Serwis Internetowy Portal Orzeczeń używa plików cookies. Jeżeli nie wyrażają Państwo zgody, by pliki cookies były zapisywane na dysku należy zmienić ustawienia przeglądarki internetowej. Korzystając dalej z serwisu wyrażają Państwo zgodę na używanie cookies , zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

II AKa 394/14 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Apelacyjny w Gdańsku z 2014-11-27

Sygn. akt II AKa 394/14

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 27 listopada 2014 r.

Sąd Apelacyjny w Gdańsku II Wydział Karny

w składzie:

Przewodniczący: SSA Krzysztof Noskowicz

Sędziowie: SSA Dorota Rostankowska

SSA Grażyna Świderska - Wandor (spr.)

Protokolant: sekr. sądowy Anna Majewicz

przy udziale Prokuratora Prokuratury Okręgowej w Słupsku del. do Prokuratury Apelacyjnej w Gdańsku Grażyny Bobryk

po rozpoznaniu w dniu 27 listopada 2014 r.

sprawy

M. M. c. R.

oskarżonej z art. 13 § 1 k.k. w zw. z art. 148 § 1 k.k.; art. 157 § 2 k.k.; art. 217 § 1 k.k.

na skutek apelacji wniesionej przez obrońcę oskarżonej

od wyroku Sądu Okręgowego w Toruniu

z dnia 1 lipca 2014 r., sygn. akt II K 48/14

I. zmienia zaskarżony wyrok w ten sposób, że:

a) uchyla orzeczenie o karze łącznej pozbawienia wolności w punkcie V,

b) obniża wymierzoną oskarżonej karę pozbawienia wolności w punkcie I do lat 4 (czterech);

II. utrzymuje w mocy zaskarżony wyrok w pozostałej części ;

III. na podstawie art. 85 k.k. i art. 86 § 1 k.k. wymierza oskarżonej karę łączną 4 (czterech) lat pozbawienia wolności;

IV. uchylając orzeczenie o opłacie w punkcie VIII wyroku, wymierza od oskarżonej za obie instancje opłatę w wysokości 400 (czterysta) złotych i obciąża ją wydatkami postępowania odwoławczego.

UZASADNIENIE

M. M. stanęła pod zarzutem tego, że:

I.  w dniu 03 października 2013 r. w T. w mieszkaniu mieszczącym się przy ul. (...), usiłowała dokonać zabójstwa 13-miesięcznego M. P. (1), w ten sposób, że chwyciła pokrzywdzonego za odzież i zagroziła wyrzuceniem jego przez okno mieszkania na III piętrze, po czym rzuciła jego na kanapę i zmierzając bezpośrednio do uduszenia zacisnęła ręce na jego szyi, lecz zamierzonego celu nie osiągnęła z uwagi na obronę dziecka przez sprawującą nad nim opiekę M. P. (2), która oderwała jej ręce od szyi pokrzywdzonego, a wskutek tego zdarzenia M. P. (1) doznał obrażeń ciała w postaci zasinienia po obu stronach bocznych szyi oraz zasinienia okolicy brody, pojedynczych wybroczyn na karku, otarcia naskórka górnej części klatki piersiowej i brody, zasinienia okolicy szyi po stronie prawej oraz zasinień okolicy podbródkowej po stronie lewej, otarcia naskórka okolicy podbródkowej oraz otarcia naskórka klatki piersiowej po stronie przedniej, które to obrażenia nie spowodowały naruszenia czynności narządów ciała pokrzywdzonego,

tj. o czyn z art. 13 § 1 k.k. w zw. z art. 148 § 1 k.k.,

II.  w dniu 03 października 2013 r. w T. w mieszkaniu mieszczącym się przy ul. (...), dokonała uszkodzenia ciała M. P. (2) w ten sposób, że w trakcie szarpaniny związanej z wyrwaniem jej z rąk dziecka M. P. (1) zaczęła kopać pokrzywdzoną po całym ciele oraz drapać rękoma w okolicy twarzy, a wskutek tego zdarzenia M. P. (2) doznała obrażeń ciała w postaci otarć naskórka twarzy oraz otarcia naskórka okolicy barku lewego schodzące w kierunku dołu pachowego, okolicy lędźwiowej lewej i lewego przedramienia oraz zasinienia okolicy lędźwiowej lewej, prawego pośladka i pleców, które to obrażenia spowodowały u pokrzywdzonej naruszenie czynności narządu ciała na czas poniżej siedmiu dni,

tj. o czyn z art. 157 § 2 k.k.,

III.  w dniu 03 października 2013 r. w T. w mieszkaniu mieszczącym się przy ul. (...), dokonała naruszenia nietykalności cielesnej R. P. w ten sposób, że w trakcie szarpaniny związanej z wyrwaniem jej z rąk dziecka M. P. (1) zaczęła drapać pokrzywdzonego rękoma w okolicy twarzy, a wskutek tego zdarzenia R. P. doznał otarcia naskórka przedniej ściany klatki piersiowej oraz uszkodzenia naskórka prawego policzka, otarcia naskórka okolicy szyi po stronie lewej oraz trzech podłużnych i równoległych względem siebie otarć naskórka okolicy obojczyka prawego, które to obrażenia spowodowały u pokrzywdzonego naruszenie nietykalności cielesnej,

tj. o czyn z art. 217 § 1 k.k.

Wyrokiem Sądu Okręgowego w Toruniu z dnia 1 lipca 2014 r., w sprawie o sygn. akt II K 48/14:

I.  uznano oskarżoną M. M. za winną popełnienia zachowań zarzuconych jej w pkt I i II aktu oskarżenia z tym ustaleniem, że stanowią one jedno przestępstwo, które zostało opisane i zakwalifikowane w następujący sposób: 3 października 2013 r. w T. przy ul. (...), w mieszkaniu, w którym znajdowała się M. P. (2) i małoletni M. P. (1), zaatakowała M. P. (2), bijąc ją i szarpiąc, po czym przytrzymując M. P. (1) za ubranie i szarpiąc nim groziła, że wyrzuci go przez okno, a następnie, działając z zamiarem bezpośrednim dokonania zabójstwa M. P. (1) w mechanizmie uduszenia, krzycząc „zabiję go” zaciskała dłonie na jego szyi i jednocześnie kopała, biła rękoma, szarpała i drapała broniącą małoletniego M. P. (2), lecz zamierzonego celu wobec M. P. (1) nie osiągnęła z uwagi na czynności obronne podjęte przez M. P. (2), przy czym swoim działaniem oskarżona spowodowała umyślnie, z zamiarem bezpośrednim, obrażenia ciała u pokrzywdzonych: M. P. (1) - w postaci zasinienia po obu stronach bocznych szyi, zasinienia okolicy brody, pojedynczych wybroczyn na karku, otarcia naskórka górnej części klatki piersiowej i brody oraz zasinień okolicy podbródkowej po stronie lewej oraz M. P. (2) - w postaci otarć naskórka twarzy, otarcia naskórka przedniej ściany klatki piersiowej, otarcia naskórka lewego przedramienia, otarcia naskórka okolicy barku lewego, otarcia naskórka okolicy lędźwiowej lewej oraz zasinienia okolicy lędźwiowej lewej i pleców, przy czym obrażenie w postaci zasinienia okolicy lędźwiowej lewej naruszyło czynność narządu ciała pokrzywdzonej, tj. ruchomość kręgosłupa na tym odcinku, na czas nie dłuższy niż 7 dni, tj. zbrodni z art. 13 § 1 k.k. w zw. z art. 148 § 1 k.k. w zb. z art. 157 § 2 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k., za co, po myśli art. 11 § 3 k.k. i art. 14 § 1 k.k., na podstawie art. 148 § 1 k.k., po zastosowaniu art. 60 § 2 i § 6 pkt 2 k.k. wymierzono oskarżonej karę 5 (pięciu) lat pozbawienia wolności;

II.  na mocy art. 41 a § 1 k.k. w zw. z art. 43 § 1 k.k., za przestępstwo przypisane w pkt I wyroku wymierzono oskarżonej M. M. środek karny zakazu kontaktowania się oraz zbliżania się na odległość mniejszą niż 50 (pięćdziesiąt) metrów do pokrzywdzonego M. P. (1) oraz K. P. przez okres 15 (piętnastu) lat, zaś do pokrzywdzonej M. P. (2) przez okres 8 (ośmiu) lat;

III.  uznano oskarżoną M. M. za winną popełnienia czynu zarzuconego jej w pkt III aktu oskarżenia z tym ustaleniem, że należało go opisać w następujący sposób: 3 października 2013 r. w T. przy ul. (...), działając umyślnie, z zamiarem bezpośrednim, naruszyła nietykalność cielesną R. P. poprzez kopanie go, drapanie paznokciami i szarpanie za bluzkę, wskutek czego spowodowała u niego obrażenia ciała w postaci: otarcia naskórka przedniej ściany klatki piersiowej, uszkodzenia naskórka prawego policzka, otarcia naskórka okolicy szyi po stronie lewej oraz trzech podłużnych i równoległych względem siebie otarć naskórka okolicy obojczyka prawego, tj. występku z art. 217 § 1 k.k. i za to, na podstawie art. 217 § 1 k.k. wymierzono oskarżonej karę 3 (trzech) miesięcy pozbawienia wolności;

IV.  na mocy art. 41a § 1 k.k. w związku z art. 43 § 1 k.k., za przestępstwo przypisane w pkt III wyroku wymierzono oskarżonej M. M. środek karny zakazu kontaktowania się oraz zbliżania się na odległość mniejszą niż 50 (pięćdziesiąt) metrów do pokrzywdzonego R. P. przez okres 4 (czterech) lat;

V.  na podstawie art. 85 k.k. i art. 86 § 1 k.k., w miejsce kar jednostkowych pozbawienia wolności, wymierzono oskarżonej M. M. karę łączną 5 (pięciu) lat pozbawienia wolności;

VI.  na podstawie art. 62 k.k., orzeczono względem oskarżonej M. M. system terapeutyczny wykonania kary łącznej pozbawienia wolności;

VII.  na podstawie art. 63 § 1 k.k., na poczet orzeczonej kary łącznej pozbawienia wolności zaliczono oskarżonej M. M. okres tymczasowego aresztowania w sprawie od 3 października 2013 r.;

VIII.  zasądzono od oskarżonej opłatę w wysokości 400 (czterystu) złotych i obciążono ją częścią wydatków postępowania w kwocie 2.000 (dwóch tysięcy) złotych, zaś pozostałą częścią wydatków obciążono Skarb Państwa.

Od powyższego wyroku apelację wniósł obrońca oskarżonej, który zaskarżył powyższy wyrok w pkt I w części dotyczącej usiłowania zabójstwa M. P. (1) oraz w pkt V, VI i VIII.

Skarżący zarzucił Sądowi I instancji:

- zarzut błędu w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia mający wpływ na jego treść polegający na nieuzasadnionym przyjęciu, iż oskarżona swoim działaniem w stosunku do M. P. (1) wyczerpała znamiona art. 13 § 1 k.k. w zw. z art. 143 § 1 k.k., podczas gdy szczegółowa analiza jej zachowania przed popełnieniem przypisanego czynu tj. chęć porozmawiania z pokrzywdzoną M. P. (2) (a nie wyładowanie agresji na M. P. (1)), jak i w jego trakcie gdzie groziła wyrzuceniem dziecka przez okno, ale nie uczyniła żadnego kroku by okno otworzyć lub choćby zbliżyć się do niego, średnia i na pograniczu średniej i małej siła uciskania szyi dziecka i krótki jego czas, także urazy których dziecko doznało nie spowodowały u niego naruszenia czynności narządów jego ciała ani rozstroju zdrowia zaś przebieg duszenia nie osiągnął ani fazy hiperwentylacyjnej ani hipowentylacyjnej - co winno prowadzić do wniosku, iż w istocie nie mamy do czynienia z usiłowaniem zabójstwa z zamiarem bezpośrednim, a naruszeniem nietykalności cielesnej opisanym w art. 217 §1 k.k.

Podnosząc powyższy zarzut obrońca wniósł o:

- zmianę zaskarżonego wyroku w pkt I poprzez przyjęcie, iż w wyniku zdarzenia M. P. (1) doznał obrażeń ciała w postaci zasinienia po obu stronach bocznych szyi, zasinienia okolicy brody, pojedynczych wybroczyn na karku, otarcia naskórka górnej części klatki piersiowej i brody oraz zasinień okolicy podbródkowej po stronie lewej czym oskarżona wyczerpała znamiona czynu opisanego w art. 217 § 1 k.k. i wymierzenie jej za to kary z warunkowym zawieszeniem jej wykonania - podobnie jak kary łącznej oraz zwolnienie jej od opłat i wydatków w sprawie.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacja wniesiona przez obrońcę oskarżonej M. M. nie zasługiwała na uwzględnienie w zakresie dotyczącym oceny prawnej zdarzenia stanowiącego przedmiot sprawy, jak też - w istocie - w odniesieniu do zarzutu błędu w ustaleniach faktycznych. Jako zasadne należało jednak uznać poddanie orzeczenia Sądu I instancji kontroli instancyjnej, albowiem apelacja obrońcy skutkowała jego zmianę w części dotyczącej orzeczenia o karze.

Środek odwoławczy nie kwestionował udziału oskarżonej w krytycznym zdarzeniu. Obrońca podjął natomiast próbę wykazania - w ślad za wyjaśnieniami M. M. i wnioskami wynikającymi z opinii biegłego medyka dr P. S. - iż doznane przez M. P. (1) obrażenia ciała świadczą o tym, że oskarżona nie miała zamiaru pozbawienia życia pokrzywdzonego, a zachowaniem swoim wyczerpała znamiona przestępstwa z art. 217 § 1 k.k.

Takie tylko stanowisko apelującego musi być uznane za jednoznacznie błędne. Tym bardziej, że zagadnienia te Sąd meriti omówił, a organ ad quem w zupełności je akceptuje.

W tym miejscu godzi się przypomnieć, że zarzut błędu w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę zaskarżonego orzeczenia jest tylko wówczas słuszny, gdy zasadność ocen i wniosków wy­prowadzonych przez sąd orzekający z okoliczności ujawnionych w toku prze­wodu sądowego, nie odpowiada prawidłowości logicznego rozumowania. Zarzut ten nie może sprowadzać się do samej polemiki z ustaleniami sądu, lecz winien wskazywać, jakich konkretnie uchybień w zakresie zasad logicznego rozumowania dopuścił się sąd w ocenie zebranego materiału dowodowego, albowiem sama możliwość przeciwstawienia ustaleniom sądu odmiennego poglądu, nie może prowadzić do wniosku o dokonaniu przez tenże sąd błędu w ustaleniach faktycznych (wczytując się w treść uzasadnienia apelacji można zasadnie twierdzić, iż w istocie apelacja do takiej polemiki się sprowadza).

Reasumując, zarzut błędu w ustaleniach faktycznych, przyjętych za pod­stawę zaskarżonego wyroku, nie może się sprowadzać do samej tylko odmiennej oceny materiału dowodowego, lecz powinien polegać na wykazaniu, jakich uchybień w świetle wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego dopuścił się sąd w dokonanej przez siebie ocenie materiału dowodowego (vide: wyrok SN I KR 197/74, OSNKW 1975, poz. 58, z aprobującymi uwagami M. Cieślaka i Z. Do­dy, Pal. 1976, z. 2, s. 64, oraz W. Daszkiewicza, PiP 1976, z. 4, s. 127). Dokonując ustaleń faktycznych w sprawie sąd orzekający związany jest wskazaniami określonych zasad procesowych, w szczególności zaś obowiązany jest dążyć do dokonania prawdziwych ustaleń faktycznych (art. 2 § 2 k.p.k.), rozważając przy tym zarówno okoliczności przemawiające na korzyść, jak i na niekorzyść oskarżonego (art. 4 k.p.k.) oraz oceniając zgromadzone w sprawie dowody zgodnie z nakazami logiki, wskazaniami wiedzy i doświadczenia życiowego (art. 7 k.p.k.). Jedynie wówczas bowiem przekonanie sądu o wiarygodności jednych i niewiarygodności innych dowodów korzysta z ochrony przewidzianej prawem procesowym i określoną w art. 7 k.p.k. zasadą swobodnej oceny dowodów. Należy jednak przy tym podkreślić, iż dokonane w ten sposób przez sąd ustalenia muszą znajdować wyczerpujące i logiczne uzasadnienie, poddające się kontroli instancyjnej (art. 424 § 1 k.p.k.).

Powyższym wymaganiom Sąd Okręgowy sprostał. Zdaniem Sądu ad quem, w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku Sąd a quo wskazał te wszystkie dowody, które pozwoliły na uznanie, iż w sprawie nie ma wątpliwości, co do ustalonego stanu faktycznego. W części motywacyjnej zaskarżonego wyroku Sąd meriti w sposób niezwykle szeroki (wręcz drobiazgowy) poczynił rozważania dotyczące ustaleń faktycznych, które na gruncie zgromadzonego w sposób zupełny materiału dowodowego można było poczynić. Sąd meriti poświęcił uwagę (w sposób tak samo drobiazgowy) analizie przeprowadzonych dowodów, z jasną prezentacją wniosków, które na jej podstawie można było wyprowadzić. Taki sposób oceny materiału dowodowego Sąd odwoławczy w zupełności akceptuje, a porównanie treści środków dowodowych przedstawionych przez poszczególne źródła z wnioskami, które na ich podstawie zaprezentował Sąd a quo pozwalają stwierdzić, że na ich podstawie takie stanowisko, które przedstawił Sąd meriti nie tylko można było, ale wręcz należało zająć. W pisemnych motywach zaskarżonego wyroku Sąd Okręgowy wskazał nie tylko, jakie fakty uznał za udowodnione i na czym opierał poszczególne ustalenia, lecz również w sposób logiczny wykazał dlaczego nie uznał dowodów przeciwnych. Następnie organ a quo wskazał prawidłowe, zdaniem Sądu Apelacyjnego, wnioski, jakie wyprowadził z dokonanych ustaleń tak w zakresie sprawstwa oskarżonej M. M. w popełnieniu przypi­sanego jej przestępstwa, jak i przyjętej kwalifikacji prawnej zaskarżonego wyroku.

Tym samym nie można skutecznie postawić zarzutu Sądowi Okręgowemu, iż dokonując ustaleń w zakresie sprawstwa oskarżonej M. M., dokonał tego przekraczając granice swobodnej oceny dowodów czy wykazując braki doświadczenia życiowego. Wskazując ponownie na sposób procedowania przez Sąd a quo oraz drobiazgowość uwag zaprezentowanych w pisemnych motywach zaskarżonego wyroku, organ ad quem chce podkreślić, że praktycznie Sąd orzekający nie pozostawił apelującemu pola, na którym mógłby w środku odwoławczym prowadzić dyskusję.

Skarżący starając się uzasadnić swoje zarzuty, odwoływał się jedynie do fragmentów poszczególnych dowodów, pomijając to co w sprawie było istotne i miało decydujące znaczenia dla przypisania sprawstwa oskarżonej. Wbrew temu co twierdził obrońca, Sąd orzekający uwzględnił wszystkie przeprowadzone w toku postępowania karnego dowody, poddając je właściwej analizie, nie pomijając nic co mogłoby na przekór obrońcy doprowadzić do odmiennych ustaleń.

Nie budzi również zastrzeżeń Sądu Apelacyjnego przebieg postępowania dowodowego na rozprawie głównej. Sąd I instancji wykorzystał w toku tego postępowania wszystkie istniejące możliwości dowodowej weryfikacji tez aktu oskarżenia i twierdzeń obrony. W szczególności Sąd meriti przesłuchał w toku rozprawy oskarżoną M. M., dostrzegając odmienności i niedokładności w składanej relacji o zdarzeniu, odczytał wcześniej składane przez nią wyjaśnienia.

W podobny sposób Sąd meriti przeprowadził dowody z zeznań świadków (przede wszystkim M. P. (2), ale także, w mniejszym zakresie, R. P., P. B. (1), P. B. (2), K. P., oraz D. i R. D., H. G. i Z. G.), także w odniesieniu do tych dowodów, w wypadkach dostrzeganych rozbieżności w treści oświadczeń składanych na kolejnych etapach postępowania w sprawie, lub niepamięci szczegółów zdarzenia, odczytując protokoły wcześniej złożonych przez świadków zeznań. Przeprowadził również dowody z opinii biegłych, w tym, mający w tej sprawie znaczenie - dowód z opinii medycznych.

W naturalny niejako sposób w takich sprawach jak ta, która jest przedmiotem niniejszego postępowania, obok zasady swobodnej oceny dowodów, rolę szczególną odgrywa zasada bezpośredniości. To właśnie Sąd I instancji przeprowadzał dowód z wyjaśnień oskarżonej M. M., miał z nią bezpośredni kontakt w toku realizacji czynności dowodowych, oceniał złożone przez oskarżoną wyjaśnienia kierując się zarówno ich treścią, jak też własnymi spostrzeżeniami i wrażeniami wynikającymi z zachowania się osób przesłuchiwanych, jej reakcji mentalnych na zadawane pytania, postawy w toku realizowanej czynności przesłuchania i stosunku do tej czynności. To właśnie ten bezpośredni kontakt z oskarżoną - i analogicznie ze świadkami w tej sprawie przesłuchiwanymi w toku rozprawy głównej - przy jednoczesnym uwzględnieniu opinii medycznej, psychologiczno-psychiatrycznej oskarżonej - stwarzał właściwe warunki dla oceny wiarygodności składanych przez M. M. wyjaśnień i zeznań świadków, a w szczególności: M. P. (2) i R. P., K. P.. Przeprowadzoną przez Sąd Okręgowy analizę wyjaśnień oskarżonej M. M. należy uznać za w pełni prawidłową, wnikliwą i wszechstronną. W konsekwencji, brak jest jakichkolwiek podstaw do zanegowania przyznaniu im w zasadniczej części waloru wiarygodności, to głównie bowiem na ich podstawie oraz na podstawie zeznań M. P. (2) - Sąd meriti ustalił przebieg inkryminowanego zdarzenia.

Należy w tym miejscu podnieść, co jest oczywiste, że ustalenia dotyczące zamiaru z jakim działała oskarżona nie mogą opierać się wyłącznie na fragmentarycznych faktach, wiążących się ze stroną wykonawczą, lecz powinny być wnioskiem koniecznym, wynikającym z analizy całokształtu przedmiotowych i podmiotowych okoliczności zajścia. A w szczególności ze stosunku oskarżonej do pokrzywdzonego, jej właściwości osobistych i dotychczasowego trybu życia, pobudek oraz motywów działania i wszelkich innych przesłanek wskazujących na to, że oskarżona, chcąc spowodować uszkodzenie ciała, zgodą swą stanowiącą realny proces psychiczny, obejmowała tak wyjątkowo ciężki skutek, jakim jest śmierć ofiary (vide: wyrok Sądu Najwyższego z dnia 28 czerwca 1977 r., sygn. VI KRN 14/77, OSNKW 1978 nr 4-5 poz. 43, jak też w wyroku z dnia 21 stycznia 1985 r., OSNPG 1986 r. Nr 2 poz. 17). Ustalenia o podmiotowej stronie czynu nie odnoszą się do czynu i sprawcy in abstracto, lecz chodzi o konkretny czyn i konkretnego sprawcę, działającego w ściśle określonej sytuacji i przy indywidualnie ustalonych okolicznościach. Nie trzeba przy tym szerzej wywodzić, że zamiaru nie można nigdy domniemywać ani domyślać się.

Ustaleniu zamiaru pozbawienia życia, co również należy pamiętać, nie sprzeciwia się brak motywacji sprawcy adekwatnej do usiłowania zadania śmierci. Do przyjęcia usiłowania zbrodni zabójstwa nawet nie jest konieczne ustalenie celu i pobudek takiego czynu: pobudki mogą być bardzo różne, od zupełnie jasnych i oczywistych do zupełnie nieracjonalnych i niezrozumiałych.

Jeśli przestępstwo przybiera postać zjawiskową usiłowania, obowiązkiem sądu orzekającego jest dokonać ustaleń faktycznych, które pozwolą na stwierdzenie, dlaczego zamierzony (z zamiarem bezpośrednim lub ewentualnym) przez sprawcę skutek nie nastąpił. Pamiętać w związku tym należy, iż usiłowanie zakończone to takie usiłowanie, gdzie sprawca uczynił wszystko, co jego zdaniem jest konieczne i możliwe do dokonania czynu zabronionego. Należy przy tym dodatkowo uwzględnić ocenę sytuacji faktycznej przez sprawcę w chwili zakończenia wykonywania zamierzonych czynności. Jeżeli sprawca ma świadomość tego, że jego dotychczasowe działania doprowadzić mogą do powstania skutku przestępnego i ten stan rzeczy obejmuje on swoim zamiarem (bezpośrednim albo ewentualnym), wówczas zasadnym będzie przyjęcie usiłowania zakończonego. Inaczej będzie w sytuacji, gdy sprawca świadomy nieefektywności dotychczasowych czynności nie kontynuuje jednak zamachu na dane dobro prawne, mimo tego, że widzi możliwości podjęcia skutecznych działań prowadzących do dokonania czynu zabronionego. Wówczas mamy do czynienia z usiłowaniem niezakończonym, przy którym odstąpienie sprawcy może mieć charakter dobrowolny albo niedobrowolny (vide: wyrok Sądu Apel. W Lublinie z dnia 22 lipca 1999 r., sygn. akt II AKa 57/99, Wokanda 2000/6/50).

Skazanie za zbrodnię usiłowania (czy też dokonania) zabójstwa wymaga nie tylko ustalenia czynu, pozostającego w związku przyczynowym, ale i stwierdzenia, że czyn ów został dokonany z zamiarem pozbawienia życia. Zamiar ten, choć istnieje tylko w świadomości sprawcy (ściślej - w sferze woluntarnej), jest faktem psychologicznym, podlega więc identycznemu dowodzeniu, jak okoliczności ze sfery przedmiotowej, z zastosowaniem odpowiednich zasad dowodzenia bądź wnioskowania. Jeśli sprawca nie wyraził swego zamiaru słowami, wnioskuje się o nim z okoliczności zajścia.

Biorąc pod uwagę powyższe poglądy doktryny, należy stanowczo stwierdzić, iż prawidłowe są ustalenia Sądu meriti, iż zachowaniem swoim oskarżona M. M. wyczerpała znamiona przestępstwa z art. 13 § 1 k.k. w zw. z art. 148 § 1 k.k., a tempore criminis działała z zamiarem bezpośrednim nagłym pozbawienia życia M. P. (1). Wprawdzie przestępstwo jakiego się dopuściła przybrało postać zjawiskową usiłowania, to jednak było to usiłowanie zakończone.

To prawda, że z opinii biegłego medyka sądowego P. S. (opinia pisemna k.223-228 oraz ustna k.565v-568) wynikało, że siła z jaką działała oskarżona na szyję czternastomiesięcznego M. P. (1), określona została jako średnia, czyli taka, która pozostawiła ślady, lecz nie naruszyła rusztowania kostnego. Jednakże nie może ujść z pola widzenia, że z zeznań M. P. (2) (babci chłopca) wynikało, że oskarżona zacisnęła obie ręce na szyi dziecka i nie zwalniała tego uścisku przez co najmniej kilkanaście sekund (czas ten potwierdzają także bilingi telefoniczne), aż do chwili, gdy M. P. (2) udało się uwolnić wnuka. Przy czym M. P. (2) zeznała, że uścisk na szyję wnuczka był tak mocny, że mimo usilnych starań i „walki” z oskarżoną dopiero po dłuższym czasie zdołała oderwać jej ręce od szyi pokrzywdzonego. O tym, że nie był to ucisk słaby, świadczą także ślady w postaci zasinień, jakie działanie oskarżonej pozostawiło na szyi chłopca. Wreszcie, jak trafnie wywodził Sąd meriti, istotne znaczenie ma przede wszystkim pozycja, jaką przybrała oskarżona w stosunku do pokrzywdzonego - ułożenie dziecka na wznak na kanapie i uklęknięcie nad nim. Nie ulega bowiem wątpliwości, że w takiej pozycji dziecko nie miało żadnych szans ucieczki czy wyrwania się. Tym bardziej, że ucisk rąk oskarżonej stabilizowany był ciężarem jej ciała, która klęcząc musiała przecież opierać się na rękach. Wreszcie należy podkreślić, co jest oczywiste, że M. M. dysponowała zdecydowaną przewagą fizyczną w stosunku do bezbronnego czternastomiesięcznego dziecka, zastosowała mocny ucisk obu rąk na jego szyję, który - jak wskazywał biegły medyk sądowy - co do zasady poprzez zamknięcie naczyń krwionośnych i następowe niedotlenienie ośrodkowego układu nerwowego, prowadzi do zgonu w mechanizmie zagardlenia poprzez zadławienie. Istotne jest też, że oskarżona do czasu oderwania jej rąk od szyi chłopca, nie zwalniała ucisku, a wręcz przeciwnie - dodatkowo jeszcze atakowała M. P. (2), która usiłowała uwolnić wnuka. Przy czym stopień agresji oskarżonej był tak wielki, że po odebraniu jej M. przez M. P. (2) - ruszyła jeszcze za nimi w pogoń, jednakże została zatrzymana i obezwładniona przez ojca dziecka R. P., który zdążył wrócić do domu. Nawet w momencie kiedy R. P. przytrzymywał oskarżoną na podłodze swoim ciałem - cały czas była agresywna, wyrywała się i drapała go, wykrzykując, że: „życzę ci, aby ten bachor z probówki zdechł”. Ponadto z zeznań funkcjonariusz Policji - P. B. (1) i P. B. (2) - wynikało, że jeszcze po ich przyjeździe na miejsce zdarzenia, M. M. nadal była pobudzona, nie chciała współpracować ani podporządkować się poleceniom. Uspokoiła się dopiero jakiś czas po założeniu jej kajdanek. Jednocześnie w momencie zatrzymania oświadczyła policjantom, że zna swoje prawa, gdyż jest pracownikiem sądu oraz opowiadała im, co się zdarzyło i co chciała zrobić.

Biorąc pod uwagę treść opinii biegłego medyka sądowego P. S. z rozprawy (k. 566-566v) trafnie Sąd meriti wywodził także, iż tylko na skutek zdecydowanej obrony wnuka przez jego babcię, której w porę udało się wyrwać dziecko z ucisku oskarżonej - nie doszło u M. P. (1) do dalej idących skutków niż obrażenia zewnętrzne. Dzięki tej postawie M. P. (2) ucisk na szyję dziecka był krótki i trwał kilkanaście sekund, jednakże i tak spowodował u pokrzywdzonego obrażenia ciała w postaci: zasinienia po obu stronach bocznych szyi, zasinienia okolicy brody, pojedynczych wybroczyn na karku, otarcia naskórka górnej części klatki piersiowej i brody oraz zasinień okolicy podbródkowej po stronie lewej.

Powyższe okoliczności przedmiotowe czynu, jak bezbłędnie wywodził to Sąd a quo, jednoznacznie przemawiały za uznaniem działaniem oskarżonej M. M. z zamiarem bezpośrednim zabójstwa M. P. (1). Wskazuje na to sposób, w jaki działała oskarżona, który niewątpliwie charakterystyczny był dla duszenia ofiary. Przyjęta przez oskarżoną pozycja, siła i mechanizm ucisku, a także osoba przeciwko której skierowany był atak - niespełna czternastomiesięczne dziecko, były adekwatne do osiągnięcia celu w postaci zgonu chłopca. A działanie M. M. (1) tylko dlatego zakończyło się na etapie usiłowania zabójstwa pokrzywdzonego, albowiem skuteczną obronę wnuka podjęła jego babcia. M. P. (2) udało się bowiem wyrwać dziecko spod jej ucisku i to pomimo, że oskarżona również i ją atakowała. A zatem sposób działania oskarżonej, motyw jakim się kierowała (chęć zemsty na R. P.), skala agresji oraz podmiot na który tą agresję skierowała tj. na malutkie bezbronne dziecko (podmiot zdecydowanie słabszy od M. P. (2), którą oskarżona zaatakowała jako pierwszą) oraz wypowiadane tempore criminis groźby (że wyrzuci dziecko przez okno, potem: „zabiję go” oraz „teraz tego bachora z probówki uduszę”), a także skuteczne działanie podjęte przez M. P. (2) - wskazuje jednoznacznie, że było to zakończone usiłowanie zabójstwa M. P. (1).

Truizmem jest też wskazanie, że dla przyjęcie zamiaru usiłowania zabójstwa nie są wy­starczające tylko przesłanki przedmiotowe, lecz niezbędne jest także rozważenie przesłanek natury podmiotowej, z których niezbicie wynikałoby, że oskarżo­na chcąc spowodować uszkodzenie ciała, swą zgodą stanowiącą realny proces psychiczny, towarzyszący czynowi, obejmowała tak wyjątkowo ciężki możliwy skutek, jakim jest śmierć ofiary (vide: wy­rok Sądu Najwyższego z dnia 21 stycznia 1985 r., sygn. akt I KR 320/84, OSNPG 1986, nr 2).

Stąd też w pełni prawidłowo Sąd Okręgowy, nie tracąc - co oczywiste - z pola widzenia okoliczności natury przedmiotowej, swoją zasadniczą uwagę skupił właśnie na tych, które dotyczyły strony podmiotowej, w szczególności zaś na przyczynach oraz tle zajścia, osobowości oskarżonej M. M., jej stosunku do pokrzywdzonego R. P. i jego syna M.. Sąd meriti przeprowadził w pełni trafną rekonstrukcję procesu motywacyjnego zachodzącego w psychice oskarżonej opierając się na analizie jej osobowości, poziomie umysłowym, reakcjach emocjonalnych oraz stosunku do otoczenia, ze szczególnym uwzględnieniem osoby pokrzywdzonego.

Oceniając bowiem postawę oskarżonej w trakcie zdarzenia nie można było pomijać treści opinii psychologicznej A. W. (pisemna na k. 250-252, 338-357 i ustna na k. 560-562) oraz psychiatrycznej I. N. i I. W. (pisemna na k. 247-249 i ustna na k. 562-565), a co także zostało we właściwy sposób postrzegane przez Sąd meriti i należycie docenione. Uzyskane dane pozwalały stwierdzić, że M. M. (...). Nie jest chora psychicznie czy niedorozwinięta umysłowo. (...)

Powyższe cechy osobowości oskarżonej M. M. tłumaczy właśnie, dlaczego zaatakowała M. P. (1) w tak drastyczny, a zarazem niebezpieczny dla jego życia sposób. Trafnie Sąd meriti wywodził, że oskarżona znalazła się w sytuacji nasyconej silnymi emocjami, a frustracja, która u niej istniała już od dłuższego czasu z uwagi na trudną sytuację życiową (wynikającą z problemów z mężem oraz związaną z wielomiesięcznym głębokim zaangażowaniem w problemy prywatne dorosłej córki oraz wnuka M., który chował się bez ojca) i dodatkowo uległa wzmocnieniu, gdy M. P. (2) nie zgodziła się z nią porozmawiać, spowodowała, że podjęła ona działania zmierzające do natychmiastowego rozładowania emocji. Nastąpiła u niej tzw. dekompensacja emocjonalna, czyli rozładowanie emocji w formie tak wielkiej agresji, tym bardziej, że biegła psycholog wskazywała, że M. P. (1) (będący małżeńskim synem R. P.) stał się dla oskarżonej odbiorcą ogromnego napięcia, w którym się znajdowała, niejako „rekwizytem” tej niesprawiedliwości, która dotknęła jej córkę i wnuka M. (będącego pozamałżeńskim dzieckiem R. P.).

Wobec powyższej treści opinii psychiatryczno-psychologicznych (których nie sposób było zakwestionować), także ustalenia Sądu meriti, że oskarżona działała z zamiarem bezpośrednim nagłym pozbawienia życia M. P. (1), jawi się jako całkowicie trafny. Od samego początku, kiedy tylko oskarżona dowiedziała się o narodzinach M. P. (1) była do niego niechętnie, wręcz wrogo nastawiona, albowiem uważała, że R. P. bardziej zależy na synu z małżeństwa niż na jej wnuku M.. Narodziny M. P. (1) ujawniły także obłudę i nieszczerość intencji R. P. wobec córki oskarżonej - A. M. (kochanek nie chciał odejść od żony i syna). Narodziny pokrzywdzonego zniweczyły także jedyną przewagę jaką A. M. miała nad żoną R. P. (wnuk oskarżonej urodził się bowiem przed pokrzywdzonym, albowiem K. P. miała problemy z zajściem w ciążę, dlatego wraz z mężem starali się o zapłodnienie „in vitro”). Wrogość oskarżonej do M. P. (1) była tak duża, że nawet w obecności R. P. nazywała go „bachorem”, a wręcz „bachorem z probówki”. Oskarżona sama stwierdziła, że chciała się na R. P. zemścić i zniszczyć jego małżeństwo, za to, że zniszczył życie jej córki. Właśnie to psychiczne nastawienie M. M. do R. P. i jego syna M. było powodem tego - i to pomimo, iż udała się pierwotnie do mieszkania M. P. (2), aby z nią porozmawiać o sytuacji córki i wnuku oraz o stosunku R. P. do nich - że w momencie kiedy w mieszkaniu w trakcie szarpaniny z M. P. (2) zauważyła leżące na tapczanie dziecko, nagle całą swoją agresję skierowała przeciwko niemu (podmiotowi znacznie słabszemu niż pierwotnie zaatakowana przez nią M. P. (2)). Takie zachowanie oskarżonej wynika też z treści opinii psychiatryczno-psychologicznej, (...)

W konsekwencji nie można było podzielić argumentów obrońcy, iż oskarżona nie była świadoma czynności jakie wykonywała na miejscu krytycznego zdarzenia, tym samym nie można było postawić Sądowi I instancji zarzutu, iż dokonując ustaleń w zakresie zamiaru jakim kierowała się M. M. - dopuścił się błędu w ustaleniach faktycznych. Samo orzeczenie Sądu Okręgowego w zakresie rzeczywistego zamiaru z jakim działała oskarżona M. M. jest zresztą tak precyzyjne i wnikliwe, iż nie ma potrzeby ponownego przytaczania w tym miejscu całej zawartej tam argumentacji, a organ ad quem uznaje za wystarczające doń odwołać się. Opis czynu przypisanego oskarżonej w zaskarżonym wyroku także jest precyzyjny i w dostatecznej mierze wyjaśnia to pisemne uzasadnienie orzeczenia. Sąd meriti dokładnie uzasadnił, do czego rzeczywiście oskarżona zachowaniem swoim dążyła. Wyjaśnienie tej kwestii pozwala więc na właściwą prawno - karną ocenę zachowania M. M..

Reasumując, dokonana przez Sąd Okręgowy rekonstrukcja w zakresie przebiegu krytycznego zdarzenia, pozwalała na uznanie, że oskarżona M. M. działała z zamiarem bezpośrednim, nagłym pozbawienia życia M. P. (1). W tym stanie rzeczy zarzut apelacyjny obrońcy oskarżonego, z art. 438 pkt 3 k.p.k., należało uznać za niezasadny.

Natomiast Sąd Apelacyjny z urzędu uznał, iż pomimo, że organ a quo wymierzył oskarżonej M. M. za usiłowanie zabójstwa M. P. (1) karę pozbawienia wolności z zastosowaniem instytucji nadzwyczajnego jej złagodzenia, to jednak ukształtowanie jej w wysokości 5 lat jest karą rażąco niewspółmierną (surową).

Odnosząc się do orzeczonej wobec oskarżonej M. M. kary pozbawienia wolności w punkcie I zaskarżonego wyroku godzi się wskazać, iż zarzut rażącej niewspółmierności nie wymaga wskazania nowych, nieznanych przez sąd orzekający okoliczności, polegać bowiem może na wykazaniu, że okoliczności prawidłowo ustalone mają takie znaczenie i ciężar gatunkowy, których orzeczona kara bądź nie uwzględnia w ogóle, bądź uwzględnia je w stopniu niedosta­tecznym (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 23 października 1974 r., sygn. akt V KRN 78/74, OSNKW 1974, nr 12, poz. 234 z uwagami A. Kaszyckiego, S. Mendyki, Przegląd, WPP 1975, Nr 2, s. 244 oraz M. Cieślaka, Z. Dody, Przegląd, Pal. 1975, Nr 7-8, s. 37).

Z powyższą sytuacją mamy do czynienia w realiach tejże sprawy.

Wprawdzie Sąd Okręgowy wymierzając oskarżonej M. M. za usiłowanie zabójstwa karę pozbawienia wolności przy zastosowaniu instytucji z art. 60 § 2 i § 6 pkt 2 k.k., wziął pod uwagę wszystkie istotne okoliczności, które przemawiały na jej korzyść, jak i te które należało potraktować jako okoliczności obciążające, to jednak w sposób niedostateczny je wyważył, przeceniając te ostatnie i nie doceniając należycie tych, które przemawiały na korzyść M. M..

Nie podlega żadnej dyskusji, iż M. M. popełniła zbrodnię, której stopień społecznej szkodliwości jest znaczny, gdyż godziła ona w największe dobro człowieka jakim jest jego życie i zdrowie. Należy jednak większego znaczenia przydać okolicznościom przedmiotowym tego czynu. Nie może bowiem ujść z pola widzenia fakt, że działanie M. M. zamknęło się na etapie usiłowania, a obrażenia ciała jakich doznało dziecko nie były duże. Należy także bardziej docenić wagę okoliczności podmiotowych występujących w sprawy, wynikających z warunków i właściwości osobistych oskarżonej, zresztą prawidłowo przywołanych przez Sąd meriti w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku wśród okoliczności łagodzących. Jednakże Sąd I instancji w niedostatecznym stopniu uwzględnił na korzyść oskarżonej wnioski, wynikające z treści opinii sądowo-psychiatrycznej, jak i psychologicznej które także powinny mieć wpływ na wymiar kary. Istotne jest bowiem w sprawie, że wprawdzie biegli lekarze psychiatrzy uznali, że M. M. nie jest chora psychicznie, a tempore criminis posiadała zdolność rozumienia znaczenia czynu i pokierowania swoim postępowaniem. (...)

Faktem jest też, iż oskarżona M. M. do tej pory nie była karana sądownie, pomimo, iż posiada już 54 lata, a tym samym nie dopuszczała się, aż do zdarzenia objętego niniejszym postępowaniem, przestępstw. Świadczy to o tym, że oskarżona kontrolowała swoje zachowanie, funkcjonowała zgodnie z przyjętymi normami społecznymi i prawnymi. Przemawiają za tym również dane osobowo - poznawcze wynikające z wywiadu środowiskowego (na k. 217 - 220). W miejscu zamieszkania, jak i pracy M. M. ma nienaganną opinię. Jest również dobra matką, która wspierała w trudnej sytuacji życiowej córkę, będącą samotną matką oraz wnuka M., który chował się bez ojca. Ponadto nie może ujść z pola widzenia i to, że w sposób pośredni do trudnej sytuacji życiowej w jakiej znalazła się oskarżona przyczynił się, i to w znacznej mierze, sam pokrzywdzony R. P.. Paradoksalnie, do sytuacji w jakiej znalazła się aktualnieM. M. przyczyniła się także córka A., która będąc dorosłą kobietą aprobowała ingerowanie matki w swój związek z R. P., jak również godziła się na jej pójście do mieszkania P., zamiast kategorycznie matkę od tej decyzji odwieść.

W ocenie Sądu Apelacyjnego karą sprawiedliwą w stosunku do M. M., a jednocześnie uwzględniającą społeczną szkodliwość przypisanego jej w punkcie I zaskarżonego wyroku czynu, będzie orzeczenie wobec niej kary 4 (czterech) lat pozbawienia wolności, przy jednoczesnym wymierzeniu w takiej samej wysokości kary łącznej pozbawienia wolności. Tak ukształtowana kara daje też szansę na realizację jej celów i to nie tyl­ko w zakresie prewencji szczególnej, ale również i ogólnej.

Sąd odwoławczy uznał, że wymierzona M. M. kara 4 lat pozbawienia wolności powinna spowodować, iż zrozumie ona naganność swojego postępowania i zmieni swój tryb życia. Przekona ją o konieczności przestrzegania podstawowych zasad porządku prawe­go, a oddziaływanie resocjalizacyjne pozwoli zasadnie przypuszczać, że po wyjściu na wolność ma szansę pokierować swoim życiem w taki sposób, by w przyszłości nie naruszać norm prawa karnego i żyć zgodnie z jego przepisami. Aczkolwiek dotychczasowy tryb życia M. M. nie jest zaprzeczeniem, jakiejkolwiek pozytywnej prognozy, jednakże popadając tempore criminis w konflikt z prawem musiała w pełni zdawać sobie sprawę z naganności takiego postępowania, a tym samym go­dziła się z ewentualnymi skutkami swojego zachowania. Ponadto kara za popełnienie poważnego przestępstwa, jakim jest usiłowanie zabójstwa z zamiarem bezpośrednim musi być stosownie dotkliwa i dolegliwa, aby pozostawała współmierną do społecznej szkodliwości i stopnia zawinienia sprawcy.

W przekonaniu Sądu odwoławczego orzeczona wobec oskarżonej kara spełni także pokładane w niej cele wychowawcze i zapobiegawcze, a jednocześnie osiągnie cele w zakresie prewencji generalnej w sposób właściwy kształtując wyobrażenie społeczne o obowiązujących normach prawnych i konieczności ich przestrzegania.

Konsekwencją przedstawionego powyżej stanowiska Sądu Apelacyjnego była zmiana zaskarżonego wyroku w stosunku do oskarżonej M. M. w ten sposób, że:

- uchylono orzeczenie o karze łącznej pozbawienia wolności w punkcie V;

- za czyn przypisany oskarżonej w punkcie I wyroku, z art. 13 § 1 k.k. w zw. z art. 148 § 1 k.k. i art. 157 § 2 k.k. oraz art. 11 § 2 k.k., obniżono karę do 4 (czterech) lat pozbawienia wolności;

- na podstawie art. 85 k.k. i art. 86 § 1 k.k., w miejsce jednostkowych kar pozbawienia wolności, wymierzono oskarżonej karę łączną 4 (czterech) lat pozbawienia wolności.

Natomiast w pozostałej części zaskarżony wyrok w stosunku do oskarżonej M. M., jako trafny, utrzymano w mocy.

Sąd Apelacyjny na podstawie art. 626 § 1 k.p.k., art. 634 k.p.k. oraz art. 10 ust. 1 ustawy z dnia 23 czerwca 1973 r. o opłatach w sprawach karnych (Dz. U. z 1983 r., nr 49, poz. 223 z późn. zm.) - uchylając orzeczenie o opłacie za I instancję, wymierzył od oskarżonej za obie instancje opłatę w wysokości 400 zł i obciążył ją wydatkami postępowania odwoławczego.

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Jolanta Łuszczyńska
Podmiot udostępniający informację: Sąd Apelacyjny w Gdańsku
Osoba, która wytworzyła informację:  Krzysztof Noskowicz,  Dorota Rostankowska
Data wytworzenia informacji: