I ACa 1261/22 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Apelacyjny w Gdańsku z 2023-10-20
Sygn. akt: I ACa 1261/22
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 20 października 2023 r.
Sąd Apelacyjny w Gdańsku I Wydział Cywilny
w składzie:
Przewodniczący: SSA Marek Machnij
Protokolant: sek. sąd. Agnieszka Jama
po rozpoznaniu w dniu 20 października 2023 r. w Gdańsku
na rozprawie
sprawy z powództwa M. S.
przeciwko (...) Spółce Akcyjnej w W.
o zapłatę
na skutek apelacji pozwanego
od wyroku Sądu Okręgowego w Gdańsku
z dnia 22 marca 2022 r. sygn. akt I C 300/16
1) oddala apelację,
2) zasądza od pozwanego na rzecz powoda kwotę 4.050 zł (cztery tysiące pięćdziesiąt złotych) tytułem zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia uprawomocnienia się orzeczenia o tych kosztach do dnia zapłaty.
Na oryginale właściwy podpis.
Sygn. akt: I ACa 1261/22
UZASADNIENIE
Powód M. S. domagał się zasądzenia od pozwanego (...) Towarzystwa (...) Spółki Akcyjnej w W. kwoty 133.015 zł z odsetkami ustawowymi od dnia 23 maja 2013 r. do dnia zapłaty z tytułu odszkodowania za szkodę pożarową w jego budynku mieszkalnym, objętym zawartą z pozwanym umową ubezpieczenia. Ponadto domagał się zasądzenia od pozwanego odsetek ustawowych od kwoty 35.848,45 zł od dnia 23 maja 2013 r. do dnia 1 sierpnia 2013 r. oraz od kwoty 149.979,80 zł od dnia 23 maja 2013 r. do dnia 29 listopada 2013 r.
Pozwany wniósł o oddalenie powództwa, twierdząc, że wypłacone przez niego powodowi odszkodowanie odpowiadało wysokości jego szkody i treści umowy ubezpieczenia, a ponadto powołał się na ograniczenie swojej odpowiedzialności z tytułu ubezpieczenia elementów stałych nieruchomości do sumy ubezpieczenia w kwocie 100.000 zł.
Sąd Okręgowy w Gdańsku wyrokiem z dnia 22 marca 2022 r. zasądził od pozwanego na rzecz powoda kwotę 85.275,23 zł z odsetkami ustawowymi od kwoty 74.232,15 zł od dnia 24 maja 2013 r. do dnia 31 grudnia 2015 r. i z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia 1 stycznia 2016 r. do dnia zapłaty, oddalił powództwo w pozostałym zakresie, zasądził od pozwanego na rzecz powoda kwotę 6.977,40 zł z odsetkami ustawowymi tytułem zwrotu kosztów procesu i nakazał ściągnąć od obu stron nieuiszczone koszty sądowe (od powoda w kwocie 645,72 zł, a od pozwanego w kwocie 1.147,95 zł).
W uzasadnieniu powyższego wyroku Sąd pierwszej instancji ustalił okoliczności związane z zawarciem przez strony umowy ubezpieczenia D. nr (...) z dnia 24 lipca 2012 r. i jej treści (włącznie z Ogólnymi Warunkami Ubezpieczenia DOM), w tym objęcia jej przedmiotem ubezpieczenia nieruchomości powoda na zasadach analogicznych jak w polisie za poprzedni okres jej ubezpieczenia (w szczególności co do ubezpieczenia stałych elementów budynku od pożaru i innych zdarzeń losowych na sumę ubezpieczenia w wysokości 100.000 zł). W tym zakresie Sąd opisał szczegółowo treść OWU DOM odnośnie do podstaw i granic odpowiedzialności pozwanego oraz przyczyn jej wyłączenia, zwłaszcza tzw. stałych elementów nieruchomości, stałych elementów wykończeniowych, instalacji, a także podstaw i sposobu ustalenia wysokości odszkodowania.
Sąd Okręgowy ustalił ponadto, że w dniu 23 kwietnia 2013 r. doszło do pożaru, w którym został zniszczony dom powoda, objęty powyższą umową. Powód zgłosił tę szkodę pozwanemu, który po przeprowadzeniu postępowania dowodowego uznał swoją odpowiedzialność co do zasady, a co do wysokości ostatecznie przyznał powodowi odszkodowanie w kwocie 185.828,25 zł. Powód kwestionował stanowisko pozwanego, ale on podtrzymał swoją wycenę. Natomiast powód powoływał się na kosztorys robót, sporządzony przez Z. W., zgodnie z którą koszt odbudowy domu wynosi 232.730,05 zł, a ponadto 10.816,79 zł na odbudowę instalacji elektrycznej i teletechnicznej. Ponadto na okres trwania odbudowy budynku powód musiał wynajmować dla siebie i rodziny lokal mieszkalny przez dziewięć miesięcy po 1.000 zł miesięcznie, ale uczynił to bez wiedzy i zgody pozwanego.
W piśmie z dnia 29 stycznia 2015 r. powód rozszerzył o koszty zerowania instalacji elektrycznej i koszty wynajęcia lokalu, ale pozwany odmówił ich zapłaty, podobnie jak za kolejny kosztorys przedstawiony przez powoda.
Natomiast według opinii biegłego sądowego koszty naprawy uszkodzonych elementów przedmiotowego budynku wynoszą 260.060,40 zł.
Sąd Okręgowy wyjaśnił, na podstawie jakich dowodów ustalił istotne dla rozstrzygnięcia okoliczności oraz w jaki sposób ocenił zebrany w sprawie materiał dowodowy. Następnie wskazał, że w oparciu o dokonane ustalenia uznał, że powództwo zasługiwało na częściowe uwzględnienie. Co do zasady pozwany podważał wprawdzie swoją odpowiedzialność z uwagi na dokonaną przez powoda cesję wierzytelności z tytułu odszkodowania, przysługującego mu na podstawie przedmiotowej umowy, na rzecz banku, ale zarzut ten był bezzasadny, ponieważ powód zawarł z bankiem cesję zwrotną, wobec czego przysługiwała mu legitymacja czynna do dochodzenia spornego roszczenia.
Odnośnie do meritum sporu Sąd Okręgowy przyjął za punkt wyjścia art. 811 § 1 k.c., uznając, że skoro z OWU D. wynikają w zakresie definicji pojęcia „stale elementy nieruchomości” inne warunki ubezpieczenia od przedstawionych powodowi podczas rozmowy telefonicznej przez konsultanta pozwanego, to wiążące są informacje przekazane przez konsultanta. Po tej rozmowie powód mógł bowiem uważać, że to pojęcie obejmuje jedynie wszelkie instalacje, a nie ściany, ścianki wewnętrzne, tynki wewnętrzne, powłoki malarskie, okładziny wewnętrzne ścian itp. zgodnie z § 8 ust. 2 pkt 1 – 3 OWU DOM. W konsekwencji powód określił sumę ubezpieczenia dla tych elementów – w ramach ogólnej sumy ubezpieczenia nieruchomości, wynoszącej 700.000 zł – jedynie na kwotę 100.000 zł, myśląc, że będzie ona wystarczająca dla elementów, o których mówił konsultant. Z kolei pozwany w przesłanej mu polisie nie zwrócił uwagi na odmienny sposób rozumienia powyższego pojęcia i nie zakreślił mu tygodniowego terminu na podjęcie decyzji, czy zgadza się na treść umowy uwzględniającą brzmienie OWU DOM, w których zakres pojęcia „stałe elementy nieruchomości” jest znacznie szerszy od przedstawionego przez konsultanta. W związku z tym te postanowienia OWU DOM są nieskuteczne wobec powoda, a tym samym odpowiedzialność pozwanego obejmuje sumę ubezpieczenia w kwocie 700.000 zł w pełnej wysokości. Ponieważ zaś pozwany wypłacił dotychczas powodowi odszkodowanie w kwocie 185.828,25 zł (w tym 98.846,45 zł za stałe elementy nieruchomości), a cała jego szkoda wynosi 260.060,40 zł, więc przysługuje mu dalsze odszkodowanie w kwocie 74.232,15 zł.
Ponadto Sąd Okręgowy uznał za uzasadnione żądanie zasądzenia od pozwanego na rzecz powoda odsetek za opóźnienie z tytułu opóźnienia w wypłacie przyznanych części odszkodowania, nie uwzględnił zaś roszczenia o odszkodowanie obejmujące zwrot kosztów wynajmu lokalu mieszkalnego, w którym powód i jego rodzina mieszkali przez dziewięć miesięcy podczas remontu nieruchomości. Wobec tego oddalił powództwo w tym zakresie.
Powyższy wyrok został zaskarżony apelacją przez pozwanego w części uwz-ględniającej powództwo co do kwoty 73.078,60 zł oraz rozstrzygającej o kosztach procesu i obciążeniu go nieuiszczonymi kosztami sądowymi. Podstawę apelacji stanowiły zarzuty:
1) naruszenia przepisów prawa procesowego, tj. art. 233 § 1 k.p.c. przez dokonanie dowolnej a nie swobodnej oraz uwzględniającej zasady logicznego rozumowania i doświadczenia życiowego oceny zebranego w sprawie materiału dowodowego, przejawiającej się w uznaniu za wiarygodne twierdzeń powoda, że nie rozumiał on rozróżnienia pojęć „murów” oraz „elementów stałych nieruchomości” w trakcie zawierania umowy ubezpieczenia, podczas gdy twierdzenia te były pozbawione logicznych podstaw i opierały się na próbie nadania użytemu przez konsultanta zwrotowi „elementy, których nie da się wynieść bez pomocy narzędzi” znaczenia, zgodnie z którym są to takie elementy, których nie można wynieść w sensie dosłownym, podczas oczywistym jest, że pod pewnymi warunkami można bez użycia narzędzi wynieść wszystkie elementy stałe nieruchomości wymienione w OWU, zatem przyjęcie twierdzeń powoda za prawdziwe prowadziłoby do wniosku, że w jego ocenie w zakresie pojęcia „elementów stałych nieruchomości” nie mieściły się żadne elementy, co jest oczywiście nie do przyjęcia i co skutkowało błędnym ustaleniem, że powód został wprowadzony w błąd w trakcie zawierania umowy ubezpieczenia, a w konsekwencji uznanie postanowień umowy w przedmiocie ustalenia sumy ubezpieczenia dla elementów stałych nieruchomości do kwoty 100.000 zł za nieskuteczne, co umożliwiło Sądowi zasądzenie kwoty odszkodowania wyższej niż rzeczywiście ustalona przez strony suma ubezpieczenia,
2) naruszenia przepisów prawa materialnego:
a) art. 811 § 1 k.c. przez jego zastosowanie, podczas nie powinien on mieć zastosowania w niniejszej sprawie, ponieważ umowa nie została zawarta w trybie odpowiedzi pozwanego ubezpieczyciela na ofertę ubezpieczającego (powoda), dla którego trybu zastrzeżone są skutki przewidziane w tym przepisie, treść doręczonej powodowi polisy nie odbiegała od ustaleń dokonanych przez strony podczas zawierania umowy ubezpieczenia, a postanowienie o ustaleniu sumy ubezpieczenia w kwocie 100.000 zł dla elementów stałych nieruchomości oraz w kwocie 600.000 zł dla murów nie jest postanowieniem niekorzystnym dla ubezpieczającego w momencie zawierania umowy,
b) art. 805 § 1 i 2 pkt 1 k.c. w zw. z art. 824 § 1 k.c. przez ich niezastosowanie, skutkujące zasądzeniem na rzecz powoda tytułem odszkodowania kwoty w wysokości przewyższającej wysokość sumy ubezpieczenia.
Na tych podstawach pozwany wniósł o zmianę wyroku w zaskarżonej części przez oddalenie powództwa także w tym zakresie i rozstrzygnięcie o kosztów procesu zgodnie z wynikiem postępowania.
Powód wniósł o oddalenie apelacji i zasądzenie od pozwanego na jego rzecz kosztów postępowania apelacyjnego według norm przepisanych.
Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:
Apelacja nie zasługiwała na uwzględnienie.
W pierwszej kolejności wskazać trzeba, że Sąd Apelacyjny – jako sąd merytorycznie rozpoznający sprawę – zapoznał się zgodnie z art. 382 k.p.c. z całością zebranego w sprawie materiału dowodowego i w rezultacie uznał, że może na podstawie art. 387 § 2 1 pkt 1 k.p.c. przyjąć za własne ustalenia faktyczne dokonane przez Sąd pierwszej instancji, ponieważ w zakresie istotnym dla rozstrzygnięcia są one zgodne z treścią zebranego materiału dowodowego, a ocena tego materiału generalnie odpowiada zasadom, wynikającym z art. 233 § 1 k.p.c. i ponadto odpowiada także wnioskom, do których doszedł Sąd Apelacyjny we własnym zakresie.
Podkreślić należy, że Sąd pierwszej instancji szczegółowo i prawidłowo opisał okoliczności związane, po pierwsze, z zawarciem przedmiotowej umowy i jej treścią, a po wtóre, ze zdarzeniem ubezpieczeniowym, stanowiącym podstawę dochodzonego przez powoda roszczenia i przebiegiem likwidacji tej szkody przez pozwanego. W tym zakresie pozwany w zasadzie nie kwestionował dokonanych ustaleń, ponieważ podniesione przez niego zarzuty odnosiły się z jednej strony przede wszystkim do prawidłowości przyjętej przez w/w Sąd oceny, w jaki sposób powód mógł zrozumieć przekazane mu przez konsultanta pozwanego informacje na temat definicji pojęcia „stałe elementy nieruchomości”, a z drugiej strony do kwestionowania wniosków tego Sądu co do zakresu jego odpowiedzialności za stałe elementy nieruchomości (wysokości sumy ich ubezpieczenia), czyli dotyczyły przyjętej przez ten Sąd – na podstawie dokonanych ustaleń faktycznych – oceny prawnej zasadności dochodzonego przez powoda roszczenia.
W tym stanie rzeczy zauważyć wypada, że chociaż nie można odmówić pozwanemu racji w odniesieniu do zastrzeżeń, związanych z dokonaną przez Sąd Ok-ręgowy wykładnią i w ślad za tym zastosowaniem w niniejszej sprawie art. 811 § 1 k.c., ale nie prowadzi to do zasadności apelacji. Jeśli chodzi o powyższy przepis, można zgodzić się ze skarżącym, że dotyczy on sytuacji, w której to ubezpieczający (w tym przypadku byłby to powód) składa ubezpieczycielowi (tutaj: pozwanemu) ofertę zawarcia umowy ubezpieczenia. Tymczasem w tym przypadku nie doszło do złożenia przez powoda pozwanemu takiej oferty, lecz zawarcie przedmiotowej ugody było wynikiem uzgodnień poczynionych przez powoda podczas rozmowy telefonicznej z konsultantem pozwanego. Skarżący zasadnie zarzucił więc, że w takiej sytuacji nie ma zastosowania art. 811 § 1 i 2 k.c.
W okolicznościach rozstrzyganej sprawy taka ocena nie jest jednak wystarczająca do całkowitego przyznania pozwanemu racji odnośnie do zasadności powództwa. Po pierwsze, wziąć trzeba pod uwagę, że przedmiotowa umowa była kolejną umową między stronami, której przedmiotem było ubezpieczenie spornej nieruchomości należącej do powoda. W tym kontekście istotne jest, że powód chciał zawrzeć umowę na kolejny okres ba takich samych warunkach jak poprzednio, w tym na taką sumę ubezpieczenia wynoszącą 700.000 zł, ale konsultant powiedział mu, że konieczne jest wydzielenie w ramach tej kwoty sumy ubezpieczenia z tytułu stałych elementów nieruchomości. Po wtóre, nie budzi wątpliwości – niezależnie od zastrzeżeń pozwanego co do prawidłowości oceny zeznań powoda i ich interpretacji – powód dopytywał się konsultanta o sposób rozumienia pojęcia „stałe elementy nieruchomości” i w odpowiedzi uzyskał wyjaśnienia, z których wynikało, że są to wszelkiego rodzaju instalacje i inne elementy, np. podłogi, których nie można wynieść bez pomocy narzędzi. Uwzględniając nawet argumentację pozwanego, że takie wyjaśnienie nie powinno powodowi nastręczać trudności z odróżnieniem pojęcia „murów” (lub szerzej elementów konstrukcyjnych budynku) od pojęcia „stałych elementów nieruchomości”, ponieważ może ono obejmować nie tylko instalacje, ale i inne elementy, wymienione w § 8.2 OWU D., które, hipotetycznie rzecz ujmując, także można wynieść po ich zdemontowaniu za pomocą narzędzi, wziąć trzeba pod uwagę, że z obiektywnego punktu widzenia wyjaśnienia przekazane powodowi przez konsultanta nie były ani precyzyjne, ani w pełni zgodne z treścią § 8.2 OWU D.. Po trzecie, wziąć trzeba pod uwagę, że postanowienia OWU D. zostały sformułowane przez pozwanego jako przedsiębiorcę, w związku z tym przy ich interpretacji wziąć trzeba pod uwagę, że powinny one zostać sformułowane jasnym i zrozumiałym językiem, który nie powinien budzić wątpliwości u przeciętnego konsumenta.
Tymczasem w tym przypadku takie wątpliwości z pewnością powstały po stronie powoda, i co więcej, mimo pytań zadanych przez niego konsultantowi pozwanego, nie zostały w pełni i jednoznacznie, a przy tym prawidłowo wyjaśnione. W związku z tym pozwany, jako autor tekstu OWU D., nie może oczekiwać, że będą one interpretowane zgodnie z jego zamiarem i intencjami (przeciwko takiej możliwości przemawia zasada, że wszelkie wątpliwości należy interpretować na niekorzyść autora tekstu umowy – in dubio contra proferentem) i nie może domagać się od powoda, aby zrozumiał definicję „stałych elementów nieruchomości” w sposób przedstawiany przez ubezpieczyciela, pomimo że jego konsultant nieprecyzyjnie i niewystarczająco odpowiedział mu, jak należy je rozumieć.
W ślad za tym uznać należy, że skoro powód, na podstawie wyjaśnień udzielonych mu przez konsultanta uzyskał informacje, które istotnie odbiegały od sformułowanej przez pozwanego w OWU D. definicji „stałych elementów nieruchomości”, to można przyjąć, że nie jest on związany tą definicją i dla ustalenia treści polisy, kształtującej treść stosunku prawnego między stronami, decydujące znaczenie mają właśnie powyższe wyjaśnienia. Nie można bowiem uznać, że wyjaśnienia te nie mają żadnego wpływu na treść tego stosunku prawnego. Podkreślić trzeba, że to pozwany a nie powód powinien ponieść konsekwencje nieprecyzyjnych i niezgodnych z treścią OWU D. wyjaśnień swojego konsultanta.
Zdaniem Sądu Apelacyjnego, do takiej sytuacji zastosowanie na korzyść powoda powinien mieć art. 385 § 1 k.c. zamiast przyjętego przez Sąd pierwszej instancji art. 811 § 1 k.c. Uwzględnić należy, że ogólne warunki ubezpieczeń stanowią rodzaj wzorca umownego, o którym mowa w art. 385 § 1 k.c. W związku z tym wziąć trzeba pod uwagę, że zgodnie z tym przepisem w razie sprzeczności treści umowy z wzorcem umowy strony są związane umową. Oznacza to, że indywidualne uzgodnienia stron mają pierwszeństwo przed treścią wzorca umownego. Biorąc zatem pod uwagę, że w świetle wyjaśnień udzielonych powodowi przez konsultanta pozwanego miał on uzasadnione podstawy do rozumienia spornego pojęcia „stałe elementy nieruchomości” w sposób odmienny od zdefiniowanego w § 8.2 OWU D., uznać trzeba, że strony nie są związane tą definicją, lecz treść stosunku prawnego między nimi jest w zakresie powyższego pojęcia zdeterminowana przez wyjaśnienia konsultanta. Jak już bowiem wcześniej wskazano, nie można uznać, że to powód powinien ponieść negatywne skutki niezgodności tych wyjaśnień z treścią OWU D.. Skoro zatem niewątpliwie doszło do takiej niezgodności – nawet jeśli pozwany uważa, że mimo tych wyjaśnień powód miał możliwość prawidłowego zrozumienia treści tego wzorca – to dla niego pierwszeństwo mają te wyjaśnienia a nie OWU D..
Powyższa kwestia, wbrew pozwanemu, nie stanowi jedynej okoliczności przemawiającej na korzyść powoda w niniejszej sprawie, ponieważ ma ona charakter znacznie bardziej złożony, niż mogłoby wynikać z treści zarzutów apelacyjnych. Problem nie sprowadza się bowiem tylko do prawidłowego sposobu rozumienia pojęcia „stałych elementów nieruchomości”, ale ma także bardzo istotny aspekt faktyczny, który generalnie obejmuje dwa zagadnienia.
Pierwsze z nich wiąże się z tym, że pojęcie „stałych elementów nieruchomości” ma w tej sprawie pierwszoplanowe znaczenie przede wszystkim dla ustalenia wysokości sumy ubezpieczenia w odniesieniu do takich elementów. Wpływa to ponadto na twierdzenie pozwanego, że w tym zakresie wypłacił już powodowi całość należnego odszkodowania w granicach sumy ubezpieczenia, czego dotyczą zarzuty naruszenia art. 805 § 1 i 2 pkt 1 k.c. w zw. z art. 824 § 1 k.c. Jednocześnie z tego powodu pozwany zaskarżył w apelacji rozstrzygnięcie nie co do całości uwzględnionego przez Sąd Okręgowy odszkodowania za stałe elementy nieruchomości, lecz jedynie łącznie ponad sumę ich ubezpieczenia w kwocie 100.000 zł.
W związku z tym zauważyć trzeba, że w istocie do sporu między stronami co do sposobu rozumienia powyższego pojęcia mogłoby w ogóle nie dojść, gdyby pozwany – tak jak obstaje przy dokładnym przestrzeganiu § 8.2 OWU D. – równie ściśle przestrzegał innych postanowień ustalonych przez siebie w tych warunkach. Dotyczy to w szczególności § 4.4 OWU D., określającego zasady, na jakich powinno dojść do ustalenia sumy ubezpieczenia w odniesieniu do stałych elementów nieruchomości. Z w/w postanowienia wynika bowiem, że w przypadku tego składnika ubezpieczenia – inaczej niż w przypadku łącznej sumy ubezpieczenia dla lokalu mieszkalnego i pomieszczeń przynależnych (§ 4.2 OWU D.) i łącznej sumy ubez-pieczenia dla domu jednorodzinnego, budynków gospodarczych i elementów działki (§ 4.3 OWU D.) – sumy ubezpieczenia nie ustala ubezpieczający (czyli powód), lecz miał to czynić (...) (czyli pozwany ubezpieczyciel). Miał tego dokonać wprawdzie w porozumieniu z ubezpieczającym (podobnie zresztą jak w § 4.5 i § 4.6 OWU D.), niemniej oznacza to jednoznacznie, że decydującą rolę w ustalaniu sumy ubezpieczenia dla tzw. stałych elementów nieruchomości miał pozwany, natomiast powód miał z nim w tym zakresie jedynie współpracować.
W ocenie Sądu Apelacyjnego, daje to podstawę do wyrażenia poglądu, że gdyby pozwany zastosował się do postanowienia, to z jednej strony pozwoliłoby to uniknąć sporu co do zaliczenia poszczególnych elementów budynku do tzw. stałych elementów wyposażenia, ponieważ pozwany mógłby na bieżąco weryfikować, które z elementów budynku kwalifikują się do tego pojęcia, a które nie. Tymczasem w tym przypadku pozwany pozostawił powyższą decyzję de facto w rękach powoda, a obe-cnie chce wykorzystać przeciwko niemu, że określił on sumę ubezpieczenia w sposób, który mógł nie uwzględniać prawidłowo wszystkich elementów, mogących wchodzić w skład spornego pojęcia. Nie można tego zaakceptować w niniejszej sprawie tym bardziej również z tej przyczyny, że powód bezsprzecznie miał wątpliwości co do sposobu rozumienia powyższego pojęcia i w związku z tym zwracał się do konsultanta o ich wyjaśnienie, ale otrzymał od niego informacje, które okazały się co najmniej nieprecyzyjne, o ile nie wręcz błędne.
Z drugiej strony zachowanie się pozwanego w sposób zgodny z § 4.4 OWU D. pozwoliłoby prawidłowo ustalić nie tylko skład, ale i wartość tzw. stałych elementów nieruchomości. Zauważyć trzeba, że suma ubezpieczenia dla całej nieruchomości została określona przez powoda na kwotę 700.000 zł (zgodnie z § 4.3 OWU D.), podczas gdy suma ubezpieczenia dla stałych elementów nieruchomości jedynie na kwotę 100.000 zł. W świetle twierdzeń pozwanego o bardzo szerokim zakresie składników, wchodzących zgodnie z § 8.2. OWU D. w skład powyższego pojęcia, przemawia to dodatkowo za prawidłowością oceny zeznań powoda przez Sąd pierwszej instancji. Potwierdza bowiem, że powód na podstawie wyjaśnień konsultanta pozwanego zrozumiał, że dla wskazanych przez niego stałych elementów nieruchomości wystarczające będzie ustalenie sumy ubezpieczenia na kwotę 100.000 zł. W przeciwnym razie trudno byłoby logicznie wytłumaczyć, dlaczego powód uważał, że znacznie większą część sumy ubezpieczenia (tj. 600.000 zł po odjęciu części przeznaczonej na ubezpieczenie stałych elementów nieruchomości) należy przeznaczyć na inne składniki nieruchomości niż tzw. stałe elementy nieruchomości. W szczególności nie można uznać, że uważałby, że mury i inne elementy konstrukcyjne wyczerpują prawie całą sumę ubezpieczenia, gdyby wiedział, że stałe elementy nieruchomości należy rozumieć szerzej, niż wynikało z wyjaśnień konsultanta, a mianowicie w sposób zgodny z § 8.2 OWU D..
Podkreślić wypada, że wyjaśnienia konsultanta z pewnością nie odpowiadały w pełni brzmieniu w/w postanowienia, które w istocie obejmowało trzy grupy składników, tj. nie tylko instalacje (§ 8.2.2.), ale także stałe elementy wykończeniowe (§ 8.2.1) i szyby (§ 8.2.3.). Dodać można, że nawet pojęcie stałych elementów wykończeniowych nie jest w gruncie rzeczy dostatecznie precyzyjne. Dla każdej osoby (np. dla powoda), która przeszła przez proces inwestycyjny, może bowiem nasuwać się dość oczywisty wniosek, że przez elementy wykończeniowe rozumie się takie elementy, które są wykonywane dopiero na końcowym etapie tego procesu i nie są związane z pracami konstrukcyjnymi, lecz z nadaniem obiektowi ostatecznego wyglądu (wykończeniem jego ostatnich warstw lub powierzchni).
W tym kontekście uznać można, że nie jest przekonująca interpretacja pozwanego, że w ramach przedmiotu ubezpieczenia należało odróżnić mury (i ewentualnie inne elementy konstrukcyjne budynku), natomiast całą resztę stanowiły stałe elementy wykończeniowe (nie licząc instalacji i szyb). Tytułem przykładu wskazać wypada, że nawet jeden z elementów, objętych żądaniem powoda, w postaci schodów może mieć in concreto różny charakter, w szczególności z uwagi na sposób ich skonstruowania lub wykonania. Mogą mieć one bowiem charakter elementu konstrukcyjnego, zwłaszcza gdy są wykonane jako pewna całość betonowa lub żelbetowa wraz z konstrukcją elementów nośnych obiektów, a w innych przypadkach mogą być tylko elementem wykończenia obiektu. Ponadto w zależności od ich konstrukcji w ich skład mogą wchodzić elementy, które mogłyby zostać uznane tylko za ich wykończenie, np. na stałej konstrukcji betonowej schodów może być następnie położone ich wykończenie z drewna, terakoty, linoleum lub jakichkolwiek innych materiałów, które zgodnie z aktualnymi możliwościami technologicznymi są stosowane w budownictwie. Tymczasem pozwany do stałych elementów wykończeniowych zalicza odrębnie okładziny schodów. Jeśli więc są one w całości wykonane z drewna, to trudno byłoby uznać, że ten materiał stanowi tylko ich okładzinę.
Podobnie, do stałych elementów wykończeniowych pozwany zalicza zarówno przegrody i ścianki działowe, jak i wewnętrzne powłoki malarskie, tynki wewnętrzne, wewnętrzne okładziny ścian i sufitów, podczas gdy w powszechnym rozumieniu charakter wykończeniowy mają jedynie tynki, powłoki malarskie i okładziny, ale już nie same konstrukcje ścian, tym bardziej, że wśród nich mogą być przecież nie tylko przegrody i ścianki działowe, ale także wewnętrzne ściany nośne, które są tak samo wykańczane jak elementy działowe.
Wbrew pozwanemu, nie można więc kategorycznie stwierdzić, że w świetle definicji, sformułowanej przez niego w § 8.2 OWU D., nie powinno budzić u po-woda żadnych wątpliwości, że tzw. stałe elementy wykończeniowe mają znacznie szerszy zakres, niż wynikało z wyjaśnień konsultanta.
Konkludując, gdyby pozwany postąpił zgodnie z § 4.4 OWU D., to ustaliłby – oczywiście w porozumieniu z powodem – jakie składniki i o jakiej wartości należy uwzględnić przy określaniu wysokości sumy ubezpieczenia dla tzw. stałych elementów nieruchomości i aktualnie kwestie te nie budziłyby wątpliwości. Nie może zatem obecnie powoływać się na to, że powód błędnie określił zakres lub wartość składników wchodzących w skład tego elementu i twierdzić, że prawidłowo wypłacił już za nie odszkodowanie wyczerpujące całą sumę ich ubezpieczenia, skoro z przyczyn leżących po jego stronie została ona ustalona niezgodnie z treścią w/w postanowienia ogólnych warunków.
Wiąże się z tym kolejne ze wspomnianych wcześniej zagadnień o charakterze faktycznym, a mianowicie to, że zebrany w sprawie materiał dowodowy w gruncie rzeczy nie pozwala na ustalenie zgodnie z twierdzeniami pozwanego, że ustalona w polisie suma ubezpieczenia tzw. stałych elementów nieruchomości w kwocie 100.000 zł rzeczywiście została już w pełni wyczerpana. Nie można bowiem jednoznacznie ustalić, jaką sumę pozwany wyliczył i wypłacił powodowi tytułem ubezpieczenia stałych elementów nieruchomości, a jaką za pozostałe uszkodzone składniki ubezpieczonego obiektu.
W tym zakresie wskazać należy, że Sąd Apelacyjny przeanalizował powyższą kwestię zarówno na podstawie przedłożonych przez pozwanego akt szkodowych, jak i materiału zebranego bezpośrednio w toku postępowania przed Sądem pierwszej instancji, w szczególności opinii biegłej B. K. (1). Jeśli chodzi o akta szkodowe, to z kosztorysu weryfikowanego przez rzeczoznawcę pozwanego A. M. nie wynika jednoznacznie, które z uszkodzonych elementów kwalifikował on jako mury lub inne elementy konstrukcyjne, a które – jako stałe elementy nieruchomości w rozumieniu § 8.2 OWU D.. Także w odpowiedzi na pozew pozwany jedynie bardzo ogólnikowo (jednym zdaniem) stwierdził niejako ubocznie, że jego odpowiedzialność za stałe elementy nieruchomości była ograniczona do kwoty 100.000 zł (k. 59v), ale nie wyjaśnił szczegółowo, jaki to miało wpływ na ustalone przez niego odszkodowanie. Tym bardziej nie poparł takiego zarzutu konkretnymi wnioskami dowodowymi, dotyczącymi tego, jakie części ubezpieczonej nieruchomości uznał za stałe elementy i jak wycenił należne za nie odszkodowanie.
Z takiego punktu widzenia trudno jest z góry przyjąć, że w przypadku zniszczenia budynku w wyniku pożaru tylko około połowy szkód stanowiły uszkodzenia murów i innych elementów konstrukcyjnych, a reszta uszkodzeń dotyczyła stałych elementów nieruchomości (elementów wykończeniowych, instalacji lub szyb). Abstrahując już nawet od przedstawionego wcześniej niejednoznacznego charakteru elementu budynku w postaci schodów, które mogą niekiedy elementem konstrukcyjnym obiektu, a innym razem elementem wykończeniowym (nota bene, w tej sprawie żądanie obejmowało m. in. schody, ale nie ustalono, jaką miały one konstrukcję lub charakter, a zatem czy pozwany zasadnie kwestionował dochodzenie z tego tytułu odszkodowania w kwocie około 7.776 zł), wymagało to więc przedstawienia precyzyjnego materiału dowodowego. Podobnie rzecz przedstawia się ze znacznie już wyższą kwotą w wysokości 41.743,23 zł (31.656,11 + 10.091,12), określone przez pozwanego w decyzji o przyznaniu odszkodowania jako świadczenie za poddasze oraz poddasze i roboty malarskie poddasze i parter, ponieważ nie wiadomo, czy i ewentualnie jaką część tego świadczenia stanowiło odszkodowanie za elementy konstrukcyjne poddasza, a jaką za elementy wykończeniowe, w szczególności roboty malarskie, powołane przez pozwanego. Materiały, znajdujące się w aktach szkodowych, nie pozwalały więc uznać ponad wszelką wątpliwość, że pozwany prawidłowo ustalił, które z uszkodzonych części budynku stanowiły tzw. stałe elementy nieruchomości i w jaki sposób wyliczył należne za nie odszkodowanie.
Wskazać ponadto trzeba, że strona pozwana, która powoływała się w toku procesu na ograniczenie swojej odpowiedzialności za powyższe elementy do kwoty 100.000 zł, nie skorzystała z możliwości, jakie dawało weryfikowanie zasadności dochodzonego żądania za pomocą opinii biegłej B. K.. W szczególności nie domagała się, aby biegła ustaliła w swojej opinii, które z elementów wycenianych przez nią w kalkulacji wysokości szkody powoda kwalifikuje jako stałe elementy nieruchomości, w szczególności jako elementy instalacji lub elementy wykończeniowe, ujęte w § 8.2.1 OWU D.. W związku z tym nie jest możliwe na podstawie tego materiału dowodowego, który strony, w tym pozwany, chcą przyjąć za podstawę rozstrzygnięcia i nie wnosiły w stosownym czasie o jego uzupełnienie, uznanie, że pozwany wykazał przekonująco w swojej apelacji, że wyczerpał już w całości sumę ubezpieczenia za tzw. stałe elementy nieruchomości oraz że kwestionowana przez niego na tym etapie część roszczenia dotyczy dalszego odszkodowania za te elementy, a tym samym wykracza poza granice jego odpowiedzialności ubezpieczeniowej i została przyznana powodowi z naruszeniem art. 824 § 1 k.c.
Podsumowując, nie ma podstaw do przyjęcia, że po pierwsze suma ubezpieczenia za powyższe elementy w kwocie 100.000 zł została prawidłowo ustalona, skoro nie został zachowany tryb przewidziany w § 4.4 OWU D. oraz że po drugie rzeczywiście została już ona w całości wyczerpana z uwagi na to, że odszkodowanie wyliczone przez biegłego, na którym Sąd Okręgowy oparł swoje rozstrzygnięcie, wychodzi poza zakres tych elementów. Z opinii biegłej nie wynika bowiem, że wyliczone przez nią odszkodowanie dotyczy zdefiniowanych przez pozwanego stałych elementów nieruchomości ponad kwotę 100.000 zł a nie odnosi się do zaniżonego przez pozwanego odszkodowania za mury i inne elementy konstrukcyjne. Nie dostrzegł zatem pozwany, że przyjmując koncepcję obrony, polegającą na powoływaniu się na wyczerpanie sumy ubezpieczenia, przede wszystkim powinien udowodnić, że istotnie kwestionowana obecnie w apelacji część zasądzonego roszczenia niewątpliwie została przyznana za tzw. stałe elementy nieruchomości, a nie za jej inne usz-kodzone części nie objęte takim ograniczeniem jego odpowiedzialności. W konsekwencji uznać należy, że kwestie objęte podniesionymi przez niego zarzutami apelacyjnymi nie opierały się na uzasadnionych podstawach faktycznych i prawnych, lecz pozostawały w sferze jego gołosłownych twierdzeń, zmierzających do wykorzystania faktu, że suma ubezpieczenia za tzw. stałe elementy nieruchomości została ustalona na stosunkowo niskim poziomie w porównaniu do sumy ubezpieczenia całej nieruchomości.
Kierując się powyższymi okolicznościami i argumentami, Sąd Apelacyjny oddalił apelację na mocy art. 385 k.p.c. jako pozbawioną uzasadnionych podstaw oraz orzekł o kosztach postępowania apelacyjnego na mocy art. 108 § 1 k.p.c. w zw. z art. 98 § 1, 1 1 i 3 k.p.c. odpowiednio do wyniku sporu w tej instancji.
Na oryginale właściwy podpis.
Podmiot udostępniający informację: Sąd Apelacyjny w Gdańsku
Osoba, która wytworzyła informację: Marek Machnij
Data wytworzenia informacji: