V ACa 480/15 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Apelacyjny w Gdańsku z 2015-11-13
Sygn. akt V ACa 480/15
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 13 listopada 2015 r.
Sąd Apelacyjny w G. – Wydział V Cywilny
w składzie:
Przewodniczący: |
SSA Irma Kul |
Sędziowie: |
SA Jacek Grela (spr.) SO del. Anna Daniszewska |
Protokolant: |
sekretarz sądowy Karolina Petruczenko |
po rozpoznaniu w dniu 13 listopada 2015 r. w G. na rozprawie
sprawy z powództwa S. B.
przeciwko
Spółce (...)
(...) Spółce z ograniczoną odpowiedzialnością w W.
o zapłatę
na skutek apelacji powoda
od wyroku Sądu Okręgowego w B.
z dnia 23 marca 2015 r. sygn. akt VIII GC 108/13
I. prostuje komparycję zaskarżonego wyroku poprzez wykreślenie z jej treści pozwanego (...)Spółki Akcyjnej w B. w upadłości likwidacyjnej;
II. oddala apelację;
III. zasądza od powoda na rzecz pozwanej kwotę 6.319 (sześć tysięcy trzysta dziewiętnaście) złotych tytułem zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego.
Na oryginale właściwe podpisy.
Sygn. akt V ACa 480/15
UZASADNIENIE
Powód S. B. wniósł pozew przeciwko pozwanym 1) (...) S.A. w B. oraz 2) Spółce (...) spółka z o. o. w W. domagając się zasądzenia od pozwanych solidarnie kwoty 273.720,98 zł wraz z odsetkami ustawowymi od dnia 5 października 2012 r. do dnia zapłaty oraz z kosztami procesu.
Nakazem zapłaty z dnia 28 marca 2013 r. wydanym w postepowaniu upominawczym Sąd Okręgowy w B. orzekł zgodnie z żądaniem pozwu.
Pozwany (...)SA w upadłości układowej wniósł sprzeciw przeciwko nakazowi. Domagał się oddalenia powództwa w całości i zasądzenie kosztów procesu.
Pozwany Spółka (...) sp. z o. o. w W. również wniósł sprzeciw przeciwko nakazowi.
Pismem z dnia 23 maja 2013 r. pozwany ad 1) zawiadomił, że postanowieniem z dnia 3 kwietnia 2013 r. Sąd Rejonowy w B. w sprawie(...)ogłosił jego upadłość z możliwością zawarcia układu. (k. 195). W piśmie z dnia 14 maja 2014 r. pozwany ad 1) zawiadomił, że w dniu 6 maja 2014 r. Sąd Rejonowy w B. zmienił sposób prowadzenia postępowania upadłościowego na postępowanie obejmujące likwidację majątku upadłego. Postanowieniem z dnia 16 maja 2014 r. Sąd Okręgowy zawiesił postępowanie w przedmiotowej sprawie wobec pozwanego ad 1).
Wyrokiem z dnia 23 marca 2015 r. Sąd Okręgowy w B.:
1. oddalił powództwo wobec pozwanego Spółki (...) Spółki z ograniczoną odpowiedzialnością w W.;
2. zasądził od powoda na rzecz pozwanego Spółki (...) Spółki z ograniczoną odpowiedzialnością w W. kwotę 10 234,00 zł (dziesięć tysięcy dwieście trzydzieści cztery złote) tytułem zwrotu kosztów procesu.
Podjęte rozstrzygnięcie Sąd Okręgowy uzasadnił w następujący sposób:
Na podstawie umowy nr (...) z dnia 29.06.2010 r. pozwany ad 2) Spółka (...) spółka z o. o. w W. jako zamawiający (inwestor) zlecił konsorcjum składającego się z 5 firm w skład, którego wchodził pozwany ad 1) (...)S.A. w B. jako wykonawcy – roboty budowlane w ramach zadania inwestycyjnego pod nazwą: (...)w W..
Firma powoda była podwykonawcą pozwanego ad 1) na podstawie umowy nr (...) z dnia 21.09.2011 r. oraz na podstawie umowy nr (...), przedmiotem tych umów było wykonanie prac żelbetowych. O tych umowach został zawiadomiony pozwany ad 2) jako inwestor i nie wniósł sprzeciwu. Wynagrodzenie za te prace zostało zapłacone.
Powód jako podwykonawca z pozwanym ad 1) (...)S.A. w B. jako wykonawcą zawarli kolejną umowę z dnia 9 marca 2012 r. nr (...) o wykonanie robót wykończeniowych w ramach zadania inwestycyjnego pod nazwą: (...) w W.. W chwili zawarcia tej umowy strony nie zawiadomiły o niej inwestora – pozwanego ad 2).
Na podstawie wskazanej wyżej umowy powód zobowiązał się do wykonania części robót wykończeniowych na obiekcie(...)Zakres robót powoda został opisany w (...) umowy. Termin wykonania prac został określony w (...)data rozpoczęcia 12.03.2012 r., a zakończenia 15.09.2012 r. Sposób ustalenia wynagrodzenia powoda strony opisały w (...)na zasadzie wynagrodzenia ryczałtowego jednostkowego za wykonanie poszczególnych elementów wg. stawek za 1 m2 ustalonych w umowie. Dopiero w trakcie prac kierownik budowy wskazywał powodowi jakie zadania np. w hotelu ma wykonać. Zakres robót był zatem ustalany dopiero w ich toku. Ostateczna wysokość wynagrodzenia miała być ustalona w kosztorysie powykonawczym(...) pozwany ad 2) wyznaczył kierownika budowy w osobie E. B.. Natomiast powód w (...)wyznaczył kierownika robót w osobie P. J..
Pozwany ad 2) jako inwestor został zawiadomiony o umowie nr (...) dopiero w dniu 5 lub 6 września 2012 r. przez pozwanego ad 1) pismem z dnia 3 września 2012 r.
Pozwany ad 1) w piśmie z dnia 21 czerwca 2012 r. (...)w odpowiedzi na pismo inżyniera kontraktu z dnia 19 czerwca 2012 r. przesłał inżynierowi kontraktu pocztą, a pozwanemu ad 2) faksem - wykaz podwykonawców realizujących zlecony im zakres robót. Zestawienie zawierało wykaz poszczególnych umów w oparciu, o które podwykonawcy realizują powierzone im do wykonania prace. Firma powoda była wymieniona w tym zestawieniu pod pozycją 12 jednak tylko w zakresie realizacji umowy nr (...) z dnia 21.09.2011 r.
Na druku firmowym pozwanego ad 1) w dniu 31 sierpnia 2012 r. został spisany protokół rozliczenia wykonanych przez powoda w okresie od dnia 09.03.2012 r. do 31.08.2012 r. robót, których wartość wyliczono na kwotę 229.755,38 zł. Protokół został sporządzony przy udziale powoda i jego przedstawiciela P. J. oraz za zamawiającego M. J. (1). Na tej podstawie powód wystawił fakturę nr (...) z dnia 31.08.2012 r. za wykonane roboty budowlane na kwotę 229.304,67 zł netto – 282.044,74 zł brutto, którą również podpisał M. J. (1). Została ona doręczona pozwanemu ad 1) w dniu 4.09.2012 r.
Pozwany ad 1) w piśmie z dnia 3 września 2012 r. (...)w odpowiedzi na pismo inżyniera kontraktu z dnia 24 sierpnia 2012 r. wzywające do przedłożenia kompletu umów z podwykonawcami w oparciu, o które podwykonawcy realizują powierzony im zakres poszczególnych prac budowalnych, przesłał zestawienie podwykonawców wraz wymaganymi dokumentami. Pismo to zostało wysłane do inżyniera kontraktu pocztą, a do pozwanego ad 2) faksem. Reprezentant pozwanego ad 2) potwierdził, że otrzymał to pismo 5 lub 6 września 2012 r. Firma powoda była wymieniona w zestawieniu podwykonawców pod pozycją 33 ze wskazaniem na umowę nr (...) z dnia 9.01.2012 r. – „wykonywanie prac wykończeniowych”.
W piśmie z dnia 17 września 2012 r. pozwany ad 1) poinformował powoda, że w związku z upływem terminu wykonania robót określonych umową nr (...) oraz odstąpieniem w dniu 11 września 2012 r. od umowy zawartej z inwestorem z jego winy, dalsze roboty przewidziane umową nie będą realizowane. W kolejnym piśmie z dnia 30.10.2012 r. zawiadomił powoda, iż w związku z wygaśnięciem umowy o roboty budowlane, która łączyła strony, powód powinien zwrócić się o zapłatę do pozwanego ad 2) na podstawie przepisu art. 410 k.c., jako podmiotu wzbogaconego z tytułu wykonanych prac.
Pozwany ad 1) wystawił fakturę z dnia 20.09.2012 r., w której obciążył powoda prowizją na podstawie umowy (...) w kwocie 2.820,45 zł.
Z uwagi na konflikt pozwanych, powód w dniu 21 września 2012 r. zaprzestał wykonywania pracy na budowie oraz sporządził inwentaryzację swoich prac w hotelu, które podpisał kierownik projektu M. J. (1). Następnie 25 września 2012 r. sporządził obmiar na obiekcie (...), który podpisali kierownik robót M. K. oraz kierownik projektu M. J. (1). Ostatecznie powód pismem z dnia 4 lutego 2013 r. wezwał pozwanego ad 1) do odbioru końcowego robót w dniu 9 lutego 2012 r., jednak pozwany nie stawił się i dlatego powód sporządził jednostronny protokół odbioru z dnia 9 lutego 2012 r. wskazujący dalszą wartość robót w kwocie 138.553,48 zł. Na tej podstawie powód wystawił pozwanemu ad 1) fakturę nr (...) r. z dnia 16.02. (...). na kwotę 138.553,48 zł netto (170.420,78 zł brutto). Pozwany ad 1) odesłał tę fakturę przy piśmie z dnia 28.02.2013 r.
Pozwany ad 2) w piśmie z dnia 23 października 2012 r. zwrócił się do podwykonawców, którzy wnosili roszczenia o zapłatę wynagrodzenia za roboty budowlane w ramach realizacji zadania (...) w W. o nadesłanie wskazanych w piśmie dokumentów. Zapowiedział, że po zakończeniu prac inwentaryzacyjnych, każde ze zgłoszonych roszczeń podwykonawców będzie indywidulanie rozpoznane. Powód odpowiedział na to wezwanie pismem z dnia 30 października 2012 r., do którego załączył m. in. umowę (...) oraz faktury.
W korespondencji kierowanej przez pozwanego ad 2) do m. in. pozwanego ad 1) zarzucał on szereg wad w zakresie wykonanych przez konsorcjum robót budowalnych.
Pismem z dnia 22 października 2012 r. powód wezwał pozwanego ad 1) do zapłaty za fakturę nr (...), który udzielił odpowiedzi pismem z dnia 16.11.2012 r.
W piśmie z dnia 23 listopada 2012 r. pozwany ad 1) złożył oświadczenie, w którym wyraził zgodę na realizację przez pozwanego ad 2) jako inwestora bezpośrednich płatności na rzecz powoda jako podwykonawcy wynikających z faktur nr (...) na kwotę 282.044,74 zł; (...) na kwotę 6.027 zł i (...) na kwotę 71.172,72 zł.
Ustaleń faktycznych w sprawie Sąd Okręgowy dokonał w oparciu o dowody z dokumentów prywatnych zebranych w sprawie, których autentyczności strony nie kwestionowały oraz nie budziły one wątpliwości Sądu co do ich wiarygodności. Korespondowały one ze sobą oraz z zeznaniami świadków: E. S., S. G. (1) oraz reprezentanta pozwanego B. S., które były spójne i konsekwentne oraz tworzyły logiczną całość i dlatego Sąd dał im wiarę oraz dokonał na ich podstawie ustaleń faktycznych.
Sąd meriti ocenił również wiarygodność zeznań świadków M. J. (1) i E. B. i zważył, że częściowo ich relacje opierają się na założeniu, że również w przypadku umowy nr (...) musiało być tak jak wcześniej z innymi umowami, to jest zgodnie z zasadami obowiązującymi na budowie na jej początku o zawiadamianiu inwestora o ich treści oraz o podwykonawcach. Jednak żaden z tych świadków nie przekazał bezpośrednio inwestorowi tej umowy i nie był świadkiem takiego przekazania. Omawiali oni zatem procedury, które początkowo obowiązywały na budowie oraz oparte o nie swoje przypuszczenia. W tym zakresie zeznania te nie mogą być dowodem, który pozwoliłby ustalić zawiadomienie inwestora o umowie (...).
Sąd częściowo odmówił wiarygodności zeznaniom powoda oraz świadka P. J.. Zawierają one bowiem nieścisłości, zmiany, sprzeczności, a także nie zostały potwierdzone przez np. świadka M. J. (1), S. G. (1), a także E. S. i reprezentanta pozwanego. Szerzej na ten temat Sąd a quo wypowiedział się w dalszej części uzasadnienia.
Sąd na podstawie art. 217 § 3 k.p.c. oddalił wnioski dowodowe o przesłuchanie pozostałych świadków, którzy mieli zeznać na okoliczności dotyczące jakości i ilości wykonanych robót przez powoda, ponadto o dowód z opinii biegłego, a także:
- ze zdjęć z akt Prokuratury Rejonowej w Wałbrzychu w sprawie (...),
- o dowód z protokołów rad budowy dotyczących inwentaryzacji,
- wnioski powoda w piśmie z dnia 2.11.2014 r.,
- wnioski powoda złożone na rozprawie z dnia 16 lutego 2015 r. z dokumentów rzutów poziomych projektów budowlanych,
- wnioski powoda o dowód z dziennika budowy, protokołów odbiorów częściowych i harmonogramów rzeczowo finansowych, które zmierzały jedynie do przedłużenia postępowania w sprawie. Udział powoda w spotkaniach na budowie, a także ewentualne wpisy do dziennika budowy oraz protokoły odbiorów częściowych, które mogły wynikać również z faktu wcześniej zawartych przez niego umów, nie mogły być dowodem zawiadomienia oraz wiedzy pozwanego inwestora o treści przedmiotowej umowy. Dlatego protokół nr (...) z dnia 20 lipca 2010 r. z rady budowy na k. 258-261 nie wniósł nic do sprawy. Prace powoda na podstawie przedmiotowej umowy (...), jak wynika z samej treści pozwu, nie były przed rozwiązaniem umów przedmiotem odbioru, a fakturę wystawił on dopiero 9 marca 2012 r., w konsekwencji nie była ona przedmiotem harmonogramów rzeczowo finansowych.
Nie miała znaczenia dla rozstrzygnięcia w sprawie informacja z Biuletynu Informacji Publicznej z dnia 17.12.2010 r., że powód jest radnym Rady Miejskiej W. (k. 89). Z samej funkcji powoda jako radnego w Radzie Miasta, nie wynika, aby oznaczało to zawiadomienie inwestora o umowie nr (...). Również zeznania świadka W. W. (k. 485-486) nie wniosły nic do sprawy.
W tym stanie rzeczy Sąd Okręgowy zważył, co następuje:
W pierwszej kolejności wskazał, iż nie jest zasadny zarzut pozwanego inwestora, że brak jest jego odpowiedzialności z uwagi na fakt zawarcia umowy (...) nie z konsorcjum, a jedynie z pozwanym ad 1) jako zwykłym wykonawcą. Nie budzi wątpliwości, że pozwany ten był członkiem konsorcjum generalnego wykonawcy. Z przepisu art. 141 ustawy prawo zamówień publicznych (t.j. Dz. U. z 2013 r., poz. 907) wynika, że wykonawcy wspólnie ubiegający się o udzielenie zamówienia ponoszą solidarną odpowiedzialność wobec zamawiającego. Przepis ten ma charakter bezwzględnie obowiązujący i jego stosowanie nie podlega wyłączeniu na podstawie umownego postanowienia stron ograniczającego solidarną odpowiedzialność. Podmioty wspólnie ubiegające się o udzielenie zamówienia odpowiadają solidarnie przed zamawiającym ex lege z uwagi na sam fakt wspólnego ubiegania się o udzielenie zamówienia publicznego i zawarcia umowy. Podmioty te pozostają przy tym zobowiązane solidarnie aż do zupełnego zaspokojenia zamawiającego w zakresie obowiązków wynikających z umowy (art. 366 k.c. w zw. z art. 141 p.z.p.). Forma prawna współpracy zastosowana przez wykonawców wspólnie ubiegających się o udzielenie zamówienia nie ma zatem wpływu na odpowiedzialność z tytułu niewykonania lub nienależytego wykonania umowy. Również wzajemny podział zadań pomiędzy wykonawców wspólnie ubiegających się o udzielenie zamówienia ma jedynie skutek wewnętrzny dla przyszłych roszczeń regresowych pomiędzy nimi (arg. z art. 376 § 1 k.c.).
Powód na przedmiotowej budowie był podwykonawcą pozwanego ad 1), a zatem uczestnikiem złożonej, trójstronnej sytuacji prawnej wprowadzonej przez art. 647 1 k.c., a związanej właśnie z umową o roboty budowlane, i pozostaje w stosunku prawnym także wobec inwestora. Na tej podstawie powód dochodzi zapłaty swojego wynagrodzenia również od pozwanego ad 2) jako inwestora, gdyż przepis art. 647 1 § 5 k.c. wprowadza solidarną odpowiedzialność inwestora i generalnego wykonawcy, za umowy zawierane z podwykonawcami. Nowa regulacja art. 647 1 k.c. wprowadziła więc klarowniejszą i bardzo korzystną dla podwykonawców sytuację prawną, ponieważ obecnie mają oni bezpośrednie roszczenia wobec inwestora, a także roszczenie wobec generalnego wykonawcy. Chroni to interesy podwykonawców w przypadku nierzetelności finansowej wykonawcy, jako podmiotu, z którym bezpośrednio zawarli oni umowę na wykonanie części robót.
Odpowiedzialność inwestora z art. 647 1 § 5 k.c. ograniczona jest jednak do „wynagrodzenia za roboty budowlane wykonane przez podwykonawcę". Dotyczy więc tylko robót, które faktycznie zostały wykonane, a nie zakontraktowane.
Przepis art. 647 1 § 5 k.c. stanowi, że „inwestor i wykonawca ponoszą solidarną odpowiedzialność za zapłatę wynagrodzenia za roboty budowlane wykonane przez podwykonawcę". Przesłanka odpowiedzialności wykonawcy jest inna od przesłanki odpowiedzialności inwestora; konieczną, ale i wystarczającą przesłanką odpowiedzialności wykonawcy wobec podwykonawcy z art. 647 1 § 5 k.c. jest dokonanie przez niego czynności prawnej w postaci oświadczenia woli o zawarciu umowy z podwykonawcą. Zakres tej odpowiedzialności zależy przede wszystkim od okoliczności wykonania robót budowlanych przez podwykonawcę. Natomiast inwestor odpowiada na podstawie art. 647 1 § 5 k.c. solidarnie z wykonawcą za wynagrodzenie podwykonawcy z tytułu wykonania przez niego robót, a podstawową przesłanką tej odpowiedzialności jest właśnie zrealizowanie tych robót. Funkcją art. 647 1 § 5 k.c. jest stworzenie skutecznego zabezpieczenia zapłaty wynagrodzenia dla podmiotu, który wykonał prace budowlane na rzecz inwestora.
Inwestor odpowiada z innego tytułu niż wykonawca. Odpowiada bowiem jako faktyczny, a zarazem jedyny recypient świadczenia podwykonawcy, z którym nie jest jednak związany stosunkiem umownym, lecz węzłem obligacyjnym o innym charakterze. Przesłanką solidarnej odpowiedzialności inwestora jest przepis art. 647 1 § 5 w zw. z art. 647 1 § 1 k.c., a nie art. 647 1 § 2–4 k.c. Tej odpowiedzialności inwestora, a zwłaszcza jej zakresu nie można jednak ujmować w oderwaniu od jego sytuacji prawnej w procesie inwestycyjnym. W konsekwencji nie jest to odpowiedzialność za „wszelkie” roboty, ale tylko za te, które określone zostały w „podstawowej" umowie o roboty budowlane zawartej z wykonawcą. W myśl art. 647 1 § 1 k.c. stosuje się tutaj po pierwsze wymóg ustalenia zakresu robót, które mają być powierzone podwykonawcy. Po drugie, przedmiotem usługi podwykonawcy nie mogą być roboty w ogóle nieprzewidziane w „podstawowej” umowie, której integralnym elementem i punktem odniesienia jest projekt budowlany. W konsekwencji inwestor nie odpowiada na podstawie art. 647 1 § 5 k.c. za wykonie robót, które nie zostały objęte „podstawową" umową z wykonawcą. Ponadto SN wskazał w wyroku z dnia 6 października 2010 r. (II CSK 210/10, OSNC 2011, nr 5, poz. 59), że to istotne postanowienia umowy z podwykonawcą są decydujące o zakresie solidarnej odpowiedzialności inwestora z wykonawcą.
Sąd pierwszej instancji podkreślił, że zgoda inwestora jest konieczną przesłanką jego odpowiedzialności, bez niej podwykonawca traci roszczenie wobec inwestora wskazane w art. 647 1 § 5 k.c. Inwestor w myśl z art. 647 1 § 2 k.c., ma kompetencję do wyrażenia zgody na zawarcie przez wykonawcę umowy z podwykonawcą, a nie obowiązek. Chodzi tutaj zarówno o osobę podwykonawcy, jak i o zakres konkretnych robót, jakie mają mu być powierzone. W doktrynie i judykaturze ugruntowało się przeważające stanowisko, że inwestor odpowiada wobec podwykonawcy jak za dług cudzy i to tylko wtedy, gdy wyraził zgodę na umowę wykonawcy z podwykonawcą. Wyrażono to w judykaturze w wyroku z dnia 5 września 2012 r. (IV CSK 91/12, LEX nr 1275009) gdzie Sąd ten wskazał, że następstwem zgody inwestora na zawarcie umowy między wykonawcą a podwykonawcą jest powstanie po jego stronie ustawowej, solidarnej odpowiedzialności za dług wykonawcy, który jest cudzym długiem. Tak też SN w wyroku z dnia 17 lutego 2011 r. IV CSK 293/10.
Jak wyjaśnił Sąd Apelacyjny w G. w wyroku z dnia 10 sierpnia 2005 r. (...) „Określona w art. 647 ( 1) § 2 k.c. zgoda inwestora na zawarcie umowy przez wykonawcę z podwykonawcą może być wyrażona w sposób wyraźny bądź dorozumiany, zarówno przed zawarciem umowy wykonawcy z podwykonawcą, jak i po jej zawarciu, tj. w trakcie realizacji robót, a nawet po ich wykonaniu.” (POSAG 2008/1/5). Natomiast Sąd Apelacyjny w P. w wyroku z dnia 8 lutego 2007 r. (...)wskazał, iż: „Pomimo że art. 647 ( 1) k.c. nie określa terminu, w którym należy przedłożyć umowę lub jej projekt oraz dokumentację, nie oznacza to, że można dokumenty te przedłożyć w każdym czasie, również po wykonaniu umowy lub na etapie postępowania sądowego. Dokumenty należy przedłożyć najpóźniej do chwili zakończenia robót przez podwykonawcę. Przedłożenie dokumentów w terminie późniejszym mija się z celem regulacji, ponieważ chodzi o umożliwienie zapoznania się z dokumentami przed powstaniem obowiązku zapłaty wynagrodzenia. Wykonanie przedmiotu umowy sprawia, że przedłożenie umowy i dokumentacji technicznej traci sens.” Tak też Sąd Apelacyjny w P. w wyroku z dnia 4 lipca 2013 r. (...).
W okolicznościach faktycznych przedmiotowej sprawy powód był podwykonawcą od początku inwestycji. O dwóch pierwszych umowach jakie zawarł z generalnym wykonawcą pozwany ad 2) został zawiadomiony, zostały one wykonane, a wynagrodzenie powoda zapłacone.
W dniu 9 marca 2012 r. powód z pozwanym ad 1), wówczas liderem konsorcjum generalnego wykonawcy, zawarł kolejną umowę nr (...), której przedmiotem było wykonanie prac wykończeniowych w (...). O tej umowie pozwany ad 2) nie został jednak zawiadomiony po jej zawarciu przez strony umowy.
Powód w trakcie składania zeznań (k. 499-500) wskazał, że osobiście nie przedstawił tej umowy inwestorowi, ani nie żądał od pozwanego ad 1) dowodu jej przedstawienia. Twierdził, iż podczas spotkania na budowie z prezesem pozwanego ad 2) B. S. okazał mu tę umowę, aby wskazać jaki jest zakres jego robót. Jednak reprezentant pozwanego w swoich zeznaniach (k. 501-502) zaprzeczył, aby taki fakt miał miejsce. Należy zauważyć, iż w opisie stanu faktycznego sprawy w uzasadnieniu pozwu powód o takim zdarzeniu nie wspomina. Nie potwierdził tej okoliczności również świadek M. J. (1) (k. 553), który zeznał, że nie widział aby powód okazał panu S. umowę nr (...) i aby prezes S. odwiedzał powoda w kontenerze. W tym zakresie zeznania powoda nie są zdaniem Sądu meriti wiarygodne.
Świadek P. J. (k. 480-482) również zeznał, że okazał umowę reprezentantowi pozwanego ad 2) na budowie. Jednak w ocenie Sądu a quo zeznania tego świadka nie były konsekwentne, zmieniał on bowiem swoje relacje. Twierdził na początku, iż powód po zawarciu umowy zawiadomił o niej pozwanego ad 2). Jest to o tyle zaskakujące, że powód ani w pozwie, ani składając zeznania o tym nie wspomniał. Są zatem podstawy aby odmówić wiarygodności zeznaniom świadka P. J. we wskazanej części. Oczywiste jest, że w interesie powoda oraz świadka P. J. było udowodnienie twierdzeń korzystnych dla firmy powoda. Jednak ich relacje jako niespójne oraz niekonsekwentne nie mogą stanowić podstawy do dokonania ustaleń faktycznych dla Sądu.
Sąd meriti zauważył, że świadkowie: M. J. (1) (k. 550-553 i k. 385), a także E. B. (k. 553-554 i k. 386) wskazywali, że wszystkie umowy były rejestrowane elektronicznie i w ich przekonaniu inwestor był o nich zawiadamiany. Jednak zeznawali nie o swojej wiedzy, a o przekonaniu. E. B. wskazał, że było to zadanie M. J. (1) i trudno mu powiedzieć, jak to faktycznie wyglądało, nie były to jego kompetencje. Natomiast M. J. (1) zeznając użył sformułowania, że z „umową (...) też musiało tak być”. Jednak wskazał, że to dział umów w siedzibie firmy w B. miał kompetencję do wysyłania projektu umowy do inżyniera kontraktu reprezentującego inwestora. Pozwany ad 2) na rozprawie zaprzeczył twierdzeniom świadka M. J. (1) aby w ten sposób otrzymał tę umowę, a powód nie złożył wniosków celem ich weryfikacji. Ponadto dopiero na rozprawie w dniu 16 lutego 2015 r. świadek M. J. (1) zeznał, że w czerwcu 2012 r. inwestor otrzymał zestawienie podwykonawców. Pozwany ad 1) przedłożył to zestawienie po tej rozprawie i wynika z niego, że przy piśmie z dnia 21.06.2012 r. przesłano inwestorowi zestawienie, jednak powód jest w nim wymieniony jako podwykonawca jedynie na podstawie umowy nr (...) z dnia 21.09.2011 r. Należy podkreślić, że powód w uzasadnieniu pozwu nawet nie twierdził, że umowa nr (...) przed lub tuż po jej zawarciu została przesłana inwestorowi. Jego wiedzę o tej umowie wywodził natomiast ze spotkań na budowie, a dodatkowo z przesłania mu jej tekstu dopiero przy piśmie pozwanego ad 1) z dnia 3 września 2012 r. Przypuszczenia świadków jak wyżej co do zachowania procedur jakie obowiązywały z pewnością przez pierwszy okres realizacji umowy inwestora z pozwanym ad 1), nie znalazły zatem potwierdzenia w pozostałym materiale dowodowym w sprawie i nie są wystarczające w ocenie Sądu pierwszej instancji do dokonania ustalenia, że inwestor został również zawiadomiony o umowie nr (...) przed lub tuż po jej zawarciu. Pismo z 21 czerwca 2012 r. potwierdza natomiast twierdzenia pozwanego inwestora, że aż do 5 lub 6 września 2012 r. nie był zawiadomiony o umowie (...). Również świadek S. G. (1) (k. 483-484) zeznał, że pisemnie powód nie był zgłaszany jako podwykonawca.
Skoro powód za roboty objęte umową nr (...) pierwszą fakturę nr (...) wystawił dopiero 31 sierpnia 2012 r. to składane przez niego oświadczenia o niezaleganiu przez pozwanego z zapłatą wynagrodzenia należnego mu jako podwykonawcy dotyczyły wcześniej zawartych przez powoda z pozwanym ad 1) umów o podwykonawstwo, a nie przedmiotowej umowy i faktury. W konsekwencji również z tego powodu pozwany ad 2) jako inwestor nie miał okazji dowiedzieć się o umowie (...), zanim otrzymał pismo z dnia 3.09.2012 r. z wykazem umów.
Zdaniem Sądu a quo sam fakt, iż na budowie odbywały się spotkania z udziałem inżyniera kontraktu jako reprezentanta pozwanego ad 2) nie oznacza sam z siebie, nawet jeżeli powód brał udział w tych spotkaniach, że z faktu tego wynikało coś więcej jak tylko wiedza pozwanego ad 2), iż powód wykonuje prace na budowie, do czego był zobowiązany na podstawie dwóch wcześniejszych umów o podwykonawstwo. Nie wynika natomiast z tego faktu wiedza inżyniera kontraktu o umowie nr (...) oraz jej istotnych postanowieniach. Tak samo należy ocenić spotkania na budowie powoda z reprezentantem pozwanego ad 2) B. S.. Sąd a quo zgodził się z poglądem Sądu Apelacyjnego w P. w wyroku z dnia 1 marca 2007 r.(...), w którym wskazał, że: „Branie udziału przez inwestora w naradach roboczych na budowie z udziałem podwykonawcy nie oznacza zgody z art. 647 ( 1) § 2 k.c., warunkującej solidarną odpowiedzialność inwestora z art. 647 ( 1) § 5 k.c. Tak samo zgody takiej nie można wywodzić z funkcji powoda jako radnego. Zgodził się także ze stanowiskiem Sądu Apelacyjnego w P. w wyroku z dnia 5 września 2013 r. (...), że: „Ciężar udowodnienia tego, że inwestor wyraził zgodę na zawarcie umowy o roboty budowlane wykonawcy z podwykonawcą, spoczywa na podwykonawcy, on bowiem z tego faktu wywodzi skutki prawne (art. 6 k.c.).” (tak też SA w Warszawie w wyroku z dnia 10.01.2013 r.(...)
Sąd pierwszej instancji uznał, że powód ma obowiązek udowodnić taką zgodę inwestora co do konkretnej umowy, z której dochodzi roszczeń, a nie np. wywodzić ją ze zgody co do wcześniejszych umów. Nie budzi wątpliwości, że zgoda inwestora musi się odnosić do zindywidualizowanego podwykonawcy (element podmiotowy), jak również musi dotyczyć konkretnej umowy o roboty budowlane (element przedmiotowy) i nie może być to zgoda blankietowa ogólnie akceptująca możliwość zawarcia przez wykonawcę umów z podwykonawcami (uchwała Sądu Najwyższego z dnia 29 kwietnia 2008 r., III CZP 6/08, OSNC z 2008 r. Nr 11, poz. 121, OSP z 2009 r. Nr 6, poz. 67, OSP z 2009 r. Nr 9, poz. 90, wyrok z dnia 6 października 2010 r., II CSK 210/10, OSNC z 2011 r. Nr 5, poz. 59, OSP z 2012 r. Nr 5, poz. 48).
Zgoda wyrażona wprost musi być bowiem ukierunkowana na zawarcie umowy, a nie na wykonanie określonego zakresu prac przez jednego lub wielu wykonawców.
Tymczasem powód w pozwie nawet nie twierdził, że inwestor taką zgodę wyraził. W tej sprawie, jak wykazało przeprowadzone postępowanie dowodowe, pozwany inwestor nie miał wiedzy o treści istotnych warunków umowy nr (...) wykonawcy z powodem jako podwykonawcą. Tym samym przyjąć można, iż to sam powód nie zadbał właściwie o swe interesy w procesie inwestycyjnym zwłaszcza, iż do niego, jako przedsiębiorcy, odnieść trzeba podwyższoną miarę staranności, co wynika z uregulowania art. 355 § 2 k.c. Podwyższona zaś miara staranności zakłada znajomość prawa w zakresie prowadzonej przez przedsiębiorcę działalności gospodarczej, co w przypadku powoda oznacza konieczność znajomości przepisów regulujących dziedzinę budownictwa, w tym zaś także przepisy Kodeksu cywilnego regulującego umowę o roboty budowlane. Jeśli bowiem nawet pozwany inwestor miał wiedzę o tym, iż powód pełni rolę podwykonawcy z tytułu wcześniej zawartych umów, na które wyraził wprost zgodę, co jest okolicznością bezsporną, to z tego jednak nie wynika jeszcze jego odpowiedzialność z mocy art. 647 1 § 5 k.c. skoro nie posiadał on wiedzy o konkretnej kolejnej umowie powoda z pozwanym ad 1) nr (...). Konieczna jest bowiem jego wiedza co do przedmiotu umowy wykonawcy z podwykonawcą, należnego temu ostatniemu wynagrodzenia i zasad jego zapłaty, którą to wiedzę pozyskać może inwestor w jakikolwiek sposób, niekoniecznie poprzez zapoznanie się z treścią umowy zawartej przez wykonawcę z podwykonawcą bądź też możliwość uzyskania przez inwestora tej wiedzy. (tak Sąd Apelacyjny w Katowicach w wyroku z dnia 17 stycznia 2014 r. V ACa 627/13). Również Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 6 października 2010 r. II CSK 210/10 wskazał, że: „Dorozumiana zgoda inwestora na zawarcie umowy wykonawcy i podwykonawcy (art. 647 1 § 2 zdanie pierwsze k.c.) wyrażona w sposób czynny jest skuteczna, gdy dotyczy umowy, której istotne postanowienia, decydujące o zakresie solidarnej odpowiedzialności inwestora z wykonawcą za wypłatę wynagrodzenia podwykonawcy są znane inwestorowi albo z którymi miał możliwość zapoznania się.”
Powód nie udowodnił jednak, że pozwany inwestor taką wiedzę o umowie nr (...) miał, lub mógł uzyskać, a w konsekwencji, że wyraził na nią zgodę w sposób dorozumiany.
W ocenie Sądu pierwszej instancji nie budzi wątpliwości to, że pozwany ad 1) dopiero przy piśmie z dnia 3 września 2012 r. przesłał pozwanemu ad 2) zestawienie podmiotów zawierające wykaz podwykonawców oraz ich umów. Pismo to dotarło do adresata w dniach 5 lub 6 września 2012 r., co zgodnie potwierdzają w swoich zeznaniach B. S. (k. 501-502) oraz świadek E. S. (k. 487-488). Zgłoszenie to wskazywało również na powoda oraz umowę nr (...) i jej datę 09.01.2012 r., co budziło wątpliwości reprezentanta pozwanego B. S., skoro powód wywodzi roszczenia z umowy zawartej 9.03.2012 r. Zdaniem Sądu pomyłka w dacie była oczywista, a świadek E. S. potwierdziła, że do pisma załączono również teksty umów w tym powoda co konwaliduje to uchybienie.
Bezsporne było, że pozwany ad 2) jako inwestor nie wyraził w odpowiedzi na zgłoszenie podwykonawców w tym powoda, dokonane przy piśmie z dnia 3 września 2012 r., swojej bezpośredniej zgody na umowę z powodem nr (...), ani sprzeciwu.
W tej sytuacji należy rozważyć – uznał Sąd Okręgowy - czy w okolicznościach faktycznych przedmiotowej sprawy można mówić, że doszło do wyrażenia tej zgody w wyniku upływu terminu 14 dni do zgłoszenia przez pozwanego ad 2) sprzeciwu w myśl art. 647 ( 1) § 2 k.c. Reprezentant pozwanego oraz świadek E. S. w swoich zeznaniach przyznali, że nie wnosili takiego sprzeciwu, ponieważ w dniu 11 września 2012 r. pozwany ad 1) złożył pozwanemu ad 2) oświadczenie o odstąpieniu od umowy o generalne wykonawstwo. W konsekwencji zdaniem inwestora nie było komu zgłaszać takiego sprzeciwu. Termin do jego wniesienia mijał bowiem już po rozwiązaniu umowy pomiędzy inwestorem, a generalnym wykonawcą, a w konsekwencji zaistniałej zmiany stosunków również pozwanego ad 1) z podwykonawcami, który zresztą pismem z dnia 17 września 2012 r. poinformował powoda, że roboty nie będą kontynuowane. W tej sytuacji w ocenie pozwanego ad 2) nie doszło do wyrażenia tzw. milczącej zgody na umowy z podwykonawcami, w tym z powodem, a zatem brak jest podstaw do przyjęcia jego solidarnej odpowiedzialności wobec powoda za prace, które wykonał na podstawie umowy nr (...). Z tym zarzutem zdaniem Sądu Okręgowego trzeba się zgodzić. Skoro pismo pozwanego ad 1) z dnia 3 września 2012 r. zostało pozwanemu ad 2) doręczone najwcześniej 5 września 2012 r., to termin 14 dni kiedy mógł nastąpić skutek w postaci przyjęcia tzw. milczącej zgody, to dopiero 19 września 2012 r. Wówczas umowa pomiędzy pozwanymi o generalne wykonawstwo robót budowalnych była już rozwiązana na skutek oświadczenia pozwanego ad 1) z dnia 11 września 2012 r. Ponadto pozwany ad 1) w piśmie z dnia 17 września 2012 r. poinformował również powoda o rozwiązaniu umowy z dnia 9 marca 2012 r. Powód przestał zatem być na budowie podwykonawcą, a pozwany ad 1) generalnym wykonawcą. W konsekwencji w dniu 19 września 2012 r. nie mógł już powstać trójstronny stosunek prawny na mocy art. 467 ( 1) k.c., z którego mogła wyniknąć solidarna odpowiedzialność pozwanego ad 2) jako inwestora wobec powoda. Ewentualny sprzeciw pozwanego ad 2) wobec przedłożonej mu umowy nr (...) z dnia 9 marca 2012 r. byłby bowiem bezprzedmiotowy. Stosowanie prawa musi uwzględnić również ochronę uzasadnionych interesów inwestora oraz ochronę jego praw. Pamiętać także należy, że: „Wyrażenie zgody w sposób bierny objawia się brakiem zgłoszenia na piśmie sprzeciwu lub zastrzeżeń w terminie 14 dni od przedstawienia mu przez wykonawcę umowy z podwykonawcą lub jej projektu, wraz z częścią dokumentacji dotyczącą wykonania robót określonych w umowie lub projekcie. Przyjmuje się fikcję prawną, że inwestor zgodę wyraził. Ponieważ jednak w art. 647 ( 1) k.c. chodzi o odpowiedzialność inwestora za cudzy dług, interes inwestora został zabezpieczony poprzez obowiązek przedstawienia mu stosownej dokumentacji. Przyjmując fikcję wyrażenia w sposób bierny zgody, ustawodawca zakłada, że inwestor zapoznał się, a w każdym razie mógł się zapoznać z tą dokumentacją i ma, bądź powinien posiadać, wiedzę o zakresie robót i wynagrodzeniu uzgodnionym w umowie z podwykonawcą.” Tak Sąd Apelacyjny w P. w wyroku z dnia 28.12.2013 r. (...)Tymczasem w okolicznościach faktycznych sprawy inwestor po doręczeniu mu umów z podwykonawcami we wrześniu 2012 r. nie zdążył z nimi się zapoznać (tak w zeznaniach świadka E. S.). Nie został zachowany minimalny termin 14 dni, który wynika z omawianych przepisów zanim doszło do rozwiązania umów.
W konsekwencji nie tylko fakt kiedy upływał wskazany terminu 14 dni ma znaczenie, ale również i to czy przy piśmie z dnia 3 września 2012 r. pozwany ad 1) przedstawił nie tylko umowę z powodem nr (...) z dnia 9 marca 2012 r., ale także niezbędną część dokumentacji dotyczącą wykonania robót określonych w umowie. Nie potwierdza tego materiał dowodowy sprawy. Wystarczy wskazać na korespondencję pozwanych (w tym pismo pozwanego ad 2) z dnia 24 sierpnia 2012 r. (k. 252), które nie wspomina o takiej wymaganej dokumentacji, chociaż w umowie nr (...) z dnia 29.06.2010 r. w (...) strony takie wymogi ustanowiły. Z zeznań świadka M. J. (k. 550-553) wynika, że dopiero kierownik robót wskazywał, jakie prace powód ma wykonać. Koresponduje to z ustaleniem w umowie rozliczenia na podstawie kosztorysu powykonawczego. Co dodatkowo potwierdza, że nie zostały spełnione przesłanki art. 467 1 k.c. i nie powstała solidarna odpowiedzialność pozwanego ad 2) jako inwestora wobec powoda z tytułu umowy nr (...) z dnia 9 marca 2012 r. W tej sytuacji jak wynika z pism procesowych pozwanego ad 2) kwestionuje on prace powoda, ich ilość, wartość i jakość.
Zdaniem Sądu a quo jego ustalenia faktyczne i prawne nie są sprzeczne z poglądem jaki wyraził Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 16 kwietnia 2014 r. V CSK 296/13 - podkreślić bowiem należy, że w okolicznościach faktycznych, które legły u podstaw tego orzeczenia, odpowiedzialność solidarna inwestora najpierw powstała, a dopiero potem doszło do rozwiązania umowy inwestor – wykonawca. W cytowanym ostatnio wyroku SN stwierdził, że: „Umowa o podwykonawstwo, choć powiązana z umową zawartą pomiędzy inwestorem a wykonawcą, kreuje odrębny stosunek zobowiązaniowy. Sytuację prawną podwykonawcy wyznacza przede wszystkim treść umowy zawartej z wykonawcą. Odpowiedzialność inwestora, powstała w następstwie wyrażenia przez niego zgody na zawarcie umowy podwykonawczej, ma charakter dodatkowej gwarancji uzyskania wynagrodzenia przez podwykonawcę. Wynika ona z bezwzględnego przepisu ustawy i dla jej przedmiotu oraz granic pozbawione znaczenia są stosunki wewnętrzne oparte na umowie inwestor - wykonawca. Rozwiązanie tej ostatniej umowy nie zwalnia wykonawcy od obowiązków wypływających z umowy o podwykonawstwo. Analogicznie ocenić trzeba skutki odstąpienia inwestora od umowy łączącej go z wykonawcą. Wskazana czynność inwestora nie uchyla obowiązku rozliczenia pomiędzy wykonawcą i podwykonawcą, a w konsekwencji nie może też prowadzić do wyłączenia jego własnej odpowiedzialności za wynagrodzenie należne podwykonawcy za roboty wykonane w ramach umowy o podwykonawstwo. Przyjęcie odmiennej interpretacji byłoby zaprzeczeniem funkcji przepisu art. 647 1 § 5 k.c.”
Zdaniem Sądu Okręgowego umowa o podwykonawstwo jest powiązana z umową zawartą pomiędzy inwestorem a wykonawcą i choć kreuje odrębny stosunek zobowiązaniowy, to jednak nie może on istnieć gdy rozwiązana zostanie umowa pomiędzy inwestorem a wykonawcą, odpada bowiem causa, która była podstawą tej czynności prawnej. Jakkolwiek umowa z podwykonawcą może być przedstawiona inwestorowi w dowolnym czasie procesu budowlanego przed jej wykonaniem, to jednak skutek milczącej zgody w wyniku braku sprzeciwu inwestora w terminie 14 dni na podstawie art. 647 1 § 2 k.c. musi zaistnieć przed wygaśnięciem umowy pomiędzy inwestorem i wykonawcą, a w konsekwencji z podwykonawcą. W przeciwnej sytuacji nie może powstać trójstronny stosunek prawny na mocy art. 6471 k.c., z którego mogła wyniknąć solidarna odpowiedzialność inwestora wobec podwykonawcy.
Reasumując zdaniem Sądu meriti powód nie udowodnił, aby pozwany inwestor wyraził zgodę na umowę nr (...) - wprost, lub w sposób dorozumiany, lub milcząco (art. 647 1 § 2 k.c.), a w konsekwencji aby powstała jego odpowiedzialność solidarna za zapłatę wynagrodzenia powoda dochodzonego przedmiotowym pozwem (art. 647 1 § 5 k.c.).
Odnosząc się do podnoszonej ewentualnej drugiej podstawy prawnej odpowiedzialności pozwanego inwestora z tytułu bezpodstawnego wzbogacenia, Sąd a quo zgodził się z zarzutem, że skoro sam powód twierdzi, że pracę wykonał na podstawie ważnej umowy z dnia 9 marca 2012 r. nr (...), to wyklucza to taką podstawę prawną dochodzenia roszczeń. Jak wynika z pisma pełn. pozwanego ad 1) z dnia 22 listopada 2013 r. na k. 371-372 powód zgłosił swoją wierzytelność w postępowaniu układowym, które następnie zostało zmienione na upadłość likwidacyjną pozwanego ad 1). Nie było i nie ma nieważności umowy powoda z jego kontrahentem pozwanym ad 1), a fakt upadłości tego nie zmienia. Co więcej powód może dochodzić i dochodzi swoich roszczeń w postępowaniu upadłościowym. W konsekwencji sam fakt braku podstaw do przyjęcia solidarnej odpowiedzialności pozwanego inwestora na podstawie art. 647 1 k.c. nie rodzi powstania jego odpowiedzialności na podstawie przepisów o bezpodstawnym wzbogaceniu. Stanowisko to pośrednio potwierdza teza SN w wyroku z dnia 21.08.2013 r. II CSK 9/13. Przepisy o nienależnym świadczeniu stanowią bowiem prawną podstawę rozliczenia konsekwencji wykonanej umowy wadliwej czy nieważnej – tak Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 21 marca 2007 r. I CSK 458/06.
Kierując się wyżej przestawionym stanem faktycznym i prawnym Sąd Okręgowy oddalił powództwo wobec pozwanego Spółki (...) spółka z ograniczoną odpowiedzialnością w W.. O kosztach postępowania Sąd orzekł zgodnie z zasadą odpowiedzialności za wynik procesu na podstawie art. 98 k.p.c. i art. 99 k.p.c. Na koszty pozwanego ad 2) składały się: 34 zł opłaty skarbowej od pełnomocnictw oraz kwota wynagrodzenia jednego pełnomocnika procesowego 7.200 zł i 3000 zł za koszty dojazdu.
Powyższe orzeczenie w całości zaskarżył apelacją powód i zarzucając:
I. naruszenie prawa procesowego mające wpływ na wynik postępowania, a to:
1. art. 233.k.p.c. polegające na rozpatrzeniu sprawy w sposób niewszechstronny, sprzeczny z zasadami doświadczenia życiowego, nasuwający zastrzeżenia z punktu widzenia zasad logicznego rozumowania poprzez:
a) dokonanie dowolnej, a nie swobodnej oceny zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego skutkujące uznaniem, iż przedstawiciel pozwanej ad. 2 nie znał essentialia negotti umowy nr (...) z dnia 09 marca 2012 r. podczas gdy zgromadzony w sprawie materiał dowodowy wskazuje na ustalenia przeciwne, czego konsekwencją jest uznanie, że pozwana ad.2 wyraziła zgodę na treść umowy nr (...) o wykonanie robót budowlanych z dnia 09.03.2012 r. w sposób dorozumiany czynny;
b) dokonanie dowolnej, a nie swobodnej oceny zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego skutkujące uznaniem, że pozwana spółka ad.2 nie zgłosiła sprzeciwu do umowy nr (...) ponieważ nie miała komu go zgłosić, choć ze zgromadzonego materiału dowodowego wynika, że nie miała zamiaru tego uczynić, ewentualnie że niezgłoszenie sprzeciwu było wynikiem zaniedbania pozwanej ad. 2.
2. art. 217 k.p.c. w zw. z art. 227 k.p.c. – nieprzeprowadzenie wszechstronnego rozważenia całości zebranego w sprawie materiału dowodowego, poprzez bezzasadne oddalenie wniosków powoda o przeprowadzenie następujących dowodów - z zeznań świadków: P. J., Z. D., J. G., K. Ł., M. Z., W. D., M. J. (1), K. B., W. W., S. G. (2) na okoliczności dobrej jakości prac wykonanych przez powoda objętych umową nr (...) w szczególności określonych w protokole odbioru z dnia 31.08.2012, jak też stałej kontroli postępów oraz jakości prac przez kierownika budowy, innych przedstawicieli Generalnego Wykonawcy, Inwestora oraz Nadzoru Inwestorskiego, protokołów rad budowy obejmującego okres od marca 2012 r., dokumentów dotyczących przeprowadzonej inwentaryzacji, jak też opinii biegłego, tym samym niewyjaśnienie wszystkich okoliczności faktycznych istotnych dla orzeczenia, oparcie rozstrzygnięcia w przedmiocie poszczególnych zarzutów na podstawie pojedynczych wątków dowodowych, bez uwzględnienia wzajemnego oddziaływania całości wykazanych w sprawie okoliczności;
II. naruszenie przepisów prawa materialnego:
1. art. 647 1 k.c. przez błędną jego wykładnię, w szczególności poprzez przyjęcie, iż brak jest w niniejszej sprawie przesłanek statuujących solidarną odpowiedzialność pozwanego za zapłatę wynagrodzenia za roboty budowlane wykonane przez powoda jako podwykonawcę z uwagi na niewyrażenie przez niego zgody w sposób dorozumiany czynny na wykonanie tychże prac przez powoda, z powodu nieznajomości wszystkich istotnych elementów umowy zawartej przez powoda z głównym wykonawcą;
2. art. 647 1 § 5 k.c. przez błędną jego wykładnię:
- poprzez przyjęcie, że stosunek zobowiązaniowy pomiędzy inwestorem a wykonawcą nie istnieje gdy zostanie rozwiązana umowa pomiędzy inwestorem a wykonawcą,
- poprzez przyjęcie, że skutek milczącej zgody w wyniku braku sprzeciwu inwestora w terminie na podstawie art. 647 § 2 k.c. musi zaistnieć przed wygaśnięciem umowy pomiędzy inwestorem a wykonawcą a w konsekwencji z podwykonawcą,
- poprzez przyjęcie, że przepis art 647 § 1 k.c. kreuje trójstronny stosunek prawny, z którego może wynikać odpowiedzialność inwestora,
3. art. 647 § 5 k.c. w związku z art. 410 k.c. i 405 k.c. poprzez ich błędną wykładnię i niezastosowanie skutkujące uznaniem przez Sąd, iż jedynie w przypadku nieważności stosunku zobowiązaniowego łączącego podwykonawcę z generalnym wykonawcą powodowi przysługuje roszczenie z tytułu nienależnego świadczenia lub bezpodstawnego wzbogacenia wobec pozwanej ad.2;
wniósł o:
1) zmianę zaskarżonego orzeczenia przez zasądzenie od pozwanej na rzecz powoda kwoty dochodzonej w pozwie wraz odsetkami oraz kosztami procesu, w tym kosztami zastępstwa procesowego za obie instancje według norm przepisanych, ewentualnie o: 2) uchylenie orzeczenia i przekazanie sprawy Sądowi I instancji do ponownego rozpoznania.
Sąd Apelacyjny ustalił i zważył, co następuje:
Apelacja powoda okazała się nieuzasadniona.
Sąd Apelacyjny podziela i przyjmuje za swoje wszystkie istotne dla rozstrzygnięcia ustalenia Sądu pierwszej instancji oraz dokonaną ocenę prawną, o ile poniżej nie uznał odmiennie.
1. Na wstępie przypomnieć należy ugruntowaną w judykaturze regułę, a mianowicie, że w wypadku wyroku oddalającego apelację, wydanego na podstawie materiału zgromadzonego w postępowaniu w pierwszej instancji, sąd odwoławczy nie musi powtarzać dokonanych prawidłowo ustaleń; wystarczy stwierdzenie, że ustalenia sądu pierwszej instancji podziela i przyjmuje za własne. Konieczne jest jednak ustosunkowanie się do wszystkich zarzutów apelacji (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 23.02.2006 r., II CSK 126/05, niepublikowany).
Przywołać także należy zasadę, według której Sąd drugiej instancji rozpoznający sprawę na skutek apelacji nie jest związany przedstawionymi w niej zarzutami dotyczącymi naruszenia prawa materialnego, wiążą go natomiast zarzuty dotyczące naruszenia prawa procesowego; w granicach zaskarżenia bierze jednak z urzędu pod uwagę nieważność postępowania (por. uchwała składu siedmiu sędziów Sądu Najwyższego z dnia 31.01.2008 r., III CZP 49/07, OSNC 2008, nr 6, poz. 55).
W przedmiotowej sprawie nie występują okoliczności, które mogłyby świadczyć o nieważności postępowania.
2. W przedmiotowej sprawie bezspornym jest, że w przypadku dwóch pierwszych chronologicznie umów zawartych pomiędzy wykonawcą a podwykonawcą, inwestor – pozwany został o nich jednoznacznie powiadomiony. Nie wnosił z tego tytułu jakichkolwiek zastrzeżeń. Umowy te zostały zrealizowane, a wynagrodzenie zapłacone.
Zgodnie z art. 647 1 § 2 k.c. do zawarcia przez wykonawcę umowy o roboty budowlane z podwykonawcą jest wymagana zgoda inwestora. Jeżeli inwestor, w terminie 14 dni od przedstawienia mu przez wykonawcę umowy z podwykonawcą lub jej projektu, wraz z częścią dokumentacji dotyczącą wykonania robót określonych w umowie lub projekcie, nie zgłosi na piśmie sprzeciwu lub zastrzeżeń, uważa się, że wyraził zgodę na zawarcie umowy.
Aktualnie w judykaturze Sądu Najwyższego funkcjonuje stosunkowo liberalne podejście do wykładni, zarówno art. 647 1 § 2 k.c., jak § 5 tego przepisu.
Przyjmuje się bowiem, że zgoda inwestora, wymagana przez art. 647 1 § 2 i 3 k.c., może być wyrażona przez każde zachowanie, które ujawnia je w sposób dostateczny (art. 60 k.c.), niezależnie od tego zgodę uważa się za wyrażoną w razie ziszczenia się przesłanek określonych w art. 647 1 § 2 zdanie drugie k.c. Oznacza to, że przyjmowane są, dla uznania działań inwestora za zgodę, trzy sposoby jej wyrażenia przez: oświadczenie woli inwestora wprost wyrażające zgodę, dorozumiane czynności, obejmujące aktywne zachowania, przejawiające dostatecznie wolę w postaci zgody oraz interpretację biernego zachowania się inwestora jako zgody, jeżeli nie doszło do zgłoszenia sprzeciwu lub zastrzeżeń (por. m.in. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 21 sierpnia 2014 r., IV CSK 733/13, niepubl.).
Jednakże nie można tracić z pola widzenia, że rozwiązanie wskazane w szczególności w § 5 art. 647 1 k.c. ma charakter szczególny w odniesieniu do konstrukcji typowego stosunku zobowiązaniowego. Przepis ten statuuje ustawową bierną solidarność o charakterze gwarancyjnym w postaci odpowiedzialności ex lege za cudzy dług, co jest odstępstwem od zasady prawa obligacyjnego, zgodnie z którą skuteczność zobowiązań umownych ogranicza się do stron zawartego kontraktu. (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 17 lutego 2011 r., IV CSK 293/10, niepubl.).
W rezultacie pomimo funkcjonującej liberalnej wykładni art. 647 1 § 2 k.c., ale jednocześnie wprowadzonej szczególnej regulacji w § 5 art. 647 1 k.c., nie można przyjąć w żadnej wierze, że wykonywanie prac przez podwykonawcę może odbywać się zupełnie poza, nawet dorozumianą, wiedzą i zgodą inwestora. Podkreśla się, że uregulowanie zawarte w przepisach art. 647 1 k.c. zostało wprowadzone jako zabezpieczenie (gwarancja) słusznych roszczeń podwykonawcy. Nie stoi to jednak na przeszkodzie uznaniu, że art. 647 1 § 2 k.c. ma również charakter ustawowej gwarancji dla inwestora. Nie do pomyślenia jest bowiem sytuacja, że inwestor odpowiada wobec podwykonawcy w sposób absolutny. Innymi słowy - idąc za Sądem Najwyższym - jeżeli działania inwestora nie mogą być uznane za zgodę – mając na względzie trzy sposoby jej wyrażenia tj. przez: oświadczenie woli inwestora wprost wyrażające zgodę, dorozumiane czynności, obejmujące aktywne zachowania, przejawiające dostatecznie wolę w postaci zgody oraz interpretację biernego zachowania się inwestora jako zgody, jeżeli nie doszło do zgłoszenia sprzeciwu lub zastrzeżeń – to brak jest jakichkolwiek podstaw do przypisania mu odpowiedzialności wobec podwykonawcy.
W umowie łączącej wykonawcę z inwestorem wskazano, że do zawarcia przez wykonawcę umowy o roboty budowlane w podwykonawcą jest wymagana zgoda zamawiającego. Jeżeli zamawiający w terminie 14 dni od przedstawienia mu przez wykonawcę umowy z podwykonawcą lub jej projektu wraz z częścią dokumentacji dotyczącą wykonania robót określonych w umowie lub projekcie, nie zgłosi na piśmie sprzeciwu lub zastrzeżeń, uważa się, że wyraził zgodę na zawarcie umowy (§ 10 ust. 4 – k. 102-103 akt).
Okoliczności sprawy jednoznacznie wskazują na to, że powyższy zapis był respektowany. W zasadzie nie ma sporu co do tego, że powód przebywał na terenie budowy, wykonywał określone prace, był akceptowany przez pozwanego. Jednakże - co już podkreślono – dwie pierwsze umowy zostały zaakceptowane przez pozwanego według powyższych reguł. Potwierdzają to chociażby zeznania świadka E. S. (k. 487 akt). W rezultacie należy przyjąć, że w obrębie węzła prawnego łączącego inwestora, wykonawcę i podwykonawcę został stworzony określony model komunikowania się. Pozwany wyrażał zgodę na wykonywanie prac przez podwykonawcę, ale uprzednio znając ich zakres i wprost akceptując je.
W ocenie Sądu Apelacyjnego przyjęcie powyższego modelu komunikowania się przez rzeczonych uczestników procesu budowlanego, jednoznacznie świadczy o tym – kolejny raz posiłkując się stanowiskiem Sądu Najwyższego – że z trzech możliwych sposobów wyrażania zgody przez inwestora na udział podwykonawcy, zostały wprost wybrane dwa, a mianowicie czynny w postaci jednoznacznie wyrażonej zgody oraz bierny. Zapisy głównej umowy oraz wprowadzona w życie praktyka w zakresie wyrażania zgody na udział podwykonawcy odnoście dwóch pierwszych umów, jednoznacznie wykluczyły możliwość wyrażenia zgody w sposób czynny dorozumiany. Procedura uznania dwóch pierwszych umów odbywała się w ten sposób, że ich projekt był wysyłany do przedstawiciela inwestora i po uzyskaniu jego akceptacji zawierana była umowa. Potwierdza to chociażby świadek M. J. (1) (k. 550v akt). Dodał, że z umową (...) też musiało tak być. Wynika z tego, że świadek pełniący funkcję kierownika kontraktu zdawał sobie z tego sprawę, że tylko konkretna akceptacja inwestora, po zapoznaniu się przez niego z projektem umowy z wykonawcą, mogła być uznana za wyrażenie zgody na wykonywanie prac przez wykonawcę. Wynika stąd – co pozostaje w zgodzie z zapisem(...) umowy głównej (k. 102-103 akt) – że strony poza sformalizowaną formą wyrażania zgody, wprowadziły również zasadę, że umowa z podwykonawcą może być zawarta, a w konsekwencji realizowana, dopiero po uzyskaniu zgody ze strony inwestora. Oczywiście, co do zasady, zgoda może być wyrażona w różnym czasie. W wyroku z dnia 20 czerwca 2007 r. (sygn. akt II CSK 108/07, niepubl.). Sąd Najwyższy wyraźnie stwierdził, że zgoda inwestora jest jedynie jedną z przesłanek powstania jego solidarnej z wykonawcą odpowiedzialności wobec podwykonawcy, ale czas jej wyrażenia jest obojętny i zgoda ta może zostać wyrażona (także w sposób milczący) zarówno przed zawarciem umowy, w czasie jej zawierania, jak i po jej zawarciu, ponieważ art. 647 1 § 2 k.c. nie przewiduje żadnych ograniczeń w tym zakresie.
W pełni akceptując zapatrywanie Sądu Najwyższego stwierdzić trzeba, że wskazana reguła nie oznacza braku możliwości skonkretyzowania i sformalizowania określonych postępowań uczestników procesu budowlanego. W okolicznościach rozpoznawanej sprawy wystąpiła taka właśnie sytuacja, gdyż akceptacja postanowień przyszłej umowy z podwykonawcą następowała dopiero po zapoznania się inwestora z projektem umowy. Zauważyć należy, że kierownik kontraktu dopuszczał jedynie – choć nie pamiętał takiej sytuacji – milczącą akceptację, a więc brak sprzeciwu (bierny sposób wyrażenia zgody) – k. 551 akt.
Nie powinno być wątpliwości, że sporna umowa o nr (...) nie została przesłana do akceptacji pozwanego. Wynika to wprost z zeznań powoda, który stwierdził – choć tego faktu nie udowodnił – że okazywał przedmiotową umowę prezesowi (k. 500 akt). Jawi się pytanie w jakim celu powód okazywałby tę umowę, skoro wcześniej miała być ona przesłana pozwanemu. Zgodzić się trzeba z pozwanym oraz w konsekwencji z Sądem a quo, że umowa ta została przesłana pozwanemu dopiero przy piśmie z dnia 3 września 2012 r., (otrzymanego przez pozwanego 5-6 września 2012 r.), gdzie jest wprost wymieniona (k. 253-254 akt) i to w wyniku prośby inwestora zawartej w piśmie z dnia 24 sierpnia 2012 r. (k. 252 akt).
W ocenie Sądu ad quem przedstawiona powyżej analiza oznacza, że nie została dochowana funkcjonująca na przedmiotowej budowie procedura, polegająca na tym, że tylko wprost akceptowane przez pozwanego projekty umów, mogły być traktowane jako wyrażenie zgody inwestora na zawarcie umowy pomiędzy wykonawcą a podwykonawcą. Co więcej została wprowadzona zasada uprzedniej zgody na zawarcie takich umów. W żadnej mierze – w takiej sytuacji – nie można wyprowadzić wniosku, że pomimo istniejących zasad, podwykonawca mógł wykonywać jakiekolwiek prace w oparciu o dorozumianą zgodę inwestora. Pozwany miał prawo do pełnej wiedzy i zagwarantował to sobie, na temat kto i jakie prace wykonywał na jego inwestycji. Rozumowania tego nie zmienia okoliczność, że powód przebywał na budowie, że wykonywał określone prace, wreszcie, że spotykał przedstawicieli pozwanego i być może rozmawiał z nimi. Była to ze wszech miar normalna sytuacja, skoro powód wykonywał prace w oparciu o dwie pierwsze umowy, zaakceptowane przez pozwanego. Nie było zatem nic nadzwyczajnego w tym, że powód był widywany na przedmiotowej budowie i na niej pracował. Nie oznacza to jednak, że sam fakt wykonywania prac zaakceptowanych przez inwestora, dawał powodowi prawo wykonywania wszelkich, bliżej nieokreślonych i przede wszystkim nieuzgodnionych z inwestorem robót. Rozumowanie przeciwne mogłoby doprowadzić do kuriozalnych sytuacji faktycznych, np. hipotetycznie instalator (podwykonawca) wykonujący zaakceptowane przez inwestora prace elektryczne, zainstalowałby nadto podwójną ilość gniazdek elektrycznych w oparciu o treść umowy z wykonawcą, ale bez akceptacji inwestora. Jeszcze raz należy podkreślić, że uregulowania zawarte w art. 647 1 k.c. służą generalnie zabezpieczeniu słusznych roszczeń podwykonawców. Nie oznacza to jednak, że można pominąć zupełnie sytuację prawną inwestora. Wręcz przeciwnie, art. 647 1 § 2 k.c. stwarza inwestorowi swoistą ochronę. Jeżeli bowiem jego wolą będzie uzyskiwanie akceptacji umów zawieranych przez wykonawcę z podwykonawcami tylko w formie czynnej poprzez jednoznaczne wyrażenie zgody ewentualnie w formie biernej, to nie można akceptować poszukiwania konkludentnych form rozwiązywania tego problemu.
Zdaniem Sądu drugiej instancji powód wykonywał prace objęte umową o nr (...) bez uzyskania zgody inwestora. Stąd brak było podstaw przypisania pozwanemu w tym zakresie solidarnej odpowiedzialności, o której stanowi art. 647 1 § 5 k.c.
Powód twierdził również, że przy piśmie z dnia 30 października 2012 r. pozwany otrzymał jednak umowę nr (...) i w takiej sytuacji niezgłoszenie przez niego sprzeciwu w terminie 14 dni, skutkowało jej zaakceptowaniem.
Otóż stanowisko powoda jest błędne i to z kilku przyczyn.
Po pierwsze, nie można tracić z pola widzenia, że inicjatywa przedłożenia tego dokumentu łącznie z innymi dokumentami, leżała po stronie pozwanego. Zatem brak tu jakiejkolwiek inicjatywy ze strony wykonawcy bądź podwykonawcy przedłożenia umowy w celu jej akceptacji. Po drugie, umowa ta została już zrealizowana, tymczasem pomiędzy stronami został wypracowany sposób akceptacji umów przez pozwanego polegający na wyrażeniu zgody na ich zawarcie po uprzednim zapoznaniu się i zaakceptowaniu projektu. Po trzecie wreszcie, nie można pominąć faktu, że w dniu 11 września 2012 r. wykonawca odstąpił od umowy wiążącej go z inwestorem, o czym pismem z dnia 17 września 2012 r. powiadomił powoda (k. 42 akt).
Konstrukcja odpowiedzialności inwestora wobec podwykonawcy, o której stanowi art. 647 1 § 5 k.c., stanowi refleks dwóch stosunków umownych. Najpierw musi być zawarta umowa pomiędzy inwestorem a wykonawcą, a następnie zawierana jest umowa pomiędzy wykonawcą a podwykonawcą. W uchwale z dnia 10 lipca 2015 r. (III CZP 45/15), Sąd Najwyższy wskazał, że w razie odstąpienia przez wykonawcę od umowy o roboty budowlane, zawartej z podwykonawcą, inwestor nie ponosi odpowiedzialności na podstawie art. 647 1 § 5 k.c.
W uzasadnieniu Sąd Najwyższy podkreślił, że na gruncie art. 647 1 § 5 k.c. odpowiedzialność inwestora jest powiązana z odpowiedzialnością wykonawcy za zapłatę wynagrodzenia podwykonawcy robót budowlanych, a jej podstawą jest umowa łącząca wykonawcę i podwykonawcę. W doktrynie dominuje stanowisko, że wykonanie umownego prawa odstąpienia powoduje, że umowa, w której to uprawnienie zastrzeżono, wygasa ze skutkiem wstecznym (ex tunc). To stanowisko jest także akceptowane w judykaturze. Odstąpienie przez wykonawcę robót budowlanych od umowy z podwykonawcą powoduje zatem, także w przypadku realizacji umownego prawa odstąpienia, wygaśnięcie tej umowy ze skutkiem wstecznym, co prowadzi także do wygaśnięcia odpowiedzialności inwestora na podstawie art. 647 1 § 5 k.c. Jak już bowiem wyżej wskazano dotyczy ona wyłącznie odpowiedzialności za zapłatę wynagrodzenia za wykonanie robót budowlanych i nie obejmuje obowiązku zapłaty innych należności przysługujących podwykonawcy wobec wykonawcy robót budowlanych. Skuteczne odstąpienie przez wykonawcę robót budowlanych (generalnego wykonawcę) od umowy z podwykonawcą prowadzi zaś do zmiany podstawy rozliczeń stron i podwykonawca traci roszczenie o zapłatę wynagrodzenia za wykonane roboty budowlane. Na skutek odstąpienia przez wykonawcę robót budowlanych od umowy z podwykonawcą powstają inne zobowiązania pomiędzy stronami umowy, wynikające z ustawy (określone w art. 395 § 2 k.c.). Natomiast cudzy dług, za który inwestor ponosi odpowiedzialność na podstawie art. 647 1 § 5 k.c., w takiej sytuacji nie istnieje.
W przedmiotowej sprawie zachodzi jednak nieco odmienna sytuacja. Po pierwsze, wskutek odstąpienia wykonawcy wygasł stosunek prawny łączący go z inwestorem. Po drugie, odstąpił on od umowy na podstawie art. 649 4 § 1 k.c. (k. 42 akt).
Otóż, art. 649 4 § 1 k.c. stanowi, że jeżeli wykonawca (generalny wykonawca) nie uzyska żądanej gwarancji zapłaty w wyznaczonym przez siebie terminie, nie krótszym niż 45 dni, uprawniony jest do odstąpienia od umowy z winy inwestora ze skutkiem na dzień odstąpienia. Wskazanie przez ustawodawcę, że odstąpienie wywiera skutek na dzień jego dokonania oznacza, że wygasają prawa i obowiązki stron dotyczące niewykonanej dotąd części łączącej je umowy. Należy przyjąć, że również dzień odstąpienia od umowy stanowi cezurę czasową odpowiedzialności gwarancyjnej inwestora wobec podwykonawcy. Innymi słowy do chwili skutecznego odstąpienia od umowy muszą się ziścić dwie przesłanki. Po pierwsze, podwykonawca musi w tym czasie wykonać określone prace. Po drugie, musi być stwierdzona w tym okresie zgoda inwestora na wykonanie tych robót.
Ustalono w sprawie, że umowa nr (...) dotarła najwcześniej do pozwanego około 5-6 września 2012 r. Zgodnie z przyjętymi zasadami, inwestor mógł jednoznacznie zaakceptować postanowienia umowy, bądź nie sprzeciwić się im w terminie 14 dni. Dodać trzeba, że jest to tylko teoretyczna analiza, ponieważ strony przyjęły zasadę, że inwestor miał otrzymywać projekt umowy przed jej zawarciem i przed rozpoczęciem wykonywania prac. Tym niemniej, przyjmując nawet wersję bardziej przychylną dla powoda, pozwany miał czas do wyrażenia ewentualnego sprzeciwu do dnia 19 września 2012 r. Tymczasem w dniu 11 września 2012 r. wykonawca odstąpił od umowy łączącej go z inwestorem. W rezultacie, pozwany do chwili odstąpienia od umowy, ani nie zaakceptował warunków umowy nr (...), ani też nie upłynął termin do zgłoszenia sprzeciwu. Skutek odstąpienia na dzień podjęcia tej czynności, sprawił, że po stronie pozwanego odpadł ustawowy obowiązek ponoszenia odpowiedzialności gwarancyjnej za skutki umów łączących wykonawcę z podwykonawcami, na zawarcie których nie wyraził zgody do chwili odstąpienia od umowy głównej. W konsekwencji umowa nr (...) i z tych przyczyn nie została objęta odpowiedzialnością pozwanego.
Rozważenia wymagała jeszcze kwestia przejścia przez powoda na płaszczyznę instytucji nienależytego świadczenia jako podstawy dochodzonych roszczeń.
Wskazać zatem należy, że w judykaturze został wyrażony pogląd, że nie zachodzi bezpodstawne wzbogacenie, jeżeli przejście korzyści z majątku zubożonego do majątku wzbogaconego następuje na podstawie umowy wzbogaconego z osobą trzecią (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 25 marca 2004 r., II CK 89/03, niepul.).
W uzasadnieniu orzeczenia Sąd Najwyższy wyjaśnił, że bezpodstawne wzbogacenie ma miejsce wtedy, gdy w rezultacie określonego zdarzenia następuje wzbogacenie jednej osoby kosztem innej, czyli gdy zachodzi wzajemna zależność pomiędzy uzyskaniem korzyści majątkowej przez wzbogaconego a uszczerbkiem majątkowym doznanym przez zubożonego (tak też Sąd Najwyższy w motywach uchwały z dnia 5 października 1974 r., III CZP 53/74, OSNC 1975 r., nr 9, poz. 131). Drugą przesłanką roszczenia z tytułu bezpodstawnego wzbogacenia jest uzyskanie korzyści majątkowej kosztem innej osoby bez podstawy prawnej. Jej brak ujmowany jest w judykaturze i piśmiennictwie w sposób zobiektywizowany - jako brak tytułu prawnego legitymizującego przesunięcie korzyści majątkowej do majątku wzbogaconego. Tytuł ten może wynikać z czynności prawnej, ustawy, aktu administracyjnego bądź orzeczenia sądowego. Prawną podstawę przysporzenia może stanowić również czynność prawna osoby trzeciej, co w literaturze określa się mianem wzbogacenia ex contractu alieno. W orzeczeniu z dnia 28 czerwca 1938 r. CII (...) (OSP 1939, poz. 17) Sąd Najwyższy przyjął, że pożyczkodawcy nie przysługuje roszczenie z tytułu bezpodstawnego wzbogacenia przeciwko osobie, której pożyczkobiorca darował pożyczoną sumę, ponieważ podstawę prawną przysporzenia stanowi w tym przypadku umowa darowizny usprawiedliwiająca wzbogacenie, a tym samym czyniąca je zgodnym z porządkiem prawnym.
Sąd Najwyższy dodał, że wprawdzie kodeks cywilny odrębnie reguluje nienależne świadczenie, jako szczególny przypadek bezpodstawnego wzbogacenia, oparty na braku podstawy prawnej w postaci zobowiązania między wzbogaconym a zubożonym (art. 410 § 2 k.c.), jednakże z takiego unormowania nie należy wyprowadzać wniosku, że podstawy prawnej przesunięcia majątkowego nie można poszukiwać poza stosunkiem zubożony - wzbogacony, w szczególności w umowie tego ostatniego z osobą trzecią. W konsekwencji należy przyjąć, że nie zachodzi bezpodstawne wzbogacenie, jeżeli przejście korzyści z majątku zubożonego do majątku wzbogaconego następuje na podstawie umowy wzbogaconego z osobą trzecią.
W przedmiotowej sprawie – według twierdzeń powoda – wzbogaconym byłby pozwany. Nie ulega wątpliwości, że korzyści, które osiągnął inwestor oparte były o konkretną podstawę prawną, a mianowicie umowę główną zawartą z wykonawcą. Zatem nie można twierdzić, że został on bezpodstawnie wzbogacony. Ewentualne rozliczenia z tego tytułu nastąpią pomiędzy nim a upadłym wykonawcą. Oczywiście za okres do chwili odstąpienia od umowy, pozwany ponosi odpowiedzialność gwarancyjną wobec podwykonawców, ale tylko w zakresie tych umów, na które wyraził zgodę, o czym była już mowa powyżej.
Reasumując powyższe rozważania w ocenie Sądu drugiej instancji nieuzasadnione okazały się zarzuty formalne sformułowane przez powoda w punktach: 1 a i b petitum apelacji oraz zarzuty materialnoprawne sformułowane w punktach: 1, 2 i 3 petitum apelacji.
Wskazano już powyżej, że Sąd meriti poczynił prawidłowe ustalenia faktyczne oraz dokonał właściwej oceny materiału dowodowego. Podczas dokonywania ustaleń Sąd ad quem zaakcentował nieco inne kwestie niż uczynił to Sąd pierwszej instancji. Nie podważyło to w ostatecznym rozrachunku słuszności zaskarżonego wyroku. Należy jeszcze dodać, że zarzut naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. nie może być oparty tylko i wyłącznie na zaprezentowaniu innego stanowiska, zgodnego z przekonaniem wnoszącego apelację. Skuteczna konstrukcja takiego zarzutu musi być oparta na konkretnej argumentacji świadczącej o tym, że Sąd uchybił zasadzie swobodnej oceny dowodów. Należy przypomnieć, że gdy chodzi o zarzut naruszenia przepisu art. 233 § 1 k.p.c., a więc normy zakreślającej Sądowi granice oceny zebranego materiału dowodowego, to do jego obrazy mogłoby dojść tylko wówczas, gdyby skarżący wykazał uchybienie podstawowym regułom służącym ocenie wiarygodności i mocy poszczególnych dowodów, tj. regułom logicznego myślenia, zasadzie doświadczenia życiowego i właściwego kojarzenia faktów (tak m.in. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 16.12.2005 r., III CK 314/05, niepublikowany).
Powyższą regułę należy rozwinąć i rozumieć w ten sposób, że nawet jeżeli na podstawie zebranego materiału dowodowego, można wywnioskować inną wersję wydarzeń, zbliżoną do twierdzeń skarżącego, ale jednocześnie wersji przyjętej przez Sąd pierwszej instancji nie można zarzucić rażącego naruszenia szeroko pojętych reguł inferencyjnych, to stanowisko skarżącego stanowić będzie tylko i wyłącznie polemikę ze słusznymi i prawidłowymi ustaleniami Sądu.
Sąd a quo nie naruszył powyższej zasady. Ocenił materiał dowodowy przedstawiając wnioski przeprowadzonego rozumowania. Wskazano powyżej, że nawet przyjmując w części wersję przedstawioną przez powoda, to i tak nie ma to wpływu na bezzasadność dochodzonych przez powoda roszczeń. Wyjaśniono bowiem, że w istocie powód i jego pracownicy mogli się spotykać na budowie z przedstawicielami pozwanego. Podkreślono jednakże, że nie pociągało to za sobą żadnych konsekwencji w zakresie umowy nr (...), ponieważ powód wykonywał dwie inne umowy. Przedstawiono również, że w zakresie wyrażania zgody na zawarcie umowy z podwykonawcą funkcjonowała swoista procedura, której w odniesieniu do umowy nr (...) nie dochowano. Odnoście wyrażenia sprzeciwu zbędnym było analizowanie, czy pozwany miał komu złożyć to oświadczenie, Wyjaśniono bowiem, że w ogóle odpadła jego powinność w tym zakresie z uwagi na odstąpienie przez wykonawcę od umowy. Konkludując stwierdzić trzeba, że wszystkie te kwestie zostały już omówione w niniejszym uzasadnieniu, natomiast przypomnienie ich w tym miejscu miało unaocznić, że nawet niewielkie błędy Sądu a quo w poczynionych ustaleniach faktycznych bądź w zakresie oceny materiału dowodowego, nie miały żadnego wpływu na wynik postępowania.
Nie można również pominąć okoliczności, że w piśmie z dnia 30 października 2012 r., obok podstawy prawnej wynikającej z art. 647 1 § 5 k.c., został przywołany również art. 410 k.c. (k. 43 akt). Oznacza to, że wykonawca zdawał sobie sprawę z tego, że w odniesieniu do robót wykonanych w okresie lipiec – wrzesień 2012 r., nie w każdym przypadku zachodzi podstawa do domagania się zapłaty w oparciu o dyspozycję art. 647 1 § 5 k.c.- w domyśle – z uwagi na brak zgody inwestora.
W konsekwencji nieuzasadniony okazał się również zarzut formalnoprawny sformułowany w punkcie 2 petitum apelacji. Otóż, w związku z tym, że wytoczone powództwo okazało się nieusprawiedliwione już w samej zasadzie, zbędnym się stało prowadzenie postępowania dowodowego w kierunku ustalenia jakości prac wykonanych na podstawie umowy nr (...).
Mając powyższe na względzie Sąd Apelacyjny orzekł jak w sentencji na podstawie art. 385 k.p.c.
O kosztach postępowania apelacyjnego rozstrzygnięto na podstawie art. 108 § 1, 98 i 99 k.p.c. w zw. z § 2 ust. 1 i 2 w zw. z § 6 pkt 7 w zw. z § 12 ust. 1 pkt. 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego ustanowionego z urzędu (tekst jednolity Dz. U. z 2013 r., poz. 490). Składało się na nie wynagrodzenie pełnomocnika pozwanego w kwocie 5400 zł oraz koszty dojazdu pełnomocnika z W. w kwocie 919 zł. Łącznie koszty pozwanego wyniosły 6319 zł.
Sprostowania wyroku Sądu pierwszej instancji dokonano na podstawie art. 350 § 3 k.p.c.
Podmiot udostępniający informację: Sąd Apelacyjny w Gdańsku
Osoba, która wytworzyła informację: Irma Kul, Anna Daniszewska
Data wytworzenia informacji: