III AUa 689/16 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Apelacyjny w Gdańsku z 2016-09-29
Sygn. akt III AUa 689/16
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 29 września 2016 r.
Sąd Apelacyjny w Gdańsku - III Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych
w składzie:
Przewodniczący: |
SSA Lucyna Ramlo |
Sędziowie: |
SA Grażyna Horbulewicz SA Michał Bober (spr.) |
Protokolant: |
stażysta Anna Kowalewska |
po rozpoznaniu w dniu 29 września 2016 r. w Gdańsku
sprawy D. D. (1), A. D. i M. G. (1)
przeciwko Zakładowi Ubezpieczeń Społecznych Oddział w B.
o ubezpieczenie społeczne
na skutek apelacji D. D. (1), A. D. i M. G. (1)
od wyroku Sądu Okręgowego w Bydgoszczy VI Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych
z dnia 17 listopada 2015 r., sygn. akt VI U 374/15
I. oddala apelacje;
II. zasądza od D. D. (1), A. D. i M. G. (1) na rzecz Zakładu Ubezpieczeń Społecznych Oddział w B. kwoty po 360 (trzysta sześćdziesiąt 00/100) złotych tytułem zwrotu kosztów procesu za instancję odwoławczą.
SSA Grażyna Horbulewicz SSA Lucyna Ramlo SSA Michał Bober
UZASADNIENIE
Decyzjami z dnia 15 grudnia 2014 roku Zakład Ubezpieczeń Społecznych Oddział
w B. stwierdził, że Ż. D., D. D. (1) oraz M. G. (1), jako osoby wykonujące pracę na podstawie umów o świadczenie usług nazwanych „umowami o dzieło” na rzecz płatnika składek P.P.H.U. (...) A. D. podlegają obowiązkowo ubezpieczeniom emerytalnemu, rentowym i wypadkowemu w okresach wskazanych w decyzjach, z podstawą wymiaru składek wskazanych w treści decyzji. W ocenie organu ubezpieczeń społecznych w treści zawartych umów nie został określony konkretny, indywidualny rezultat umów o dzieło. W ramach umowy wielokrotnie wykonywane były te same czynności, za które wykonawca otrzymał wynagrodzenie w miesięcznym odstępie czasowym. Między zlecającym a zamawiającym istniał stosunek zależności i podporządkowania, praca wykonywana była pod nadzorem, co oznacza, że sporne umowy miały charakter umów o świadczenie usług. Strony określiły zawarte umowy jako umowy o dzieło w celu uniknięcia obowiązku opłacenia składek na ubezpieczenia społeczne.
Odwołania od powyższych decyzji wnieśli płatnik składek A. D., Ż. D., D. D. (1) i M. G. (2), domagając się ich zmiany i ustalenia, że Ż. D., D. D. (1) oraz M. G. (2) jako osoby wykonujące na podstawie umów o dzieło, dzieła w postaci profesjonalnego wykonania prac polowych, na rzecz płatnika składek, w okresach wskazanych w decyzjach, nie podlegają obowiązkowo ubezpieczeniom emerytalnemu, rentowym i wypadkowemu.
Pozwany ZUS wniósł o oddalenie odwołań, powołując się na argumentację przedstawioną w uzasadnieniach zaskarżonych decyzji.
Sprawy z odwołań od wszystkich w/w decyzji zostały połączone do wspólnego rozpoznania pod sygnaturą akt VI U 374/15.
Sąd Okręgowy Sąd Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w wyrokiem z dnia 17 listopada 2015 roku, w pkt 1 zmienił decyzję dotyczącą Ż. D. i stwierdził, że nie podlega ona obowiązkowym ubezpieczeniom emerytalnemu, rentowym i wypadkowemu jako osoba wykonująca pracę na podstawie umów nazwanych „umowami o dzieło” na rzecz płatnika składek P.P.H.U. (...) A. D. w okresach wskazanych w decyzji, natomiast w pkt 2 oddalił odwołania od pozostałych decyzji. Swoje rozstrzygnięcie Sąd ten oparł na następujących ustaleniach faktycznych i prawnych.
A. D. uzyskał wpis do ewidencji działalności gospodarczej z dniem 13 stycznia 2006 roku. Jako przedmiot działalności gospodarczej określono działalność usługową związaną z zagospodarowaniem terenów zieleni oraz działalność usługową związaną z leśnictwem. A. D. rozpoczął z tym dniem prowadzenie działalności pod nazwą: (...) PRODUKCYJNO HANDLOWO USŁUGOWE (...). A. D. zeznał, iż prowadzi działalność gospodarczą od 2006 roku polegającą na zagospodarowaniu terenów zielonych, wykonywaniu nasadzeń drzew i krzewów. Odwołujący zeznał, iż w ramach prowadzonej działalności zatrudnia pracowników na umowy o pracę oraz na umowy o dzieło. Zeznał on nadto, iż w spornym okresie zatrudniał na umowy o dzieło D. D. (1), M. G. (1) oraz Ż. D.. Umowy dotyczyły zaprojektowania nasadzeń drzew
i krzewów na terenie szkółki. A. D. zeznał także, że wskazywał tym osobom ilość i rodzaje drzew oraz krzewów oraz granice działek. Następnie sprawdzał, czy zostały zachowane odpowiednie odległości pomiędzy posadzonymi roślinami. A. D. zeznał, że po wykonanej pracy, wypłacał tym osobom wynagrodzenia. Zeznał on również, iż był ustalony termin wykonania pracy.
Na podstawie zawartych umów określanych „umowami o dzieło” z płatnikiem składek P.P.H.U. (...), Ż. D., D. D. (1) oraz M. G. (1) sporządzili projekty zawierające założenia nowej kwatery m.in. gatunków T. D. (Spiera D.), T. van H.’a (S. van H.’a), porzeczki alpejskiej, irgi błyszczącej, brzozy brodawkowatej, klonu zwyczajnego, dębu szypułkowego, róży rdzawej, sosny czarnej, daglezji zielonej, bzu koralowego, bzu czarnego, czy rokitnika pospolitego
w miejscowości K.. Na projektach oznaczono więźbę sadzenia, tj. układ i odległość między sadzonkami. Na każdym projekcie oprócz podpisu osoby, która go sporządziła, widniał podpis A. D. z adnotacją, iż odebrał projekt.
Płatnik składek zawarł z D. D. (1) i M. G. (1) umowy nazywane „umowami o dzieło” w okresach wskazanych w decyzjach ZUS, z których wynika, iż płatnik składek (zamawiający) zlecił D. D. (1) a także M. G. (1) (wykonawcom) m.in. sporządzenie projektów skupin krzewów oraz pojedynczych drzew do usunięcia i adaptacji wraz oznakowaniem ich w terenie na odcinkach budowy autostrady (...) T.-S., sporządzenie projektów założenia nowych kwater określonych gatunków roślin w miejscowości K.. Wysokość wynagrodzenia była ustalona w powyższych umowach i oscylowała od około 400,00 zł do 1.200,00 zł. Płatnik składek dokonał wypłaty wynagrodzeń przysługujących odwołującym z tytułu dokonania czynności wymienionych w tychże umowach. Płatnik składek nadto potwierdził wykonanie prac objętych umowami, a odwołujący potwierdzili odbiór wypłat.
D. D. (1) zeznał, iż współpracował z płatnikiem składek w 2012 lub 2013 roku i w tym okresie zawarł więcej niż trzy umowy o dzieło, a do jego obowiązków należało sporządzanie planów zasadzania drzew, krzewów, sam zaś nie dokonywał zasadzeń. Zeznał on także, iż wcześniej pracował u swojego ojca na szkółce, zajmując się projektami nasadzeń oraz sadzeniem drzew i krzewów, a oprócz tego uczęszczał na studia leśne przez rok, które następnie przerwał. W (...) odwołujący zajmował się projektowaniem, sam podpisywał się pod swoimi projektami. Dodał że nikt nie wydawał mu instrukcji, poleceń, w jaki sposób powinien sporządzać projekty, gdyż sam wiedział, jak to robić. Odwołujący zeznał, iż sporządzał projekt w celu zagospodarowania określonej działki. Sporządził kilka takich projektów, a wykonanie jednego projektu zajmowało mu od 2 tygodni do 1 miesiąca. Odwołujący zeznał nadto, iż sporządzał projekt w oparciu o gatunek rośliny, jaka miała być posadzona. Wiadomość o gatunku rośliny, którą należy posadzić otrzymywał od A. D.. Robienie projektu zajmowało mu od 1 do 2 godzin dziennie. D. D. (1) sporządzał projekty według własnego uznania, a A. D. odbierał każdy sporządzony projekt.
M. G. (1) zeznał, że współpracował z płatnikiem składek w 2012 lub 2013 roku na podstawie umów o dzieło i zajmował się projektowaniem nasadzeń w szkółce. A. D. wskazywał miejsce zasadzenia oraz gatunek rośliny, która miała być nasadzona. M. G. (1) zeznał, iż po sporządzeniu projektu oddawał go A. D. i odbierał wynagrodzenie. Sporządzenie projektu zajmowało mu od 2 do 5 dni. A. D. nie miał uwag do wykonanych projektów. Odwołujący zeznał, że wcześniej pracował u S. D., gdy ten prowadził szkółkę. Z treści zeznań M. G. (1) wynika, że nie zajmował się nasadzaniem roślin, lecz wyłącznie sporządzaniem projektów nasadzeń. Zeznał on także, iż wiedział, jakie rośliny, jakich gatunków mają być nasadzone. Odwołujący nie miał dowolności w decydowaniu o odległościach pomiędzy posadzonymi roślinami. Odległości wynikały z wielkości rośliny danego gatunku.
Ż. D. odbyła w latach 2009-2012 w Akademii Marynarki Wojennej w G. niestacjonarne (zaoczne) studia pierwszego stopnia na kierunku Bezpieczeństwo narodowe, uzyskując tytuł licencjata. Dnia 1 października 2012 roku rozpoczęła studia niestacjonarne II stopnia na kierunku: bezpieczeństwo narodowe na tej samej uczelni i zaliczyła 3 semestry studiów, po czym decyzją Dziekana Wydziału Dowodzenia i Operacji Morskich z dnia 18 sierpnia 2014 roku została skreślona z listy studentów z powodu nieuzyskania zaliczenia semestru 4 w roku akademickim 2013/2014.
Stan faktyczny Sąd Okręgowy ustalił na podstawie zeznań odwołującego D. D. (1), odwołującego M. G. (1) oraz odwołującego A. D., a także na podstawie dokumentów znajdujących się w aktach sprawy i w aktach organu rentowego. Wniosek dowodowy o przesłuchanie w charakterze świadka S. D. został oddalony albowiem wszelkie okoliczności faktyczne, których to ustalenie było niezbędne do wydania rozstrzygnięcia zostały już ustalone w toku postępowania dowodowego. Ponadto S. D. był obecny przy składaniu zeznań przez wszystkie osoby przesłuchiwane w przedmiotowej sprawie jako pełnomocnik A. D. co poddawało w wątpliwość wiarygodność jego zeznań.
Sąd ten wskazał, iż Ż. D. nie podlega obowiązkowym ubezpieczeniom emerytalnemu, rentowym i wypadkowemu jako osoba wykonująca pracę na podstawie spornych umów, albowiem mimo, że umowy te faktycznie miały charakter umów o świadczenie usług to stosownie do art. 6 ust. 4 ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych, jako studentka, która nie ukończyła wówczas 26 roku życia, nie podlegała obowiązkowo ubezpieczeniom emerytalnemu i rentowym. W konsekwencji Sąd ten, na podstawie art. 477 14 § 2 k.p.c. zmienił decyzję dotyczącą Ż. D. o orzekł jak w pkt 1 sentencji wyroku.
Odnośnie umów zawartych przez płatnika składek z D. D. (1) oraz M. G. (1), Sąd Okręgowy wskazał, iż były one wykonywane w ten sposób, iż sporządzali oni projekty nasadzeń drzew i krzewów. Umowy były wykonywane przez cały rok. Nie było ściśle wyznaczonych godzin pracy. Nie sporządzano protokołu odbioru wykonanej pracy. Praca odwołujących polegała na sporządzaniu projektów skupin krzewów oraz pojedynczych drzew do usunięcia i adaptacji wraz oznakowaniem ich w terenie na odcinkach budowy autostrady (...) T.-S. oraz na sporządzaniu projektów założeń nowych kwater określonych gatunków roślin w miejscowości K.. Do zadań odwołujących należało opracowanie więźby sadzenia, tj. planu sadzenia, czyli ustalenia w jakiej odległości poszczególne gatunki roślin będą sadzone. Na wielkość więźby wpływają czynniki przyrodnicze i ekonomiczne. Gęstość sadzenia jest jednym z podstawowych czynników, od których zależy wzrost rośliny oraz jakość materiału.
W ocenie Sądu I instancji ogólnikowy sposób określenia w umowach, nazwanych „umowami o dzieło” ich przedmiotów przemawia za przyjęciem, że przedmiot umów był w istocie precyzowany na bieżąco dopiero w trakcie ich wykonywania, co potwierdza ich kwalifikację jako umów nie rezultatu, lecz starannego działania. Umowy o świadczenie usług to umowy, których przedmiotem jest wykonywanie przez zleceniobiorcę określonych czynności faktycznych. Z treści zeznań odwołujących D. D. (1) i M. G. (1) wynika, iż każdorazowo przed rozpoczęciem pracy A. D. informował ich o gatunku rośliny, którego dotyczyć ma projekt sadzenia. Nadto, odwołujący sporządzając projekty sadzenia nie musieli wykazywać się inwencją twórczą. Ich zadaniem było rozplanowanie odległości pomiędzy roślinami, które należy posadzić. Określenie odległości sadzenia roślin nie leżało w gestii odwołujących, lecz wynikało
z gatunku sadzonej rośliny. Powyższy sposób określenia przedmiotu umów wskazywał wyraźnie, iż strony za istotę świadczeń uznawały wykonywanie prostych i powtarzalnych czynności faktycznych, które ze swej natury wykluczały możliwość poddania umówionego rezultatu (dzieła) sprawdzianowi na istnienie wad fizycznych. Z umów nie wynika bowiem np. jaka ilość drzew i krzewów ma być posadzona. Między płatnikiem składek a wykonawcami istniał stosunek zależności i podporządkowania, praca była wykonywana pod nadzorem.
W ocenie Sądu Okręgowego, strony omawianych umów określiły zawarte umowy jako umowy o dzieło w celu uniknięcia obowiązku opłacenia składek na ubezpieczenia społeczne. Skoro umowy zawierane przez płatnika były umowami o świadczenie usług, o których mowa
w art. 750 k.c. w zw. z art. 734 k.c., to był on obowiązany do realizacji powyższych ustawowych obowiązków z zakresu prawa ubezpieczeń społecznych. Z tych też względów Sąd I instancji, na podstawie art. 477
14 § 1 k.p.c. oddalił odwołania od decyzji dotyczących D. D. (2) i M. G. (1).
Apelację od powyższego wyroku wywiedli D. D. (1), M. G. (1) oraz A. D. zaskarżając go w zakresie pkt 2 i domagając się jego zmiany w tej części poprzez ustalenie, że D. D. (1) oraz M. G. (1) nie podlegają obowiązkowym ubezpieczeniom emerytalnemu, rentowym i wypadkowemu, jako osoby wykonujące pracę na podstawie umów o dzieło na rzecz P.P.H.U. (...) A. D. w okresach wskazanych w zaskarżonych decyzjach oraz zasądzenia kosztów postępowania za obie instancje, ewentualnie uchylenia zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy Sądowi I instancji do ponownego rozpoznania. Skarżący zarzucili naruszenie art. 233 § 1 k.p.c. poprzez błędną ocenę materiału dowodowego oraz sprzeczność ustaleń Sądu I instancji z treścią zebranego w sprawie materiału dowodowego i wadliwe przyjęcie, że umowy zawierane przez skarżących były umowami o świadczenie usług, a w związku z tym istniał obowiązek opłacenia składek na ubezpieczenia społeczne,. Nadto zarzucili naruszenie art. 477 14 § 1 k.p.c. poprzez jego zastosowanie i uznanie, że odwołania skarżących nie mają usprawiedliwionych podstaw oraz przepisów art. 477 14 § 2 k.p.c. poprzez jego niezastosowanie, poprzez brak uwzględnienia odwołań skarżących i w konsekwencji brak zmiany zaskarżonych decyzji i orzeczenia, co do istoty sprawy.
W uzasadnieniu apelacji skarżący wskazali, iż w analogicznym przypadku organ NFZ stwierdził w uzasadnieniu swojej decyzji, że umowy, których przedmiotem było sporządzenie projektów założenia nowej kwatery gatunku (każda umowa dotyczy innego gatunku roślin) nie mogą zostać potraktowane jako umowy zlecenia, których istotą jest staranne działanie, lecz w związku z ich autorskim charakterem oraz zindywidualizowanym rezultatem, powinny zostać uznane za umowy o dzieło. W związku z powyższym organ ten uznał, iż brak jest przesłanek do traktowania spornych umów w sposób odmienny niż zostało to określone przez strony. Zdaniem skarżących przeczy to wyrażonej w art. 8 k.p.a. zasadzie pogłębienia zaufania obywateli do państwa mocą której ustawodawca zobowiązuje organy administracji publicznej do prowadzenia postępowania w sposób budzący zaufanie jego uczestników do władzy publicznej. Realizacja tej zasady polega na prowadzeniu postępowania przez organy administracji publicznej nie tylko zgodnie z prawem, ale także w sposób rzetelny i przejrzysty, aby obywatel nie miał wątpliwości co do obiektywności (uczciwości) władzy.
Skarżący wskazali także, że zawierane przez nich umowy nie były powtarzalne, ponieważ każda z nich zawierała inny cel, była zawarta w innym miejscu i czasie. Umowy te nie były nadzorowane, lecz sprawdzane i odbierane przez A. D., czy został osiągnięty rezultat umowy o dzieło. Każda z umów była świadczeniem jednorazowym, zawsze odpłatnym po osiągnięciu zamierzonego rezultatu. Każda z umów o dzieło zawarta była w celu osiągnięcia konkretnego, zamierzonego rezultatu, a skarżący otrzymywali wynagrodzenie nie za sadzenie drzew, czy krzewów, a za sporządzanie planów nasadzeń. Zdaniem skarżących treść zawartych umów wyraźnie i jednoznacznie wskazuje, że zamawiający zlecił wykonanie projektu nasadzeń, a więc oznaczył do czego był zobowiązany wykonawca, wskazując wprost na osiągnięcie konkretnego rezultatu, który był w dodatku sprawdzalny.
Sąd Apelacyjny zważył co następuje:
Apelacja nie zasługuje na uwzględnienie.
Sąd I instancji przeprowadził postępowanie dowodowe w zakresie zaoferowanym przez strony, zasadniczo dokonał właściwych ustaleń stanu faktycznego w zakresie elementów istotnych dla rozstrzygnięcia oraz prawidłowo ocenił zebrany w sprawie materiał dowodowy. Ocena ta nie narusza zasad logiki i doświadczenia życiowego, a samo podniesienie zarzutu naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. bez wykazania błędów w rozumowaniu sądu czy wiązaniu określonych faktów, jak też oczywiście błędnego uznania określonego dowodu za wiarygodny lub nie, jest niewystarczające.
Rozważając zasadność zarzutu apelacyjnego, co do nieprawidłowej oceny stosunków łączących płatnika składek z D. D. (1) i M. G. (1) w pierwszej kolejności należało odnieść się do normy art. 353 1 k.c. ustanawiającej zasadę swobody umów, umożliwiającą stronom wybór rodzaju stosunku prawnego, który będzie je łączył. Istotnym jest jednak, że zasada ta nie ma charakteru bezwzględnego i podlega określonym ograniczeniom. Każdy stosunek podlega badaniu pod kątem zgodności jego treści i celu z ustawą, zasadami współżycia społecznego, jak również zgodności z właściwością stosunku prawnego. Przekroczenie przez strony zasady swobody umów poprzez naruszenie wyżej wymienionych kryteriów skutkuje nieważnością umowy bądź jej części. Podstawowe znaczenie dla oceny stosunku zobowiązaniowego ma przy tym nie literalne brzmienie umowy, ale przede wszystkim zgodny zamiar stron i cel umowy. Przy czym nawet jeśli strony chcą zawrzeć umowę danego rodzaju i sporządzają jej treść tylko na potrzeby osiągnięcia korzystnego dla siebie skutku prawnego, podstawowe znaczenie ma charakter umowy faktycznie wykonywanej.
W obliczu przedstawionej przez Sąd Okręgowy charakterystyki umowy o dzieło i zlecenia, dodać jedynie należy, że umowa o dzieło jest umową o „rezultat usługi” - co jest podstawową cechą odróżniającą ją od umowy o pracę oraz od umowy zlecenia - konieczne jest, aby działania przyjmującego zamówienie doprowadziły w przyszłości do konkretnego, indywidualnie oznaczonego rezultatu - w postaci materialnej bądź niematerialnej. Dzieło jest przy tym wytworem, który w momencie zawierania umowy nie istnieje, jednak jest w niej z góry przewidziany i określony w sposób umożliwiający jego późniejszą weryfikację (w szczególności przy użyciu jednostek metrycznych, przez porównanie z istniejącym wzorem, z wykorzystaniem planów, rysunków lub też przez opis). Przedmiot umowy o dzieło może zatem zostać określony w różny sposób, jednakże określenie to musi być na tyle precyzyjne, aby nie było wątpliwości, o jakie dzieło chodzi. Nadto cechą konstytutywną dzieła jest samoistność rezultatu, przez co rozumie się jego niezależność od dalszego działania twórcy. W wypadku umowy o dzieło niezbędne jest zatem, aby starania przyjmującego zamówienie doprowadziły w przyszłości do konkretnego, indywidualnie oznaczonego rezultatu. Przyjmuje się przy tym, że rezultat, o który umawiają się strony, musi być z góry określony, mieć samoistny byt oraz być obiektywnie osiągalny i pewny. Z kolei świadczeniem usług może być zarówno wykonywanie czynności faktycznych, jak i prawnych. Jednakże spod dyspozycji art. 750 k.c. wyłączone są umowy o świadczenie usług polegających na dokonywaniu czynności prawnych. W związku z tym należy przyjąć, że przepis art. 750 k.c. ma zastosowanie do umów o świadczenie usług, polegających na dokonywaniu czynności faktycznych.
Mając na uwadze powyższe, Sąd Apelacyjny podziela stanowisko Sądu Okręgowego, iż strony spornych umów, mimo nazwania ich umowami o dzieło, faktycznie zawarły umowy
o świadczenie usług.
Podkreślić trzeba, że w pisemnych umowach wskazywano, że ich przedmiotem jest wykonanie projektu założenia szkółki albo kwatery drzew określonego gatunku lub też wykonanie projektu skupin drzew i krzewów oraz pojedynczych drzew do usunięcia i adaptacji wraz z oznakowaniem ich w terenie na określonym odcinku autostrady (...). Jak zaś wynika z zeznań skarżących ich praca polegała na rozplanowaniu nasadzeń gatunków drzew i krzewów wskazanych przez płatnika składek na wskazanym przez niego obszarze, a następnie do oznaczenia sprayem tych punktów na danym areale, jak też do oznaczania na mapach geodezyjnych drzew i krzewów przeznaczonych do wycięcia. Odwołujący co prawda wskazywali, że ich praca nie była nadzorowana i projekty sporządzali według własnego uznania, a celem zawieranych umów było osiągnięcie umówionego rezultatu, będącego dziełem w rozumieniu art. 627 k.c., to jednak biorąc pod uwagę zasady logiki
i doświadczenia życiowego ich twierdzenia nie mogą się spotkać z żadną aprobatą.
*
Przede wszystkim należy zaznaczyć, iż tak szumnie nazwany przez odwołujących „projekt nasadzeń” w istocie ograniczał się tylko do narysowania na kartce z zeszytu kwadratu, prostokąta lub inne prostej figury geometrycznej, następnie na rozrysowaniu na tych figurach od kilku do kilkunastu równoległych pionowych i poziomych linii prostych i w miejscach ich przecięć postawieniu kropki symbolizującej drzewo lub krzew, albo też do nakreślenia na tych figurach geometrycznych wyłącznie linii poziomych lub wyłącznie pionowych i naniesieniu na tych liniach punktów oznaczających dany gatunek rośliny. Odległość pomiędzy danym drzewem lub krzewem uzależniona zaś była od gatunku danej rośliny. Nie ulega więc wątpliwości, że wykonanie tego typu czynności wymagało jedynie znajomości obsługi linijki i ołówka oraz wykonania prostego działania arytmetycznego, której to umiejętności w zakresie podstaw geometrii z powodzeniem można oczekiwać od ucznia pierwszych klas szkoły podstawowej. Trudno więc uznać, że płatnik składek - który działalność gospodarczą w zakresie m.in. prowadzenia szkółek drzewnych, prowadzi od 2006 roku, a wcześniej doświadczenie zawodowe w tym zakresie zdobywał u swojego ojca, który także zajmował się tego rodzaju działalnością – w celu obsadzenia danego obszaru określonym gatunkiem roślin potrzebował takiego właśnie „projektu nasadzeń”, że na wykonanie takiego „projektu nasadzeń” dorosłej osobie było potrzebne kilka czy kilkanaście dni i że za ten „projekt nasadzeń” wnioskodawca wypłacał wynagrodzenie rzędu kilkuset złotych. Równie nieprzekonującym jest, iż jego pracownicy odpowiedzialni za kopanie dołków pod rośliny i ich nasadzanie, nie mogli wykonać żadnej z tych czynności, dopóki „projektanci” nie oznaczą sprayem punktów pod dołek. Zasady logiki i doświadczenia życiowego podpowiadają, iż dla pracownika posiadającego elementarną wiedzę ogólną i pracującego przy nasadzaniu roślin od kilku lat, wykopanie dołków na określonym obszarze w linii prostej z zachowaniem odpowiednich odległości nie mogło sprawić żadnego problemu, a tym bardziej nie wymagało uprzedniego wykonania jakiegokolwiek projektu. W celu wykonania takich prac wystarczy bowiem np. rozciągnąć sznurek i przy wykorzystania metrówki czy uciętego na określoną długość patyka wykopać w odpowiednich miejscach dołek pod drzewo czy krzew. Oczywiście sprawą przedsiębiorcy jest to z kim i w jakim celu zawiera określone umowy, nie mniej jednak to jaki charakter ma taka umowa nie zależy od tego jak strony ją nazwą, tylko od tego jaki jest jej społeczno-gospodarczy cel i w jaki sposób jest ona faktycznie wykonywana. Konstruowanie zaś umowy na takie czynności, nazywanie jej umową o „wykonanie projektu założenia szkółki albo kwatery drzew określonego gatunku” ma oczywisty, cel jakim jest nadanie umowie pozorów umowy o dzieło dla uchylenia się od zobowiązań składkowych.
Gdyby jednak nawet w sposób poważny potraktować twierdzenia wnioskodawców jako mające oparcie w zasadach logiki, to i tak opisane czynności nie mogłyby być traktowane jako realizowanie dzieła. Jeśli zadaniem skarżących było narysowanie na kartce papieru obrysu działki wskazanej przez płatnika składek i równoległe oznaczenie punktów, w których miano wsadzić określony gatunek rośliny, a następnie oznaczenie tych punktów na działce przy pomocy farby w sprayu, to po pierwsze „projekt nasadzeń” można co najwyżej uznać za rysunek pomocniczy do wykonania właściwych czynności w postaci oznaczenia punktów pod wykop. Po drugie, skoro „projekt nasadzeń” dotyczył określonego przez płatnika składek gatunku roślin na wyznaczonym przez niego terenie, który w istocie był szkółką drzewną, to oczywistym jest, że odwołujący nie tworzyli żadnych indywidualnych dzieł. Trudno też uznać, że w chwili zawierania umowy strony wiedziały jakiego rezultatu oczekuje płatnik składek. Ponieważ obliczenie ilości drzew do nasadzenia na danym obszarze zlecał on innym osobom, to można przypuszczać, że nie wiedział ile roślin na określonej działce będzie do obsadzenia, a to oznacza, że zadaniem odwołujących było umieszczenie na tej działce takiej ilości punktów pod wykop by jak najlepiej zagospodarować ten obszar, a taka czynność wymagała starannego działania. Wykonywane przez nich czynności nie prowadziły także do wytworzenia dzieła o charakterze autorskim. Nie mieli oni w zasadzie żadnej dowolności przy wykonywaniu projektów, a z góry narzucone ograniczenia obszarowe i gatunkowe roślin, implikowały konieczność zachowania odpowiednich odległości pomiędzy każdą rośliną, a biorąc pod uwagę fakt, że nasadzenia dotyczyły szkółek, nie ulega wątpliwości, że ich zadaniem nie było jakkolwiek artystyczne rozmieszczenie drzew lub krzewów lecz jak najbardziej wydajne zagospodarowanie określonego terenu. Przy sporządzaniu „projektów nasadzeń” odwołujący nie musieli uwzględniać żadnych warunków zagospodarowania przestrzennego czy innych uwarunkowań topograficznych. Płatnik składek sam wskazał, że nasadzenia miały być wykonane równo tak, by pomiędzy drzewami można było przejechać kosiarką, co potwierdza jedynie, że wskazany przez niego teren miał być jak najlepiej zagospodarowany i być użyteczny w celu prowadzenia szkółki drzewnej.
Powyższe ustalenia prowadzą do wniosku, że zadaniem odwołujących nie było wykonanie artystycznego czy też wysoce specjalistycznego projektu nasadzeń drzew czy krzewów, lecz zrealizowanie prostych czynności, nie wymagających żadnej specjalistycznej wiedzy. Odwołujący D. D. (1) zeznał, iż wykonanie określonego projektu nasadzeń zajmowało mu od 2 tygodni do 1 miesiąca, z kolei odwołujący M. G. (1) podał, że dany projekt wykonywał od 2 do 5 dni. W ocenie Sądu Apelacyjnego – co zasygnalizowano już powyżej - twierdzenia odwołujących w tym zakresie są całkowicie nieprzekonujące. Biorąc pod uwagę zasady logiki i doświadczenia życiowego oczywistym jest, że narysowanie kilkunastu linii i naniesienie na nich punktów, dla przeciętnie zdolnego i sprawnego człowieka nie mogło zajmować więcej niż kilka, kilkanaście minut. Zatem twierdzenia skarżących, a więc osób posiadających doświadczenie w pracy przy nasadzaniu drzew i krzewów, jakoby na sporządzenie takowego „projektu” potrzebowali od kilku dni do nawet miesiąca brzmi wręcz absurdalnie.
Całkowicie nieprzekonującym jest też, że płatnik składek zamawiał dzieło w postaci oznaczenia punktów pod wykopy. Biorąc zaś pod uwagę rodzaj prowadzonej przez płatnika składek działalności gospodarczej, sposób wykonywania spornych umów przez odwołujących oraz społeczno-gospodarczy cel umów realizowanych przez skarżących, oczywistym jest, że umowy te zawierane były nie tyle po to by wykonać „projekt nasadzeń” czy też narysować na działce punkty przy pomocy farby w sprayu, lecz po to, by w staranny sposób wykonać określone czynności. Inaczej rzecz ujmując, nie chodziło o to, by dana działka była oznaczona w uprzednio określony sposób, lecz o to by odwołujący rzetelnie wykonali powierzone im czynności.
*
Podobnie rzecz się ma w przypadku „projektów skupin drzew i krzewów oraz pojedynczych drzew do usunięcia i adaptacji wraz z oznakowaniem ich w terenie na określonym odcinku autostrady (...)”. Nie sposób uznać, że w tych przypadkach odwołujący sporządzali jakikolwiek twórczy projekt i by dochodziło w tych sytuacjach do wykonania dzieła. Oczywistym jest bowiem, że w chwili zawierania tego typu umów strony nie znały rezultatu swych działań. Całkowicie pozbawionym logiki byłoby też przyjęcie, że płatnik składek oczekiwał od odwołujących wyłącznie dostarczenia zaktualizowanej mapy. Istotą tych umów było udanie się przez skarżących na określony odcinek budowanej autostrady i przeprowadzenie rozeznania terenu, tj. określenia drzew i krzewów pod wycinkę oraz naniesienia tego na mapę. Wykonanie tego rodzaju czynności wymagało zatem starannego działania. Ani płatnik składek ani odwołujący nie wiedzieli przecież które drzewa będą do wycinki, czy na danym obszarze urosły jakieś nowe rośliny lub czy te starsze nie zostały już wycięte, połamane czy też w inny sposób zniszczone. Nie mogli więc umówić się na określony rezultat. Zaktualizowana mapa, którą odwołujący dostarczali płatnikowi składek była w istocie jedynie swego rodzaju raportem z wykonanych czynności, przy których wykonywaniu musieli wykazać się starannością.
W przypadku obu rodzajów zawieranych przez skarżących umów z płatnikiem składek trudno także wyobrazić sobie w jaki sposób miałyby przebiegać charakterystyczny dla umów o dzieło odbiór tych dzieł. Zarówno w przypadku „projektów nasadzeń” i „projektów wycinki drzew i krzewów”, w celu weryfikacji poprawności wykonania tych czynności płatnik składek musiałby w zasadzie przeprowadzić samodzielnie czynności, które powierzył odwołującym, a to pozbawiałoby sensu zawierania z nimi tego rodzaju umów.
Zebrany w sprawie materiał dowodowy prowadzi do wniosku, że odwołujący D. D. (1) i M. G. (1) w zasadzie nie mieli wpływu na treść, ani rodzaj umów, które podpisywali z płatnikiem składek. Wykonywane przez nich prace choć zakładały dążenie do osiągnięcia pewnego rezultatu, to jednak ich istotą było wykonanie określonych czynności, a nie z góry zamierzony i jednoznacznie ustalony przez strony rezultat. Wykonywane przez nich czynności stanowiły także jedynie elementem całego procesu produkcyjnego w przypadku nasadzania drzew i krzewów w szkółkach oraz procesu wykonawczego zamówień realizowanych przez płatnika składek w przypadku wycinki drzew na terenach budowy autostrady. Charakter tych czynności był standardowy, powtarzalny, tyle że każdorazowo dotyczył innej działki czy innego odcinka autostrady. Istota spornych umów faktycznie skupiała się na samym wykonywaniu tych czynności w sposób staranny, niż osiągnięciu określonego rezultatu, które miałoby walor dzieła w rozumieniu art. 627 k.c.
W świetle powyższych przepisów oraz dokonanych ustaleń faktycznych, Sąd Apelacyjny doszedł do przekonania, iż D. D. (1) i M. G. (1) jako osoby wykonujące umowy o świadczenie usług, podlegały obowiązkowemu ubezpieczeniu emerytalnemu, rentowym i wypadkowemu w okresach wskazanych w zaskarżonych decyzjach. Mając na uwadze powyższe należało stwierdzić, iż Sąd Okręgowy prawidłowo ocenił, iż płatnik składek zobowiązany był do zgłoszenia w/w odwołujących do ubezpieczeń społecznych i odprowadzania należnych składek od wynagrodzenia z tytułu zawartych z nimi umów o świadczenie usług.
Bez znaczenia dla rozstrzygnięcia niniejszej sprawy jest okoliczność, iż w sprawie dotyczącej innej osoby zatrudnianej przez płatnika składek organ NFZ uznał, iż w tamtym przypadku doszło do zawarcia umowy o dzieło. Orzeczenie to nie ma bowiem charakteru wiążącego w sprawie i zapadło w innym stanie faktycznym. W niniejszej sprawie zebrany w sprawie materiał dowodowy oraz wynikające z kodeksu postępowania cywilnego reguły oceny dowodów nie pozwalają w żaden sposób poczynić podobnych ustaleń.
W tym stanie rzeczy, Sąd Apelacyjny na podstawie art. 385 k.p.c. oddalił apelację jako niezasadną, o czym orzeczono w pkt I sentencji wyroku.
O kosztach procesu Sąd Apelacyjny orzekł zgodnie z zasadą odpowiedzialności za wynik procesu wyrażoną w dyspozycji art. 98 ust. 1 i 3 k.p.c. w zw. art. 99 k.p.c. i 108 § 1 k.p.c. oraz 109 § 1 i 2 k.p.c., oraz w oparciu o § 10 ust. 1 pkt 2 w zw. z § 9 ust. 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 roku w sprawie opłat za czynności radców prawnych (Dz.U. z 2015 roku poz. 1804), zasądzając od D. D. (1), M. G. (1) i A. D. na rzecz pozwanego kwoty 360,00 zł tytułem zwrotu kosztów procesu za drugą instancję.
SSA G. Horbulewicz SSA L. Ramlo SSA M. Bober (spr.)
Podmiot udostępniający informację: Sąd Apelacyjny w Gdańsku
Osoba, która wytworzyła informację: Lucyna Ramlo, Grażyna Horbulewicz
Data wytworzenia informacji: