III AUa 871/18 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Apelacyjny w Gdańsku z 2019-01-22
Sygn. akt III AUa 871/18
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 22 stycznia 2019 r.
Sąd Apelacyjny w Gdańsku - III Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych
w składzie:
Przewodniczący: |
SSA Grażyna Czyżak (spr.) |
Sędziowie: |
SSA Maciej Piankowski SSA Daria Stanek |
Protokolant: |
sekr. sądowy Agnieszka Plawgo-Czyż |
po rozpoznaniu w dniu 22 stycznia 2019 r. w Gdańsku
sprawy Z. B.
przeciwko Zakładowi Ubezpieczeń Społecznych Oddział w E.
o prawo do emerytury
na skutek apelacji Z. B.
od wyroku Sądu Okręgowego w Elblągu - IV Wydziału Pracy i Ubezpieczeń Społecznych
z dnia 22 marca 2018 r., sygn. akt IV U 60/18
oddala apelację.
SSA Daria Stanek SSA Grażyna Czyżak SSA Maciej Piankowski
Sygn. akt III AUa 871/18
UZASADNIENIE
Ubezpieczony Z. B. wniósł odwołanie od decyzji pozwanego Zakładu Ubezpieczeń Społecznych Oddział w E. z dnia 24 listopada 2017 r., odmawiającej mu prawa do emerytury z uwagi na brak nowych dowodów lub okoliczności, które miałyby wpływ na prawo do wnioskowanego świadczenia. Skarżący domagał się przeprowadzenia dowodu z dokumentów i z zeznań dwóch świadków, którzy nie byli słuchani w sprawach z odwołań od dwóch poprzednich decyzji odmownych, a w konsekwencji zmiany decyzji i zasądzenia kosztów. Ubezpieczony wywodził, że w jego ocenie w poprzednim postępowaniu Sąd opierał się na założeniu, że praca skarżącego dotyczyła jedynie areału 10 ha, należącego do rodziców skarżącego, nie uwzględnił natomiast gospodarstwa dziadka wnioskodawcy, które miało taki sam areał. Ubezpieczony twierdził, że wbrew ustaleniom z poprzedniej sprawy, wykonywał całorocznie pracę w gospodarstwie rolnym o areale 20 ha przez co najmniej 4 godziny dziennie.
Pozwany wniósł o oddalenie odwołania i o zasądzenie kosztów procesu wskazując, że w poprzednim postępowaniu Sąd brał pod uwagę również zakres pracy wykonywanych przez skarżącego w gospodarstwie rolnym dziadka.
Wyrokiem z dnia 22 marca 2018 r. Sąd Okręgowy w Elblągu oddalił odwołanie oraz zasądził od skarżącego Z. B. na rzecz pozwanego Zakładu Ubezpieczeń Społecznych Oddział w E. kwotę 180 zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego, wskazując następujące motywy rozstrzygnięcia.
Sąd Okręgowy ustalił, iż ubezpieczony Z. B. wnosił wcześniej dwukrotnie o przyznanie prawa do emerytury. Decyzją z dnia 29 stycznia 2015 r. pozwany odmówił wnioskowanego prawa. Skarżący złożył odwołanie od tej decyzji, które zostało oddalone wyrokiem z dnia 28 sierpnia 2015 r. w sprawie IV U 311/15 tutejszego Sądu Okręgowego. Sąd Okręgowy poczynił wówczas następujące ustalenia: Skarżący urodził się w dniu (...) w M., zatem w dniu (...) ukończył 16 lat, zaś w dniu (...) ukończył 60 lat. Dnia 20 czerwca 1973 r. ukończył (...) Szkołę Zawodową w B. w zawodzie mechanik pojazdów samochodowych. Od urodzenia skarżący mieszkał w gospodarstwie rolnym rodziców w M.. W momencie ukończenia przez niego 16. roku życia, w gospodarstwie prócz niego zamieszkiwała matka I. B., dziadek E. B. (1), starszy o 5 lat brat J., starsza o 2 lata siostra I. oraz młodszy o 3 lata brat J.. Ojciec zmarł, gdy wnioskodawca był dzieckiem. Gospodarstwo miało powierzchnię 9,73 ha – 7,73 ha gruntów ornych i 2 ha łąk i pastwisk oraz gruntów zabudowanych. Gospodarowano również na gruntach dziadka wnioskodawcy E. B. (1) o podobnej powierzchni. Uprawiano zboże i siano. W gospodarstwie hodowane były również 2 konie, około 8 sztuk bydła, w tym krowy i opasy, około 10 świń i drób. Główne obowiązki skarżącego polegały na wykonywaniu prac polowych w okresie od kwietnia do października w postaci sianokosów, wykopków, bronowania, a także odstawianie mleka do mleczarni 2 razy w tygodniu. Do tego dochodził obrządek zwierząt gospodarskich, wykonywany również zimą, który niezależnie od pory roku zajmował około 1-2 godzin. Obowiązki nie były przypisane poszczególnym osobom, a wykonywało się zadania jeszcze nie zrobione przez innych domowników z tym zastrzeżeniem, że orką i cięższymi pracami zajmował się brat J.. E. B. (1) chował natomiast pszczoły (około 120 uli) i zajmował się tylko prowadzoną pasieką. W porze jesienno-zimowej (od listopada do marca) prócz obrządku zwierząt raz w tygodniu wykonywano młócenie zboża, co zajmowało około 2 godzin. Do obsługi młocarni potrzebna była więcej niż jedna osoba. W gospodarstwie była własna młocarnia, stąd rodzina skarżącego nie korzystała z maszyny wioskowej. Nadto doraźnie pozyskiwano drewno z lasu – aby zapewnić drewno opałowe na całą zimę należało udać się do lasu około 5 razy w ciągu całego sezonu. Przywiezione drewno w formie dłużyc składowano i w miarę potrzeb cięto piłą ręczną tak, by nadawało się do pieca. Ponadto śrutowano również zboże dla zwierząt. Gospodarstwo nie były zmechanizowane, więc praktycznie wszystkie prace wykonywano ręcznie, bądź przy pomocy koni. Gospodarstwo sprzedano dnia 14 sierpnia 1971 r. Skarżący do szkoły zawodowej dojeżdżał codziennie autobusem do B. oddalonych od jego miejsca zamieszkania o około 25 km. Autobus pokonywał tę trasę w około 40 minut. Rano wnioskodawca wyjeżdżał autobusem około godz. 7:00 (mieszkał około 10-15 minut drogi od przystanku), a autobusy powrotne były ok. godz. 14:15 i 15:15. Zajęcia w szkole trwały 6 dni, w tym 3 dni zajęć warsztatowych i 3 dni zajęć teoretycznych. Z. B. prawo jazdy uzyskał w następujących datach: kat. B i C dnia 30 sierpnia 1973 r., kat. BE i CE dnia 1 września 1977 r., kat. D dnia 5 sierpnia 1981 r. i kat. DE dnia 1 lipca 1999 r. W toku całego zatrudnienia, ubezpieczony zawodowo jeździł samochodami ciężarowymi o masie całkowitej powyżej 3,5 tony. Najmniejszym samochodem jakim mógł jeździć była chłodnia, jednak nigdy nie jeździł samochodem marki Ż..
Kariera zawodowa wnioskodawcy przed 1999 r. kształtowała się w następujący sposób:
– od dnia 10 listopada 1973 r. do dnia 31 sierpnia 1977 r. był zatrudniony w Przedsiębiorstwie (...) – Zakład (...) w O. Filia Terenowa w O. (w tym Zasadnicza Służba Wojskowa od 23 kwietnia 1975 r. do 6 kwietnia 1977 r. – powrót do pracy po zakończeniu służby wojskowej w dniu 2 maja 1977 r.) na stanowisku kierowcy;
– od dnia 17 października 1977 r. do dnia 3 grudnia 1977 r. był zatrudniony w Przedsiębiorstwie (...) w K. na stanowisku
kierowcy;
– od dnia 5 stycznia 1978 r. do dnia 18 lutego 1991 r. był zatrudniony w Spółdzielni (...) Oddział w O. na stanowisku kierowcy samochodu ciężarowego powyżej 3,5 tony (do dnia 9 lutego 1984 r.), a następnie od dnia 25 lutego 1984 r. do dnia 2 kwietnia 1985 r. na stanowisku operatora równiarki w ramach prac eksportowych w Przedsiębiorstwie (...) w W., od dnia 26 maja 1985 r. powrót do (...);
– od dnia 1 maja 1994 r. do dnia 31 grudnia 1998 r. prowadzenie działalności gospodarczej z zakresu przewozu osób.
Decyzją Kierownika Urzędu Rejonowego w B. z dnia 27 kwietnia 1994 r. skarżący zmienił imię z (...) na (...).
Sąd Okręgowy oparł wówczas powyższe ustalenia na świadectwach pracy i zaświadczeniach k. 30-32, 39, 41, 72, 73 akt IV U 311/15, dokumentach z akt osobowych, w szczególności kartach zarobkowych z lat 1984 i 1985 w zakresie ustalenia dat zakończenia pracy przed rozpoczęciem pracy eksportowej i powrotu do pracy w kraju po zakończeniu pracy eksportowej, zeznaniach skarżącego, także w związku z wyjaśnieniami z tej samej rozprawy, zeznaniach świadków O. D., Z. M. (1), W. D., T. D. i J. R..
W rozważaniach tenże Sąd Okręgowy wyjaśnił, że skarżący nie zdołał wykazać, aby świadczył przez wymagany okres spełniającą opisane wyżej przesłanki pracę w gospodarstwie rolnym. W pierwszej kolejności Sąd Okręgowy badał wówczas przesłankę możliwości uzupełnienia sumy okresów składkowych i nieskładkowych ubezpieczonego okresem jego pracy w gospodarstwie rolnym rodziców po ukończeniu 16 roku życia w dniu 24 stycznia 1971 r. do dnia 14 sierpnia 1972 r., to jest momentu sprzedaży gospodarstwa.
Sąd Okręgowy wskazał, iż ubezpieczony Z. B. słuchany informacyjnie na okoliczność charakteru i wymiaru swojej pracy w gospodarstwie rolnym wyjaśnił, że pomagał we wszystkich pracach. Sąd Okręgowy zauważył, iż w sposób precyzyjny określił strukturę gospodarstwa i rozmiar prowadzonego chowu zwierząt oraz wyjaśnił, że prócz dziadka (z uwagi na wiek) w gospodarstwie pracowali wszyscy domownicy, to jest 5 osób. Sąd Okręgowy zaznaczył, że skarżący nie przedłożył dowodu wskazującego na areał należący do E. B. (1). W zakresie wykonywanych prac skarżący wyjaśnił, że w sezonie letnim (kwiecień-październik) pomagał głównie przy pracach polowych, a także przy obrządku zwierząt, co stanowiło jego główny obowiązek, a miało miejsce przez około 4 dni w tygodniu. Z uwagi na fakt, iż szkoła znajdowała się około 25 km od jego miejsca zamieszkania, mógł bez problemu przemieszczać się pomiędzy miejscem zamieszkania i miejscem nauki, co zajmowało około 40 minut w jedną stronę. Prace polowe miały polegać głównie na sianiu, sadzeniu, pieleniu upraw, na koszeniu siana i przerzucania go, czy na bronowaniu ziemi. Pierwszy pokos siana odbywał się jego zdaniem na przełomie maja i czerwca i trwał około 2 tygodni przy założeniu, że wykonywało się pracę przez co najmniej 5 godzin dziennie. Poważniejszymi pracami zajmował się starszy brat J., natomiast prace polowe kończyły się, w zależności od warunków pogodowych, na przełomie września i października wraz z wykopkami. Ponadto skarżący utrzymywał, że pomagał dziadkowi w prowadzeniu pasieki składającej się ze 120 uli, co wiązało się również z wykonywaniem prac przy produkcji miodu. Łącznie prace w sezonie letnim miały zajmować około 4-5 godzin każdej z pracujących osób.
Sąd Okręgowy wskazał, iż w odniesieniu do obrządku zwierząt wnioskodawca wyjaśnił, że zarówno w sezonie letnim jak i zimowym zajmował mu on około 1-2 godziny, a praca polegała na przygotowaniu zwierzętom karmy, uprzątnięciu obornika, wymianie ściółki. Ponadto zimą około raz w tygodniu odbywało się młócenie zboża we własnej młocarni, co zajmowało około 2 godzin. Ponadto do obowiązków ubezpieczonego należało zapewnienie opału na sezon zimowy. Zeznał on, że aby zapewnić opał na całą zimę, należało udać się do lasu ok. 5 razy i nazwozić dłużycy, którą następnie w miarę potrzeb cięto ręcznie. Wnioskodawca wskazał również, że 2 razy w tygodniu przygotowywał śrutę dla zwierząt.
Sąd Okręgowy dodał, iż według relacji skarżącego gospodarstwo było prowadzone przez jego rodzinę nawet po sprzedaniu go w dniu 14 sierpnia 1972 r., aż do zakończenia ówczesnego sezonu.
Sąd Okręgowy przesłuchał zawnioskowanych przez ubezpieczonego świadków w osobach O. D. i Z. M. (2) na okoliczność pracy skarżącego w gospodarstwie rolnym rodziców po skończeniu 16. roku życia. Świadek O. D. zeznała, że skarżący pomagał w dużym gospodarstwie rodziców i dziadka E. B. (1), w którym hodowano krowy i świnie, uprawniano kartofle. Gospodarstwa ze sobą sąsiadowały, stąd świadek niejednokrotnie mogła zaobserwować wnioskodawcę przy pracy. Świadek wskazała, że prace polowe, poza orką, do której używano koni, były wykonywane ręcznie. Według jej relacji prace polowe miały miejsce na przełomie lipca i sierpnia, a pierwszy pokos siana był w lipcu; wcześniej sadzono i pielono ziemniaki. Świadek twierdziła, że praca w gospodarstwie rozpoczynała się w kwietniu, a kończyła się w sierpniu – później, we wrześniu, były już tylko wykopki. Część z prac można było wykonywać jeszcze w październiku, jeśli warunki pogodowe były sprzyjające, jednak w listopadzie definitywnie nie wykonywano już żadnych prac. W okresie zimowym zajmowano się już tylko młóceniem zboża i zwózką drewna na opał z lasu. Świadek zeznała również, że ubezpieczony do szkoły w B. dojeżdżał codziennie autobusem, a pomagał po powrocie ze szkoły, co zajmowało mu co najmniej 2 godziny dziennie.
Sąd Okręgowy wskazał, iż świadek Z. M. (2) zeznał, że z wnioskodawcą chodzili razem do szkoły, a mieszkali w sąsiedztwie. Rodzice skarżącego mieli duże osiemnastohektarowe gospodarstwo, gdzie od marca/kwietnia sadziło się ziemniaki, kosiło się trawę dla krów, wypasało się bydło (8 szt.) i hodowano trzodę. Ziemniaki kopało się do końca września, a potem były wykopki buraków, młócenie i odrobek. Prace polowe zaś trwały do końca października, gdyż jeszcze trzeba było zasiać uprawy ozime. W samym okresie zimowym karmiło się krowy, ścieliło ściółkę, wyrzucało obornik. Według świadka pomagało się zaraz po powrocie ze szkoły, niejednokrotnie do godziny 20. W gospodarstwie rodziców wnioskodawcy najmłodszy brat i ojciec zmarli, dziadek był stary, a najstarszy brat pracował w kółku rolniczym – pomagać mógł dopiero po pracy – a siostra I. się uczyła w B.. Dziadek zajmował się głównie ulami, a to matka pracowała w gospodarce. Świadek wskazał, że zimą trzeba było przyszykować drewno na opał – naciąć, a potem napalić. Świadek zeznał również, że zimą rzadko się młóciło, jednak u wnioskodawcy była prywatna młocarnia, przez co nie korzystali oni z tej wioskowej. Do szkoły wnioskodawca musiał dojeżdżać autobusem, który wyjeżdżał koło 7:00, a powrotny był o 14:15 i 15:15 i jechał 34 minuty. Świadek wskazał ponadto, iż często spędzali czas wspólnie z wnioskodawcą wracając ze szkoły, kiedy to jeden z nich odwiedzał drugiego.
Sąd Okręgowy ocenił wówczas, że zeznaniom wnioskodawcy w zakresie wymiaru czasu pracy w gospodarstwie nie można było dać wiary, zaś zeznania świadków miały w tej kwestii niewielką przydatność. Sąd Okręgowy nie negował, iż wnioskodawca wykonywał prace, o których opowiadał dość szczegółowo, zważywszy na znaczny upływ czasu. Zwrócił jednak uwagę na fakt, iż w gospodarstwie rolnym zamieszkiwało jeszcze 5 osób, które w większym lub mniejszym zakresie brały udział w pracach gospodarskich, czy to polowych, czy związanych z utrzymaniem inwentarza żywego. Sam wnioskodawca twierdził, że większość prac wykonywano w okresie wiosenno-letnim, to jest od kwietnia do października włącznie. W ocenie Sądu Okręgowego w tym okresie faktycznie mógł on z uwagi na ilość wykonywanych prac nie tylko w polu, ale związanych również z całorocznym obrządkiem zwierząt i ewentualnym odrobkiem, wykonywać w gospodarstwie rolnym prace w sposób stały w wymiarze nie mniejszym niż 4 godziny dziennie. W odniesieniu jednak do okresu zimowego, co znalazło potwierdzenie
w zeznaniach przesłuchanych świadków, Sąd Okręgowy stwierdził, iż sam obrządek zwierząt zajmował maksymalnie około 2 godziny. Sąd Okręgowy wskazał, iż w gospodarstwie nie prowadzono bowiem na tyle dużej hodowli, aby mogło to zajmować więcej czasu, przy czym należy pamiętać, że skarżący uczył się w szkole oddalonej od miejsca zamieszkania o około 25 km i mógł uczestniczyć już tylko w pracach popołudniowo-wieczornych, a zimą jedynie w wieczornym obrządku zwierząt. Odnośnie zeznań świadków podkreślono fakt, iż mieli oni wiedzę, która wynikała raczej z przełożenia własnych doświadczeń świadków i wykonywanych prac w ich gospodarstwach, które musiały różnić się wielkością, strukturą areału, a także ilością i rodzajem prowadzonych upraw i hodowli. Ich zeznania nie były więc obrazem prac wykonywanych przez wnioskodawcę, a jedynie ich wyobrażeniem na ten temat. Dodatkowo biorąc pod uwagę doświadczenie życiowe i reguły logicznego myślenia, Sąd Okręgowy nie mógł przyjąć, iż do pracy przystępowano od razu po powrocie ze szkoły. Sąd Okręgowy przypomniał, iż w spornym okresie ubezpieczony miał 16 lat i jak sam wyjaśnił – najcięższe prace wykonywał najstarszy z rodzeństwa brat J.. Zdaniem Sądu Okręgowego, nie znalazło zatem uznania twierdzenie skarżącego, iż po powrocie ze szkoły od razu wracał on do domu i przystępował do prac, tym bardziej, że świadek Z. M. (2) zeznał, iż spędzali oni wspólnie sporo czasu, odwiedzając się wzajemnie stosunkowo często, właśnie po zakończeniu zajęć szkolnych. Nadto Sąd Okręgowy uznał, iż nie było podstaw do przyjęcia, aby sporadyczne przywożenie drewna z lasu (około 5 razy w ciągu roku) i doraźne piłowanie go, czy młócenie zboża i jego śrutowanie dla zwierząt 1-2 razy w tygodniu, mogły uzupełnić wymiar tej pracy tak, aby wynosiła ona również w okresie od późnej jesieni do wczesnej wiosny przeciętnie po 4 godziny dziennie. Co istotne, Sąd Okręgowy wskazał, iż skarżący słuchany informacyjnie twierdził, że praca trwała od 2 do 4 godzin dziennie, a pracowało się około 4 dni w tygodniu, natomiast dopiero po przesłuchaniu przez Sąd Okręgowy świadków, przesłuchiwany w charakterze strony, zmienił swoje twierdzenia zeznając, że praca zajmowała zdecydowanie więcej niż 4 godziny dziennie. W ocenie Sądu Okręgowego w sprawie IV U 311/15 było to wynikiem jedynie zmiany taktyki procesowej. W ocenie Sądu Okręgowego, zeznania wnioskodawcy co do czasu przeznaczanego na jego pracę w gospodarstwie rodziców, szczególnie w okresie jesienno-zimowym, oparte były raczej na sferze przekonania i woli, aniżeli faktów.
Ze wskazanych wyżej powodów Sąd Okręgowy ocenił, że nie można było uznać, aby skarżący udowodnił, iż co najmniej w okresach do marca 1971 r. włącznie i od listopada 1971 r. do marca 1972 r. włącznie świadczył pracę w gospodarstwie rolnym stale i w wymiarze czasu pracy wynoszącym przeciętnie nie mniej od 4 godziny dziennie, przez co nie można było uznać tych okresów jako służących uzupełnieniu sumy okresów składkowych i nieskładkowych. Z kolei ewentualnie możliwe do doliczenia okresy takiej pracy od kwietnia do października lat 1971 r. – 1972 r. (tj. przy korzystnym dla wnioskodawcy założeniu, że gospodarstwo było prowadzone do końca sezonu wegetatywnego w 1972 r.), stanowią tylko 1 rok i 2 m-ce, a więc mniej od koniecznych do uzyskania łącznie 25 lat stażu ogólnego 1 roku, 5 m-cy i 14 dni. Sąd Okręgowy dodał, że skarżący nie legitymowałby się wymaganym stażem ogólnym nawet wówczas, gdyby wykazał rodzaj i wymiar zatrudnienia w Przedsiębiorstwie (...) w O. w dniach od 1 września do 3 listopada 1973 r.
Konsekwencją tych rozważań było ustalenie przez Sąd Okręgowy, że Z. B. nie spełnił jednej z przesłanek koniecznych dla przyznania prawa do emerytury z tytułu pracy w warunkach szczególnych lub w szczególnym charakterze, tj. sumy okresów składkowych, nieskładkowych i uzupełniających w wymiarze 25 lat na dzień 1 stycznia 1999 r.
Sąd Okręgowy wskazał, iż ubezpieczony złożył apelację, która zastała oddalona wyrokiem Sądu Apelacyjnego w Gdańsku z dnia 9 czerwca 2016 r., sygn. akt III AUa 173/16. Następnie ubezpieczony złożył ponowny wniosek o przyznanie emerytury w dniu 8 września 2016 r., przedstawiając dodatkowo okres zatrudnienia w Przedsiębiorstwie (...) w O. od 1 września do 3 listopada 1973 r. (2 m-ce i 3 dni) i okres prowadzenia działalności gospodarczej od 9 kwietnia do 2 sierpnia 1991 r. (3 mc-e i 24 dni). Wniosek został załatwiony odmownie decyzją z dnia 30 września 2016 r. z uwagi na niewykazanie 25 lat stażu ogólnego (przyjęto za udowodnione 23 lata, 9 m-cy 5 dni) i 15 lat pracy w szczególnych warunkach. Ubezpieczony złożył odwołanie od tej decyzji, które zostało oddalone wyrokiem tutejszego Sądu Okręgowego z dnia 11 maja 2017 r., sygn. akt IV U 1444/16. Sąd Okręgowy wyjaśnił w uzasadnieniu wyroku, że ubezpieczony opłacił składki z tytułu prowadzenia działalności gospodarczej w 1991 r. tylko za kwiecień, a więc po dodaniu okresów dotąd wykazanych i okresu 1 roku i 2 m-cy pracy w gospodarstwie rolnym, łączny staż ogólny wynosi 24 lata, 11 m-cy i 5 dni.
Sąd Okręgowy uznał, iż dowody zaproponowane przez ubezpieczonego w niniejszej sprawie, tj. zaświadczenie Urzędu Miejskiego w S. z dnia 27 lipca 2017 r. o posiadaniu gospodarstwa rolnego o pow. 9,61 ha przez dziadka skarżącego (k.7 pliku E z 2017 r.) oraz zeznania dalszych dwóch świadków, czyli P. D. i M. R., nie dały podstaw do poczynienia odmiennych ustaleń faktycznych w zakresie pracy ubezpieczonego w gospodarstwie rolnym niż te, które były podstawą wyrokowania w obu poprzednich sprawach. Sąd Okręgowy uznał, iż wobec tego, że zostały one szczegółowo przywołane wyżej, nie było potrzeby ich powtarzania.
Przechodząc do rozważań merytorycznych Sąd Okręgowy w pierwszej kolejności przytoczył art. 184 ustawy z dnia 17 grudnia 1998 r. o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych (obecnie Dz.U. 2017 r., poz. 1383 ze zmianami; dalej: ustawa emerytalna), oraz § 2 i § 4 rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 7 lutego 1983 r. w sprawie wieku emerytalnego pracowników zatrudnionych w szczególnych warunkach lub w szczególnym charakterze (Dz.U. z 1983r., Nr 8, poz. 43 ze zmianami).
Sąd Okręgowy wskazał, iż skarżący już na etapie pierwszego postępowania administracyjnego spełniał przesłankę ukończenia 60 lat oraz tego, że nie przystąpił do otwartego funduszu emerytalnego.
Sąd Okręgowy stwierdził, iż spór w rozpatrywanej sprawie koncentrował się w pierwszej kolejności na tym, czy wnioskodawca legitymuje się wymaganą na dzień 1 stycznia 1999 r. sumą 25 lat okresów składkowych, nieskładkowych i ewentualnie uzupełniających. Sąd Okręgowy dodał, iż kwestia ta mogła podlegać ocenie w kolejnych postępowaniach, z uwagi na art. 114 ust. 1 pkt 1 ustawy emerytalnej, zgodnie z którym w sprawie zakończonej prawomocną decyzją organ rentowy, na wniosek osoby zainteresowanej lub z urzędu, uchyla lub zmienia decyzję i ponownie ustala prawo do świadczeń lub ich wysokość, jeżeli po uprawomocnieniu się decyzji zostaną przedłożone nowe dowody lub ujawniono nowe okoliczności istniejące przed wydaniem tej decyzji, które mają wpływ na prawo do świadczeń lub ich wysokość. Sąd Okręgowy zaznaczył przy tym, że wskazane przesłanki muszą zostać spełnione kumulatywnie. Sąd Okręgowy wyjaśnił, iż ustalenie, że nie jest spełniona przesłanka dotycząca stażu ogólnego 25 lat, czyniła zbędnym badanie okresów pracy skarżącego w warunkach szczególnych, które kwestionowane były w całości przez organ rentowy.
Sąd Okręgowy uznał, iż zaświadczenie dotyczące posiadania przez dziadka skarżącego gruntów rolnych i zeznania przesłuchanych w rozpatrywanej sprawie świadków nie mogły skutkować pozytywną dla ubezpieczonego oceną spornego okresu. Ocena ta już w sprawie IV U 311/15 była dokonywana z uwzględnieniem zarówno tego, że gospodarstwo rolne na gruntach dziadka wnioskodawcy prowadzone było przez rodziców (a następnie matkę), jak i tego, że dziadek ubezpieczonego prowadził pasiekę na 120 uli. Zdaniem Sądu Okręgowego, wynikało to jednoznacznie z uzasadnienia wyroku wydanego w sprawie IV U 311/15. Sąd Okręgowy nie mógł przy tym uznać za wiarygodne zeznań skarżącego i świadków z niniejszej sprawy, a wskazujących na szerszy zakres prac ubezpieczonego w gospodarstwie rolnym (w szczególności o pomoc dziadkowi przy ulach w okresie zimowym) z przyczyn tożsamych, jak wskazane przy ocenie zeznań skarżącego i świadków ze sprawy IV U 311/15. Sąd Okręgowy nadal nie negował, iż wnioskodawca wykonywał prace, o których wyjaśniał na rozprawie w sprawie IV U 311/15, zważywszy na znaczny upływ czasu. Ponownie jednak Sąd Okręgowy zwrócił uwagę na fakt, iż w gospodarstwie rolnym zamieszkiwało jeszcze 5 osób, które w większym lub mniejszym zakresie brały udział w pracach gospodarskich, czy to polowych, czy związanych z utrzymaniem inwentarza żywego. Sąd Okręgowy wskazał, iż sam wnioskodawca twierdził w sprawie IV U 311/15, że większość prac wykonywano w okresie wiosenno-letnim, to jest od kwietnia do października włącznie. W ocenie Sądu Okręgowego w tym okresie faktycznie mógł on z uwagi na ilość wykonywanych prac nie tylko w polu, ale związanych również z całorocznym obrządkiem zwierząt i ewentualnym odrobkiem, wykonywać w gospodarstwie rolnym prace w sposób stały w wymiarze nie mniejszym niż 4 godziny dziennie. W odniesieniu jednak do okresu zimowego, co znalazło potwierdzenie w zeznaniach przesłuchanych wówczas świadków, Sąd Okręgowy podtrzymał twierdzenie, iż sam obrządek zwierząt zajmował maksymalnie około 2 godziny. Zdaniem Sądu Okręgowego, w gospodarstwie nie prowadzono bowiem na tyle dużej hodowli, aby mogło to zajmować więcej czasu, przy czym Sąd Okręgowy zaznaczył, że skarżący uczył się w szkole oddalonej od miejsca zamieszkania o około 25 km, więc mógł uczestniczyć już tylko w pracach popołudniowo-wieczornych, a zimą jedynie w wieczornym obrządku zwierząt. Sąd Okręgowy dodał, iż również świadkowie przesłuchani w niniejszej sprawie mieli wiedzę, która wynikała raczej z przełożenia własnych doświadczeń świadków i wykonywanych prac w ich gospodarstwach, które musiały różnić się wielkością, strukturą areału, a także ilością i rodzajem prowadzonych upraw i hodowli. Sąd Okręgowy nadmienił, iż w okresie spornym (lata 1971-1972) świadkowie byli osobami bardzo młodymi - mieli po około 13-14 lat, a więc ich umiejętności postrzegania, oceniania i zapamiętywania zdarzeń były siłą rzeczy ograniczone. Zdaniem Sądu Okręgowego, ocenę tę potwierdzają choćby rozbieżności w zeznaniach świadków i skarżącego (z rozpatrywanej sprawy) dotyczące tego, które z rodzeństwa i w jakim zakresie pomagało dziadkowi skarżącego przy naprawie uli. Zeznania także kolejnych świadków były zatem nie tyle obrazem prac wykonywanych przez wnioskodawcę, a jedynie ich wyobrażeniem na ten temat. Sąd Okręgowy stwierdził, iż w stosunku do M. R. jest tak tym bardziej, że mieszkała ona w odległości ok. 2 km od skarżącego. Sąd Okręgowy podtrzymał też konkluzję, że doświadczenie życiowe i reguły logicznego myślenia sprzeciwiają się przyjęciu, aby do pracy przystępowano od razu po powrocie ze szkoły, w szczególności wobec tego, że skarżący mieszkał ok. 2,5 km od przystanku autobusowego (w tym zakresie zeznania świadków nie budzą wątpliwości, skoro dotyczą trwałego stanu). Sąd Okręgowy przypomniał też, iż w spornym okresie ubezpieczony miał 16 lat i jak sam wyjaśnił w sprawie IV U 311/15 najcięższe prace wykonywał najstarszy z rodzeństwa brat J..
Wobec powyższego, zdaniem Sądu Okręgowego, za aktualną należało uznać ocenę, że zeznania wnioskodawcy co do czasu przeznaczanego na jego pracę w gospodarstwie rodziców, szczególnie w okresie jesienno-zimowym, oparte były raczej na sferze przekonania i woli, aniżeli faktów. Wynika to stąd, że skarżący słuchany informacyjnie w sprawie IV U 311/15 twierdził, że praca w gospodarstwie trwała od 2 do 4 godzin dziennie, a pracowało się około 4 dni w tygodniu, natomiast dopiero po przesłuchaniu przez Sąd świadków ubezpieczony zmienił swoje stanowisko twierdząc, również w kolejnych odwołaniach, że praca zajmowała więcej czasu i było to przeciętnie nie mniej niż 4 godziny dziennie. Zdaniem Sądu Okręgowego nie zaszły podstawy do zmiany konkluzji, że powyższe było wynikiem jedynie zmiany taktyki procesowej.
W ocenie Sądu Okręgowego, konsekwencją powyższych rozważań musiało być ponowne przyjęcie, że Z. B. nie spełnił jednej z przesłanek koniecznych dla przyznania prawa do emerytury z tytułu pracy w warunkach szczególnych lub w szczególnym charakterze, tj. sumy okresów składkowych, nieskładkowych i uzupełniających w wymiarze 25 lat na dzień 1 stycznia 1999 r., gdyż suma ta wynosi nie więcej niż 24 lata, 11 m-cy i 5 dni. Musiało to skutkować oddaleniem odwołania na podstawie art. 477 14§1 k.p.c.
Apelację od wyroku wywiódł wnioskodawca zaskarżając go w całości zarzucając naruszenie przepisów prawa materialnego, a mianowicie:
-art. 184 ustawy z dnia 17 grudnia 1998 roku o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych ( Dz. U z 2017 roku, poz. 1383 ze zmianami) przez jego błędne zastosowanie polegające na przyjęciu, że wnioskodawca na dzień 1 stycznia 1999 roku nie legitymuje się sumą 25 lat okresów składkowych , nieskładkowych i ewentualnie uzupełniających, podczas gdy przesłanka ta została przez ubezpieczonego spełniona.
- art. 114 ust. 1 ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych przez błędne zastosowanie polegające na przyjęciu, że po uprawomocnieniu się decyzji wydanej przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych w sprawie świadczeń nie zostały przedstawione nowe dowody lub nie ujawniono okoliczności istniejące przed wydaniem tej decyzji, które mają wpływ na prawo do świadczeń lub ich wysokość podczas gdy takie okoliczności zaistniały i prawo do świadczeń lub ich wysokość powinna ulegać ponownemu ustaleniu.
Apelujący zarzucił także naruszenie prawa procesowego, a mianowicie art. 233 k.p.c. poprzez dowolną, a nie swobodną ocenę materiału dowodowego zgromadzonego w sprawie poprzez wskazanie, iż pomimo przeprowadzonych dowodów, w tym przesłuchania ubezpieczonego, zeznań świadków oraz przedłożonych dokumentów skarżący nie uzupełnił sumy okresów składkowych i nieskładkowych ubezpieczonego okresem jego pracy w gospodarstwie rolnym rodziców po ukończeniu 16 roku życia w dniu 24 stycznia 1971 r. do dnia 14 sierpnia 1972 r., z czym nie można się zgodzić oraz poprzez dowolną, a nie swobodną ocenę materiału dowodowego zgromadzonego w sprawie poprzez wskazanie, iż pomimo przeprowadzonych dowodów, polegającą na przyjęciu, że już w sprawie toczącej się przed Sądem Okręgowym w Elblągu pod sygn. akt IV U 311/15 była dokonana ocena pracy ubezpieczonego w gospodarstwie dziadka, a więc dotyczyła gospodarstwa rolnego o łącznym areale 20 ha podczas, gdy ubezpieczony dopiero do przedmiotowej sprawy przedłożył nowe dowody w postaci dokumentów potwierdzających fakt posiadania gospodarstwa przez dziadka ubezpieczonego, w którym pracował, poprzez dowolną, a nie swobodną ocenę materiału dowodowego zgromadzonego w sprawie poprzez wskazanie, iż pomimo przeprowadzonych dowodów, w tym z przesłuchania ubezpieczonego, zeznań świadków oraz przedłożonych dokumentów praca w gospodarstwach była rozłożona na pięć osób (matka, dziadek i trzech braci, w tym ubezpieczony Z. B.), przy czym główny ciężar prowadzenia gospodarstwa spoczywał na skarżącym i jego starszym bracie.
Apelujący zarzucił również sprzeczność dokonanych przez sąd ustaleń faktycznych z treścią zebranego w sprawie materiału dowodowego polegający na przyjęciu, iż:
- skarżący nie uzupełnił sumy okresów składkowych i nieskładkowych ubezpieczonego okresem jego pracy w gospodarstwie rolnym rodziców po ukończeniu 16 roku życia w dniu 24 stycznia 1971 r. do dnia 14 sierpnia 1972 r., z czym nie można się zgodzić, bowiem skarżący pracował w wymiarze minimum 4 godziny dziennie przez okres prawie dwóch lat (1971-1973) - w dwóch, a nie jednym gospodarstwie rolnym, tj. gospodarstwie rodziców i gospodarstwie dziadka E. B. (2), których łączny areał wynosił prawie 20 hektarów
- praca w gospodarstwach o areale prawie 20 ha była rozłożona na pięć osób (matka, dziadek i trzech braci, w tym ubezpieczony), podczas gdy główny ciężar prowadzenia gospodarstwa spoczywał na skarżącym i jego starszym bracie.
W uzasadnieniu skarżący szczegółowo przedstawił argumenty na poparcie swoich zarzutów.
Skarżący podniósł, iż w świetle utrwalonego orzecznictwa sądowego, pracą w gospodarstwie rolnym, nie są czynności o charakterze pomocy, lecz czynności stałe, umożliwiające funkcjonowanie gospodarstwa, stanowiące zarazem źródło utrzymania osoby, która je wykonuje (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 22.05.1997r. sygn. akt II UKN 136/97, wyrok Sądu Najwyższego z dnia 13 stycznia 1998 r. sygn. akt II UKN 433/97, wyrok Sądu Apelacyjnego w Krakowie z dnia 14.04.1999 r. sygn. akt III AUa 421/98). W ocenie apelującego praca ubezpieczonego w latach 1971-1973 r. miała charakter stały, bowiem ubezpieczony funkcjonował w gospodarstwach tylko z matką oraz dziadkiem, a także dwoma braćmi. Przy czym należy podkreślić, że matka zajmowała się domem, dziadek z uwagi na wiek nie mógł wykonywać wszystkich czynności w gospodarstwach i pracował głównie przy ulach, a młodszy brat wykonywał sporadycznie drobne prace w omawianych gospodarstwach. Zatem główny ciężar prowadzenia obu gospodarstw spoczywał na ubezpieczonym i jego starszym bracie.
Skarżący podkreślił, iż wiadomym jest, że jeśli chodzi o pracę w gospodarstwie rolnym to mogą być również czynności wykonywane w określonym prawem wymiarze. Z art. 12 ustawy z dnia 14 grudnia 1982 r. wynika, że przy ustalaniu prawa do świadczeń określonych w ustawie nie uwzględnia się okresów zatrudnienia wykonywanego w wymiarze czasu niższym niż połowa obowiązującego pracownika w danym zawodzie. Apelujący podkreślił, iż wprawdzie w rolnictwie trudne jest ustalenie średniego wymiaru czasu pracy w tygodniu, czy w miesiącu, ale jest niewątpliwe, że z reguły od wiosny do jesieni praca trwa kilkanaście godzin na dobę, a poza sezonem praca ta może ograniczać się do kilku godzin dziennie. Sąd Okręgowy nie podzielił tych poglądów i po analizie zgromadzonego materiału dowodowego uznał, że w spornym okresie wnioskodawca nie wykonywał stałej pracę o istotnym znaczeniu dla prowadzonej działalności rolniczej w gospodarstwie rolnym rodziców i dziadka. Apelujący podkreślił, iż Sąd Okręgowy nie dał wiary zeznaniom świadków w zakresie świadczenia przez wnioskodawcę stałej pracy w gospodarstwie rolnym, traktując je wybiórczo. W ocenie skarżącego, odmiennie od ustaleń Sądu Okręgowego w tym zakresie, przeprowadzone postępowanie dowodowe wykazało, że wnioskodawca pracował w gospodarstwie rolnym rodziców i gospodarstwie dziadka ponad połowę czasu pracy. Niewątpliwe zakres czynności wykonywanych przez wnioskodawcę w gospodarstwie rolnym był szeroki. Apelujący wyjaśnił, iż oprócz czynności jakie wykonywał przy obrządku inwentarza żywego, wykonywał szereg prac polowych odbywających się w czasie roku szkolnego: od wiosny do jesieni, a także i zimą. Z uwagi na fakt, że gospodarstwo to nie było zmechanizowane i wnioskodawca musiał w nim pracować, świadcząc różnorodne prace. Apelujący przyznał, iż wprawdzie odległość pomiędzy miejscem zamieszkania a szkołą, do której wnioskodawca uczęszczał była duża, jednakże wnioskodawca po powrocie ze szkoły miał możliwość świadczenia pracy w gospodarstwie rolnym. Apelujący dodał, iż pracował także w czasie ferii i wakacji szkolnych, bowiem nigdzie nie wyjeżdżał w czasie tych przerw szkolnych. W okresie zimowym skarżący wykonywał szereg prac w stolarni dziadka przy naprawie uli (naprawa daszków, ramek, podstawek,itp.), a także przy obsłudze inwentarza żywego i praca ta stanowiła minimum 4 godziny dziennie. Natomiast w okresie od wiosny do zimy praca ubezpieczonego w gospodarstwie wynosiła ok. 6, a nawet 8 godzin dziennie.
Apelujący wskazał, iż celem osiągnięcia wymaganych ustawowo 30 lat stażu pracy, należy posilić się przepisami dającymi możliwość uzupełnienia brakujących lat okresem pracy w gospodarstwie rolnym. W tym miejscu apelujący przytoczył treść uzasadnienia wyroku Sądu Apelacyjnego w Krakowie z dn. 24.09.2014r., sygn. III AUa 1028/14, w którym wskazano, iż dla uznania pracy w gospodarstwie rolnym jako okresu uzupełniającego w rozumieniu art. 10 ust. 1 pkt 3 u.e.r.f.u.s. znaczenie ma stałość wykonywania pracy w gospodarstwie, przy czym nie musi to oznaczać codziennego wykonywania czynności rolniczych, lecz gotowość (dyspozycyjność) do podjęcia pracy rolniczej, z czym wiąże się też wymóg zamieszkiwania osoby bliskiej rolnikowi co najmniej w pobliżu gospodarstwa rolnego. Tym kryteriom zazwyczaj odpowiada praca domownika rolnika, który świadczy określone prace stale (codziennie) w wymiarze nie mniejszym niż połowa etatu. Domownikiem, w rozumieniu art. 6 pkt 2 ustawy z dnia 20 grudnia 1990 r. o ubezpieczeniu społecznym rolników, jest osoba, która zamieszkuje z rolnikiem lub w bliskim sąsiedztwie i świadczy stałą pracę w gospodarstwie rolnym.
Mając na względzie powyższe apelujący wskazał, iż urodził się jako syn właścicieli gospodarstwa rolnego, więc od najmłodszych lat pomagał w jego prowadzeniu. Następnie, w 1971 r., po ukończeniu 16 roku życia skarżący stale pracował w gospodarstwie i wykonywał wszelkie czynności związane z jego utrzymaniem. Jeśli praca w gospodarstwie rolnym po ukończeniu 16 roku życia, świadczona była przed dniem 1 stycznia 1983 r. w wymiarze przekraczającym połowę pełnego czasu pracy, to przy ustalaniu prawa do emerytury uwzględnia się także ten okres, jak to wskazał Sąd Apelacyjny Białymstoku w wyroku z dn.08.07.2014 r., sygn. III AUa 186/14.
Apelujący podkreślił, iż ojciec skarżącego zmarł, matka skupiona była na prowadzeniu domu, zaś siostra skarżącego przeprowadziła się do miasta celem kontynuowania nauki, a młodszy brat raczej nie wykonywał żadnych prac w gospodarstwach. Utrzymaniem gospodarstwa trudnił się wyłącznie skarżący i jego starszy brat, w mniejszym zakresie dziadek ze względu na jego stan zdrowia. Gospodarstwo nastawione było na produkcję rolną i zwierzęcą oraz uprawę zbóż. Skarżący, jak było przytaczane, pracował przy inwentarzu żywym oraz podejmował czynności związane z pracami polowymi. Wykonywał wszelkie zabiegi rolnicze związane z prowadzoną produkcją w rozmiarze dyktowanym potrzebami i terminami tych prac oraz używaniem ułatwiających te prace narzędzi. Zimą naprawiał ule dziadka i wykonywał niezbędne prace przy inwentarzu żywym. Pracował przez cały rok kalendarzowy, modyfikując jedynie charakter wykonywanych prac z uwagi na zmieniające się pory roku. Umiejętnie łączył obowiązki szkolne z koniecznością zapewnienia gospodarstwu normalnego funkcjonowania, zwłaszcza, że było ono głównym źródłem utrzymania rodziny.
W ocenie apelującego, charakter wykonywanej pracy, jej stałość, zaangażowanie skarżącego potwierdziły zeznania świadków, czego Sąd Okręgowy nie uwzględnił, traktując te dowody wybiórczo. Po zakończeniu zajęć lekcyjnych, skarżący wracał do domu i koncentrował się wyłącznie na pracach gospodarskich. Pracował do godzin wieczornych, więc osiągał wówczas co najmniej czterogodzinny czas pracy. Do zajęć szkolnych przygotowywał się wieczorami. Pracował także nieprzerwanie w czasie ferii zimowych i wakacji letnich, rezygnując z należnego uczniowi wypoczynku. Podejmowane czynności nie miały więc charakteru doraźnej pomocy w wykonywaniu typowych obowiązków domowych, zwyczajowo wymaganych od dzieci jako członków rodziny rolnika. W orzecznictwie utrwalony jest też pogląd, iż stałemu charakterowi pracy w gospodarstwie nie sprzeciwia się zaliczeniu takiej pracy fakt równoległej nauki, jeśli okoliczności faktyczne wskazują na potrzebę pracy w gospodarstwie i na realną możliwość pogodzenia pracy w gospodarstwie z nauką, nawet okresowo, od wiosny do jesieni, (wyrok Sądu Najwyższego z dn. 19.12.2000r., sygn. IIUKZ 155/00).
Apelujący wskazał, iż konieczność skorzystania z nich była dyktowana aktualnymi potrzebami gospodarstwa. Matka skarżącego raczej nie wykonywała czynności gospodarskich, poza dojeniem krów i prowadzeniem domu, natomiast dziadek wnioskodawcy zajmował się głównie ulami. Z kolei młodszy brat wnioskodawcy nie udzielał się raczej przy pracy w gospodarstwie. Zatem to wnioskodawca i jego starszy brat dbali o odpowiednie prosperowanie gospodarstwa. Czynności, jakich podejmował się skarżący nie stanowiły prac o charakterze dorywczym, wykonywanych okazjonalnie i w wymiarze niższym od połowy pełnego wymiaru czasu pracy. Wręcz przeciwnie, świadczona praca miała charakter stały, ciągły, nieprzerwany. Apelujący podniósł, iż również i w tym przedziale czasowym dochód uzyskiwany z prowadzenia obu gospodarstw rolnych był zasadniczym źródłem utrzymania skarżącego i jego rodziny. Skarżący przytoczył wyrok Sądu Najwyższego z 3 lipca 2001 r., sygn. II UKN 466/00. wyrok SA w Rzeszowie z dnia 21 lutego 1995 r., (III Aur 3/95).
Zdaniem apelującego, organ rentowy, jak również Sąd Okręgowy w Elblągu w obliczu przedstawienia nowych dowodów miał prawo do zmiany decyzji pierwotnej, czego jednak nie uczynił. W jego ocenie przedstawienie nowych dowodów, aby mogło być skuteczne, to jest aby mogło doprowadzić do przyznania prawa do świadczenia, powinno prowadzić do zmiany ustalonych poprzednio ustaleń faktycznych. W ocenie apelującego taka sytuacja miała miejsce w przedmiotowej sprawie. Apelujący podniósł, iż nowe dowody w rozumieniu art. 114 ust. 1 tej ustawy to ujawnione dowody istniejące przed wydaniem decyzji, jak i dowody uzyskane po wydaniu decyzji pod warunkiem, że wynikają z nich fakty uwzględniane w decyzji. W ocenie apelującego, podczas rozpatrywania odwołania skarżącego przez Sąd Okręgowy w Elblągu w sprawie IV U 311/15 nie został przez ten tenże Sąd uwzględniony fakt, że rodzice ubezpieczonego prowadzili jedno gospodarstwo rolne o powierzchni 10 ha oraz dodatkowo gospodarstwo rolne E. B. (1) którego areał wynosił 9,61 ha. Oba gospodarstwa były zlokalizowane w M. i skarżący wraz z rodzicami świadczył pracę w obu gospodarstwach, które funkcjonowały jako całość. Apelujący zwrócił uwagę, iż Sąd Okręgowy w w/w sprawie przyjął inne założenie, uznając, że Sąd Okręgowy w Elblągu w sprawie IV U 311/15 przyjął, że praca ubezpieczonego w gospodarstwie rolnym obejmowała gospodarstwo rolne jego oraz gospodarstwa dziadka ubezpieczonego o analogicznym areale ( vide zaświadczenie znak (...)). Takie założenie, zdaniem apelującego, należało uznać za sprzeczne z rzeczywistym stanem rzeczy. W ocenie ubezpieczonego przedstawione przez niego w odwołaniu od decyzji ZUS i rozważane przed Sądem Okręgowym okoliczności dotyczące areału gospodarstwa rolnego, w którym wykonywał on pracę nie były przedmiotem dotychczasowych ustaleń przez Sąd Okręgowy w Elblągu, a także przez organ emerytalno -rentowy.
Reasumując, ubezpieczony w dalszym ciągu powoływał się na ujawnienie się nowych okoliczności mających wpływ na wysokość świadczenia. Zgodnie z art. 114 ust. 1 ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, prawo do świadczeń lub ich wysokość ulega ponownemu ustaleniu na wniosek osoby zainteresowanej lub z urzędu, jeżeli po uprawomocnieniu się decyzji w sprawie świadczeń zostaną przedłożone nowe dowody lub ujawniono okoliczności istniejące przed wydaniem tej decyzji, które mają wpływ na prawo do świadczeń lub na ich wysokość.
Apelujący zwrócił uwagę, iż przesłankami ponownej oceny uprawnień ubezpieczeniowych są "nowe dowody" i "ujawnione okoliczności" istniejące przed podjęciem decyzji rentowej i mające wpływ na ustalenie prawa do emerytur i rent lub ich wysokości. Odnosząc się do powyższego apelujący stwierdził, że o ile organ rentowy nie posiada uprawnień do dokonania odmiennej oceny dowodów, na mocy których wydał decyzję rentową (zob. uchwałę siedmiu sędziów SN z dnia 5 czerwca 2003 r., III UZP 5/030), o tyle wzruszenie takiego rozstrzygnięcia może być przeprowadzone w sytuacji przedstawienia nowych dowodów podważających wiarygodność uprzednio zgromadzonego materiału dowodowego. Zdaniem apelującego, powyższa okoliczność znalazła zastosowanie w niniejszym stanie faktycznym i prawnym.
Reasumując, apelujący wskazał, iż jako ubezpieczony urodzony po 31 grudnia 1948 r. osiągnął 60 rok życia. Zgromadził świadectwa pracy z okresu swojego zatrudnienia i wystąpił z wnioskiem do ZUS o przyznanie mu prawa do emerytury, bowiem w okresie swojego zatrudnienia miał przepracowanych także ponad 15 lat w warunkach szczególnych. Apelujący stwierdził, iż za podstawę prawną jego żądania należy uznać art. 184 ustawy o emeryturach i rentach z FUS. Apelujący podniósł, iż aby otrzymać emeryturę ubezpieczony powinien na dzień złożenia wniosku osiągnąć 60-ty rok życia, wykazać też, iż posiada wymagany 25-letni okres składkowy i nieskładkowy oraz że nie przystąpił do OFE. Ubezpieczony powinien udokumentować 15-letni okres wykonywania pracy w szczególnych warunkach. W ocenie ubezpieczonego spełnił on te warunki.
Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:
Apelacja wnioskodawcy, w świetle uzupełnionego przez Sąd II instancji materiału dowodowego w trybie art. 382 k.p.c., jest niezasadna.
Sąd Okręgowy przeprowadził postępowanie dowodowe wymagające jego uzupełniania, ale w swych ustaleniach i wnioskach nie wykroczył poza ramy swobodnej oceny wiarygodności i mocy dowodów wynikające z art. 233 § 1 k.p.c., nie popełnił też uchybień w zakresie zarówno ustalonych faktów, jak też ich kwalifikacji prawnej, uzasadniających ingerencję w treść zaskarżonego orzeczenia. W konsekwencji Sąd Odwoławczy oceniając jako prawidłowe ustalenia faktyczne i rozważania prawne dokonane przez Sąd pierwszej instancji uznał je za własne, nie widząc w związku z tym konieczności ich ponownego szczegółowego przytaczania (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 5 listopada 1998 r., I PKN 339/98, OSNAPiUS z 1999 r., z. 24, poz. 776).
Na etapie postępowania apelacyjnego kwestią sporną było, czy okres pracy Z. B. w gospodarstwie rolnym rodziców i w gospodarstwie dziadka po ukończeniu 16 roku życia w dniu 24 stycznia 1971 r. do dnia 14 sierpnia 1972 r. może zostać uwzględniony przy ustalaniu jemu prawa do emerytury z tytułu pracy w warunkach szczególnych jako okres składkowy na podstawie art. 10 ustawy o emeryturach i rentach z FUS.
Przypomnieć należy, iż art. 10 ust. 1 ustawy o emeryturach i rentach z FUS stanowi, że przy ustalaniu prawa do emerytury oraz przy obliczaniu jej wysokości uwzględnia się również przypadające przed dniem 1 stycznia 1983 r. okresy pracy w gospodarstwie rolnym po ukończeniu 16 roku życia, jeżeli okresy składkowe i nieskładkowe, ustalone na zasadach określonych w art. 5 - 7 tej ustawy, są krótsze od okresu wymaganego do przyznania emerytury, w zakresie niezbędnym do uzupełnienia tego okresu.
W licznych orzeczeniach Sądu Najwyższego, jako przesłankę zaliczenia okresu pracy w gospodarstwie rolnym rodziców po ukończeniu 16 roku życia przyjmuje się, iż praca ta musiała mieć właściwy wymiar pracy przekraczający 4 godziny dziennie. Zatem, jeśli praca w gospodarstwie rolnym po ukończeniu 16 roku życia, świadczona była przed dniem 1 stycznia 1983 r. w wymiarze przekraczającym połowę pełnego czasu pracy, to przy ustalaniu prawa do emerytury uwzględnia się także ten okres (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 19 grudnia 2000 r. w sprawie o sygn. akt II UKN 155/00, OSNP 2002/16/394, lex numer 46840 i powołane tam orzecznictwo). W judykaturze kładzie się nacisk na stałość wykonywania pracy w gospodarstwie rolnym, co nie musi jeszcze oznaczać codziennego wykonywania czynności rolniczych, ale gotowość (dyspozycyjność) do podjęcia pracy rolniczej, z czym wiąże się też wymóg zamieszkiwania osoby bliskiej rolnikowi co najmniej w pobliżu gospodarstwa rolnego. Tym kryteriom zazwyczaj odpowiada praca domownika rolnika, który świadczy określone prace stale (codziennie) w wymiarze nie mniejszym niż połowa etatu (zob. wyroki Sądu Najwyższego z dnia 28 lutego 1997 r., sygn. akt II UKN 96/96, OSNP 1997/23/473, lex nr 30567; z dnia 3 grudnia 1999 r., sygn. akt II UKN 235/99, OSNP 2001/7/236, lex nr 46347; z dnia 10 maja 2000 r., sygn. akt II UKN 535/99, OSNP 2001/21/650, lex nr 49141; z dnia 27 czerwca 2000 r., sygn. akt II UKN 612/99, OSNP 2002/1/21, lex nr 49904; z dnia 3 lipca 2001 r., sygn. akt II UKN 466/00, OSNP 2003/7/186, lex nr 76249). Natomiast doraźna pomoc w pracach przy prowadzeniu gospodarstwa rolnego świadczona sporadycznie w ciągu tygodnia czy podczas ferii i świąt przez dziecko uczęszczające do szkoły ponadpodstawowej nie jest pracą w gospodarstwie rolnym, w rozumieniu powołanego art. 10 ust. 1 pkt 3 ww. ustawy (zob. wyroki Sądu Najwyższego z dnia: 10 maja 2000 r., sygn. akt II UKN 535/99, OSNP 2001/21/650, lex nr 49141; 13 stycznia 1998 r., sygn. akt II UKN 433/97, OSNP 1998/22/668, lex nr 34200). W art. 10 ust. 1 pkt 3 powołanej ustawy chodzi nie o okresy jakiejkolwiek pracy w gospodarstwie rolnym rodziców, a jedynie stałą pracę o istotnym znaczeniu dla prowadzonej działalności rolniczej w gospodarstwie rolnym, w którym osoba zamieszkuje lub ma możliwość codziennego wykonywania prac związanych z prowadzoną działalnością rolniczą. Kryteriów tych nie spełnia praca dziecka, które uczyło się w szkole położonej w innej miejscowości niż miejsce gospodarstwa rolnego (por. Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 3 lipca 2001 r., sygn. akt II UKN 466/00, OSNP 2003/7/186, lex nr 76249). Dyspozycyjność osoby pracującej w gospodarstwie wyłączona jest w przypadku osób uczących się w szkołach położonych w innej miejscowości niż gospodarstwo rolne, tym bardziej jeżeli jest to szkoła średnia, gdzie nauka odbywa się w systemie dziennym, a odległość położenia szkoły jest znaczna. W przypadku szkoły średniej, gdzie konieczne jest codzienne przygotowywanie się do zajęć szkolnych, co wymaga systematycznego poświęcenia czasu także po powrocie ze szkoły, realna możliwość pogodzenia pracy w gospodarstwie z taką nauką, jest co do zasady wykluczona, tym bardziej w przypadku położenia szkoły w innej miejscowości niż gospodarstwo rolne, z czym związany jest czas na dojazd do szkoły i powrót do domu. Uczniowie takich szkół nie wykonują stałej pracy w gospodarstwie, gdyż stałym ich zajęciem jest nauka w szkole średniej. Mogą jedynie świadczyć pomoc przy pracach rolniczych w czasie wolnym od zajęć szkolnych lub uczestniczyć w pracach nie mających charakteru pracy stałej, a jedynie ewentualnym udziałem (pomocą) w wykonywaniu typowych obowiązków domowych, zwyczajowo wymaganych od dziecka będącego członkiem rolniczej wspólnoty rodzinnej, po powrocie ze szkoły lub w okresie świąt i krótkich przerw w nauce (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Krakowie z dnia 7 lutego 2013 r. w sprawie o sygn. akt III AUa 1059/12, lex nr 1280362).
Jak ustalił Sąd I instancji w sprawie IV U 311/15 od urodzenia skarżący mieszkał w gospodarstwie rolnym rodziców w M.. W momencie ukończenia przez niego 16. roku życia, w gospodarstwie prócz niego zamieszkiwała matka I. B., dziadek E. B. (1), starszy o 5 lat brat J., starsza o 2 lata siostra I. oraz młodszy o 3 lata brat J.. Ojciec zmarł, gdy wnioskodawca był dzieckiem. Gospodarstwo miało powierzchnię 9,73 ha – 7,73 ha gruntów ornych i 2 ha łąk i pastwisk oraz gruntów zabudowanych. Gospodarowano również na gruntach dziadka wnioskodawcy E. B. (1) o podobnej powierzchni. Uprawiano zboże i siano. W gospodarstwie hodowane były również 2 konie, około 8 sztuk bydła, w tym krowy i opasy, około 10 świń i drób. Główne obowiązki skarżącego polegały na wykonywaniu prac polowych w okresie od kwietnia do października w postaci sianokosów, wykopków, bronowania, a także odstawianie mleka do mleczarni 2 razy w tygodniu. Do tego dochodził obrządek zwierząt gospodarskich, wykonywany również zimą, który niezależnie od pory roku zajmował około 1-2 godzin. Obowiązki nie były przypisane poszczególnym osobom, a wykonywało się zadania jeszcze nie zrobione przez innych domowników z tym zastrzeżeniem, że orką i cięższymi pracami zajmował się brat J.. E. B. (1) chował natomiast pszczoły (około 120 uli) i zajmował się tylko prowadzoną pasieką. W porze jesienno-zimowej (od listopada do marca) prócz obrządku zwierząt raz w tygodniu wykonywano młócenie zboża, co zajmowało około 2 godzin. Do obsługi młocarni potrzebna była więcej niż jedna osoba. W gospodarstwie była własna młocarnia, stąd rodzina skarżącego nie korzystała z maszyny wioskowej. Nadto doraźnie pozyskiwano drewno z lasu – aby zapewnić drewno opałowe na całą zimę należało udać się do lasu około 5 razy w ciągu całego sezonu. Przywiezione drewno w formie dłużyc składowano i w miarę potrzeb cięto piłą ręczną tak, by nadawało się do pieca. Ponadto śrutowano również zboże dla zwierząt. Gospodarstwo nie były zmechanizowane, więc praktycznie wszystkie prace wykonywano ręcznie, bądź przy pomocy koni. Gospodarstwo sprzedano dnia 14 sierpnia 1972 r. Skarżący do szkoły zawodowej dojeżdżał codziennie autobusem do B. oddalonych od jego miejsca zamieszkania o około 25 km. Autobus pokonywał tę trasę w około 40 minut. Rano wnioskodawca wyjeżdżał autobusem około godz. 7:00 (mieszkał około 10-15 minut drogi od przystanku), a autobusy powrotne były ok. godz. 14:15 i 15:15. Zajęcia w szkole trwały 6 dni, w tym 3 dni zajęć warsztatowych i 3 dni zajęć teoretycznych.
W świetle powyższego Sąd Apelacyjny podziela stanowisko Sądu Okręgowego, zgodnie z którym nie można było uznać, aby skarżący udowodnił, iż co najmniej w okresach do marca 1971 r. włącznie i od listopada 1971 r. do marca 1972 r. włącznie świadczył pracę w gospodarstwie rolnym stale i w wymiarze czasu pracy wynoszącym przeciętnie nie mniej od 4 godziny dziennie, przez co nie można było uznać tych okresów jako służących uzupełnieniu sumy okresów składkowych i nieskładkowych. Sąd Okręgowy słusznie dodał, iż z kolei ewentualnie możliwe do doliczenia okresy takiej pracy od kwietnia do października lat 1971 r. – 1972 r. (tj. przy korzystnym dla wnioskodawcy założeniu, że gospodarstwo było prowadzone do końca sezonu wegetatywnego w 1972 r., czemu Sąd Apelacyjny nie daje wiary), stanowią tylko 1 rok i 2 m-ce, a więc mniej od koniecznych do uzyskania łącznie 25 lat stażu ogólnego 1 roku, 5 m-cy i 14 dni.
Powyższe znajduje uzasadnienie w tym, iż w gospodarstwie rolnym zamieszkiwało jeszcze 5 osób, które w większym lub mniejszym zakresie brały udział w pracach gospodarskich, czy to polowych, czy związanych z utrzymaniem inwentarza żywego. W okresie wiosenno-letnim, to jest od kwietnia do października włącznie mógł on z uwagi na ilość wykonywanych prac nie tylko w polu, ale związanych również z całorocznym obrządkiem zwierząt i ewentualnym odrobkiem, wykonywać w gospodarstwie rolnym prace w sposób stały w wymiarze nie mniejszym niż 4 godziny dziennie. W odniesieniu jednak do okresu zimowego, co znalazło potwierdzenie w zeznaniach przesłuchanych świadków sam obrządek zwierząt zajmował maksymalnie około 2 godziny. W gospodarstwie nie prowadzono bowiem na tyle dużej hodowli, aby mogło to zajmować więcej czasu, przy czym należy pamiętać, że skarżący uczył się w szkole oddalonej od miejsca zamieszkania o około 25 km i mógł uczestniczyć już tylko w pracach popołudniowo-wieczornych, a zimą jedynie w wieczornym obrządku zwierząt. Nie bez znaczenia była także odległość 2,5 km domu ubezpieczonego od przystanku autobusowego. Sąd Apelacyjny również nie dał wiary twierdzeniu skarżącego, iż po powrocie ze szkoły od razu wracał on do domu i przystępował do prac, tym bardziej, że świadek Z. M. (2) zeznał, iż spędzali oni wspólnie sporo czasu, odwiedzając się wzajemnie stosunkowo często, właśnie po zakończeniu zajęć szkolnych. Nadto nie było podstaw do przyjęcia, aby sporadyczne przywożenie drewna z lasu (około 5 razy w ciągu roku) i doraźne piłowanie go, czy młócenie zboża i jego śrutowanie dla zwierząt 1-2 razy w tygodniu, mogły uzupełnić wymiar tej pracy tak, aby wynosiła ona również w okresie od późnej jesieni do wczesnej wiosny przeciętnie po 4 godziny dziennie. Co istotne, Sąd Okręgowy słusznie wskazał, iż skarżący słuchany informacyjnie twierdził, że praca trwała od 2 do 4 godzin dziennie, a pracowało się około 4 dni w tygodniu, natomiast dopiero po przesłuchaniu przez Sąd Okręgowy świadków, przesłuchiwany w charakterze strony, zmienił swoje twierdzenia zeznając, że praca zajmowała zdecydowanie więcej niż 4 godziny dziennie. Było to wynikiem jedynie zmiany taktyki procesowej. Ponadto nie uszło uwadze Sądu Apelacyjnego, iż na rozprawie w dniu 22 marca 2018 r. P. D. zeznał, iż: „ubezpieczony pomagał na gospodarstwie, świadek widział od czasu do czasu”.
Odnosząc się do zarzutów apelacji, a zwłaszcza tego, iż w dotychczasowym postępowaniu nie uwzględniono pracy na gospodarstwie dziadka ubezpieczonego, Sąd Apelacyjny podkreśla, iż zaświadczenie dotyczące posiadania przez dziadka skarżącego gruntów rolnych i zeznania przesłuchanych w rozpatrywanej sprawie świadków nie mogły skutkować pozytywną dla ubezpieczonego oceną spornego okresu. Ocena ta już w sprawie IV U 311/15 była dokonywana z uwzględnieniem zarówno tego, że gospodarstwo rolne na gruntach dziadka wnioskodawcy prowadzone było przez rodziców (a następnie matkę), jak i tego, że dziadek ubezpieczonego prowadził pasiekę na 120 uli. Odnośnie gospodarstwa dziadka, Sąd Apelacyjny, ustalił, iż decyzja Prezydium Powiatowej Rady Narodowej w B. nr (...) została wydana w dniu 17 października 1972 r. Dziadek ubezpieczonego E. B. (1) kilkukrotnie zwracał się z wnioskiem o zrzeczenie się ziemi. Wniosek skutkujący wydaniem ww. decyzji datowany jest na 4 sierpnia 1972 r. Mając na względzie niniejsze, Sąd Apelacyjny nie dał wiary ubezpieczonemu, jakoby pracował na gospodarstwie rolnym po sprzedażny tak gospodarstwa rodziców, jak i dziadka.
Przekładając powyższe na grunt analizowanej sprawy, Sąd Apelacyjny stanął na stanowisku, że Z. B. nie posiada na dzień 31 grudnia 1998 r. 25 lat okresów składkowych i nieskładkowych, a tym samym nie spełnił kumulatywnie wszystkich przesłanek wymienionych w art. 184 w zw. z art. 32 ustawy z dnia 17 grudnia 1998 r. o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych w zw. z § 2 i § 4 rozporządzenia rady Ministrów z dnia 7 lutego 1983 r. w sprawie wieku emerytalnego pracowników zatrudnionych w szczególnych warunkach lub w szczególnym charakterze, w konsekwencji czego nie jest uprawniony do emerytury.
Z tych względów, podzielając - co do zasady - stanowisko Sądu I instancji i uznając apelację wnioskodawcy za bezzasadną, Sąd Apelacyjny, na mocy art. 385 k.p.c., orzekł, jak w sentencji.
SSA Daria Stanek SSA Grażyna Czyżak SSA Maciej Piankowski
Podmiot udostępniający informację: Sąd Apelacyjny w Gdańsku
Osoba, która wytworzyła informację: Grażyna Czyżak, Maciej Piankowski , Daria Stanek
Data wytworzenia informacji: