Serwis Internetowy Portal Orzeczeń używa plików cookies. Jeżeli nie wyrażają Państwo zgody, by pliki cookies były zapisywane na dysku należy zmienić ustawienia przeglądarki internetowej. Korzystając dalej z serwisu wyrażają Państwo zgodę na używanie cookies , zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

II AKa 111/21 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Apelacyjny w Gdańsku z 2023-07-06


Sygn. akt II AKa 111/21




WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 6 lipca 2023 r.


Sąd Apelacyjny w Gdańsku II Wydział Karny

w składzie:

Przewodniczący: SSA Andrzej Rydzewski

Sędziowie: SA Sławomir Steinborn (spr.)

SA Marta Urbańska


Protokolant: sekr. sąd. Iwona Sidorko


przy udziale Prokuratora Prokuratury Regionalnej w G. M. M.

po rozpoznaniu w dniu 29 czerwca 2023 r.

sprawy

W. W., s. J., ur. (...) w S. ,

oskarżonego o czyny z art. 207 § 1 k.k. oraz z art. 13 § 1 k.k. w zw. z art. 148 § 1 kk i art. 157 § 1 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k.

na skutek apelacji wniesionej przez prokuratora

od wyroku Sądu Okręgowego w Słupsku z dnia 18 listopada 2020 r., sygn. akt II K 62/19


zmienia zaskarżony wyrok w ten sposób, że w punkcie I ustala, iż oskarżony W. W. wezwał pomoc medyczną działając w celu zapobieżenia skutkowi w postaci choroby realnie zagrażającej życiu A. B., zaś podstawę prawną rozstrzygnięcia uzupełnia o przepis art. 15 § 1 k.k. stosowany per analogiam;

utrzymuje w mocy zaskarżony wyrok w pozostałym zakresie;

na podstawie art. 29 ust. 1 ustawy z dnia 26 maja 1982 r. Prawo o adwokaturze (tekst jedn. Dz.U. z 2022 r., poz. 1184) oraz § 2 pkt 1, § 4 ust. 1 i 3, § 17 ust. 2 pkt 5 oraz § 20 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 3 października 2016 r. w sprawie ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej przez adwokata z urzędu (tekst jedn. Dz.U. z 2019 r., poz. 18) w zw. z § 11 ust. 2 pkt 5 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie (Dz.U. poz. 1800 ze zm.) zasądza od Skarbu Państwa na rzecz adw. Z. K. – Kancelaria Adwokacka w S. (1) kwotę 1.440 (tysiąc czterysta czterdzieści) złotych brutto tytułem zwrotu kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej oskarżonemu w postępowaniu przed Sądem Apelacyjnym z urzędu;

kosztami procesu za postępowanie apelacyjne obciąża Skarb Państwa.








UZASADNIENIE





Sąd Apelacyjny uznał, że zrealizowanie obowiązku wynikającego z treści art. 457 § 3 k.p.k. w zw. z art. 433 § 1 i 2 k.p.k. w taki sposób, który zagwarantuje stronom prawo do rzetelnego procesu odwoławczego, a więc pozwoli na rzetelne i konkretne ustosunkowanie się do każdego istotnego argumentu zawartego w apelacjach stron oraz przedstawienie takiej oceny w uzasadnieniu wyroku sądu odwoławczego, wymaga odstąpienia od sporządzenia uzasadnienia tego wyroku na formularzu UK 2 (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 11 sierpnia 2020 r., I KA 1/20, OSNK 2020, z. 9-10, poz. 41). Jednocześnie należy wskazać, że w ocenie Sądu Apelacyjnego obowiązek sporządzania uzasadnienia na formularzu, stosownie do wytycznych zawartych w rozporządzeniu Ministra Sprawiedliwości wydanym na podstawie art. 99a § 2 k.p.k., stoi w sprzeczności z konstytucyjną zasadą sądowego wymiaru sprawiedliwości.

***

Prokurator Okręgowy w S. (1) zarzucił W. W. popełnienie przestępstwa zakwalifikowanego z art. 207 § 1 k.k., art. 13 § 1 k.k. w zw. z art. 148 § 1 k.k. i art. 157 § 1 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k.

Sąd Okręgowy w S. wyrokiem z dnia 18 listopada 2020 r. w sprawie o sygn. akt II K 62/19 uznał oskarżonego W. W. za winnego przestępstwa zakwalifikowanego art. 157 § 1 k.k. i za to skazał go na karę dwóch lat i trzech miesięcy pozbawienia wolności.

Wskazany wyrok zawiera również rozstrzygnięcia w przedmiocie zaliczenia oskarżonemu okresu rzeczywistego pozbawienia wolności w sprawie na poczet kary, dowodów rzeczowych oraz kosztów procesu.

Od tego wyroku apelację wniósł oskarżyciel publiczny, zaskarżając wyrok w zakresie rozstrzygnięcia zawartego w punkcie 1 wyroku na niekorzyść oskarżonego i zarzucił mu:

błąd w ustaleniach faktycznych polegający na niezasadnym przyjęciu, iż całokształt okoliczności sprawy, zwłaszcza okoliczności podmiotowych, w tym dotychczasowe agresywne zachowanie oskarżonego wobec pokrzywdzonej, fakt wypowiedzenia groźby zabójstwa A. B. przez oskarżonego oraz całkowite pominięcie okoliczności przedmiotowych, takich jak sposób działania sprawcy, użycie noża, ilość i sposób zadanych ciosów, umiejscowienie obrażeń doznanych przez pokrzywdzonego, wykluczały uznanie, że W. W. działał z zamiarem bezpośrednim pozbawienia życia pokrzywdzonej, a co najmniej z zamiarem ewentualnym i w rezultacie przyjęcie, że jego zachowanie zmierzało jedynie do spowodowania u A. B. ciężkiego uszczerbku na zdrowiu w postaci choroby realnie zagrażającej życiu oraz spowodowanie obrażeń ciała naruszających ich czynności na okres powyżej siedmiu dni;

błąd w ustaleniach faktycznych poprzez bezzasadne uznanie, że materiał dowodowy pozwala na przyjęcie, że oskarżony W. W. nie podlega karze za usiłowanie zabójstwa z zamiarem bezpośrednim A. B. z uwagi na fakt, że oskarżony w ramach czynnego żalu podjął czynności ratunkowe polegające na próbie reanimacji pokrzywdzonej oraz z własnej inicjatywy wezwał pogotowie ratunkowe, co stanowiło dobrowolne zapobiegnięcie skutkowi stanowiącemu znamię czynu zabronionego w rozumieniu art. 15 § 1 k.k. pomimo, że właściwa i przeprowadzona zgodnie zasadami doświadczenia życiowego analiza materiału dowodowego, w tym wyjaśnienia oskarżonego, zeznania świadków A. B. i L. K., opinii biegłego zakresu medycyny sądowej oraz zapisu rozmowy telefonicznej z dyspozytorem pogotowia ratunkowego prowadzą do przeciwnego wniosku, a mianowicie, że oskarżony W. W. nie podjął działań zmierzających do udzielenia pomocy pokrzywdzonej;

obrazę prawa procesowego art. 413 § 2 k.k. poprzez zaniechanie powołania w przyjętej kwalifikacji prawnej czynu przypisanego oskarżonemu w wyroku skazującym art. 15 § 1 k.k. stanowiącego podstawę odstąpienia od ukarania sprawcy W. W. za czyn z art. 13 § 1 k.k. w zw. z art. 156 § 1 pkt 2 k.k.

W petitum apelacji oskarżyciel wniósł o uchylenie zaskarżonego wyroku w zakresie rozstrzygnięcia zawartego w punkcie 1 orzeczenia i przekazanie sprawy Sądowi Okręgowemu w Słupsku do ponownego rozpoznania, ewentualnie w przypadku uwzględnienia jedynie zarzutu 3 apelacji o zmianę zaskarżonego wyroku w punkcie 1 poprzez jego uzupełnienie polegające na dodaniu do opisu czynu kwalifikacji prawnej art. 15 § 1 k.k.





Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:



Apelację oskarżyciela publicznego należało uznać za niezasadną w przeważającym zakresie, umożliwiła ona jednak zmianę wyroku w zakresie doprecyzowującym ustalenia faktyczne i podstawę prawną rozstrzygnięcia dotyczącego zapobieżenia przez oskarżonego skutkowi usiłowanego przestępstwa.



Zarzut dotyczący działania przez oskarżonego z zamiarem pozbawienia życia.

W przedmiotowej sprawie nie budziło wątpliwości, że oskarżony W. W. w dniu 15 stycznia 2019 r. dwukrotnie uderzył pokrzywdzoną A. B. nożem kuchennym w twarz i klatkę piersiową, czym spowodował u niej ranę ciętą policzka prawego oraz ranę kłutą po prawej stronie klatki piersiowej o długości ok. 2 cm na wysokości trzeciego międzyżebrza penetrującą do płuc, uszkodzenie prawego płuca powodujące pasmowate zagęszczenie miąższowe z widocznymi drobnymi pęcherzykami gazu z niewielką ilością płynu w prawej jamie opłucnowej oraz niewielką odmę w szczycie prawego płuca, które to obrażenia spowodowały naruszenie czynności narządów ciała i rozstrój zdrowia pokrzywdzonej na okres powyżej siedmiu dni. Oskarżyciel publiczny w swojej apelacji zakwestionował natomiast ocenę Sądu Okręgowego, iż oskarżony działał z zamiarem spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu i zmierzał do wykazania, że materiał dowodowy daje wystarczające podstawy do uznania, iż oskarżony działał w powyżej opisany sposób z zamiarem pozbawienia życia pokrzywdzonej, a zatem że powinien odpowiadać za usiłowanie zabójstwa (art. 13 § 1 k.k. w zw. z art. 148 § 1 k.k.). Argumentacja przedstawiona w apelacji dla poparcia takiej tezy była jednak całkowicie nieprzekonująca. Nie sposób bowiem uznać ustalenia faktyczne, których dokonał Sąd Okręgowy, za wadliwe.

Przypomnieć w tym miejscu trzeba, że w orzecznictwie powszechnie akceptowane jest stanowisko, iż ustalenia co do zamiaru sprawcy powinny wynikać z analizy całokształtu okoliczności zarówno przedmiotowych, jak i podmiotowych. W sytuacji zaś, gdy na podstawie wyjaśnień oskarżonego nie da się w sposób niebudzący wątpliwości ustalić zamiaru sprawcy, to dla prawidłowego ustalenia rzeczywistego zamiaru sąd powinien sięgnąć do najbardziej uchwytnych i widocznych elementów działania sprawcy, to jest okoliczności przedmiotowych (zob. wyrok SN z dnia 6 stycznia 2004 r., IV KK 276/03, OSNKW-R 2004, poz. 29; wyrok SN z dnia 3 września 2002 r., V KKN 401/01, LEX nr 74581). Ustalenia co do zamiaru, z jakim działa sprawca przestępstwa, powinna zatem poprzedzać dokładna analiza całokształtu przesłanek zarówno przedmiotowych jego zachowania, jak i tych natury podmiotowej. Znaczenie w tym zakresie mają takie okoliczności, jak sposób działania sprawcy, rodzaj użytego przez niego narzędzia, siła i intensywność zadanych ciosów, ich liczba i ukierunkowanie oraz rodzaj spowodowanych urazów i ich umiejscowienie. Okoliczności te nie powinny być oceniane w oderwaniu od tego, jakie było tło i powód zajścia, motywy i pobudki, jakie kierowały sprawcą, jak też bez uwzględnienia tego, jaki był jego stosunek do pokrzywdzonego. Znaczenie ma również osoba samego sprawcy, jego właściwości osobiste i dotychczasowy tryb życia oraz zdolność do oceny sytuacji i przewidywania skutków określonego zachowania się (zob. wyrok SN z dnia 28 czerwca 1977 r., VI KRN 14/77, OSNKW 1978, z. 4-5, poz. 33; wyrok SA we Wrocławiu z dnia 20 grudnia 2012 r., II AKa 373/12, LEX nr 1283537).

W tym kontekście należy zwrócić uwagę na następujące trafnie dostrzeżone przez Sąd Okręgowy elementy stanu faktycznego, dotyczące zarówno okoliczności przedmiotowych, jak i podmiotowych:

Powodem zdarzenia była kłótnia między oskarżonym a pokrzywdzoną wynikła z tego, że oskarżony usiłował uniemożliwić udanie się przez pokrzywdzoną z piwem do sąsiada L. K..

Oskarżony do zadania ran użył noża kuchennego, którego brzeszczot miał nie więcej niż 8 cm. W tym zakresie należy zauważyć – co wydaje się, że przeoczył zarówno Sąd a quo, jak i skarżący – iż zeznania A. B., jakoby do zadania ciosu oskarżony użył noża, którego ostrze miało 20 cm (k. 46), należy odrzucić w świetle opinii z zakresu medycyny sądowej. Biegła bowiem wykluczyła, biorąc pod uwagę wymiary rany zadanej pokrzywdzonej, aby do jej spowodowania użyto największego noża uwidocznionego pod nr (...) na zdjęciu z k. 35. Biegła wskazała, że do zadania ciosu mogły być użyte jedynie noże uwidocznione pod nr (...) na zdjęciu z k. 35 (k. 861). Noże te mają ostrza o długości nie więcej niż 8 cm.

Oskarżony spowodował ranę ciętą na prawym policzku oraz ranę kłutą na wysokości trzeciego międzyżebrza penetrującą do płuc. Pierwsza rana miała charakter powierzchowny i była skutkiem urazu mechanicznego zadanego z niewielką siłą. Druga rana została spowodowana ze znaczną siłą, jednak nie była to duża siła. Rany te nie stanowiły ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, nie stwarzały również zagrożenia dla życia pokrzywdzonej (zob. opinia sądowo-lekarska – k. 326, 860v-861v).

Przed zadaniem ciosów oskarżony krzyknął do pokrzywdzonej, że ją zabije, tak jak wcześniej obiecał.

Oskarżony po tym, kiedy pokrzywdzona straciła przytomność, podjął działania mające na celu jej reanimację, a kiedy pokrzywdzona odetchnęła, udał się do sąsiada L. K. i poinformował go o tym, co się stało. Po sprawdzeniu przez L. K., że pokrzywdzona ma puls, oskarżony wezwał pogotowie ratunkowe.

W ocenie Sądu Apelacyjnego całościowa ocena powyższych okoliczności prowadzi do wniosku, iż oskarżony nie działał z zamiarem – nawet ewentualnym – pozbawienia życia A. B.. Argumentacja skarżącego opiera się na nadaniu nadmiernego znaczenia faktowi, że w czasie zdarzenia oskarżony posłużył się nożem oraz wypowiedział groźbę pozbawienia życia, przy całkowitym pominięciu znaczenia pozostałych elementów stanu faktycznego. Z tej perspektywy wywód apelacji w żaden sposób nie odpowiada utrwalonym w orzecznictwie zaleceniom, aby ustalenia dotyczące strony podmiotowej czynu, a zwłaszcza zamiaru, były rekonstruowane w oparciu o całokształt okoliczności podmiotowych i przedmiotowych zdarzenia.

Argumentacja apelacji odwołująca się do sposobu działania oskarżonego i treści opinii sądowo-lekarskiej ma charakter wybiórczy, bowiem pomija istotne kwestie wskazane przez biegłą. Nie ulega wątpliwości, że użycie noża samo w sobie nie świadczy jeszcze automatycznie, iż sprawca działał z zamiarem pozbawienia życia. Oskarżony zadał jeden cios nożem w klatkę piersiową, a więc w dość wrażliwy z punktu widzenia funkcji życiowych obszar ciała, jednak spowodował stosunkowo niegroźną ranę. Skarżący pomija bowiem, że według biegłej rana w obrębie klatki piersiowej, której doznała A. B., nie niosła za sobą zagrożenia utraty życia. Prokurator twierdząc w swoim wywodzie, że pokrzywdzona była narażona na utratę życia (s. 7 apelacji), nie dostrzegł, że biegła z zakresu medycyny sądowej, składając ustną opinię uzupełniającą na rozprawie głównej, doprecyzowała swoje wnioski i wyraźnie wskazała, że urazy doznane przez pokrzywdzoną nie skutkowały zagrożeniem jej życia (k. 860v-861). Pokrzywdzona w czasie zdarzenia była narażona tylko na bezpośrednie niebezpieczeństwo wystąpienia ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, przy czym było to potencjalne ryzyko, bowiem same urazy nie stanowiły ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Biegła wyraźnie podkreśliła, że stan kliniczny pokrzywdzonej w żadnym momencie zachorowania pourazowego nie zagrażał jej zdrowiu lub życiu (k. 861). Jednocześnie należy mieć na względzie, że – jak stwierdzono w opinii sądowo-lekarskiej – w obrębie kanału rany nie stwierdzono uszkodzenia elementów kostnych (żebra lub mostka), co wskazuje, że uraz nie godził z dużą siłą. Według biegłej siła uderzenia nie była bardzo znaczna, bowiem po pokonaniu oporu skóry narzędzie pokonuje z dużo większą łatwością głębiej położone miękkie tkanki. Kanał rany wynosił zaś jedynie ok. 1-2 cm (k. 861-861v). Z powyższego, jak i z faktu, że odma wywołana urazem była niewielka i wchłonęła się samoistnie bez konieczności podejmowania jakiejkolwiek interwencji chirurgicznej, wynika, że rana nie była głęboka.

Powyższe wskazuje, że oskarżony nie był zdeterminowany, aby wyrządzić pokrzywdzonej poważniejszą szkodę. Do zadania ciosów nie użył dużej siły, nie ponowił ciosu w klatkę piersiową. Oczywiście zadając cios trudno jest przewidzieć, jak głęboko nóż wbije się w ciało drugiej osoby, jednak sprawca ma możliwość miarkowania siły ciosu i to tej okoliczności należy nadać istotne znaczenie z punktu widzenia oceny zamiaru, z jakim on działał. Siła ciosu zadanego przez oskarżonego nie była duża, skoro nie spowodował on na tyle głębokiej rany, aby doszło do większego przerwania jamy opłucnowej i silnej odmy oraz głębszego wniknięcia ostrza noża do tej jamy i uszkodzenia płuca wywołującego masywny krwotok. Skutki spowodowane przez oskarżonego wskazują zatem, że w istocie miarkował on siłę swojego ciosu i nie zadał go bez wzięcia pod uwagę możliwych jego konsekwencji. Wynika z tego, że nie dążył on do wyrządzenia pokrzywdzonej najbardziej poważnych skutków. Gdyby bowiem zmierzał do pozbawienia jej życia, powinien był zadać cios ze znacznie większą siłą, aby ostrze noża głębiej penetrowało ciało pokrzywdzonej i dotarło do narządów, które są kluczowe dla życia człowieka jak płuco lub serce. Nie bez znaczenia jest również i to, że cios został zadany w prawą stronę klatki piersiowej, a nie w lewą, gdzie znajduje się serce.

Powyższej oceny nie zmienia wskazywany przez skarżącego fakt, że pokrzywdzona jest osobą niewysoką o drobnej budowie ciała, a oskarżony miał fizyczną przewagę nad nią. Należy bowiem zauważyć, że w tych warunkach spowodowanie poważniejszego skutku dla pokrzywdzonej i pozbawienie jej życia nie powinno stanowić dla oskarżonego większego problemu. Tymczasem oskarżony tej swojej przewagi nie wykorzystał i nie zadał silniejszego ciosu, co świadczyć może, że nie zmierzał on do pozbawienia jej życia.

Nie jest również trafny argument, że to fakt utraty przytomności przez pokrzywdzoną powstrzymał oskarżonego przed zadaniem jej kolejnych ciosów. Niewątpliwie ta okoliczność mogła wywołać wrażenie, że pokrzywdzona doznała poważnego urazu. Skarżący pomija jednak, że oskarżony – jak ustalił Sąd a quo – zaraz po tym, kiedy pokrzywdzona straciła przytomność, podjął działania reanimacyjne, a gdy odetchnęła, a więc oskarżony zobaczył oznaki, że ona żyje, udał się po pomoc do sąsiada. Zachowanie oskarżonego po zadaniu pokrzywdzonej ciosu w klatkę piersiową również wskazuje, że nie miał on zamiaru pozbawiać jej życia. Wprawdzie są to zdarzenia mające miejsce już po zadaniu ciosu, jednak korespondują z tym, że cios nie był silny, a zachowanie oskarżonego nie wykazywało cech determinacji, aby pozbawić pokrzywdzoną życia.

W powyższych okolicznościach nie należy w ocenie Sądu Apelacyjnego nadawać zanadto dużego znaczenia groźbie wypowiedzianej przez oskarżonego przed zadaniem ciosów pokrzywdzonej. Całokształt okoliczności, w tym zwłaszcza dotyczących relacji między oskarżonym a pokrzywdzoną, wskazuje, że wypowiedziane słowa były raczej wynikiem złości i braku akceptacji dla postawy pokrzywdzonej, która chciała kontynuować spożywanie alkoholu i w tym celu chwilę wcześniej udawała się do sąsiada. Słusznie zauważył Sąd Okręgowy – czego skarżący nie zakwestionował – że między oskarżonym i pokrzywdzoną nie było w przeszłości poważniejszych konfliktów, kłótnie były wywoływane również przez pokrzywdzoną, a oskarżony nie dopuszczał się wobec niej aktów przemocy, ograniczając się do działań obronnych.

Reasumując, całokształt okoliczności podmiotowych i przedmiotowych zdarzenia, w tym zwłaszcza całokształt zachowania oskarżonego, wskazuje, iż nie działał on z zamiarem pozbawienia życia pokrzywdzonej. Trafnie zatem przyjął Sąd Okręgowy, że W. W. dążył do spowodowania u pokrzywdzonej wyłącznie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.



Kwestia zapobieżenia przez oskarżonego skutkowi

Na uwzględnienie co do zasady nie zasługiwała również argumentacja prokuratora kwestionująca ustalenie przez Sąd Okręgowy, iż oskarżony dobrowolnie zapobiegł skutkowi w postaci choroby realnie zagrażającej życiu pokrzywdzonej, wzywając do niej pomoc medyczną.

W pierwszej kolejności należy zauważyć, iż całkowicie chybiona jest argumentacja apelacji, w której prokurator kwestionował ustalenia dotyczące podjęcia przez oskarżonego reanimacji pokrzywdzonej. W ocenie skarżącego Sąd Okręgowy dał bezkrytycznie wiarę wyjaśnieniom oskarżonego. Faktem jest, że oskarżony podczas pierwszego przesłuchania w ogóle nie wspomniał, aby udzielił jakiejkolwiek pomocy pokrzywdzonej (k. 101). Jednak jeszcze tego samego dnia, dwie godziny później, podczas posiedzenia w przedmiocie tymczasowego aresztowania (k. 107-108), oskarżony wyjaśnił, że przycisnął klatkę piersiową pokrzywdzonej skrzyżowanymi rękoma. Nawet jeśli oskarżony szerzej tych swoich działań nie opisał, to jednak należy je odczytywać jako ewidentne działanie ratunkowe, bowiem ucisk klatki piersiowej skrzyżowanymi dłońmi to oczywisty element reanimacji poprzez tzw. sztuczne oddychanie. Nie ma zatem racji skarżący, aby podczas tego posiedzenia oskarżony nie wyjaśniał, aby udzielał pomocy pokrzywdzonej. W ocenie Sądu Apelacyjnego trafnie zatem Sąd Okręgowy ustalił, że oskarżony podjął działania mające na celu reanimację pokrzywdzonej. W wyjaśnieniach złożonych na rozprawie oskarżony dokładniej opisał swoje działania reanimacyjne, co w ocenie Sądu Apelacyjnego jest wynikiem bardziej szczegółowego jego przesłuchania, a nie tego, że oskarżony wbrew rzeczywistości postanowił dodać nowe elementy do swoich depozycji. Nie ma więc racji skarżący, że wyjaśnienia oskarżonego w tym zakresie ewoluowały w takim stopniu, aby należało im odmówić wiary.

Co jednak najistotniejsze, kwestia działań reanimacyjnych, które oskarżony samodzielnie podjął w celu ratowania pokrzywdzonej, nie ma znaczenia z punktu widzenia oceny, czy zasadnie przyjęto w zaskarżonym wyroku, że oskarżony dobrowolnie zapobiegł skutkowi. Podjęcie przez W. W. próby masażu serca pokrzywdzonej i sztucznego oddychania mogłoby bowiem być rozważane jedynie jako starania oskarżonego, aby zapobiec skutkowi przestępnemu, a więc w kontekście normy wyrażonej w art. 15 § 2 k.k. Te podjęte przez oskarżonego działania nie miały bowiem potencjału zdolnego do odwrócenia grożącego pokrzywdzonej niebezpieczeństwa, skoro z jednej strony z ich opisu wynikającego z wyjaśnień oskarżonego wynika, że nie w pełni odpowiadały one przyjętemu schematowi działania podczas reanimacji, z drugiej zaś pokrzywdzona wówczas wymagała przede wszystkim udzielenia jej fachowej pomocy medycznej, zwłaszcza chirurgicznej. Skarżący przeoczył zaś, że w sentencji wyroku Sąd a quo ustalił, iż oskarżony dobrowolnie zapobiegł skutkowi poprzez wezwanie do pokrzywdzonej pomocy medycznej. Kwestia działań reanimacyjnych podjętych przez oskarżonego w ogóle nie stanowiła zatem okoliczności istotnej z punktu widzenia zastosowania przepisu art. 15 § 1 k.k.

Jeśli idzie o kwestię wezwania pomocy medycznej, to w świetle zgromadzonego materiału dowodowego nie może budzić jakiejkolwiek wątpliwości, że to oskarżony zadzwonił na numer ratunkowy i wezwał pomoc medyczną do pokrzywdzonej. Wynika to jasno zarówno z samego nagrania rozmowy z dyspozytorką numeru ratunkowego (k. 134), jak i z zeznań L. K. (k. 14, 273, 881, 882). Wbrew stanowisku prokuratora, ustaleń zarówno co do tej okoliczności, jak i co do czynności ratunkowych podejmowanych samodzielnie przez oskarżonego, nie podważa fakt, iż oskarżony zaprzeczał swojemu sprawstwu, a nawet temu, że dzwonił na pogotowie. Fakt, że oskarżony w swoich wyjaśnieniach nie wspominał, aby wzywał pomoc medyczną do pokrzywdzonej, należy oceniać jako naturalną konsekwencję przyjętej przez niego taktyki obrony, polegającej na zaprzeczaniu zarzutom i swojemu sprawstwu w zakresie spowodowania nożem obrażeń u pokrzywdzonej. Symptomatyczne jest, że oskarżony nawet na rozprawie zaprzeczał, że dzwonił na pogotowie i wyjaśniał, że zrobił to świadek L. K., czemu ten jednak wyraźnie zaprzeczał (k. 882v). Taka postawa procesowa oskarżonego wynikała jednak bardziej z braku zrozumienia, że samo wezwanie pomocy medycznej jest okolicznością dla niego korzystną. Sam fakt, że oskarżony nie przyznawał się do winy i w tym zakresie nie dano wiary jego wyjaśnieniom, nie oznacza automatycznie, że również i w pozostałym zakresie jego wyjaśnieniom należy odmówić wiarygodności. Fakt, że oskarżony zadzwonił na numer ratunkowy i wezwał pomoc medyczną nie może być w jakimkolwiek zakresie kwestionowany wobec jednoznacznego nagrania rozmowy z dyspozytorką. Jej treść jednoznacznie dowodzi, że wzywającym pomoc medyczną był oskarżony. Z taką postawą oskarżonego korespondują zaś jego wyjaśnienia, że starał się reanimować pokrzywdzoną i po tym, jak odetchnęła, poszedł po sąsiada. Całość zachowania oskarżonego na tym etapie zdarzenia, jaka wyłania się z jego wyjaśnień i innych dowodów, jest zatem dość spójna. Nie ma zatem powodów, aby odmawiać oskarżonemu wiary w tym zakresie.

Nie przekonuje również stanowisko skarżącego w zakresie, w jakim kwestionuje ustalenie co do dobrowolności zapobieżenia przez oskarżonego skutkowi czynu zabronionego. Nie ulega wątpliwości, że W. W. wezwał pomoc medyczną pod wpływem swojego sąsiada L. K., do którego udał się po tym, kiedy zobaczył, że pokrzywdzona głęboko odetchnęła. Jak wyjaśnił, chciał, aby sąsiad sprawdził, co stało się pokrzywdzonej. L. K. wprawdzie zbadał puls pokrzywdzonej i powiedział oskarżonemu, aby wezwał pogotowie, ale następnie wrócił do swojego mieszkania i nie czekał, aż oskarżony zastosuje się do jego sugestii. Wbrew stanowisku skarżącego, impuls pochodzący od osoby trzeciej, który skutkuje tym, że sprawca odstępuje od dokonania lub uruchamia akcję ratunkową, nie stanowi elementu wykluczającego dobrowolność czynnego żalu. Przepis art. 15 § 1 k.k. nie wymaga bowiem, aby odstąpienie od dokonania czynu zabronionego do działania wynikało wyłącznie z własnych refleksji i przeżyć psychicznych sprawcy. Trafnie bowiem wskazuje się w orzecznictwie, że o „dobrowolności” określonej w art. 15 § 1 k.k. można mówić zarówno wówczas, gdy sprawca odstąpi od dokonania przestępstwa z własnej woli, jak i wtedy, gdy taki impuls będą stanowiły bodźce zewnętrzne, na przykład wynikające z zachowania innych osób, o ile te zachowania nie stanowiły przeszkody uniemożliwiającej sprawcy dokonanie przestępstwa bądź nie wywołały u niego przekonania o niemożności jego dokonania (zob. wyrok SA w Gdańsku z dnia 10 maja 2017 r., II AKa 92/17, KSAG 2017, nr 3, s. 200). Odstąpienie od dokonania lub zapobieżenie skutkowi nie traci zatem cechy dobrowolności, gdy ma miejsce pod wpływem namowy lub perswazji innych osób, a nawet z uwagi na obawę przed odpowiedzialnością karną. Ważne jest jedynie, aby decyzja sprawcy o odstąpieniu od usiłowania nastąpiła w sytuacji, gdy w jego ocenie dokonanie zamierzonego przestępstwa było możliwe. Nie będzie więc dobrowolne odstąpienie, jeżeli zostanie spowodowane niemożnością zrealizowania przestępstwa, w szczególności wystąpieniem nieprzewidzianej przeszkody (zob. wyrok SA we Wrocławiu z dnia 30 września 2015 r., II AKa 225/15, LEX nr 1927494). Dla dobrowolności odstąpienia od dokonania lub zapobieżenia skutkowi istotne zatem jest tylko, aby postawa osoby trzeciej stanowiła jedynie impuls dla samodzielnej decyzji sprawcy co do porzucenia zamiaru i zapobieżenia skutkowi, a zatem, aby nie była źródłem powstania po stronie sprawcy przekonania o niemożliwości realizacji zamiaru.

Skarżący powołał się na odmienne stanowisko wyrażone w wyroku Sądu Apelacyjnego w Gdańsku z dnia 7 listopada 2012 r., II AKa 373/12 (POSAG 2013, nr 2, s. 209-213), nie dostrzegając jednak, że ma ono odosobniony charakter – również w orzecznictwie tutejszego Sądu (zob. wskazany powyżej wyrok w sprawie II AKa 92/17 i przedstawioną tam szeroką argumentację) – i stało się przedmiotem krytyki doktryny (zob. m.in. T. Sroka (w:) M. Królikowski, M. Zawłocki (red.), Kodeks karny. Część ogólna. Komentarz, Warszawa 2021, s. 458; V. Konarska-Wrzosek (w:) V. Konarska-Wrzosek (red.), Kodeks karny. Komentarz, Warszawa 2020, teza 2 do art. 15). Nie sposób zatem ten judykat uznać za miarodajny, a wypowiedziany w nim pogląd za przekonujący.

Na gruncie przedmiotowej sprawy warto zauważyć, że choć L. K. powiedział oskarżonemu, aby zadzwonił po pogotowie, to jednak oskarżony zadzwonił z mieszkania, w którym znajdowała się pokrzywdzona, a nie z mieszkania L. K. i pod nieobecność tego świadka, bowiem jak wynika z jego zeznań, ten nie czekał i wrócił do swojego mieszkania. Gdyby zatem oskarżony nie chciał zastosować się do sugestii swojego sąsiada i odwrócić skutków swojego działania, to bez przeszkód mógł zaniechać wzywania pomocy medycznej. L. K.nie wywierał zresztą na oskarżonego żadnej presji w tym zakresie. W konsekwencji nie powinno budzić jakiejkolwiek wątpliwości, że działanie oskarżonego polegające na wezwaniu pomocy medycznej było wynikiem jego własnej woli, a więc było działaniem dobrowolnym w rozumieniu art. 15 § 1 k.k.

Żadnego znaczenia dla zastosowania przepisu art. 15 § 1 k.k. nie miała podnoszona przez skarżącego okoliczność, że po wezwaniu pogotowia ratunkowego oskarżony nie podjął wobec pokrzywdzonej dalszych działań, które miałyby na celu zapobieżenia skutkom swojego wcześniejszego działania, takich jak choćby próba tamowania krwi. W tym kontekście przypomnieć należy ugruntowane stanowisko orzecznictwa, że przepis art. 15 § 1 k.k., wyłączający karalność usiłowania przestępstwa, jeżeli sprawca dobrowolnie zapobiegł skutkowi przestępnemu, nie wymaga, aby odwrócenie skutku było wyłącznie wynikiem zachowania się sprawcy, tzn. aby nie mógł on posłużyć się w tym celu także inną osobą. Zachodzić to może zwłaszcza wówczas, gdy do zapobieżenia skutkowi są potrzebne umiejętności lub wiedza, których sprawca nie ma (zob. wyrok SN z dnia 19 sierpnia 1974 r., I KR 35/74, OSNKW 1974, z. 12, poz. 225). Każde zachowanie się sprawcy usiłowania przestępstwa znamiennego skutkiem, które uruchomiło proces odwracania skutku i doprowadziło do tego, że skutek ten nie nastąpił, jest "zapobieżeniem skutkowi przestępnemu" w rozumieniu art. 15 § 1 k.k., niezależnie od tego, czy w tym procesie brał udział tylko sprawca, czy także – z jego inicjatywy – inne osoby (zob. wyrok SN z dnia 26 lutego 1985 r., IV KR 32/85, OSNKW 1985, z. 9-10, poz. 70; podobnie wyrok SA w Białymstoku z dnia 23 października 2001 r., II AKa 243/01, OSA 2002, z. 7, poz. 55; wyrok SA w Katowicach z dnia 28 września 2004 r., II AKa 281/04, LEX nr 156147; wyrok SA w Katowicach z dnia 31 maja 2005 r., II AKa 53/05, KZS 2006, z. 2, poz. 47; wyrok SA w Łodzi z dnia 6 maja 2008 r., II AKa 62/08, OSAŁ 2009, nr 1, poz. 10; wyrok SA w Szczecinie z dnia 13 grudnia 2018 r., II AKa 179/18, LEX nr 2668150). Wymóg określony w art. 15 § 1 k.k. jest zatem spełniony w przypadku wezwania innych osób w celu niedopuszczenia do powstania skutku, w szczególności, gdy do zapobieżenia skutkowi potrzebne są umiejętności lub wiedza, których sprawca nie posiada (zob. wyrok SN z dnia 3 grudnia 2007 r., II KK 199/07, LEX 353335). Nie ma zatem konieczności, aby sprawca, który wezwał pomoc medyczną, podejmował do czasu jej przybycia działania ratujące osobę pokrzywdzoną. Nawet jeśli się tak często dzieje, to jednak wynika to z dynamicznego przebiegu tego rodzaju zdarzeń i ciężkiego stanu osoby pokrzywdzonej, a więc jest wynikiem czysto ludzkiej potrzeby ratowania życia. W przedmiotowej sprawie taka sytuacja nie miała miejsca, skoro stan pokrzywdzonej nie był ciężki. Z punktu widzenia zastosowania normy przewidzianej w art. 15 § 1 k.k. najistotniejsze jest, że sprawca swoim działaniem uruchamia proces ratowania osoby pokrzywdzonej.

W świetle powyższego jest jasne, że dla zastosowania wobec oskarżonego przepisu art. 15 § 1 k.k. wystarczające jest, że wezwał on pomoc medyczną i w ten sposób uruchomił proces udzielania pomocy pokrzywdzonej. Nie jest konieczne, aby oskarżony podejmował jeszcze jakiekolwiek inne działania, mające na celu udzielenie pomocy pokrzywdzonej.

Apelacja prokuratora, w której kwestionował on ustalenie, że oskarżony dobrowolnie zapobiegł skutkowi w postaci ciężkiego uszczerbku na zdrowiu pokrzywdzonej, wywołała jednak konieczność zbadania związku przyczynowego między wezwaniem pomocy medycznej a tym, że opisany powyżej skutek nie nastąpił. Zarówno Sąd Okręgowy, jak i sam skarżący, przeoczyli, że w pisemnej opinii sądowo-lekarskiej biegła wskazała jedynie, że „Oceniając przebieg pourazowego zachorowania pokrzywdzonej z pozycji ex post, brak jest podstaw do przyjęcia, że w przypadku nieudzielenia jej pomocy medycznej w krótkim czasie po doznaniu przez nią obrażeń ciała skutkowałyby one jej zgonem.” (k. 326; podobnie k. 860v). Jednocześnie w ustnej opinii uzupełniającej biegła stwierdziła, iż „stan kliniczny pokrzywdzonej w żadnym momencie zachorowania pourazowego nie zagrażał jej zdrowiu lub życiu” (k. 861). Nie zostało natomiast wyjaśnione, czy gdyby pokrzywdzonej nie udzielono pomocy medycznej, nastąpiłby skutek w postaci ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Wyjaśnienie tej okoliczności stało się aktualne w sytuacji, gdy Sąd a quo uznał, że oskarżony nie usiłował pozbawić pokrzywdzoną życia, a jedynie zmierzał do spowodowania ciężkiego uszczerbku na jej zdrowiu.

W związku z powyższym Sąd Apelacyjny dopuścił dowód z uzupełniającej opinii biegłej z zakresu medycyny sądowej. Biegła na rozprawie apelacyjnej podała, że w jej ocenie, skoro pokrzywdzona nie wymagała interwencji chirurgicznej w obrębie klatki piersiowej w postaci założenia drenażu i usunięcia powietrza z jamy opłucnej, gdyż odma wchłonęła się samoistnie, to udzielenie pomocy lekarskiej w tym przypadku nie miało żadnego wpływu na skutek dla zdrowia pokrzywdzonej. Gdyby nie wezwano pogotowia i nie udzielono pokrzywdzonej pomocy medycznej, to najprawdopodobniej skutek dla zdrowia pokrzywdzonej były taki sam, czyli byłoby to naruszenie czynności narządu ciała i wywołanie rozstroju zdrowia powyżej 7 dni (k. 1051). Rzetelność tej opinii nie budzi wątpliwości Sądu Apelacyjnego. Została ona wydana przez osobę posiadającą wymaganą wiedzę specjalną, a jej wnioski nie nasuwają zastrzeżeń z punktu widzenia argumentacji przedstawionej przez biegłą.

W świetle powyższego należy stwierdzić, że wzywając pomoc medyczną oskarżony w istocie nie zapobiegł skutkowi przestępnemu w postaci ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, bowiem wystąpienie tego skutku w przypadku urazów spowodowanych u pokrzywdzonej w ogóle nie groziło. Innymi słowy, nawet gdyby nie doszło do udzielenia pokrzywdzonej pomocy medycznej, skutek w postaci ciężkiego uszczerbku na zdrowiu – realnej choroby zagrażającej życiu i tak by nie nastąpił. Aktualizuje to w konsekwencji pytanie o zasadność zastosowania wobec oskarżonego instytucji przewidzianej w art. 15 § 1 k.k.

Przepis art. 15 § 1 k.k. przewiduje dwie formy tzw. czynnego żalu. Dobrowolne odstąpienie od dokonania może mieć miejsce w przypadku usiłowania nieukończonego, z kolei dobrowolne zapobieżenie skutkowi stanowiącemu znamię czynu zabronionego jest możliwe w przypadku usiłowania ukończonego przestępstwa skutkowego. Zwrócić należy uwagę, że w rozważanej sytuacji miało miejsce tzw. usiłowanie ukończone, bowiem choć usiłowany skutek w postaci ciężkiego uszczerbku na zdrowiu nie nastąpił i był jedynie potencjalnie grożącym efektem zachowania oskarżonego, to jednak z perspektywy oskarżonego podjął on wszystkie kroki ku temu, aby zrealizować zamierzony skutek. Działania podjęte przez oskarżonego po zadaniu ciosu w klatkę piersiową pokrzywdzonej wskazują, że był on przekonany, iż spowodował bardzo poważne konsekwencje dla zdrowia, a nawet może i życia pokrzywdzonej. Z uzupełniającej opinii biegłej z zakresu medycyny sądowej wynika jednocześnie, że skoro rana została zadana w miejsce, gdzie zlokalizowane są ważne dla życia narządy takie jak serce, duże naczynia krwionośne, płuca, to istniało wysokie prawdopodobieństwo wystąpienia poważniejszych obrażeń, które stanowiłyby ciężki uszczerbek na zdrowiu w postaci choroby realnie zagrażającej życiu. Biorąc pod uwagę dynamiczny przebieg zdarzenia i fakt godzenia nożem w tę okolicę ciała, wystarczyłoby, aby był inny układ ciała pokrzywdzonej w stosunku do ciosu zadawanego przez oskarżonego, a skutek mógłby być znacznie poważniejszy (k. 1051). Fakt, że skutek w postaci ciężkiego uszczerbku na zdrowiu pokrzywdzonej nie nastąpił, nie był zatem wynikiem decyzji oskarżonego, a raczej konsekwencją szczęśliwego dla pokrzywdzonej i również samego oskarżonego splotu okoliczności.

W konsekwencji należy dojść do wniosku, że nie ma podstaw do zastosowania wobec oskarżonego przepisu art. 15 § 1 k.k. w zakresie pierwszej formy czynnego żalu, bowiem z uwagi na to, że usiłowanie było już ukończone, nie miała w przedmiotowej sprawie miejsca sytuacja, iż oskarżony dobrowolnie odstąpił od dokonania. Jednocześnie, jak wskazano powyżej, działanie podjęte przez oskarżonego nie zapobiegło usiłowanemu skutkowi, bowiem ten w ogóle pokrzywdzonej nie groził. Oznacza to, iż w przedmiotowej sytuacji nie jest możliwe zastosowanie przepisu art. 15 § 1 k.k. wprost. W ocenie Sądu Apelacyjnego pociągnięcie oskarżonego do odpowiedzialności za usiłowanie przestępstwa z art. 156 § 1 k.k. byłoby jednak dalekie od sprawiedliwości, skoro oskarżony podjął działania, aby zapobiec skutkowi, który w jego przekonaniu groził pokrzywdzonej. Z punktu widzenia nastawienia sprawcy czynu zabronionego popełnionego w formie usiłowania nie ma żadnej różnicy między sytuacją, gdy podjęte przez niego działania zapobiegły grożącemu skutkowi, a sytuacją, gdy podjął on te same działania, choć ostatecznie okazały się one niepotrzebne, bowiem skutek ten i tak by nie nastąpił. Niezastosowanie klauzuli czynnego żalu w drugiej sytuacji naruszałoby zatem zasadę równości wobec prawa. Z punktu widzenia celu, jakiemu służy instytucja przewidziana w art. 15 § 1 k.k., na bezkarność zasługuje nie tylko sprawca, który swoim działaniem rzeczywiście zapobiega skutkowi przestępnemu, ale również sprawca, który podejmuje takie samo działanie, będąc w błędnym przekonaniu, że w przeciwnym razie skutek taki nastąpi. Racje kryminalno-polityczne, które leżą u podstaw regulacji zawartej w art. 15 k.k., przemawiają za tym, aby motywować sprawców do zaniechania przedsiębranych przez nich przestępczych zachowań lub zapobiegania ujemnym ich skutkom, niezależnie od tego, czy te skutki rzeczywiście nastąpią, o ile tylko sam sprawca jest przekonany, że tak będzie. W przeciwnym razie sprawca nie miałby gwarancji bezkarności, co z kolei mogłoby obniżać efektywność tego uregulowania. Gdyby bowiem sprawca chciał skorzystać z tej klauzuli, powinien najpierw podjąć działania w większym stopniu zagrażające dobru prawnemu, bowiem dążyć do realnego wywołania skutku stanowiącego znamię usiłowanego czynu zabronionego, a dopiero potem podejmować działania ten skutek odwracający. Tego rodzaju wykładnia przepisu art. 15 § 1 k.k. prowadziłaby zatem do zwiększania zagrożenia dla dóbr prawnie chronionych, a nie jego zmniejszania, co jest celem przyświecającym analizowanemu unormowaniu.

Reasumując, przewidziana w art. 15 § 1 k.k. klauzula czynnego żalu powinna znaleźć zastosowanie także w stosunku do takiego sprawcy usiłowania, który będąc przekonanym, że usiłowany skutek rzeczywiście zagraża, dobrowolnie podejmuje czynności celowe i właściwe dla zapobieżenia temu skutkowi, jeśli nie ma świadomości, że wystąpienie tego skutku w istocie nie groziło. W takim przypadku przepis art. 15 § 1 k.k. powinien znaleźć zastosowanie w drodze analogii legis (zob. podobnie A. Wąsek, Kodeks karny. Komentarz. Tom I, Gdańsk 2000, s. 217; A. Zoll (w:) A. Zoll, W. Wróbel (red.), Kodeks karny. Część ogólna. Komentarz, Warszawa 2016, teza 18 do art. 15; wyrok SN z dnia 17 marca 1975 r., V KR 411/74, OSPiKA 1977, nr 3, poz. 58; wyrok SA we Wrocławiu z dnia 10 czerwca 2015 r., II AKa 136/15, LEX nr 1782121; wyrok SA w Lublinie z dnia 3 marca 2020 r., II AKa 254/19, LEX nr 3069946).

W konsekwencji Sąd Apelacyjny uznał, iż zaskarżony wyrok należy zmienić w punkcie I poprzez skorygowanie opisu czynu i ustalenie, że oskarżony W. W. wezwał pomoc medyczną działając w celu zapobieżenia skutkowi w postaci choroby realnie zagrażającej życiu A. B. oraz uzupełnienie podstawy prawnej rozstrzygnięcia o przepis art. 15 § 1 k.k. stosowany per analogiam.

W świetle powyższego poniekąd bezprzedmiotowy stał się trzeci zarzut podniesiony w apelacji prokuratora, a mianowicie obrazy przepisu art. 413 § 2 k.p.k. poprzez niepowołanie w kwalifikacji prawnej przepisu art. 15 § 1 k.k. Należy jednak zwrócić uwagę, że przepis art. 413 § 2 pkt 1 k.k. wymaga zamieszczenia w wyroku skazującym kwalifikacji prawnej, przez co rozumieć należy przepisy ustawy karnej, których znamiona wyczerpuje przypisany oskarżonemu czyn. Przepis art. 15 § 1 k.k. nie określa znamion czynu zabronionego, a jedynie stanowi podstawę przyjęcia bezkarności sprawcy w odniesieniu do całości czynu lub jego określonego fragmentu. Z przepisu art. 413 § 2 k.p.k. nie wynika zatem obowiązek jego zamieszczenia w wyroku skazującym. Inną kwestią jest natomiast, czy przepis ten nie powinien być wskazany w sentencji wyroku z uwagi na wymóg przewidziany w art. 413 § 1 pkt 6 k.p.k., jednak naruszenia tego przepisu prokurator nie zarzucił w swojej apelacji, co czyni bezprzedmiotowym dalsze rozważania w tym zakresie.

***

Mając na uwadze powyższe i jednocześnie nie dostrzegając okoliczności uzasadniających orzekanie poza granicami zaskarżenia i podniesionych zarzutów, Sąd Apelacyjny utrzymał w mocy wyrok Sądu Okręgowego w Słupsku w pozostałym zakresie.

***

W związku z tym, że wyrok Sądu Apelacyjnego kończy postępowanie, należało stosownie do art. 626 § 1 k.p.k. rozstrzygnąć o kosztach procesu za postępowanie odwoławcze.

Sąd Apelacyjny zasądził na podstawie art. 29 ust. 1 ustawy z dnia 26 maja 1982 r. Prawo o adwokaturze (tekst jedn. Dz. U. z 2022 r., poz. 1184) oraz § 2 pkt 1, § 4 ust. 1 i 3, § 17 ust. 2 pkt 5 oraz § 20 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 3 października 2016 r. w sprawie ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej przez adwokata z urzędu (tekst jedn. Dz. U. z 2019 r., poz. 18) w zw. z § 11 ust. 2 pkt 5 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie (Dz. U. poz. 1800 ze zm.) na rzecz adw. Z. K. z Kancelarii Adwokackiej w S. (1) kwotę 1.440 zł brutto tytułem zwrotu kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej oskarżonemu W. W. w postępowaniu apelacyjnym z urzędu.

Określając wysokość należnej obrońcy opłaty Sąd Apelacyjny miał na względzie treść wyroku Trybunału Konstytucyjnego z dnia 23 kwietnia 2020 r., SK 66/19 (OTK-A 2020, poz. 13), w którym uznano, że zróżnicowanie wysokości stawek minimalnych za te same czynności podejmowane przez obrońcę z urzędu i obrońcę z wyboru narusza konstytucyjną zasadę równej dla wszystkich ochrony własności i innych praw majątkowych i w konsekwencji narusza art. 64 ust. 2 w zw. z art. 31 ust. 3 i art. 32 ust. 1 zd. drugie Konstytucji RP. Trybunał wyraźnie podkreślił, że zróżnicowanie w akcie podustawowym wysokości wynagrodzenia od tego, czy adwokat świadczył pomoc prawną jako pełnomocnik z wyboru czy z urzędu stanowi niedopuszczalną w demokratycznym państwie prawa samowolę legislacyjną, w sposób nieproporcjonalny ingerującą w uprawnienia pełnomocników z urzędu do uzyskania wynagrodzenia za ich pracę. Analiza statusu adwokatów i radców prawnych oraz ich roli w postępowaniu, w którym występują jako podmioty powołane z urzędu i zobowiązane do zastępstwa prawnego, prowadzi do uznania, iż różnicowanie ich wynagrodzenia poprzez obniżenie, w stosunku do wynagrodzenia, jakie otrzymaliby, gdyby występowali w sprawie jako pełnomocnicy z wyboru, nie ma konstytucyjnego uzasadnienia (zob. postanowienie SN z dnia 15 grudnia 2021 r, V KK 549/20, LEX nr 3322628). W związku z powyższym uznano, że obrońcy z urzędu należy przyznać opłatę w wysokości wynikającej z § 11 ust. 2 pkt 5 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat a czynności adwokackie (Dz. U. poz. 1800 ze zm.).

Z uwagi na to, że środek odwoławczy pochodził wyłącznie od oskarżyciela publicznego i nie został uwzględniony co do zasadniczych podnoszonych w nim kwestii, Sąd Apelacyjny na podstawie art. 636 § 1 in fine k.p.k. kosztami procesu za postępowanie apelacyjne obciążył Skarb Państwa.




Dodano:  ,  Opublikował(a):  Monika Nowacka
Podmiot udostępniający informację: Sąd Apelacyjny w Gdańsku
Osoba, która wytworzyła informację:  Andrzej Rydzewski,  Marta Urbańska
Data wytworzenia informacji: