Serwis Internetowy Portal Orzeczeń używa plików cookies. Jeżeli nie wyrażają Państwo zgody, by pliki cookies były zapisywane na dysku należy zmienić ustawienia przeglądarki internetowej. Korzystając dalej z serwisu wyrażają Państwo zgodę na używanie cookies , zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

I ACa 282/21 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Apelacyjny w Gdańsku z 2021-10-14

Sygn. akt: I ACa 282/21

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 14 października 2021 r.

Sąd Apelacyjny w Gdańsku I Wydział Cywilny

w składzie:

Przewodniczący: SSA Marek Machnij

Protokolant: sek. sąd. Lazar Nota

po rozpoznaniu w dniu 14 października 2021 r. w Gdańsku

na rozprawie

sprawy z powództwa syndyka masy upadłości (...) Spółki Akcyjnej w G.

przeciwko J. W. i U. W.

o zapłatę

na skutek apelacji pozwanych

od wyroku Sądu Okręgowego w Gdańsku

z dnia 13 stycznia 2021 r. sygn. akt I C 1054/17

1) oddala apelację,

2) zasądza od pozwanych solidarnie na rzecz powoda kwotę 8.100 zł (osiem tysięcy sto złotych) tytułem zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego.

SSA Marek Machnij

Sygn. akt: I ACa 282/21

UZASADNIENIE

Powódka (...) Spółka Akcyjna w upadłości układowej w G. wniosła w postępowaniu nakazowym o nakazanie pozwanym J. W. i U. W., aby zapłacili jej solidarnie kwotę 1.184.366,44 zł z odsetkami ustawowymi od dnia wytoczenia powództwa (tj. 7 listopada 2014 r.) na podstawie trzech weksli własnych in blanco wystawionych przez pozwanego i poręczonych przez pozwaną, które wypełniła na sumę zadłużenia pozwanego wobec niej.

Sąd Okręgowy w Gdańsku nakazem zapłaty w postępowaniu nakazowym z dnia 17 grudnia 2014 r. uwzględnił żądanie w całości.

W zarzutach pozwani wnieśli o uchylenie nakazu zapłaty w całości i oddalenie powództwa. Pozwani twierdzili, że powódka wykorzystała posiadane weksle niezgodnie z ich przeznaczeniem, ponieważ wypełniła je sprzecznie z umowami agencyjnymi i deklaracjami wekslowymi w zakresie dat płatności i sum wekslowych, gdyż nie są jej dłużnikami w ramach stosunków podstawowych, których dotyczą te weksle, w związku z czym podnieśli zarzut nieistnienia wierzytelności powódki, a ponadto powołali się na zarzut nieudowodnienia przez nią uprawnienia do wypełnienia weksli na poszczególne sumy wekslowe wskutek nieprzedstawienia dowodów uzasadniających wyliczenie tych sum i sposobu ich wyliczenia. Niezależnie od tego, z ostrożności procesowej, podnieśli zarzut potrącenia z dochodzonymi przez powódkę należnościami wierzytelności pozwanego w kwocie 200.000 zł z tytułu zwrotu kaucji wniesionej do umowy agencyjnej z dnia 1 stycznia 2008 r. na prowadzenie oddziałów powódki w T. i D..

W toku postępowania w miejsce upadłego wstąpił syndyk z uwagi na zmianę upadłości z układowej na likwidacyjną.

Sąd Okręgowy w Gdańsku wyrokiem z dnia 13 stycznia 2021 r. uchylił nakaz zapłaty w całości, zasądził solidarnie od pozwanych na rzecz powoda kwotę 1.056.987,26 zł z ustawowymi odsetkami od dnia 7 listopada 2014 r. do dnia zapłaty z zastrzeżeniem, że od dnia 1 listopada 2016 r. będą liczone odsetki ustawowe za opóźnienie, oddalił powództwo w pozostałym zakresie oraz ustalił, że powód wygrał sprawę w 89 %, a pozwany w 11 %, pozostawiając szczegółowe rozliczenie kosztów postępowania referendarzowi sądowemu.

Z dokonanych przez Sąd Okręgowy ustaleń faktycznych wynika, że w dniu 29 grudnia 2004 r. (...) S.A. w G. (dalej: (...) lub spółka (...)) zawarła z pozwanym J. W. umowę agencyjną, na podstawie której w ramach prowadzonej przez niego działalności gospodarczej miał on stale pośredniczyć w sprzedaży części i akcesoriów do samochodów, znajdujących się w ofercie handlowej spółki (...) i stanowiących jej własność. Agent upoważniony był do zawierania umów w imieniu i na rachunek (...) oraz był zobowiązany do stosowania procedur obowiązujących w tej spółce, w szczególności instrukcji kasowej. W umowie tej przewidziano, że jeśli agent nie wpłaci gotówki zgodnie z instrukcją, zapłaci karę umowną w wysokości niewpłaconej gotówki. Na podstawie tej umowy pozwany prowadził działalność w T. (oddział nr (...)) i D. (oddział nr (...)).

W dniu 20 marca 2007 r. strony zawarły kolejną umowę agencyjną, na podstawie której pozwany prowadził tożsamą działalność w R. (oddział nr (...)). Ponadto w dniu 1 stycznia 2008 r. zawarły jeszcze jedną umowę agencyjną, na podstawie której pozwany prowadził działalność w oddziale powódki w S.. Miała ona generalnie podobną treść jak wcześniejsze umowy między stronami, z tym że zgodnie z tą umową agent był zobowiązany do natychmiastowego odprowadzania środków finansowych ze sprzedaży towarów handlowych bezpośrednio na konto spółki (...) zgodnie z jej instrukcją kasową, a w przypadku naruszenia przez niego tej instrukcji (...) miała prawo do naliczenia kary umownej w wysokości ryczałtowej w kwocie 1.000 zł. W dniu 7 kwietnia 2008 r. strony zawarły kolejną umowę, na podstawie której pozwany prowadził działalność w K. (oddział nr (...)).

W związku z zawarciem powyższych umów pozwany wystawił trzy weksle in blanco. Pierwszy z nich dotyczył umowy z dnia 29 grudnia 2004 r. (oddziały w T. i D.), drugi – umowy z dnia 20 marca 2007 r. (oddział w R.), a trzeci – umowy z dnia 7 kwietnia 2008 r. (oddział w K.). Na ich odwrocie zamieszczono informację o poręczeniu zapłaty przez pozwaną U. W. opatrzoną jej podpisem. Deklaracje wekslowe do pierwszego i drugiego weksla podpisali oboje pozwani oraz M. N., a deklarację do trzeciego weksla – pozwany J. W. i M. N.. W tych deklaracjach także wskazano osobę poręczyciela. Zgodnie z w/w umowami weksle mogły być wypełnione do wysokości następujących kwot: 400.000 zł (§ 11 ust. 2 aneksu nr 1 z dnia 1 stycznia 2008 r. do umowy z dnia 29 grudnia 2004 r.), 750.000 zł (§ 9 ust. 3 umowy z dnia 20 marca 2007 r.) i 400.000 zł (§ 12 ust. 2 umowy z dnia 7 kwietnia 2008 r.).

Każdy z oddziałów pracujących dla spółki (...) posiadał swoje kasy, sejf oraz konwojentów w celu przewiezienia gotówki z banku. Utarg był przekazywany konwojentom, a pozwany nie zgłaszał zastrzeżeń do ich pracy. Gotówkę przekazywano z zachowaniem specjalnej procedury w zabezpieczonych kopertach. Pozwany niekiedy zmieniał daty i miejsce odbioru gotówki przez konwojentów. Początkowo podczas współpracy ze spółką (...) prowadzone przez pozwanego oddziały korzystały przy dokonywaniu rozliczeń z sytemu F., w którym widniała informacja o przekazanym utargu i jego zaksięgowaniu przez odbiorcę, tj. powódkę. Nowy system (...) nie udostępniał tego typu informacji. Kwotę utargu przekazywały konwojentom najczęściej osoby pracujące na stanowisku kasjera.

(...) przeprowadziła kontrolę, która miała dotyczyć wszystkich raportów i wydruków systemowych z kas prowadzonych przez placówkach pozwanego. Gdy ujawniono nieścisłości, pozwany zapewniał A. S., że przekaże dokumenty potwierdzające prawidłowe wpłaty, ale przekazane przez niego dokumenty nie doprowadziły do wyjaśnienia braku wpłat odpowiedniej sumy pieniędzy. Okazało się, że pozwany nie przekazywał całego utargu do banku, a część gotówki wypłacał na pokrycie zobowiązań innych oddziałów. W konsekwencji powstała różnica między raportem kasowym a faktyczną ilością gotówki w kasie. W systemie (...) rejestrowano dane z raportu kasowego i informowano o wypłacie tej gotówki, jednak z powodu jej braku w kasie faktycznie przekazywano mniejszą kwotę pieniędzy. Raporty kasowe nie były przesyłane do spółki (...).

Pismem z dnia 27 maja 2011 r. (...) wypowiedziała umowę z dnia 1 stycznia 2008 r. dotyczącą prowadzenia przez pozwanego działalności w oddziale w S.. Z kolei pismem z dnia 16 marca 2013 r. pozwany wypowiedział umowy na prowadzenie oddziałów (...) w R., K., T. i D.. W dniu 29 marca 2013 r. strony zawarły porozumienie, które miało na celu zapewnienie sprawnego i rzetelnego przekazania majątku trwałego i obrotowego. Strony zgodnie potwierdziły w nim, że skutecznie rozwiązały łączące je umowy na prowadzenie przez pozwanego wszystkich oddziałów (...).

Pismem z dnia 3 stycznia 2013 r. (...) wezwała pozwanego do zapłaty kwoty 3.743.311,29 zł na podany rachunek bankowy w terminie 13 dni od daty otrzymania pisma, wskazując, że nie wykonywał on obowiązku natychmiastowego odprowadzania środków finansowych ze sprzedaży towarów handlowych, a nieodprowadzone na jej rachunek bankowy utargi gotówkowe wynoszą 2.816.725,66 zł, natomiast kwota 303.000 zł to kara za naruszenie instrukcji kasowej zgodnie z § 2 ust. 5 umowy po 1.000 zł za każde naruszenie. Pozostała kwota 623.585,63 zł stanowiła odsetki od przeterminowań w odprowadzaniu utargów na rachunek bankowy (...) wyliczone na dzień 31 grudnia 2012 r.

W kolejnym piśmie z dnia 15 stycznia 2013 r. (...) wezwała pozwanego do uznania długu, przedstawienia harmonogramu spłaty długu i ustanowienia zabezpieczeń jego spłaty w terminie do dnia 31 stycznia 2013 r. pod rygorem skierowania sprawy na drogę sądową. Wezwanie to ponowiła w piśmie z dnia 21 lutego 2013 r., a w piśmie z dnia 20 czerwca 2013 r. (...) przedstawiła mu podsumowanie współpracy z uwzględnieniem wpłaconej przez niego kaucji, załączając saldo wzajemnych wierzytelności.

Następnie w dniu 14 października 2014 r. wypełniła weksle in blanco na kwoty: 400.000 zł, 384.366,44 zł oraz 400.000 zł, tj. łącznie na kwotę 1.184.366,44 zł i w tym samym dniu zawiadomiła oboje pozwanych o ich wypełnieniu, wzywając do zapłaty kwoty 1.184.366,44 zł do dnia 28 października 2014 r.

Z opinii biegłej E. O. wynika, że łączna niedopłata na rzecz (...) ze wszystkich oddziałów pozwanego w okresie od 2007 r. do 2012 r. wyniosła 2.525.507,62 zł, w tym w oddziale K. – 256.987,26 zł, w oddziale S. – 146.900 zł, w oddziale T. – 294.676,14 zł, w oddziale R. – 1.380.344,22 zł, w oddziale D. – 446.600 zł. Dokumenty finansowe w badanym okresie prowadzone były nieprawidłowo, w szczególności niezgodnie z instrukcją kasową spółki (...).

Sąd Okręgowy wyjaśnił następnie, na jakich dowodach oparł powyższe ustalenia faktyczne i w jaki sposób ocenił zebrany w sprawie materiał dowodowy.

Istotne znaczenie nadał zwłaszcza opinii biegłej E. O., stwierdzając, że nie ma podstaw do podważania jej rzetelności i prawidłowości. Jednocześnie nie można zaakceptować stanowiska pełnomocnika pozwanych, który uważał, że biegła powinna skorzystać także z innych dowodów, które nie znajdowały się w aktach sprawy. Zadaniem biegłej nie mogło bowiem być wyręczanie pozwanych i ich pełnomocnika w poszukiwaniu i gromadzeniu dokumentacji mogącej stanowić dowód na poparcie ich twierdzeń. Biegła wyjaśniła przy tym – z powołaniem się na konkretne dowody – na jakich podstawach sporządziła swoją opinię.

Ponadto, wbrew pozwanym, nie było tak, że powódka zgłosiła roszczenia dopiero po zakończeniu współpracy stron, ponieważ już wcześniej widziała w swoim systemie księgowym braki wpłat i zwracała się do pozwanego o ich wyjaśnienie, a następnie z tego powodu pod koniec współpracy przeprowadziła całościową kontrolę rozliczeń dokonywanych przez niego za okres od stycznia 2007 r. do dnia 30 kwietnia 2013 r.

W związku z tym Sąd Okręgowy oddalił wnioski dowodowe pełnomocnika pozwanych o sporządzenie przez biegłą opinii uzupełniającej oraz przeprowadzenie dowodu z niesprecyzowanych dokumentów znajdujących się aktach sprawy prowadzonej przez Prokuraturę Okręgową w T. pod sygnaturą akt (...), uznając, że wnioski te zmierzały do przedłużenia postępowania, a wniosek o dowód z dokumentów nie spełniał ponadto wymogów formalnych, ponieważ wbrew art. 235 ( 1) k.p.c. nie wskazano w nim dokumentów w sposób umożliwiający przeprowadzenie z nich dowodu oraz nie wyszczególniono faktów, które miały zostać nimi wykazane. Co więcej, ze stanowiska i argumentacji pozwanych wynika, że nie mają oni świadomości co do konkretnej treści tych dokumentów, a zatem ich wniosek opiera się w gruncie rzeczy jedynie na hipotetycznym założeniu, że w aktach sprawy karnej może znajdować się szersza dokumentacja, która być może odnosi się do wzajemnych rozliczeń stron i jako taka mogłaby być przydatna dla niniejszego postępowania. W konsekwencji nie wchodziło w rachubę uzyskanie dodatkowej dokumentacji, która mogłaby służyć do sporządzenia uzupełniającej opinii.

Oceniając zasadność powództwa w świetle ustalonych okoliczności faktycznych, Sąd Okręgowy wskazał w pierwszej kolejności, że roszczenie powoda opierało się na zobowiązaniu wekslowym z weksla in blanco, który miał w tym przypadku charakter gwarancyjny, ponieważ był środkiem zabezpieczenia wierzytelności wynikających z innych stosunków prawnych. Zobowiązanie wekslowe ma jednak samodzielny i abstrakcyjny charakter oraz jest niezależne od podstawy prawnej jego zaciągnięcia. W związku z tym remitentowi przysługuje w stosunku do wystawcy weksla zarówno roszczenie ze stosunku podstawowego, jak i z weksla, przy czym może on uzyskać zaspokojenie wierzytelności tylko raz i do niego należy wybór roszczenia.

Niemniej w stosunku między tymi osobami samodzielność zobowiązania wekslowego ulega „osłabieniu”, gdyż wystawca weksla in blanco może podnieść przeciwko remitentowi zarzuty oparte nie tylko na stosunku wekslowym, ale także na stosunku podstawowym, podważając w ten sposób zarówno istnienie, jak i rozmiar zobowiązania wekslowego (art. 10 ustawy z dnia 28 kwietnia 1936 r. Prawo wekslowe, t. jedn. Dz. U. z 2016 r., poz. 160 z. późn. zm., powoływanej jako „pr. weksl.”). Jest to określane jako przeniesienie sporu – po wniesieniu zarzutów od nakazu zapłaty wydanego na podstawie weksla w postępowaniu nakazowym – z płaszczyzny stosunku wekslowego na płaszczyznę stosunku prawa cywilnego. Nie skutkuje to jednak zmianą podstawy sporu ze stosunku prawa wekslowego na stosunek prawa cywilnego, lecz prowadzi jedynie do uwzględnienia tego stosunku w ramach oceny zasadności dochodzonego roszczenia wekslowego. Nadal przedmiotem sporu jest więc roszczenie wekslowe z tą tylko różnicą, że uwzględnia się również stosunek podstawowy.

W takim ujęciu Sąd Okręgowy wziął pod uwagę (z urzędu, ponieważ pozwani nie podnosili w tym zakresie zarzutów), że przedłożone przez powódkę weksle spełniają wymagania formalne dla tego rodzaju weksla przewidziane w ustawie prawo wekslowe. Pozwani podnieśli jedynie zarzuty dotyczące stosunku podstawowego, które dotyczyły dwóch kwestii. Po pierwsze, twierdzili, że to na powódce spoczywał ciężar dowodu w zakresie wykazania podstaw do wypełnienia weksla, a po drugie, kwestionowali istnienie jej roszczenia uprawniającego ją do wypełnienia weksla, podnosząc, że doprowadziło to do jego nieprawidłowego wypełnienia.

W związku z tym Sąd Okręgowy wskazał, że wbrew pozwanym to na nich, jako dłużnikach wekslowych, spoczywał ciężar dowodu w zakresie wypełnienia weksla in blanco niezgodnie z zawartym porozumieniem (deklaracją wekslową). To oni powinni zatem udowodnić, że kwota zadłużenia, na którą opiewa weksel, nie istnieje lub jest mniejsza. W procesie opartym na wekslu ciężar dowodzenia okoliczności, wynikających ze stosunku podstawowego, w szczególności nieistnienia wierzytelności z tego stosunku, obciąża bowiem dłużnika.

Wiązało się to z drugą z powyższych kwestii, w ramach której stanowisko pozwanych okazało się częściowo uzasadnione, jeśli chodzi o ustalenie mniejszej kwoty wierzytelności przysługującej powódce w związku z działaniem oddziału w K.. Z deklaracji wekslowych wynika, że weksle zabezpieczały roszczenia powstałe w związku z konkretnymi umowami agencyjnymi. Nie obejmowały one zatem ogół roszczeń powódki wobec pozwanego wynikających ze wszystkich łączących ich stosunków prawnych. Ustalenie przez biegłą ogólnej kwoty zadłużenia nie jest więc wystarczające dla przyjęcia, że doszło do prawidłowego wypełnienia weksli na łączną kwotę 1.184.366,44 zł.

Weksle te zostały wystawione na zabezpieczenie roszczeń związanych z prowadzeniem oddziałów w T. i D., w R. i w K., a wypełniono je na kwoty 400.000 zł, 384.366,44 zł i 400.000 zł. Tymczasem niedopłaty dla tych oddziałów były następujące: w oddziale K. – 256.987,26 zł, w oddziale T. – 294.676,14 zł, w oddziale R. – 1.380.344,22 zł i w oddziale D. – 446.600 zł. Wynika z tego, że roszczenia z umów na prowadzenie oddziałów w D. i T. oraz w R. przewyższają kwoty wskazane w wekslach. Natomiast niedopłata z umowy o prowadzenie oddziału w K. jest niższa od sumy weksla zabezpieczającego ten stosunek prawny. Oznacza to, że pozwani zasadnie podważyli prawidłowość jego wypełnienia ponad kwotę 256.987,26 zł, ponieważ powódka nie wskazała, co dokładnie składało się na tę sumę wekslową, wobec czego nie można było przyjąć, że przysługiwało jej w tym zakresie roszczenie ponad w/w kwotę.

W pozostałym zakresie zarzuty pozwanych zostały uznane przez Sąd Okręgowy za chybione, ponieważ nie wykazali oni, że powódce nie przysługuje roszczenie wobec nich. Z zebranego materiału dowodowego wynika, że istniały nieprawidłowości w przekazywaniu utargów, co było przyznane również przez pozwanego, a jednocześnie nie wykazał on, że ostatecznie wszystkie należności zostały powódce przekazane. W tym zakresie powołał się on jedynie na własne twierdzenia i zeznania świadków, ale wyjaśnienie szczegółowych kwestii, związanych z wieloma wpłatami, wymagało przedstawienia dokumentów, gdyż zeznania świadków nie obejmowały takich okoliczności. Wobec tego powoływanie się na ich zeznania nie mogło podważyć wniosków płynących z dokumentów.

Pozwani niezasadnie podnosili ponadto, że nie został zebrany wystarczający materiał dowodowy. Sąd Okręgowy podkreślił, że to na stronach spoczywa obowiązek przedstawiania dowodów w celu wykazania swoich twierdzeń o faktach, z których wywodzą dla siebie korzystne skutki. W konsekwencji powinny podjąć wszelkie czynności procesowe w celu udowodnienia faktów, z których wywodzi takie skutki. Sąd może wprawdzie dopuścić dowód z urzędu, ale nie wpływa to rozkład ciężaru dowodów i związane z tym obowiązki procesowe stron. Tym bardziej nie można oczekiwać od sądu dopuszczenia dowodów z dokumentów, co do istnienia których strona pozwana nawet w ogóle nie ma wiedzy.

Za niezasadne, jako niewykazane, zostały uznane także twierdzenia pozwanego o wadliwym działaniu systemu informatycznego, co miało być źródłem rozbieżności w rozliczeniach między stronami. Co prawda, część świadków wskazywała na taką okoliczność, ale nie odnosili oni tych informacji do konkretnych transakcji. Poza tym w toku współpracy stron pozwany nie informował powódki o swoich wątpliwościach co do pracy tego systemu. Jednocześnie nie było zasadne powoływanie się przez pozwanego na bierność powódki w zakresie zgłoszenia roszczeń wobec niego. Wbrew pozwanemu, powódka nie powzięła swoich wątpliwości dopiero pod koniec współpracy stron, lecz wcześniej i właśnie z tej przyczyny przeprowadziła kontrolę w oddziałach prowadzonych przez pozwanego. Natomiast fakt, że wcześniej nie zweryfikowała ona salda wzajemnych roszczeń stron, nie świadczy o tym, że po stronie pozwanego nie było zaległości.

Sąd Okręgowy nie uwzględnił zgłoszonego przez pozwanego zarzutu potrącenia, ponieważ powódka w swoich rozliczeniach brała pod uwagę wpłaconą przez niego kaucję w kwocie 200.000 zł, o którą pomniejszyła swoje żądanie. Poza tym z opinii biegłego wynika, że dług pozwanego wobec niej jest znacznie wyższy od kwoty dochodzonej w niniejszym postępowaniu z przedmiotowych weksli.

Co do pozwanej Sąd Okręgowy wskazał, że odpowiada ona na podstawie art. 32 pr. weksl. jako poręczyciel wekslowy tak samo pozwany, za którego udzieliła ona tego poręczenia.

W tym stanie rzeczy Sąd pierwszej instancji uchylił wydany w tej sprawie nakaz zapłaty w postępowaniu nakazowym i ponownie rozstrzygnął o dochodzonym żądaniu, zasądzając od pozwanych solidarnie na rzecz powoda kwotę 1.056.987,26 zł z ustawowymi odsetkami od dnia 7 listopada 2014 r. do dnia zapłaty z zastrzeżeniem, że od dnia 1 stycznia 2016 r. będą liczone odsetki ustawowe za opóźnienie, a w pozostałej części oddalił powództwo oraz orzekł o kosztach procesu, mając na uwadze, że żądanie zostało uwzględnione częściowo.

Powyższy wyrok został zaskarżony apelacją przez pozwanych w części uwz-ględniającej powództwo i obciążającej ich kosztami postępowania. Pozwani powołali się w apelacji na zarzuty:

1) przedawnienia dochodzonego roszczenia w odniesieniu do poszczególnych kwot składających się na sumę wekslową wykazaną w tabeli Oddziału K. w zakresie pierwszych dziesięciu pozycji z tej tabeli,

2) wygaśnięcia zadłużenia wskutek jego rozliczenia dla kwot składających się na sumy wekslowe w każdej z tabel dla oddziałów, które to kwoty zostały oznaczone w tabelach rozliczeń za pomocą kropki, na dowód czego przedłożyli w toku sprawy kopie dowodów wpłat, które nie zostały uwzględnione w materiale dowodowym i ostatecznym rozliczeniu przez Sąd pierwszej instancji,

3) nieudowodnienia istnienia zadłużenia wekslowego, tj. na skuteczne podważenie przez nich kwot, składających się na poszczególne sumy wekslowe w każdej z tabel dla oddziałów, na dowód czego odwołali się do opinii sądowej E. O. w zakresie, w jakim wyliczone przez nią kwoty rozrachunków w ujęciu miesięcznym i rocznym, nie są zgodne ze spisem poszczególnych pozycji nieodprowadzonych utargów dziennych zebranych w tabelach rozliczeń oddziałów,

4) naruszenia przepisów prawa, w szczególności art. 9, art. 10 i art. 30 pr. weksl. w zw. z art. 316 § 1 k.p.c. i art. 6 k.c. przez niewłaściwe przyjęcie, że w dacie orzekania nadal odpowiadali oni za zasądzone kwoty na gruncie prawa wekslowego, mimo że zadłużenie wynikające z weksli jest inne niż zadłużenie, które zostało przyjęte na gruncie opinii biegłej sądowej, podczas gdy w ramach stosunku wekslowego powód skonkretyzował i przedstawił dla nich wezwanie do wykupu weksli, a obecnie Sąd zasądził inne składniki w zakresie sum wekslowych, niż te, które bezpośrednio wynikały z treści trzech zbiorczych tabel stanowiących szczegółowe wyliczenie poszczególnych sum wekslowych w ujęciu jednostkowym,

5) art. 244 k.p.c. w zw. z art. 245 k.p.c. i art. 129 § 2 k.p.c. oraz art. 6 k.c. przez błędne uznanie, że powód zdołał wykazać zasadność, a co bardziej istotne – również wysokość roszczenia dla poszczególnych sum wekslowych względem każdego z pozwanych, mimo że zaoferowane przez niego trzy weksle, deklaracje wekslowe i zbiorcze tabele kwotowe określające sumy wekslowe dla oddziałów, samodzielnie nie przedstawiają takiego stanu rzeczy, a sporządzona przez biegłą E. O. opinia potwierdza ich zarzuty i twierdzenia, że brak jest zadłużenia w granicach przedstawionych w pozwie i dołączonych do niego zestawieniach,

6) art. 233 § 1 k.p.c. przez przyjęcie, że opinia biegłej E. O. potwierdza istnienie skonkretyzowanego przez powoda zadłużenia i pozwala na zasądzenie od nich kwot wekslowych w kształcie i wysokości szczegółowo opisanych w uzasadnieniu wyroku, podczas gdy powód wraz z wekslem przedstawił szczegółowe i dokładne zestawienie poszczególnych składników sum wekslowych dla każdego z weksli, natomiast biegła w opinii dokonała ustalenia w zakresie sald wzajemnych rozliczeń w ujęciu miesiąca i roku, a nie w ujęciu poszczególnych kwot składających się na sumy wekslowe oraz przez pominięcie części materiału dowodowego co najmniej w zakresie tabelarycznych zestawień kwot zadłużeń dla oddziałów i dowodów niektórych wpłat gotówkowych w zakresie zgłoszonego roszczenia, a w efekcie wydania wyroku w oparciu o niepełny materiał dowodowy, który, mimo że nie został skutecznie podważony, to nie znalazł odzwierciedlenia w orzeczeniu, wobec czego opinia biegłej nie daje podstaw do przyjęcia, że pozwani nie podołali merytorycznemu podważeniu żądań wekslowych powoda.

Na tych podstawach pozwani wnieśli o zmianę wyroku w zaskarżonej części przez oddalenie powództwa także w tym zakresie.

Powód wniósł o oddalenie apelacji i zasądzenie od pozwanych solidarnie na jego rzecz zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego według norm przepisanych.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacja nie zasługiwała na uwzględnienie, a jej zarzuty były bezzasadne.

W pierwszej kolejności wskazać należy, że Sąd Apelacyjny – po zapoznaniu się zgodnie z treścią art. 382 k.p.c., jako sąd merytorycznie rozpoznający sprawę, z całością zebranego w niej materiału dowodowego – doszedł do przekonania, że podniesione przez pozwanych zarzuty nie zdołały podważyć ani prawidłowości przeprowadzenia postępowania dowodowego przez Sąd pierwszej instancji i dokonanej przez niego oceny tego materiału, ani przyjętych na jego podstawie ustaleń faktycznych i wniosków prawnych. W związku z tym stosownie do art. 387 § 2 1 pkt 1 k.p.c. uznał, że w zakresie istotnym dla rozstrzygnięcia może aprobować i przyjąć za własne ustalenia Sądu pierwszej instancji, które zostały przytoczone we wstępnej części niniejszego uzasadnienia, wobec czego zbędne jest obecnie ich powtarzanie.

Generalnie zauważyć można, że w apelacji – poza podtrzymaniem swojego dotychczasowego stanowiska, według którego pozwani w ogóle nie są dłużnikami powoda (tj. spółki (...), za którą obecnie działa syndyk masy upadłości) bądź to dlatego, że nie wykazał on swojego roszczenia, zwłaszcza co do wysokości, bądź to dlatego, że oni wykazali, że pozwany należycie i w całości rozliczył się z tą spółką – pozwani podjęli kolejną próbę podważenia zasadności dochodzonego roszczenia przez powołanie się na to, że ocenę zasadności tego roszczenia ograniczyć należy wyłącznie do kwot, wskazanych przez tę spółkę w tabelach dołączonych do wezwań do wykupu poszczególnych weksli, dodając jednocześnie, że część z tych kwot uległa przedawnieniu, a część z nich została zapłacona, co miałoby wynikać z przedłożonych przez nich w toku postępowania przed Sądem pierwszej instancji dowodów wpłat, które ich zdaniem w ogóle nie zostały uwzględnione przez tamten Sąd w ostatecznym rozliczeniu stron.

W tym kontekście wskazać należy, że ocena zarzutów apelacyjnych i przytoczonej na ich poparcie argumentacji wymaga rozważenia dwóch aspektów, z których jeden ma charakter formalny (procesowy), a drugi – merytoryczny.

Jeśli chodzi o pierwszy z powyższych aspektów, wziąć trzeba pod uwagę, że podniesiona w apelacji kwestia ma w gruncie rzeczy charakter nowy, ponieważ wcześniej nie była przez nich przywoływana, z czym wiąże się też kwestia niemożliwości odniesienia się do niej przez powoda oraz ewentualnego przedstawienia przez niego kontrargumentacji lub dodatkowych okoliczności i dowodów. W szczególności twierdzenia takie nie zostały powołane przez pozwanych w zarzutach, które w świetle art. 493 § 1 k.p.c. (w brzmieniu obowiązującym zarówno w dacie wniesienia pozwu, tj. 7 listopada 2014 r., jak i w dacie wniesienia zarzutów, czyli 19 lutego 2015 r.) co do zasady wyznaczały podstawę i zakres sporu między stronami na płaszczyźnie stosunku podstawowego. Zgodnie z tym przepisem w ówczesnym stanie prawnym w zarzutach od nakazu zapłaty konieczne bowiem było – oprócz zarzutów, które pod rygorem ich utraty należy zgłosić przed wdaniem się w spór co do istoty sprawy – przedstawienie także wszelkich okoliczności faktycznych i dowodów. Wiązała się z tym tzw. prekluzja procesowa, ponieważ na podstawie art. 493 § 1 zd. 2 k.p.c. sąd orzekający pomijał spóźnione twierdzenia i dowody, chyba że strona uprawdopodobniła, że nie zgłosiła ich w zarzutach bez swojej winy lub że uwz-ględnienie spóźnionych twierdzeń i dowodów nie spowoduje zwłoki w rozpoznaniu albo że występują inne wyjątkowe okoliczności.

Oznacza to, że pozwani powinni powołać się na takie twierdzenia i okoliczności już w treści zarzutów. Uwzględnić trzeba ponadto, że na ich niekorzyść przemawia także treść art. 381 k.p.c., która dodatkowo zakazuje powoływania nowych faktów i dowodów dopiero w apelacji. W związku z tym jeśli już pozwani chcieli powołać się na fakty i dowody, których nie wskazali w zarzutach, to powinni uczynić to jeszcze przed Sądem pierwszej instancji, a nie dopiero po wydaniu zaskarżonego wyroku.

W takim ujęciu zauważyć trzeba, że w zarzutach (ściślej po ich uzupełnieniu – k. 118 – 121) pozwani, nota bene reprezentowani przez tego samego co obecnie zawodowego pełnomocnika procesowego, nie tylko w ogóle nie powoływali się na powyższe twierdzenia i okoliczności, lecz co więcej – akcentując brak jakiegokolwiek roszczenia spółki (...) wobec nich, a nawet twierdząc, że to im (tj. pozwanemu) przysługuje roszczenie wobec niej, i to na kwotę znacznie wyższą od dochodzonej przez nią należności – twierdzili, że powództwo powinno zostać oddalone w pierwszej kolejności jako nieudowodnione, gdyż powódka nie wykazała zgodności wypełnienia weksli z deklaracją wekslową, ponieważ nie mają oni jakiejkolwiek wiedzy, w jaki sposób wyliczyła ona poszczególne sumy wekslowe ze wskazaniem kwot, ich wysokości i wymagalności z rozbiciem na poszczególne sumy wekslowe. Natomiast na obecnym etapie postępowania podnoszą zupełnie co innego, a mianowicie, że już przy wezwaniu do wykupu weksli (tj. wezwaniu do zapłaty) powódka szczegółowo określiła, jakie kwoty i z jakiego tytułu składają się na jej roszczenie w poszczególnych sumach wekslowych i że w związku z tym jedynie w tym zakresie należy oceniać zasadność jej roszczenia.

W ocenie Sądu Apelacyjnego w tej sytuacji uznać należy, że z procesowego punktu widzenia powołanie się na powyższe okoliczności dopiero w apelacji jest przede wszystkim spóźnione. Uwzględnić bowiem trzeba, że w rzeczywistości, wbrew treści zarzutów od wydanego w niniejszej sprawie nakazu zapłaty, pozwani niewątpliwie już w chwili ich składania mogli – ze wskazaniem na tabele, dołączone do wezwania do wykupu weksli – powołać się na ewentualne przedawnienie części należności ujętych w poszczególnych sumach wekslowych lub na ich zaspokojenie, czyli na takie okoliczności, o których jest mowa w apelacji.

Taki pogląd jest uzasadniony tym, że pozwani – co zostało przez nich pominięte w zarzutach – jeszcze przed wniesieniem przez powódkę pozwu w niniejszej sprawie z całą pewnością otrzymali od niej zawiadomienia z dnia 14 października 2014 r. o wypełnieniu weksli wraz z wezwaniem do zapłaty sum wekslowych (czyli tzw. wykupu weksli) z podaniem ich wysokości oraz umów agencyjnych, których one dotyczyły (zob. w/w zawiadomienia z dowodami ich wysłania k. 12 – 17). Powódka nie dołączyła wprawdzie przy pozwie do tych pism tabel, na które powołują się obecnie pozwani, ale skoro oni to czynią, to w ten sposób jednocześnie potwierdzają, że powyższe zawiadomienia (wraz z tymi tabelami) zostały im doręczone. Mogli zatem, a w świetle ówczesnego brzmienia art. 493 § 1 k.p.c. – wręcz powinni, ewentualnie powołać się w zarzutach od nakazu zapłaty na te okoliczności, na których oparli swoją apelację, czyniąc te okoliczności przedmiotem sporu między stronami, a w ślad za tym – przedmiotem ustaleń i rozważań Sądu pierwszej instancji.

W przeciwnym razie należałoby zaakceptować, że pozwani w dowolnie wybranym przez siebie momencie mogą, i to nawet po wielu latach procesu, zaskakiwać sądy orzekające obu instancji, a także przeciwnika procesowego, zupełnie nowymi zarzutami i twierdzeniami, których rozpoznanie niewątpliwie doprowadziłoby do dodatkowego przedłużenia, i tak już bardzo długotrwałego, postępowania, ponieważ wymagałoby w pierwszej kolejności umożliwienia powodowi ustosunkowania się do nich, a następnie także sądowi zajęłoby wiele czasu ich merytoryczne wyjaśnienie i rozważenie. Podkreślić zwłaszcza należy, że nie jest wcale oczywiste, że mogłoby to nastąpić jedynie na podstawie analizy już zebranego materiału dowodowego. Świadczy o tym zresztą nawet stanowisko samych pozwanych, których pełnomocnik dopiero na rozprawie apelacyjnej sygnalizował, że chciałby złożyć załącznik do protokołu rozprawy, w którym wskazałby, na jakich konkretnych dowodach opierają oni powyższe zarzuty. Nie można przy tym wykluczyć, że jego twierdzenia zostałyby zakwestionowane przez stronę powodową, co z kolei mogłoby następnie wywołać polemikę ze strony pozwanych, która przecież wcale nie musiałaby zakończyć sporu stron w tej kwestii. Prowadzi to do wniosku, że stosowny czas na podniesienie tych zarzutów niewątpliwie już minął, gdyż optymalne było ich zgłoszenie w zarzutach od nakazu zapłaty, a w każdym razie – powinno to nastąpić w postępowaniu przed Sądem pierwszej instancji.

Jednocześnie pozwala to uznać, że podniesienie powyższych kwestii w zarzutach apelacyjnych stanowi w istocie jedynie kolejną próbę ze strony pozwanych uniknięcia odpowiedzialności wobec powoda przez wskazywanie – po niepowodzeniu kwestionowania przez nich dochodzonego żądania ze względu na to, że rzekomo w ogóle nie wiedzą, czego ono dotyczy, ponieważ powód nigdy nie wskazał i nie wykazał, jakie roszczenia (co do zasady i co do wysokości) składają się na sumy wekslowe w przedmiotowych wekslach – że ich odpowiedzialność powinna być odnoszona co najwyżej jedynie do kwot wskazanych w tabelach, stanowiących załączniki do zawiadomienia o wypełnieniu weksli i wezwaniu do zapłaty, twierdząc przy tym, że rzekomo należycie wykazali, że zapłacili wszystkie objęte tymi tabelami należności lub że uległy one częściowo przedawnieniu, a tym samym powód nie ma obecnie uzasadnionych podstaw do ich dochodzenia.

Przenosi to rozważania na drugą ze wskazanych wyżej kwestii, a mianowicie na zagadnienia związane z merytorycznym charakterem i zakresem odpowiedzialności pozwanych wobec powoda. Wobec tego wskazać należy, że ma ona niewątpliwie charakter wekslowy, aczkolwiek na obecnym etapie postępowania – z uwagi na treść zarzutów od nakazu zapłaty – pewnego znaczenia nabrały także zagadnienia związane z tzw. stosunkiem podstawowym, tj. tym stosunkiem prawnym (w postaci wymienionych przez Sąd Okręgowy umów agencyjnych), który stanowił podstawę (przyczynę lub z łaciny causam) wystawienia przez pozwanego przedmiotowych weksli in blanco, poręczonych wekslowo przez pozwaną. W związku z tym możliwe jest określenie, że weksle te miały charakter gwarancyjny i niesamodzielny, ponieważ z jednej strony zabezpieczały one roszczenia wynikające lub mogące wyniknąć w przyszłości z innych stosunków prawnych, które zostały każdorazowo wskazane w deklaracjach wekslowych, a z drugiej strony nie kreowały od razu zobowiązania wekslowego, lecz powstawało ono dopiero z chwilą wypełnienia weksli, przy czym było ściśle determinowane istnieniem co do zasady i co do wysokości roszczeń z powyższych innych stosunków prawnych.

Taki charakter tych weksli i zależność wskazanej w nich sumy wekslowej od treści innego stosunku prawnego nie powoduje jednak, że żądanie dochodzone przez powoda w niniejszej sprawie straciło charakter wekslowy i stało się żądaniem ze stosunku podstawowego. W gruncie rzeczy możliwość powołania się na treść stosunku prawnego pozwala jedynie w sytuacji przewidzianej w art. 10 pr. weksl. na kwestionowanie zgodności wypełnienia weksla z porozumieniem zawartym między stronami (czyli z deklaracją wekslową), ale nie oznacza to, że w rezultacie posiadanie weksli nie ma już dla powoda żadnego znaczenia i że niniejsza sprawa stała się „zwykłą” sprawą ze stosunku podstawowego.

Oceniając zatem zgodność wypełnienia przedmiotowych weksli z towarzyszącymi ich wystawieniu (i wręczeniu powodowi) deklaracjami wekslowymi, wziąć trzeba pod uwagę, że żadna z powołanych przez powoda i niekwestionowanych przez pozwanych deklaracji wekslowych (zob. k. 9 – 11) nie ograniczała możliwości wypełnienia weksli, otrzymanych przez remitenta ( spółkę (...)) jako niezupełne, czyli in blanco, jedynie do należności, które zostały wymienione w załączniku (załącznikach) do wezwania do wykupu wypełnionych weksli. Deklaracje te bardzo ogólnie upoważniały bowiem w/w spółkę do wypełnienia weksli (pomijając oznaczenie miejsca i daty płatności) na kwotę, jaka okaże się potrzebna do zaspokojenia jej roszczeń ze wskazanej bliżej umowy (dotyczącej prowadzenia przez pozwanego konkretnego oddziału (...)) wraz z odsetkami i kosztami.

Zbyt daleko idące są więc twierdzenia pozwanych, że wskazanie przez powoda w wezwaniu do wykupu poszczególnych weksli konkretnych kwot, wchodzących w skład zadłużenia pozwanego z umów, z którymi wiązało się ich wystawienie, spowodowało ograniczenie możliwości dochodzenia na podstawie tych weksli jedynie należności objętych tymi kwotami. Nawet jeśli rzeczywiście było tak, jak pozwani wskazują w swoich spóźnionych, bo powołanych w istocie dopiero w apelacji, twierdzeniach, że do poszczególnych wezwań do wykupu weksli były dołączone tabele, zawierające zestawienie zadłużenia pozwanego – jako dłużnika osobistego – z umów, stanowiących tzw. stosunek podstawowy, to nie można uznać, że w ten sposób doszło do swoistego „spetryfikowania” stosunku wekslowego, skutkującego możliwością objęcia nim tylko tych należności ze stosunku podstawowego, które zostały wymienione przez spółkę (...) w wezwaniu do zapłaty poprzedzającym wypełnienie weksli.

Taki wniosek nie znajduje bowiem żadnej podstawy w treści dołączonych do pozwu deklaracji wekslowych, w których każdorazowo jest mowa o upoważnieniu tej spółki do wypełnienia weksli na kwotę, jaka okaże się konieczna do zaspokojenia jej roszczeń (z odsetkami i kosztami). W związku z tym nawet gdyby okazało się, że z jakichkolwiek przyczyn i w jakimkolwiek zakresie (np. wskutek wykazania przez dłużnika, że część ze wskazanych w wezwaniu kwot została przez niego zapłacona lub wskutek ich zapłaty dopiero po otrzymaniu tego wezwania) suma wekslowa nie może obejmować tych kwot, to nie oznaczałoby to, że powód, jako posiadacz weksla, nie mógłby go wypełnić na pełną sumę wekslową, stanowiącą zgodnie z poszczególnymi umowami agencyjnymi górną granicę odpowiedzialności na podstawie danego weksla, w granicach całego zadłużenia pozwanego, nawet jeśli obejmowałoby ono (w całości lub choćby w części) inne kwoty, niż w pierwotnym wezwaniu, ale nadal mieszczące się w granicach uzgodnionej z pozwanymi odpowiedzialności na podstawie danego weksla. Jeszcze raz podkreślić wypada, że żadna z deklaracji wekslowej nie wykluczała takiej możliwości, ponieważ uprawnienie do wypełnienia weksli było związane jedynie z istnieniem niezaspokojonych roszczeń spółki (...) z konkretnej umowy, a nie z kwotami wskazanymi w wezwaniu do zapłaty.

Z tego punktu widzenia zauważyć trzeba, że już od stycznia 2013 r. (...) występowała do pozwanego z wezwaniami do zapłaty, twierdząc, że ma on wobec niej dług przekraczający nawet kwotę 3 miliony złotych, ale ostatecznie – z uwagi na to, że miała jego weksle uprawniające ją do wypełnienia na mniejsze kwoty – żądała od niego na podstawie tych weksli zapłaty łącznie kwoty 1.184.366,44 zł, z czego Sąd pierwszej instancji – co nie zostało zakwestionowane przez powoda, który nie wniósł apelacji – dostrzegł, że jeden z nich nie mógł zostać wypełniony na kwotę 384.366,44 zł, lecz jedynie na kwotę 256.987,26 zł, ponieważ taka była wysokość zadłużenia pozwanego z umowy agencyjnej na prowadzenie oddziału (...) w K., której dotyczył ten weksel. Jednak dopóki wysokość sum wekslowych nie przekroczyła kwot, na jakie powódka zgodnie z treścią deklaracji wekslowych mogła je uzupełnić, dopóty nie można przyznać pozwanym racji, że nie może ona domagać się na podstawie tych weksli zaspokojenia dochodzonego roszczenia z uwagi na to, że w ramach tych sum powinna żądać jedynie tych składników swojego roszczenia, które zostały wymienione w załącznikach do wezwania do zapłaty. Granicę ich odpowiedzialności wekslowej stanowi bowiem wysokość zadłużenia pozwanego ze stosunków prawnych, stanowiących podstawę wystawienia przedmiotowych weksli, a nie to, jakie są składniki tego zadłużenia.

W konsekwencji dopiero ewentualne wykazanie przez pozwanych, że wysokość zadłużenia z poszczególnych umów, stanowiących podstawę ich wystawienia, jest niższa od sumy wekslowej, do której wpisania powódka była uprawniona zgodnie z treścią deklaracji wekslowych, mogłoby skutkować częściowym lub całkowitym oddaleniem powództwa. Tak zresztą uczynił w pewnym zakresie Sąd pierwszej instancji, który uwzględnił, że w zakresie umowy na prowadzenie oddziału w K. zadłużenie pozwanego było niższe od sumy, na którą powódka maksymalnie mogła wypełnić weksel dotyczący tej umowy.

Z takiego punktu widzenia zauważyć można, że wprawdzie pozwani powoływali się w toku postępowania przed Sądem pierwszej instancji, a także w postępowaniu apelacyjnym, że nie zostały uwzględnione wszystkie wpłaty pozwanego na poczet spornych rozliczeń z powódką, wskazując co jakiś czas, że właśnie odnaleźli kolejne dowody wpłat na różne kwoty (od kilku tysięcy nawet do kilkudziesięciu tysięcy złotych), ale nie jest to wystarczające do skutecznego podważenia prawidłowości zaskarżonego wyroku.

Po pierwsze, powyższe dowody wpłaty miały charakter zbyt ogólnikowy, aby można było je niewątpliwie przyporządkować do poszczególnych kwot wymienionych w powoływanych przez pozwanych tabelach. W dowodach tych nie wskazywano bowiem dokładnie, z jakiego tytułu są dokonywane poszczególne wpłaty (np. jakiego oddziału i jakich dat one dotyczą). Na ich podstawie nie można więc stanowczo i kategorycznie stwierdzić, że pozwany zgodnie z wiążącą go instrukcją kasową (...) należycie i systematycznie wywiązywał się z obowiązku dokonywania z powódką codziennych rozliczeń z tytułu sprzedaży jej towarów w prowadzonych przez niego oddziałach (przekazywania utargów).

Jednocześnie nie budzi przecież wątpliwości, że w jakimś zakresie na pewno przekazywał on powódce takie utargi i właśnie tych wpłat mogą dotyczyć powoływane przez niego dowody. Zauważyć zresztą można, że strony były związane licznymi umowami i dokonywały ze sobą wielu rozliczeń z różnych tytułów. Zatem samo powoływanie się na to, że pozwany ma dowody, że jakieś kwoty wpłacał lub przelewał na rzecz powódki, nie jest wystarczające do niebudzącego jakichkolwiek wątpliwości przyjęcia, że wykazał on, że nie ma wobec niej zadłużenia w wysokości, na które zostały wypełnione sporne weksle. Problem sprowadzał się bowiem do nabrania przez powódkę podejrzeń, że przekazywał on jej nie wszystkie i nie pełne utargi, co doprowadziło najpierw do dokonania przez nią kontroli w prowadzonych przez niego oddziałach, następnie do rozwiązania umów na ich prowadzenie, a ostatecznie do żądania rozliczenia się z brakujących utargów i do wypełnienia weksli, na podstawie których dochodzone jest żądanie w niniejszej sprawie.

Po drugie, w świetle niekwestionowanej już na etapie postępowania apelacyjnego opinii biegłej E. O., stwierdzić można, że niewątpliwie zadłużenie pozwanego z oddziałów, których dotyczą przedmiotowe weksle – poza oddziałem w K. – ogółem jest znacznie wyższe od sum wekslowych, na jakie zostały one wypełnione.

W związku z tym dopiero wykazanie przez pozwanych, że powodowi w ramach stosunku podstawowego nie przysługują kwoty wskazane w poszczególnych wekslach (w ogóle lub co najmniej w niższej wysokości), pozwoliłoby uznać, że wykazali oni niezgodność wypełnienia tych weksli z deklaracjami wekslowymi z uwagi na nieistnienie w całości lub choćby w części takiego zadłużenia, na jakie te weksle zostały wypełnione. Nie jest zatem wystarczające powoływanie się na to, że podstawę oceny prawidłowości wypełnienia weksli powinny stanowić jedynie te kwoty, które zostały wymienione w tabelach, dołączonych do wezwania do zapłaty, a nie łączna suma zadłużenia pozwanego z poszczególnych umów. Powódka – w granicach sumy wekslowej – mogła bowiem domagać się zapłaty całego zadłużenia ze stosunków podstawowych, a nie jedynie tej części tego zadłużenia, którą ewentualnie pierwotnie wskazała przy wypełnianiu weksli.

Kluczowe znaczenie miałoby więc ewentualne niewykazanie przez pozwanych, że powyższe zadłużenie w ogóle nie istnieje lub ma niższą wysokość (od kwoty uwzględnionej w zaskarżonym wyroku). Treść stosunków podstawowych uprawniała bowiem powódkę do wypełnienia weksli in blanco, które miały zabezpieczać spłatę całego zadłużenia z tych stosunków, na całą sumę zadłużenia w granicach sumy wekslowej. Wobec tego istotne jest nie tyle to, że pozwany przekazywał (wpłacał lub przelewał) powódce jakieś kwoty, ale to, że końcowy bilans ich rozliczeń zgodnie z twierdzeniami powódki, potwierdzonymi przez biegłą w opinii, okazał się niekorzystny dla pozwanych, którzy nie wykazali przy tym, że jest on niższy od zaskarżonej obecnie kwoty.

Podniesione w apelacji zarzuty i twierdzenia nie dawały zatem podstaw do podważenia ustaleń i wniosków Sądu pierwszej instancji, który na podstawie zebranego materiału dowodowego prawidłowo ocenił, że powód może domagać się na podstawie spornych weksli kwoty zasądzonej w zaskarżonym wyroku. Nie można zwłaszcza zaakceptować spóźnionego i nader formalistycznego stanowiska pozwanych, według którego oceny żądania powoda należy dokonać wyłącznie w odniesieniu do tej części jego roszczenia ze stosunku (stosunków) podstawowego, która była objęta wezwaniem do zapłaty, dołączonym do zawiadomienia o wypełnieniu weksli, z pominięciem całego zadłużenia pozwanego z przedmiotowych umów, co do którego nie wykazali, że ma ono mniejszą wysokość, niż została uwzględniona przez Sąd pierwszej instancji.

W tym stanie rzeczy Sąd Apelacyjny doszedł do przekonania, że apelacja co do istoty nie zasługiwała na uwzględnienie, w związku z czym oddalił ją na mocy art. 385 k.p.c.

Odnośnie do rozstrzygnięcia o kosztach procesu tak za pierwszą, jak i drugą instancję, Sąd Apelacyjny nie dopatrzył się podstaw do zastosowania art. 102 k.p.c. na korzyść pozwanych, uznając, że wbrew nim nie można mówić w tej sprawie o istnieniu szczególnie uzasadnionego przypadku przemawiającego za nieobciążaniem ich powyższymi kosztami. Przede wszystkim wskazać należy, że wystarczającej przesłanki do zastosowania w/w przepisu nie może uzasadniać wzgląd jedynie na trudną sytuację materialną pozwanych. O ile mogła ona mieć istotne znaczenie przy ocenie złożonego przez nich wniosku o zwolnienie od opłaty od apelacji, zważywszy zwłaszcza na to, że w krótkim, bo tygodniowym, terminie do jej uiszczenia mogliby oni nie mieć możliwości jej zapłaty, co mogłoby narazić ich na pozbawienie prawa do sądu, rozumianego jako uprawnienie do rozpoznania ich sprawy w dwóch instancjach, o tyle nie może to determinować nieobciążania ich kosztami procesu należnymi przeciwnikowi procesowemu, który wygrał sprawę (w pierwszej instancji w zakresie wskazanym przez Sąd Okręgowy, a w drugiej instancji w całości). Już choćby z art. 108 u.k.s.c. wynika, że przyznanie zwolnienia od kosztów sądowych nie zwalnia strony od obowiązku zwrotu kosztów procesu przeciwnikowi.

W tej sytuacji uznać należy, że kwestia możliwości zaspokojenia przez pozwanych kosztów procesu, przysługujących powodowi, ma w istocie znaczenie dla ewentualnej egzekucji, która będzie prowadzona w celu ściągnięcia należności głównej z odsetkami, ponieważ pozwoli to na wyjaśnienie, czy pozwani mają majątek wystarczający na zaspokojenie również zasądzonych od nich kosztów procesu. Ich sytuacja nie ulega więc pogorszeniu wskutek niezastosowania art. 102 k.p.c., ponieważ jeśli rzeczywiście nie mają majątku wystarczającego na pokrycie tych kosztów, to pozostaną one nieściągnięte bez narażenia ich na uszczerbek kosztów ich koniecznego utrzymania. Przedwczesne byłoby więc na tym etapie zakładanie, że ze względu na swoją sytuację majątkową z pewnością nie będą w stanie ich zapłacić.

Jednocześnie charakter żądania i ustalone w sprawie okoliczności sporu, z których wynika, że podstawę żądania stanowi to, że pozwany nie rozliczył się rzetelnie ze spółką (...), nie pozwalają uznać, że zgodnie z zasadami słuszności zasługuje on na nieobciążanie go kosztami procesu w sprawie, którą przegrał. Z kolei, pozwana odpowiada w takich samych granicach jak pozwany, a jednocześnie znajduje się ona w takiej samej sytuacji rodzinnej i majątkowej.

W konsekwencji Sąd Apelacyjny nie dopatrzył się podstaw do zmiany zaskarżonego wyroku także w zakresie rozstrzygnięcia o kosztach procesu, a jednocześnie orzekł o kosztach postępowania apelacyjnego zgodnie z wynikiem sporu w tej instancji na podstawie art. 98 § 1 i 3 k.p.c. w zw. z art. 99 k.p.c., art. 108 § 1 k.p.c. i art. 109 k.p.c.

SSA Marek Machnij

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Karolina Najda
Podmiot udostępniający informację: Sąd Apelacyjny w Gdańsku
Osoba, która wytworzyła informację:  Marek Machnij
Data wytworzenia informacji: