Serwis Internetowy Portal Orzeczeń używa plików cookies. Jeżeli nie wyrażają Państwo zgody, by pliki cookies były zapisywane na dysku należy zmienić ustawienia przeglądarki internetowej. Korzystając dalej z serwisu wyrażają Państwo zgodę na używanie cookies , zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

I ACa 749/14 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Apelacyjny w Gdańsku z 2015-07-09

Sygn. akt I ACa 749/14

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 9 lipca 2015 r.

Sąd Apelacyjny w Gdańsku – I Wydział Cywilny

w składzie:

Przewodniczący:

SSA Marek Machnij

SA Małgorzata Zwierzyńska

SA Barbara Lewandowska (spr.)

Protokolant:

sekr. sąd. Agnieszka Kisicka

po rozpoznaniu w dniu 9 lipca 2015 r. w Gdańsku na rozprawie

sprawy z powództwa A. P.

przeciwko U. Centrum (...) w (...)

o zapłatę, rentę i ustalenie

na skutek apelacji obu stron od wyroku Sądu Okręgowego w Gdańsku

z dnia 9 czerwca 2014 r. sygn. akt I C 1521/09

I/ zmienia zaskarżony wyrok:

a)  w punkcie IV (czwartym) w ten sposób, że zasądza od pozwanego na rzecz powoda dalszą rentę w kwocie po 1.800 (jeden tysiąc osiemset) złotych miesięcznie poczynając od dnia 1 maja 2009 roku, płatną do dnia 10. każdego miesiąca, wraz z ustawowymi odsetkami z tytułu opóźnienia w płatności każdej raty, oddalając powództwo w pozostałej części,

b)  w punkcie V (piątym) w ten sposób, że zasądzoną w nim od powoda na rzecz pozwanego z tytułu zwrotu kosztów zastępstwa procesowego kwotę 4.907,56 zł obniża do kwoty 2.381,22 (dwa tysiące trzysta osiemdziesiąt jeden złotych 22/100),

c)  w punkcie VI (szóstym) w ten sposób, że nie obciąża powoda nieuiszczonymi kosztami sądowymi;

II/ oddala apelację powoda w pozostałej części;

III/ oddala apelację pozwanego w całości;

IV/ znosi wzajemnie pomiędzy stronami koszty zastępstwa procesowego za

instancję odwoławczą;

V/ nie obciąża pozwanego kosztami sądowymi w postępowaniu apelacyjnym.

Na oryginale właściwe podpisy.

I ACa 749/14

UZASADNIENIE

Wyrokiem z dnia 9 czerwca 2014 r. Sąd Okręgowy w Gdańsku zasądził od pozwanego U. Centrum (...) w (...) na rzecz powoda A. P. kwotę 500.000 zł z ustawowymi odsetkami od kwoty 350.000 zł od dnia 8 września 2009 r., a od kwoty 150.000 zł od dnia 19 sierpnia 2013 r. do dnia zapłaty (punkt I), a ponadto rentę w kwocie po 1.100 zł miesięcznie, począwszy od dnia 1 maja 2009 r., płatną do dnia 10. każdego miesiąca wraz z ustawowymi odsetkami na wypadek opóźnienia w płatności (punkt II). Tym samym wyrokiem Sąd Okręgowy ustalił odpowiedzialność pozwanego za szkody, jakie mogą powstać w przyszłości u powoda na skutek nieprawidłowości w przeprowadzeniu operacji kręgosłupa w pozwanym U. Centrum (...) w (...) w dniu 13 lutego 2009 r. (punkt III). W pozostałym zakresie powództwo zostało oddalone (punkt IV). Sąd Okręgowy zasądził od powoda na rzecz pozwanego kwotę 4.907,56 zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego (punkt V), nakazał ściągnąć od powoda z zasądzonego w punkcie I roszczenia na rzecz Skarbu Państwa - Sądu Okręgowego w Gdańsku kwotę 1.592,54 zł tytułem nieuiszczonych kosztów sądowych, a w pozostałym zakresie odstąpił od obciążania powoda tymi kosztami (punkt VI), zaś w punkcie VII nakazał ściągnąć od pozwanego na rzecz Skarbu Państwa - Sądu Okręgowego w Gdańsku kwotę 12.874,22 zł tytułem nieuiszczonych kosztów sądowych.

Rozstrzygnięcie zapadło w następującym stanie faktycznym ustalonym przez Sąd pierwszej instancji:

Powód od roku 2008 cierpiał na bóle odcinka lędźwiowego kręgosłupa. Po przeprowadzeniu badań został zakwalifikowany do zabiegu neurochirurgicznego, który wykonano w dniu (...) roku w Klinice (...) w (...). Operacja polegała na fenestracji lewostronnej z discectomią na poziomie L5/S1 i okazała się nieskuteczna - dolegliwości bólowe powróciły po kilku tygodniach od zabiegu, w związku z czym powód został zakwalifikowany do kolejnego leczenia operacyjnego - re-discectomii L5/S1 sin z dekompresją L4/L5 sin. Powód ponownie przebywał w Klinice (...) wskazanego wyżej Szpitala w dniach od 12 do 14 lutego 2009 r. W dniu 13 lutego 2009 r. przeprowadzono u niego reoperację lewostronnej dyskopatii L5/S1. W pierwszej dobie po operacji zaobserwowano objawy zapalenia otrzewnej. W trakcie zabiegu doszło do uszkodzenia splotu krzyżowego położonego na kości krzyżowej, żyły biodrowej wewnętrznej lewej oraz moczowodu. Uszkodzenie splotu spowodowało obraz dysfunkcji w zakresie nerwów strzałkowego i piszczelowego. Według opinii biegłych sądowych z zakresu medycyny przyczyną uszkodzenia był błąd lekarski o charakterze technicznym, wynikający ze zbyt głębokiej penetracji ostrym narzędziem poza obszar kości krzyżowej, w zamiarze doszczętnego usunięcia mas dyskowych.

W dniu 14 lutego 2009 r. powód został przeniesiony w trybie pilnym do Kliniki (...) w (...) w stanie bezpośredniego zagrożenia życia. W Klinice tej zaopatrzono uszkodzenie żyły biodrowej wewnętrznej lewej, wykonano zabieg zespolenia moczowodu oraz założono powodowi cewnik typu „double J” do moczowodu lewego. Obecność cewnika powodowała dolegliwości bólowe. U powoda przeprowadzono następnie dwa kolejne zabiegi endoskopowe w celu poszukiwania cewnika, które jednak nie doprowadziły do jego odnalezienia, wobec czego wykonano reoperację. Zabiegi te, według opinii biegłych lekarzy, zostały przeprowadzone prawidłowo. W dniu (...) roku pacjenta wypisano do domu.

Z przeprowadzonego u powoda w dniu (...) r. badania (...) kończyn dolnych wynikał wysoki stopień uszkodzenia nerwu piszczelowego i strzałkowego lewego. W okresie od 30 marca do 29 kwietnia 2009 r. powód przebywał w Oddziale (...) Ruchowej w D. z rozpoznaniem niedowładu kończyny dolnej lewej, stanu po zabiegu dyskoidektomii powikłanym uszkodzeniem korzeni nerwowych, moczowodu lewego i żyły biodrowej wewnętrznej lewej, także obecności ciała obcego w miedniczce nerki lewej. Powoda zaopatrzono w ortezę na stopę oraz podudzie lewe, bez której potykał się o własną stopę.

Wykonana u powoda w dniu 12 listopada 2010 r. scyntygrafia nerek wykazała, że funkcja wydzielnicza nerki lewej jest śladowa, zaś kolejne badanie, z dnia 31 lipca 2012 roku - że czynność wydzielnicza nerki prawej wynosi 85%, a nerki lewej - 15%, co oznacza praktycznie brak funkcji wydzielniczej.

W związku z powyższymi schorzeniami układu moczowego powód doznał 35% trwałego uszczerbku na zdrowiu. Do dnia dzisiejszego odczuwa dolegliwości bólowe w okolicy nerki lewej, które promieniują w dół, wzdłuż lewego moczowodu do lewego stawu biodrowego. Dolegliwości te, w świetle opinii biegłych lekarzy, pozostają w związku przyczynowym z zabiegami dokonanymi w U. Centrum (...), tj. z uszkodzeniem moczowodu. Aktualnie u powoda zachodzi konieczność amputacji nerki lewej z powodu braku jej funkcji. Po usunięciu nerki lewej, przy prawidłowym funkcjonowaniu nerki prawej, nie powinny występować inne następstwa tego uszkodzenia.

Aktualnie powód ma porażone zginacze grzbietowe lewej stopy oraz zniesione czucie poniżej stawu kolanowego. Występuje u niego ograniczenie ruchomości kręgosłupa lędźwiowego. Powód nie może się schylać ani dźwigać nawet niezbyt ciężkich przedmiotów. Wydolność chodu powoda jest niewielka, bowiem stanie i chodzenie nasilają obrzęki podudzia lewego. Powód może poruszać się tylko z ortezą na podudzie i stopę lewą, która utrzymuje staw skokowy w zgięciu 90% oraz z użyciem kul łokciowych. Takie zaopatrzenie ortopedyczne musi stosować do końca życia. Cierpi też na obrzęki lewego podudzia wywołane upośledzeniem krążenia żylnego oraz na przeczulicę na zewnętrznej powierzchni lewego uda. U powoda występują bóle okolicy lędźwiowej i promieniowanie do lewej kończyny dolnej. Pomimo odczuwanych dolegliwości powód ogranicza stosowanie leków przeciwbólowych z uwagi na fakt, że są one szkodliwe dla nerek.

Według ustaleń Sądu pierwszej instancji błędnie przeprowadzony zabieg medyczny re-discectomii negatywnie wpłynął na życia osobiste powoda - nie może wykonywać większości prac domowych, poza czynnościami siedzącymi. Wszystkie obowiązki w domu wykonuje jego żona. Powód nie może w pełni brać udziału w wychowaniu dwóch 6-letnich córek - nie może bowiem wyjść z nimi na spacer, biegać, grać w piłkę. W wychowywaniu dzieci jego żonie pomagała teściowa powoda. Aktualny stan neurologiczny powoda jest utrwalony i nie ma możliwości jego poprawy w zakresie porażenia stopy lewej oraz zniesienia czucia na podudziu i stopie w drodze ćwiczeń rehabilitacyjnych. Nie zachodzi zatem konieczność intensywnej rehabilitacji, a większość ćwiczeń powód może wykonywać w domu zgodnie z otrzymanym instruktażem. Stała rehabilitacja jest jednak dla powoda konieczna w celu utrzymania uzyskanej sprawności ruchowej i niedopuszczenia do deformacji stawów w niedowładnej kończynie dolnej lewej. U powoda, według opinii sądowo-lekarskiej, istnieją wskazania do stosowania masażu mięśni grzbietu celem poprawienia masy mięśniowej grzbietu, a także masażu limfatycznego łagodzącego objawy niewydolności żylnej (2-3 razy w tygodniu). W chwili obecnej powód nie wymaga stałej opieki w czynnościach życia codziennego, natomiast potrzebna jest mu pomoc przez około 2 - 3 godziny dziennie w zakresie robienia zakupów, przygotowania posiłków, dowozu na wizyty lekarskie i rehabilitację.

Pismem z dnia 21 sierpnia 2009 roku powód wezwał pozwanego do zapłaty kwoty 350.000 zł tytułem zadośćuczynienia oraz 3.000 zł miesięcznie tytułem renty, w terminie 14 dni od daty doręczenia wezwania. Pismo to doręczone zostało pozwanemu w dniu 24 sierpnia 2009 roku. Pozwany nie spełnił świadczenia w żadnej części.

Mając na uwadze powyższe ustalenia faktyczne Sąd pierwszej instancji ocenił powództwo jako usprawiedliwione co do zasady. Za wiarygodne i stanowiące podstawę dla rozstrzygnięcia Sąd uznał w szczególności dowody z opinii biegłych sądowych z zakresu chirurgii, urologii i neurochirurgii, z których wynika rozmiar negatywnych skutków zabiegu dla zdrowia powoda. Oparł się nadto Sąd meriti na dowodach z zeznań świadków oraz samego powoda w charakterze strony, które ocenił jako spójne, konsekwentne i korespondujące z pozostałym materiałem dowodowym sprawy. Zdaniem Sądu orzekającego odpowiedzialność pozwanego za szkodę znajduje oparcie prawne w przepisie art.430 k.c., bowiem pozwany jako placówka medyczna ponosi odpowiedzialność za zawinione działania lub zaniechania swojego personelu medycznego.

Sąd orzekający zważył, że w wyniku działania tego personelu podczas przeprowadzania u powoda zabiegu neurochirurgicznego doszło do uszkodzenia ciała pacjenta, a w konsekwencji - do długotrwałego rozstroju zdrowia, co z mocy art.445 § 1 k.c. uzasadnia jego roszczenie o zadośćuczynienie za doznaną krzywdę. Oceniając rozmiar tej krzywdy Sąd pierwszej instancji miał na względzie poważne negatywne konsekwencje zdrowotne oraz młody wiek powoda, który w chwili poddania się operacji liczył zaledwie 27 lat. W wyniku błędu lekarskiego został pozbawiony możliwości rozwoju osobistego i zawodowego, nie mógł w pełni cieszyć się z narodzin dzieci, osobiście uczestniczyć w pieczy nad nimi, co ujemnie wpłynęło na jego stan psychiczny. Dodatkowo rozmiar cierpień psychicznych powoda pogłębiał fakt, że przy wykonywaniu podstawowych czynności życia codziennego powód stał się całkowicie zależny od osób trzecich, a również w chwili obecnej wymaga pomocy w zakresie robienia zakupów, przygotowywania posiłków czy dowożenia do lekarzy lub na zabiegi lecznicze. W ocenie Sądu pierwszej instancji adekwatna do zakresu doznanej krzywdy jest kwota 500.000 zł, natomiast dalej idące w tym zakresie roszczenie powoda (dochodzone w łącznej kwocie 1.500.000 zł) jest nadmiernie wygórowane, nie odpowiadałoby aktualnym warunkom i przeciętnej stopie życiowej społeczeństwa oraz mogłoby stanowić źródło wzbogacenia powoda.

Za nieuzasadniony przy tym uznał Sąd orzekający podniesiony przez pozwanego zarzut przedawnienia roszczenia powoda w zakresie, w jakim rozszerzył on powództwo z początkowo dochodzonej kwoty 350.000 zł do kwoty 1.500.000 zł z tytułu zadośćuczynienia. Sąd zważył, że powód wytoczył powództwo z powyższego tytułu o czasie, przy czym określenie rozmiaru szkody był wówczas niemożliwe, a stało się możliwe dopiero po uzyskaniu opinii biegłych, z której poszkodowany dowiedział się, że jego stan zdrowia jest utrwalony, poprawa nie jest możliwa, zaś rehabilitacja będzie służyła powodowi jedynie do zabezpieczenia przez pogorszeniem. Zdaniem Sądu meriti wniesienie przez upływem terminu przedawnienia pozwu obejmującego żądanie naprawienia szkody przerwało bieg terminu przedawnienia także w zakresie kwot, o jakie roszczenie powoda zostało podwyższone na skutek rozszerzenia powództwa; Sąd Okręgowy odwołał się w tym zakresie do orzecznictwa Sądu Najwyższego.

Rozstrzygając o odsetkach Sąd meriti miał na względzie fakt, że wezwanie do zapłaty z oznaczeniem 14-dniowego terminu zostało doręczone pozwanemu w dniu 24 sierpnia 2009 r., zaś pismo rozszerzające powództwo - w dniu 19 sierpnia 2013 r. Jako podstawę prawną orzeczenia o odsetkach Sąd Okręgowy powołał przepis art.481 § 1 k.c.

Oparte o art.444 § 2 k.c. roszczenie powoda o rentę w wysokości po 7.300 zł miesięcznie Sąd orzekający uznał za zasadne, lecz nadmiernie wygórowane. W ocenie tego Sądu powód słusznie mógł się domagać kwoty po 1.100 zł miesięcznie w związku ze zwiększeniem się jego potrzeb po przejściu spornego zabiegu chirurgicznego. Z opinii biegłego neurochirurga wynikały bowiem dla powoda wskazania do

stosowania stałych zabiegów rehabilitacyjnych w postaci masażu limfatycznego około 2-3 razy w tygodniu oraz masażu grzbietu. Przedstawione przez powoda cenniki wskazują, że koszt jednego takiego zabiegu wynosi 50 zł, co przy 4 zabiegach tygodniowo daje sumę 200 zł, a miesięcznie - 800 zł. Sad Okręgowy uznał także za zasadne przyznanie powodowi dalszej kwoty 300 zł miesięcznie na koszty dojazdu do placówek medycznych. Wydatek ten jest zdaniem Sądu niezbędny, biorąc pod uwagę, że powód mieszka w małej miejscowości oddalonej od ośrodków służby zdrowia o około 40 km. W ocenie tego Sądu powód nie udowodnił zasadności roszczenia o rentę w zakresie dalej idącym, wbrew art.6 k.c. W szczególności nie wykazał utraty zarobku, bowiem nie przedstawił żadnych dowodów uzasadniających tezę, że w przyszłości mógłby zarabiać 3.500 zł miesięcznie. Twierdzenia powoda Sąd orzekający w tym zakresie uznał za niewiarygodne, podnosząc, że w sprawie wykazana została istniejąca już od roku 2000 niepełnosprawność poszkodowanego, który z tej przyczyny pobiera rentę inwalidzką w aktualnej wysokości 1.000 zł miesięcznie. Mimo zatem niewątpliwej utraty zdolności do zarobkowania należało, zdaniem Sądu, mieć na względzie również realne dochody osiągane przez poszkodowanego, a także jego dotychczasowy sposób życia.

Za całkowicie niezasadne uznał nadto Sąd meriti żądanie zasądzenia powodowi tytułem renty kwoty po 1.500 zł miesięcznie z racji utraconego wynagrodzenia jego małżonki. Opinia biegłego neurochirurga wskazuje, że powód wymaga jedynie od 2 do 3 godzin pomocy dziennie w zakresie robienia zakupów czy przygotowywania posiłków, zatem żona powoda może podjąć zatrudnienie zarówno w pełnym, jak i niepełnym wymiarze czasu pracy.

Mając to na uwadze Sąd Okręgowy zasądził od pozwanego na rzecz powoda rentę w wysokości po 1.100 zł miesięcznie, począwszy od dnia 1 maja 2009 r., z ustawowymi odsetkami, a pozostałej części roszczenie rentowe powoda oddalił jako pozbawione podstaw. Za uzasadnione natomiast uznał Sąd pierwszej instancji żądanie ustalenia odpowiedzialności pozwanego na przyszłość, mając na uwadze szczególne okoliczności niniejszej sprawy oraz następstwa zdrowotne błędnie przeprowadzonego zabiegu. Opinie biegłych lekarzy neurochirurga i urologa wskazują, że rokowania dla powoda na przyszłość nie są pomyślne, ponieważ nie można wykluczyć dalszych zmian zwyrodnieniowych pourazowych oraz powikłań pooperacyjnych. U powoda występuje bowiem tendencja do odwapnienia kości oraz upośledzenie krążenia żylnego, które mogą powodować dalsze urazy. Przede wszystkim u powoda wystąpiło wskazanie do usunięcia lewej nerki, co wiąże się ze znacznym ryzykiem powstania powikłań. Uznając, że w chwili obecnej nie jest możliwe ostateczne ustalenie wszystkich skutków wadliwie przeprowadzonego zabiegu, na podstawie art.189 k.p.c. Sąd orzekający ustalił, że pozwany będzie odpowiadał za ewentualne dalsze następstwa tego zabiegu w przyszłości.

Z uwagi na niewykazanie dalszych podstaw faktycznych Sąd Okręgowy oddalił roszczenia powoda w pozostałej części, w tym - w zakresie zwrotu kosztów leczenia, w części, w jakiej nie kompensuje ich zasądzona renta w kwocie 1.100 zł miesięcznie, przyznana od maja 2009 roku.

O kosztach procesu Sąd Okręgowy orzekł na podstawie art.100 k.p.c. i art.108 k.p.c., uwzględniając zasadę odpowiedzialności za wynik procesu oraz przyjmując, że powód wygrał go w 16%, a pozwany - w 84%.

Od przedstawionego wyroku apelacje wniosły obie strony.

Apelacja powoda dotyczy części, w jakiej jego powództwo zostało oddalone oraz w zakresie obciążającym go kosztami procesu. Zaskarżonemu wyrokowi powód zarzucił:

1)  naruszenie prawa materialnego przez błędną wykładnię przepisu art.445 § 1 k.c. polegającą na przyjęciu, że kwota 500.000 zł zadośćuczynienia za doznaną krzywdę stanowi odpowiednie w rozumieniu tego przepisu zadośćuczynienie w stosunku do stopnia fizycznych i psychicznych cierpień powoda oraz trwałego uszczerbku na zdrowiu, jakiego doznał powód w wyniku uszkodzenia moczowodu lewego, żyły biodrowej wewnętrznej lewej, nerwu piszczelowego oraz nerwu strzałkowego,

2)  naruszenie prawa materialnego poprzez błędną wykładnię i niewłaściwe zastosowanie art.444 § 2 k.c. polegające na przyjęciu, że kwota 1.100 zł renty miesięcznie płatnej od 1 maja 2009 roku stanowi rentę odpowiednią w rozumieniu tego przepisu,

3)  naruszenie przepisów prawa procesowego - art.233 § 1 k.p.c. przez błędną ocenę zebranego w sprawie materiału dowodowego i przekroczenie granic swobodnej oceny dowodów, wyrażające się w ustaleniu, że powód nie pracował przed operacją przeprowadzoną w dniu 13 lutego 2009 roku oraz że nie przedstawił żadnych dowodów wskazujących, że mógłby uzyskać kwotę miesięcznych zarobków w wysokości 3.500 zł, podczas gdy prawidłowa ocena dowodów prowadziłaby do przeciwnego ustalenia,

4)  naruszenie przepisów prawa procesowego - art.100 k.p.c. - poprzez błędne zastosowanie tego przepisu przy rozstrzyganiu o zwrocie kosztów zastępstwa procesowego oraz kosztów sądowych, a także art.102 k.p.c. poprzez niezastosowanie tego przepisu przy rozstrzygnięciu o zwrocie kosztów zastępstwa procesowego oraz kosztów sądowych.

Mając na uwadze powyższe zarzuty powód wnosił o zmianę zaskarżonego wyroku i zasądzenie na jego rzecz zadośćuczynienia w wysokości 1.500.000 zł, renty w wysokości 3.000 zł miesięcznie począwszy od dnia 1 maja 2009 r. do 30 czerwca 2013 r. i renty w kwocie 7.300 zł miesięcznie począwszy od dnia 1 Lipca 2013 r., o odstąpienie od obciążania powoda kosztami postępowania oraz o zasądzenie na jego rzecz kosztów procesu i zastępstwa procesowego za postępowania apelacyjne. Ponadto powód wnosił o zwrócenie się do jego ostatniego pracodawcy (bliżej wskazanego) o podanie informacji, ile wynosiłyby obecnie zarobki powoda, gdyby był zatrudniony na ostatnio zajmowanym stanowisku pracy. Powód przedstawił nadto w apelacji jako dowody odpisy dwóch umów o pracę, z dnia 2 maja 2007 r. i z dnia 19 lipca 2007 r.

Natomiast apelacja pozwanego, kwestionująca rozstrzygnięcie w części, w jakiej powództwo zostało uwzględnione, zarzuca:

1)  naruszenie przepisów postępowania, które miało istotny wpływ na wynik sprawy, tj. art.233 § 1 k.p.c. poprzez przekroczenie zasady swobodnej oceny dowodów i

dokonanie całkowicie dowolnej oceny dowodu z opinii biegłej sądowej z zakresu neurochirurgii dr R. S. w ten sposób, iż Sąd pierwszej instancji nie uwzględnił części opinii uzupełniającej tej biegłej z dnia 21.01.2014 r., z której wynika, iż zrosty i blizny po wcześniej przebytym przez pozwanego zabiegu mogły mieć wpływ na przebieg operacji i dolegliwości, których doznał powód w związku z zabiegiem,

2)  naruszenie przepisów postępowania, które miało istotny wpływ na wynik sprawy, tj. art.316 k.p.c. poprzez nieuwzględnienie przy wydawaniu wyroku okoliczności, iż powód domagał się naprawienia szkody z tytułu dwóch błędów medycznych, natomiast z przeprowadzonego postępowania dowodowego wynika, iż w zakresie dokonanych u powoda zabiegów urologicznych nie ma podstaw do stwierdzenia zaistnienia błędu medycznego, co wynika w szczególności z opinii biegłego sądowego J. K.,

3)  naruszenie prawa materialnego, tj. art.415 k.c. w zw. z art.430 k.c. poprzez przyjęcie, że działanie pracowników pozwanego (lekarzy dokonujących operacji) było zawinionym błędem medycznym o charakterze technicznym, gdy tymczasem zachowanie to było zgodne z zasadami wiedzy medycznej, natomiast szkoda, którą poniósł powód w związku z przebytym zabiegiem, była wynikiem niepowodzenia medycznego, które jest wkalkulowane w ryzyko operacyjne,

4)  naruszenie przepisów prawa materialnego, tj. art.442 1 § 1 k.c. poprzez nieuwzględnienie zarzutu przedawnienia w zakresie rozszerzenia powództwa już po przekroczeniu 3- letniego terminu liczonego od dnia dowiedzenia się przez

powoda o szkodzie i osobie obowiązanej do jej naprawienia.

W oparciu o te zarzuty pozwany wnosił o zmianę wyroku w zaskarżonej części i oddalenie powództwa w pozostałym zakresie oraz o zasądzenie od powoda na jego rzecz kosztów postępowania za obie instancje według norm prawem przepisanych, ewentualnie - o uchylenie wyroku w zaskarżonej części i przekazanie sprawy Sądowi I instancji do ponownego rozpoznania i rozstrzygnięcia o kosztach postępowania apelacyjnego.

Ponadto pozwany wniósł odpowiedź na apelację powoda, domagając się jej oddalenia i zasądzenia od powoda na jego rzecz kosztów postępowania apelacyjnego, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.

Także powód w odpowiedzi na apelację pozwanego wniósł

0  oddalenie tej apelacji i o zasądzenie od pozwanego na jego rzecz kosztów postępowania odwoławczego. Dodatkowo powołał się na nową okoliczność, wskazując, że po wydaniu zaskarżonego wyroku uzyskał wyniki badań m.in. urologicznych

1  neurochirurgicznych, które wykazały u niego zaburzenia erekcji i uszkodzenie nerwu sromowego w części dystalnej. Powód podnosił, że z diagnozy lekarskiej wynika, iż cierpi na zaburzenia erekcji o podłożu neurologicznym w wyniku urazu jatrogennego. W tej sytuacji powód wniósł o przeprowadzenie w postępowaniu odwoławczym dodatkowego dowodu z opinii biegłego z zakresu neurochirurgii w celu ustalenia, czy do uszkodzenia nerwu sromowego, które jest przyczyną zaburzeń erekcji u powoda, doszło w związku z zabiegiem operacyjnym wykonanym u niego w dniu 13 lutego 2009 r. w Klinice (...) pozwanego szpitala.

Sąd Apelacyjny ustalił i zważył, co następuje:

Apelacja powoda okazała się częściowo zasadna w zakresie żądania renty. W pozostałej części natomiast apelacja powoda, a apelacja pozwanego w całości, nie zasługiwały na uwzględnienie. Sąd Apelacyjny podzielił ustalenia faktyczne poczynione przez Sąd pierwszej instancji, uznając je za podstawę faktyczną także dla własnego rozstrzygnięcia, z zastrzeżeniem jednak wynikającym z konieczności ich uzupełnienia w postępowaniu odwoławczym.

Zgodnie z art.381 k.p.c. sąd drugiej instancji może pominąć nowe fakty i dowody, jeżeli strona mogła je powołać w postępowaniu w pierwszej instancji, chyba że potrzeba powołania się na nie wynikła później. Jednocześnie przepis art.382 k.p.c. stanowi, że podstawą orzeczenia sądu drugiej instancji jest materiał zebrany w postępowaniu w pierwszej instancji oraz w postępowaniu apelacyjnym. Powód w postępowaniu przed Sądem drugiej instancji przedłożył wyniki badań laboratoryjnych i specjalistycznych badań lekarskich z czerwca, lipca, sierpnia, września i października 2014 roku oraz z dnia 28 stycznia 2015 roku (v. wyniki badań, skierowanie na badania - K.704-713, karta wizyty - K.724), zawierające m.in. rezultaty konsultacji przeprowadzonych przez lekarzy specjalistów chorób wewnętrznych, angiologa, urologa, psychologa klinicznego i seksuologa. Wynikało z nich, że powód w obrazie USG nie wykazuje zaburzeń w zakresie naczyń doprowadzających i odprowadzających krew z prącia. Badanie to wykazało jedynieżylaki lewego powrózka

nasiennego. Psycholog kliniczny badający powoda stwierdził, że nie ma on depresji i wykazuje bardzo niski poziom neurotyzmu. Specjalista lekarz seksuolog natomiast orzekł, że zgłaszane przez powoda zaburzenia erekcji mają podłoże neurologiczne w wyniku urazu jatrogennego. Do rozważenia lekarz ten pozostawił możliwość długotrwałego stosowania farmaceutyku o nazwie C., ewentualnie protezy prącia (v.K.711-712).

Wbrew odmiennemu stanowisku pozwanego powyższe okoliczności nie były i nie mogły być znane powodowi oraz przedstawione Sądowi pierwszej instancji, albowiem zaskarżony wyrok zapadł w dniu 9 czerwca 2014 roku, po zamknięciu rozprawy w dniu 26 maja 2014 roku, natomiast pierwsze z przedstawionych przez powoda badań - badanie biochemiczne - przeprowadzono w dniu 16 czerwca 2014 r. (K.704). Z materiału sprawy wynika przy tym, że powód już w postępowaniu przed Sądem Okręgowym sygnalizował pojawiające się u niego problemy w tej sferze biegłemu z zakresu chirurgii i urologii dr. J. K.. Biegły ten, w opinii z dnia 3 sierpnia 2012 r., opisując stan powoda wskazywał m.in., że powód ma zaburzenia erekcji i ejakulacji (v.opinia - K.362-367). Jak to wyjaśnił poszkodowany w postępowaniu apelacyjnym, powyższe zaburzenia dotykające sfery intymnej pojawiły się w okresie po operacji, jednak nie były diagnozowane przez lekarzy, bowiem powód początkowo nie wiązał ich z zabiegiem ani nie traktował jako stanu przewlekłego. Z uwagi jednak na utrzymujące się przez długi czas problemy rzutujące na jakość pożycia intymnego powód poddał się w toku procesu szerokiej diagnostyce medycznej, uzyskując po wydaniu zaskarżonego wyroku szczegółowe wyniki badań. Zaczął również podejrzewać, że opisywane dolegliwości mogą mieć związek z przebytym zabiegiem. W ocenie Sądu Apelacyjnego w powyższym stanie rzeczy nie sposób odmówić powodowi racji co do twierdzenia, że nie mógł tych faktów ani dowodów powołać przed wydaniem zaskarżonego wyroku, bowiem nie miał w tym zakresie stosownej wiedzy i świadomości. Stąd wykazywał w procesie wstrzemięźliwość w zgłaszaniu dalszych dolegliwości, obejmujących kwestie tak dla niego drażliwe, obejmujące sferę intymną.

W tych warunkach, wobec podniesienia przez powoda powyższej nowej okoliczności faktycznej, ujawnionej po wydaniu zaskarżonego wyroku, wbrew opozycji strony pozwanej w tym względzie Sąd Apelacyjny dopuścił dowód z uzupełniającej opinii biegłej z zakresu neurochirurgii dr med. R. S. w celu ustalenia, czy do wynikającego z przedstawionych przez powoda rezultatów badań uszkodzenia nerwu sromowego doszło w związku z zabiegiem operacyjnym wykonanym w dniu 13 lutego 2009 roku w Klinice (...) pozwanego Szpitala, czy uszkodzenie to jest następstwem wskazanego zabiegu, czy jest trwałe oraz jakie są rokowania co do poprawy stanu zdrowia powoda w powyższym zakresie. Wskazana wyżej biegła w opinii uzupełniającej z dnia 2 kwietnia 2015 roku wyjaśniła, że splot krzyżowy jest położony na kości krzyżowej od przodu (w miednicy małej), a wychodzące z niego nerwy - pośladkowy dolny, sromowy, kulszowy oraz skórny tylny uda - są położone w otworze podgruszkowym miednicy. Splot ten jest parzysty i leży po obu stronach kości krzyżowej, podobnie jak żyły biodrowe oraz moczowody. Od lipca 2014 roku powód rozpoczął leczenie urologiczne z powodu utrzymujących się u niego od lutego 2009 roku (...). Zlecony przez urologa lek S. nie spowodował poprawy w tym zakresie. Powód odbył także diagnostykę w C. w G. w dniu 25 września 2014 roku. Tam wykluczono pochodzenie hormonalne(...)

podobnie jak pochodzenie naczyniowe oraz w przebiegu anomalii anatomicznych. W rozpoznaniu ustalono (...) o podłożu neurogennym(zpowodu uszkodzeń

jatrogennych w obrębie układu nerwowego). W dniu 1 października 2014 r. wykonano powodowi nadto badania neurofizjologiczne, w wyniku których stwierdzono uszkodzenie w zakresie nerwu sromowego po stronie lewej przy braku uszkodzenia tego nerwu po stronie prawej.

Zdaniem biegłej z zakresu neurochirurgii taki obraz neurologiczny zgadza się z uszkodzeniem w obrębie lewego splotu krzyżowego, jakiego powód doznał w dniu 13 lutego 2009 roku - można więc uznać, że uszkodzenie to jest konsekwencją leczenia operacyjnego dyskopatii L5/S1 z tej daty. Biegła przedstawiła co do tej kwestii poglądy piśmiennictwa, z których wynika, że za unerwienie skóry prącia i moszny (po obu stronach) odpowiadają korzenie nerwowe S2 i S3, które następnie tworzą nerw sromowy prawy i lewy. Zdaniem biegłej nie ulega wątpliwości, że te korzenie nerwowe zostały uszkodzone podczas zabiegu operacyjnego dyskopatii L5-S1 po stronie lewej, ponieważ zostało to udokumentowane badaniem elektrofizjologicznym w dniu 1 października 2014 r. (K.709). Za takim wnioskiem przemawia także uszkodzenie sąsiednich korzeni L5 i SI po stronie lewej, powodujących porażenie stopy oraz zaburzenia czucia na goleni i stopie. Korzenie te leżą bardzo blisko siebie na kości krzyżowej, prawie nakładają się na siebie, co przemawia dodatkowo za ich uszkodzeniem podczas spornej operacji neurochirurgicznej.

Co do trwałości uszkodzenia korzeni nerwowych biegła stwierdziła, że uszkodzone korzenie splotu krzyżowego po stronie lewej (S2 i S3), tworzące następnie nerw sromowy, z całą pewnością ma charakter trwały, ponieważ ich ciągłość została anatomicznie przerwana, podobnie jak korzeni L5 i SI. Nie ma możliwości uzyskania żadnej poprawy w tym zakresie zarówno w drodze jakiejkolwiek operacji, jak i poprzez leczenie fizykalne czy farmakologiczne. Uszkodzenie nerwu sromowego lewego u powoda ma charakter trwały i nie rokuje poprawy, powodując według oceny biegłej 12,5% trwałego uszczerbku na zdrowiu. Powód będzie wymagał nadal okresowych kontroli urologicznych, także z uwagi na czekającą go konieczność usunięcia nerki lewej, która nie posiada zdolności wydalniczej, a stymuluje niepotrzebnie wzrost ciśnienia tętniczego krwi (v. opinia uzupełniająca biegłej neurochirurga dr R. S. - K.764-765).

Sąd Apelacyjny dał wiarę dowodowi z powyższej opinii biegłej z dziedziny neurochirurgii, nie podzielając w tym zakresie zarzutów strony pozwanej. Zdaniem Sądu Apelacyjnego ocena, czy zdiagnozowane u powoda

uszkodzenie nerwu sromowego lewego jest następstwem przebytego przez niego zabiegu neurochirurgicznego z lutego 2009 roku, leży w kompetencjach fachowych biegłej, będącej specjalistką z dziedziny łączącej szczegółową wiedzę z dziedziny neurologii i chirurgii. Biegła wszechstronnie wyjaśniła podstawy sformułowanej opinii, przedstawiając w sposób przystępny, zrozumiały i logiczny najbardziej prawdopodobny mechanizm powstania uszkodzenia, a swoją ocenę oparła na analizie obrazu neurologicznego, przedstawionych przez powoda (a niepodważonych przez pozwanego) wynikach specjalistycznych badań, fachowej wiedzy i własnym doświadczeniu lekarskim, poglądach piśmiennictwa, które skonfrontowała z wcześniej uzyskaną wiedzą o przebiegu leczenia operacyjnego powoda w lutym 2009 roku i jego dotychczasowych następstwach. Z tych względów, zdaniem

Sadu Apelacyjnego, powyższa opinia stanowi w pełni miarodajny dowód w sprawie. Na podstawie tego dowodu Sąd Apelacyjny dodatkowo ustalił, że do dotychczas stwierdzonych następstw zdrowotnych spornego zabiegu neurochirurgicznego przeprowadzonego u powoda w lutym 2009 roku dołączyć należy uszkodzenie nerwu sromowego lewego i utrzymujące się w związku z tym trwałe zaburzenia wzwodu.

Sąd Apelacyjny nie podzielił zarzutu pozwanego co do naruszenia art.233 § 1 k.p.c. i przekroczenia granic swobodnej oceny dowodu z wcześniejszych opinii biegłej dr R. S., sporządzonych w postępowaniu przed Sądem pierwszej instancji. Przeciwnie, Sąd ten wnikliwie i szczegółowo zbadał, a następnie zanalizował wyniki badań przeprowadzonych przez biegłąorazprawidłowo ocenił

konkluzje tych opinii. Jeśli pozwany podnosi, że z opinii uzupełniającej biegłej wynika, iż zrosty i blizny po wcześniej przebytym przez powoda zabiegu mogły mieć wpływ na przebieg operacji i dolegliwości, których powód doznał w związku z zabiegiem, to należy zważyć, że bezsporne jest, iż przystępując do wykonania zabiegu z dnia 13 lutego 2009 roku pozwany wiedział, że zabieg ten ma charakter reoperacji po nieudanym (nieprzynoszącym oczekiwanego rezultatu) zabiegu kręgosłupa, przeprowadzonym u powoda w tym samym szpitalu w dniu (...) r. Tym samym za niewątpliwą należy przyjąć wiedzę lekarzy o tym, że przy dokonywanej po 5 miesiącach reoperacji napotkają pole operacyjne niekorzystnie (dla operatorów) zmienione przez to, że - jak podała biegła - „w miejscu wykonanej fenestracji występują blizny łącznotkankowe otaczające korzeń nerwowy, co stwarza znaczne utrudnienie w różnicowaniu poszczególnych struktur (wiązadeł, korzeni i resztek tarczki),

jakie nie występowały przy pierwszym zabiegu. Czas powstawania tych blizn w kanale kręgowym liczony od operacji jest różny - u niektórych osób blizny łącznotkankowe występują już po 2 - 3 miesiącach, u innych są niewielkie (w badaniu (...)) i nie powodują intensywnego zespołu bólowego. (...) Z badania (...) ( (...)) wynika, że w dniu 8.11.2008 r. występowała już u powoda rozbudowana tkanka bliznowata (resztki tarczki wyglądają podobnie w (...), ale nie ulegają wzmocnieniu po podaniu kontrastu naczyniowego, ponieważ nie posiadają unaczynienia). W dniu tego badania powód był niecałe 2 miesiące po leczeniu operacyjnym. Przestrzeń między kręgowa była zwężona, co jest zwykłym obrazem po usunięciu „dysku”, ale stanowi utrudnienie przy próbie sprawdzenia, czy nie pozostały w niej resztki jądra miażdżystego, które mogłyby ponownie wpaść do kanału kręgowego”. Ponadto biegła zwróciła uwagę na opisany przez radiologa obszar o obniżonym sygnale (czyli mniejszej spoistości tkanek) o wielkości 42 x 8 mm w kanale kręgowym po stronie lewej. Zmiany te (zwężenie przestrzeni

między kręgowej L5-S1 oraz zmiany pozapalne więzadeł miedzykręgowych i więzadła podłużnego przedniego), zdaniem biegłej, mogły się przyczynić do powstałego uszkodzenia splotu krzyżowego oraz pozostałych uszkodzeń, jakich doznał powód podczas reoperacji (v.opinie uzupełniające biegłej dr R. S. z dnia 23.09.2013 r. - K.505 i z dnia 21.01.2014 r. - K.592).

W ocenie Sądu Apelacyjnego przytoczone opinie biegłej z zakresu neurochirurgii w pełni potwierdzają jej zasadniczą konkluzję, według której wysokie uszkodzenie splotu krzyżowego, żyły biodrowej wewnętrznej, nerwu piszczelowego i strzałkowego, moczowodu, a także nerwu sromowego lewego,

nastąpiło podczas reoperacji kręgosłupa w dniu 13 lutego 2009 roku. Z opinii biegłej wynika, że większość powikłań po leczeniu operacyjnym dyskopatii lędźwiowej występuje podczas takich reoperacji. Podczas pierwszej operacji neurochirurg ma bowiem do czynienia z prawidłową anatomią w obrębie kręgosłupa, gdzie poszczególne więzadła, naczynia i korzenie może łatwo zidentyfikować i przesuwać je w polu operacyjnym. Natomiast w razie reoperacji pole to nie jest już anatomicznie prawidłowe po wcześniejszej ingerencji chirurgicznej, ponieważ pewne jest istnienie blizn łącznotkankowych, a od

indywidualnych właściwości organizmu pacjenta zależy ich rozległość i usytuowanie. Lekarze przystępujący do ponownej operacji powoda dysponowali wynikiem badania (...), mieli też możliwość ponowienia takiego badania (w razie potrzeby) krótko przedreoperacją, by uzyskać wiedzęco do

prawdopodobnego obrazu pola operacyjnego, zmienionego nieuchronnymi zbliznowaceniami tkanki łącznej po poprzednim zabiegu, aw konsekwencji - bydostosować technikę

operowania do stanu pacjenta. Z opinii biegłej wynika, że wskazywane wyżej uszkodzenia mają charakter mechaniczny, są wynikiem perforacji dokonanej skalpelem. Biegła określiła

stopień uszkodzeń jako wysoki, bowiem nazbyt głębokie cięcia dotyczyły więcej niż jednego korzenia nerwowego.

Nie maprzy tym racji pozwanyzarzucając naruszenie

art.316 k.p.c. i podnosząc, że powód domagał się naprawienia szkody spowodowanej dwoma błędami medycznymi związanymi z operacją neurochirurgiczną z dnia 13 lutego 2009 roku oraz z interwencją urologiczną w dniu 14 lutego 2009 roku, podczas gdy postępowania dowodowe wykazało, że w zakresie leczenia urologicznego nie popełniono błędu medycznego. To ustalenie, zdaniem pozwanego, winno mieć istotny wpływ na rozstrzygnięcie sporu.

Powód w procesie niniejszym wystąpił o naprawienie szkody spowodowanej błędnym, jego zdaniem leczeniem w pozwanej placówce medycznej w lutym 2009 roku, po którym jego stan zdrowia uległ znaczącemu pogorszeniu w stosunku do stanu, w jakim powód znajdował się przed leczeniem. Jako pacjent powód nie mógł mieć żadnej orientacji w zakresie konkretnej przyczyny spowodowania u niego rozstroju zdrowia, a jedynie dysponował wiedzą o tym, na jakich oddziałach szpitalnych przebywał, jakie dolegliwości odczuwał oraz generalnie jakiego rodzaju zabiegom medycznym był tam poddany. Zarówno rozmiar dokonanych uszkodzeń i ich następstwa, jak i związek przyczynowy pomiędzy nimi a leczeniem neurochirurgicznym oraz urologicznym, zostały miarodajnie i fachowowyjaśnione dopierow toku

postępowania sądowego, przy pomocy wielu opinii biegłych z właściwych dziedzin medycyny. Wyeliminowanie w wyniku oceny dowodów możliwości przypisania błędu w sztuce lekarskiej podczas udzielania powodowi pomocy medycznej w Klinice (...) z jednoczesnym ustaleniem, że obecny stan powoda jest rezultatem działania lekarzy w Klinice (...) tego samego szpitala w niczym nie zmienia ani nie zmniejsza zakresu odpowiedzialności pozwanego. Sąd orzekający prawidłowo zanalizował w tym zakresie materiał dowodowy i poddał go właściwej ocenie, wbrew zarzutom skarżącego pozwanego biorąc w chwili wyrokowania pod uwagę stan rzeczy istniejący w momencie zamknięcia rozprawy, zgodnie z wymogiem art.316 § 1 k.p.c., który w żadnym zakresie nie został naruszony.

W świetle wyników przeprowadzonego w sprawie postępowania dowodowego nie można zgodzić się z zarzutem naruszenia prawa materialnego przez przypisanie pozwanemu odpowiedzialności cywilnej za następstwa nieudanego leczenia powoda, w oparciu o przepisy art.415 k.c. w zw. z art.430 k.c. Materiał dowodowy, w szczególności dowód z wszechstronnej i kilkakrotnie uzupełnianej opinii biegłej sądowej z zakresu neurochirurgii uzasadniały stwierdzenie, że do wywołania u powoda rozstroju zdrowia doszło w następstwie (szeroko opisanego w tych opiniach) błędu w sztuce lekarskiej, popełnionego przez zatrudnianych przez pozwanego lekarzy z Kliniki (...). Było to błąd zawiniony, bowiem lekarzom można w tym wypadku przypisać winę nieumyślną, polegającą na zastosowaniu błędnej techniki nazbyt głębokich cięć podczas operacji, w następstwie których doszło do poważnych i nieodwracalnych uszkodzeń ciała pacjenta, szeroko opisanych w opiniach biegłych w niniejszej sprawie.

Sąd Apelacyjny nie podziela zapatrywania pozwanego, że uszkodzenia te są wynikiem niepowodzenia medycznego wkalkulowanego w zwykłe ryzyko operacyjne. Oczywiste jest, że każdy zabieg chirurgiczny obarczony jest pewnym ryzykiem, ale profesjonalizm lekarzy operujących winien pozwolić na wyeliminowanie tego ryzyka w stopniu maksymalnym. Oznacza to powinność zachowania najwyższej staranności i ostrożności w podejmowanych działaniach, zarówno przed zabiegiem, jak i w jego trakcie. W przypadku powoda poddawanego reoperacji w obrębie kręgosłupa lędźwiowego wymagane zatem było, w świetle opinii biegłej, możliwie jak najlepsze rozeznanie przyszłego pola operacyjnego, co do którego operatorzy na podstawie wiedzy medycznej i własnego doświadczenia lekarskiego mogli mieć pewność, że po wcześniejszej operacji

zostało ono anatomicznie zmienione, ustalenie rozmiaru i umiejscowienia blizn łącznotkankowych w miejscu operowanym, a następnie zachowanie maksymalnej ostrożności w głębokości penetracjinarzędziemchirurgicznym. Rzeczą profesjonalistów

było przy tym odpowiednie uwzględnienie ryzyka, jakie wiązało się z koniecznością manipulowania skalpelem w miejscu silnego zbliznowacenia przestrzeni operowanej i potencjalną trudnością przy odróżnieniu struktur występujących w polu operacyjnym. Blizny te u powoda były widoczne i znacznie rozbudowane już w okresie 2-3 miesięcy po pierwszym zabiegu, o czym świadczył obraz (...). Ponadto opis radiologa wskazywał na możliwość istnienia u powoda zmian

pozapalnych w miejscu operowanym, co stanowiło dodatkowe utrudnienie przy identyfikacji miejsc podlegających cięciu podczas reoperacji. Postępowanie lekarzy operujących

wymagało w tych warunkach najwyższej ostrożności

dyktowanej wymogiem ochrony pacjenta przed uszkodzeniem ciała i pogorszeniem,zamiast zamierzonegopolepszenia,

jakości jego życia. Postępowanie w niniejszej sprawie nie wykazało, by ryzyka takiego nie można było uniknąć lub choćby zminimalizować go - przeciwnie, rozległość następstw jest pochodną dokonania perforacji skalpelem więcej niż jednego korzenia nerwowego. Nie sposób w świetle materiału dowodowego sprawy przyjąć, by tak daleko idące uszkodzenie ciała i rozstrój zdrowia pacjenta, prowadzące do jego trwałego kalectwa, mieściło się w zwykle wkalkulowanym w każdy zabieg chirurgiczny ryzyku operacyjnym. Ryzyko powikłań operacyjnych nie może wiązać się z takim okaleczeniem pacjenta, które jest wynikiem wadliwej techniki chirurgicznej. Należy przy tym mieć na względzie i to, że z zebranych dowodów nie wynika, by powód przed przystąpieniem do operacji został poinformowany w zrozumiały sposób o tak znacząco zwiększonym w stosunku do poprzedniej operacji poziomie ryzyka. Z tych przyczyn Sąd Apelacyjny zarzut naruszenia prawa materialnego w postaci art.415 k.c. w związku z art.430 k.c. ocenił jako bezpodstawny, bowiem przyjęta przez Sąd pierwszej instancji ocena i kwalifikacja prawna działania pozwanego jest prawidłowa.

Niezasadny okazał się również formułowany w apelacji pozwanego zarzut naruszenia art.442 1 § 1 k.c. przez

nieuwzględnienie zarzutu przedawnienia, podniesionego przez skarżącego w odniesieniu do rozszerzonego powództwa. Istotnie, powód początkowe roszczenie o zadośćuczynienie, określone w pozwie na 350.000 zł, a co do renty na kwotę po

3.0  zł miesięcznie, rozszerzył, odpowiednio, do wysokości

1.500.0  zł oraz po 7.300 zł miesięcznie i rozszerzenie to nastąpiło w toku procesu po upływie 3-letniego terminu przedawnienia określonego we wskazanym wyżej przepisie. Poszkodowany przyznał, że rozszerzenie przez niego powództwa nastąpiło po uzyskaniu, z opinii biegłych, wiedzy tak co do prawdopodobnego mechanizmu powstania szkody, jak i przede wszystkim jej skutków zdrowotnych. Dopiero bowiem opinie biegłych unaoczniły powodowi rozmiar doznanego przez niego uszczerbku na zdrowiu oraz zakres potrzeb w zakresie renty.

Należy jednak zważyć, że powód w czasie właściwym wytoczył powództwo o zadośćuczynienie, odszkodowanie i rentę, jako podstawę faktyczną powołując wadliwie przeprowadzone leczenie w pozwanym szpitalu w lutym 2009 roku. Z tym bowiem zdarzeniem powód łączył drastyczne pogorszenie się jego stanu zdrowia i jakości życia. Rozszerzenie powództwa co do wysokości w okresie przekraczającym okres lat 3 od zakończenia tego leczenia nie jest wystąpieniem z nowym, dodatkowym roszczeniem, a jedynie rozszerzeniem roszczenia już zgłoszonego, w oparciu o nowe okoliczności (ujawnione przez biegłych sądowych) w ramach tej samej podstawy faktycznej - wadliwie przeprowadzonego leczenia. Już zatem pierwotnie zgłoszone żądanie powoda miało skutek przerywający bieg przedawnienia całości tak ujmowanego roszczenia. Powyższy pogląd znajduje oparcie nie tylko w prawidłowej wykładni przepisu art.442 1 § 1 k.c., ale także w orzecznictwie Sądu Najwyższego, które Sąd Apelacyjny w tej kwestii w pełni podziela (v.wyroki SN z dnia 6 kwietnia 2011 r., I CSK 684/09 - LEX nr 951732 i z dnia 13 grudnia 2012 r., IV CSK 142/12 - LEX nr 1341697).

Reasumując, apelacja pozwanego, która kwestionuje już samą zasadę odpowiedzialności Szpitala, z przedstawionych wyżej względów jest niezasadna i wymagała oddalenia w całości, w oparciu o art.385 k.p.c.

Natomiast częściowo zasadna okazała się apelacja powoda, a mianowicie w zakresie rozstrzygnięcia o rencie. Sąd pierwszej instancji zasądził od pozwanego na rzecz powoda rentę w wysokości po 1.100 zł miesięcznie stwierdzając - w oparciu o dowód z opinii biegłego - że w takiej wysokości kształtują się zwiększone potrzeby powoda związane z jego stanem zdrowia, pogorszonym w wyniku przebytej operacji kręgosłupa w lutym 2009 roku. Jak to bowiem wynikało z opinii biegłego, stan powoda bezwzględnie wymaga stałej rehabilitacji, która jest konieczna, aby sprawność fizycznej i dolegliwości poszkodowanego utrzymały się na stabilnym poziomie i nie uległy pogorszeniu. W świetle opinii biegłego neurochirurga część ćwiczeń powód może i powinien wykonywać samodzielnie w domu, jednak zachodzi również potrzeba korzystania z zabiegów wykonywanych przez rehabilitanta, a mianowicie od 2 do 3 razy w tygodniu powód powinien korzystać z masażu limfatycznego oraz z masażu grzbietu, przy czym koszt jednego zabiegu ustalono na średnio 50 zł. Przyjmując, że powód powinien korzystać z łącznie 4 takich zabiegów w tygodniu, a tym samym z 16 w miesiącu, Sąd orzekający przyznał powodowi z tego tytułu w ramach renty na pokrycie zwiększonych potrzeb kwotę 800 zł miesięcznie, a dodatkowo uwzględnił po 300 zł miesięcznie na przejazdy do placówek medycznych, bowiem powód mieszka w miejscowości odległej od przychodni i gabinetów lekarskich.

W dalej idącym zakresie Sąd pierwszej instancji oddalił powództwo o rentę stwierdzając, że powód nie wykazał podstaw do jej zasądzenia. Sąd Apelacyjny za zasadny uznał zarzut apelacji powoda co do naruszenia art.233 § 1 k.p.c. w zakresie oceny dowodów dotyczących tej części roszczenia powoda o rentę, w której powód domagał się zrekompensowania mu utraty możności uzyskiwania zarobków w wyniku niepełnosprawności, będącej następstwem spornego zabiegu operacyjnego z lutego 2009 roku. W odniesieniu do tej części roszczenia powoda Sąd orzekający uznał za niewykazane zarówno fakt zatrudnienia przed operacją, jak i wysokość osiąganych zarobków, a dodatkowo wskazał, że powód już od roku 2000 był na rencie w wysokości około

1.0  zł miesięcznie, co zdaniem tego Sądu przeczy twierdzeniom powoda, że w następstwie zabiegu został pozbawiony możności osiągania zarobku za pracę w zawodzie ślusarza w wysokości co najmniej 1.800 zł miesięcznie.

Sąd Apelacyjny podzielił zarzuty powoda co do wadliwej oceny materiału dowodowego w tym zakresie. Wprawdzie powód złożył wpostępowaniu apelacyjnym częściowo

spóźnione wnioski dowodowe na powyższą okoliczność, jednak nie bez racji zarzucał pominięcie przez Sąd pierwszej instancji tego materiału dowodowego, który został już w sprawie zgromadzony. Wprawdzie bowiem powód potwierdził, że od roku 2000 otrzymywał rentę z ZUS z tytułu częściowej niezdolności do pracy, w kwocie ok.1.000 zł miesięcznie, która została mu przyznana z uwagi na to, że w przeszłości uległ wypadkowi przy pracy (wybuch butli z gazem). Jednak nie ulega wątpliwości, że okoliczność ta nie wyeliminowała powoda całkowicie z rynku pracy, bowiem pomimo przyznanej w 2000 roku renty powód był zatrudniony jako ślusarz, i to jeszcze w okresie przed sporną operacją.

Powód przedstawił umowę o pracę z dnia 2 maja 2007 r. na okres próbny do dnia 31 lipca 2007 r. w pełnym wymiarze czasu pracy u prywatnego pracodawcy, za wynagrodzeniem w kwocie 1.750 zł miesięcznie plus (bliżej nieokreślone kwotowo) premie i dodatki (v.K.680), a także umowę o pracę z dnia 19 lipca 2007 r. z tym samym pracodawcą, na czas określony od dnia 1 lipca 2007 do 31 sierpnia 2009 roku w charakterze ślusarza na pełnym etacie, za tak samo określonym wynagrodzeniem (v.K.681), ponadto dowód z zeznań powoda w charakterze strony (K.273 i nast.), a także zeznania jego żony J. P. w charakterze świadka (K.181). Dowody te - w żadnym zakresie nie podważone dowodowo przez pozwanego - potwierdzają fakt pozostawania powoda przed operacją, od roku. 2007, w stałym zatrudnieniu. W świetle powyższych dowodów nie sposób przyjąć, że powód nie wykazał możliwości zarobkowania przed operacją pomimo pobierania renty inwalidzkiej od roku 2000. Zebrany w sprawie materiał dowodowy jednoznacznie bowiem wskazuje, że zdarzenie w pracy sprzed 2000 roku nie uniemożliwiło powodowi kontynuowania pracy zarobkowej w latach późniejszych, pomimo narastających problemów z kręgosłupem lędźwiowym.

Wysokość możliwych do uzyskania zarobków powoda w ramach wykonywania pracy w zawodzie ślusarza wynika z przedstawionych przez niego dwóch umów o pracę, których wiarygodność dowodowa nie została zakwestionowana. Także z zeznań świadka J. P. wynika, że przed operacją powód pracował u prywatnego pracodawcy i zarabiał „na rękę” kwoty 1.500 - 1.800 zł miesięcznie.

Przedłożone przez powoda zaświadczenia lekarskie (v.K.604, K.564), a także opinie biegłej z zakresu neurochirurgii, jednoznacznie wskazują, że z uwagi na swój stan spowodowany sporną operacją powód jest niezdolny do żadnej pracy. W świetle przytoczonych dowodów dla Sądu Apelacyjnego nie ulega wątpliwości, że gdyby nie następstwa zabiegu neurochirurgicznego, powód mógłby zarobkować w dotychczasowy sposób, tj. jako ślusarz (powód legitymuje się dyplomem technikum, uzyskanym w roku 2002 - v.K.583) i uzyskiwać zarobki, których wysokość wynosiłaby co najmniej 1.800 zł. Teza taka znajduje potwierdzenie nie tylko w dowodach z dokumentów w postaci złożonych do akt umów o pracę z 2007 roku, zeznań świadka J. P. i powoda w charakterze strony, ale także w informacji o ofertach pracy Państwowego Urzędu Pracy, uzyskanej z tego (...) przez powoda (K.561, K.571-576). Nawet zresztą pozwany w tej kwestii skłonny był przyznać w procesie, że powód mógłby uzyskiwać w swoim zawodzie zarobki w wysokości około 2.000 zł brutto (v.K.589). W tych warunkach ocena Sądu pierwszej instancji, że powód nie wykazał możności zarobkowania ani wysokości potencjalnego zarobku, musi być uznana za błędną i sprzeczną z treścią zebranego w sprawie, wyżej powołanego materiału dowodowego. W konsekwencji zgodzić się należy z zarzutem naruszenia art.444 § 2 k.c. w zakresie orzeczenia o rencie, które w całości pomija ten jej składnik, jaki wynika z utraconej w wyniku czynu niedozwolonego możliwości zarobkowania.

Mając to na uwadze, Sąd Apelacyjny zmienił w tej części zaskarżony wyrok na zasadzie art.386 § 1 k.p.c., zasądzając z tego tytułu od pozwanego na rzecz powoda tytułem renty dalszą kwotę po 1.800 zł miesięcznie, która w ocenie Sądu stanowi, przy uwzględnieniu art.322 k.p.c., wynagrodzenie w wysokości, jaką co najmniej poszkodowany mógłby osiągać, gdyby nie następstwa spornego zabiegu operacyjnego. Dalej idące roszczenie rentowe powoda natomiast Sąd Apelacyjny uznał za niezasadne. Niewiarygodne w świetle przedstawionych w sprawie dowodów pozostaje twierdzenie powoda, że przed operacją u prywatnego pracodawcy zarabiał on 2.500 zł netto miesięcznie. Twierdzenie takie jest bowiem sprzeczne z treścią przedstawionych przez powoda umów o pracę, a także z zeznaniami świadka J. P.. Nie może być także miarodajne dla określenia wysokości utraconych przez powoda zarobków powołanie się przez skarżącego na dane GUS o średnim wzroście wynagrodzeń, pod wpływem których powód rozszerzył powództwo z tego tytułu z pierwotnej kwoty 2.200 zł do kwoty po 3.500 zł miesięcznie (v.K.479). Oczywiste jest bowiem, że wynikający z danych statystycznych wzrost wynagrodzeń (podawany brutto) nie musi się przekładać na analogiczny wzrost wynagrodzenia powoda netto, które jest przedmiotem oceny przy ustalaniu świadczenia z tytułu renty kompensującej utracone zarobki. Przy określeniu takiej renty Sąd Apelacyjny miał na uwadze całokształt zebranego materiału dowodowego, nie dopatrując się w nim podstaw uzasadniających wyższe świadczenie.

Sąd Apelacyjny nie uwzględnił również żądania powoda, by na zasądzoną na jego rzecz rentę wpływ - wyrażający się w kwocie po 1.500 zł miesięcznie - miała utrata możliwości zarobkowania również przez jego małżonkę. W ocenie Sądu Apelacyjnego powód nie wykazał, by ewentualna szkoda majątkowa w tym zakresie w ogóle wystąpiła i by stanowiła normalne następstwo spornego zabiegu neurochirurgicznego. Z opinii biegłej neurochirurga w sprawie wynika, że powód w zasadzie jest samodzielny, a jedynie zachodzi potrzeba udzielania mu pomocy w wymiarze od 2 do 3 godzin dziennie w zakresie takich czynności, jak robienie zakupów, sprzątanie, pranie czy gotowanie, które to należą do normalnych czynności związanych ze wspólnym prowadzeniem przez małżonków gospodarstwa domowego. Małżonka powoda w dniu 15 lipca 2008 r., tj. krótko przed jego pierwszą operacją, urodziła bliźnięta (v.K.37). Wcześniej nie pracowała, bowiem uczyła się, by nabyć kwalifikacje w zawodzie fryzjerki. W początkowym okresie po przejściu przez powoda spornej reoperacji kręgosłupa jego małżonka opiekowała się 7- miesięcznymi niemowlętami - bliźniętami. Nie zostało przy tym wykazane, że po uzyskaniu przez dzieci odpowiedniego wieku niemożliwe było takie zorganizowanie życia domowego, by żona powoda mogła, choćby w niepełnym wymiarze czasu pracy, podjąć zatrudnienie. Zdaniem Sądu nie jest w tych okolicznościach przekonujące i pozostaje dowolne twierdzenie powoda, że poniósł szkodę polegającą na całkowitej utracie zarobków jego żony, tym bardziej aktualnie, gdy ich dzieci mają po 7 lat i są w wieku szkolnym, a rodzina powoda mieszka we wspólnym domu z rodzicami małżonki powoda, którzy od początku pomagali jej w opiece nad małoletnimi (v. zeznania świadka J. P. - K.179). Z tych przyczyn, w oparciu o art.385 k.p.c., apelacja powoda w powyższym zakresie podlegała oddaleniu.

Sąd Apelacyjny nie podzielił również zarzutów powoda dotyczących naruszenia art.445 1 1 k.c. przy określeniu wysokości należnego powodowi zadośćuczynienia. Podnieść należy, że w orzecznictwie sądowym utrwalony jest pogląd, że ingerencja sądu odwoławczego w samą wysokość

zadośćuczynienia ustalonego przez sąd pierwszej instancji jest możliwa i uzasadniona jedynie wtedy, gdy przyznane przez ten sąd świadczenie rażąco w warunkach danej sprawy odbiega od kryteriów wynikających z art.445 § 1 k.c. Zdaniem Sądu Apelacyjnego na gruncie omawianej sprawy ustalone na rzecz powoda zadośćuczynienie jest stosunkowo wysokie i pozostaje adekwatne do rozmiaru doznanej krzywdy. O ile Sąd Apelacyjny rozważał częściowe uwzględnienie w tym zakresie apelacji pozwanego i ewentualne obniżenie tego zadośćuczynienia w pewnym zakresie jako nadmiernie wygórowanego, o tyle rozważania takie straciły aktualność wobec ustalenia w postępowaniu odwoławczym nowej

okoliczności w postaci uszkodzenia nerwu sromowego lewego jako kolejnego trwałego następstwa zdrowotnego spornego zabiegu operacyjnego, mającego dalsze ujemne konsekwencje dla zdrowia powoda.

W tym stanie rzeczy, w ocenie Sądu Apelacyjnego kwota

500.0  zł z ustawowymi odsetkami od września 2009 roku od kwoty 350.000 zł i od sierpnia 2013 roku od kwoty

150.0  zł w sposób odpowiedni kompensuje krzywdę, jakiej powód doznał w wyniku zabiegu. Jest przy tym oczywiste, że każde zadośćuczynienie pieniężne za krzywdę o charakterze niemajątkowym w istocie posiada wymiar symboliczny, ponieważ żadna kwota nie przywróci realnie powodowi

utraconego zdrowia. Przyznane świadczenie uwzględnia cierpienia, jakich doznał powód w związku z wadliwie przeprowadzoną operacją, a także uciążliwości i ograniczenia w codziennym funkcjonowaniu, jakie pozostają trwałym następstwem tego zdarzenia. Świadczenie w zasądzonej wysokości ma dla powoda wymierny walor ekonomiczny, a jednocześnie uwzględnia okoliczności popełnienia czynu i stopień winy sprawcy, powinno zatem dawać pokrzywdzonemu stosowną satysfakcję, że doznana przez niego krzywda nie pozostała bez obowiązku jej naprawienia. Zdaniem Sądu Apelacyjnego zasądzone świadczenie musi jednak pozostać odpowiednio wyważone, zaś kwota objęta zaskarżonym wyrokiem, przy uwzględnieniu całokształtu okoliczności faktycznych sprawy, wymogi powyższe należycie spełnia. Z tych względów Sąd Apelacyjny, pomimo ustalenia nowej okoliczności, nie znalazł podstaw do podwyższenia należnego powodowi zadośćuczynienia, uznając, że dotychczas zasądzona kwota odpowiada prawu (art.445 § 1 k.c.). Apelacja powoda również w tym zakresie podlegała zatem oddaleniu na zasadzie art.385 k.p.c.

Powyższa zmiana zaskarżonego wyroku pociągnęła za sobą zmianę rozstrzygnięcia o kosztach procesu. Sąd pierwszej instancji przy tym, wbrew zarzutom apelacji powoda, nie naruszył przepisu art.102 k.p.c. przez jego niezastosowanie, a oparcie się na art.100 k.p.c. i stosunkowe rozdzielenie kosztów. Powód był zwolniony od kosztów sądowych w całości, jednakże w pierwszej instancji poniósł koszty w kwocie 7.200 zł (koszty zastępstwa procesowego), pozwany zaś poniósł te koszty w łącznej wysokości 7.517 zł (7.200 zł koszty zastępstwa procesowego, 17 zł opłata skarbowa od pełnomocnictwa, 300 zł zaliczka na biegłego - jednak omyłkowo przyjęto 7.317 zł). Powód, który zgłosił w procesie roszczenie w łącznej wysokości 1.587.600 zł, a uzyskał ostatecznie kwotę 534.800 zł, jest stroną wygrywającą spór w 34%, zatem pozwany utrzymał się ze swoim stanowiskiem w 66%. 34% kosztów poniesionych w I instancji przez powoda (tj. 34% z kwoty 7.200 zł) wynosiło 2.448 zł, zaś 66% kosztów poniesionych przez pozwanego (tj. 66% z kwoty 7.317 zł) wyniosło 4.829,22 zł. Zaskarżony wyrok podległ w tej sytuacji zmianie w punkcie V poprzez obniżenie kwoty zasądzonej od powoda na rzecz pozwanego z 4.907,56 zł do kwoty 2.381,22 zł (według wyliczenia: 4.829,22 zł - 2.448 zł).

Sąd Apelacyjny uwzględnił jednocześnie w części zawarty w apelacji powoda wniosek o odstąpienie od obciążania go kosztami, a mianowicie w zakresie kosztów sądowych, uznając, że charakter dochodzonego roszczenia usprawiedliwiał pozostawienie mu w całości kwoty zasądzonej, przy zastosowaniu art.113 ust.2 i 4 ustawy z dnia 28 lipca 2005 r. o kosztach sądowych w sprawach cywilnych (tekst jedn. Dz.U. z 2014 r., poz.1025 ze zm. - dalej: u.k.s.c.).

Wynik procesu ukształtowany w postępowaniu apelacyjnym wskazuje, że powód proces w II instancji wygrał w zaledwie 2% (domagał się łącznie uwzględnienia roszczeń o wartości 1.074.400 zł, z czego uzyskał 21.600 zł liczone jako roczna wartość zasądzonej dodatkowo renty), podczas gdy pozwany w zakresie apelacji powoda wygrał spór w instancji odwoławczej w 98%.Jednocześnie pozwany w całości przegrał

postępowanie apelacyjne w zakresie własnej apelacji. W tej sytuacji Sąd Apelacyjny zniósł wzajemnie pomiędzy stronami na zasadzie art.100 k.p.c. koszty zastępstwa procesowego, które każda ze stron poniosła w wysokości po 5.400 zł w instancji odwoławczej.

Na podstawie art.113 ust.l u.k.s.c. w związku z art.102 k.p.c., mając na uwadze okoliczność, że pozwany jest samodzielnym publicznym zakładem opieki zdrowotnej wykonującym świadczenia medyczne, pozostającym w trudnej sytuacji ekonomicznej, z uwagi na którą został zwolniony w całości od odpłaty sądowej od apelacji (wynoszącej 25.660 zł), Sąd Apelacyjny odstąpił od obciążania pozwanego kosztami sądowymi w postaci wydatków na opinię uzupełniającą biegłego z zakresu neurochirurgii w postępowaniu odwoławczym.

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Karolina Najda
Podmiot udostępniający informację: Sąd Apelacyjny w Gdańsku
Osoba, która wytworzyła informację:  Barbara Lewandowska
Data wytworzenia informacji: