Serwis Internetowy Portal Orzeczeń używa plików cookies. Jeżeli nie wyrażają Państwo zgody, by pliki cookies były zapisywane na dysku należy zmienić ustawienia przeglądarki internetowej. Korzystając dalej z serwisu wyrażają Państwo zgodę na używanie cookies , zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

I ACa 27/13 - wyrok Sąd Apelacyjny w Gdańsku z 2013-04-10

Sygn. akt: I ACa 27/13

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 10 kwietnia 2013 r.

Sąd Apelacyjny w Gdańsku I Wydział Cywilny

w składzie:

Przewodniczący: SSA Michał Kopeć

Sędziowie: SA Andrzej Lewandowski

SA Marek Machnij (spr.)

Protokolant: stażysta Jan Kotula

po rozpoznaniu w dniu 27 marca 2013 r. w Gdańsku

na rozprawie

sprawy z powództwa S. S.

przeciwko D. K. i H. K.

o uznanie czynności prawnej za bezskuteczną

na skutek apelacji pozwanych

od wyroku Sądu Okręgowego w Elblągu

z dnia 19 października 2012 r. sygn. akt I C 154/08

1) zmienia zaskarżony wyrok:

a) w punkcie I (pierwszym) w ten sposób, że oddala powództwo,

b) w punkcie II (drugim) w ten sposób, że zasądza od powoda na rzecz pozwanych solidarnie kwotę 7.217 (siedem tysięcy dwieście siedemnaście) zł tytułem zwrotu kosztów procesu,

c) w punkcie III (trzecim) w ten sposób, że nakazuje ściągnąć od powoda na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Okręgowego w Elblągu kwotę 2.417,73 zł (dwa tysiące czterysta siedemnaście złotych i siedemdziesiąt trzy grosze) tytułem zwrotu wydatków wyłożonych tymczasowo ze środków budżetowych,

2) zasądza od powoda na rzecz pozwanych solidarnie kwotę 22.718 (dwadzieścia dwa tysiące siedemset osiemnaście) zł tytułem zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego.

Na oryginale właściwe podpisy.

Sygn. akt: I ACa 27/13

Uzasadnienie:

Powód S. S. wniósł o uznanie za bezskuteczną wobec niego umowę sprzedaży bliżej opisanej nieruchomości, położonej w L., która została zawarta w dniu (...) r. między pozwanymi D. i H. małżonkami K. a jego A. i H. małżonkami T. w celu zaspokojenia jego wierzytelności wobec dłużnika H. T., ustalonych wyrokami Sądu Okręgowego w Elblągu z dnia 26 października 2005 r. sygn. akt I C 363/03 i z dnia 30 grudnia 2005 r. sygn. akt I C 364/03. Powód twierdził, że umowa ta została zawarta z jego pokrzywdzeniem jako wierzyciela H. T., ponieważ wskutek jej zawarcia stał się on niewypłacalny, co wynika z bezskuteczności prowadzonej przeciwko niemu egzekucji.

Pozwani wnieśli o oddalenie powództwa jako wniesionego po upływie pięcioletniego terminu od zawarcia zaskarżonej umowy sprzedaży. Ponadto zaprzeczyli, aby w sprawie spełnione zostały przesłanki udzielenie powodowi ochrony na podstawie przepisów o skardze pauliańskiej, wskazując, że powód oparł swoje żądanie na dowolnych i sprzecznych z prawdziwym stanem rzeczy twierdzeniach i wnioskach.

Sąd Okręgowy w Elblągu wyrokiem z dnia 19 października 2012 r. uznał za bezskuteczną wobec powoda czynność przeniesienia prawa własności działki nr (...) o powierzchni 0,7234 ha, położonej w L. przy ul. (...), na podstawie umowy sprzedaży zawartej w dniu (...) r. między pozwanymi a dłużnikiem powoda H. T. (2) i jego małżonką A. T., w celu zaspokojenia w postępowaniu egzekucyjnym wierzytelności powoda wobec H. T. (2) w kwocie 346.342,47 zł z ustawowymi odsetkami, wynikających z prawomocnych wyroków Sądu Okręgowego w Elblągu z dnia 26 października 2005 r. sygn. akt I C 363/03 i z dnia 30 grudnia 2005 r. sygn. akt I C 364/03, zasądził od pozwanych solidarnie na rzecz powoda kwotę 33.518 zł tytułem zwrotu kosztów procesu oraz nakazał ściągnąć od pozwanych solidarnie na rzecz Skarbu Państwa nieuiszczone koszty sądowe w kwocie 2.417,73 zł.

Z dokonanych przez Sąd Okręgowy ustaleń faktycznych wynika, że dniu (...)r. między H. T. (2) a Przedsiębiorstwem Handlowo – Usługowym (...) s.c. w O. i Przedsiębiorstwem (...) spółką z o. o. w I. (nazywanym dalej jako „ spółka (...)”) zawarta została umowa, której przedmiotem było zaprojektowanie i wykonanie budynku o wymiarach 36 m x 36 m z przeznaczeniem na halę magazynową wraz z częścią socjalną, położoną w L. przy ul. (...). Inwestycja miała być zrealizowana z materiałów wykonawcy. Za wykonanie hali „pod klucz” wraz z częścią magazynową, z materiałów wykonawcy, strony ustaliły ryczałtowe wynagrodzenie w wysokości 650.000 zł, do którego miał być doliczony podatek VAT.

Po podpisaniu umowy z realizacji inwestycji wycofali się wspólnicy spółki cywilnej (...). Wszystkie obowiązki inwestora przejął H. T.. Na poczet należności za roboty wykonane w ramach umowy z dnia (...) r. zapłacił on spółce (...) łącznie kwotę 329.000 zł. W dniu (...)r. złożył on oświadczenie zawierające uznanie zobowiązania obciążającego go względem wykonawcy hali na kwotę 443.000 zł, wskazując, że jest to należność bezsporna i wymagalna. Zaznaczył ponadto, że nie uchyla się od zapłaty tej należności, jednak nie jest w stanie wskazać terminu płatności.

W kwietniu 2001 r. roboty na terenie hali zostały przerwane, natomiast w dniu 16 maja 2001 r. wykonawca zszedł z placu budowy, wydając inwestorowi klucze do budynku. Szeregu prac nie wykonano, część robót obarczona była wadami, w późniejszym czasie stwierdzono istotne odstępstwa od założeń projektowych oraz fakt posadowienia ogrodzenia na gruncie należącym do innego podmiotu.

W dniu(...)r. została zawarta umowa cesji wierzytelności między spółką (...) a (...) sp. z o. o. w S., której przedmiotem były wierzytelności o wartości 464.000 zł przysługujące zbywcy wobec H. T. z tytułu niezapłaconych faktur VAT za wykonane roboty budowlane: nr (...)z dnia 28 grudnia 2000 r. na kwotę 366.000 zł (z czego do zapłaty pozostała kwota 220.000 zł), nr (...)z dnia 2 marca 2001 r. na kwotę 183.000 zł i nr (...)z dnia 25 kwietnia 2001 r. na kwotę 61.000 zł.

H. T. został poinformowany przez cedenta o zbyciu wierzytelności pismem z dnia 13 lutego 2003 r. Z kolei pismem z dnia 17 lutego 2003 r. poinformował on spółkę (...), że z powodu niewywiązania się z warunków umowy z dnia (...) r. i niewykonania zakresu robót określonych wspólnymi uzgodnieniami zrywa zawartą umowę. Całkowitego rozliczenia się miał dokonać po przeprowadzeniu inwentaryzacji i wycenie inwestycji oraz zastosowaniu kar umownych z tytułu niewykonania inwestycji zgodnie z umową i projektem.

Sąd Okręgowy ustalił ponadto, że w dniu 17 marca 2003 r. zawarta została między H. T. (2) i (...) spółką z o. o. w organizacji w L. umowa najmu, której przedmiotem była hala magazynowo – produkcyjna oraz pomieszczenia przeznaczone na biura i pomieszczenia socjalne o łącznej powierzchni 1.404 m 2 . W umowie wskazano, iż wartość hali zamyka się kwotą 600.000 zł plus podatek VAT i za taką kwotę, podlegającą ewentualnie negocjacji, może ona zostać sprzedana.

W dniu 19 lipca 2002 r. otwarto wobec spółki (...) postępowanie układowe, które zostało następnie umorzone postanowieniem z dnia 29 kwietnia 2003 r. z uwagi na cofnięcie wniosku przez dłużnika. Natomiast postanowieniem z dnia 3 lipca 2003 r. w sprawie V U 22/03 Sąd Rejonowy w Elblągu ogłosił upadłość tej spółki.

W dniu 30 kwietnia 2003 r. została zawarta umowa cesji wierzytelności między (...) sp. z o.o. w S. a S. J. i S. S., której przedmiotem były wierzytelności nabyte uprzednio przez (...) sp. z o.o. o wartości 464.000 zł, przysługujące zbywcy wobec H. T. ( Agencji (...) Zakładu Pracy (...)). Pismem z dnia 27 czerwca 2003 r. powód wezwał H. T. do zapłaty kwoty 464.000 zł z odsetkami ustawowymi określonymi w tym piśmie w terminie do dnia 3 lipca 2003 r. Równocześnie poinformowano go o podstawie nabycia wierzytelności przez powoda.

H. T. podjął decyzję o zbyciu przedmiotowej nieruchomości. Chciał za nią otrzymać cenę w kwocie około 600.000 zł. Umieścił on na terenie nieruchomości duże ogłoszenie. W czerwcu 2003 r. zgłosił się do niego pozwany H. K., jako zainteresowany nabyciem nieruchomości w związku z prowadzoną przez jego małżonkę działalnością gospodarczą, ponieważ w kwietniu 2003 r. syndyk masy upadłości (...) w L. wypowiedział jej umowę najmu nieruchomości, w której prowadziła ona dotychczas działalność. Pismem z dnia 6 czerwca 2003 r. pozwana zaproponowała syndykowi zbycie najmowanej nieruchomości, ale nie osiągnęli oni porozumienia co do warunków transakcji.

H. T. zaakceptował proponowaną przez pozwanego cenę. Pozwany uiścił zadatek w kwocie 50.000 zł, a następnie w dniu 18 czerwca 2003 r. kontrahenci zawarli umowę przedwstępną. Pozwany upewniał się, czy inwestycja została rozliczona z wykonawcą. H. T. zapewnił go, że nie ma żadnych długów względem spółki (...), a przeciwnie to ona jest winna mu pieniądze. Po zawarciu umowy przedwstępnej pozwany skontaktował się telefonicznie z pracownikiem spółki (...), ponieważ poszukiwał dokumentacji budowlanej. Został on wtedy poinformowany przez nią, że roboty budowlane nie są rozliczone z inwestorem, a wierzytelność została zbyta firmie windykacyjnej.

W dniu (...) r. H. T. wraz z żoną A. T. sprzedali pozwanym prawo własności spornej nieruchomości za cenę w kwocie 477.000 zł, w tym wartość budynku wynosiła 300.000 zł + podatek VAT 66.000 zł. Sprzedający otrzymali od kupujących całą umówioną kwotę. Przed zawarciem tej umowy notariusz sprawdził stan księgi wieczystej prowadzonej dla nieruchomości. Według jego ustaleń, o godzinie 12.00 w dniu 22 lipca 2003 r. działy III i IV księgi wieczystej były wolne od wpisów.

Zawierając tą umowę, H. T. działał ze świadomością pokrzywdzenia wierzycieli. Prowadził on działalność gospodarczą do 2005 r. Poza sprzedaną pozwanym nieruchomością był on współwłaścicielem nieruchomości zabudowanej budynkiem mieszkalnym, dla której Sąd Rejonowy w Ostródzie prowadzi księgę wieczystą (...), oraz właścicielem kilku samochodów. W dniu 9 lutego 2012 r. przeniósł on na podstawie umowy darowizny prawo własności tej nieruchomości na rzecz S. T..

Powołani w toku niniejszego postępowania biegli A. D. i Z. Z. (1) ustalili wartość nieruchomości na datę zawarcia transakcji. W ocenie biegłego Z. Z. rynkowa cena nieruchomości w tamtym czasie odpowiadała kwocie 640.534 zł, a jej wartość odtworzeniowa – kwocie 693.883 zł netto. W ocenie biegłego A. D. rynkowa wartość nieruchomości wynosiła 543.002 zł netto. Z kolei toku postępowania w sprawie I C 364/03 Sądu Okręgowego w Elblągu ustalono wartość robót wykonanych przez spółkę (...), przy uwzględnieniu stopnia ich zaawansowania, na kwotę 569.472,60 zł. Wartość hali magazynowej, wybudowanej przez spółkę (...), była ponadto ustalana według faktycznego stanu i zakresu robót wykonanych na dzień 28 lutego 2003 r. i według cen z tej daty w toku postępowania przygotowawczego w sprawie 2 Ds. 1732/09 Prokuratury Rejonowej w Gdańsku – W. przez biegłego Z. T., który określił jej wartość na kwotę 454.157,07 zł netto.

Sąd Okręgowy w Elblągu prawomocnym wyrokiem z dnia 26 października 2005 r. sygn. akt I C 363/03, zmienionym wyrokiem Sądu Apelacyjnego w Gdańsku z dnia 4 lutego 2009 r., zasądził od H. T. (2) na rzecz S. J. i S. S. kwotę 220.000 zł z ustawowymi odsetkami od dnia 13 marca 2003 r. i kosztami procesu w kwocie 19.915 zł. Ponadto prawomocnym wyrokiem Sądu Okręgowego w Elblągu z dnia 30 grudnia 2005 r. w sprawie I C 364/03, zmienionym wyrokiem Sądu Apelacyjnego w Gdańsku z dnia 4 lutego 2009 r., zasądzono od H. T. (2) solidarnie na rzecz S. J. i S. S. kwotę 126.342,47 zł z ustawowymi odsetkami od dnia 13 marca 2003 r. i kosztami procesu w kwocie 908,50 zł.

Komornik Sądowy przy Sądzie Rejonowym w Ostródzie prowadzi na wniosek powoda postępowanie egzekucyjne przeciwko H. T.. Egzekucja prowadzona jest obecnie jedynie ze świadczenia emerytalno – rentowego dłużnika. Co miesiąc z tego tytułu wpływa kwota 696,19 zł. Do dnia 12 lipca 2012 r. wyegzekwowano na podstawie w/w tytułów kwotę 99.504,01 zł, przy czym na rzecz wierzycieli komornik wypłacił 86.715,46 zł, w tym 44.225,86 zł tytułem odsetek oraz kwotę 12.469,80 tytułem zwrotu opłaty egzekucyjnej. Do wyegzekwowania pozostała cała należność główna (346.342,47 zł), odsetki do dnia 12 lipca 2012 r. w kwocie 350.659,10 zł, opłata egzekucyjna w kwocie 76.770,90 zł oraz wydatki gotówkowe w kwocie 5,65 zł.

W dniu 13 marca 2012 r. pozwani zbyli przedmiotową nieruchomość na rzecz (...) spółki z ograniczoną odpowiedzialnością w S..

W oparciu o powyższe ustalenia faktyczne Sąd Okręgowy uznał, że żądanie powoda zasługuje na uwzględnienie na podstawie art. 527 i nast. k.c. W ocenie tego Sądu w sprawie zostały spełnione przesłanki tzw. skargi pauliańskiej, wynikające z powyższych przepisów, a mianowicie: podjęcie przez dłużnika czynności prawnej z pokrzywdzeniem wierzycieli; uzyskanie przez osobę trzecią korzyści majątkowej w konsekwencji dokonania tej czynności; działanie dłużnika ze świadomością pokrzywdzenia wierzycieli; wiedza (lub możność jej uzyskania przy zachowaniu należytej staranności) po stronie osoby trzeciej co do działania dłużnika ze świadomością pokrzywdzenia wierzycieli.

Czynność prawna dłużnika jest dokonana z pokrzywdzeniem wierzycieli, jeżeli wskutek tej czynności stał się on niewypłacalny albo stał się niewypłacalny w wyższym stopniu, niż był przed dokonaniem czynności. Nie ulega wątpliwości, że wskutek dokonania czynności prawnej w postaci umowy sprzedaży pozwani uzyskali korzyść majątkową kosztem majątku H. T.. Rozważenia w sprawie wymagało, czy powyższa czynność dłużnika skutkowała pokrzywdzeniem wierzyciela oraz czy, dokonując jej, dłużnik działał ze świadomością takiego pokrzywdzenia, a nabywcy mieli tego świadomość lub mogli ją mieć przy zachowaniu należytej staranności.

Sąd Okręgowy stwierdził, że umowa zawarta przez pozwanych z dłużnikiem i jego małżonką była czynnością prowadzącą do pokrzywdzenia powoda. Kwestię wypłacalności dłużnika należy badać według stanu istniejącego w momencie wystąpienia przez wierzyciela z żądaniem udzielenia ochrony jego wierzytelności, a nie według stanu z daty dokonania czynności. Niewypłacalność dłużnika w chwili obecnej nie powinna budzić wątpliwości. Przesłuchany w charakterze świadka nie wskazał on bowiem jakiegokolwiek majątku, z którego wierzyciel mógłby się zaspokoić, zaś postępowanie egzekucyjne toczące się od ponad trzech lat nie doprowadziło do ściągnięcia nawet należności odsetkowej.

Nie zasługuje na uwzględnienie stanowisko pozwanych, że zawierając umowę nie mieli i nie mogli mieć świadomości działania dłużnika z pokrzywdzeniem wierzycieli. Pozwani powoływali się na to, że przed zawarciem umowy upewnili się, czy zbywca uregulował wszelkie zobowiązania z tytułu budowy hali oraz czy nieruchomość nie jest w żaden sposób obciążona. W pierwszej kwestii pozwany miał rozmawiać z H. T., który zapewnił go, że nie ma żadnych długów, co więcej to wykonawca jest jemu dłużny pieniądze. Natomiast stan księgi wieczystej został sprawdzony przez notariusza w dniu podpisania umowy.

Okoliczności te zostały uznane przez Sąd Okręgowy za niewystarczające do zwolnienia pozwanych z odpowiedzialności przewidzianej w art. 527 k.c. Pozwany rozmawiał na temat nabywanej nieruchomości także z H. W. (1) – dyrektorem do spraw realizacji inwestycji w spółce (...), od której dowiedział się, że wynagrodzenie za wybudowanie hali nie zostało w całości zapłacone. Odmienne zeznania pozwanego co do treści i czasu przeprowadzenia tej rozmowy zostały uznane przez Sąd Okręgowy za niewiarygodne. Zaprzeczał on, że uzyskał od H. W. taką informację oraz twierdził, że telefonował do niej dopiero w sierpniu 2003 r. lub nawet jesienią tamtego roku już po nabyciu spornej nieruchomości od H. T..

Tymczasem z zeznań świadka H. W. wynika, iż pozwany zadzwonił do niej tuż przed lub zaraz po ogłoszeniu upadłości firmy (...), do czego doszło w dniu 3 lipca 2003 r. Pierwotnie pozwany twierdził, iż dzwonił do niej po zawarciu umowy przedwstępnej, która została zawarta w dniu 18 czerwca 2003 r. Jest zatem wysoce prawdopodobne, że kontakt telefoniczny między nimi miał miejsce przed dniem (...) r., tym bardziej, że pozwana zamierzała kontynuować w nabytej hali swoją działalność gospodarczą, a utraciła możliwość jej prowadzenia w poprzednim miejscu. Hala wymagała bowiem poczynienia dalszych nakładów, więc pozwanym niewątpliwie zależało na szybkim uzyskaniu dokumentacji budowlanej, aby na jej podstawie opracować dokumentację projektową, pozwalającą na kontynuację robót. Zmiana zeznań przez pozwanego mogła być wynikiem dążenia do ochrony własnego interesu po powzięciu wiedzy, że dla rozstrzygnięcia sprawy istotne jest to, kiedy powyższa rozmowa miała miejsce.

Nie jest także prawdopodobne, aby w okresie, w którym istniały podstawy do złożenia wniosku o ogłoszenie upadłości, osoba zajmująca kierownicze stanowisko w spółce (...), dowiadując się o sprzedaży nieruchomości zabudowanej halą, za którą inwestor nie zapłacił, nie poinformowała potencjalnego nabywcy o istniejącym zadłużeniu. Pozwany sam przyznał, że dowiedział się od H. W., iż halą interesują się „oszuści z O.”, a nabywcy wierzytelności P. byli mieszkańcami właśnie tego miasta. Trudno podejrzewać zatem, że wzmianka o tych osobach nie była powiązana z informacją o zadłużeniu i o zbyciu wierzytelności z tego tytułu.

Za wiarygodnością zeznań świadka H. W. przemawia ponadto, zdaniem Sądu Okręgowego, okoliczność, że jest ona osobą niezainteresowaną rozstrzygnięciem w sprawie i nie ujawniono żadnych powodów, dla których miałaby zeznawać niezgodnie z prawdą.

Sąd Okręgowy dodał, że już sam fakt, iż budowa była nieukończona, brak było dokumentacji, a inwestor twierdził, że nie tylko nie ma długu, ale jest wierzycielem wykonawcy, powinien sprowokować do ustalenia, czy istotnie rację ma zbywca co do braku po jego stronie jakichkolwiek zobowiązań względem wykonawcy. Należyta staranność kontrahenta wymagała sprawdzenia tej okoliczności. Pozwany podjął starania, żeby tę kwestię wyjaśnić, ale z sobie znanych względów zlekceważył informację uzyskaną od H. W..

Sąd pierwszej instancji uznał, że pozwani zdecydowali się na zakup hali z jednej strony z uwagi na konieczność kontynuowania działalności gospodarczej przy braku możliwości jej prowadzenia w dotychczasowym miejscu, a z drugiej strony z uwagi na jej atrakcyjną cenę. W toku postępowania dopuszczono dowód z opinii dwóch biegłych. W toku innych postępowań, dotyczących tej nieruchomości, kilku innych biegłych wyceniało wartość robót wykonanych przez spółkę (...). Wprawdzie wnioski końcowe tych opinii były różne, w każdym jednak wypadku stanowiska biegłych prowadziły do konkluzji, że rynkowa wartość nieruchomości nabytej przez pozwanych była znacznie wyższa niż wynikająca z aktu notarialnego. Zbycie nieruchomości po cenie zdecydowanie zaniżonej wskazuje na zamiar szybkiej sprzedaży, co z kolei powinno zmusić kontrahenta do szczególnej ostrożności z uwagi na treść art. 527 k.c.

W konsekwencji Sąd stwierdził, że nie ma żadnych wątpliwości, iż dłużnik zawierał umowę z pełną świadomością, że inwestycja nie jest rozliczona, a nabywcy wiedzieli o tym fakcie. Z uwagi na treść art. 192 pkt 3 k.p.c. nie ma znaczenia dla rozstrzygnięcia bycie nieruchomości przez pozwanych w toku postępowania.

Wbrew pozwanym, powód nie przekroczył terminu wynikającego z art. 534 k.c. Umowa zawarta została w dniu (...) r., a powództwo zostało złożone w dniu 22 lipca 2008 r. (data nadania w polskiej placówce pocztowej operatora publicznego – art. 165 k.p.c.), a zatem w ostatnim dniu ustawowego terminu do wniesienia skargi pauliańskiej , wynoszącego pięć lat od daty tej czynności.

Jako podstawa prawna orzeczenia co do istoty wskazany został przepis art. 527 k.c., rozstrzygnięcia o kosztach procesu – art. 98 k.p.c., a orzeczenia o nieuiszczonych kosztach sądowych – art. 83 ust. 2 w zw. z art. 113 ust. 1 ustawy z dnia 28 lipca 2005 r. o kosztach sądowych w sprawach cywilnych (t. jedn. Dz. U. z 2010 r. Nr 90, poz. 594 ze zm.).

Powyższy wyrok został zaskarżony w całości apelacją przez pozwanych w oparciu o zarzuty naruszenia przepisów postępowania, które miało wpływ na wynik sprawy:

1) art. 328 § 2 k.p.c. przez niewskazanie w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku podstawy faktycznej rozstrzygnięcia w zakresie przyjęcia, że skutkiem umowy sprzedaży zawartej przez dłużnika była jego niewypłacalność, podczas gdy ze zgromadzonego materiału dowodowego wynika, że pomimo zawarcia tej umowy dłużnik posiadał majątek wystarczający do zaspokojenia wierzycieli, przez niewskazanie dowodów, na podstawie których Sąd Okręgowy ustalił, że dłużnik działał ze świadomością pokrzywdzenia wierzycieli oraz przez niewskazanie podstawy faktycznej w zakresie rozstrzygnięcia wobec pozwanej,

2) art. 232 w zw. z art. 227 k.p.c. i art. 6 k.c. przez przyjęcie, że powód wywiązał się obowiązku udowodnienia przesłanek roszczenia: świadomości pokrzywdzenia wierzycieli po stronie dłużnika, uzyskania korzyści majątkowej przez pozwanych oraz istnienia ich wiedzy lub możliwości dowiedzenia się przez nich o działaniu dłużnika ze świadomością pokrzywdzenia wierzycieli,

3) art. 233 § 1 k.p.c. przez brak wszechstronnego rozważenia zebranego w sprawie materiału dowodowego co do ustalenia uzyskania przez pozwanych korzyści majątkowej i ustalenia wartości nieruchomości oraz przez pominięcie istotnej części tego materiału, w tym dowodu z przesłuchania pozwanego i zeznań świadka J. K. (2) oraz dokumentów dotyczących wartości nieruchomości, jej stanu w chwili zawarcia umowy sprzedaży i zakresu prac wykonanych przez pozwanych na tej nieruchomości, co doprowadziło do błędnego ustalenia, że jej wartość była znacznie wyższa od wskazanej w umowie i że w konsekwencji skarżący uzyskali korzyść majątkową,

4) art. 233 § 1 k.p.c. przez wyprowadzenie z zebranego materiału wniosków, które z niego nie wynikają i sprzecznych z pozostałym materiałem dowodowym, z zasadami logicznego rozumowania i doświadczenia życiowego, skutkujących ustaleniem, że mieli oni świadomość, iż dłużnik działał ze świadomością pokrzywdzenia wierzycieli, podczas gdy mieli oni zapewnienia sprzedawcy, że nieruchomość nie jest obciążona żadnymi długami, co zostało także potwierdzone wpisami w księdze wieczystej prowadzonej dla nieruchomości,

5) art. 233 § 1 k.p.c. przez przekroczenie granic swobodnej oceny dowodów w wyniku uznania za wiarygodne zeznań świadka H. W. (1) i przyjęcia, że jest ona osobą niezainteresowaną w sprawie, podczas gdy w toku sprawy zeznawała ona odmiennie i nie pamiętała wielu rzeczy, co skłania do przekonania, że jej zeznań nie można uznać za wiarygodne,

6) art. 217 w zw. z art. 278 § 1 i art. 286 k.p.c. przez pozostawienie bez rozpoznania zgłoszonego przez nich w piśmie procesowym z dnia 8 maja 2012 r. wniosku o dopuszczenie dowodu z opinii innego biegłego na okoliczność ustalenia wartości spornej nieruchomości, pomimo że taki dowód był konieczny z uwagi na nierzetelność sporządzonej uprzednio opinii oraz rozbieżności między jej wniosków z innymi opiniami biegłych dotyczących tej nieruchomości.

Na tych podstawach pozwani wnieśli o zmianę zaskarżonego wyroku przez oddalenie powództwa w całości i zasądzenie od powoda na ich rzecz zwrotu kosztów procesu za obie instancje według norm przepisanych, ewentualnie o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy Sądowi pierwszej instancji do ponownego rozpoznania przy uwzględnieniu kosztów postępowania odwoławczego. Ponadto na podstawie art. 382 k.p.c. w zw. z art. 241 k.p.c. wnieśli o uzupełnienie i powtórzenie postępowania dowodowego przez przeprowadzenie dowodu z opinii biegłego na okoliczność ustalenia wartości nieruchomości.

Powód wniósł o oddalenie apelacji i zasądzenie od pozwanych na jego rzecz zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego według norm przepisanych.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacja zasługuje na uwzględnienie.

Pozwani zasadnie zakwestionowali prawidłowość dokonanych w sprawie ustaleń faktycznych i wyprowadzonych z nich przez Sąd pierwszej instancji wniosków prawnych, aczkolwiek nie wszystkie zarzuty apelacyjne są uzasadnione lub istotne. Decydujące znaczenie ma bowiem błędność oceny prawnej żądania powoda. W związku z tym Sąd Apelacyjny oparł się na materiale dowodowym zebranym przez Sąd pierwszej instancji i na dokonanych przez ten Sąd ustaleniach faktycznych, przyjmując je za własne w zakresie istotnym dla rozstrzygnięcia. Dotyczy to w szczególności okoliczności związanych z zawarciem przez H. T. umowy ze spółką (...), sposobu wykonania tej umowy przez jej strony, istnienia stwierdzonego prawomocnymi wyrokami zadłużenia H. T. z tytułu wynagrodzenia za roboty budowlane wykonane na podstawie tej umowy, przejścia wierzytelności z tego tytułu na rzecz powoda, zawarcia przez pozwanych z dłużnikiem zaskarżonej umowy sprzedaży, egzekucji prowadzonej przeciwko dłużnikowi i jej wyniku oraz aktualnej sytuacji majątkowej dłużnika. Na akceptację nie zasługiwały natomiast niektóre wnioski Sądu pierwszej instancji przyjęte na podstawie powyższych ustaleń.

Sąd Okręgowy prawidłowo stwierdził, że żądanie ze skargi pauliańskiej oparte jest na przesłankach, które zostały wymienione w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku. Muszą one być spełnione łącznie, a brak którejkolwiek z nich skutkuje oddaleniem powództwa. Dwie z tych przesłanek, a mianowicie dokonanie przez dłużnika czynności prawnej z pokrzywdzeniem wierzycieli oraz uzyskanie przez osobę trzecią korzyści majątkowej w wyniku dokonania tej czynności, mają przy tym charakter obiektywny , natomiast przedmiotem dwóch pozostałych przesłanek są okoliczności o charakterze subiektywnym. Dotyczy to istnienia po stronie dłużnika świadomości działania z pokrzywdzeniem wierzycieli oraz istnienia po stronie osoby trzeciej wiedza lub co najmniej możność jej uzyskania przy zachowaniu należytej staranności co do działania dłużnika ze świadomością pokrzywdzenia wierzycieli.

Pozwani bezpodstawnie kwestionują, że w sprawie nie została wykazana pierwsza z powyższych przesłanek w postaci powstania stanu niewypłacalności H. T., jako dłużnika powoda, w wyniku zawarcia przez niego z pozwanymi umowy sprzedaży spornej nieruchomości. Sąd Okręgowy trafnie wskazał, że przy ocenie tej przesłanki decydujący jest stan istniejący w chwili wnoszenia powództwa i rozstrzygania o zasadności skargi pauliańskiej, a nie w chwili dokonania przez dłużnika kwestionowanej czynności. Ta ostatnia chwila – w kontekście stanu majątkowego dłużnika w czasie dokonywania czynności – może mieć natomiast wpływ na ocenę istnienia po jego stronie świadomości działania z pokrzywdzeniem wierzycieli. Będzie o tym mowa w dalszej części uzasadnienia, a obecnie należy wskazać, że z zebranego w sprawie materiału dowodowego jednoznacznie wynika, iż H. T., będący dłużnikiem powoda w zakresie wierzytelności stwierdzonych wymienionymi przez Sąd Okręgowy wyrokami sądów obu instancji, niewątpliwie jest obecnie niewypłacalny.

Sąd pierwszej instancji słusznie powołał się na przebieg postępowania egzekucyjnego prowadzonego przeciwko H. T. z wniosku powoda. Z dotychczasowych rezultatów tego postępowania, które – jak okazało się – może być skutecznie prowadzone tylko ze świadczenia emerytalno – rentowego dłużnika, oraz z porównania ustalonego w toku egzekucji stanu majątkowego dłużnika z wysokością jego zadłużenia wobec powoda, jednoznacznie wynika, że obecnie realnie nie jest on w stanie zaspokoić należności przysługujących powodowi wobec niego. Sąd pierwszej instancji trafnie zwrócił też uwagę na to, że dłużnik w swoich zeznaniach nie wskazał jakiegokolwiek majątku, z którego mógłby on zaspokoić powoda. Dodać można, że pozwani również nie skorzystali z przewidzianej w art. 533 in fine k.c. możliwości zwolnienia się z żądania powoda przez wskazanie mu mienia dłużnika wystarczającego do zaspokojenia jego roszczeń wobec H. T..

Chybione są więc wywody skarżących, że Sąd pierwszej instancji nie poczynił ustaleń co do stanu niewypłacalności dłużnika w chwili wytoczenia powództwa. Zarzut ten pozostaje w jaskrawej sprzeczności z faktem bezskuteczności egzekucji prowadzonej przeciwko dłużnikowi oraz brakiem jakichkolwiek składników majątkowych dłużnika, wobec których mogłaby jeszcze zostać skierowana egzekucja, albowiem wszelkie odmienne twierdzenia co do rzekomo dobrej sytuacji majątkowej dłużnika mają charakter jedynie gołosłowny. Dla spełnienia tej przesłanki wystarczające jest stwierdzenie, że gdyby dłużnik powoda nie zawarł z pozwanymi umowy sprzedaży spornej nieruchomości, to obecnie ta nieruchomość znajdowałaby się w jego majątku i mogłaby posłużyć do zaspokojenia wierzytelności powoda w ramach prowadzonej aktualnie egzekucji.

Bardziej kontrowersyjne jest natomiast spełnienie kolejnej przesłanki o charakterze obiektywnym. Wziąć bowiem trzeba pod uwagę, że dokonana między dłużnikiem powoda i pozwanymi czynność prawna niewątpliwie miała charakter odpłatny, a dłużnik otrzymał od nich w zamian za sprzedaną nieruchomość ekwiwalent w postaci ceny. Dyskusyjne może być jednak, czy zapłacona przez nich cena obiektywnie stanowiła ekwiwalent nabytej nieruchomości, czy też była jej ekwiwalentem jedynie według subiektywnego stanowiska stron lub nawet celowo została przez strony zaniżona. Gdyby pozwani zapłacili dłużnikowi cenę odpowiadającą pełnej wartości rynkowej spornej nieruchomości, w ogóle nie można byłoby mówić o uzyskaniu przez nich korzyści majątkowej w wyniku nabycia tej nieruchomości. Jednocześnie nie mogliby oni ponosić odpowiedzialności za sposób, w jaki dłużnik spożytkował uzyskaną od nich cenę nieruchomości. W takiej sytuacji nie można byłoby zatem mówić o tym, że w wyniku dokonania czynności prawnej przez dłużnika uzyskali oni korzyść z jego majątku.

Kwestia ta wiąże się niewątpliwie z jednoznacznym ustaleniem wartości przedmiotowej nieruchomości w chwili zawarcia umowy i odniesienia jej do ceny określonej w zaskarżonej umowie. Z akt sprawy wynika, że temu zagadnieniu Sąd pierwszej instancji poświęcił najwięcej czasu i uwagi, ponieważ koncentrowała się wokół niego zdecydowana większość postępowania dowodowego, w szczególności stanowiło ono przedmiot kilku opinii biegłych (zarówno głównych, jak i uzupełniających). Także w apelacji pozwani domagali się uzupełnienia postępowania dowodowego co do tego zagadnienia. Uwzględniając okoliczności związane z pozostałymi przesłankami skargi pauliańskiej, Sąd Apelacyjny doszedł jednak do przekonania, że kwestia ta nie wymaga już dalszego wyjaśnienia. W konsekwencji nie było konieczności dopuszczenia wskazanego w apelacji dowodu z kolejnej opinii biegłego do spraw wyceny nieruchomości w celu ustalenia wartości spornej nieruchomości w chwili dokonania zaskarżonej umowy.

Pomimo zarzutów apelacyjnych pozwanych można aprobować stanowisko Sądu pierwszej instancji co do spełnienia w niniejszej sprawie przesłanki w postaci istnienia po stronie dłużnika, w chwili dokonania kwestionowanej czynności prawnej, świadomości działania z pokrzywdzeniem wierzycieli, w szczególności powoda. Niezależnie od oceny jego ówczesnej sytuacji majątkowej, która pozostawała w gruncie rzeczy przede wszystkim jedynie w sferze twierdzeń, zwłaszcza pozwanych, którzy wskazywali na rzekomo dobrą ówcześnie sytuację majątkową H. T., wziąć trzeba pod uwagę stan jego świadomości co do istnienia bardzo realnego zagrożenia koniecznością zaspokojenia roszczeń z tytułu niezapłaconego wynagrodzenia za wybudowanie hali znajdującej się na spornej nieruchomości.

Co prawda, kwestionował on istnienie tej wierzytelności, a nawet twierdził – m. in. w stosunku do pozwanego – że jest całkowicie rozliczony z wykonawcą, który sam jest jego dłużnikiem, ale nie oznacza to, że nie miał on świadomości istnienia tego długu lub co najmniej możliwości powstania obowiązku jego zaspokojenia. Biorąc pod uwagę znaczną wysokość tego zadłużenia, a także treść przytoczonego przez Sąd pierwszej instancji oświadczenia dłużnika z dnia 22 marca 2001 r., w którym uznał on dług wobec wykonawcy w kwocie 443.000 zł i jednocześnie podał, że nie jest w stanie wskazać terminu jego zapłaty, jak również uwzględniając późniejsze zachowanie dłużnika wobec wierzycieli z tytułu niezapłaconych kosztów budowy hali w toku prowadzonej przeciwko niemu egzekucji aż do dokonania darowizny innej nieruchomości na rzecz swojego syna, przyjąć można, że dłużnik, nawet jeśli nie działał celowo z zamiarem uchylenia się od zaspokojenia wierzytelności przysługujących obecnie powodowi, to co najmniej mógł i powinien przewidywać, że zbycie przedmiotowej nieruchomości może uniemożliwić mu zaspokojenie tej wierzytelności, gdyby okazało się, że żądanie powoda jest uzasadnione. Okoliczność taka jest wystarczająca do przyjęcia po jego stronie świadomości działania z pokrzywdzeniem wierzycieli. Nie jest bowiem niezbędne istnienie bezpośredniego zamiaru pokrzywdzenia wierzycieli, lecz wystarczy możliwość przewidywania takiego skutku w granicach ewentualności.

Odmiennie przedstawia się ocena spełnienia przesłanki w postaci istnienia po stronie pozwanych wiedzy lub co najmniej możliwości jej posiadania przy zachowaniu należytej staranności o tym, że dłużnik działał ze świadomością pokrzywdzenia wierzycieli. Sąd pierwszej instancji oparł swoje stanowisko w tym przedmiocie w zasadzie na dwóch okolicznościach. Po pierwsze, Sąd ten stwierdził, że pozwani nabyli nieruchomość za cenę zdecydowanie zaniżoną. Po wtóre, Sąd Okręgowy uznał, że wiedzieli oni lub co najmniej mogli wiedzieć, iż dłużnik nie jest rozliczony z wykonawcą z tytułu kosztów budowy hali magazynowej, znajdującej się na nabywanej nieruchomości. W ocenie Sądu Apelacyjnego, obie te okoliczności zostały ustalone przez Sąd pierwszej instancji wadliwie, co w rezultacie doprowadziło do nieuzasadnionego przyjęcia, że ta przesłanka została w sprawie spełniona, a ściślej biorąc – wykazana przez powoda.

Odnośnie do wartości nieruchomości w chwili zawarcia zaskarżonej umowy zauważyć należy, że kwestia ta wcale nie była tak oczywista, jak przyjął Sąd a quo . Uszło uwagi tego Sądu, że na powyższą okoliczność wypowiadać się musiało aż kilku biegłych sądowych, którzy w różnych sprawach (nie tylko w toku obecnego postępowania) ustalali rynkową wartości nieruchomości wraz z halą znajdującą się w toku budowy lub ustalali wartość tej hali w kontekście wysokości wynagrodzenia za roboty budowlane wykonane na rzecz H. T. przez spółkę (...). Chodzi zwłaszcza o biegłych M. P. oraz B. D., którzy sporządzali opinie w sprawach o zapłatę wynagrodzenia za prace wykonane przez spółkę (...), biegłego Z. T., który oceniał prawidłowość ich opinii w toku postępowania przygotowawczego prowadzonego przez Prokuraturę Rejonową(...)oraz biegłych A. D. i Z. Z. (1), którzy w niniejszej sprawie oceniali wartość rynkową nieruchomości według stanu i cen z daty zawarcia zaskarżonej umowy.

Sąd Okręgowy prawidłowo stwierdził, że w zasadzie według wszystkich biegłych wartość rynkowa nieruchomości lub wartość znajdującej się na niej hali w toku realizacji była wyższa od ceny ustalonej przez strony w umowie z dnia (...) r. Sąd ten wyprowadził jednak z tego ustalenia zbyt daleko idące wnioski, które nie zasługują na aprobatę. Z jednej strony wskazać należy, że istniejące różnice między wyceną dokonaną przez biegłych a ceną ustaloną w umowie nie są zbyt rażące. W skrajnych wypadkach wynoszą one co prawda nawet kilkadziesiąt procent. Sąd Okręgowy oparł się jednak na takich opiniach, według których ta różnica nie była tak duża. Sąd ten popełnił przy tym pomyłkę przy ocenie opinii biegłego (...). D., ponieważ w rzeczywistości podana przez tego biegłego kwota 543.002 zł była wartością rynkową nieruchomości brutto, a nie netto (zob. k. 509). Natomiast w wypadku opinii biegłego Z. Z., ostatecznie po korekcie, wartość ta została oszacowana na kwotę 640.534 zł brutto (k. 920), z czego kwota 118.000 zł przypadała na sam grunt. Oznacza to, że zgodnie z opinią biegłego(...). D. ewentualne zaniżenie umówionej ceny nieruchomości w kwocie 477.000 zł brutto wynosiłoby około 13,8% (o 66.002 zł), a w wypadku opinii biegłego Z. Z. – 34,2% (o 163.534 zł). W drugim wypadku różnica jest większa, ale wpływ na to ma m. in. wspomniana wyżej wyższa wycena gruntu w stosunku do przyjętej w umowie kwoty 50.000 zł.

Z jednej strony różnice nie są zatem, wbrew Sądowi Okręgowemu, znaczne, a tym bardziej nie mogą zostać ocenione jako świadczące o rażącym lub zdecydowanym zaniżeniu umówionej ceny nieruchomości. Zwrócić trzeba uwagę, że ustalenie tej ceny było wynikiem negocjacji między stronami, poprzedzonych oględzinami nieruchomości przez pozwanych, którzy korzystali przy tym z pomocy osób posiadających odpowiednią wiedzę względnie kwalifikacje w tym zakresie. Sąd Okręgowy zauważył wprawdzie, że H. T. szacował wcześniej wartość nieruchomości na 600.000 zł i taką kwotę spodziewał się uzyskać z jej sprzedaży. Sąd ten pominął jednak okoliczność, że pomimo co najmniej kilkumiesięcznej ekspozycji na nieruchomości ogłoszenia o jej sprzedaży przez długi okres nie było osób zainteresowanych jej nabyciem, w szczególności za taką cenę, co także świadczy o realnie niższej wartości rynkowej tej nieruchomości. Inaczej rzecz ujmując, nawet jeżeli obiektywnie wartość nieruchomości rzeczywiście była wyższa niż została przyjęta w umowie, nie oznacza to, że za taką cenę zbywca znalazłby nabywcę nieruchomości.

Z drugiej strony podkreślić należy, że w rozstrzyganej sprawie nie chodzi w istocie o ocenę zgodności umówionej ceny nieruchomości z jej ówczesną wartością rynkową, lecz o ocenę stanu świadomości pozwanych o rzeczywistej wartości nieruchomości w dacie zawarcia umowy jej sprzedaży na ich rzecz. W tym kontekście wziąć trzeba pod uwagę, że ocena tej wartości wcale nie była oczywista, skoro w toku różnych spraw oceniało ją praktycznie aż pięciu biegłych sądowych. Nie można stawiać pozwanym, niebędącym przecież profesjonalistami w tej dziedzinie, wymogu, aby doskonale orientowali się, jaka była wartość rynkowa sprzedawanej nieruchomości. Nie można zatem czynić im z tego zarzutu, że zdawali sobie lub co najmniej powinni zdawać sprawę z tego, że zbywca zaniżył wartość nieruchomości po to, aby pokrzywdzić swoich wierzycieli. Podkreślić należy, że w świetle zebranego w sprawie materiału dowodowego nie ma żadnych wątpliwości, że pozwani byli osobami całkowicie obcymi wobec H. T., którego wcześniej nawet nie znali, a o możliwości nabycia nieruchomości dowiedzieli się z umieszczonego przez zbywcę na terenie tej nieruchomości ogłoszenia o sprzedaży, na którym podany był kontaktowy numer telefonu komórkowego. Możliwość uzyskania przez nich wiedzy o motywach lub celu działania zbywcy były zatem bardzo ograniczone, a w zasadzie ograniczały się tylko do uzyskanych od niego informacji.

Wiąże się w z tym druga ze wskazanych wyżej okoliczności dotycząca wiedzy pozwanych o istnieniu zadłużenia H. T. wobec wykonawcy z tytułu należności za roboty budowlane przy wykonaniu hali znajdującej się na nabywanej nieruchomości. Okoliczność ta została ustalona w zasadzie jedynie na podstawie zeznań świadka H. W.. Niezależnie od wiarygodności tego świadka treść jej zeznań nie jest wystarczająca do przyjęcia, że pozwani powinni na tej podstawie uzyskać wiedzę o działaniu dłużnika ze świadomością pokrzywdzenia wierzycieli w osobie wykonawcy lub osób, które nabyły od niego wierzytelność wobec dłużnika.

Zbyt daleko idące jest wymaganie przez Sąd Okręgowy, aby po uzyskaniu tej informacji pozwani we własnym zakresie ustalili, czy zbywca ma rację, że po jego stronie nie istnieją jakiegokolwiek zobowiązania wobec wykonawcy. Także w tym wypadku, podobnie jak przy ocenie wartości rynkowej nieruchomości, Sąd ten nie wziął pod uwagę, że wyjaśnienie powyższej okoliczności wymagało przeprowadzenia kilkuletniego postępowania przed sądami obu instancji (trwającego do 2009 r.), włącznie z korzystaniem z pomocy kilku biegłych sądowych w celu ustalenia rzeczywistego stanu rozliczeń między dłużnikiem a wykonawcą robót przy budowie przedmiotowej hali. W tej sytuacji oczekiwanie, że pozwani zdołaliby sami wyjaśnić, która osoba – dłużnik czy H. W. – mają rację co do braku lub istnienia jego zadłużenia wobec wykonawcy, wykracza poza granice należytej staranności, jakiej można wymagać od osoby trzeciej na podstawie art. 527 § 1 in fine k.c.

Kwestia wiarygodności świadka H. W. nie ma więc decydującego znaczenia. Nawet gdyby przyjąć, że pozwany jeszcze przed zawarciem umowy przyrzeczonej a po zawarciu umowy przedwstępnej dowiedział się od tego świadka, że wbrew zapewnieniom zbywcy może mieć on jakieś niezapłacone długi z tytułu budowy hali, nie oznaczałoby to jeszcze, że miał on wiedzę lub powinien ją mieć o tym, że zbywca dokonuje sprzedaży nieruchomości ze świadomością pokrzywdzenia osób, którym przysługuje wierzytelność z powyższego tytułu.

Stanowisko Sądu Okręgowego prowadziłoby w praktyce do zahamowania swobodnego i wolnego obrotu rynkowego nieruchomościami. Z jednej strony bowiem w razie wniesienia skargi pauliańskiej nabywca ponosiłby każdorazowo konsekwencje ustalenia ceny umownej poniżej tzw. wartości rynkowej nieruchomości, a z drugiej strony w razie uzyskania jakichkolwiek informacji o istnieniu długów po stronie zbywcy w zasadzie powinien zrezygnować z nabycia nieruchomości, chyba że sam jednoznacznie wyjaśniłby, że te informacje są bezpodstawne i nieprawdziwe. Takie stanowisko byłoby zbyt wymagające i wykraczałoby poza zakres słusznej ochrony wierzycieli przed defraudacyjnymi czynnościami dłużnika, przewidzianej w art. 527 k.c.

W ocenie Sądu Apelacyjnego ani stwierdzone w sprawie ewentualne zaniżenie ceny nieruchomości w stosunku do jej wartości rynkowej, ani uzyskanie przez pozwanego od osoby trzeciej informacji o istnieniu zadłużenia zbywcy z tytułu kosztów budowy hali w zestawieniu z pozostałymi ustalonymi w sprawie okolicznościami, dotyczącymi braku wcześniejszych relacji między pozwanymi a dłużnikiem, celu nabycia przez nich przedmiotowej nieruchomości oraz dokonanych przez nich znacznych nakładów na dokończenie budowy hali i jej adaptację na potrzeby ich działalności, nie pozwalają uznać, że zawarli oni zaskarżoną umowę ze świadomością nagannego zachowania dłużnika, tj. działania przez niego ze świadomością pokrzywdzenia swoich wierzycieli. Wprost przeciwnie, uznać należy, że zdecydowali się na nabycie nieruchomości, ponieważ byli do tego zmuszeni pilną koniecznością poszukiwania nowego obiektu dla swojej działalności, wobec czego nie zniechęciła ich nawet pespektywa dokonania znacznych nakładów na ta nieruchomość przed uzyskaniem możliwości korzystania z niej zgodnie z ich potrzebami.

Kierując się tymi rozważaniami, Sąd Apelacyjny uznał za uzasadnione zarzuty apelacyjne dotyczące wadliwego ustalenia, że pozwani wiedzieli lub mogli dowiedzieć się o działaniu dłużnika ze świadomością pokrzywdzenia wierzycieli. Pozostałe zarzuty nie miały istotnego znaczenia, ponieważ nie było potrzeby dalszego lub ponownego ustalania wartości przedmiotowej nieruchomości w chwili zawarcia zaskarżonej umowy. Niezasadne były również zarzuty kwestionujące fakt pokrzywdzenia powoda jako wierzyciela H. T. oraz działanie przez dłużnika ze świadomością pokrzywdzenia wierzycieli. Ponieważ jednak do uwzględnienia powództwa, opartego na przepisach art. 527 i nast. k.c., niezbędne było jednoczesne spełnienie wszystkich wymienionych wcześniej przesłanek, brak jednej z nich był wystarczający do przyznania racji pozwanym, którzy podważali prawidłowość zaskarżonego wyroku na różnych podstawach, chociaż tylko niektóre z ich zarzutów były trafne.

Z tych przyczyn Sąd Apelacyjny na mocy art. 386 § 1 k.p.c. oraz art. 108 § 1 w zw. z art. 98 § 1 i 3 k.p.c. orzekł jak w sentencji wyroku.

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Karolina Najda
Podmiot udostępniający informację: Sąd Apelacyjny w Gdańsku
Osoba, która wytworzyła informację:  Michał Kopeć,  Andrzej Lewandowski
Data wytworzenia informacji: