III AUa 660/18 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Apelacyjny w Gdańsku z 2018-11-14
Sygn. akt III AUa 660/18
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 14 listopada 2018 r.
Sąd Apelacyjny w Gdańsku - III Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych
w składzie:
Przewodniczący: |
SSA Michał Bober |
Sędziowie: |
SA Alicja Podlewska SO del. Tomasz Koronowski (spr.) |
Protokolant: |
sekr. sądowy Katarzyna Kręska |
po rozpoznaniu w dniu 14 listopada 2018 r. w Gdańsku
sprawy J. T.
przeciwko Zakładowi Ubezpieczeń Społecznych Oddział w T.
o prawo do emerytury
na skutek apelacji Zakładu Ubezpieczeń Społecznych Oddział w T.
od wyroku Sądu Okręgowego w Toruniu IV Wydziału Pracy i Ubezpieczeń Społecznych z dnia 13 marca 2018 r., sygn. akt IV U 1258/17
1. zmienia zaskarżony wyrok i oddala odwołanie;
2. zasądza od J. T. na rzecz Zakładu Ubezpieczeń Społecznych Oddział w T. kwotę 240,00 (dwieście czterdzieści 00/100) złotych tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego za drugą instancję.
SSA Alicja Podlewska SSA Michał Bober SSO del. Tomasz Koronowski
Sygn. akt III AUa 660/18
UZASADNIENIE
Decyzją z dnia 17 sierpnia 2017r., znak (...), pozwany Zakład Ubezpieczeń Społecznych Oddział w T., powołując się na art. 184 ustawy z dnia 17 grudnia 1998r. o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych (obecnie Dz.U. z 2018r poz. 1270 ze zmianami; dalej: ustawa emerytalna) oraz § 4 rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 7 lutego 1983r. w sprawie wieku emerytalnego pracowników zatrudnionych w szczególnych warunkach lub szczególnym charakterze (Dz.U. z 1983r., Nr 8 poz. 43 ze zmianami; dalej: rozporządzenie RM z lutego 1983r.), odmówił ubezpieczonemu J. T. prawa do emerytury. W uzasadnieniu organ rentowy wskazał, że wnioskodawca nie udowodnił wymaganego piętnastoletniego okresu pracy w szczególnych warunkach, wykonywanej stale i w pełnym wymiarze czasu pracy. Organ rentowy nie uwzględnił jako pracy w szczególnych warunkach zatrudnienia w Spółdzielni (...)w okresie od dnia 5 listopada 1982r. do dnia 31 grudnia 1992r., ponieważ po przeprowadzaniu postępowania wyjaśniającego uzyskano informację, że w powyższym okresie oprócz prac transportowych J. T. wykonywał również prace polowe, które nie są zaliczane do pracy w szczególnych warunkach. Organ rentowy uwzględnił natomiast okres od 1 stycznia 1993r. do 31 października 1998r. na stanowisku kierowcy samochodu ciężarowego powyżej 3,5 tony. Wobec tego, zdaniem pozwanego, wnioskodawca przepracował w warunkach szczególnych 5 lat 9 miesięcy i 27 dni.
Ubezpieczony w odwołaniu od powyższej decyzji wskazał, że w okresie pomiędzy 1982r. a 1992r. nie funkcjonowało w dzisiejszej formie zjawisko outsourcingu, stąd przedsiębiorstwa, w tym spółdzielnie, nie wynajmowały zewnętrznych firm transportowych, ale w ramach swoich struktur posiadały konkretne, wyspecjalizowane jednostki przeznaczone do pełnienia funkcji transportowych. Wnioskodawca wskazał również, że nie wykonywał prac polowych typu sianie, nawożenie czy spulchnianie gleby.
W odpowiedzi na odwołani organ rentowy wniósł o jego oddalenie, podtrzymując dotychczasowe twierdzenia. Wyrokiem z dnia 13 marca 2018r., sygn. akt IV U 1258/17, Sąd Okręgowy w Toruniu zmienił zaskarżoną decyzję i przyznał ubezpieczonemu prawo do emerytury od dnia 3 lipca 2017r. (pkt I.) oraz nie stwierdził odpowiedzialności organu rentowego za nieustalenie ostatniej okoliczności niezbędnej do wydania decyzji. Sąd ten oparł się na następujących ustaleniach i wnioskach:
J. T. urodził się (...)
W okresie od 25 sierpnia 1975r. do 4 listopada 1982r. J. T. pracował w Spółdzielni (...) w Ł. na stanowisku ślusarza-mechanika.
W dniu 23 marca 1982r. J. T. uzyskał prawo jazdy kategorii T, uprawniającej do kierowania ciągnikiem oraz kategorii C+E.
Pismem z dnia 24 marca 1982r. Gminna Spółdzielnia (...) zwróciła się do Spółdzielni (...) w Ł. o wyrażenie zgody na przejście na zasadzie porozumienia między zakładami J. T. do Gminnej Spółdzielni (...) na stanowisko kierowcy ciągnika. J. T. chciał podjąć pracę na stanowisku kierowcy ciągnika, bowiem była ona bardziej opłacalna. Istniała możliwość przepracowania większej liczby godzin, a co za tym idzie, otrzymania wyższego wynagrodzenia.
W dniu 5 listopada 1982r. J. T. podjął pracę w Spółdzielni (...) w Ł. na stanowisku kierowcy-traktorzysty. Zgodnie z zakresem czynności, obowiązków i odpowiedzialności do jego zadań należało między innymi wykonywanie świadczenia usług na rzecz gospodarstw indywidualnych i uspołecznionych w zakresie: a) prac polowych (prac uprawowych, siewu i sadzenia, zbioru traw i zielonek, zbioru zbóż i roślin przemysłowych, zbioru okopowych, nawożenia organicznego), b) usług omłotowych wykonywanych agregatami omłotowymi, c) usług wykonywanych kombajnami zbożowymi i okopowymi, d) usług chemizacyjnych (zabiegi chemicznej ochrony roślin, rozsiewu nawozów mineralnych i wapna nawozowego, transportu nawozów mineralnych i wapna i z wyładunkiem, wylewu wody amoniakalnej, dezynfekcji i bielenia pomieszczeń inwentarskich), e) usług transportowych.
J. T. wykonywał swoje obowiązki kierowcy-traktorzysty powyżej 8 godzin dziennie. Dobowa średnia czasu pracy wahała się pomiędzy 10 a 14 godzin. Spółdzielnia (...) w Ł. miała podpisane umowy na usługi transportowe z (...) w T. oraz (...) w T.. J. T. wykonywał głównie usługi transportowe: woził bagno na Cmentarz Komunalny w T., oddalonego od Ł. o ok. 18 km w jedną stronę; wapno z miejscowości M., oddalonej od Ł. o ok. 45 km w jedną stronę; ponadto wykonywał usługi dla (...) w T., woził kamienie z wagonów na plac przy ulicy (...) w T.; transportował również drzewo.
W związku z tym, że na moście drogowym w T. obowiązywał zakaz jazdy ciągników od godzin porannych, do godziny 16:00, często zdarzało się, że J. T. musiał rozpoczynać pracę o godzinie 2 w nocy.
J. T. wykonywał także usługi polowe, jednak w znacznie mniejszym zakresie, aniżeli usługi transportowe, również w okresie prac żniwnych, tj. od 20 lipca do 25 sierpnia. W związku z tym, że wnioskodawca nie posiadał stosownego szkolenia, nie mógł wykonywać na polu oprysków. Wykonywane przez niego prace polowe to: rozrzucanie wapna, orka, siew buraków i wywóz obornika. J. T. wykonywał usługi transportowe przez co najmniej 8 godzin dziennie. Po ich zakończeniu pracował na polu.
Jako kierowca ciągnika J. T. pracował do 31 grudnia 1992r.
W okresie od 1 stycznia 1993r. do 31 października 1998r. J. T. pracował w Spółdzielni (...) w Ł. na stanowisku kierowcy samochodu ciężarowego.
Powyższy stan faktyczny Sąd I instancji ustalił na podstawie dokumentów znajdujących się w aktach sprawy, akt osobowych oraz zeznań świadków. Sąd uznał za wiarygodne dokumenty istotne dla niniejszej sprawy, bowiem zostały one sporządzone przez osoby do tego powołane, w formie prawem przewidzianej, a strony nie kwestionowały ich autentyczności. Również Sąd nie znalazł podstaw do podważania ich wiarygodności. Sąd Okręgowy przyznał walor wiarygodności zeznaniom świadków: B. G., A. P. oraz T. K.. Zeznania tych świadków były logiczne, spójne, wzajemnie się uzupełniające oraz zgodne z zasadami logiki i doświadczenia życiowego. Wszyscy wskazani świadkowie przyznali, że Spółdzielnia (...) w Ł. wykonywała usługi transportowe przez cały rok. Wprawdzie świadek G. twierdził, że w okresie żniw wykonywane były wyłącznie prace polowe, jednak zaznaczał jednocześnie, że nie zawsze pracował w jednym miejscu z wnioskodawcą. Wobec tego należało uznać, że świadek G. dysponował niepełną wiedzą co do zakresu prac J. T.. Świadkowie K. oraz P. przyznali, że prace polowe były wykonywane jedynie po godzinach pracy, tj. po 16:00. Dodali również, że wykonywana przez nich praca przekraczała 8 godzin dziennie.
Sąd I instancji uznał za wiarygodne twierdzenia podnoszne przez wnioskodawcę. W ocenie Sądu Okręgowego zeznania J. T. były logiczne, spójne oraz zgodne z pozostałym materiałem dowodowym zgromadzonym w sprawie, a także z zasadami doświadczenia życiowego. Wnioskodawca przyznał, że motywacją do zmiany pracy była możliwość uzyskania wyższych zarobków, bowiem w Spółdzielni (...) dobowy wymiar czasu pracy był wyższy aniżeli u jego poprzedniego pracodawcy. J. T. wymienił także precyzyjnie, jakie usługi transportowe wykonywał i w jakich okolicznościach miało to miejsce. Ponadto wnioskodawca nie zaprzeczał, iż wykonywał również prace polowe, jednak w mniejszym zakresie, aniżeli usługi transportowe. Twierdzenia te są zgodne z informacją przesłaną przez Spółdzielnię (...) w Ł. do organu rentowego (k.9) oraz ze świadectwem pracy z dnia 29 czerwca 2011r. (k.10). Wnioskodawca przyznał również, że samochodem ciężarowym zaczął jeździć dopiero od 1992r., co w ocenie Sądu I instancji świadczy o szczerości jego zeznań. Gdyby bowiem J. T. chciał za wszelką cenę wskazywać na okoliczności dla siebie korzystne, to mógłby twierdzić, iż również w spornym okresie jeździł samochodem ciężarowym, co ułatwiłoby mu dowodzenie swoich twierdzeń. Wszystkie te okoliczności, zdaniem Sądu Okręgowego, świadczą o tym, że praca wnioskodawcy polegała głównie na wykonywaniu usług transportowych, a po godzinach pracy J. T. pracował na polu.
Sąd uznał za wiarygodne zeznania świadka K. Z. w zakresie, w jakim podnosił on, że wykonywał również usługi transportowe. Zdaniem Sądu pozostałe twierdzenia tego świadka należało uznać za niewiarygodne ze względu na ich sprzeczność z pozostałym materiałem dowodowym zgromadzonym w sprawie oraz z zasadami logiki i doświadczenia życiowego. Świadek ten twierdził, że kierowcy zatrudnieni w Spółdzielni wykonywali usługi transportowe jedynie wówczas, gdy nie było pracy na polu. W ocenie Sądu twierdzenia te są sprzeczne z zasadami doświadczenia życiowego. Gdyby bowiem tak było, to Spółdzielnia nie wywiązywałaby się należycie z zaciągniętych przez siebie zobowiązań względem jednostek, na rzecz których wykonywano usługi transportowe. Innymi słowy, gdyby rzeczywiście było tak, jak twierdził świadek, to kontrahenci Spółdzielni nie mogliby liczyć na terminowe dostarczanie materiałów przez pracowników Spółdzielni, bowiem byłoby to zależne od ilości pracy w polu. Świadek Z. mówił ponadto, że „były prace na polu, to wszyscy jeździli na pole, jak na polu luz, to jeździli w transporcie” (k.37v). Zdaniem Sądu, o czym była wyżej mowa, twierdzenia te nie wytrzymują konfrontacji z podstawowymi zasadami prowadzenia działalności gospodarczej. Nie ma bowiem realnej możliwości, aby Spółdzielnia uniemożliwiała dalsze wykonywanie prac swoim kontrahentom (np. na skutek niedostarczenia materiałów budowlanych, czy wapna) tylko dlatego, że nakład pracy polowych był większy. Podsumowując, Sąd Okręgowy stwierdził, że wobec zakresu usług świadczonych przez Spółdzielnię, wynikających zarówno z dokumentów, jak i z zeznań innych świadków, nie jest możliwe, aby jej funkcjonowanie opierało się na zasadach przedstawianych przez świadka Z.. Wobec tego należało odmówić wiarygodności jego zeznaniom we wskazanym zakresie.
Przechodząc do rozważań prawnych, Sąd I instancji wskazał na art. 184 ustawy emerytalnej. Ust. 1 tego przepisu stanowi, że ubezpieczonym urodzonym po dniu 31 grudnia 1998r. przysługuje emerytura po osiągnięciu wieku przewidzianego w art. 32, 33, 39 i 40, jeżeli w dniu wejścia w życie ustawy osiągnęli: 1. okres zatrudnienia w szczególnych warunkach lub w szczególnym charakterze wymaganym w przepisach dotychczasowych do nabycia prawa do emerytury w wieku niższym niż 60 lat – dla kobiet i 65 – dla mężczyzn oraz 2. okres składkowy i nieskładkowy, o którym mowa w art. 27. Ust. 2 tego przepisu stanowi, że emerytura, o której mowa w ust. 1, przysługuje pod warunkiem nieprzystąpienia do otwartego funduszu emerytalnego albo złożenia wniosku o przekazanie środków zgromadzonych na rachunku w otwartym funduszu emerytalnym, za pośrednictwem Zakładu, na dochody budżetu państwa.
Przepis art. 32 ust. 1 ustawy emerytalnej stanowi, że ubezpieczonym urodzonym przed dniem 1 stycznia 1949r., będącym pracownikami, o których mowa w ust. 2 i 3, zatrudnionymi w szczególnych warunkach i w szczególnym charakterze, przysługuje emerytura w wieku niższym niż określony w art. 27 pkt 1 (wiek 65 lat dla mężczyzn).
W niniejszej sprawie bezspornym jest, że wnioskodawca w okresie od 5 listopada 1982r. do 31 grudnia 1992r. wykonywał pracę kierowcy ciągnika (traktorzysty). Stanowisko to zostało wymienione w dziale VIII pkt 3 wykazu A stanowiącego załącznik do rozporządzenia RMz 1983r. Zgodnie z § 4 tego rozporządzenia pracownik, który wykonywał prace w szczególnych warunkach wymienione w wykazie A, nabywa prawo do emerytury, jeśli spełnia łącznie następujące warunki: 1) osiągnął wiek emerytalny wynoszący 55 lat dla kobiet i 60 dla mężczyzn, 2) ma wymagany okres zatrudnienia, w tym co najmniej 15 lat pracy w szczególnych warunkach.
Do powyższych wymogów konieczne jest także dodanie tych, o których mowa w art. 184 ustawy emerytalnej, a mianowicie: nieprzystąpienie do otwartego funduszu emerytalnego, albo złożenie wniosku o przekazanie zgromadzonych środków na rachunku w otwartym funduszu emerytalnym, za pośrednictwem Zakładu, na dochody budżetu państwa; w dniu wejścia ustawy emerytalnej, tj. 1 stycznia 1999r., osiągnięcie okresu składkowego i nieskładkowego wynoszącego 25 lat dla mężczyzn, w tym okres zatrudnienia w szczególnych warunkach, wykonywanego stale i w pełnym wymiarze czasu pracy, obowiązującym na danym stanowisku pracy, wynoszący co najmniej 15 lat.
Przenosząc powyższe przepisy na grunt niniejszej sprawy, Sąd Okręgowy wskazał, że między stronami bezsporne jest, iż w dniu złożenia wniosku, tj. 26 czerwca 2017r., J. T. osiągnął wymagany wiek 60 lat; udowodnił okres składkowy 26 lat, 1 miesiąca oraz 29 dni oraz okres nieskładkowy w wysokości 4 dni; wraz z wnioskiem o emeryturę złożył wniosek o przekazanie środków zgromadzonych na rachunku w otwartym funduszu emerytalnym (OFE) na dochody budżetu państwa. Wobec tego, jedyną przesłanką, której zdaniem organu rentowego nie spełnił, było udowodnienie okresów zatrudnienia w szczególnych warunkach w wysokości co najmniej 15 lat. Okresem spornym był czas zatrudnienia w Spółdzielni (...) w Ł. od 5 listopada 1982r. do 31 grudnia 1992r..
W pierwszym rzędzie należy odwołać się do najnowszej linii orzeczniczej Sądu Najwyższego, zgodnie z którą wykonywanie takiej samej pracy w innej branży, bądź przypisywanie stanowiska do branży, w której nie zostało ono wymienione nie może prowadzić do uznania tej pracy za wykonywaną w warunkach szczególnych (zob. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 11 kwietnia 2017r., II UK 110/16, wyrok Sądu Najwyższego z dnia 13 sierpnia 2015r., II UK 298/14). Ponadto, w wyroku Sądu Najwyższego z dnia 20 kwietnia 2017r. (I UK 154/16) Sąd ten stwierdził, że prace kierowcy ciągnika w transporcie i rolnictwie – mimo podobieństw – nie są tożsame, a w konsekwencji różny jest stopień narażenia osób wykonujących te prace na ekspozycję czynników szkodliwych dla zdrowia w obydwu wymienionych branżach. W uzasadnieniu przywołano inny wyrok Sądu Najwyższego z dnia 13 lipca 2016r. (I UK 218/15), w którym wyrażono pogląd, że: „przyporządkowanie danego rodzaju pracy do określonej branży ma istotne znaczenie dla jej kwalifikacji jako pracy w szczególnych warunkach. Usystematyzowanie prac o znacznej szkodliwości i uciążliwości i przypisanie ich do oddzielnych działów oraz poszczególnych stanowisk w ramach gałęzi gospodarki nie jest przypadkowe, gdyż należy przyjąć, że konkretne stanowisko narażone jest na ekspozycję na czynniki szkodliwe w stopniu mniejszym lub większym w zależności od tego, w którym dziale gospodarki jest umiejscowione. Konieczny jest bezpośredni związek wykonywanej pracy z procesem technologicznym właściwym dla danego działu gospodarki. Oznacza to, że przynależność pracodawcy do określonej gałęzi (branży) gospodarki ma znaczenie istotne i nie można dowolnie, z naruszeniem postanowień rozporządzenia, wiązać konkretnych stanowisk pracy z branżami, do których nie zostały przypisane w tym akcie prawnym. Nie można więc przyjąć, że istotny dla stwierdzenia wykonywania pracy w szczególnych warunkach jest wyłącznie rodzaj tej pracy, a bez znaczenia pozostaje okoliczność zatrudnienia pracownika w określonym sektorze gospodarki. Biorąc pod uwagę treść art. 32 ust. 2 ustawy emerytalnej, zgodnie z którym za pracowników zatrudnionych w szczególnych warunkach uważa się pracowników zatrudnionych przy pracach o znacznej szkodliwości psychofizycznej dla zdrowia ze względu na bezpieczeństwo własne lub otoczenia, należy przede wszystkim stwierdzić (ustalić i ocenić), czy konkretne stanowisko narażone jest na ekspozycję na czynniki szkodliwe w różnym stopniu w zależności od tego, w którym dziale przemysłu (gospodarki) jest umiejscowione. Jeżeli bowiem uciążliwość i szkodliwość dla zdrowia konkretnej pracy wynika właśnie z jej branżowej specyfiki, to należy odmówić tego szczególnego waloru pracy wykonywanej w innym dziale gospodarki. Natomiast w sytuacji, gdy stopień szkodliwości lub uciążliwości danego rodzaju pracy nie wykazuje żadnych różnic w zależności od branży, w której jest ona wykonywana, brak jest podstaw do zanegowania świadczenia jej w warunkach szczególnych tylko dlatego, że w załączniku do rozporządzenia została przyporządkowana do innego działu przemysłu (gospodarki). Jeżeli bowiem pracownik w ramach swoich obowiązków stale i w pełnym wymiarze czasu pracy narażony był na działanie tych samych czynników, na które narażeni byli pracownicy innego działu, w ramach którego to działu takie same prace zaliczane są do pracy w szczególnych warunkach, to zróżnicowanie tych stanowisk pracy musiałoby być uznane za naruszające zasadę równości w zakresie uprawnień do ubezpieczenia społecznego pracowników wykonujących taką samą pracę”.
W związku z treścią powyższych judykatów, które Sąd I instancji zaaprobował, w niniejszej sprawie należało ustalić, czy wnioskodawca był narażony na taki sam stopień szkodliwości lub uciążliwości stanowiska pracy, jak osoba niezatrudniona w rolnictwie, która również wykonywała pracę kierowcy ciągnika. Innymi słowy wobec tego, że J. T. był zatrudniony w Spółdzielni (...) w Ł., zachodziła konieczność ustalenia, czy świadczona przez niego praca była wykonywana w branży transportowej, czy rolniczej.
W ocenie Sądu Okręgowego, wnioskodawca w okresie od 5 listopada 1982r. do 31 grudnia 1992r. wykonywał usługi transportowe, a zatem jego praca, pomimo nazwy pracodawcy i specyfiki jego działalności, była pracą wykonywaną w branży transportowej, co stanowi jednocześnie pracę w warunkach szczególnych, zgodnie z wykazem A, będącym załącznikiem do cytowanego powyżej rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 7 lutego 1983r..
Zdaniem Sądu I instancji w niniejszej sprawie bezsprzecznie należało ustalić, że praca w Spółdzielni (...) wiązała się z wykonywaniem obowiązków pracowniczych powyżej 8 godzin dziennie. Wynika to zarówno z zeznań świadków (świadkowie K., P. oraz twierdzenia wnioskodawcy), jak i zasad doświadczenia życiowego. W pierwszym rzędzie trzeba wskazać na fakt, że J. T. początkowo pracował na stanowisku ślusarza-mechanika, zgodnym z jego kierunkiem wykształcenia. Następnie, chcąc osiągać wyższe wynagrodzenie, zdecydował się na zmianę pracy, a kilka miesięcy wcześniej uzyskanie prawa jazdy kategorii T (oraz także kategorii C+E). Ponadto z zasad doświadczenia życiowego wynika, że praca związana z działalnością rolniczą rzadko może wykonywana w ustawowym 8-godzinnym czasie pracy. W związku z tym należało przyjąć, że wnioskodawca rzeczywiście pracował po około 10-14 godzin dziennie, w zależności od potrzeb Spółdzielni. W związku z tym w istocie było tak, że J. T. wykonywał najpierw usługi transportowe (co najmniej 8 godzin dziennie), a dopiero później prace polowe.
Przesłuchani w niniejszej sprawie świadkowie wskazali, że zimą, gdy nie było do wykonania prac polowych, praktycznie wszyscy pracownicy zajmowali się usługami transportowymi. Na wykonywanie tej działalności także w okresie od marca do później jesieni wskazywali także świadkowie K., P. i G. oraz wnioskodawca. Sąd I instancji przyznał walor wiarygodności ich twierdzeniom. Jednak abstrahując nawet od tych zeznań, to stwierdzić trzeba, że z zasad doświadczenia życiowego wynika, iż usługi transportowe musiały być wykonywane również w okresie wiosennym, letnim i jesiennym. Skoro Spółdzielnia (...) w Ł. zobowiązywała się względem swoich kontahentów do świadczenia usług transportowych, to trudno uznać, że miało to miejsce jedynie zimą. Podkreślić także trzeba, że warunki pogodowe panujące w okresie zimowym, zwłaszcza w latach 80. ubiegłego wieku, z pewnością znacznie utrudniały transport jakichkolwiek materiałów przy użyciu ciągników. Wobec tego, w ocenie Sądu, gdyby przyjąć za prawdziwą tę wersję, to należałoby uznać, że wykonywanie działalności transportowej przez Spółdzielnię było marginalne. Nie znalazło to jednak potwierdzenia w materiale dowodowym zgromadzonym w sprawie. W związku z tym trzeba uznać, że usługi transportowe świadczone przez pracowników Spółdzielni miały charakter ciągły, trwały i całoroczny.
W dalszym rzędzie należy wskazać na zakres obowiązków wnioskodawcy na stanowisku kierowcy-traktorzysty, wynikający z treści tego dokumentu znajdującego się w aktach osobowych. W punkcie e) przewidziano, że J. T. będzie obowiązany do świadczenia usług transportowych. Wszakże był to punkt ostatni odnoszący się do zakresu obowiązków, jednak w żadnym miejscu tego dokumentu nie wskazano, jak i z oświadczenia pracodawcy nie wynika, że czynności wymieniane po kolei jako zakres obowiązków wnioskodawcy zostały ułożone hierarchicznie. Wobec tego za wiarygodne i realne jawi się to, że J. T. przez większą część dnia pracy wykonywał usługi transportowe. Dla potwierdzenia tego ustalenia należy przywołać treść oświadczenia pracodawcy J. T. z dnia 19 lipca 2017r., w którym wskazano, że wnioskodawca świadczył usługi transportowe dla (...) w T. oraz dla (...) w T., z którymi Spółdzielnia (...) Ł. miała podpisane umowy. Ponownie należy również wskazać, że już sam fakt związania umowami z innymi podmiotami musiał świadczyć o realnej możliwości wykonywania usług transportowych na ich rzecz.
Zdaniem Sądu I instancji także fakt, że z dniem 1 stycznia 1993r. wnioskodawca został zatrudniony na stanowisku kierowcy samochodu ciężarowego świadczy o tym, że już wcześniej musiał wykonywać głównie usługi transportowe, bowiem w przeciwnym razie nie dysponowałby wymaganym doświadczeniem niezbędnym do podjęcia pracy na tym stanowisku.
W ocenie Sądu Okręgowego podkreślenia wymaga także to, że wnioskodawca nie negował wykonywania przez siebie prac polowych. Wskazywał jednak, podobnie jak wszyscy świadkowie, za wyjątkiem świadka Z., że podstawowym jego obowiązkiem był transport różnych materiałów, tj. piasku, wapna, kamieni, drewna, materiałów budowlanych, do T., M. i innych miejscowości. Biorąc pod uwagę to, że ciągnik porusza się po drodze publicznej z maksymalną prędkością około 20 km/h, to pokonanie trasy 18 km w jedną stronę (Ł.- T.), było znacznie bardziej czasochłonne, aniżeli przejechanie takiej samej odległości samochodem. Uwzględnić także trzeba zakaz obowiązujący na moście drogowym w T., uniemożliwiający poruszanie się ciągników od godzin porannych do godziny 16:00.
W ocenie Sądu I instancji, uwzględniając wszystkie powołane powyżej okoliczności należało uznać, że J. T. w okresie od 5 listopada 1982r. do 31 grudnia 1992r. wykonywał usługi transportowe w Spółdzielni (...) w Ł., na stanowisku kierowcy ciągnika. Wobec tego należało uznać, że jego stanowisko pracy zostało zamieszczone w dziale VIII, pkt 3 w wykazie A, stanowiącego załącznik do rozporządzenia RM z lutego 1983r. Zdaniem Sądu również wymiar czasu pracy wnioskodawcy w branży transportowej w spornym okresie wynosił co najmniej 8 godzin, o czym była mowa wyżej.
Wobec tego należało uznać, że J. T. spełnił ostatnią przesłankę niezbędną do uzyskania świadczenia emerytalnego na podstawie art. 184 ustawy emerytalnej. Organ rentowy zaliczył okres zatrudnienia wnioskodawcy od 1 stycznia 1993r. do 31 października 1998r., tj. w wymiarze 5 lat, 9 miesięcy oraz 27 dni pracy. Do tego okresu należy dodać zatrudnienie w Spółdzielni (...) w Ł. od 5 listopada 1982r. do 31 grudnia 1992r., tj, w wymiarze 10 lat 1 miesiąca i 26 dni, co łącznie daje okres 15 lat 11 miesięcy i 23 dni.
Sąd I instancji przyznał wnioskodawcy emeryturę od dnia 3 lipca 2017r., tj. od dnia złożenia wniosku w organie rentowym.
Na podstawie art. 118 ust. 1a ustawy emerytalnej Sąd Okręgowy nie stwierdził odpowiedzialności organu rentowego za nieustalenie ostatniej okoliczności niezbędnej do wydania decyzji bowiem dopiero przed Sądem ubezpieczony wykazał, że jego praca w spornym okresie nosiła znamiona pracy w szczególnych warunkach.
Pozwany złożył apelację od opisanego wyroku, zaskarżając go w punkcie I. i zarzucając:
I. naruszenie prawa materialnego poprzez błędną wykładnię art. 184 ustawy emerytalnej w związku z § 2 i 4 rozporządzenia RM z lutego 1983r., polegającą na przyjęciu, że wnioskodawca spełniła wszystkie warunki do przyznania prawa do wcześniejszej emerytury, mimo że nie wykazał co najmniej 15 lat w szczególnych warunkach,
II. naruszenie przepisu prawa procesowego tj. art. 233 § 1 kpc poprzez wyprowadzenie z zebranego materiału dowodowego wniosków sprzecznych z zasadami logicznego rozumowania i doświadczeniem życiowym, a tym samym uznanie, że w okresie od 5 listopada 1982r. do 31 grudnia 1992r. skarżący pracował na stanowisku kierowcy ciągnika, wykonując pracę w szczególnych warunkach,
III. błąd w ustaleniach faktycznych, który miał wpływ na wynik sprawy, polegający na przyjęciu przez Sąd I instancji, że w niniejszej sprawie wnioskodawca wykazał fakt posiadania co najmniej 15 lat pracy w szczególnych warunkach, z uwzględnieniem okresu od 5 listopada 1982r. do 31 grudnia 1992r. pracy w szczególnych warunkach.
Wskazując na te zarzuty, organ rentowy wniósł o zmianę punktu I. zaskarżonego wyroku i oddalenie odwołania w całości.
W uzasadnieniu apelacji wywodzono, że stan faktyczny w niniejszej sprawie Sąd I instancji ustalił na podstawie dokumentów zgromadzonych w aktach sprawy, aktach osobowych oraz zeznań świadków. W ocenie organu rentowego Sąd Okręgowy błędnie ocenił zebrany w sprawie materiał dowodowy, w szczególności zeznania świadków, tym samym błędnie ustalił stan faktyczny sprawy, a co za tym idzie błędnie przyjął, że wnioskodawca wykonując pracę na rzecz Spółdzielni pracował wyłącznie w transporcie.
Na uwagę zasługują zeznania świadka B. G., który zeznał, że „spółdzielnia robiła usługi dla rolnictwa, nie miała swojej ziemi. Wykonywaliśmy wszelkiego rodzaju prace polowe dla rolników indywidualnych" (vide: protokół z rozprawy, 00:07:34). „W okresie żniw wykonywało się prace tylko dla rolników" (vide: protokół rozprawy, 00:23:30). „Zimą kierowcy ciągników jeździli w transporcie publicznym. Byli wynajmowani przez (...), (...), Spółdzielnie (...), (...). Na pole wyjeżdżaliśmy w zależności od pogody najczęściej w marcu (vide: protokół rozprawy, 00:14:24). „W okresie żniw ciągnikiem wykonywało się prace tylko dla rolników" (vide: protokół rozprawy, 00:23:30). Świadek T. K. zeznał, że „na 100 % uważam, że 70% to był transport, a 30 % pole. Obsługiwaliśmy, jeśli chodzi o prace rolne obszar gminy (...)" (vide: protokół rozprawy 1.03.2018r., 00:51:03). Świadek K. Z. wskazał, że „dyspozycje były na kartach, cześć jechała do firm budowlanej wożąc materiały budowlane, część na pole. Jak była robota w polu to nie jeździliśmy do firm (vide: protokół rozprawy, 01:19:07). „Były prace na polu to wszyscy jeździli na pole, jak na polu luz to jeździli w transporcie. Jak nie było pracy w transporcie, to się naprawiało sprzęt" (vide: protokół rozprawy, 01:25:22).
Z powyższych zeznań wynika, że organizacja pracy traktorzystów w Spółdzielni (...) w Ł. była zależna od pory roku. Traktorzyści od wiosny do jesieni wykonywali prace polowe i transportowe, natomiast zimą transportowe, albo przy naprawie sprzętu. W przedmiotowej sprawie Sąd I instancji przyjął w sposób arbitralny, że usługi transportowe świadczone przez pracowników Spółdzielni, w tym wnioskodawcy miały charakter ciągły, trwały i całoroczny. Na potwierdzenie powyższej okoliczności brak jakichkolwiek dowodów w postaci umów, czy też innych dokumentów wskazujących zakres i okres świadczonych przez Spółdzielnię usług transportowych. Dlatego też twierdzenie Sądu, że trudno uznać, iż Spółdzielnia wykonywała usługi na rzecz swoich kontrahentów jedynie zimą, należy uznać za nietrafiony. Ponadto przyjęcie przez Sąd, że usługi transportowe świadczone przez wnioskodawcę zajmowały 8 godzin dziennie pozostaje w sprzeczności z zeznaniami świadków, jak i dokumentami znajdującymi się w aktach osobowych wnioskodawcy. Warto wskazać, iż w aktach osobowych znajduje się zakres obowiązków wnioskodawcy, gdzie dopiero w punkcie e) przewidziano, że wnioskodawca będzie obowiązany do świadczenia usług transportowych. Ponadto z pisma nadesłanego do Oddziału przez Spółdzielnię (...) w Ł. z dnia 19 lipca 2017r. wynika, że wnioskodawca świadczył również usługi dla rolnictwa, polegające na pracach polowych typu: wywóz obornika, orka, wywóz wapna. Oczywiście nie można zakwestionować faktu, iż również wnioskodawca wykonywał prace transportowe, niemniej jednak nie miały one charakteru ciągłego i stałego. Ponadto Sąd I instancji całkowicie pominął fakt, iż wnioskodawca obsługiwał również kombajn, co potwierdzają w swoich zeznaniach świadkowie B. G. i T. K. (vide: protokół rozprawy, 00:21:07 oraz 00:49:34) oraz wnioskodawca (vide: protokół rozprawy, 01:51:29). Na marginesie warto wskazać, iż w aktach osobowych wnioskodawcy znajduje się dokument potwierdzający przebyty kurs obsługi kombajnów. W związku z powyższym brak podstaw do przyjęcia przez Sąd, że wnioskodawca stale i w pełnym wymiarze czasu pracy pracował tylko przy obsłudze traktora w transporcie, tym samym potwierdza to błędną interpretację materiału dowodowego przyjętą przez Sąd I instancji.
Na marginesie pozwany dodał, że Sąd I instancji w swoim uzasadnieniu wskazał, iż do stażu pracy wnioskodawcy w szczególnych warunkach uznał okres od 5 listopada 1982r. do 31 grudnia 1992r. całkowicie zapominając, iż w okresie od 15 grudnia 1982r. do 17 grudnia 1982r., od 20 grudnia 1982r. do 31 grudnia 1982r. oraz od 24 grudnia 1992r. do 24 grudnia 1992r. wnioskodawca przebywał na urlopach bezpłatnych i powyższe okresy nie zostały zaliczone do ogólnego stażu pracy, w związku z czym nie mogą być one zaliczone tym bardziej do okresu pracy w szczególnych warunkach.
W przedmiotowej sprawie należy zwrócić uwagę, że ustawodawca stanowisko kierowca ciągnika wymienił w dziale VIII załącznika do rozporządzenia RM z lutego 1983r. - w transporcie i łączność, a nie w dziale X - w rolnictwie i przemyśle rolno-spożywczym. Nie można natomiast przyjmować, że ustawodawca - tworząc wykaz prac na poszczególnych stanowiskach według określonych branż - zdał się tu na przypadek lub pozostawił kwestię zaliczenia pracy na określonym stanowisku do dowolnej oceny organu rentowego lub Sądu. Przeczyłoby to założeniu racjonalności ustawodawcy. Dlatego nie można przyjąć, że praca kierowcy ciągnika wykonywana w zakładach pracy spoza resortów transportu lub łączności (np. w rolnictwie lub chemii) była pracą w szczególnych warunkach uprawniającą do wcześniejszej emerytury. Zdaniem pozwanego, brak konkretnego stanowiska w wykazie zawartym w załączniku do rozporządzeniu RM z lutego 1983r. - w kontekście całokształtu ustaleń poczynionych w postępowaniu dowodowym (tu: pracy w rolnictwie, a nie w transporcie lub łączności) - może stanowić negatywną przesłankę dowodową (tak w wyroku Sądu Apelacyjnego w Katowicach z dnia 17 grudnia 2013r., sygn. akt III AUa 1984/13). Podkreślenia wymaga fakt, że wykaz stanowiący załącznik do rozporządzenia czy też zarządzenia zawiera enumeratywny katalog stanowisk, które można zaliczyć do pracy wykonywanej w szczególnych warunkach. Dlatego też nie można stosować go rozszerzająco, ani dowolnie, jak również nadinterpretując intencje prawodawcy. Podobne stanowisko zajął Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 22 lutego 2007r. (I UK 258/06, M.P.Pr 2007/6/316), gdzie wskazał, że „wcześniejsza emerytura jest dla powszechnego systemu świadczeń emerytalnych „instytucją" wyjątkową, określającą szczególne uprawnienia. Zawarcie przez ustawodawcę w zamkniętym katalogu wykazu pracowników zatrudnionych w szczególnym charakterze wyłącza możliwość jego rozszerzania w procesie stosowania prawa. Możliwość odstępstwa od zasady powszechnej - zwłaszcza ze względu na przesłankę szczególnego charakteru zatrudnienia - pozostaje atrybutem władzy ustawodawczej, a nie sądowniczej ".
Potwierdzenie swego stanowiska organ rentowy znajduje również w wyroku Sądu Najwyższego z dnia 1 czerwca 2010r. (sygn. akt II UK 21/10), w którym stwierdzono, że specyfika poszczególnych gałęzi przemysłu determinuje charakter świadczonych w nich prac i warunki, w jakich są one wykonywane, ich uciążliwość i szkodliwość dla zdrowia. W analogicznej sprawie Sąd Apelacyjny w Łodzi w uzasadnieniu wyroku z dnia 13 grudnia 2012r. (sygn. akt III AUa 731/12) - utrzymanym w mocy wyrokiem Sądu Najwyższego z dnia 3 grudnia 2013r. (sygn. akt I UK 172/13) - wskazał, że nie zaliczył do prac wykonywanych w szczególnych warunkach prac polowych, przy których był zatrudniony wnioskodawca jako obsługujący ciągniki i spycharko-ładowarki. Dodatkowo Sąd w tymże wyroku wskazał, że o ile można zaliczyć prace transportowe kierowcy ciągnika do prac w transporcie objętych działem VIII poz. 3 wykazu A mimo, że pracował on w spółdzielni rolniczej, a nie w przedsiębiorstwie transportowym, to nie ma żadnych podstaw do potraktowania prac polowych jako prac w transporcie (a tym samym zaliczenia ich do prac w szczególnych warunkach).
Ponadto należy pamiętać, że ostateczne zastosowanie prawa materialnego musi mieć swe uzasadnienie faktyczne. W odniesieniu do prac transportowych niespełniony jest wymóg z § 2 ust. 1 rozporządzenia, dotyczący stałego (codziennego) charakteru takiej pracy i pełnoetatowego zatrudnienia przy takich pracach, przy ustaleniu innego zakresu obowiązków niż ten związany z pracami w transporcie. Zdaniem organu rentowego nie można zaakceptować (a priori), że wnioskodawca w spornym okresie wykonywał tylko i wyłącznie pracę traktorzysty w transporcie, skoro z zebranego materiału dowodowego wynika bezsprzecznie, że wykonywał również prace polowe obsługując traktor lub kombajn (podobnie wyrok Sądu Najwyższego z dnia 12 października 2016r., sygn. akt III UK 1/16).
W związku z powyższym w ocenie organu rentowego w toku postępowania sądowego nie wykazano, aby wnioskodawca wykonywał pracę kierowcy ciągnika wyłącznie w transporcie lub łączności. Mając powyższe na uwadze nie można przyjąć, że odwołujący wykazał co najmniej piętnastoletni okres zatrudnienia w warunkach szczególnych, a tym samym spełnił wszystkie przesłanki wymagane do przyznania wcześniejszej emerytury.
W odpowiedzi na apelację ubezpieczony wniósł o jej oddalenie i o zasądzenie na rzecz odwołującego kosztów postępowania odwoławczego wg norm przepisanych.
W uzasadnieniu stanowiska wywodzono, że apelant skupia się przede wszystkim na zarzucie naruszenia art. 233 kpc oraz wyprowadzanych stąd kolejnych zarzutów przekroczenia granic swobodnej oceny zebranego materiału dowodowego w sprawie. Jest to całkowicie chybiony zarzut. Każda ocena, w tym w szczególności wyników postępowania dowodowego, wyrażona w warunkach rozbieżnych twierdzeń stron i świadków, usprawiedliwia wniosek, że organ rentowy zmierza bezpośrednio do narzucenia Sądom obu instancji własnej oceny, którą uznaje za jedynie słuszną, mimo, iż pozostaje ona w całkowitej sprzeczności z w pełni logicznym i opartym na doświadczeniu życiowym uzasadnieniu zaskarżonego orzeczenia, wyprowadzonego przez Sad meriti.
Podjęta przez organ rentowy polemika z oceną Sądu meriti jest niczym innym jak własną interpretacją zeznań złożonych przez świadków i odwołującego mającej na celu uchylenie się od zaspokojenia uzasadnionych roszczeń odwołującego poprzez przyznanie i wypłacenie należnego mu świadczenia emerytalnego.
Jednym tylko z licznych przejawów takiego działania, była próba podważania zasadności decyzji o przysługującym prawie do wcześniejszej emerytury świadkowi - T. K., który takie prawo już nabył. Próba zastraszenia w ten sposób świadka możliwością utraty nabytego już prawa, była daleko idącym nadużyciem ze strony organu. Pełnomocnik organu rentowego sprawiał wrażenie gotowości do natychmiastowego wszczęcia postępowania w odniesieniu do zeznającego, tylko i wyłącznie dlatego, że jak bezspornie wykazano, świadczenie zostało mu przyznane w sytuacji, gdzie wykonywał w wykazanym okresie tożsame co odwołujący się czynności w tożsamym przedsiębiorstwie. Analizując powyższą sytuację, nie można zinterpretować jej inaczej, jak potwierdzenie słuszności przyznania odwołującemu wnioskowanego przez niego świadczenia. Organ rentowy potwierdził tym samym tożsamość przesłanek stanowiących podstawę do przyznania odwołującemu w pełni uzasadnionego, należnego mu świadczenia.
Wbrew twierdzeniom organu rentowego, uzasadnienie zaskarżonego wyroku, nie pomija żadnego z przeprowadzonych dowodów, wnioski zaś wyciągnięte z ustaleń są powiązane w logiczną całość i odpowiadają zasadom doświadczenia życiowego. Na rzecz tej oceny przemawia rozpatrzenie tego sporu nie w oderwaniu, lecz w zespoleniu z innymi bezspornymi faktami. Wszelkie zarzuty organu rentowego w tym zakresie są chybione.
Powołani przez odwołującego świadkowie potwierdzili zgodnie fakt rodzaju i okresu wykonywania przez J. T. na rzecz pracodawcy wskazanych czynności.
Odwołujący nigdy nie twierdził, że nie wykonywał prac polowych na rzecz Spółdzielni. Byłoby to sprzeczne z prawdą i doświadczeniem życiowym.
Świadkowie zgodnie zeznali o różnorodności usług świadczonych przez Spółdzielnię, jak i zróżnicowaniu jej zleceniodawców. Całkowita zmiana stosunków społecznych i gospodarczych na przełomie lat 80-tych i 90-tych ubiegłego wieku jest oczywista. Likwidacja centralnie sterowanej gospodarki pociągała za sobą liczne upadłości przedsiębiorstw. Wiele zależało od zaradności i przewidywalności poszczególnych jednostek. Sytuacja ta nie ominęła zatrudniającej odwołującego i świadków Spółdzielni. Tylko dywersyfikacja działalności pozwoliła do dnia dzisiejszego utrzymać się na rynku, nie pozbawiając jedynego źródła dochodów dla wielu okolicznych rodzin. Spółdzielnia stanowi substytut dobra wspólnego.
Każdy z pracowników miał przydzielone, określone czynności do wykonania zgodnie z zakresem obowiązków. Do zadań odwołującego należał transport ciężarowy wykonywany przy użyciu ciągnika, którego był kierowcą.
Bezspornym jest fakt czasu pracy wykonywanej w powyższym zakresie. Podstawowy wymiar czasu pracy wynoszący min. 8 h dziennie, w którym pracował odwołujący, jest ponad wszelką wątpliwość okolicznością uzasadniającą zaliczenie spornego okresu do stażu pracy wykonywanej w szczególnych warunkach.
Wymiar 8 h dziennie stanowił minimum poświęconego pracy czasu. Świadkowie przytaczali zgodnie dziesiątki przykładów gdzie tylko i wyłącznie jako kierowca ciągnika, Odwołujący transportował towar z odległych o dziesiątki kilometrów odległości. Rytm pracy wyznaczały też ograniczenia administracyjne, takie jak ograniczenie godzinowe ruchu pojazdów określonego typu i ładowności, w związku z budową mostu, który był jedyną drogą przejazdu. Z tras odwołujący wracał niekiedy nawet po 12-14 godzinach.
Praca na wsi rządzi się swoimi prawami, siłą rzeczy dostosowując swój cykl do przyrody. Jeśli odwołujący był fizycznie w stanie wykonywać po zakończeniu czynności transportowych, dodatkowe czynności - typu wywóz obornika czy wapna, wykonywał je.
Bezspornie, co wykazano w trakcie postępowania dowodowego, były to godziny poza wynikającymi z umowy o pracę, podstawowymi godzinami wykonywania zakresu obowiązków przez odwołującego.
Pogoda często nakazywała pośpiech, przykładowo w czasie żniw, gdzie na podstawie zgodnych oświadczeń zeznających świadków, pracowano nieprzerwanie do 3-4 rano. Odwołujący J. T. siłą rzeczy nie mógł regularnie wykonywać tego typu prac pozostających w konflikcie ze zdroworozsądkową i spójną analizą. Jak wykazano ponad wszelką wątpliwość, godziny wczesno poranne, świtu były wielokrotnie godzinami rozpoczynania przez niego pracy jako kierowcy ciągnika.
Usługi transportowe nie są uzależnione od pór roku, jak stara się to wykazać organ rentowy, ale od umów zawieranych z kontrahentami i konieczności wywiązywania się z nich. Dlatego w pełni należy zgodzić się z uzasadnieniem wyroku Sądu I instancji potwierdzającym jedynie istniejący stan rzeczy - niepodważalnym wykonywaniem czynności transportowych na wskazanych pojazdach minimum przez 8 h dziennie.
Powyższe w pełni wyczerpuje zakres obowiązków powierzonych Odwołującemu jako kierowcy ciągnika lub samochodów ciężarowych o ładowności powyżej 3,5 tony, przez czas pracy wyczerpujący wszelkie znamiona zatrudnienia w pełnym wymiarze etatowym.
Na tej podstawie wystawiono zaświadczenie dla organu rentowego, poświadczające ten stan rzeczy, z zachowaniem jego wszelkich obwarowań ł zasad wynikających z odrębnych przepisów.
Podnoszone przez organ w przedmiotowej apelacji fragmentaryczne wypowiedzi świadków, wbrew pozorom potwierdzają to, co ustalił Sąd meriti. Należy zwrócić szczególną uwagę na fakt, że przytoczone fragmenty wypowiedzi świadków dotyczą tylko i wyłącznie ogólnego opisu wszelkich czynności wykonywanych przez Spółdzielnię, a nie konkretnie zakresu obowiązków odwołującego: „w okresie żniw wykonywało się”, „zimą kierowcy ciągników jeździli..", „były prace na polu... „się naprawiało..."
Jako ostatnie w odniesieniu do zarzutu podniesionego przez organ rentowy należy zdecydowanie podkreślić, iż odwołujący nie przebywał na urlopie bezpłatnym we wskazanym okresie, ani po nim następującym.
W odniesieniu do powyższego za chybione uznać należy przytoczone orzeczenie Sądu Najwyższego z dnia 22 lutego 2007r. (I UK 258/06, M.P.Pr. 2007/6/316) jako bezprzedmiotowe na kanwie przedmiotowej sprawy. Ani odwołujący, a nade wszystko Sąd meriti nie stosował wykładni rozszerzającej w odniesieniu do rozszerzania katalogu wykazu pracowników zatrudnionych w szczególnym charakterze. Wręcz przeciwnie, wskazano na wypełnienie wszelkich warunków pozwalających ponad wszelką wątpliwość do uznania J. T. za pracownika zatrudnionego w szczególnych warunkach.
Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:
Apelacja pozwanego skutkowała zmianą zaskarżonego wyroku i oddaleniem odwołania.
Podnieść należy, że Sąd Okręgowy, dysponując zaoferowanym przez strony materiałem dowodowym, dokonał jego nieprawidłowej oceny, co z kolei skutkowało błędnymi ustaleniami faktycznymi oraz nieprawidłową subsumcją prawną, która stała się podstawą do wydania zaskarżonego orzeczenia.
W kontekście powyższego należy podkreślić, że kognicja sądu drugiej instancji obejmuje rozpoznanie sprawy w taki sposób, w jaki mógł i powinien rozpoznać sprawę sąd pierwszej instancji, dlatego sąd ten nie może poprzestać jedynie na zbadaniu zarzutów apelacyjnych, lecz powinien poczynić własne ustalenia i ocenić je przez zastosowanie prawa materialnego (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 14 marca 2013 r., I UK 555/12, LEX nr 1383249).
Przystępując do rozpoznania apelacji przypomnieć należy, że prawo do wcześniejszej emerytury z tytułu pracy w warunkach szczególnych lub w szczególnym charakterze przewidziane jest w art. 32 ustawy emerytalnej, zawartym w rozdziale 2 działu II ustawy dotyczącym urodzonych przed 1 stycznia 1949r. Przepis ten w ust. 4 stanowi, że wiek emerytalny, o którym mowa w ust. 1, rodzaje prac lub stanowisk oraz warunki, na podstawie których osobom wymienionym w ust. 2 i 3 przysługuje prawo do emerytury, ustala się na podstawie przepisów dotychczasowych, a w szczególności przy uwzględnieniu treści rozporządzenia RM z lutego 1983r. Zgodnie z § 4 ust. 1 pkt 1 i 3 powyższego rozporządzenia pracownik, który wykonywał prace w szczególnych warunkach, wymienione w wykazie A, nabywa prawo do emerytury, jeżeli osiągnął wiek emerytalny wynoszący 60 lat dla mężczyzn oraz ma wymagany okres zatrudnienia, w tym co najmniej 15 lat pracy w szczególnych warunkach.
Stosownie do treści art. 184 ust. 1 ustawy emerytalnej ubezpieczonym urodzonym po 31 grudnia 1948 r. przysługuje emerytura po osiągnięciu wieku przewidzianego w art. 32, 33, 39 i 40, jeżeli w dniu wejścia w życie ustawy osiągnęli: (1) okres zatrudnienia w szczególnych warunkach lub w szczególnym charakterze wymagany w przepisach dotychczasowych do nabycia prawa do emerytury w wieku niższym niż 60 lat - dla kobiet i 65 lat - dla mężczyzn oraz (2) okres składkowy i nieskładkowy, o którym mowa w art. 27 (tj. co najmniej 25 lat dla mężczyzn). W myśl ust. 2 emerytura, o której mowa w ust. 1, przysługuje pod warunkiem nieprzystąpienia do otwartego funduszu emerytalnego. Przepis ten ma charakter przejściowy, bowiem zawarty został w rozdziale 2 działu X ustawy zawierającym przepisy intertemporalne. Dotyczy on wyłącznie tych ubezpieczonych, którzy w dniu wejścia w życie ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, tj. na dzień 1 stycznia 1999 r., już legitymowali się wymaganym okresem składkowym i nieskładkowym - a w tym wymaganym okresem pracy w warunkach szczególnych, lecz nie osiągnęli wieku emerytalnego.
W rozpoznawanej sprawie bezspornym jest, że ubezpieczony ukończył 60 lat, złożył wniosek o przekazanie środków zgromadzonych na otwartym funduszu emerytalnym na dochody budżetu państwa, a na dzień wejścia w życie ustawy emerytalnej posiadał ponad 25 lat okresów składkowych i nieskładkowych. Spór ograniczał się do tego, czy ubezpieczony legitymuje się stażem 15 lat pracy w warunkach szczególnych.
W ocenie Sądu Apelacyjnego stanowisko pozwanego – zaprezentowane zarówno w odpowiedzi na odwołanie, jak i w wywiedzionej apelacji – zasługiwało na uwzględnienie przede wszystkim z tej przyczyny, że istotnie zgromadzony w sprawie materiał dowodowy (w tym świadectwo wykonywania pracy w warunkach szczególnych z dnia 3 lipca 2017r.) – wbrew ustaleniom Sądu Okręgowego – nie pozwalał na przyjęcie, iż J. T. w okresie zatrudnienia w Spółdzielni (...) w Ł. od 5 listopada 1982r. do 31 grudnia 1992r. stale i w pełnym wymiarze czasu pracy wykonywał pracę kierowcy ciągnika w transporcie, a więc taką, o której mowa w wykazie A, dział VIII poz. 3 załącznika do rozporządzenia RM z lutego 1983r.
W orzecznictwie ugruntowany jest pogląd, że dowód z zeznań świadków, z uwagi na szczególny i wyjątkowy charakter prawa do emerytury w obniżonym wieku, nie może przesądzać o wykonywaniu pracy w szczególnych warunkach, zwłaszcza gdy fakty wynikające z zeznań świadków nie znajdują potwierdzenia w dokumentacji pracowniczej, a ustalenie prawa do świadczenia z ubezpieczenia lub też określenie jego wysokości wymaga przedstawienia dowodów precyzyjnych, jednoznacznych i pewnych (por. wyroki Sądu Najwyższego z dnia 9 stycznia 1998r., II UKN 440/97, LEX nr 34199 oraz z dnia 22 listopada 2001r., I PKN 660/2000, LEX nr 54095).
Zebrany w sprawie materiał dowodowy nie był ani spójny ani jednoznaczny, nie pozwalał wobec tego na poczynienie ustaleń przyjętych przez Sąd Okręgowy co do charakteru pracy skarżącego.
W pierwszej kolejności należy zaznaczyć, że dokumenty z akt osobowych nie wskazują, aby obowiązki ubezpieczonego w okresie spornym ograniczały się do prac w transporcie. Jest wręcz przeciwnie, skoro dokumentacja osobowa bezspornie potwierdza wykonywanie przez skarżącego pracy kombajnisty – wynika to choćby z opinii o skarżącym z dnia 28 maja 2010r. (k.105 części B akt osobowych).
Po drugie należy podkreślić, że wiedza każdego ze świadków odnośnie pracy wykonywanej przez skarżącego na stanowisku kierowcy ciągnika była niepełna, co jest wprawdzie zrozumiałe, jako że z zeznań świadków wynika jednoznacznie, iż praca traktorzystów nie była wykonywana w tym samym miejscu. Tym niemniej z braku spójności w zeznaniach świadków nie sposób wywodzić konkluzji korzystnych dla ubezpieczonego, gdyż to jego, a nie organ rentowy obciążał w niniejszej sprawie obowiązek wykazania, że w okresie spornym skarżący świadczył pracę w warunkach szczególnych stale i w pełnym wymiarze czasu.
Zdaniem Sądu Apelacyjnego jest naturalne, że świadkowie zapamiętali pracę ubezpieczonego przez pryzmat charakteru własnej pracy, budując swoje spostrzeżenia i następnie relacje na zasadzie kojarzenia podobieństw i różnic w pracy własnej i pracy wnioskodawcy. Skoro tak, to należy przyjąć, że zeznając z użyciem pierwszej osoby liczby mnogiej (np. pracowaliśmy przy orce, siewach, zbiorach, wyjeżdżaliśmy w transport itd.), mówili w ten sposób o pracy całej grupy traktorzystów, w tym o pracy wnioskodawcy, natomiast odrębności w zatrudnieniu własnym czy skarżącego wyrażali sformułowaniami zindywidualizowanymi (np. wnioskodawca przesiadał się na samochód, jeździł także kombajnem, jeździł w (...) itd.). Wynika stąd, że – wbrew stanowisku forsowanemu w odpowiedzi na apelację – nie sposób przy ustaleniu stanu faktycznego sprawy pomijać tej części zeznań świadków, w tym B. G. i K. Z., z których wynikały wspólne obowiązki traktorzystów, czyli realizacja prac polowych, przy czym – w przypadku skarżącego – m.in. z użyciem kombajnów, które to prace w okresie letnim wyłączały całkowicie świadczenie usług transportowych (protokół rozprawy 00:23:00 – „W okresie żniw ciągnikiem wykonywało się prace tylko dla rolników. Jeżeli chodzi o materiały budowlane to woziło się nawet przez cały rok za wyjątkiem okresów nasilonych prac żniwnych. Jest to okres od 20 lipca do 25 sierpnia.”; 01:19:07 – „Jak była robota w polu to nie jeździliśmy do firm”). Przywołane zeznania świadków poddają w wątpliwość wywody zawarte w odpowiedzi na apelację, jakoby prace polowe skarżący wykonywał tylko w godzinach nadliczbowych. Takie twierdzenia odpowiedzi na apelację jawią się w świetle zeznań świadków przywołanych zarówno – tylko przykładowo – w tej części uzasadnienia, jak i cytowanych w apelacji pozwanego, jako taktyka procesowa, nastawiona na uzyskanie korzystnego dla siebie rozstrzygnięcia, która jednak nie znajduje dostatecznego odzwierciedlenia w zebranym w sprawie materiale dowodowym. Trzeba do tego dodać, że omawiane twierdzenia skarżącego nie zostały poparte nie tylko dokumentacją dotyczącą zleceń realizowanych przez (...), na co zwrócił uwagę apelant (należy jednak zaznaczyć, że taka dokumentacja mogła się nie zachować), ale przede wszystkim dokumentacją płacową, tj. kartami zarobkowymi, które powinny przecież zawierać adnotacje dotyczące ilości przepracowanych godzin, a więc także co do pracy w godzinach nadliczbowych i – gdyby tak było – potencjalnie mogłyby uprawdopodobnić twierdzenia skarżącego.
Po trzecie słuszność stanowiska pozwanego, że ubezpieczony nie spełnia przesłanki 15 lat stażu pracy w szczególnych warunkach, wykonywanej stale i w pełnym wymiarze, znajduje też potwierdzenie w zeznaniach samego skarżącego. Należy bowiem zauważyć, że z zeznań tych wynika jednoznacznie, że skarżący wykonywał w pewnych okresach różne prace polowe związane z orką, siewem buraków i wywozem obornika (protokół rozprawy od 01:47:34), a przede wszystkim to, że w okresie żniw ubezpieczony wykonywał wyłącznie prace polowe, a więc prace bezspornie niezaliczane do pracy w szczególnych warunkach. Nie sposób bowiem inaczej rozumieć zeznań skarżącego – „Karty drogowe były przygotowywane dzień wcześniej, na karcie były wpisywane nazwiska rolników i ha do obrobienia. Takie karty odbierałem rano przy wyjeździe w pole i obowiązywały w okresie żniw, w pozostałym czasie miałem umowę z (...) i karty podpisywał (...). Z (...) myślę, że tak samo było.” (protokół rozprawy 02:13:25) – niż jako potwierdzenie wykonywania w okresie żniw tylko prac polowych. Skoro zaś nasilone prace żniwne trwały od 20 lipca do 25 sierpnia każdego roku (zeznania B. G. – protokół rozprawy 00:23:30), czyli 36 dni, to w ciągu 10 sezonów letnich okresu spornego odliczeniu z ewentualnego stażu pracy w warunkach szczególnych podlegało 360 dni, czyli 12 miesięcy. Zważywszy, że cały wskazywany przez ubezpieczonego okres pracy w szczególnych warunkach od 5 listopada 1982r. do 31 października 1998r. to 15 lat, 11 m-cy i 26 dni, już tylko po odliczeniu łącznie 12 miesięcy okresów żniwnych (pomijając nawet sumę 14 dni urlopów bezpłatnych z tego okresu – załącznik do Rp-7 k.19 pliku emerytalnego – z niezrozumiałych względów kwestionowanych w odpowiedzi na apelację), skarżący legitymowałby się ewentualnym stażem pracy w szczególnych warunkach krótszym niż 15 lat, gdyż wynoszącym 14 lat, 11 m-cy i 26 dni (a po odliczeniu urlopów bezpłatnych – 14 lat, 11 m-cy i 12 dni).
Po czwarte – w świetle powyższego już tylko na marginesie – należy zaznaczyć, że zeznania świadka B. G. (protokół rozprawy od 00:15:00 i od 00:19:00) wskazują, iż w okresach zimowych było tak, że skarżący około raz w tygodniu przesiadał się na samochód (podobny do Ż., następnie świadek twierdził, że był to L., tym niemniej z pewnością świadek miał na myśli samochód dostawczy), którym wożono części i materiały do naprawy. Zeznania te korespondują z opinią pracodawcy o ubezpieczonym z dnia 28 maja 2010r. (k.105 części B akt osobowych), w której wskazuje się na powierzenie wnioskodawcy w 1983r. dodatkowych obowiązków kierowcy samochodu (bez zaznaczenia, aby był to samochód ciężarowy), a przez to dodatkowo poddają w wątpliwość możliwość zaliczenia do stażu pracy w szczególnych warunkach także okresów zimowych.
Reasumując, Sąd Apelacyjny stwierdził, iż materiał dowodowy zgromadzony w sprawie nie dawał podstaw do ustalenia, aby ubezpieczony przed 1 stycznia 1999r. przez co najmniej 15 lat stale i w pełnym wymiarze czasu pracy wykonywał prace w warunkach szczególnych. Skoro zaś skarżący nie wykazał piętnastoletniego stażu pracy wykonywanej w warunkach szczególnych, a tym samym nie spełnił kumulatywnie wszystkich warunków koniecznych do przyznania wcześniejszej emerytury, określonych w przepisie art. 32 ustawy emerytalnej oraz w rozporządzeniu RM z lutego 1983r., to nieuprawnionym było przyznanie mu prawa do żądanego świadczenia. Z tych względów Sąd Apelacyjny, na mocy art. 386 § 1 kpc, zmienił zaskarżony wyrok i oddalił odwołanie.
O kosztach procesu Sąd Apelacyjny orzekł stosownie do art. 98 § 1 i 3 kpc w zw. z art. 108 § 1 kpc w zw. z § 9 ust. 2 i § 10 ust. 1 pkt 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości
w sprawie opłat za czynności radców prawnych (Dz.U. z 2018r. poz. 265).
SSA Alicja Podlewska SSA Michał Bober SSO del. Tomasz Koronowski
Podmiot udostępniający informację: Sąd Apelacyjny w Gdańsku
Osoba, która wytworzyła informację: Michał Bober, Alicja Podlewska
Data wytworzenia informacji: