V ACa 436/22 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Apelacyjny w Gdańsku z 2022-07-08

Sygn. akt V ACa 436/22, V ACz 141/22

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 8 lipca 2022 r.

Sąd Apelacyjny w Gdańsku – V Wydział Cywilny

w składzie:

Przewodniczący:

sędzia Rafał Terlecki

Protokolant:

stażysta Angelika Ragus

po rozpoznaniu w dniu 8 lipca 2022 r. w Gdańsku na rozprawie

sprawy z powództwa A. H. i M. H.

przeciwko (...) Bankowi (...) S. A. z siedzibą w W.

o zapłatę i ustalenie

na skutek apelacji pozwanego i zażalenia powodów

od wyroku Sądu Okręgowego w Bydgoszczy

z dnia 24 lutego 2022 r. sygn. akt I C 345/21

I.  oddala apelację;

II.  oddala zażalenie;

III.  zasądza od pozwanego na rzecz powodów kwotę 6.300 (sześć tysięcy trzysta) złotych tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego w postępowaniu apelacyjnym.

SSA Rafał Terlecki

Na oryginale właściwy podpis.

Sygn. akt V ACa 436/21, V ACz 141/22

UZASADNIENIE

Pozwem wniesionym przeciwko (...) Bank (...) Spółce Akcyjnej z siedzibą w W. (dalej: Bank), powodowie A. H. i M. H. domagali się:

1.  zasądzenia od pozwanego na rzecz powodów łącznie kwoty 147.089,44 zł oraz 63,383,28 CHF wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 31 października 2020 r. do dnia zapłaty tytułem zwrotu korzyści majątkowej uzyskanej przez pozwanego kosztem powodów bez podstawy prawnej z uwagi na nieważność umowy nr (...) o kredyt mieszkaniowy (...) z dnia 20 lipca 2007 r. wraz z porozumieniem z dnia 30 stycznia 2013 r., za okres od 3 sierpnia 2007 r. do dnia 3 lutego 2021 r. włącznie;

2.  ustalenia nieistnienia stosunku prawnego w postaci umowy nr (...) o kredyt mieszkaniowy (...) z dnia 20 lipca 2007 r. wraz z porozumieniem z dnia 30 stycznia 2013 r., ze względu na nieważność umowy, co do okresu nieobjętego roszczeniem o zapłatę w pkt. 1;

lub ewentualnie o:

3.  zasądzenie od pozwanego na ich rzecz łącznie kwoty 66.196,63 zł tytułem zwrotu nienależnego świadczenia z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 31 października 2020 r. do dnia zapłaty jako różnicy pomiędzy kwotą pobraną przez pozwanego tytułem spłaty kredytu, na podstawie umowy nr (...) o kredyt mieszkaniowy (...) z dnia 20 lipca 2007 r. a kwotą należną z pominięciem niedozwolonych klauzul umownych zawartych w § 1 ust. 2, § 11 ust. 2 i 3 oraz § 13 ust. 7 COU oraz § 1 ust. 1 CSU z uwzględnieniem oprocentowania przewidzianego w umowie, za okres od 3 sierpnia 2007 r. do 3 lutego 2021 r. włącznie

4.  ustalenie, że w stosunku prawnym łączącym powodów z pozwanym powstałym na podstawie umowy nr (...) o kredyt mieszkaniowy (...) z dnia 20 lipca 2007 r. powodów nie wiążą postanowienia umowne zawarte w § 1 ust. 2, § 11 ust. 2 i 3 oraz § 13 ust. 7 COU oraz § 1 ust. 1 CSU ze względu na ich abuzywny charakter.

a w każdym przypadku o:

5.  o zasądzenie kosztów procesu według norm przepisanych.

W odpowiedzi na pozew pozwany wniósł o oddalenie powództwa w całości oraz zasądzenie na jego rzecz zwrotu kosztów procesu według norm przepisanych.

W dalszym toku postępowania strony podtrzymałystanowiska dotychczas zajęte w sprawie.

Wyrokiem z dnia 24 lutego 2022 r., wydanym w sprawie I C 345/21, Sąd Okręgowy w Bydgoszczy:

1.  zasądził od pozwanego na rzecz powodów łącznie kwotę 147.089,44 zł oraz kwotę 63.344,04 CHF wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 31 października 2020 r. do dnia zapłaty

2.  ustalił nieistnienie stosunku prawnego w postaci umowy nr (...) o kredyt mieszkaniowy (...) z dnia 20 lipca 2007 r. wraz z porozumieniem z dnia 30 stycznia 2013 r. ze względu na nieważność umowy;

3.  oddalił powództwo główne w pozostałym zakresie;

4.  zasądził od pozwanego na rzecz powodów kwotę 11.834 zł (jedenaście tysięcy osiemset trzydzieści cztery złote) tytułem zwrotu kosztów postępowania wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie w spełnieniu świadczenia pieniężnego liczonymi od dnia uprawomocnienia się wyroku do dnia zapłaty.

Sąd Okręgowy ustalił następujący stan faktyczny:

W dniu 20 lipca 2007 r. powodowie A. H. i M. H. zawarli z poprzednikiem prawnym pozwanego (...) Bank (...) S.A. z siedzibą w G. umowę nr (...) o kredyt mieszkaniowy (...). Powodowie zawarli umowę jako konsumenci. Kredyt był przeznaczony na spłatę kredytu zaciągniętego w innym banku udzielonego na dokończenie budowy domu.

Na podstawie umowy pozwany bank udzielił powodom kredytu denominowanego udzielonego w złotych w kwocie stanowiącej równowartość 135.330,21 CHF (§ 1 ust. 1 CSU).

Wypłata tej kwoty miała nastąpić w złotych z zastosowaniem mechanizmu tzw. denominacji opisanego w § 1 ust. 2 i § 11 ust. 2 i 3 COU tj. została przeliczona według kursu kupna tej waluty zgodnie z Tabelą kursów z dnia wypłaty środków. W przypadku kredytu denominowanego w walucie obcej, ryzyko związane ze zmianą kursu waluty miał ponosić kredytobiorca (§ 1 ust. 3 COU).

Kredyt miał podlegać spłacie w 348 miesięcznych równych ratach kapitałowo-odsetkowych. Spłata kredytu miała następować zgodnie z harmonogramem spłaty z zastosowaniem mechanizmu opisanego w § 13 ust. 7 COU tj. w przypadku kredytu denominowanego w walucie obcej spłata miała następować w złotych, w równowartości kwot wyrażonych w walucie obcej, a do przeliczeń wysokości rat kapitałowo-odsetkowych spłacanego kredytu stosowano kurs sprzedaży danej waluty według Tabeli kursów obowiązującej w banku w dniu spłaty.

Kredyt był oprocentowany według zmiennej stopy procentowej, stanowiącej sumę odpowiedniej stopy bazowej, powiększanej o marżę banku. Stopa bazowa odpowiadała stawce LIBOR 6M w przypadku kredytów denominowanych w CHF (§ 2 COU). Oprocentowanie kredytu w dniu zawarcia umowy wynosiło 4,72% p.a., a marża banku wynosiła 2% p.a. (§ 1 CSU).

Zabezpieczeniem kredytu była hipoteka kaucyjna do kwoty 450.000 zł ustanowiona na nieruchomości należącej do powodów.

Składając wniosek o udzielenie kredytu powodowie oświadczyli, że zostali poinformowani o ponoszeniu przez nich ryzyka wynikającego ze zmiany kursu waluty, w przypadku zaciągnięcia kredytu denominowanego w walucie obcej oraz zaakceptowali to ryzyko.

Kredyt został wypłacony w dwóch transzach. W dniu 23 lipca 2007 r. wypłacono na rzecz powodów kwotę 85.500 zł, co odpowiadało kwocie 38.426,97 CHF, przy zastosowanym kursie 2,2250. W dniu 24 lipca 2007 r. wypłacono na rzecz powodów kwotę 214.834,48 zł, co odpowiadało kwocie 96.903,24 CHF, przy zastosowanym kursie 2,2170.

Porozumieniem z dnia 30 stycznia 2013 r. strony ustaliły, że w odniesieniu do kredytu denominowanego do waluty innej niż waluta polska, kredytobiorca może dokonywać spłaty rat kapitałowo-odsetkowych bezpośrednio w tej walucie.

W wykonaniu przedmiotowej umowy w okresie od sierpnia 2007 r. do lutego 2021 r. powodowie wpłacili na rzecz pozwanego banku łączną kwotę 145.535,92 zł i 63.344,04 CHF tytułem spłaty rat kapitałowo-odsetkowych oraz kwotę 1.553,52 zł tytułem prowizji.

Powodowie nadal spłacają zadłużenie wynikające z przedmiotowej umowy kredytu.

Umowa zawarta została przez strony z wykorzystaniem przedłożonego przez bank wzorca umownego, bez możliwości negocjacji jej treści w zakresie kwestionowanych postanowień. Swoboda wyboru powodów ograniczała się jedynie do możliwości jej zawarcia bądź odmowy zawarcia na warunkach przedstawionych jednostronnie przez pozwany bank. Przed podpisaniem umowy w banku odbyły się 1-2 spotkania, a następnie doszło do podpisania umowy. Powodowie zapoznali się z treścią umowy kredytu w dniu jej podpisania.

Powodowie wcześniej zaciągnęli już kredyt denominowany w walucie CHF. Nie mieli zdolności kredytowej w walucie polskiej. W pozwanym banku powodom przedstawiono ofertę kredytu w walucie CHF jako korzystną z uwagi na niższe raty. Poinformowano ich, że waluta CHF jest stabilną walutą. Powodowie od przedstawiciela banku nie uzyskali informacji o ryzyku związanym ze zmianą kursu CHF oraz o stosowaniu dwóch różnych kursów (sprzedaży i kupna waluty) przez pozwany bank do wzajemnych rozliczeń stron. Nie wyjaśniono im również, w jaki sposób będą ustalane kursy waluty CHF na potrzeby kredytu. Powodom nie przedstawiono także wahania kursu waluty CHF na przestrzeni lat. Powodowie nie byli świadomi, że obciąża ich nieograniczone ryzyko kursowe. Działali w zaufaniu do pracowników banku.

W banku obowiązywała wewnętrzna instrukcja dotycząca udzielania kredytów. Pracownicy pozwanego nie mieli obowiązku oferowania klientom w pierwszej kolejności kredytu w walucie polskiej.

Pismem z dnia 26 lutego 2020 r. powodowie złożyli wniosek o zawezwanie pozwanego do próby ugodowej i zobowiązanie go do zapłaty na ich rzecz kwoty 147.215,12 zł oraz 60.845,99 CHF z powodu nieważności umowy kredytu.

Ww. pismo zostało doręczone pozwanemu w dniu 30 października 2020 r. Pozwany nie wyraził zgody na zawarcie ugody w sprawie.

W dniu 26 czerwca 2014 r. nastąpiło przejęcie (...) Bank (...) S.A w G. przez pozwanego (...) Bank (...) S.A na podstawie art. 492 § 1 pkt 1 kodeksu spółek handlowych t.j. poprzez przeniesienie całego majątku spółki przejmowanej na spółkę przejmującą.

Na kanwie powyższych ustaleń faktycznych Sąd Okręgowy doszedł do przekonania, że powództwo o ustalenie zasługuje na uwzględnienie w całości, natomiast powództwo o zapłatę zasługuje na uwzględnienie w przeważającej części.

Uzasadniając wydane rozstrzygnięcie Sąd Okręgowy wskazał, że w niniejszej sprawie bezsporne pozostawało, że w dniu 20 lipca 2007 r. strony zawarły umowę kredytu denominowanego udzielonego w złotych w kwocie stanowiącej równowartość 135.330,21 CHF (§ 1 ust. 1 CSU). Wypłata tej kwoty nastąpiła w złotych z zastosowaniem mechanizmu tzw. denominacji opisanego w § 1 ust. 2 i § 11 ust. 2 i 3 COU, tj. została przeliczona według kursu kupna tej waluty zgodnie z Tabelą kursów z dnia wypłaty środków. Powodowie zgodnie z umową mieli obowiązek spłacać kredyt w miesięcznych ratach, zgodnie z harmonogramem spłaty, z zastosowaniem mechanizmu opisanego w § 13 ust. 7 COU tj. w przypadku kredytu denominowanego w walucie obcej spłata miała następować w złotych, w równowartości kwot wyrażonych w walucie obcej, a do przeliczeń wysokości rat kapitałowo-odsetkowych spłacanego kredytu stosowano kurs sprzedaży danej waluty według Tabeli kursów obowiązującej w banku w dniu spłaty. Zgodnie z przedłożonym zaświadczeniem pochodzącym od pozwanego banku w wykonaniu przedmiotowej umowy w okresie od sierpnia 2007 r. do lutego 2021 r. powodowie wpłacili na rzecz pozwanego banku łączną kwotę 145.535,92 zł i 63.344,04 CHF tytułem spłaty rat kapitałowo-odsetkowych oraz kwotę 1.553,52 zł tytułem prowizji. Powodowie nadal spłacają zadłużenie wynikające z przedmiotowej umowy kredytu.

Sąd Okręgowy ustalił również, że przedmiotowa umowa zawarta została z wykorzystaniem przedłożonego przez bank wzorca umowy. Powodowie wyjaśnili w wiarygodny sposób, że nie mieli żadnego wpływu na treść umowy, szczególnie w zakresie jej postanowień, które uznają za abuzywne. Z powyższego wynikało zdaniem Sądu, że praktycznie swoboda powodów sprowadzała się do możliwości zawarcia lub odmowy zawarcia przedmiotowej umowy na warunkach przedstawionych jednostronnie przez bank. Pozwany wykazał natomiast, że poinformował powodów, iż będą ponosić ryzyko związane ze zmianą kursu waluty (§ 1 ust. 3 COU) oraz, że powodowie oświadczyli, iż zostali poinformowani o ponoszeniu przez nich ryzyka wynikającego ze zmiany kursu waluty, w przypadku zaciągnięcia kredytu denominowanego w walucie obcej oraz zaakceptowali to ryzyko.

W pierwszej kolejności Sąd Okręgowy rozpoznał żądanie główne powodów sprowadzające się do ustalenia nieistnienia stosunku prawnego w postaci umowy nr (...) o kredyt mieszkaniowy (...) z dnia 20 lipca 2007 r. wraz z porozumieniem z dnia 30 stycznia 2013 r. ze względu na nieważność umowy z uwagi na zawarcie w jej treści postanowień niedozwolonych w rozumieniu art. 385 1 § 1 k.c., co miało dawać pozwanemu możliwość narzucenia sposobu ustalania wysokości kwoty podlegającej zwrotowi, a w konsekwencji i wysokości odsetek, a więc głównych świadczeń kredytobiorcy.

Sąd Okręgowy zważył, że powołane przez powodów klauzule tj. w § 1 ust. 2, § 11 ust. 2 i 3 oraz § 13 ust. 7 COU oraz § 1 ust. 1 CSU umowy, w rzeczywistości mogą zostać uznane za niedozwolone. Odwołując się uprzednio do treści art. 353 1 k.c. oraz art. 385 1 § 1 i 3 k.c., Sąd Okręgowy wskazal, że pozwany prowadzi działalność gospodarczą w zakresie czynności bankowych. Powodowie zawarli natomiast umowę jako osoby fizyczne celem spłaty kredytu zaciągniętego w innym banku udzielonego na dokończenie budowy domu. W świetle powyższego nie budziło wątpliwości Sądu, że powodowie w niniejszej sprawie posiadają status konsumentów w rozumieniu art. 22 1 k.c. Sąd Okręgowy podkreślił przy tym, że klauzula wyczerpująca przesłanki z art. 385 1 § 1 k.c. będzie zawsze niedozwolonym postanowieniem umownym niezależnie od tego, jakie wykształcenie, status społeczny i doświadczenie życiowe ma konsument, w tym od tego, czy wcześniej strona powodowa posiadała już kredyt denominowany w walucie CHF.

Dalej Sąd Okręgowy zważył, że w jego ocenie powodowie wykazali, że wskazane klauzule nie zostały przez nich uzgodnione z bankiem, a ich rola w procesie zawierania umowy sprowadzała się w zasadzie do podjęcia decyzji o zawarciu lub odmowie zawarcia umowy przygotowanej uprzednio przez bank. Jednocześnie kwestionowane klauzule mogły zdaniem Sądu uchodzić za niedozwolone, albowiem przyznają wyłącznie bankowi prawo do dowolnego przerzucania odpowiedzialności za ryzyko związane ze wzrostem kursu waluty na powodów. Przede wszystkim konstrukcja indeksacji znajdująca się w umowie powoduje możliwość narzucenia przez bank wysokości kwoty podlegającej zwrotowi, a w konsekwencji i wysokości odsetek, a więc głównych świadczeń powodów. Ustalenie ich wysokości wiązało się bowiem z koniecznością odwołania się do kursu walut ustanawianych w wewnętrznej, dowolnej i nieznanej powodom tabeli kursów banku. Takie klauzule już od dawna wskazywane są jako abuzywne z uwagi na nieokreślony i nieobiektywny miernik, podług którego następuje ostatecznie określenie wysokości zobowiązania kredytobiorcy, które jest niemożliwe do przewidzenia i obliczenia w chwili zawarcia umowy.

W ocenie Sądu Okręgowego analizowane postanowienia umowy nie określały precyzyjnie rzeczywistej wysokości udzielonego kredytu, a także świadczeń kredytobiorcy, w sposób możliwy do ustalenia w oparciu o czynniki obiektywne, niezależne od kredytodawcy. Zdaniem Sądu nie wskazano precyzyjnie, na podstawie jakich kryteriów bank ustala kurs wymiany waluty obcej zarówno w momencie uruchomienia kredytu, jak i spłaty poszczególnych rat. Jednocześnie Sąd Okręgowy zaznaczył, że nie ma znaczenia dla dokonywanej oceny to, w jaki sposób bank rzeczywiście ustalał kurs w trakcie wykonywania umowy i jaka była relacja kursu banku do kursu rynkowego. Są to okoliczności obojętne na gruncie art. 385 2 k.c., jak również oceny możliwego naruszenia interesów konsumenta. Istotne jest jedynie, że postanowienia umowy dawały przedsiębiorcy nieograniczoną swobodę w wyznaczaniu kursu waluty, a w konsekwencji - wysokości zobowiązań konsumenta.

Następnie Sąd Okręgowy zważył, że kwota podlegająca zwrotowi na rzecz banku nie została dostatecznie i ściśle w umowie określona, nie odpowiadała ona nominalnie kwocie wykorzystanego kredytu i nie były określone w sposób obiektywny zasady jej ustalenia. Ponadto zaznaczył Sąd, że zgodnie z art. 69 ust. 1 ustawy Prawo bankowe, przez umowę kredytu bank zobowiązuje się oddać do dyspozycji kredytobiorcy na czas oznaczony w umowie kwotę środków pieniężnych z przeznaczeniem na ustalony cel, a kredytobiorca zobowiązuje się do korzystania z niej na warunkach określonych w umowie, zwrotu kwoty wykorzystanego kredytu wraz z odsetkami w oznaczonych terminach spłaty oraz zapłaty prowizji od udzielonego kredytu. W ocenie Sądu oznacza to, że kredytobiorca jest zobowiązany do zwrotu określonej kwoty środków pieniężnych, którą winna wyznaczać kwota kapitału mu udostępnionego i wykorzystanego przez kredytobiorcę. Bank nie może więc żądać zwrotu większej kwoty aniżeli ściśle określonej i oddanej do dyspozycji klienta. Wobec powyższego Sąd Okręgowy wskazał, że wszelkie zapisy umowne dopuszczające dowolną waloryzację są sprzeczne z art. 69 ust. 1 ustawy Prawo bankowe (dalej: PrBank) w zw. z art. 358 1 § 2 i 5 k.c. i rażąco naruszają interesy konsumenta.

Jednocześnie Sąd Okręgowy podkreślił, że abuzywność zapisów, powinno się badać na moment zawierania umowy przez konsumenta z przedsiębiorcą. W takiej sytuacji nie ma więc znaczenia, jakie zmiany w ustawodawstwie wprowadzano po zawarciu przedmiotowej umowy, jak również w jaki sposób przedsiębiorca wykonywał umowę, w tym jakie zmiany w treści stosunku prawnego między stronami były wprowadzane po zawarciu umowy. Podobne uwagi Sąd Okręgowy odniósł do porozumienia z dnia 30 stycznia 2013 r., na mocy którego strony ustaliły, że w odniesieniu do kredytu denominowanego do waluty innej niż waluta polska, kredytobiorca może dokonywać spłaty rat kapitałowo-odsetkowych bezpośrednio w tej walucie. Sąd Okręgowy zaznaczył również, że na etapie zawierania umowy powodowie nie zostali pouczeni i poinformowani przez stronę pozwaną o tym, iż mogli zdecydować od samego początku o spłacie rat w walucie CHF. W związku z powyższym Sąd Okręgowy postawił pozwanemu zarzut co do spełnienia obowiązku informacyjnego po stronie banku w sposób należyty, bowiem powodom przedstawiona została jedna oferta kredytu z obowiązkiem spłaty w walucie polskiej.

Z uwagi na uznanie przez Sąd abuzywności klauzul indeksacyjnych, konieczne stało się dokonanie analizy ewentualnych skutków prawnych, do których prowadziłoby wyeliminowanie ich z umowy stron. Odwołując się do art. 385 1 § 1 zd. pierwsze k.c., Sąd Okręgowy rozstrzygnął problem możliwości uzupełnienia umowy innymi postanowieniami, wskazując, że z bogatego dorobku orzeczniczego TSUE wynika, że nic nie stoi na przeszkodzie temu, by sąd krajowy zastąpił nieuczciwe postanowienie umowne przepisem prawa krajowego o charakterze dyspozytywnym. Sąd Okręgowy miał jednak na względzie, że w orzecznictwie sądów krajowych wielokrotnie potwierdzano, że w polskim porządku prawnym nie istnieją przepisy o charakterze deklaratywnym, którymi można by w ten sposób „zapełnić” niejako powstałe braki w umowie. W ocenie Sądu Okręgowego utrzymanie umowy w pozostałym zakresie (tzw. „odfrankowienie” kredytu) również nie jest możliwe, albowiem uczyniłoby to umowę niemożliwą do wykonania. Na marginesie Sąd Okręgowy wskazał, że zgodnie z wyrokiem TSUE z dnia 3 października 2019 r. (w sprawie C-260/18), sąd krajowy nie jest również władny uzupełniać powstałej wobec uznania za bezskuteczne niektórych z postanowień umowy luki poprzez odwołanie się do kursu średniego NBP.

Następnie Sąd Okręgowy wskazał, że zgodnie z art. 69 ust. 2 pkt 4a ustawy Prawo bankowe, umowa kredytu powinna być zawarta na piśmie i określać w szczególności - w przypadku umowy o kredyt denominowany lub indeksowany do waluty innej niż waluta polska, szczegółowe zasady określania sposobów i terminów ustalania kursu wymiany walut, na podstawie którego w szczególności wyliczana jest kwota kredytu, jego transz i rat kapitałowo-odsetkowych oraz zasad przeliczania na walutę wypłaty albo spłaty kredytu.

Nieprecyzyjne i dowolne odwołanie się do bliżej nieznanej tabeli kursów sporządzanej na wewnętrzne potrzeby przez bank naruszało zdaniem Sądu Okręgowego wskazany przepis. Zdaniem Sądu szczególnie istotne jest to, że strona powodowa nie wiedziała i nie mogła wiedzieć według jakiego kursu ostatecznie zostanie przeliczona jej rata, z każdym kolejnym miesiącem powodowie nie wiedzieli więc w praktyce ile wynosi rata, którą zobowiązani są uiścić. Naruszenie przez bank art. 69 ust. 1 ustawy Prawo bankowe pozostawało dla Sądu Okręgowego oczywiste.

Ze względu na wyeliminowanie abuzywnych klauzul waloryzacyjnych z umowy, sprzeczność umowy z przepisem art. 69 ust. 2 pkt 4a ustawy Prawo bankowe tylko się pogłębia, albowiem brak jest wówczas jakiegokolwiek obiektywnego miernika według którego można przeliczyć kurs walut. W ocenie Sądu Okręgowego powoduje to w efekcie nieważność całej umowy kredytowej - zgodnie z treścią art. 58 k.c.

Sąd Okręgowy wskazał nadto, że umowę należy ocenić jako sprzeczną z zasadami współżycia społecznego i dobrymi obyczajami także i z tej przyczyny w dniu zawarcia umowy powodowie obejmowali swoją świadomością możliwość kilkuprocentowej zwyżki i jej skutki. Taka świadomość ryzyka nie obejmowała, w ocenie Sądu, świadomego ryzyka uwolnienia kursu waluty przez kraj emisji i w efekcie zwyżki kursu o 100%. To na pracownikach banku, jako profesjonalistach, spoczywał obowiązek wyczerpującego wyjaśnienia konsumentowi skutków takich zdarzeń, istoty gwarantowania waluty przez kraj emisji i możliwych skutków jej uwolnienia, w celu uzyskania pełnego obrazu ryzyka i możliwości jego rozważenia. Ponadto, o sprzeczności umowy z zasadami współżycia społecznego, w powiązaniu z powyższymi rozważaniami, świadczył zdaniem Sądu fakt, że w przypadku tak znacznego, niemożliwego do przewidzenia wzrostu kursu waluty, cały ciężar tego zdarzenia został przerzucony na kredytobiorcę. Bank natomiast, który udzielił powodom kredytu następnie pozyskiwał do swojej dyspozycji z tytułu rat środki znacznie wyższe, niż zaangażował, w związku z niemal podwojonym kursem franka szwajcarskiego - tak dalece niewspółmierne do środków wydatkowanych i rozsądnych zysków, że skutek ten czyni ważność umowy niemożliwą do obrony.

Nie budził przy tym wątpliwości Sądu fakt, że zasadniczą przyczyną wystąpienia przez powodów z pozwem w niniejszej sprawie jest to, iż w okresie po zawarciu umowy nastąpił znaczący wzrost kursu CHF, który spowodował poważny wzrost wysokości ich zobowiązań wobec banku. W tym kontekście dla oceny zasadności żądań powodów miało zatem znaczenie również to, czy zostało oni w sposób należyty pouczeni przez pozwany bank o wszystkich ewentualnych konsekwencjach zawarcia umowy denominowanej do waluty CHF.

Zdaniem Sądu Okręgowego bezspornym pozostawało, że powodowie złożyli oświadczenie o tym, iż zostali poinformowani o ponoszeniu przez nich ryzyka wynikającego ze zmiany kursu waluty, w przypadku zaciągnięcia kredytu denominowanego w walucie obcej oraz zaakceptowali to ryzyko. Pozornie treść oświadczenia powodów nie budziła wątpliwości co do zakresu ich wiedzy o ryzyku związanym z zawarciem umowy. Jednak dla oceny faktycznej ich wiedzy i świadomości ryzyka konieczna była zdaniem Sądu nie tylko analiza literalnego brzmienia oświadczenia, ale również okoliczności towarzyszących jego złożeniu.

Na podstawie zeznań powodów Sąd Okręgowy ustalił, że nie mieli oni zdolności kredytowej w walucie polskiej. W pozwanym banku powodom przedstawiono ofertę kredytu w walucie CHF jako korzystną z uwagi na niższe raty. Poinformowano ich, że waluta CHF jest stabilną walutą. Powodowie od przedstawiciela banku nie uzyskali informacji o ryzyku związanym ze zmianą kursu CHF oraz o stosowaniu dwóch różnych kursów (sprzedaży i kupna waluty) przez pozwany bank do wzajemnych rozliczeń stron. Nie wyjaśniono im również, w jaki sposób będą ustalane kursy waluty CHF na potrzeby kredytu. Nie przedstawiono im także wahania kursu waluty CHF na przestrzeni lat. Powodowie nie byli świadomi, że obciąża ich nieograniczone ryzyko kursowe. Działali w zaufaniu do pracowników banku. Sąd Okręgowy stwierdził zatem, że pracownicy banku nie mówili o zagrożeniach związanych z zaciągnięciem kredytu denominowanego do waluty CHF. W ocenie Sądu takie przedstawienie niebezpieczeństw związanych z zawarciem umowy denominowanej do CHF spowodowało, że powodowie podpisując ww. oświadczenie faktycznie nie mieli świadomości, iż całe nieograniczone niczym ryzyko wzrostu kursu CHF w okresie 29 lat, na jaki zawarta została umowa, obciąża ich jako kredytobiorców.

W ocenie Sądu Okręgowego bank, jako profesjonalista dysponujący specjalistami z dziedziny finansów i mający dostęp do danych dotyczących historycznych zmian kursów walut, powinien powodom, jako konsumentom, przedstawić w sposób jasny skalę ryzyka związanego z zawieraniem długoterminowej umowy kredytu, w której wysokość zadłużenia uzależniona jest od wahań waluty obcej. Tylko takie przedstawienie ewentualnego ryzyka, z wyraźnym zastrzeżeniem, że ewentualny wzrost CHF nie jest niczym ograniczony i że wszelkie tego konsekwencje ponosić będą powodowie, można uznać za rzetelną informację umożliwiającą konsumentowi podjęcie świadomej decyzji. Powodowie traktowali bank jako instytucję godną zaufania i opierając się na informacjach, jakie uzyskali przed zawarciem umowy podjęli swoją decyzję. Rzetelne przedstawienie ryzyka związanego z zawarciem tego rodzaju umowy mogłoby mieć zasadniczy wpływ na to, czy powodowie zawarliby przedmiotową umowę. Powyższe okoliczności wskazywały w ocenie Sądu Okręgowego, że brak należytej informacji o nieograniczonym ryzyku kursowym stanowił naruszenie zasad współżycia społecznego, takich jak zasada uczciwości i rzetelności w obrocie gospodarczym. Na uwagę Sądu zasługiwała także okoliczność, że żaden z zapisów umowy nie wskazywał, na wypadek ziszczenia się tego nieograniczonego ryzyka kursowego, na mechanizmy rozłożenia tego ryzyka na obie strony stosunku umownego, pozostawiając je w całości po stronie konsumenta, jako słabszej strony umowy, co także czyni umowę sprzeczną z zasadami współżycia społecznego. Sąd Okręgowy podkreślił również, że wykształcenie powoda nie ma znaczenia dla oceny prawidłowości udzielanych mu pouczeń albowiem w kontaktach z bankiem w tej sprawie występował jako zwykły konsument

Odwołując się do art. 58 § 1 i 2 k.c. Sąd Okręgowy zważył, umowa zawarta przez strony z uwagi na naruszenie zasad współżycia społecznego jest nieważna. Sąd Okręgowy podkreślił, że zawarcie w jej treści wskazanych wcześniej klauzul niedozwolonych również powoduje jej nieważność. Jednocześnie Sąd zaznaczył, że warunkiem zawarcia umowy w 2007 r. było zastosowanie w jej treści zakwestionowanych w toku procesu w niniejszej sprawie postanowień umownych, tak więc nie jest możliwe uznanie, iż umowa ta jest ważna po wyeliminowaniu z jej treści tych postanowień. Zmiana taka całkowicie zmieniłaby treść i warunki umowy.

Mając powyższe okoliczności na względzie Sąd doszedł do przekonania, że żądanie strony powodowej dotyczące ustalenia nieistnienia stosunku prawnego w postaci umowy nr (...) o kredyt mieszkaniowy (...) z dnia 20 lipca 2007 r. wraz z porozumieniem z dnia 30 stycznia 2013 r. ze względu na nieważność umowy jest zasadne. Uznając, że przywołane przez stronę powodową klauzule w rzeczywistości są abuzywne, bezskuteczne i nie wiążą powodów, umowa jako sprzeczna z przepisami prawa jest nieważna na podstawie art. 58 k.c., a bez wyeliminowanych postanowień jej wykonanie nie jest możliwe.

W ocenie Sądu powodowie posiadali interes prawny określony w treści art. 189 k.p.c. w ustaleniu nieistnienia stosunku prawnego, albowiem takie ustalenie rozstrzyga ostatecznie o ich prawach i obowiązkach, które wynikają z istniejącego stosunku zobowiązaniowego. Ustalenie nieistnienia stosunku prawnego z powodu nieważności umowy kredytu ma ten skutek, że strony nie są nią związane i od początku nie były. Są więc obowiązane zwrócić sobie wzajemnie to, co już świadczyły na rzecz drugiej strony umowy wzajemnej.

Powołując się na treść art. 405 k.c. oraz art. 411 k.c. Sad Okręgowy wskazał następnie, że w niniejszej sprawie mamy do czynienia z nieważnością umowy wzajemnej, przy czym świadczenia stron miały charakter jednorodzajowy (pieniężny). Po jej zawarciu bank przekazał do dyspozycji powodów określony kapitał. Następnie przez wiele lat powodowie spełniali świadczenia odpowiadające określonym w umowie ratom kapitałowo- odsetkowym. Tego rodzaju sytuacja nakazywała rozważenie zasadności roszczenia powodów o zapłatę z uwzględnieniem przepisu art. 409 k.c.

Zgodnie z zapatrywaniem, któremu wyraz dał Sąd Najwyższy w uchwale z dnia 7 maja 2021 r. (sygn. akt III CZP 6/21), Sąd Okręgowy przychylił się do tzw. teorii dwóch kondykcji. Uwzględniając, że powołana uchwała zyskała moc zasady prawnej, a co za tym idzie jako taka stanie się wiążącym elementem orzekania przez Sąd Najwyższy w innych tego rodzaju sprawach, Sąd Okręgowy uznał za zasadne przyjęcie prezentowanego poglądu za w pełni przystającego do sytuacji faktycznej, prawnej oraz procesowej w niniejszej sprawie, co skutkowało uwzględnieniem roszczenia głównego o zapłatę kwoty 147.089,44 zł i 63.344,04 CHF. Zgodnie z zaświadczeniem wystawionym przez pozwanego w wykonaniu przedmiotowej umowy w okresie od sierpnia 2007 r. do lutego 2021 r. powodowie wpłacili na rzecz pozwanego banku łączną kwotę 145.535,92 zł i 63.344,04 CHF tytułem spłaty rat kapitałowo-odsetkowych oraz kwotę 1.553,52 zł tytułem prowizji. W pozostałym zakresie powodowie nie wykazali wysokości dochodzonego roszczenia.

Dalej wskazał Sąd, że z uchwały Sądu Najwyższego z dnia 7 maja 2021 r. podjętej w składzie 7-osobowym wynika, że roszczenia kredytobiorców i banków nie uległy przedawnieniu. Dla roszczeń kredytobiorców termin ten rozpoczyna się w momencie, w którym dowiedzieli się oni, albo wykazując się oczekiwanym od nich rozsądkiem, powinni dowiedzieć się o tym, że umowa zawiera niedozwolone postanowienia umowne (uchwała Sądu Najwyższego z dnia 7 maja 2021 r., sygn. akt III CZP 6/21). Na uwzględnienie nie zasługiwał więc zarzut pozwanego dotyczący przedawnienia roszczenia. W uzupełnieniu Sąd Okręgowy wskazał, że żądanie oparte o art. 189 k.p.c. ze swojej istoty nie może ulec przedawnieniu, albowiem w dniu wniesienia pozwu umowa kredytowa wiązała obie strony, które realizowały obowiązki wprost z niej wynikające. Żadna ze stron węzła obligacyjnego nie zdecydowała się na wcześniejsze wypowiedzenie przedmiotowej umowy, wierzytelności z niej wynikające nie zostały więc postawione uprzednio w stan wymagalności. Natomiast zgodnie z treścią art. 118 zd. pierwsze k.c., jeżeli przepis szczególny nie stanowi inaczej, termin przedawnienia wynosi sześć lat, a dla roszczeń o świadczenia okresowe oraz roszczeń związanych z prowadzeniem działalności gospodarczej - trzy lata. W doktrynie dominuje stanowisko, że kredyt spłacany w ratach jest w istocie świadczeniem jednorazowym, a nie okresowym, bowiem stanowi jedną całość.

Żądanie powodów o zapłatę opierało się na żądaniu zwrotu świadczenia nienależnego, czyli art. 410 § 1 k.c. w zw. z art. 405 k.c., w związku z czym, zgodnie z przepisami intertemporalnymi obowiązującymi w dniu zawiązania umowy kredytu, żądanie zwrotu świadczenia nienależnego przedawnia się z upływem lat dziesięciu. W oparciu o stanowisko TSUE wyrażone w wyroku z dnia 22 kwietnia 2021 r. (sygn. C-485/19) bieg przedawnienia roszczeń z tytułu zawartych w umowie klauzul niedozwolonych biegnie od momentu powzięcia wiedzy o nich. Powodowie złożyli wniosek o zawezwanie pozwanego do próby ugodowej i zobowiązanie go do zapłaty na ich rzecz kwoty 147.215,12 zł oraz 60.845,99 CHF z powodu nieważności umowy kredytu pismem z dnia 26 lutego 2020 r. Sąd Okręgowy uznał zatem, że dopiero od tego momentu powzięli oni wiedzę o istnieniu klauzul abuzywnych w umowie, którą zawarli z pozwanym i od tego momentu rozpoczął się bieg przedawnienia ich roszczenia. Tym samym zgłoszony przez pozwanego zarzut przedawnienia okazał się bezzasadny.

Mając na uwadze wszystkie przytoczone okoliczności, Sąd Okręgowy na podstawie art. 410 § 1 k.c. w zw. z art. 405 k.c. w zw. z art. 3851 § 1 k.c. i art. 58 k.c. zasądził od pozwanego na rzecz powodów łącznie kwotę 147.089,44 zł i 63.344,04 CHF wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 31 października 2020 r. do dnia zapłaty (pkt 1. zaskarżonego wyroku), natomiast w pozostałym zakresie powództwo główne oddalił (pkt 3. zaskarżonego wyroku). O odsetkach Sąd orzekł na podstawie art. 481 k.c. zgodnie z żądaniem pozwu w tym zakresie.

W punkcie 2. sentencji wyroku Sąd na podstawie art. 189 k.p.c. w zw. z art. 58 k.c. w zw. z art. 69 ust. 1 ustawy - Prawo bankowe w zw. z art. 3851 § 1 k.c. ustalił nieistnienie stosunku prawnego w postaci umowy nr (...) o kredyt mieszkaniowy (...) z dnia 20 lipca 2007 r. wraz z porozumieniem z dnia 30 stycznia 2013 r. ze względu na nieważność umowy.

O kosztach procesu Sąd Okręgowy orzekł w pkt 4 wyroku, na podstawie art. 98 § 1 i 1 1 k.p.c., obciążając przegrywającego pozwanego kosztami postępowania poniesionymi przez powodów. Na koszty procesu, które ponieśli powodowie złożyła się uiszczona przez nich opłata od pozwu -1.000 zł oraz koszty wynagrodzenia profesjonalnego pełnomocnika - 10.800 zł wraz z opłatą skarbową od pełnomocnictwa - 17 zł. Z uwagi na powyższe Sąd zasądził od pozwanego na rzecz powodów kwotę 11.834 zł tytułem zwrotu kosztów postępowania wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie w spełnieniu świadczenia pieniężnego liczonymi od dnia uprawomocnienia się wyroku do dnia zapłaty. Sąd Okręgowy nie znalazł przy tym podstaw do przyznania stronie powodowej kosztów zastępstwa procesowego na rzecz każdego z powodów. Sąd miał przy tym na względie, że wygrywającym proces współuczestnikom, o których mowa w art. 72 § 1 pkt 1 k.p.c., reprezentowanym przez tego samego radcę prawnego, sąd przyznaje zwrot kosztów w wysokości odpowiadającej wynagrodzeniu jednego pełnomocnika.

Apelację (k. 268 – 281) od powyższego wyroku wywiódł pozwany i zaskarżając go w całości, zarzucił mu naruszenie:

1.  art. 327 1 § 1 pkt 2 k.p.c. poprzez sporządzenie uzasadnienia wyroku, z którego nie można odczytać toku rozumowania, który doprowadził Sąd I instancji do wniosku o nieważności - w szczególności w uzasadnieniu wyroku Sąd z jednej strony wskazał, że powodowie nie zostali poinformowani w sposób właściwy o ryzyku, przy czym jednocześnie, w innej części uzasadnienia, Sąd ustalił, że Bonk wykazał, że poinformował kredytobiorców o ryzyku kursowym (cyt.: „Pozwany wykazał natomiast, że poinformował powodów, iż będą ponosić ryzyko związane ze zmianą kursu waluty "- str. 14 uzasadnienia) a tym samym uzasadnienie jest wewnętrznie sprzeczne;

2.  art. 227 k.p.c. w zw. z art. 232 k.p.c. i art. 278 k.p.c. oraz art. 235 2 § 1 pkt 2 k.p.c. poprzez pominięcie dowodu z opinii biegłego sądowego na fakty podane w odpowiedzi na pozew jako zbędnego, podczas gdy okoliczności objęte tezą dowodową, na którą dowód ten został zgłoszony dotyczą istotnych kwestii i zagadnień mających znaczenie dla rozstrzygnięcia sprawy, w szczególności ustalenia konsekwencji nieważności Umowy Kredytu, a także oceny rynkowego charakteru kursów kupna i sprzedaży CHF publikowanych w Tabeli kursów walut w dacie zawierania Umowy Kredytu, według których dochodziło do przeliczania świadczeń stron w ramach Umowy Kredytu oraz rynkowego charakteru metodologii stosowanej przez Bank przy ustalaniu wartości tych kursów, a tym samym weryfikacji czy w dacie Umowy kredytu kwestionowane postanowienia przeliczeniowe zawarte w Umowie Kredytu w zakresie odwołującym się do Tabeli kursów walut Banku stanowiły postanowienia niedozwolone, jak również czy ich stosowanie mogło doprowadzić do naruszenia zasad współżycia społecznego skutkującego nieważnością umowy na podstawie art. 58 k.c.

3.  art. 233 § 1 k.p.c. w zw. z art. 232 k.p.c. w zw. z art. 6 k.c. poprzez . poprzez poczynienie błędnych i sprzecznych ze zgromadzonym w sprawie materiałem dowodowym ustaleń faktycznych oraz nieustalenie istotnych dla rozstrzygnięcia sprawy faktów oraz braku wszechstronnej oceny materiału dowodowego, w szczególności w postaci:

a.  wniosku o kredyt mieszkaniowy (...) z dnia 17.07.2007 r. wraz załącznikami;

b.  kopii umowy nr (...) kredytu na cele mieszkaniowe z dnia 31.05.2002 r. wraz z załącznikiem nr 1 i 2;

c.  oświadczenia wierzyciela z dnia 17.07.2007 r.;

d.  wydruku tabeli A kursów średnich NBP z dnia 31.05.2002 r., 20.02.2003 r„ 1.03.2004 r.;

e.  umowy nr (...) o kredyt mieszkaniowy (...) z dnia 20.07.2007 r. wraz z Ogólnymi Warunkami Udzielania przez (...)Bank kredytu mieszkaniowego (...);

f.  wniosku o wypłatę transzy kredytu z dnia 23.07.2007 r. i 24.07.2007 r.;

g.  zawiadomienia o wysokości rat z 23.07.2007 r. i 24.07.2007 r.;

h.  zarządzenia nr (...) Prezesa Zarządu (...) Bank (...) SA z dnia 30 marca 2007 r. w sprawie wprowadzenia „Instrukcji udzielania przez (...) Bank (...) S.A. kredytu mieszkaniowego (...);

i.  zestawienia operacji no rachunku:

-.

-

(...) w CHF;

-

(...) w PLN;

-

(...) w PLN;

j.  zeznań świadków S. F.;

k.  zeznań powodów;

i w konsekwencji - błędne przyjęcie że:

a.  powodowie byli świadomi ryzyka walutowego jedynie w niewielkim stopniu („obejmowali swoja świadomością możliwość kilkuprocentowej zwyżki i jej skutki” - str. 19 uzasadnienia), podczas gdy byli już stronę kredytu w walucie obcej i podczas jej wykonywania doświadczyli znacznych wahań kursu (co najmniej na poziomie 50%);

b.  powodowie byli informowani, że CHF jest walutą stabilną, podczas gdy świadek S. F. zeznała, że nigdy nie zapewniała o takiej okoliczności („nie mogłam zapewnić klienta, że będzie stabilny, no bo kurs nigdy nie jest stabilny”- protokół rozprawy z dnia 27.01.2022 r. 0:21:59);

c.  powodowie nie uzyskali informacji o stosowaniu dwóch kursów- kupna i sprzedaży, podczas gdy świadek S. F. zeznała, że tłumaczyła stosowania kursów kupna i sprzedaży z tabeli kursów banku (protokół rozprawy z dnia 27.01.2022 r. 0:18:46, 0:19:03);

d.  powodowie nie był właściwie informowani o ryzyku walutowym i wpływie zmiany wysokości kursu walutowego na wysokość raty i pozostałego do spłaty kredytu w przeliczeniu na PLN oraz kształtowaniu się kursów walut, podczas gdy podpisali oświadczenie o zapoznaniu się z ryzykiem, co koreluje z obowiązkiem pracowników Banku do przekazywania informacji o ryzyku wynikającym z procedur i zeznaniami świadka o przestrzeganiu tych procedur oraz informowaniu wszystkich klientów (a zatem również powodów) o ryzyku;

e.  podpisane przez powodów oświadczenie o zapoznaniu się z ryzykiem nie wykazuje, że pracownik Banku poinformowała powodów o ryzyku;

f.  umowa kredytu nie była negocjowana w żadnym zakresie, podczas gdy to do decyzji powodów pozostawało co najmniej jaka będzie waluta kredytu, a więc co najmniej w tym zakresie umowa była indywidualnie uzgodniona z powodami;

g.  powodowie nie mieli zdolności kredytowej w złotówkach, podczas gdy fakt ten sąd ustalił wyłącznie z zeznań powodów, które nie korelowały z zaświadczeniami o zarobkach- wynika z nich, że łącznie powodowie osiągali wysokie dochody, a wynagrodzenia powoda ponad trzykrotnie przekraczało przeciętne wynagrodzenie (w 2007 r. przeciętne wynagrodzenie brutto wynosiło 2691,03 zł, a wynagrodzenie powoda 10.642,50 zł);

h.  Umowa Kredytu zawierała klauzule waloryzacyjne, podczas gdy brak jest w umowie kwoty, która miała by być waloryzowana;

i.  Bank miał możliwość swobodnego ustalania kursów walut i wyznaczania wysokości świadczenia kredytobiorców, podczas gdy rzekoma dowolność Banku była ograniczana przez czynniki obiektywne;

j.  zeznania powodów są w pełni wiarygodne i koresponduję z pozostałym materiałem dowodowym, podczas gdy w rzeczywistości nie koresponduję ze złożonymi w sprawie dokumentami, w szczególności z własnymi pisemnymi oświadczeniami powodów oraz zeznaniami świadka, któremu Sąd nie odmówił wiarygodności;

k.  pracownicy pozwanego nie mieli obowiązku oferowania klientom w pierwszej kolejności kredytu w złotówkach, podczas gdy z przedłożonej do sprawy „Instrukcji udzielania przez (...) Bank (...) SA kredytu mieszkaniowego (...)” wynika, że w ramach pierwszej rozmowy z klientem do obowiązków pracownika należało „oferowanie Klientowi zaciągnięcia kredytu w PLN, w przypadku wnioskowania o kredyt denominowany w wolucie obcej”;

l.  ustalenie, czy bank stosował kursy rynkowej jest bez znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy, podczas gdy jednocześnie fakt rzekomego swobodnego ustalania kursów (a zatem w oderwaniu od kursów rynkowych) był powodem stwierdzenia przez sąd abuzywności klauzul przeliczeniowych;

m.  klauzule przeliczeniowe przyznaję wyłącznie bankowi prawo do dowolnego przerzucania odpowiedzialności za ryzyko związane ze wzrostem kursu waluty na powodów, podczas gdy ryzyko kursowe jest związane z ustaleniem przez strony waluty zadłużenia w CHF, a tym samym nie jest zależne od tabel kursowych banku i związane jest z rynkowymi wahaniami kursu pary walut PLN/CHF;

n.  bank miał możliwość narzucenia wysokości kwoty podlegającej zwrotowi, a w konsekwencji i wysokości odsetek, podczas gdy kwota kredytu została wprost określona w umowie w walucie CHF i to od tej kwoty naliczane były odsetki,

o.  powodowie nie wiedzieli ile wynosi rata, którą zobowiązani są uiścić, podczas gdy wysokość raty w CHF (w walucie zobowiązania) jest możliwa do wyliczenia na podstawie danych zawartych w umowie, a nadto powodowie otrzymywali harmonogram spłaty, z którego wynikała aktualna wysokość raty;

p.  dowód w postaci wydruków wartości kursów NBP i kursów stosowanych przez Bank nie wniósł niczego do sprawy, podczas gdy dowód ten wykazuje, że powodowie przy wykonywaniu wcześniejszej umowy doświadczyli znacznych wahań kursu CHF, a tym samym w żaden sposób nie mogli zakładać, że kurs CHF jest i będzie stabilny;

q.  Bank z tytułu kredytu uzyskiwał środki znacznie wyższe niż zaangażował, w związku z niemal podwojonym kursem franka szwajcarskiego, podczas gdy kwota udzielonego kredytu wyrażona była w CHF i w taki sposób była zapisana w księgach bankowych, a tym samym bank nie mógł czerpać zysków ze wzrostu kursu CHF;

4.  art. 358 1 § 2 k.c. poprzez jego błędną wykładnię i uznanie, że klauzule przewidujące odesłanie do kursów z Tabel kursowych Banku stanowię klauzule waloryzacyjne, podczas gdy prawidłowa wykładnia ww. przepisu na gruncie Umowy Kredytu prowadzi do wniosku, że w przypadku gdy świadczenie pieniężne wyrażone jest w walucie obcej, w klauzuli waloryzacyjnej miernikiem wartości nie może być to sama obca waluta;

5.  art. 385 1 § 1 k.c. oraz art. 385 2 k.c. poprzez ich błędną wykładnię polegającą na tym, że Sąd nieprawidłowo ustalił treść przesłanek sprzeczności z dobrymi obyczajami i rażącego naruszenia interesu konsumentów, podczas gdy prawidłowa wykładnia norm zawartych w ww. przepisach prowadzi do wniosku, że przesłanka dotycząca naruszenia dobrych obyczajów oraz przesłanka rażącego naruszenia interesów konsumenta mają odmienny zakres znaczeniowy, rodzący konieczność precyzyjnego wskazania przez sąd jakie konkretne „dobre obyczaje 11 zostały naruszone i dlaczego naruszenie interesów konsumenckich w konkretnym przypadku ma charakter „rażący” (konieczność dokonania przez sąd gradacji tj. ustalenia stopnia naruszeń i wyjaśnienia przyczyn uznania, że w konkretnej sytuacji naruszenia te maja charakter rażący), a ocena tego, czy w konkretnym przypadku doszło do naruszenia interesów konsumenta wymaga ustalenia tego, jak wyglądałaby sytuacja prawna konsumenta w dacie zawarcie umowy, gdyby kwestionowane postanowienia nie zostały w umowie zastrzeżone, a w ich miejsce miałyby zastosowanie dyspozytywne przepisy prawa;

6.  art. 385 1 § 1 k.c. oraz art. 385 2 k.c. i w zw. z art. 1 ust. 2 Dyrektywy Rady 93/13/EWG z dnia 5 kwietnia 1993 r. w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich (dalej: Dyrektywa 93/13) i art. 111 ust. 1 pkt 4 PrBank oraz w zw. z art. 4 ust. 1 Dyrektywy 93/13 i ust. 2 lit. c) załącznika do Dyrektywy 93/13 przez niewłaściwe zastosowanie tych przepisów i przyjęcie, że postanowienia odwołujące do kursu kupna i kursu sprzedaży z tabeli kursowej Banku są niedozwolonymi postanowieniami umownymi, mimo że:

a.  Dyrektywa 93/13 przewiduje, iż kurs waluty może być przez dostawcę (tu: Bank) ustalony w momencie dostawy (wypłaty lub spłaty kredytu) (ust. 2 lit c załącznika Dyrektywy 93/13), a art. 111 ust. 1 pkt 4) Prawa bankowego daje Bankowi podstawę do ustalania kursów w tabeli Banku (co oznacza, że publikowanie kursów w tabelach kursowych Banku - na mocy art. 1 ust. 2 Dyrektywy - powinno być wyłączone spod oceny z perspektywy abuzywności);

b.  Dyrektywa 93/13 nakazuje przy ocenie abuzywności uwzględniać „rodzaj towarów lub usług” oraz wszelkie okoliczności towarzyszące (art. 4 ust. 1), co oznacza, że Sąd przy ocenie abuzywności powinien wziąć pod uwagę, że postanowienia odnoszące się do indeksów rynkowych (takich jak np. kurs waluty) w umowach zawartych na kilkadziesiąt lat, nie mogą być opisane w formule algorytmu matematycznego;

c.  nie ma podstaw do uznania, że kwestionowane postanowienia były sprzeczne z dobrymi obyczajami z uwagi na hipotetyczne (choć nierzeczywiste) ryzyko, że Bank będzie nadużywał prawa do ustalania kursu w tabeli kursowej i będzie ustalał ten kurs całkowicie w oderwaniu od realiów rynkowych;

7.  art. 385 1 § 1 k.c. w zw. z art. 69 ust. 1 i 2 pkt 2 PrBank poprzez niewłaściwe zastosowanie i uznanie, że klauzule przeliczeniowe odsyłające do kursu kupna i sprzedaży z Tabeli kursów Bonku kształtuję główne świadczenia stron, podczas gdy w przedmiotowej umowie kredytu nie pełnię one takiej roli i na skutek niezwiązania nimi stron umowa nie traci elementów przedmiotowo istotnych;

8.  art. 385 1 § 2 k.c. w zw. z art. 65 k.c. w zw. z art. 69 PrBank poprzez ich niewłaściwe zastosowanie polegające na tym, że dokonując wykładni przedmiotowej umowy Sąd uznał, że umowa nie może dalej obowiązywać, podczas gdy umową strony ustaliły kwotę zadłużenia w CHF, a więc wyeliminowanie postanowień dotyczących przeliczenia kredytu przy jego wypłacie nie zmienia wysokości zadłużenia, a w zakresie spłaty wyeliminowanie postanowień odnoszących się do tabeli kursów nie oznacza, że umowa w walucie obcej nie może być w takiej walucie spłacona;

9.  art. 69 ust. 1 i 2 pkt 2 PrBank w zw. z art. 65 § 1 i 2 k.c. w zw. z art. 353 1 k.c. w zw. z art. 58 § 1 k.c. poprzez ich niewłaściwe zastosowanie polegające na tym, że dokonując wykładni przedmiotowej umowy Sąd uznał, że Umowa nie stanowi umowy kredytu walutowego o charakterze kredytu denominowanego, lecz jest umową kredytu złotawego zawierającą klauzule waloryzacyjne, co w konsekwencji doprowadziło do błędnego uznania, że umowa nie określa kwoty kredytu i do nieuzasadnionego stwierdzenia jej nieważności;

10.  art. 69 ust. 1 PrBank poprzez jego błędną wykładnię i uznanie, że umowa kredytu powinna określać kwotę podlegającą zwrotowi na rzecz banku, podczas gdy umowa kredytu nie może określać takiej kwoty, gdyż związana jest ona bezpośrednio z tym, czy i w jakim zakresie kredytobiorca wykorzysta postawiony mu do dyspozycji przez bank kredyt- dopiero wykorzystanie udostępnionego przez bank kredytu powoduje ustalenie kwoty do zwrotu przez kredytobiorcę;

11.  art. 58 § 2 k.c. poprzez jego niewłaściwe zastosowanie i uznanie, że umowa jest nieważna z uwagi na występowanie w niej sprzecznych z zasadami współżycia społecznego klauzul przeliczeniowych odnoszących się do tabel kursowych Banku, podczas gdy sąd, stwierdzając taką okoliczność, powinien zastosować art. 385 1 § 1 i 2 k.c., które to przepisy stanowią w stosunku do art. 58 § 2 k.c. zarówno lex specialis, jak i lex posteriori;

12.  art. 189 k.p.c. poprzez jego niewłaściwe zastosowanie i przyjęcie, że umowa kredytu jest w całości nieważna w związku z uznaniem niektórych jej postanowień za niedozwolone, a więc ustalenie nieważności (art. 189 k.p.c.), podczas gdy zastosowanie tego przepisu jest bezpodstawne skoro (i) z przytoczonych zarzutów i wywodów pozwanego wynika brak podstaw do zastosowania tego przepisu i ustalenia nieważności umowy, a ponadto (ii) art. 385 1 § 2 k.c. wprost stanowi, że strony są związane umową w pozostałym zakresie (tj. z wyłączeniem postanowienia uznanego za niedozwolone).

Wskazując na powyższe zarzuty, pozwany wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez oddalenie powództwa w całości oraz zasądzenie od powodów na swoją rzecz zwrotu kosztów procesu za obie instancje, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych, wraz z należnymi odsetkami ustawowymi za opóźnienie. Ewentualnie, w przypadku uznania przez Sąd, że zachodzą przesłanki z art. 386 § 4 k.p.c., pozwany wniósł o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania.

Pozwany wniósł również o rozpoznanie przez Sąd drugiej instancji rozstrzygnięcia Sądu pierwszej instancji, które nie podlegało zaskarżeniu w drodze zażalenia, w postaci wydanego w dniu 27 stycznia 2022 r. postanowienia o pominięciu dowodu z opinii biegłego poprzez zmianę tego postanowienia oraz dopuszczenie i przeprowadzenie przez Sad drugiej instancji dowodu opinii biegłego sądowego z zakresu ekonomii ze specjalnością w zakresie bankowości na fakty wskazane w odpowiedzi na pozew.

Z ostrożności procesowej pozwany zgłosił również zarzut zatrzymania przewidziany w art. 496 k.c. w zw. z art. 497 k.c., wskazując, iż pozwany poprzedził ten zarzut skierowaniem do powodów odpowiedniego oświadczenia materialnoprawnego i w przypadku nieuwzględnienia apelacji, wniósł o zmianę wyroku Sądu pierwszej instancji poprzez wskazanie, że jego wykonanie w całości jest uzależnione od uprzedniej zapłaty przez powodów na rzecz pozwanego łącznej kwoty 300.334,48 zł, stanowiącej wartość wypłaconego powodom kapitału, wynikającej z załączonego do pozwu zaświadczenia pozwanego.

Zażalenie (k. 264 – 266) na rozstrzygnięcie o kosztach postępowania zawarte w punkcie 4. wyroku wywiedli powodowie i zarzucając naruszenie art. 98 § 1 k.p.c. w zw. z art. 88 k.p.c. oraz 72 § 1 pkt 1 oraz § 2 k.p.c. wnieśli o zmianę zaskarżonego postanowienia i zasądzenie od pozwanego na rzecz każdego z powodów z osobna kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych. Powodowie wnieśli również o zasądzenie od pozwanego na rzecz każdego z nich z osobna zwrotu kosztów postępowania zażaleniowego.

W odpowiedzi na apelację (k. 308 – 317) powodowie wnieśli o jej oddalenie, nieuwzględnienie zarzutu zatrzymania oraz zasądzenie od pozwanego na rzecz każdego z powodów z osobna zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.

W odpowiedzi na zażalenie (k. 321 – 321v) pozwany wniósł o jego oddalenie oraz zasądzenie od powodów solidarnie na swoją rzecz zwrotu kosztów postępowania zażaleniowego, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Oba wywiedzione środki odwoławcze okazały się bezzasadne, co skutkować musiało ich oddaleniem.

Wykonując prawnoprocesowy obowiązek własnej oceny zgromadzonego materiału procesowego Sąd Apelacyjny uznał, że Sąd Okręgowy w sposób prawidłowy przeprowadził postępowanie dowodowe, a poczynione ustalenia faktyczne (zawarte w wyodrębnionej redakcyjnie części uzasadnienia zaskarżonego wyroku) nie są wadliwe i znajdują odzwierciedlenie w treści przedstawionych w sprawie dowodów. Uwzględniają one opisany wyżej wymóg dotyczący podstawy faktycznej kontroli poszczególnych postanowień umowy z perspektywy art. 385 1 k.c. Stąd też Sąd Apelacyjny ustalenia Sądu Okręgowego czyni częścią uzasadnienia własnego wyroku, nie znajdując potrzeby ponownego ich szczegółowego przytaczania lub przytaczania (art. 387 § 2 1 pkt 1) k.p.c.).

Nie budzi też wątpliwości Sądu Apelacyjnego materialnoprawna podstawa orzeczenia. W odniesieniu do tej części rozstrzygnięcia Sąd Okręgowy prawidłowo przyjął wzorce oceny wynikające z przepisów k.c. interpretowanych w myśl zasad wykładni zgodniej w kontekście regulacji Dyrektywy 93/13. Przedstawiony przez Sąd Okręgowy wywód prawny nie wymaga istotnych korekt. Przyjmując także tą część rozważań Sądu Okręgowego za własne stanowisko Sąd Apelacyjny stwierdza, że i w tym przypadku wystarczające jest odwołanie do wyjaśnienia podstawy prawnej dokonanego przez Sąd Okręgowy (art. 387 § 2 1 pkt 2) k.p.c.). Niezbędne uzupełnienia przedstawione zostaną w ramach odniesienia się do zarzutów apelacji.

W rozbudowanym petitum apelacji skarżący prezentuje szereg zarzutów dotyczących zarówno sfery podstawy faktycznej (postępowania dowodowego) jak i oceny materialnoprawnej. W pierwszej kolejności należy rozważyć zarzuty dotyczące szerokorozumianego prowadzenia postępowania. Dopiero bowiem przesądzenie poprawności stosowania prawa w tej płaszczyźnie (i przyjęcie za prawidłowe ustaleń faktycznych) pozwala na ocenę prawidłowości zastosowania prawa materialnego.

W pierwszym rzędzie za nieuzasadniony należy uznać zarzut naruszenia art. 327 1 k.p.c. W judykaturze – zarówno w obecnym i poprzednio obowiązującym stanie prawnym - wielokrotnie wskazywano, że zarzut naruszenia tej normy (poprzednio art. 328 § 2 k.p.c.) będzie uzasadniony jedynie wówczas, gdy uzasadnienie zaskarżonego orzeczenia nie zawiera wszystkich koniecznych (wymaganych przez ustawę) elementów lub gdy sposób jego redakcji uniemożliwia zrekonstruowanie motywów wydanego orzeczenia oraz dokonanie jego kontroli instancyjnej ( vide: mutatis mutandis Postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 16 czerwca 2016 r., V CSK 649/15, OSNC 2017, Nr 3, poz. 37.). Skarżący zatem zarzucając naruszenie tego przepisu powinien wykazać, w jaki sposób wada uzasadnienia przekłada się na możliwość kontroli instancyjnej.

W apelacji skarżący poprzestał na stwierdzeniu, że z uzasadnienia nie można odczytać toku rozumowania, który doprowadził Sąd pierwszej instancji do wniosku o nieważności umowy. W ocenie Sądu odwoławczego uzasadnienie zaskarżonego wyroku nie zawiera tego rodzaju mankamentów. W uzasadnieniu zawarto wszystkie elementy wymagane przez art. 327 1 zarówno jeśli chodzi o ustalenie podstawy faktycznej (ocenę dowodów) jak i sferę oceny materialnoprawnej.

Nie sposób również zgodzić się ze stwierdzeniem apelującego, że wywód Sądu meriti dotyczący zachowania przez pozwanego obowiązku informacyjnego wobec konsumentów pozostaje wewnętrznie sprzeczny. Dość powiedzieć, że lakoniczne poinformowanie konsumentów o ryzyku kursowym nie może być w żadnym wypadku uznane za właściwe i wystarczające dla realizacji celów ochrony konsumenckiej. Fakt poinformowania powodów o ryzyku kursowym nie oznaczał eo ipso, że jego działanie odpowiadało standardowi określonym przez normy kreujące ochronę konsumencką. Do kwestii tej Sąd Apelacyjny odniesie się szerzej w części uzasadnienia poświęconej tej właśnie materii. Zarzut naruszenia art. 327 1 § 1 pkt 2 k.p.c. okazał się więc pozbawiony podstaw.

Zarzucając naruszenie art. 278 k.p.c., łączonego przez skarżącego z 235 2 § 1 pkt 2 k.p.c. oraz art. 227 k.p.c. w zw. z art. 232 k.p.c., skarżący twierdzi, że Sąd Okręgowy błędnie pominął wniosek o dopuszczenie dowodu z opinii biegłego z zakresu finansów i bankowości. Według skarżącego jedynie w oparciu o taki dowód można było ustalić konsekwencje nieważności Umowy kredytu, a także dokonać oceny rynkowego charakteru kursów kupna i sprzedaży CHF publikowanych w Tabeli kursów walut w dacie zawierania Umowy Kredytu, według których dochodziło do przeliczania świadczeń stron w ramach Umowy Kredytu oraz rynkowego charakteru metodologii stosowanej przez Bank przy ustalaniu wartości tych kursów, a tym samym dokonać weryfikacji czy w dacie zawarcia Umowy kredytu kwestionowane postanowienia przeliczeniowe zawarte w Umowie Kredytu w zakresie odwołującym się do Tabeli kursów walut Banku stanowiły postanowienia niedozwolone, jak również czy ich stosowanie mogło doprowadzić do naruszenia zasad współżycia społecznego skutkującego nieważnością umowy na podstawie art. 58 k.c.

W ocenie Sądu Apelacyjnego wadliwy, już z samego założenia, pozostaje fragment argumentacji pozwanego, który opiera się o twierdzenie, iż dla ustalenia konsekwencji nieważności Umowy konieczna jest wiedza specjalna w rozumieniu art. 278 k.p.c. z zakresu finansów i bankowości. Ocena ta, jako wynik zastosowania prawa (art. 385 1 k.c. w zw. z art. 385 k.c. odczytywanych w kontekście jurydycznym tworzonym przez normy art. 3 i 5 Dyrektywy 93/13), stanowi bowiem domenę (wyłączną kompetencję) Sądu. Jako taka nie wymaga wiadomości specjalnych w rozumieniu art. 278 k.p.c.

Idąc dalej należy wskazać, że wobec ustalenia przez Sąd pierwszej instancji nieistnienia Umowy kredytu ze względu na jej nieważność bezwzględną, rozważeniu – przy zastosowaniu tzw. teorii dwóch kondykcji - podlegało wyłącznie roszczenie główne o zapłatę. Wysokość kwot wpłaconych przez powodów do Banku z tytułu zawartej Umowy kredytu wynikała natomiast z dokumentów, których Bank nie kwestionował (pochodzących zresztą wprost od Banku). Obliczeń w powyższym zakresie Sąd mógł dokonać samodzielnie. Dokonanie działań arytmetycznych nie zawiera się bowiem w katalogu wiadomości specjalnych w rozumieniu art. 278 § 1 k.p.c. Wobec niemożności usuwania luk w Umowie, wynikających z eliminacji zastosowanych w niej klauzul niedozwolonych, zbędne były wyliczenia dokonane przez biegłego.

Bez znaczenia pozostawał także rynkowy – bądź nie – charakter kursów kupna i sprzedaży CHF publikowanych w Tabeli kursów walut oraz metodologii stosowanej przez Bank. Jak wielokrotnie podkreślał to w swoich wywodach Sąd pierwszej instancji, dla oceny abuzywnego charakteru klauzul umownych nie miał znaczenia sposób wykonywania umowy. Pogląd ten podzielił także Sąd ad quem. Dość zatem na tę chwilę powiedzieć, że oceny, czy postanowienie umowne jest niedozwolone (art. 385 1 § 1 k.c.) dokonuje się według stanu z chwili zawarcia umowy, co zasadniczo wyklucza zmienność oceny abuzywności w czasie.

W konsekwencji, okoliczności, które miały zostać poddane badaniu biegłego okazały się nieistotne dla rozstrzygnięcia w niniejszej sprawie. Przeprowadzenie wnioskowanego przez pozwanego dowodu skutkowałoby więc wyłącznie nieuzasadnioną zwłoką w rozpoznaniu sprawy, generując dodatkowe koszty postępowania. Stąd też zarzut apelacyjny dotyczący odmowy przeprowadzenia dowodu z opinii biegłego co do opisywanych w apelacji kwestii uznać należy za bezzasadny, czemu Sąd Apelacyjny dał także wyraz pomijając zgłoszony w apelacji wniosek dowodowy.

Na uwzględnienie nie zasługiwał także zarzut naruszenia art. 233 § 1 k.p.c., w tym przypadku podniesiony przez skarżącego łącznie z art. 232 k.p.c. oraz art. 6 k.c. W przeważającej części został on sformułowany w sposób nieprawidłowy.

Przypomnieć należy bowiem, że norma zakodowana w art. 233 § 1 k.p.c. statuuje zasadniczą podstawę prawną, określającą kompetencje Sądu w zakresie oceny materiału procesowego. Zgodnie z jej brzmieniem Sąd ocenia wiarygodność i moc dowodów według własnego przekonania, na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego materiału. Norma ta stanowi wyraz zasady swobody oceny stanowiącej jedną z naczelnych zasad procesowych, o które opiera się procedura cywilna w obecnym kształcie normatywnym.

Wynikająca z art. 233 § 1 k.p.c. swoboda w ocenie wiarygodności i mocy dowodów polega na jej dokonywaniu według własnego przekonania, powziętego w wyniku bezpośredniego zetknięcia się z dowodami. Sąd porównuje treść (wnioski wynikające z) poszczególnych dowodów przy uwzględnieniu zasad logiki i doświadczenia życiowego. Efektem tego procesu jest ocena ich wiarygodności. Tak rozumiana ocena dowodów stanowi element władzy (kompetencji) jurysdykcyjnej Sądu i zawiera w sobie element dyskrecjonalności.

W tym aspekcie podkreśla się w nauce i judykaturze, że jeśli z określonego materiału dowodowego sąd wyprowadza wnioski logicznie poprawne i zgodne z zasadami doświadczenia życiowego, to taka ocena dowodów musi być uznana za prawidłową, choćby nawet w równym stopniu, na podstawie tego samego materiału dowodowego (np. po uznaniu innych z wykluczających się dowodów za wiarygodne), dawały się wyprowadzić wnioski odmienne.

W orzecznictwie nie budzi zatem wątpliwości to, art. 233 § 1 k.p.c. dotyczy tylko oceny mocy i wiarygodności dowodów. Przepis ten nie dotyczy zaś poczynionych ustaleń faktycznych czy wyprowadzonych z materiału dowodowego wniosków. Także ewentualne zaniechanie wszechstronnego rozważenia zebranego w sprawie materiału dowodowego, czy też pominięcie przez Sąd przy orzekaniu określonej okoliczności faktycznej, nawet jeżeli strona uważa ją za istotną dla rozstrzygnięcia sprawy, nie stanowi o naruszeniu powyższego przepisu.

Dla skuteczności zarzutu naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. nie wystarcza zatem samo twierdzenie o wadliwości dokonanych ustaleń faktycznych, odwołujące się do stanu faktycznego, który w przekonaniu skarżącego odpowiada rzeczywistości. Konieczne jest wskazanie przyczyn dyskwalifikujących wnioskowanie Sądu w tym zakresie. W szczególności skarżący powinien wskazać, jakie kryteria oceny naruszył Sąd przy ocenie konkretnych dowodów, uznając brak ich wiarygodności i mocy dowodowej lub niesłuszne im je przyznając ( vide: wyroki Sądu Najwyższego z dnia: 23 stycznia 2001 r., IV CKN 970/00; 12 kwietnia 2001 r., II CKN 588/99; 10 stycznia 2002 r., II CKN 572/99). Jako zasadnicze kryteria tej oceny wyróżnia się zgodność wniosków Sądu z zasadami logiki i doświadczenia życiowego oraz komplementarność (spójność) argumentacji polegającą na wyprowadzaniu poprawnych wniosków z całokształtu materiału procesowego. Spójność ta będzie więc naruszana w przypadku nieuzasadnionego pominięcia przez Sąd wniosków przeciwnych wynikających z części dowodów.

Przenosząc te uwagi w realia niniejszej sprawy należy stwierdzić, że za wyjątkiem zarzutów dotyczących oceny dowodu z zeznań powodów oraz świadka S. F., skarżący nie przedstawił w uzasadnieniu apelacji argumentów, odnoszących się do opisanego wyżej wzorca oceny mocy i wiarygodności materiału procesowego.

Odnosząc się do dowodów z oznaczonych dokumentów (pkt I lit. c) apelacji), w uzasadnieniu skarżący kwestionuje bowiem nie tyle ich moc i wiarygodność (skoro sam się na nie powołuje), a jedynie wnioski jakie wyprowadził z nich Sąd pierwszej instancji. Nie ulega natomiast wątpliwości, że ocena Sądu dotycząca świadomości powodów co do ryzyka kursowego czy też dowolności pozwanego banku w kształtowaniu wysokości zobowiązania wykracza poza ramy wyznaczone dyspozycją art. 233 § 1 k.p.c. i może zostać oceniona jedynie jako tzw. błąd subsumcji. Podobnie rzecz ma się w przypadku kwalifikacji poszczególnych postanowień Umowy jako tzw. klauzul waloryzacyjnych. Ta część zarzutów formułowanych w rozbudowanej części wstępnej apelacji w istocie nie dotyczy kwestii ustaleń faktycznych lecz ich prawnej oceny, stąd też omówione zostaną w ramach zarzutów dotyczących naruszenia prawa materialnego..

Jeżeli chodzi natomiast o dokonaną przez Sąd pierwszej instancji ocenę dowodu z zeznań powodów oraz świadka S. F., Sąd Apelacyjny stwierdza, iż pozostaje ona zgodna z dyrektywami określonymi normą art. 233 § 1 k.p.c.

Przesłuchiwany przed Sądem powód M. H. wyjaśnił okoliczności, w jakich doszło do zawarcia Umowy, w tym: zakres udzielonych mu i A. H. informacji o ryzyku związanym z zaciąganym zobowiązaniem oraz brak możliwości uzyskania kredytu złotowego we wnioskowanej kwocie, ze względu na brak wymaganej zdolności kredytowej. M. H. konsekwentnie wskazywał nadto, iż byli wraz z żoną zapewniani o stabilności franka szwajcarskiego i nie przedstawiono im historycznych danych dotyczących zmian kursu waluty. Zeznaniom wymienionego, jako spójnym i logicznym – a przez to wiarygodnym - Sąd pierwszej instancji słusznie nadał wysoką wartość poznawczą.

Zeznania A. H. stanowiły natomiast jedynie uzupełnienie zeznań powoda. Powódka potwierdziła wszak zeznania złożone przez męża, wskazując, że nie ma nic do dodania. Przyznała również, że nie zastanawiała się, jak będzie wyglądał mechanizm przeliczania raty po kursie z danego dnia, nie wiedziała również jaka jest granica ryzyka kursowego. Przed podpisaniem Umowy jedynie pobieżnie zapoznała się z przedłożonymi dokumentami, wskazując, że wyjaśnienia składane przez pracownika banku nie były dla niej zrozumiałe. Mając na uwadze fakt, iż zeznania A. H. miały charakter wtórny, cechowały się one niższą doniosłością niż zeznania M. H..

Skarżący nie dostrzega jednocześnie tego, że nawet pominięcie dowodu z przesłuchania powodów nie daje argumentów pozwalających na odmienną ocenę materiału procesowego w zakresie abuzywności klauzul. Pomija też, że zeznania w kwestionowanej przezeń części dotyczą zakresu informacji, jakie powodowie mieli uzyskać od przedsiębiorcy przed podpisaniem Umowy. Okoliczność ta wiąże się zaś ze wzmiankowaną już kwestią zachowania przez przedsiębiorcę (w odniesieniu do postanowień określających główny przedmiot umowy w rozumieniu art. 4 ust. 2 Dyrektywy 93/13) standardu pozwalającego na wyłączenie klauzuli spod kontroli określonej w art. 3 Dyrektywy. Zgodnie z art. 4 ust. 2 ocena nieuczciwego charakteru warunków nie dotyczy ani określenia głównego przedmiotu umowy, ani relacji ceny i wynagrodzenia do dostarczonych w zamian towarów lub usług, o ile warunki te zostały wyrażone prostym i zrozumiałym językiem. W kontekście tej normy wykładać należy (o czym niżej) normę art. 3851 § 1 zdanie ostatnie k.c. w myśl którego kontrola abuzywności postanowienia umownego nie dotyczy postanowień określających główne świadczenia stron, w tym cenę lub wynagrodzenie, jeżeli zostały sformułowane w sposób jednoznaczny.

W judykaturze Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej wyjaśnia się jednolicie, że sformułowanie postanowienia umownego językiem prostym i zrozumiałym nie może ograniczać się wyłącznie do oceny redakcyjnej (gramatycznej i stylistycznej) strony budowy umowy. Wskazuje się, że artykuł 4 ust. 2 Dyrektywy 93/13 należy interpretować w ten sposób, że wymóg wyrażenia warunku umownego prostym i zrozumiałym językiem oznacza, że w wypadku umów kredytowych instytucje finansowe muszą zapewnić kredytobiorcom informacje wystarczające do podjęcia przez nich świadomych i rozważnych decyzji. W tym względzie wymóg ów oznacza, że warunek dotyczący spłaty kredytu w tej samej walucie obcej co waluta, w której kredyt został zaciągnięty, musi zostać zrozumiany przez konsumenta zarówno w aspekcie formalnym i gramatycznym, jak i w odniesieniu do jego konkretnego zakresu, tak aby właściwie poinformowany oraz dostatecznie uważny i rozsądny przeciętny konsument mógł nie tylko dowiedzieć się o możliwości wzrostu lub spadku wartości waluty obcej, w której kredyt został zaciągnięty, ale również oszacować potencjalnie istotne konsekwencje ekonomiczne takiego warunku dla swoich zobowiązań finansowych (vide: Wyrok TSUE z 14 09 2017 r. C 168 16 SANDRA NOGUEIRA I IN v CREWLINK IRELAND LTD ORAZ MIGUEL JOSÉ MORENO OSACAR v RYANAIR DESIGNATED ACTIVITY COMPANY, ZOTSiS 2017 nr 9 poz. 1 703).

W realiach sprawy pozwany nie powołał twierdzeń, które pozwalałyby na uznanie, że do zachowania opisanego standardu. Nie jest wystarczające poprzestanie wyłącznie na twierdzeniu, że powodowie podpisali oświadczenie "o ponoszeniu ryzyka wynikającego ze zmiany kursu waluty" oraz „przyjęciu do wiadomości i akceptacji tego ryzyka” ( vide: pkt VI.9 wniosku o kredyt mieszkaniowy, k. 109v). W oświadczeniu nie zawarto bowiem w ogóle informacji o danych, o których powodowie mieli być informowani jeśli chodzi o wpływ ryzyka kursowego na wartość ich zobowiązania w toku wykonywania Umowy. Złożone oświadczenie nie pozwala na ustalenie, jaki zakres informacji o ryzyku walutowym i rzeczywistych kosztach spreadu w toku całego okresu umowy uzyskał konsument, a właśnie ta sfera jest istotna dla zbadania czy decyzja o zawarciu Umowy podjęta została przy zachowaniu równowagi informacyjnej o której mowa niżej. W związku z tym samo oświadczenie o tym, że po zapoznaniu się z występującym ryzykiem kursowym konsument wnosi o udzielenie kredytu denominowanego do waluty obcej, w istocie nie pozwala na ustalenie, w jaki sposób (o jakiej skali ryzyka i o jakich kosztach dla sytuacji finansowej konsumenta związanych z tym ryzykiem) powodowie zostali przed podpisaniem tego oświadczenia poinformowani. Wyeliminowanie więc z materiału dowodowego wyników kwestionowanego w apelacji dowodu z przesłuchania strony (która w istocie potwierdziła jedynie zaniechanie udzielenia informacji) nie zmienia wyników postępowania dowodowego w opisanym zakresie.

Sąd pierwszej instancji nie popełnił błędów także na etapie oceny dowodu z zeznań świadka S. F.. Słusznie Sąd dostrzegł, że o ile świadek – jako pracownik (...) - udzielała kredytów w roku 2007, nie pamiętała A. i M. H.. W związku z tym świadkowie nie była w stanie opisać szczegółowo przebiegu procedury poprzedzającej zawarcie spornej Umowy. Świadek potwierdziła, iż kredytobiorcy mieli co do zasady wybór pomiędzy kredytem w PLN i CHF, jednakże wybierali kredyty w CHF ze względu na wyższą zdolność oraz niższą ratę kredytową. Świadek wskazała wprawdzie, że standardem było informowanie klientów o ryzyku kursowym, nie potrafiła jednak wskazać jak ona sama standard ten realizowała. Zasłaniając się niepamięcią świadek nie potrafiła także potwierdzić, czy wyjaśniała klientom czym była tabela kursów oraz czy pracownicy Banku mieli obowiązek przeprowadzania symulacji zmian kursów i w jakim zakresie. Z zeznań świadka wynikało również, że niezmienna pozostawała także sama konstrukcja umowy. Świadek wskazał wprawdzie, że możliwa była negocjacja kursu, nie znalazło to jednak odzwierciedlenia w zgromadzonym materiale dowodowym. Przyjmując nawet, że negocjacje takie były możliwe, z zeznań M. H. nie wynikało natomiast, by przypadku powodów te konkretne zapisy Umowne były przedmiotem indywidualnych negocjacji. W tym stanie rzeczy także i Sąd Apelacyjny stwierdził, że zeznania świadka S. F., choć niewątpliwie wiarygodne, cechowały się niską mocą dowodową.

Skarżący nie przedstawił zatem takich argumentów, które wskazywałyby, iż dokonując oceny zgromadzonego materiału dowodowego Sąd pierwszej instancji dopuścił się jakichkolwiek nieprawidłowości.

A skoro tak, to bezzasadny okazał się także, wtórny w stosunku do zarzutu naruszenia art. 233 § 1 k.p.c., zarzut błędu w ustaleniach faktycznych. Tak należy oceniać twierdzenia dotyczące kwestii ujętych w zarzucie pkt I. lit. c), zawierających eksplikację okoliczności, jakie zdaniem skarżącego Sąd Okręgowy ustalił błędnie. Kwestie te, za wyjątkiem omówionych wyżej, nie zostały objęte ustaleniami Sądu zawartymi w wyodrębnionej redakcyjnie części uzasadnienia, lecz stanowią element oceny zawartej w dalszej jego części. Stąd też omówione zostaną w ramach zarzutów dotyczących naruszenia prawa materialnego.

Kończąc wywód dotyczący naruszenia przepisów prawa procesowego, za bezzasadne uznać należało także zarzuty naruszenia art. 232 k.p.c. i art. 6 k.c., podniesione przez apelującego w ramach zarzutów z pkt I. lit b) i c) apelacji.

Przepis art. 232 k.p.c. – o ile chodzi o normę zawartą w zdaniu pierwszym – nie jest adresowany do Sądu, lecz ustanawia dla stron obowiązek wskazywania dowodów dla stwierdzenia faktów, z których wywodzą skutki prawne. W doktrynie wskazuje się, że określa on „obowiązek stron względem samych siebie”. Nie jest zatem zrozumiałe upatrywanie przez pozwanego naruszenia przez Sąd omawianego art. 232 k.p.c., skoro jednocześnie towarzyszy mu teza apelacji o przyjęciu „iż powód wypełnił obowiązek wskazania dowodów dla stwierdzenia faktów, z których wywodzi skutki prawne”.

Przepis art. 6 k.c. traktuje natomiast o ciężarze dowodu w sensie materialnoprawnym i wskazuje, kogo obciążają skutki niewypełnienia obowiązku udowodnienia istnienia prawa. O naruszeniu tego przepisu można by mówić wtedy jedynie, gdyby sąd orzekający przypisał obowiązek dowodowy innej stronie, nie tej, która z określonego faktu wywodzi skutki prawne. Natomiast poza dyspozycją tego przepisu pozostaje m.in. kwestia, czy strona wywiązała się z obowiązku udowodnienia faktów, z których wywodzi określone skutki prawne, gdyż ta stanowi domenę przepisów postępowania cywilnego, a nie prawa materialnego. Kwestionowanie prawidłowości uznania przez Sąd, że przeprowadzone dowody nie są wystarczające do przyjęcia za udowodnione okoliczności, których ciężar udowodnienia spoczywał na jednej ze stron, może zatem nastąpić jedynie w drodze zarzutu naruszenia odpowiednich przepisów prawa procesowego, nie zaś art. 6 k.c. Jedynie więc dla porządku należy odnotować, że w toku procesu Sąd Okręgowy prawidłowo rozłożył ciężar dowodu, przenosząc go w przeważającej części na stronę pozwaną. Przesłanki, jakie legły u podstaw tej konkluzji, omówione zostaną w dalszej części uzasadnienia.

W dalszym toku swojego wywodu skarżący przedstawia szereg zarzutów dotyczących naruszenia prawa materialnego. Wstępnie stwierdzić należy, że zasadnicza część tej argumentacji nie uwzględnia w ogóle wzorca oceny ukształtowanego w orzecznictwie Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej i Sądu Najwyższego na podstawie wykładni art. 385 i następnych k.c. w kontekście normatywnym tworzonym przez regulację Dyrektywy 93/13 i przy uwzględnieniu celów tej regulacji wynikających z norm traktatowych. Odwołując się do orzecznictwa Sądu Najwyższego skarżący pomija też ewolucję jego poglądów dokonywaną pod wpływem odpowiedzi TSUE na kolejne pytania sądów polskich co do wykładni Dyrektywy 93/13 w kontekście brzmienia norm k.c. transponujących tą regulację do prawa krajowego.

W pierwszej kolejności przypomnieć należy, że w sprawie z udziałem konsumenta, Sąd z urzędu zbadać powinien kwestię uczciwego charakteru klauzul umownych i ocenić skutki ewentualnej abuzywność w kontekście treści normy art. 6 ust. 1 Dyrektywy. ( vide: Wyrok TSUE z 4 czerwca 2020 r., C-495/19, KANCELARIA MEDIUS SA Z SIEDZIBĄ W KRAKOWIE PRZECIWKO RN., LEX nr 3008597, Wyrok TSUE z 17 maja 2018 r., C-147/16, KAREL DE GROTE - HOGESCHOOL KATHOLIEKE HOGESCHOOL ANTWERPEN VZW v. SUSAN ROMY JOZEF KUIJP i tam cytowane wcześniejsze wypowiedzi judykatury). Oznacza to, że ocena dokonywana w świetle opisach wyżej kryteriów (por. art. 3 i art. 4 ust. 1 Dyrektywy 93/13) dokonywana jest niezależnie od stanowisk stron. W ten sam sposób Sąd dokonuje oceny skutków eliminacji klauzuli dla możliwości dalszego obowiązywania umowy po wyłączeniu z niej nieuczciwych warunków. (art. 6 ust. 1 Dyrektywy 93/13).

Sąd zatem powinien wstępnie ocenić postanowienia w płaszczyźnie art. 4 ust. 2 w zw. z art. 5 Dyrektywy 93/13 (art. 385 1 § 1 zd. 2 k.c.). Wynik wstępnego badania determinuje bowiem dalsze kroki. Ustalenie że konkretne potencjalnie abuzywne postanowienie zostało sformułowane w sposób odpowiadający art. 4 ust. 2 Dyrektywy 93/13 wyłącza możliwość jego kontroli w świetle kryteriów określonych w art. 3 Dyrektywy.

W przypadku uznania, że postanowienie umowy nie zachowuje opisanego wzorca powstaje konieczność jego zbadania w kontekście przesłanek z art. 3 Dyrektywy 93/13. W tym kontekście należy oceniać, czy doszło do działania sprzecznie z dobrymi obyczajami (interpretowanymi w kontekście przesłanki dobrej wiary) a jeśli tak, to czy zachodzi druga przesłanka abuzywności. Po przesądzeniu, że klauzula jest abuzywna aktualizuje się konieczność ustalenia sankcji tego stanu zgodnie z art. 6 ust. 1 Dyrektywy. Według tej normy Państwa Członkowskie stanowią, że na mocy prawa krajowego nieuczciwe warunki w umowach zawieranych przez sprzedawców lub dostawców z konsumentami nie będą wiążące dla konsumenta, a umowa w pozostałej części będzie nadal obowiązywała strony, jeżeli jest to możliwe po wyłączeniu z niej nieuczciwych warunków). Ocena opisanych kwestii następuje na podstawie przepisów prawa krajowego interpretowanych jednak zgodnie z regulacja Dyrektywy

Ze względu na pozycję ustrojową Trybunału, umocowanego zwłaszcza w świetle art. 19 Traktatu o Unii Europejskiej (Dz. U. z 2004 r. Nr 90, poz. 864/30 z późn. zm.) do zapewnienia poszanowania prawa unijnego w wykładni i stosowaniu, Sąd polski jest zobowiązany do uwzględniania przy stosowaniu prawa wykładni prawa europejskiego przyjętej w tych rozstrzygnięciach.

Niekwestionowany jest obecnie w nauce prawa (por. np. N. Baranowska, Stosowanie wykładni zgodnej z prawem unijnym w sporach horyzontalnych w razie nieprawidłowej implementacji dyrektywy, Europejski Przegląd Sądowy, 2018, nr 2. s. 4-14 i tam prezentowane zestawienie poglądów nauki prawa) oraz orzecznictwie ETS ( vide: wyroki ETS z 13 marca 1997 r., C-197/96, Komisja Wspólnot Europejskich przeciwko Republice Francuskiej, EU:C:1997:155; z 13 lipca 2000 r., C-160/99, Komisja Wspólnot Europejskich przeciwko Republice Francuskiej, EU:C:2000:410; z 18 stycznia 2001 r., C-162/99, Komisja Wspólnot Europejskich przeciwko Republice Włoskiej, EU:C:2001:35 wyrok z 5 października 2004 r. w sprawach połączonych od C-397/01 do C-403/01, Pfeiffer i inni przeciwko Deutsches Rotes Kreuz, Kreisverband Waldshut eV, EU:C:2004:584), obowiązek dokonywania przez Sąd krajowy wykładni prawa krajowego w sposób zapewniający spójność (zgodność) z prawem wspólnotowym (określany w dalszym toku niniejszego wywodu mianem obowiązku wykładni zgodnej).

W tym kontekście Sąd krajowy ma zatem obowiązek takiej interpretacji normy transponującej regulację Dyrektywy 93/13 do krajowego porządku prawnego, by uwzględnić znaczenie nadane normie transponowanej w orzecznictwie TSUE. Stąd też poszczególne wyrażenia użyte przez ustawodawcę w ramach redakcji art. 385 i n.k.c. odczytywane być muszą i wypełniane treścią jurydyczną zgodnie ze znaczeniem prawnym odpowiednich norm Dyrektywy 93/13 i uwzględniać cele tej regulacji.

Odnosząc te uwagi do materiału procesowego w niniejszej sprawie i dokonanie przez Sąd Okręgowy jego oceny stwierdzić należy wstępnie, że wadliwe pozostaje stanowisko pozwanego, iż kredyt udzielony powodom był kredytem walutowym (pkt 19. motywacyjnej części apelacji.

Kredyt złotówkowy jest to kredyt udzielany w walucie polskiej, w którym kredytobiorca dokonuje spłaty rat kapitałowo-odsetkowych również w walucie polskiej, zwracając bankowi sumę nominalną udzielonego kredytu (kapitału) wraz z odsetkami oraz ewentualnie innymi opłatami i prowizjami. Kredyt walutowy to natomiast kredyt, w którym zobowiązanie jest wyrażone w umowie w walucie obcej, wypłata kredytu następuje w walucie obcej, harmonogram spłaty kredytu wyrażony jest walucie obcej i spłata następuje także w walucie obcej.

Kredyt indeksowany kursem waluty obcej to kredyt udzielany w walucie polskiej, przy czym na dany dzień (najczęściej dzień uruchomienia kredytu), kwota kapitału kredytu (lub jej część) przeliczana jest na walutę obcą (według bieżącego kursu wymiany waluty), która to kwota stanowi następnie podstawę ustalania wysokości rat kapitałowo-odsetkowych. Wysokość kolejnych rat kapitałowo-odsetkowych określana jest zatem w walucie obcej, ale ich spłata dokonywana jest w walucie polskiej, po przeliczeniu według kursu wymiany walut na dany dzień (najczęściej na dzień spłaty). Kredyt denominowany to z kolei kredyt, w którym zobowiązanie wyrażone jest w umowie w walucie obcej, wypłata kredytu następuje w walucie polskiej, harmonogram spłaty kredytu wyrażony jest walucie obcej, a spłata następuje w walucie polskiej.

W ocenie Sądu Apelacyjnego kredyt udzielony powodom był kredytem denominowanym. Przesądza o tym w sposób jednoznaczny § 2. ust. 1. CSU, w którym wskazano, że Bank udziela powodom kredytu w kwocie 135.330,21 CHF, a więc w walucie obcej. Kwota kredytu została jednak wypłacona powodom w walucie krajowej. Dalsza część zapisów umownych także dotyczy wyłącznie zastosowania określonego mechanizmu finansowego przeliczania na walutę polską tak, aby spłata następowała w walucie polskiej stanowiącej równowartość określonej liczby franków szwajcarskich. Postanowienie umowne zawarte w spornym kontrakcie dotyczące dokonywania przeliczenia wartości kwoty udzielonego kredytu na walutę obcą (tu CHF) były jednak wyłącznie elementem klauzuli waloryzacyjnej w rozumieniu art. 358 1 § 2 k.c., która służy przede wszystkim „ustaleniu i utrzymywaniu wartości świadczeń w czasie” (vide: wyrok Sądu Najwyższego z 22 stycznia 2016 roku, I CSK 1049/14).

Z faktu, że do wyliczenia świadczenia kredytobiorcy w wyniku zastosowania w przedmiotowym kredycie denominacji wymagane było odwołanie się do kursu waluty obcej, nie wynikało, że sporny kredyt miał charakter walutowy. Wprowadzenie do umowy miernika wartości świadczenia kredytobiorcy w postaci waluty obcej nie oznaczało przecież, że świadczenie to należało utożsamiać z miernikiem. Tym bardziej, że umowa przewidywała, że po przeprowadzeniu podwójnej waloryzacji świadczenia zarówno kredytodawcy jak i kredytobiorcy były wypłacane w złotych polskich, tj. było wyrażone w walucie kredytu.

Nie można jednocześnie zgodzić się z poglądem, że denominacja stanowi szczególny instrument finansowy (swap walutowo – procentowy), świadczący o tym, że zawarta przez strony umowa kredytu jest umową kredytu walutowego. Kredytobiorca zawierając umowę kredytu indeksowanego lub denominowanego do waluty obcej zawiera umowę kredytową oprocentowaną według ściśle określonej stopy procentowej z zastrzeżeniem, iż odsetki będą naliczane od kwoty wyrażonej w CHF stanowiącej równowartość pożyczonej mu kwoty w złotych. W rzeczywistości jedynym „tożsamym skutkiem” tych transakcji jest to że zarówno kredytobiorca jak i strona transakcji CIRS zobowiązana do zapłaty odsetek od waluty obcej wystawia się na ryzyko kursowe. W wypadku kredytu nie jest to jednakże wynikiem wymiany obowiązków zapłaty odsetek, a wynikiem określenia wysokości zobowiązania w walucie obcej. Nie ma tu zatem żadnej potrzeby doszukiwania się konstrukcji jakiegokolwiek instrumentu finansowego. Treść stosunku prawnego łączącego bank z kredytobiorcą określa treść zawartej umowy, ewentualnie zgodny zamiar stron, jeżeli umowa go nie odzwierciedlała. Wszelkie próby wywodzenia, wbrew treści umowy kredytu, iż jest to jakakolwiek inna umowa czy wręcz instrument finansowy nie są zatem uzasadnione.

Kwestia możliwości traktowania kredytu walutowego jako stanowiącego instrument finansowy była poddana pod ocenę Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w sprawie C-312/14. Stanowisko Trybunału zawarte w wydanym w tej sprawie orzeczeniu z dnia 3 grudnia 2015 r. wiąże Sąd w zakresie oceny prawnej i interpretacji prawa europejskiego wykluczając możliwość odmiennego rozstrzygnięcia kwestii będącej przedmiotem orzekania przez Trybunał. Dotyczy to w szczególności odpowiedzi na pytania postawione przez sąd odsyłający, mających dość rozbudowaną treść, lecz sprowadzających się do zapytania: Czy kredyt walutowy przewidujący w swojej konstrukcji wypłatę środków po znanym kursie, a następnie spłatę po kursie przyszłym (nieznanym) jest w istocie „skomplikowanym instrumentem finansowym”? Czy taki instrument finansowy podlega regulacji tzw. dyrektywy MIFID i czy w związku z tym bank był zobowiązany do dokonania czynności wymaganych tą dyrektywą? Czy obejście przez bank wymogów dyrektywy MIFID oznacza, że umowa zawarta z klientem jest nieważna?

Rozstrzygając w przedmiocie postawionych mu pytań, Trybunał sprowadził poddaną jego ocenie kwestię do udzielenia odpowiedzi na pytanie: „Czy transakcje dokonywane przez instytucję kredytową, polegające na wymianie kwot denominowanych w walucie obcej na walutę krajową, w celu obliczenia kwot kredytu i zwrotu, zgodnie z postanowieniami umowy kredytu dotyczącymi kursów wymiany, mogą zostać zakwalifikowane do „usług inwestycyjnych i działalności inwestycyjnej” w rozumieniu art. 4 ust. 1 pkt 2 dyrektywy 2004/39.” (pkt 53 orzeczenia Trybunału). Odpowiadając na tak postawione pytanie Trybunał stwierdził, iż transakcje wymiany, które są wyłącznie dodatkowe wobec udzielenia i zwrotu kredytu konsumenckiego denominowanego w walucie obcej, to jest ograniczają się do wymiany, na podstawie kursu kupna lub sprzedaży danej waluty obcej, kwot kredytu i rat wyrażonych w tej walucie (waluta rozliczeniowa) na walutę krajową (waluta płatnicza) nie stanowią usług inwestycyjnych ani działalności inwestycyjnej w rozumieniu dyrektywy MIFID I. Trybunał stwierdził w szczególności iż: „Jedyną funkcją takich transakcji jest posłużenie za sposoby wykonania istotnych zobowiązań płatniczych z umowy kredytu, czyli udostępnienie kapitału przez kredytodawcę i zwrot tego kapitału wraz z odsetkami przez kredytobiorcę. Celem tych transakcji nie jest realizacja inwestycji, gdyż konsument zamierza wyłącznie uzyskać fundusze na nabycie dobra konsumpcyjnego lub świadczenie usługi, a nie na przykład zarządzać ryzykiem kursowym czy spekulować kursami wymiany walut obcych.” (pkt 57 orzeczenia).

Kredyt zawarty pomiędzy stronami nie był zatem kredytem walutowym, a kredytem w złotych polskich. Powyższa konkluzja znajduje oparcie w orzecznictwie, w którym wskazuje się, że tzw. kredyty denominowane lub indeksowane do kursu waluty obcej są w rezultacie kredytami w walucie polskiej ( vide: postanowienie Sądu Najwyższego z 19 października 2018 r., IV CSK 200/18).

W ocenie Sądu Apelacyjnego, trafnie także klauzula denominacyjna (oraz związana z nią funkcjonalnie i logicznie klauzula spreadowa) została przez Sąd zakwalifikowana jako stanowiąca warunek umowny określający główne świadczenie stron (w rozumieniu art. 3851 § 2 k.c. oraz art. 4 ust. 2 Dyrektywy 93/13. Wykorzystanie tego mechanizmu umownego powiązane było bowiem z przyjętym w umowie sposobem ustalania zmiennego oprocentowania kredytu (opartym o wskaźnik LIBOR i odbiegającym przez to co do wysokości i sposobu ustalania w stosunku do oferty kredytów niezawierających klauzul waloryzacyjnych odwołujących się do innego parametru rynkowego). Postanowienia kreujące mechanizm ustalania wartości podstawowych w ramach umowy kredytu świadczeń stron (wartości kwoty świadczonej na rzecz kredytobiorcy i wartości świadczenia z tytułu zwrotu kredytu) jako określające bezpośrednio wartość wzajemnych zobowiązań muszą być zatem w niniejszej sprawie kwalifikowane w płaszczyźnie art. 4 ust. 2 Dyrektywy 93/13.

Zgodnie z art. 385 1 § 1 zd. 2 k.c. przewidziany w tym przepisie brak związania konsumenta nieuczciwą klauzulą umowną nie dotyczy postanowień określających główne świadczenia stron, w tym cenę lub wynagrodzenie, jeżeli zostały sformułowane w sposób jednoznaczny. Norma ta (w myśl zasad wykładni zgodnej) musi być odczytywana w kontekście jurydycznym tworzonym przez treść art. 4 ust. 2 Dyrektywy 93/13, który jest przez art. 385 1 k.c. transponowany do krajowego systemu prawnego. Według przywołanej normy Dyrektywy ocena nieuczciwego charakteru warunków nie dotyczy zaś ani określenia głównego przedmiotu umowy, ani relacji ceny i wynagrodzenia do dostarczonych w zamian towarów lub usług, o ile warunki te zostały wyrażone prostym i zrozumiałym językiem.

Według art. 5 Dyrektywy w przypadku umów, w których wszystkie lub niektóre z przedstawianych konsumentowi warunków wyrażone są na piśmie, warunki te muszą zawsze być sporządzone prostym i zrozumiałym językiem. Wszelkie wątpliwości co do treści warunku należy interpretować na korzyść konsumenta. Norma ta ma zastosowanie także wówczas, gdy warunek jest objęty zakresem stosowania art. 4 ust. 2 tej Dyrektywy. Wyjaśnia się przy tym w orzecznictwie TSUE, że w ramach umowy o kredyt hipoteczny warunek taki powinien nie tylko być zrozumiały pod względem formalnym i gramatycznym, ale również umożliwiać, by właściwie poinformowany oraz dostatecznie uważny i rozsądny przeciętny konsument był w stanie zrozumieć konkretne działanie metody obliczania świadczenia i oszacować tym samym w oparciu o jednoznaczne i zrozumiałe kryteria potencjalnie istotne konsekwencje gospodarcze takiego warunku dla swoich zobowiązań finansowych ( vide: mutatis mutandis wyrok TSUE z dnia 3 marca 2020 r., Gómez del Moral Guasch, C-125/18, EU:C:2020:138).

Podkreśla się, że warunek ten jest spełniony, jeżeli przedsiębiorca dostarczył kontrahentowi przed zawarciem umowy wystarczających i dokładnych informacji pozwalających na to, aby przeciętny konsument właściwie poinformowany oraz dostatecznie uważny i rozsądny był w stanie zrozumieć konkretne działanie przedmiotowego mechanizmu finansowego i oszacować w ten sposób, w oparciu o jednoznaczne i zrozumiałe kryteria, konsekwencje ekonomiczne - potencjalnie istotne - takich warunków dla swoich zobowiązań finansowych w całym okresie obowiązywania tej umowy ( vide: Wyrok TSUE z 10 czerwca 2021 r., C-776/19, VB I IN. PRZECIWKO BNP PARIBAS PERSONAL FINANCE SA I PROCUREUR DE LA RÉPUBLIQUE,).

W tym, samym wyroku wskazano wyraźnie, że regulacja Dyrektywy 93/13 a przeszkodzie temu, by ciężar dowodu w zakresie prostego i zrozumiałego charakteru warunku umownego w rozumieniu art. 4 ust. 2 tej dyrektywy spoczywał na konsumencie. Wyjaśniono wreszcie, że przestrzeganie przez przedsiębiorcę wymogu przejrzystości, o którym mowa w art. 4 ust. 2 i art. 5 Dyrektywy 93/13, musi być oceniane poprzez odwołanie się do informacji dostępnych temu przedsiębiorcy w dniu zawarcia umowy z konsumentem ( vide: Wyrok TSUE z 9 lipca 2020 r., C-452/18, XZ PRZECIWKO IBERCAJA BANCO, SA., pkt 49.

Dla oceny obowiązków przedsiębiorcy, bez znaczenia pozostają indywidualne cechy konsumenta - posiadana przez niego wiedza, kwalifikacje czy doświadczenie zawodowe, którym w niniejszej sprawie pozwany nadał nadmierną doniosłość ( vide: Postanowienie TSUE z 14 września 2016 r., C-534/15, PAVEL DUMITRAș I MIOARA DUMITRAș v. BRD GROUPE SOCIÉTÉ GÉNÉRALE - SUCURSALA JUDEț EANĂ SATU MARE, Wyrok TS z 3 września 2015 r., C-110/14, HORATIU OVIDIU COSTEA v. SC VOLKSBANK ROMÂNIA SA). W tym znaczeniu ocena prawna dokonywana musi być oparta o kryteria zobiektywizowane odnoszone do wzorca przeciętnego, dostatecznie uważnego i działającego z odpowiednim rozeznaniem konsumenta w oderwaniu od subiektywnych cech rzeczywistej strony umowy z przedsiębiorcą.

W prawie krajowym, regulację szczególną dotyczącą rozkładu ciężaru dowodu w sprawach konsumenckich zawiera norma art. 385 1 § 5 k.c., zgodnie z którą ciężar dowodu, że postanowienie zostało uzgodnione indywidualnie, spoczywa na tym, kto się na to powołuje. Odczytując jednak treść normy art. 385 1 § 1 zd. 2 k.c. w kontekście tworzonym przez transponowaną normę dyrektywy należy przyjąć, że na przedsiębiorcy spoczywa też ciężar dowodu zachowania wzorca informacyjnego opisanego wyżej. Zatem pozwany powinien wykazać, że przedstawił konsumentowi w sposób przystępny i przejrzysty (verba legis: "prostym i zrozumiałym językiem"), taki zakres informacji, który był wystarczający do tego, by konsument dostatecznie uważny i rozsądny mógł ocenić potencjalnie istotne z perspektywy jego interesów (zobowiązań finansowych) konsekwencje ekonomiczne warunku nakładającego nań ryzyko walutowe przez cały okres obowiązywania umowy.

Pozwany powinien wykazać więc w niniejszej sprawie to, jakie konkretnie dane i w jaki sposób opracowane udostępnił powodom przed zawarciem umowy. Udowodnić też należało, że zakres informacji dotyczących ryzyka kursowego i jego wpływu na wartość zobowiązania powodów (a pośrednio na ich stan ich interesów finansowych w wyniku wykonania umowy) odpowiadał wiedzy posiadanej przez pozwany bank w chwili zawierania Umowy. Dopiero taki materiał procesowy mógł otwierać podstawę do oceny, czy dane te z perspektywy wzorca konsumenta rozsądnego i uważnego, były wystarczające dla wypełnienia obowiązku określonego w art. 5 w zw. z art. 4 ust. 2 Dyrektywy 93/13.

Wbrew odmiennym zapatrywaniom pozwanego, w tym kontekście nieistotne jest to, czy kredytobiorcy korzystali wcześniej z podobnych instrumentów kredytowych, jeśli jednocześnie nie wykazano, jaki zakres informacji był przekazywany temu samemu klientowi przy zawieraniu lub wykonywaniu wcześniejszych umów.

Jak wskazano wyżej, obciążony ciężarem dowodu pozwany nie przedstawił w sprawie żadnych argumentów pozwalających na przyjęcie, że klauzule dotyczące tych kwestii zostały sporządzone z zachowaniem opisanych wzorców przejrzystości (art. 4 ust. 2 w zw. z art. 5 dyrektywy). Nie jest więc możliwe ustalenie ani zakresu informacji udzielonej w tym zakresie powodom ani też poczynienie oceny, czy informacja ta odpowiadała stanowi wiedzy banku w chwili zawierania umowy.

Nie wykazano też, by warunki te były negocjowane indywidualnie. Wobec stanowiska strony powodowej, o które opiera się żądanie pozwu, ustalenie dotyczące braku możności negocjowania poszczególnych postanowień umowy odnosić należy do treści art. 385 1 § 3 i § 4 k.c. (odczytywanych w kontekście jurydycznej treści normy art. 3 ust. 2 zd. 3 Dyrektywy 93/13) zgodnie z którym jeśli sprzedawca lub dostawca twierdzi, że standardowe warunki umowne zostały wynegocjowane indywidualnie, ciężar dowodu w tym zakresie spoczywa na nim).

Regulacja ta tworzy domniemanie, że poszczególne postanowienia umowy zawieranej z konsumentem nie były negocjowane indywidualnie (wynikały ze stosowania prze przedsiębiorcę w swojej praktyce opracowanego wcześniej na potrzeby obsługi klienteli wzorca umowy, regulaminu czy też ogólnych warunków). Skutkiem tego domniemania jest otwarcie możliwości ich kontroli w płaszczyźnie wytyczanej przez art. 385 1 k.c. interpretowany w kontekście art. 3-6 Dyrektywy 93/13. Przedsiębiorca kwestionujący możliwość zastosowania tego domniemania powinien przedstawić fakty i dowody wskazujące na fakt negocjowania z konsumentem brzmienia poszczególnych klauzul.

Przypomnieć też należy, że zgodnie z art. 3 ust. 2 zdanie drugie dyrektywy fakt, że niektóre aspekty warunku lub jeden szczególny warunek były negocjowane indywidualnie, nie wyłącza stosowania niniejszego artykułu do pozostałej części umowy, jeżeli ogólna ocena umowy wskazuje na to, że została ona sporządzona w formie uprzednio sformułowanej umowy standardowej. Tak jest niewątpliwie w niniejszej sprawie, która dotyczy umowy kredytu hipotecznego adresowanej do nieokreślonego kręgu konsumentów i opartej o sformatowane wcześniej postanowienia. Dokonując interpretacji normy art. 3 Dyrektywy 93/13 w orzecznictwie TSUE wyjaśniono też, że jej brzmienie powoduje, iż sam podpis na zawartej przez konsumenta z przedsiębiorcą umowie stanowiącej, że na jej mocy tenże konsument akceptuje wszystkie określone z góry przez przedsiębiorcę warunki umowy, nie pociąga za sobą obalenia domniemania, zgodnie z którym warunki te nie były indywidualnie negocjowane ( vide: Postanowienie TSUE z 24 października 2019 r., C-211/17, SC TOPAZ DEVELOPMENT SRL v. CONSTANTIN JUNCU, RAISA JUNCU, Dz.U.UE.C 2020, Nr 45, poz. 8.

W kontekście omawianego zarzutu zatem nie będzie wystarczające dla wzruszenia opisanego domniemania i doprowadzenie do wyłączenia możliwości kontroli abuzywności poszczególnych klauzul samo powołanie się na to, że konsument miał możność wyboru produktu (np. kredytu indeksowanego albo kredytu "złotówkowego", czy też waluty, według której indeksacja miałaby następować). Wykazać należy więc, że indywidualnym negocjacjom podlegała cała treść klauzuli (a zatem przyjęty przez przedsiębiorcę "mechanizm" waloryzacji (w tym zwłaszcza mierniki, według których ustalać miano kurs waluty, sposób ustalania wartości tzw. spreadu, itp.). W realiach sprawy nie prezentuje skarżący żadnych twierdzeń, z których wynikałoby że powodowie posiadali rzeczywisty wpływ na kształt tych postanowień umownych, co czyni omawiany zarzut bezzasadnym. Powoduje to jednocześnie, że nie można przyjąć by w stosunku do opisanych warunków umownych zachodziły (wynikające z art. 385 1 zd. 2 k.c. w zw. z art. 4 ust. 2 Dyrektywy 93/13) przesłanki wyłączające dopuszczalność badania ich abuzywności w kontekście art. 385 1 § 1 k.c. w zw. z art. 3 ust. 1 Dyrektywy.

Jako takie warunki te podlegają więc ocenie z perspektywy art. 385 1 § 1 k.c. który musi być odczytywany w kontekście art. 3 ust. 1 Dyrektywy 93/13. Zgodnie z tym przepisem warunki umowy, które nie były indywidualnie negocjowane, uznaje się za nieuczciwe, jeśli stojąc w sprzeczności z wymogami dobrej wiary, powodują znaczącą nierównowagę wynikających z umowy praw i obowiązków stron ze szkodą dla konsumenta.

Pojęcie użytej w tym przepisie klauzuli dobrej wiary definiowane jest w preambule do Dyrektywy 93/13. Stwierdza się tam, że przy dokonywaniu oceny działania w dobrej wierze będzie brana pod uwagę zwłaszcza siła pozycji przetargowej stron umowy, a w szczególności, czy konsument był zachęcany do wyrażenia zgody na warunki umowy i czy towary lub usługi były sprzedane lub dostarczone na specjalne zamówienie konsumenta; sprzedawca lub dostawca spełnia wymóg działania w dobrej wierze, jeżeli traktuje on drugą stronę umowy w sposób sprawiedliwy i słuszny, należycie uwzględniając jej prawnie uzasadnione roszczenia. W judykaturze wyjaśnia się, że sąd krajowy musi w tym zakresie sprawdzić, czy przedsiębiorca traktujący konsumenta w sposób sprawiedliwy i słuszny mógłby racjonalnie spodziewać się, iż konsument ten przyjąłby taki warunek w drodze negocjacji indywidualnych ( vide: wyrok TSUE z 16 lipca 2020 r., C-224/19, CY PRZECIWKO CAIXABANK SA., LEX nr 3029454, pkt 75; wyrok TSUE z dnia 3 października 2019 r., Kiss i CIB Bank, C-621/17, EU:C:2019:820, pkt 50). Z kolei w doktrynie akcentuje się kwestię zaufania które powinno istnieć między stronami stosunku cywilnego (ze względu na działanie w warunkach zaufania strony powinny postępować w określony sposób - uczciwie i przy uwzględnieniu słusznych interesów kontrahenta (por. np. B. Gnela, Problem zgodności niektórych definicji i instytucji polskiego prawa konsumenckiego z prawem unijnym (w: J. Frąckowiak, R. Stefanicki (red.) Ochrona konsumenta wprawie polskim na tle koncepcji effet utile, Wrocław 2011, s. 67-68).

Rozumiane w opisany sposób pojęcie dobrej wiary (w znaczeniu obiektywnym) tworzy zatem podstawę do wykładni (w myśl opisanych wyżej zasad wykładni zgodnej) klauzuli dobrych obyczajów normy art. 385 1 jako transponującej do systemu krajowego regulację art. 3 Dyrektywy 93/13. Wskazuje na to sposób rozumienia tego pojęcia w judykaturze Sądu Najwyższego, gdzie przyjęto, że „dobre obyczaje to reguły postępowania niesprzeczne z etyką, moralnością i aprobowanymi społecznie obyczajami. Wskazano zarazem, że za sprzeczne z dobrymi obyczajami można uznać także działania zmierzające do niedoinformowania, dezorientacji, wywołania błędnego przekonania konsumenta, wykorzystania jego niewiedzy lub naiwności, a więc o działanie potocznie określane jako nieuczciwe, nierzetelne, odbiegające od przyjętych standardów postępowania ( vide: Wyrok Sądu Najwyższego z 7 listopada 2019 r., IV CSK 13/19, LEX nr 2741776).

Pojęciu rażącego naruszenia interesów konsumenta użytym w regulacji krajowej odpowiada z kolei klauzula znaczącej nierównowagi wynikających z umowy praw i obowiązków stron ze szkodą dla konsumenta jako wyniku (skutku) zastosowania warunku umownego. Przyjmuje się w orzecznictwie TSUE, że taka sytuacji zachodzi w przypadku nałożenia na kredytobiorcę nieograniczonego ryzyka kursowego ( vide: wyrok TSUE z 10 czerwca 2021 r., C-776/19, VB I IN. PRZECIWKO BNP PARIBAS PERSONAL FINANCE SA I PROCUREUR DE LA RÉPUBLIQUE, LEX nr 3183143).Zarazem wyjaśniono, że badanie istnienia tej przesłanki nie może się ograniczać jedynie do "ekonomicznej oceny o charakterze ilościowym, dokonywanej w oparciu o porównanie z jednej strony całkowitej kwoty transakcji będącej przedmiotem umowy, a z drugiej strony kosztów, które zgodnie z tym warunkiem obciążają konsumenta". Dostrzega się bowiem, że znacząca nierównowaga może wynikać już z samego faktu wystarczająco poważnego naruszenia sytuacji prawnej, w której konsument, jako strona danej umowy, znajduje się na mocy właściwych przepisów krajowych, czy to w postaci ograniczenia treści praw, które zgodnie z rzeczonymi przepisami przysługują mu na podstawie tej umowy, czy przeszkody w ich wykonywaniu, czy też nałożenia na niego dodatkowego obowiązku, którego nie przewidują przepisy krajowe ( vide: wyrok TSUE z dnia 3 października 2019 r., Kiss i CIB Bank, C-621/17, EU:C:2019:820, pkt 51).

W świetle Dyrektywy 93/13 przyjmuje się również, że warunek znajdujący się w obarczonej ryzykiem umowie zawartej między przedsiębiorcą a konsumentem, należy uznać za nieuczciwy także wówczas, jeżeli w świetle okoliczności towarzyszących zawarciu umowy i występujących w chwili jej zawarcia, warunek ten może spowodować znaczącą nierównowagę wynikających z tej umowy praw i obowiązków stron w trakcie wykonywania tej umowy. Podkreśla się, że przesłanka określona w art. 3 zaistnieje także wówczas, gdy wspomniana nierównowaga może wystąpić tylko wtedy, gdy zachodzą pewne okoliczności, a w innych okolicznościach, wspomniany warunek mógłby przynieść korzyść konsumentowi ( vide: Wyrok TSUE z 27 stycznia 2021 r., C-229/19, DEXIA NEDERLAND BV PRZECIWKO XXX I Z., LEX nr 3112697).

Przesłankę tą należy badać więc w kontekście wszystkich okoliczności, o których mowa w art. 4 ust. 1 Dyrektywy 93/13. Wywodzi się stąd, że ocenę nieuczciwego charakteru warunków umowy należy przeprowadzać w odniesieniu do chwili zawarcia danej umowy, ale z perspektywy chwili orzekania. W tym kontekście stwierdza się, że jeśli okolicznościami objętymi regulacją art. 4 ust. 1 Dyrektywy są takie okoliczności, o których przedsiębiorca mógł wiedzieć przy zawieraniu umowy i które mogły wpływać na jej późniejsze wykonanie, gdyż warunek umowy może wprowadzać nierównowagę wynikających z umowy praw i obowiązków stron, która ujawni się dopiero w trakcie wykonywania rzeczonej umowy ( vide: Wyrok TSUE z 27 stycznia 2021 r., C-229/19, DEXIA NEDERLAND BV PRZECIWKO XXX I Z., LEX nr 3112697 i powołane tam orzecznictwo).Z opisanych wyżej względów wnioski wyprowadzone w orzecznictwie TSUE na podstawie wykładni Dyrektywy 93/13 należy zatem uwzględniać przy wykładni pojęcia rażącego naruszenia interesu konsumenta użytego w art. 385 1 k.c.

W ocenie Sądu Apelacyjnego zawarte w poddanej pod osąd Umowie klauzule waloryzacyjna i spreadowa kształtowały prawa i obowiązki konsumenta w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami i rażąco naruszały jego interesy (art. 385 1 § 1 k.c.), co prowadziło do potraktowania ich jako niedozwolonych.

Zgodzić należy się zwłaszcza z Sądem pierwszej instancji, że abuzywność spornych postanowień umownych przejawiała się w tym, iż pozwany Bank, redagując postanowienia umowy, przyznał sobie prawo do jednostronnego ustalania w PLN wysokości rat kredytu denominowanego do franka szwajcarskiego poprzez wykorzystywanie wyznaczanych przez siebie kursów kupna i sprzedaży franka szwajcarskiego.

Dokonując ocen prawnych na tle niniejszej sprawy zwrócić należy uwagę na to że tzw. klauzule spreadowe (także o kształcie analogicznym do stosowanego przez pozwanego w ramach rozliczeń z powodami) były przedmiotem wielokrotnej analizy w judykaturze. W świetle kolejnych wypowiedzi Sądu Najwyższego, odwołujących się do orzecznictwa Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, przyjąć można, że ugruntowana jest ocena jako abuzywnych klauzul waloryzacyjnych odwołujących się do kursu waluty ustalanego przez kredytujący bank bez wskazania w umowie szczegółowych zasad jego ustalania (co w świetle wcześniejszych wywodów miało miejsce także w niniejszej sprawie).

Wyjaśniano zatem już w judykaturze, że postanowienia zawierające uprawnienie banku do przeliczania sumy wykorzystanego przez kredytobiorcę kredytu do waluty obcej (klauzulę tzw. spreadu walutowego) odsyłając do tabel ustalanych jednostronnie przez bank (przedsiębiorcę) traktowane być powinny jako kształtujące sytuację konsumenta w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami i zarazem rażąco naruszające jego interesy. Jako takie klauzule zatem muszą być uznane za niedozwolone (abuzywne) w rozumieniu art. 3851 k.c. (por. np. wyroki SN z dnia 4 kwietnia 2019 r. III CSK 159/17, dnia 9 maja 2019 r. I CSK 242/18, z dnia 7 listopada 2019 r., IV CSK 13/19, LEX nr 2741776, z dnia 27 listopada 2019 II CSK 483/18, Lex nr 2744159, czy z dnia 11 grudnia 2019, V CSK 382/18). W takim tonie wyraził się również Sąd Najwyższy w uchwale z dnia 28.04.2022 r. (III CZP 40/22).

Z zakwestionowanych w niniejszej sprawie postanowień umowy wynika wprost, że przeliczanie raty kredytu (z CHF na złote polskie) miało odbywać według tabeli kursowej banku (sporządzanej nota bene specjalnie na potrzeby rozliczenia z kredytobiorcami, co wynika z definicji zawartej § 1. pkt 19 Ogólnych warunków udzielania przez (...) Bank (...) S.A. Kredytu Mieszkaniowego (...). Z opisanych wyżej względów, wbrew stanowisku apelującego stwierdzić należy, że redagując w taki sposób postanowienia umowne bank niewątpliwie przyznał sobie prawo do jednostronnego regulowania wysokości rat kredytu waloryzowanego kursem CHF poprzez wyznaczanie w tabelach kursowych kursu kupna i sprzedaży franka szwajcarskiego oraz wartości spreadu walutowego. Jak wskazano bowiem wyżej, w żadnym postanowieniu umowy nie sprecyzowano sposobu ustalania kursu wymiany walut wskazanego w tabeli kursów banku, choćby przez wiążące określenie przyjmowanych przez bank granic różnicy (odchyleń) między kursem rynkowym i kursem stosowanym przez siebie. W szczególności też postanowienia przedmiotowej umowy w istocie nie przewidują wymogu, aby wysokość kursu ustalanego przez bank pozostawała w określonej relacji do aktualnego kursu CHF, ukształtowanego przez rynek walutowy lub na przykład kursu średniego publikowanego przez Narodowy Bank Polski. Oznacza to, że bankowi pozostawiona została w istocie dowolność w zakresie wyboru szczegółowych kryteriów ustalania kursu CHF w swoich tabelach kursowych, a przez to kształtowania wysokości zobowiązań klientów, których kredyty waloryzowane są kursem CHF. Czynniki obiektywne (sprawdzalne z punktu widzenia konsumenta), jak w szczególności wysokość rynkowych kursów wymiany CHF, tylko częściowo wpływają na ostateczny koszt kredytu ponoszony przez konsumenta (a jak to wyżej uwypuklono Umowa nie określa też w jaki sposób kształtują kurs ostatecznie ustalany przez pozwanego).

Odnosząc te uwagi do umowy objętej sporem zaznaczyć wstępnie należy, że tzw. klauzula spreadowa w kształcie przyjętym w niniejszej sprawie, a więc pozwalająca Bankowi na przeliczanie świadczenia przy uwzględnieniu kursu ustalonego jednostronnie przez przedsiębiorcę w dacie wymagalności świadczenia (odesłanie do tabeli kursów ustalanej przez kredytodawcę bez udziału konsumenta na podstawie kryteriów niesprecyzowanych dostatecznie w treści Umowy) musi być kwalifikowana jako abuzywna. W prezentowanych wyżej wypowiedziach judykatury wyjaśniano bowiem wielokrotnie, że dokonując oceny abuzywności postanowienia spreadowego, jako określającego główny przedmiot umowy, określać należy, czy konsument na podstawie jego treści mógł oszacować kwotę, którą będzie musiał świadczyć w przyszłości ( vide: wyrok Sądu Najwyższego z 7 listopada 2019 r., IV CSK 13/19, LEX nr 2741776). Nie ulega wątpliwości to, że w realiach niniejszej sprawy takie oszacowanie nie było możliwe. W Umowie nie przedstawiono bowiem mechanizmu ustalania kursów przez Bank, zatem nie było możliwe poczynienie choćby próby antycypowania sposobu ustalenia kursu w przyszłości czy też weryfikacji zgodności z Umową sposobu ustalenia kursu (a w konsekwencji ustalenia wartości świadczenia obciążającego kredytobiorcę).

Odnosząc te uwagi do kryteriów oceny abuzywności zawartych w treści art. 385 1 k.c., stwierdzić należy, że jako rażące sprzeczne z interesem konsumenta uznać należy w świetle orzecznictwa już samo skonstruowanie mechanizmu ustalania wartości świadczenia jednostronnie przez bank (mechanizm ten niewątpliwie bowiem narusza równość kontraktową dając przedsiębiorcy wpływ na kształtowanie obowiązków umownych konsumenta). Jako taka konstrukcja ta narusza też dobre obyczaje w podanym wyżej rozumieniu.

Jednym z zasadniczych aksjomatów przy ocenie postanowień umownych z perspektywy ochrony praw konsumenta jest uczciwość kontraktowa, rozumiana jako nakaz przejrzystego kształtowania stosunku umownego (zwłaszcza dotyczącego żywotnych interesów konsumenta), opartego o wzorzec równej pozycji prawnej stron kontraktu (nienarzucania postanowień przenoszących na konsumenta zbędne ryzyko kontraktowe). Postanowienia oceniane w niniejszej sprawie w sposób oczywisty naruszają ten wzorzec (skoro w jego świetle decyzja o wyznaczeniu kursu w istocie odbywała się arbitralnie - według kryteriów przyjmowanych przez kierownictwo banku - a więc wewnątrz struktury organizacyjnej banku i ze skutkiem wyłącznie w stosunku do jego pracowników). W świetle powołanych wyżej rozstrzygnięć TSUE (zwłaszcza wyroku z dnia 3 października 2019 r., Kiss i CIB Bank, C-621/17, EU:C:2019:820, pkt 51 i cytowanego tam wcześniejszego orzecznictwa), klauzula ta narusza równowagę kontraktową na ze szkodą dla konsumenta, skoro jest źródłem dodatkowego obowiązku umownego nieprzewidywanego przez prawo krajowe).

Odnosząc się do klauzuli denominacyjnej, określonej w § 1 ust. 1 oraz §11. ust. 2 COU, wykładanej w powiązaniu z klauzulą ryzyka kursowego określoną w § 1. ust. 3. pkt 1) i 2) COU stwierdzić należy, że w swojej istocie zmierzała ona do obciążenia wyłącznie kredytobiorcy ryzykiem kursowym (ryzkiem zmiany kursu PLN do waluty przyjętej jako miernik waloryzacyjny). Ryzyko to w żaden sposób nie było w umowie ograniczane. Zatem kredytobiorca ponosił nieograniczone ryzyko skutków finansowych umacniania się (względem PLN) waluty według kursu której kredyt był "waloryzowany".

Wyżej opisano natomiast przyczyny, które powodują, że nie można w świetle materiału procesowemu przyjąć, by Bank wykazał, iż uczynił zadość obowiązkowi przedstawienia tej klauzuli w sposób przejrzysty i pozwalający klientowi na świadomą decyzję o związaniu się umową o takiej konstrukcji. Utwierdzanie powodów przez pracownika Banku o atrakcyjności oferty (korzyściach jakie dla powodów niesie zawarcie kredytu na takich warunkach i poprzestanie na odebraniu oświadczenia o tym, że powodowie są świadomi ryzyka kursowego) nie pozwalają bowiem przyjąć, by powodowie zostali poinformowani, że realne jest iż w przyszłości dojdzie do gwałtownych, radykalnych zmian kursowych, a wskutek tego drastycznie wzrośnie wartość jego świadczenia na rzecz banku, a tym samym, że oferowany im produkt finansowy jest wysoce ryzykowny i nie jest dla nich korzystny. W przypadku klauzuli waloryzacyjnej sprzeczność z dobrymi obyczajami wynika już stąd, że na kredytobiorcę (ekonomicznie słabszą stronę umowy) nałożono w istocie nieograniczone ryzyko deprecjacji PLN w stosunku do waluty obcej.

Działanie przedsiębiorcy nie ma przy tym żadnego uzasadnienia w świetle zasad lojalności kontraktowej (identyfikowanych w art. 3 Dyrektywy 93/13 jako zasady dobrej wiary), zwłaszcza jeśli opiera się o przewagę organizacyjną i informacyjną Banku nad kontrahentem. To przedsiębiorca ponosi odpowiedzialność za lokowanie w swojej ofercie tego rodzaju ryzykownych dla konsumenta "produktów" bankowych. Nie można też pomijać kontekstu, jaki tworzy kreowane przez Banki postrzeganie ich jako przedsiębiorców szczególnych - podmiotów zaufania publicznego, które nie tylko finansują działalność lecz działają dla dobra klienteli ("doradzają" przy wyborze sposobu finansowania w interesie klienta). Ten aspekt wiąże się ściśle z praktyką oferowania (wobec osób działających w zaufaniu do profesjonalizmu podmiotów świadczących usługi bankowe) rozwiązań ryzykownych ekonomicznie dla konsumenta bez zachowania standardu informacyjnego adekwatnego dla ponoszonego przez kontrahenta ryzyka. Zważywszy na długotrwałość stosunku kredytu, jego znaczącą kwotę oraz zobrazowane w niniejszej sprawie skutki finansowe stosowania analogicznych klauzul, tego rodzaju zachowanie przedsiębiorcy jako dotyczące życiowych interesów konsumenta musi być uznane za naruszające klauzulę dobrych obyczajów.

Zarazem będzie ono naruszało rażąco interesy konsumenta. Jak wyjaśniono wyżej, pojęcie to użyte w art. 385 1 k.c. interpretowane być musi w kontekście wzorca wynikającego z art. 3 ust. 1 Dyrektywy 93/13. W realiach sprawy już samo porównanie skutków ekonomicznych stosowania postanowienia umownego powoduje przyjęcie, że jego zastosowanie narusza równowagę kontraktową na niekorzyść konsumenta, nawet jeśli skutki tego ujawniły się w następstwie późniejszych zmian rynkowych ( vide: Wyrok TSUE z 27 stycznia 2021 r., C-229/19, DEXIA NEDERLAND BV PRZECIWKO XXX I Z., LEX nr 3112697).

Przesądzenie abuzywności klauzul wymaga określenia skutku prawnego zgodnie z art. 6 ust. 1 Dyrektywy 93/13 w kontekście żądań pozwu.

Pozwana stanowisko swoje uzasadniła w apelacji, odwołując się do założenia działania w myśl zasady favor contractus i poglądu, że abuzywność niedozwolonego postanowienia umownego dotyczącego spreadu walutowego nie może powodować nieważności całej umowy, a nieważną klauzulę należy zastąpić poprzez odpowiednie stosowanie przepisu prawa materialnego. Stanowisko to znajdowało wprawdzie akceptację w szeregu orzeczeń - przede wszystkim sądów powszechnych, jednak zwrócić należy uwagę na to, że aktualnie - także pod wpływem wykładni prawa europejskiego dokonywanej w kolejnych orzeczeniach TSUE - w judykaturze Sądu Najwyższego na tle spraw analogicznych do obecnie rozpoznawanej i występujących w nich (tożsamych z objętymi rozstrzyganym sporem) zagadnień prawnych, doszło do istotnej korekty wykładni prawa. Przedstawia się obecnie (obszernie umotywowane prawnie) oceny prawne, odmienne od przyjmowanych we wcześniejszym orzecznictwie.

Uwzględniono w praktyce judykacyjnej zwłaszcza argumenty wynikające z ustabilizowanego orzecznictwa TSUE przyjmując konieczność dokonywania wykładni prawa polskiego w zgodzie z wnioskami jakie wprowadza Trybunał z konsumenckiego prawa europejskiego.

Spośród wypowiedzi judykacyjnych TSUE zapadłych po 27 lutego 2019 w pierwszej kolejności zwrócić należy uwagę na wyrok z dnia 14 marca 2019 r., Dunai v. Erste Bank Hungary ZRT. C-118/17. Przyjęto w tym orzeczeniu, że przepis art. 6 Dyrektywy 93/13/EWG wymaga, by przepisy prawa krajowego interpretowane były w taki sposób, żeby skutkiem wyeliminowania klauzuli umownej o nieuczciwym charakterze było przywrócenie sytuacji prawnej i faktycznej, w jakiej znajdowałby się konsument w przypadku braku istnienia tego nieuczciwego warunku. Stanowisko to nawiązuje do poglądów prezentowanych wcześniej w orzecznictwie i posiadających ugruntowana motywację prawną Istotne jest jednak stwierdzenie przez Trybunał w cytowanym wyżej wyroku, że jeśli zostanie stwierdzone, że warunek jest nieuczciwy, a umowa bez takiego warunku nie może dalej istnieć, przepis art. 6 Dyrektywy wymaga takiej interpretacji norm prawa krajowego, która pozwoli na stwierdzenie nieważności umowy.

Z kolei w wyroku z dnia 3 października 2019 r., w sprawie o sygn. C -260/18, Kamil Dziubak i Justyna Dziubak przeciwko Raiffeisen Bank International AG, przyjęto, że w świetle art. 6 ust. 1 Dyrektywy nieuczciwe postanowienia w umowie zawartej przez przedsiębiorcę z konsumentem nie są wiążące dla konsumentów, na warunkach określonych w prawie krajowym państw członkowskich, oraz że umowa pozostaje wiążąca dla stron na tych samych warunkach, jeżeli może obowiązywać bez nieuczciwych postanowień. Trybunał wskazał, że przepis art. 6 Dyrektywy sam nie określa kryteriów dotyczących możliwości dalszego obowiązywania umowy bez nieuczciwych warunków, lecz pozostawia ich ustalenie sądowi krajowemu zgodnie z krajowym porządkiem prawnym. Trybunał Sprawiedliwości podkreślił jednak, że jeżeli sąd w danej sprawie uzna, że zgodnie z odpowiednimi przepisami utrzymanie w mocy umowy bez zawartych w niej nieuczciwych warunków nie jest możliwe, art. 6 ust. 1 Dyrektywy zasadniczo nie stoi na przeszkodzie jej unieważnieniu. Jest tak zwłaszcza wtedy, gdy unieważnienie klauzul zakwestionowanych przez kredytobiorców doprowadziłoby nie tylko do zniesienia mechanizmu indeksacji oraz różnic kursów walutowych, ale również pośrednio do zaniknięcia ryzyka kursowego, które jest bezpośrednio związane z indeksacją kredytu do waluty. Odwołując się do wcześniejszych swoich orzeczeń Trybunał stwierdził, że klauzule dotyczące ryzyka wymiany określają główny przedmiot umowy kredytu, więc obiektywna możliwość utrzymania obowiązywania tego rodzaju umowy kredytu "wydaje się w tych okolicznościach niepewna" (podobną argumentację zawarto w powołanym wyżej wyroku TSUE z dnia 14 marca 2019 r., Dunai, C 118/17, EU:C:2019:207, pkt 48, 52 prezentując tam także wcześniejsze orzecznictwo). Jak zauważył Trybunał w orzeczeniu C 260/18, wprawdzie dopuszczalne jest, aby sąd krajowy zaradził unieważnieniu nieuczciwych postanowień umownych poprzez zastąpienie ich przepisem prawa krajowego o charakterze dyspozytywnym albo przepisem mającym zastosowanie w razie wyrażenia na to zgody przez strony ( vide: wyroki TSUE: z dnia 30 kwietnia 2014 r., Kásler i Káslerné Rábai, C 26/13, EU:C:2014:282, pkt 81; a także z dnia 26 marca 2019 r., Abanca Corporación Bancaria i Bankia, C 70/17 i C 179/17, EU:C:2019:250, pkt 59), niemniej art. 6 ust. 1 Dyrektywy 93/13 należy interpretować w ten sposób, że stoi on na przeszkodzie wypełnieniu luk w umowie, spowodowanych usunięciem z niej nieuczciwych warunków, które się w niej znajdowały, wyłącznie na podstawie przepisów krajowych o charakterze ogólnym, przewidujących, że skutki wyrażone w treści czynności prawnej są uzupełniane w szczególności przez skutki wynikające z zasad słuszności lub ustalonych zwyczajów. W rezultacie wyrażono stanowczy pogląd, iż nie można zastępować zawartych w umowie postanowień niedozwolonych przez odwoływanie się do reguł ogólnych.

Wykładnia ta jest konsekwentnie podtrzymywana w kolejnych wypowiedziach TSUE, gdzie podtrzymuje się zwłaszcza i rozwija tezę, że nie jest możliwe zastąpienie klauzuli w drodze wykładni umowy poprzez odwołanie się do wykładni umowy -w prawie polskim do zasad przewidzianych w art. 65 k.c. ( vide: wyrok TSUE z 29 kwietnia 2021 r., C-19/20, I.W. I R.W. PRZECIWKO BANK BPH S.A., LEX nr 3166094; wyrok TSUE z 18 listopada 2021 r., C-212/20, M.P. I B.P. PRZECIWKO "A." PROWADZĄCY DZIAŁALNOŚĆ ZA POŚREDNICTWEM "A." S.A., LEX nr 3256973).

Jak już na to wskazywano, w orzecznictwie Sądu Najwyższego przed wydaniem przywołanych dwóch orzeczeń TSUE przyjmowano natomiast, że konsekwencją stwierdzenia niedozwolonej klauzuli umownej, spełniającej wymagania art. 385 1 § 1 k.c., jest działająca ex lege sankcja bezskuteczności niedozwolonego postanowienia, połączona z przewidzianą w art. 385 1 § 2 k.c. zasadą związania stron umową w pozostałym zakresie ( vide: uchwała Sądu Najwyższego z dnia 29 czerwca 2007 r., III CZP 62/07, OSNC 2008, nr 7-8, poz. 87 oraz wyroki Sądu Najwyższego z dnia 30 maja 2014 r., III CSK 204/13, niepubl., z dnia 1 marca 2017 r., IV CSK 285/16, niepubl., i z dnia 24 października 2018 r. II CSK 632/17, niepubl.). Po wydaniu przez TSUE rozstrzygnięcia w sprawie C-260/18, Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 27 listopada 2019 (I CSK 483/18) przedstawił jednak wykładnię uwzględniającą wnioski płynące z przedstawionej judykatury TSUE, wskazując, że w świetle orzecznictwa Trybunału, co do zasady wyklucza się, aby sąd krajowy mógł zmieniać treść nieuczciwych warunków zawartych w umowach. Zwrócono też uwagę na to, że działania sądu w razie stwierdzenia klauzuli abuzywnej mają mieć charakter sankcyjny, co oznacza osiągnięcie swoistego skutku zniechęcającego profesjonalnych kontrahentów, zawierających umowy z konsumentami do przewidywania w umowach z nimi nieuczciwych postanowień umownych. Zasada ta jest zgodna z przywołanym na wstępie rozważań celem regulacji Dyrektywy i obowiązkami Sądu krajowego w świetle rzecznictwa TS.

Uważa zatem także Sąd Najwyższy, np. w cytowanym wyżej orzeczeniu, że skutek ten nie mógłby zostać osiągnięty, gdyby umowa mogła zostać uzupełniona w niezbędnym zakresie przez sąd krajowy przez wprowadzenie do umowy warunków uczciwych. Wywodzi się, że kontrahent konsumenta niczym by bowiem nie ryzykował, narzucając nieuczciwe postanowienia umowne, skoro mógłby liczyć na to, że sąd uzupełni umowę przez wprowadzenie uczciwych warunków, które powinny być przez niego zaproponowane od razu. Zdaniem Sądu Najwyższego należy więc dążyć do osiągnięcia wynikającego z art. 385 1 k.c. stanu "niezwiązania" konsumenta zakwestionowanymi postanowieniami umownymi, przy jednoczesnym (na ile to możliwe) utrzymaniu w mocy umowy (art. 6 ust. 1 Dyrektywy 93/13). Na tle powołanych przez siebie rozstrzygnięć TSUE, Sąd Najwyższy podkreślił jednak, iż wykluczone jest, jako sprzeczne z celem Dyrektywy, aprobowane we wcześniejszym orzecznictwie Sądu Najwyższego, zastąpienie przez sąd klauzul abuzywnych np. kursem średnim waluty obcej z dnia wymagalności roszczenia ogłaszanym przez NBP. Sąd Najwyższy wyjaśnił, że ryzyko przedsiębiorcy stosującego abuzywne klauzule, byłoby bowiem w razie ich eliminacji ze stosunku umownego niewielkie i nie zniechęcałoby przedsiębiorców do stosowania nieuczciwych klauzul w przyszłości.

Dalej wskazano też, że zgodnie z art. 6 ust. 1 Dyrektywy 93/13, po wyeliminowaniu z umowy niedozwolonych klauzul, umowa będzie wiązała strony bez nieuczciwych postanowień albo dojdzie do tak istotnego jej zniekształcenia, że nie będzie ona mogła być utrzymana (co podlega ocenie przez sąd orzekający w sprawie). Odwołując się w tym kontekście do przywołanego wyżej orzeczenia TSUE w sprawie C-260/18, Sąd Najwyższy określił szczegółowy wzorzec postępowania zmierzającego do oceny, czy umowa może być utrzymana z pominięciem klauzuli abuzywnej, czy też należy stwierdzić jej nieważność. Akcentując to, że wyrok w sprawie C-260/18 dotyczy polskiego sytemu prawnego, Sąd Najwyższy wskazał, że Dyrektywa nie określa kryteriów dotyczących możliwości dalszego obowiązywania umowy bez nieuczciwych warunków, lecz pozostawia ich ustalenie - zgodnie z prawem Unii Europejskiej - krajowemu porządkowi prawnemu. W konkretnej sytuacji należy zatem w świetle kryteriów krajowych zbadać możliwość utrzymania w mocy umowy, której klauzule zostały uznane za nieważne. Jeżeli sąd krajowy uzna, że zgodnie z odpowiednimi przepisami obowiązującego prawa utrzymanie w mocy umowy bez zawartych w niej nieuczciwych postanowień nie jest możliwe, to art. 6 ust. 1 Dyrektywy 93/13 nie stoi na przeszkodzie stwierdzeniu, że ta umowa nie może dalej obowiązywać bez takich warunków i wtedy sąd powinien orzec jej unieważnienie. Odwołując się do wykładni dokonanej przez TSUE, przyjęto również, iż art. 6 ust. 1 Dyrektywy nie stoi na przeszkodzie zastąpieniu nieuczciwego postanowienia umownego wspomnianym przepisem dyspozytywnym albo przepisem mającym zastosowanie w razie wyrażenia na to zgody przez strony, jednak możliwość ta jest ograniczona do przypadków, w których usunięcie nieuczciwego postanowienia umownego zobowiązywałoby sąd do unieważnienia umowy jako całości, wbrew woli konsumenta, narażając go tym samym na szczególnie szkodliwe skutki. Sąd Najwyższy wziął bowiem pod uwagę odpowiedź na zadane pytanie prejudycjalne w kwestii uwzględnienia woli konsumenta co do skutków powołania się na niedozwoloną klauzulę umowną, w której TSUE uznał, że wola konsumenta, który uważa, iż stwierdzenie nieważności całej umowy nie jest dla niego niekorzystne, przeważa nad wdrożeniem systemu ochrony, takiego jak zastąpienie nieuczciwego postanowienia i utrzymanie umowy w mocy.

Tym samym, Dyrektywa 93/13 sprzeciwia się, w przypadku braku wyraźnej woli samego konsumenta, utrzymaniu w mocy nieuczciwych warunków umowy, które w chwili rozstrzygnięcia sporu ocenia się jako obiektywnie korzystne dla niego. Do sądu krajowego zatem należy, na podstawie prawa krajowego i zgodnie z prawem Unii Europejskiej, dokonanie oceny w zakresie kwalifikacji nieuczciwego charakteru postanowienia umownego oraz przedmiotu umowy, w celu ustalenia, czy możliwe jest utrzymanie w mocy umowy pozbawionej nieuczciwych postanowień. Wobec tych argumentów i odwołując się do wcześniejszych swoich wypowiedzi orzeczniczych Sąd Najwyższy odrzucił możliwość przyjęcia, że w przypadku stwierdzenia abuzywności postanowienia dotyczącego przeliczania świadczenia, umowa kredytu podlega uzupełnieniu przez sąd przez wprowadzenie w miejsce niedozwolonych klauzul innego mechanizmu waloryzacji.

W konsekwencji Sąd Najwyższy uznał, że w razie sporu o ważność umowy kredytu bankowego denominowanego (indeksowanego) do obcej waluty, w której treści znajduje się niedozwolona klauzula konsumencka dotycząca sposobu tej denominacji (indeksacji), rozstrzygnięcie powinno polegać na rozpatrzeniu w istocie jedynie dwóch możliwości. W pierwszej kolejności poddane musi być ocenie stwierdzenie nieważności umowy, która bez klauzuli niedozwolonej nie może dalej funkcjonować w obrocie prawnym, zwłaszcza ze względu na brak (odpadnięcie) któregoś z koniecznych składników umowy kredytu bankowego. Druga możliwość to przyjęcie, że umowa jest ważna, ale w miejsce bezskutecznych postanowień waloryzacyjnych nie wchodzą żadne dodatkowe postanowienia. Sąd Najwyższy zaznaczył, że wskazanie na niedozwolony charakter klauzuli umownej jest uprawnieniem konsumenta, w którego interesy zachowanie takiej klauzuli może godzić. W określonych okolicznościach konsument - kredytobiorca może uznać, że jeżeli wyeliminowanie klauzuli niedozwolonej prowadziłoby do unieważnienia umowy, to woli on jej utrzymanie i jednocześnie utrzymanie w mocy całej umowy.

Na tle powołanych przez siebie rozstrzygnięć TSUE Sąd Najwyższy uznał, że wykluczone jest - jako sprzeczne z celem Dyrektywy 93/13 (aprobowane we wcześniejszym orzecznictwie SN) - zastąpienie przez sąd klauzul abuzywnych np. kursem średnim waluty obcej z dnia wymagalności roszczenia ogłaszanym przez NBP. Sąd Najwyższy wyjaśnił, że ryzyko przedsiębiorcy stosującego abuzywne klauzule byłoby bowiem w razie ich eliminacji ze stosunku umownego niewielkie i nie zniechęcałoby przedsiębiorców do stosowania nieuczciwych klauzul w przyszłości.

Dalej wskazano, że zgodnie z art. 6 ust. 1 Dyrektywy 93/13 po wyeliminowaniu z umowy niedozwolonych klauzul umowa będzie wiązała strony bez nieuczciwych postanowień albo dojdzie do tak istotnego jej zniekształcenia, że nie będzie ona mogła być utrzymana (co podlega ocenie przez Sąd orzekający w sprawie).

Odwołując się w tym kontekście do przywołanego wyżej rozstrzygnięcia w sprawie C-260/18 Sąd Najwyższy określił szczegółowy wzorzec postępowania zmierzającego do oceny czy umowa może być utrzymana z pominięciem klauzuli abuzywnej czy też należy stwierdzić jej nieważność. Akcentując to, że wyrok w sprawie C-260/18 dotyczy polskiego sytemu prawnego SN wskazał, że Dyrektywa 93/13/EWG nie określa kryteriów dotyczących możliwości dalszego obowiązywania umowy bez nieuczciwych warunków, lecz pozostawia ich ustalenie - zgodnie z prawem Unii Europejskiej - krajowemu porządkowi prawnemu.

Wykładnia ta została rozwinięty w uchwale z dnia 7 maja 2021 (III CZP 6/21), w której stwierdzono m.in., że niedozwolone postanowienie umowne (art. 385 1 § 1 k.c.) jest od początku, z mocy samego prawa, dotknięte nieważnością. Konsument jednak w sposób wolny i świadomy (mając odpowiedni zasób informacji o skutkach prawnych i ekonomicznych nieważności klauzuli) może udzielić następczo zgody na to postanowienie i w ten sposób przywrócić mu skuteczność z mocą wsteczną. W tym kontekście zatem przyjmuje się że sankcją abuzywności klauzuli jest jej bezskuteczność zawieszona).

W świetle powyższego, to przede wszystkim od świadomego (opartego o rzetelną i adekwatną do charakteru i znaczenia podejmowanej decyzji a więc zapewniającą równowagę informacyjną wiedzę) wyboru konsumenta zależy kierunek rozstrzygnięcia sądu. Konsument może więc domagać się utrzymania umowy kredytu (poprzez swoje oświadczenie woli "sanując" nieważność klauzuli abuzywnej) albo odmówić zgody na jej obowiązywanie. Nie jest też wykluczone zastąpienie za zgodą konsumenta klauzuli abuzywnej poprzez (odpowiednie) zastosowanie normy prawnej. To konsument jednak w sposób świadomy i wolny musi zdecydować, które rozwiązanie jest dla niego najkorzystniejsze. Oświadczenie o pozostawieniu w mocy umowy ma zatem w swej istocie prawnej walor konwalidujący czynność prawną, a jego brak (w sytuacji gdy umowa nie może obowiązywać bez klauzuli) nakazuje zastosować do umowy kredytu normę art. 58 § 1 k.c. (taki wniosek prawny wynika z wywodu zawartego w cytowanym wyżej uzasadnieniu uchwały Sądu Najwyższego w sprawie III CZP 6/21). Brak zgody powoduje, że sąd stosując prawo materialne stwierdzić powinien że klauzula nie wiąże konsumenta. Sąd musi zatem zdecydować, czy umowa może obowiązywać dalej bez klauzuli czy też należy ustalić jej nieważność.

W przytoczonych judykatach zwraca się uwagę na to, że dalsze obowiązywanie umowy, po wyłączeniu z niej nieuczciwych postanowień umownych, jest pomyślane jako ochrona interesu konsumenta, wobec czego, jeżeli on nie uznaje takiego rozwiązania za korzystne dla niego, to może domagać się unieważnienia umowy w całości. W judykaturze TSUE wielokrotnie podkreślano natomiast, że decyzja sądu musi uwzględniać interes konsumenta w tym znaczeniu, że orzeczenie powinno przywracać rzeczywistą równość stron umowy. Chodzi tu o równość pojmowaną materialnie (a zatem o skutek, w którym zniwelowane zostaną następstwa przewagi informacyjnej i organizacyjnej przedsiębiorcy na etapie zawierania umowy. Wreszcie, podkreśla się opisany na wstępie rozważań aspekt skutku wyroku w płaszczyźnie publicznoprawnej. Chodzi tu zatem o kwestię zapewnienia skuteczności środka ochrony prawnej w rozumieniu art. 7 ust. Dyrektywy 93/13 oraz uzyskanie opisanego wyżej tzw. skutku odstraszającego (zniechęcającego).

Przypomnieć należy przy tym, że chodzi o takie zastosowanie prawa, by przedsiębiorca stosujący nieuczciwą klauzulę, nie czerpał z tego tytułu jakichkolwiek korzyści. Zaprzeczeniem tego byłoby w myśli przywołanych poglądów judykatury Sądu Najwyższego i Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, rozstrzygnięcie prowadzące do sytuacji, w której doszłoby do wyeliminowania "zniechęcającego skutku" wywieranego na przedsiębiorców, ponieważ nadal byliby oni zachęcani do stosowania rzeczonych warunków, wiedząc, że nawet gdyby miały być one unieważnione, to jednak umowa mogłaby zostać uzupełniona w niezbędnym zakresie przez sąd krajowy, tak aby zagwarantować w ten sposób interes rzeczonych przedsiębiorców" ( vide: Wyrok TSUE z 29 kwietnia 2021 r., C-19/20, I.W. I R.W. PRZECIWKO BANK BPH S.A., LEX nr 3166094. Wyrok TS z 26 marca 2019 r., C-70/17, ABANCA CORPORACIÓN BANCARIA SA v. ALBERTO GARCÍA SALAMANCA SANTOS., LEX nr 2636811.

Wzorzec stosowania prawa musi więc w tym kontekście uwzględniać indywidualny interes konsumenta a równolegle zmierzać do wypełnienia publicznych celów regulacji wywodzonych z przytoczonych na wstępie norm traktatowych. W odniesieniu do klauzul określających główny przedmiot umowy w rozumieniu art. 385 1 k.c. ocenić należy więc (jeśli konsument odmówi zgody na ich obowiązywanie), czy ze względu na ich znaczenie, umowa po ich wyeliminowaniu może nadal obwiązywać i czy trwanie umowy pozostaje w zgodzie ze słusznym interesem konsumenta. W konkretnej sytuacji należy zatem zbadać możliwość utrzymania w mocy umowy, której klauzule zostały uznane za nieważne. Jeżeli sąd krajowy uzna, że zgodnie z odpowiednimi przepisami obowiązującego prawa utrzymanie w mocy umowy bez zawartych w niej nieuczciwych postanowień nie jest możliwe, to art. 6 ust. 1 Dyrektywy 93/13 nie stoi na przeszkodzie stwierdzeniu, że ta umowa nie może dalej obowiązywać bez takich warunków i wtedy sąd powinien orzec jej unieważnienie.

Odnosząc te uwagi do zarzutów skarżącego przypomnieć należy, że w wyroku z dnia 27 listopada 2019 (I CSK 483/18) Sąd Najwyższy zwrócił uwagę na to, że po raz kolejny w orzecznictwie ETS wykluczono możliwość uzupełnienia luk w umowie, spowodowanych usunięciem z niej nieuczciwych warunków, które w niej się znajdowały, wyłącznie na podstawie przepisów krajowych o charakterze ogólnym, przewidujących, że treść czynności prawnej jest uzupełniana przez skutki wynikające z zasad słuszności lub ustalonych zwyczajów, które nie są zatem przepisami o charakterze dyspozytywnym lub przepisami mającymi zastosowanie, jeżeli strony umowy wyrażą na to zgodę. Odwołując się do wykładni dokonanej przez Trybunał, przyjęto w orzecznictwie Sądu Najwyższego, że art. 6 ust. 1 Dyrektywy nie stoi na przeszkodzie zastąpieniu nieuczciwego postanowienia umownego wspomnianym przepisem dyspozytywnym albo przepisem mającym zastosowanie w razie wyrażenia na to zgody przez strony, jednak możliwość ta jest ograniczona do przypadków, w których usunięcie nieuczciwego postanowienia umownego zobowiązywałoby sąd do unieważnienia umowy jako całości, wbrew woli konsumenta, narażając go tym samym na szczególnie szkodliwe skutki.

Sąd krajowy, działając na podstawie prawa krajowego, zobowiązany jest wskazać moment, w którym należy dokonać oceny skutków stwierdzenia nieuczciwego charakteru postanowienia umownego, mając na uwadze, w braku wyraźnych wskazówek ustawowych, że interes konsumenta, jaki należy rozważyć, to interes istniejący w momencie rozstrzygania sprawy. Sąd Najwyższy wziął wreszcie pod uwagę odpowiedź na zadane pytanie prejudycjalne w kwestii uwzględnienia woli konsumenta co do skutków powołania się na niedozwoloną klauzulę umowną. Trybunał uznał, że wola konsumenta, który uważa, iż stwierdzenie nieważności całej umowy nie jest dla niego niekorzystne, przeważa nad wdrożeniem systemu ochrony, takiego jak zastąpienie nieuczciwego postanowienia i utrzymanie umowy w mocy. Tym samym, Dyrektywa 93/13 sprzeciwia się, w przypadku braku wyraźnej woli samego konsumenta utrzymaniu w mocy nieuczciwych warunków umowy, które w chwili rozstrzygnięcia sporu ocenia się jako obiektywnie korzystne dla niego. Do sądu krajowego zatem należy, na podstawie prawa krajowego i zgodnie z prawem Unii Europejskiej, dokonanie oceny w zakresie kwalifikacji nieuczciwego charakteru postanowienia umownego oraz przedmiotu umowy, w celu ustalenia, czy możliwe jest utrzymanie w mocy umowy pozbawionej nieuczciwych postanowień. Stanowisko takie potwierdzono też w kolejnych orzeczenia TSUE ( vide: wyrok z Wyrok TSUE z 29 kwietnia 2021 r., C-19/20, I.W. I R.W. PRZECIWKO BANK BPH S.A., LEX nr 3166094.

Wobec tych argumentów i odwołując się do wcześniejszych swoich wypowiedzi orzeczniczych Sąd Najwyższy odrzucił możliwość przyjęcia, że w przypadku stwierdzenia abuzywności postanowienia dotyczącego przeliczania świadczenia, umowa kredytu podlega uzupełnieniu przez sąd przez wprowadzenie w miejsce niedozwolonych klauzul innego mechanizmu waloryzacji.

W oparciu więc o normę art. 58 k.c. oceniać należy, czy po wyeliminowaniu klauzuli uznanej za abuzywną możliwe jest dalsze obowiązywanie umowy. Tak też rozstrzygać trzeba tę kwestię zwłaszcza przy przyjęciu, że klauzula abuzywna o treści objętej sporem w niniejszej sprawie jest postanowieniem określającym główne świadczenie stron umowy (tak też przyjmuje to odwołując się do wykładni przyjmowanej w orzecznictwie TS Sąd Najwyższy poza cytowanym wyżej wyrokiem z dnia 11 grudnia 2019 także w orzeczeniach z dnia 7 listopada 2019 r., (IV CSK 13/19, LEX nr 2741776), z dnia 4 kwietnia 2019 r., (III CSK 159/17, LEX nr 2642144) i z 9 maja 2019 r., (I CSK 242/18, LEX nr 2690299). Eliminacja klauzuli określającej główne świadczenie stron wpływa bowiem istotnie na treść stosunku zobowiązaniowego, co powoduje konieczność oceny następstwa prawnych utrzymania w mocy umowy w pozostałej części (w szczególności możności zachowania tzw. równowagi kontraktowej stron, o którą w swojej apelacji postuluje pozwany).

W kontekście przywołanych wypowiedzi TS przyjmuje sę, że Sąd przed rozstrzygnięciem o ważności umowy powinien uzyskać więc stanowisko strony procesu (kredytobiorcy - konsumenta) poprzedzone poinformowaniem jej o konsekwencjach prawnych wynikających z unieważnienia w całości zawartej umowy kredytowej oraz podobnie, o skutkach uznania za nieważną klauzuli niedozwolonej, z utrzymaniem w mocy pozostałej treści tej umowy. Po przedstawieniu tych informacji, konsument winien oświadczyć, które rozwiązanie wybiera jako dla niego korzystniejsze.

W realiach niniejszej sprawy, obie kwestionowane klauzule dotyczą głównego przedmiotu umowy. Klauzula waloryzacyjna w swej istocie stanowi element konstrukcyjny umowy, który decydował o ukształtowaniu innych jej istotnych elementów (zwłaszcza wyborze mechanizmu ustalania zmiennego oprocentowania). Kwestia ta z kolei odróżniała istotnie kredyt zawarty według wzorca objętego sporem od innych ofert rynkowych pozwanego banku i decydowała o jego atrakcyjności dla konsumentów. Świadczą o tym wyraźnie choćby zeznania powódki. Tak też ocenia się analogiczne konstrukcje umowne w judykaturze (poza cytowanym wyżej wyrokiem z dnia 11 grudnia 2019) także w orzeczeniach z dnia 7 listopada 2019 r., (IV CSK 13/19, LEX nr 2741776), z dnia 4 kwietnia 2019 r., (III CSK 159/17, LEX nr 2642144) i z 9 maja 2019 r., (I CSK 242/18, LEX nr 2690299). Eliminacja klauzuli określającej główne świadczenie stron wpływa istotnie na treść stosunku prawnego co powoduje konieczność oceny następstw prawnych utrzymania w mocy umowy w pozostałej części (w szczególności możności zachowania tzw. równowagi kontraktowej stron, o którą w swojej apelacji zabiega pozwany bank).

Wobec powyższego należy stwierdzić, że eliminacja opisanego warunku powoduje daleko idącą modyfikację stosunku umownego. Gdyby stwierdzić jej dalsze obowiązywanie, to w istocie byłby to zupełnie inna umowa (o kredyt wyrażony w PLN lecz oprocentowany zmiennie według parametrów przyjmowanych dla kredytów walutowych). Taka umowa niewątpliwie nie była obejmowana konsensusem stron. Argument dotyczący dekonstrukcji umowy w wyniku usunięcia z niej klauzul abuzywnym w istocie jest decydującym dla oceny niemożliwości utrzymania umowy w mocy.

W kontekście rozpatrywanej sprawy, kluczowym dla jej rozstrzygnięcia pozostawało również to, na co zwrócił uwagę Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 27 listopada 2019 r. (II CSK 483/18), iż obowiązywanie umowy w dalszym ciągu, po wyłączeniu z niej nieuczciwych postanowień umownych, jest pomyślane jako ochrona interesu konsumenta, gdyż skutki ekonomiczne stwierdzenia nieważności umowy mogą być dla niego dotkliwe. W tym zakresie decydujące było zatem w świetle przedstawionych poglądów judykatury stanowisko kredytobiorców.

Strona powodowa, reprezentowana przez profesjonalnego pełnomocnika, w sposób jednoznaczny w toku postępowania potwierdziła odmowę związania się kwestionowaną klauzulą uznaną przez Sąd za abuzywną, powołując się na wiedzę o skutkach takiego stwierdzenia oraz potwierdzając znajomość stanowiska według którego bank uważa, że posiada prawo do żądania wynagrodzenia za korzystanie z kapitału. W toku sporu konsekwentnie powoływała się również na nieważność umowy zawartej z pozwanym bankiem. Stanowisko powodów w niniejszej sprawie, a zwłaszcza jego uzasadnienie odwołujące się w toku procesu do kolejnych wypowiedzi Trybunału Sprawiedliwości i Sądu Najwyższego, uznać więc należało za wystarczający przejaw świadomej woli, popartej wyczerpującą informacją co do skutków prawnych i ekonomicznych stwierdzenia nieważności umowy.

W rezultacie, kierując się stanowiskiem powodów, Sąd Apelacyjny uznał, że mając czytelny obraz własnej sytuacji ekonomicznej i świadomość skutków, jakie wiążą się z utrzymaniem w mocy pozostałych postanowień umownych, odmówili oni związania się klauzulą abuzywną. Nie wyrażono też w toku procesu woli zastąpienia jej jakimkolwiek przepisem stosowanym odpowiednio. Uwzględniając zatem znaczenie przedstawionych wyżej wywody TSUE (zawartych cytowanych orzeczeniach) dla wykładni przepisów prawa krajowego, Sąd Apelacyjny stanął na stanowisku, że wobec potraktowania kwestionowanych przez powodow postanowień jako abuzywnych (i opisanego ich znaczenia dla określenia świadczeń stron wynikających z umowy) oraz oświadczenia konsumentów poddanego ocenie według opisanych wzorców (akcentujących konieczność wzięcia pod uwagę wyłącznie interesu konsumenta), roszczenie dochodzone w niniejszej sprawie trafnie zostało uznane przez Sąd pierwszej instancji za zasadne.

Bez znaczenia dla rozstrzygnięcia w świetle przedstawionych wyżej wywodów pozostaje kwestia treści normatywnej art. 111 ust. pkt 4 Prawa bankowego. Fakt, iż w świetle tej normy bank ma obowiązek upubliczniać (ogłaszać w miejscu wykonywania czynności, w sposób ogólnie dostępny m.in. stosowane kursy walutowe pozostaje bowiem bez znaczenia dla sposobu ustalania tych kursów (czy ściślej rzecz ujmując dla określenia tego sposobu w umowie zawieranej z konsumentem).

Nie są zatem uzasadnione zarzuty naruszenia prawa materialnego opisane w pkt. II. a) – II.h) apelacji. Skarżący nie podważa w apelacji wniosków przedstawionych wyżej, zaś jego argumentacja jak wskazano nie uwzględnia wniosków wynikających z przedstawionej wykładni poszczególnych postanowień Dyrektywy.

Pozwany zakwestionował też poprawność zastosowania przez Sąd pierwszej instancji normy art. 189 k.p.c. Wobec braku rozwinięcia przedmiotowego zarzutu w motywacyjnej części apelacji, uznać należało, że dotycząca tej kwestii argumentacja skarżącego sprowadza się do konkluzji, że w niniejszej sprawie nie zaktualizowały się przesłanki ustalenia nieistnienia stosunku prawnego wynikającego z Umowy. W świetle zaprezentowanych wyżej wywodów, stanowisko pozwanego uznać należało za pozbawione podstaw.

Nie ulegało przy tym wątpliwości Sądu Apelacyjnego, iż powodowie posiadali interes prawny, stanowiący conditio sine qua non powództwa opartego na przepisie art. 189 k.p.c. Wydanie wyroku zasądzającego świadczenie nie usuwałoby bowiem niepewności prawnej między stronami. Powodowie nie wykonali dotąd zobowiązania zwrotu kredytu (okres kredytowania nie upłynął) a pozwany traktuje ich jak swoich dłużników (kredytobiorców). Te argumenty pozwalają na stwierdzenie, że powództwo oświadczenie należne w wyniku rozliczenia wykonania nieważnej umowy nie stanowi wyczerpującej i dostatecznej ochrony interesów powodów. Stąd też nie można przyjąć by nie posiadali oni interesu prawnego w domaganiu się ustalenia nieważności Umowy. Czyni to bezzasadnym zarzut naruszenia art. 189 k.p.c.

Na uwzględnienie nie zasługiwał również podniesiony przez stronę pozwaną zarzut zatrzymania. Wbrew wywodom prezentowanym w uzasadnieniu uchwały Sądu Najwyższego z dnia 16 lutego 2020 r. (III CZP 11/20), w ocenie Sądu Apelacyjnego, umowa kredytu, będąc umową dwustronnie zobowiązującą i odpłatną, nie jest umowa wzajemną (podobnie jak i umowa pożyczki). Nie spełnia ona kryteriów wyrażonych w art. 487 § 2 k.c.

W doktrynie wskazuje się, że cechą wyróżniającą umowy dwustronnej jest rola, jaka została im wyznaczona we wzajemnych relacjach. Istota tych umów polega na tworzeniu podstaw do wymiany dóbr i usług. W tym sensie uznawane są one za główny instrument obrotu towarowo-pieniężnego, podstawę gospodarki rynkowej. Nie każda umowa dwustronnie zobowiązująca jest jednak umową wzajemną. Ekwiwalentność świadczeń, charakterystyczna dla umów wzajemnych, oznacza, że strony spełniają różne świadczenia, zasadniczo o ekwiwalentnej wartości. Umowami wzajemnymi są niewątpliwie sprzedaż (gdzie zachodzi wymiana towar – pieniądz), zamiana (wymiana jednej rzeczy określonej co do tożsamości na inną tak określoną rzecz), czy też umowa o dzieło lub o roboty budowlane (wynagrodzenie stanowiące ekwiwalent wykonanej pracy i jej trwałego efektu). Świadczenie strony umowy wzajemnej jest odpowiednikiem świadczenia strony przeciwnej. Czynności wzajemnej towarzyszy zamiar wymiany różnych dóbr (rzecz za rzecz, pieniądze za rzecz, pieniądze za usługi). Z tej przyczyny, w przekonaniu Sądu Apelacyjnego, przedmiotem wzajemnych świadczeń w umowie wzajemnej w praktyce obrotu prawnego nie są nigdy świadczenia identyczne. Nikt zachowujący się racjonalnie nie będzie zawierał umowy, która miałaby polegać np. na wymianie tony węgla na identyczną tonę węgla, czy też innych rzeczy identyczny co do wszystkich cech, gdyż transakcja taka nie miałaby żadnego ekonomicznego ani życiowego sensu. Różnorodność obu świadczeń wydaje się więc esencją, istotą umowy wzajemnej, tylko wówczas ma też sens używanie w odniesieniu do umów wzajemnych terminu „ekwiwalentność świadczeń”, w innymi wypadku świadczenia nie byłyby ekwiwalentne lecz dokładnie takie same ( vide: Wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 4 grudnia 2019 r., I ACa 442/18, LEX nr 2770377).

Co do umowy pożyczki, która może wystąpić w różnych formach, jako oprocentowana lub nie, zdecydowanie dominuje pogląd odrzucający jej wzajemność (zob. S. Grzybowski, w: SPC, t. 3, cz. 2, s. 708; W. Popiołek, w: K. Pietrzykowski, Komentarz KC, t. 2, 2005, s. 536; M. Kostowski, w: Komentarz KC, t. 2, 1972, s. 1516; W. Czachórski, Zobowiązania, s. 452; J. Gudowski, w: Komentarz KC, t. 2, 2007, s. 381; T. Justyński, Relacja między art. 58 § 2 a art. 388 k.c., s. 102–103; T. Dybowski, A. Pyrzyńska, w: SPP, t. 5, 2006, s. 249).

Pożyczka jest niewątpliwie umową dwustronnie zobowiązującą: dającego pożyczkę obciąża obciążający obowiązek wydania przedmiotu pożyczki, na pożyczkobiorcy spoczywa zaś obowiązek jej zwrotu. Nie można jednak argumentować, że zwrot przedmiotu pożyczki po upływie umówionego okresu, jest ekwiwalentem świadczenia pożyczkodawcy. Pożyczkodawca udzielając pożyczki może kierować się różnymi celami. W przypadku pożyczek nieoprocentowanych, czyli nieodpłatnych, które spotyka się zasadniczo pomiędzy osobami połączonymi więziami rodzinnym lub przyjacielskimi, są to pobudki o charakterze nieekonomicznym, zwykle chęć udzielenia czasowo pomocy pożyczkobiorcy. Dający pożyczkę zastrzega sobie prawo odzyskania pożyczonych rzeczy, nie oznacza to jednak, aby obowiązek zwrotu przedmiotu pożyczki był ekwiwalentem świadczenia pożyczkodawcy. W relacjach gospodarczych pożyczki są zwykle odpłatne, zatem za możliwość korzystania z cudzego kapitału biorący pożyczkę uiszcza na rzecz dającego pożyczkę wynagrodzenie. Jednak także to wynagrodzenie nie jest ekwiwalentem świadczenia spełnionego przez dającego pożyczkę, czyli dania pożyczki.

Wobec tego, w ocenie Sądu Apelacyjnego pogląd odrzucający koncepcję wzajemności umowy pożyczki jest słuszny, a dokładnie te same względy przemawiają za przyjęciem, że również umowa kredytu nie spełnia warunków, której pozwalałyby zaliczyć ją do umów wzajemnych. Jest ona umową dwustronnie zobowiązującą i odpłatną, ale nie jest umową wzajemną.

Odpłatność umowy nie jest bowiem wystarczająca do przyjęcia jej wzajemnego charakteru. Istotne jest bowiem ustalenie, czy rzeczywiście świadczenia obu stron pozostają w stosunku bezpośredniej wymiany, mając w pamięci to, że umowy wzajemne - także w ujęciu historycznym - mają doprowadzić do wymiany dóbr, a zatem są to par exellence akty obrotowe (por. R. Blicharski: Konstrukcja prawna zobowiązań wzajemnych, Transformacje Prawa Prywatnego 2/2020, s. 31 - 36. oraz tam powołana dalsza literatura przedmiotu). Aby odpowiedzieć na powyższe pytanie, należy w pierwszej kolejności właściwie zidentyfikować, co jest świadczeniem każdej ze stron umowy kredytu i umowy pożyczki oprocentowanej. Następnie dopiero można rozważyć, czy świadczenia te pozostają ze sobą w stosunku bezpośredniej wymiany.

Sąd Apelacyjny w obecnym składzie przyjmuje za trafne stanowisko, iż pojęcie umowy wzajemnej w prawie polskim nie powinno być interpretowane wyłącznie na podstawie art. 487 § 2 k.c., w oderwaniu od dalszych przepisów szczególnych regulujących wykonanie i skutki wykonania zobowiązań. Jakkolwiek bowiem przepisy art. 488-497 k.c. regulują jedynie skutki kwalifikacji umowy jako wzajemnej, to jednak trzeba mieć w pamięci, że przepisy te dostosowane zostały właśnie do szczególnych cech umów wzajemnych.

Przyjąć trzeba zatem, że racjonalny ustawodawca wprowadził powyższe przepisy szczególne, ponieważ uznał, że będą one w bardziej odpowiedni i bardziej sprawiedliwy sposób regulować wykonanie i skutki niewykonania umów wzajemnych, zapewniając lepszą ochronę usprawiedliwionym interesom każdego z wierzycieli (i zarazem dłużników) wzajemnych - z uwagi na szczególne cechy tego rodzaju umów. Rację mają zatem przedstawiciele doktryny wskazując, że nie ma umowy wzajemnej, do której nie da się zastosować - choćby tylko potencjalnie - art. 488-497 k.c. Jeżeli zatem przepisy te nie nadają się do zastosowania do danej umowy, to w istocie nie jest ona umową wzajemną. Nie posiada bowiem takich cech, które uzasadniały wyodrębnienie szczególnego reżimu prawnego dla umów wzajemnych. Taka sytuacja ma miejsce w przypadku umowy kredytu.

Gdy prześledzi się bowiem przepisy art. 488-497 k.c., widoczne jest, że zasadniczo nie przystają one do umowy kredytu (ani pożyczki). Art. 488 k.c. jest wyłączony przez samą istotę umowy kredytu i pożyczki. Przewidziana w art. 490 k.c. możliwość powstrzymania się ze świadczeniem także jest nieprzydatna, istnieją natomiast odrębne uregulowania dopasowane do szczególnego charakteru tych dwóch umów (art. 721 k.c. - możliwość odstąpienia od umowy pożyczki, art. 70 i art. 75 PrBank - zdolność kredytowa i uprawnienia banku w razie jej utraty). Wątpliwa jest przydatność art. 492 k.c. Zastosowania do umowy pożyczki ani do umowy kredytu nie znajdą ponadto art. 493-495 k.c.

Widoczna jest również nieprzystawalność przepisów o zatrzymaniu (co Sąd omówi szerzej w dalszej części uzasadnienia), a jednocześnie usprawiedliwione interesy obu stron w przypadku nieważności umowy kredytu chroni instytucja potrącenia. Zatrzymanie spełnia swoją funkcję tam, gdzie świadczenia są różnorodzajowe i z tego powodu wierzytelności obu stron nie nadają się do potrącenia (art. 496 i 496 k.c. oraz art. 461 k.c.).

W ocenie Sądu Apelacyjnego, w przypadku umowy kredytu nie zachodzą także przesłanki warunkujące możliwość zastosowania przepisów o zatrzymaniu per analogiam. Sytuacja prawna obu stron nieważnej umowy kredytu jest bowiem dostatecznie unormowana innymi przepisami, Sąd Apelacyjny nie dostrzega tu luki prawnej, która wymagałaby uzupełnienia w drodze analogii.

Jak wskazuje się w doktrynie (por. T. Wiśniewski, Prawo zatrzymania w Kodeksie cywilnym, Warszawa 1999, s. 125): "Zatrzymanie jest szczególnym środkiem zabezpieczenia określonych ustawowo wierzytelności. Celem tego środka zabezpieczającego jest skłonienie dłużnika wzajemnego, aby roszczenie zaspokoił lub je zabezpieczył. Praktyka wskazuje, że w razie skutecznego powołania się na prawo zatrzymania częstokroć, jeżeli nawet nie najczęściej, dochodzi do efektywnego wykonania zobowiązania przez adresata tego rodzaju zarzutu."

W istocie, w zarzucie zatrzymania chodzi o to, aby w sytuacji wzajemnych roszczeń, każdy z wierzycieli spełniając swój dług odzyskał także swoją wierzytelność. Spełnienie obu świadczeń prowadzi do umorzenia obu długów, które nie nadają się do umorzenia przez potrącenie. Taki skutek w przypadku wzajemnie przysługujących wierzytelności pieniężnych można natomiast uzyskać poprzez skorzystanie z potrącenia – to wymagałoby jednak uprzedniego uznania przez bank, że wierzytelność kredytobiorcy istnieje i jest wymagalna.

Sąd Apelacyjny w Warszawie stwierdził, że roszczenie banku o zwrot kapitału nie jest - w ujęciu prawnym - czymś więcej niż roszczenie o zwrot świadczenia z umowy wzajemnej. Roszczenie banku o zwrot kapitału nie jest także czymś więcej w ujęciu prawnym (i nie zawsze będzie czymś więcej w ujęciu ekonomicznym) niż roszczenie kredytobiorcy o zwrot tego, co sam świadczył na podstawie nieważnej umowy. Tym zaś, co odróżnia rozliczenia nieważnej umowy kredytu, w której roszczenia restytucyjne przysługują obu stronom od nieważnej umowy wzajemnej, jest dopuszczalność dokonania potrącenia w pierwszym przypadku przez dowolną stronę nieważnej umowy i brak takiej możliwości w drugim przypadku ze względu na różnorodzajowość świadczeń (vide: Wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 20 października 2021 r., I ACa 155/21, LEX nr 3259513). Powyższy pogląd podzielił także Sąd Apelacyjny w niniejszym składzie.

Ochrona banku przed niewypłacalnością konsumenta nie jest natomiast dostatecznym argumentem do stosowania zatrzymania per analogiam. Gdyby kierować się przesłanką niewypłacalności dłużnika, to można by rozszerzyć stosowanie prawa zatrzymania na prawie każdy stosunek cywilny, w którym wypłacalność jednej ze stron może być zagrożona. Tymczasem, z woli ustawodawcy stosowanie zatrzymania ograniczono do określonych w ustawie przypadków.

Bank ma jednocześnie skuteczne instrumenty, aby chronić się przed niewypłacalnością konsumenta: potrącenie obu wierzytelności, a w pozostałym zakresie - gdyby wierzytelność banku była wyższa - wniosek o zabezpieczenie roszczenia w trybie przepisów kodeksu postępowania cywilnego, w szczególności przez ustanowienie hipoteki na nieruchomości, na której ustanowiono hipotekę zabezpieczającą nieważną umowę kredytu. Zasadniczym problemem, przed jakim stoją banki w sporach takich, jak niniejszy, nie jest zatem kwestia niewypłacalności konsumentów.

Podsumowując, nie istnieją względy, które nakazywałyby stosować per analogiam przepisy o zarzucie zatrzymania do rozliczenia nieważnej umowy kredytu. W przypadku nieważności umowy kredytu podlegające zwrotowi świadczenia obu stron polegają wyłącznie na świadczeniu pieniędzy. Skoro zaś każdej ze stron służy wierzytelność pieniężna, to interes każdej z nich dostatecznie zabezpiecza potrącenie. W umowie wzajemnej natomiast wymiana dóbr zakłada różnorodzajowość przedmiotów świadczeń obu stron, co wyklucza potrącenie. Brak możliwości potrącania świadczeń wydaje się być istotną przyczyną ustanowienia prawa zatrzymania w określonych ustawą przypadkach, gdy ustawodawca uznał konieczność zapewnienia dodatkowej ochrony dłużnikowi, który pozostaje jednocześnie wierzycielem swojego wierzyciela zaś przedmiot obu wierzytelności wyklucza potrącenie (art. 461 i art. 496-497 k.c.). Sąd nie widzi podstaw, aby rozciągać hipotezy norm prawnych wyrażonych w tych przepisach na okoliczności nie objęte hipotezą.

W przekonaniu Sądu Apelacyjnego, zarzut zatrzymania nie powinien natomiast być wykorzystywany do innych celów, np. procesowej lub podatkowej strategii pozwanych banków. Nie taka jest jego rola. Zarzut zatrzymania nie jest także przydatny do obejścia stanu przedawnienia wierzytelności pozwanego. Trudno również wyobrazić sobie, jak w praktyce miałaby wyglądać realizacja zatrzymania na etapie wykonania wyroku, gdyby zarzut zatrzymania traktować poważnie, jako mający doprowadzić do równoczesnej wymiany świadczeń pieniężnych konsumenta i banku. Można też mieć wątpliwości, czy pozostaje zgodne z zasadą efektywnej ochrony konsumentów towarzyszące prawu zatrzymania założenie, że konsument musi ponownie zgromadzić całą kwotę kapitału, niezależnie od tego jaką kwotę już spłacił, aby skutecznie dochodzić od banku zwrotu nienależnych świadczeń.

Jedynie na marginesie wypada zauważyć, że zatrzymanie w umowie wzajemnej jest uprawnieniem symetrycznym - może się na nie powołać każda ze stron. Gdyby więc miało znaleźć zastosowanie do umowy kredytu w drodze analogii z art. 496 i 497 k.c., to także musiałoby być przyznane obu stronom. Z tych wszystkich przyczyn, zgłoszony przez pozwanego zarzut zatrzymania uznać należało za niedopuszczalny.

Z przedstawionych względów, apelację pozwanego należało oddalić w całości, o czym Sąd Apelacyjny orzekł w punkcie I. sentencji wyroku na podstawie art. 385 k.p.c.

Na uwzględnienie nie zasługiwało także skierowane przeciwko rozstrzygnięciu o kosztach postępowania zażalenie strony powodowej.

Przedstawiona tamże argumentacja zasadzała się na założeniu, że w sytuacji, gdy więcej niż jedną osobę reprezentuje jeden pełnomocnik, koszty procesu powinny być zasądzone oddzielnie dla każdej z tych osób, według norm prawem przepisanych. Poglądu tego nie podzielił jednak Sąd Apelacyjny w niniejszym składzie.

Zgodnie ze stanowiskiem Sądu Najwyższego, które Sąd Apelacyjny w niniejszym składzie aprobuje, regulacja z art. 105 k.p.c. zezwalająca na poniesienie przez współuczestników sporu kosztów w częściach równych ma zastosowanie jedynie w odniesieniu do sytuacji, w której współuczestnictwo występuje po stronie przegrywającej proces (powodowie zaś wygrali i to w obu instancjach. Natomiast gdy - tak jak w sprawie niniejszej - współuczestnictwo zachodzi po stronie wygrywającej, w takim przypadku zastosowanie znajdują ogólne zasady o kosztach procesu i każda ze stron wygrywających spór ma prawo żądania kosztów niezbędnych do celowej obrony.

W przypadku współuczestników formalnych za koszty celowe w rozumieniu art. 98 § 3 k.p.c. uznaje się koszty pełnomocnika ustanowionego przez każdego z nich. Natomiast w sytuacji gdy stroną wygrywającą spór są współuczestnicy materialni, reprezentowani przez tego samego pełnomocnika, sąd przyznaje zwrot kosztów w wysokości odpowiadającej wynagrodzeniu jednego pełnomocnika ( vide: Postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 10 października 2012 r., I CZ 105/12 oraz uchwałę z dnia 30 stycznia 2007 r., III CZP 130/06).

Z powyższego wynika zatem, że rodzaj zachodzącego w procesie współuczestnictwa powinien determinować ostateczny kształt kosztów procesu. W odniesieniu do współuczestników materialnych reprezentowanych przez tego samego pełnomocnika (czyli tak jak w obecnej sprawie) zwrot kosztów zastępstwa procesowego winien obejmować wynagrodzenie jednego pełnomocnika.

Podkreślenia przy tym wymaga, że nawet uznanie, iż po stronie powodów zachodziło jednak współuczestnictwo formalne (choć brak uzasadnionych argumentów za tym przemawiających), to na uwagę zasługuje tutaj uchwała Sądu Najwyższego z dnia 10 lipca 2015 r., III CZP 29/15, w której Sąd przyjął możliwość (a nawet powinność) obniżenia przez sąd orzekający należnego wynagrodzenia, jeżeli przemawia za tym nakład pracy pełnomocnika, podjęte przez niego czynności oraz charakter sprawy (art. 109 § 2 k.p.c.).

Przyjęcie takiego rozwiązania podyktowane jest takimi przesłankami jak: obniżenie kosztów (związane z podmiotowo-przedmiotową kumulacją roszczeń i skorzystaniem przez współuczestników sporu z pomocy jednego pełnomocnika) oraz usprawnienie i przyspieszenie postępowania. Powyższe okoliczności rzutują obiektywnie na spadek nakładu pracy pełnomocnika i oszczędność jego czasu. Jak słusznie zauważył Sąd Najwyższy - "nie musi on multiplikować wielu czynności procesowych, przygotowywać odrębnych pism procesowych, wnosić oddzielnych środków odwoławczych etc., powstaje zatem pytanie, czy wynagrodzenie wyliczone przy zastosowaniu obowiązujących stawek - bez uwzględnienia wskazanych ulg i ułatwień - nie jest nadmierne, a niekiedy nawet niesłuszne. W każdym więc wypadku nakłada to na Sąd obowiązek rozważenia, czy koszty obejmujące wynagrodzenie pełnomocnika powinny być zwrócone poszczególnym współuczestnikom w pełnej wysokości, czy jednak z pewną obniżką, sięgającą poza stawkę minimalną, uwzględniającą mniejszy nakład pracy pełnomocnika, podjęte przez niego czynności oraz charakter sprawy".

Z tych względów Sąd Apelacyjny postanowił jak w punkcie II. sentencji wyroku, przyjmując za podstawę rozstrzygnięcia art. art. 385 k.p.c. w zw. z art. 397 § 3 k.p.c.

Z tych samych przyczyn, za wygrane przez powodów postępowanie apelacyjne Sąd Apelacyjny przyznał zwrot kosztów wynagrodzenia jednego pełnomocnika, których wysokość określił na kwotę 8.100,00 zł, w oparciu o § 2. pkt 7) w zw. z § 10. ust. 1. pkt 2) rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych (t.j. Dz.U. z 2018 r. poz. 265).

Mając na uwadze powyższe oraz fakt, iż powodowie ulegli pozwanemu w całości w postępowaniu zażaleniowym, tytułem zwrotu kosztów procesu Sąd Apelacyjny zasądził od pozwanego na rzecz powodów kwotę 6.300,00 zł, o czym orzekł w punkcie III. sentencji na podstawie art. 98 § 1 i 3 k.p.c. w zw. z art. 391 § 1 k.p.c.

Na ww. kwotę złożyło się wynagrodzenie pełnomocnika powodów w postępowaniu apelacyjnym w kwocie 8.100,00 zł, pomniejszone o kwotę 1.800,00 zł, należną pozwanemu z tytułu kosztów zastępstwa procesowego w postępowaniu zażaleniowym (§ 2. pkt 5) w zw. z § 10. ust. 2. pkt 2) rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych, t.j. Dz.U. z 2018 r. poz. 265).

SSA Rafał Terlecki

Na oryginale właściwy podpis.

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Magdalena Tobiasz-Ignatowicz
Podmiot udostępniający informację: Sąd Apelacyjny w Gdańsku
Osoba, która wytworzyła informację:  sędzia Rafał Terlecki
Data wytworzenia informacji: