V ACa 642/22 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Apelacyjny w Gdańsku z 2022-11-10

Sygn. akt V ACa 642/22

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 10 listopada 2022 r.

Sąd Apelacyjny w Gdańsku V Wydział Cywilny

w składzie następującym:

Przewodniczący: SSA Anna Daniszewska

Protokolant: sekretarz sądowy Adrian Jastak

po rozpoznaniu w dniu 10 listopada 2022 r. w Gdańsku

na rozprawie

sprawy z powództwa M. S.

przeciwko (...) Spółce Akcyjnej z siedzibą w W.

o ustalenie i zapłatę

na skutek apelacji pozwanego

od wyroku Sądu Okręgowego w Gdańsku

z dnia 11 lutego 2022 r., sygn. akt I C 120/21

I.  oddala apelację;

II.  zasądza od pozwanego na rzecz powoda kwotę 8.100 (osiem tysięcy sto) złotych tytułem zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego.

SSA Anna Daniszewska

Na oryginale właściwy podpis.

Sygn. akt V ACa 642/22

UZASADNIENIE

M. S. 14 stycznia 2021 r. złożył pozew przeciwko (...) S.A. w W., wnosząc o ustalenie, że umowa nr (...) o kredyt hipoteczny dla osób fizycznych (...) waloryzowany kursem CHF z dnia 23 lutego 2005 r., zawarta pomiędzy stroną powodową a (...) Bank S.A. jest nieważna, a ponadto o zasądzenie od pozwanego na rzecz powoda kwoty 466.566,50 zł wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia wniesienia pozwu do dnia zapłaty jako zwrotu świadczeń nienależnych w związku z nieważnością umowy. Ewentualnie, w przypadku uznania umowy za ważną, powód wniósł o ustalenie, że bezskuteczne wobec niego są zapisy umowy: § 1 ust. 3, § 12 ust. 2 zdanie drugie, § 11 ust. 2 oraz § 12 ust. 4, a także zasadzenie od pozwanego na rzecz powoda kwoty 114.175,51 zł wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia wniesienia pozwu do dnia zapłaty jako zwrotu świadczeń nienależnych w związku z nadpłatami kredytu. Ponadto, powód domagał się zasądzenia od pozwanego na swoją rzecz zwrotu kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych wraz z odsetkami, w wysokości odsetek ustawowych za opóźnienie w spełnieniu świadczenia pieniężnego, za czas od uprawomocnienia się orzeczenia do dnia zapłaty.

W odpowiedzi na pozew (...) S.A. w W. wniósł o oddalenie powództwa w całości i zasądzenie od powoda na rzecz pozwanego zwrotu kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa procesowego, według norm przepisanych.

Wyrokiem z dnia 11 lutego 2022 r. Sąd Okręgowy w Gdańsku:

1.  ustalił, że umowa nr (...) z dnia 23 lutego 2005 r. o kredyt hipoteczny dla osób fizycznych (...) waloryzowany kursem CHF zawarta pomiędzy (...) Bank S.A. w W., a powodem M. S. jest nieważna,

2.  zasądził od pozwanego (...) S.A. w W. na rzecz powoda M. S. kwotę 466.566,50 zł wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 14 stycznia 2021 r. do dnia zapłaty,

3.  zasądził od pozwanego na rzecz powoda kwotę 11.817 zł wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia uprawomocnienia się wyroku do dnia zapłaty tytułem zwrotu kosztów procesu.

Swoje rozstrzygnięcie Sąd Okręgowy oparł na ustaleniach i rozważaniach zawartych i szczegółowo przedstawionych w uzasadnieniu wyroku.

Apelację od tego wyroku złożył pozwany, zaskarżając go w całości.

Skarżący zarzucił wyrokowi:

1.  naruszenie przepisów postępowania mające istotny wpływ na wynik sprawy, tj.:

i.  art. 227 i art. 233 § 1 k.p.c. poprzez brak wszechstronnego rozważenia zebranego materiału dowodowego, a w konsekwencji dokonanie dowolnych ustaleń faktycznych i oparcie rozstrzygnięcia jedynie na części materiału dowodowego wskutek błędnego pominięcia dowodu z zeznań świadka M. P., dokumentów na płycie CD oraz dowodu z opinii biegłego a także wadliwą ocenę pozostałych dowodów z których wynika, że w chwili zawierania umowy nr (...) o kredyt hipoteczny dla osób fizycznych (...) waloryzowany kursem CHF z dnia 23 lutego 2005 r. („Umowa”) pozwany bank nie ustalał kursów w sposób „dowolny” i takiej możliwości nie miał, powód wiedział na czym ryzyko kursowe polega, został pouczony o ryzyku kursowym i zaakceptował ryzyko kursowe immanentnie związane z wybranym przez siebie wariantem umowy kredytu, co oznacza, że powód złożył oświadczenie o akceptacji warunków spłaty - w tym m.in. pominięcie istotnych faktów, że:

a)  umowa stanowiła określoną czynność przygotowawczą w celu dostosowania lokalu do działalności gospodarczej powoda co prowadziło do bezzasadnego uznania, że status przedsiębiorcy zależy tylko od faktu finansowania kredytem kosztów działalności („Siedzibę firmy przeniósł do nieruchomości finansowanej przedmiotową umowa kredytu. Działalność gospodarcza zajmuje ok. 1/3 powierzchni nieruchomości, w pozostałej części powód zamieszkuje. Koszty prowadzenia działalności gospodarczej nie były finansowane ze środków uzyskanych z kredytu hipotecznego z 23 lutego 2005 r.”), prowadzące w konsekwencji do wadliwego uznania, że nawet cel mieszany nieruchomości (wykorzystywanie nieruchomości na cel związany z działalnością gospodarczą i na cel mieszkalny) uzasadnia przyjęcie po stronie powoda statusu konsumenta, podczas gdy „mieszany” cel wykorzystywania nieruchomości podważa status konsumenta po stronie powodowej, gdyż powód nie podjął się inicjatywy by wykazać, że po pierwsze koszty związanie z utrzymaniem nieruchomości nie były wliczane w działalność gospodarczą oraz że cel związany z wykorzystaniem nieruchomości na działalność gospodarczą nie był celem przeważającym;

b)  strona powodowa prostym i zrozumiałym językiem była konsekwentnie informowana o istocie ryzyka kursowego i na podstawie treści umowy ostatecznie potwierdziła akceptację ryzyka kursowego, prowadzące Sąd I instancji do wadliwego ustalenia, że „powodowi nie przedstawiono informacji co do historycznych danych kursowych ani symulacji wysokości raty na wypadek wzrostu kursu waluty, nie wyjaśniono w sposób szczegółowy mechanizmu przeliczania rat kredytu oraz transzy”, podczas gdy przed złożeniem wniosku o kredyt strona powodowa została poinformowana o ryzyku kursowym i ryzyku zmiennej strony procentowej i mając świadomość tych ryzyk oraz konsekwencji niekorzystnej zmiany kursu waluty w postaci wzrostu kosztów obsługi, dokonała wyboru oferty kredytu hipotecznego w walucie obcej (zeznała na rozprawie w dniu 12 stycznia 2022 r. „Zawsze jest świadomość, że kurs ulega zmianie. Nie spodziewałem się takiego kursu CHF. Nie pamiętam, czy zapewniano mnie, że to jest stabilna waluta”), prowadzące dalej do wniosku, że powód błędnie zakładał, że kurs waluty nie wzrośnie, mimo akceptacji istoty ryzyka kursowego oraz do wniosku, że rzeczywistym powodem kwestionowania umowy jest obiektywny nagły wzrost kursu waluty CHF w czasie trwania umowy, toteż powód mógł wystąpić z żądaniem zmiany treści zobowiązania w oparciu o klauzulę rebus sic stantibus z art. 357 1 k.c., a nie pod pozorem abuzywności żądać unieważnienia umowy, co dalej winno być rozpatrywane także w oparciu o art. 5 k.c., czego Sąd I instancji nie dokonał;

c)  strona powodowa została pouczona o ryzyku kursowym i zmiennej stopie procentowej oraz ich wpływie na koszt obsługi na każdym z etapów procedury pozyskania kredytu u pozwanego, tj. co najmniej przed złożeniem wniosku o kredyt, jak i przed podpisaniem umowy i następnie na chwilę zawarcia umowy - co przez Sąd I instancji zostało w całości zbagatelizowane i umniejszone w zakresie istotności dla rozstrzygnięcia przy jednoczesnym uznaniu wiarygodności dowodu z przesłuchania strony powodowej;

d)  strona powodowa zeznała nieprawdę gołosłownie twierdząc w oparciu o subiektywny interes, że w ramach oferty (...) nie otrzymała informacji o ryzyku kursowym („Nie tłumaczono mi, że wysokość raty będzie zależała od kursu CHF”) oraz że umowa jest nienegocjowalna - co jest fałszywym twierdzeniem prowadzącym do niezgodnych z prawdą wniosków przez Sąd I instancji, podczas gdy Sąd ten bezzasadnie zdeprecjonował zeznania świadka pozwanego M. P. jako nieistotne dla rozstrzygnięcia, a który to świadek miał potwierdzić, że wymogiem procedur pracy było prezentowanie symulacji, oraz że umowa w pełni negocjowalna;

e)  powód na chwilę zawarcia umowy miał wskazaną wprost metodologię uruchomienia środków kredytu na podstawie przedstawienia waluty waloryzacji (§1 ust. 3 umowy), kwoty kredytu w § 1 ust. 2 umowy i łączącym się tą metodologią § 7 ust. 1 umowy (których powód nie uznawał za abuzywne i nie żądał stwierdzenia ich abuzywności), w związku z tym powód posiadał wszelkie niezbędne dane do szczegółowej weryfikacji takowej metodologii uruchomienia środków kredytu (po kursie kupna z tabeli kursowej pozwanego) - posiadając na taką weryfikację aż 90 dni zgodnie z treścią umowy (czas na złożenie dyspozycji wypłaty środków kredytu w postaci pierwszej transzy - § 20 ust. 1 pkt 1 umowy);

f)  klauzule wymiany kursowej (co do których Sąd I instancji stwierdził abuzywność) są obwarowane warunkiem potestatywnym uzależniającym na chwilę zawarcia umowy ich skuteczność od zachowania powoda - tj. nie mogą w żadnym aspekcie naruszać interesów powoda i to w stopniu rażącym oraz dobrych obyczajów na chwilę zawarcia Umowy - gdyż na chwilę zawarcia Umowy przedmiotowe klauzule nie mają automatycznego zastosowania, gdyż ich charakter jest warunkowy - uzależniony od warunku potestatywnego, tj. że materializacja wymiany kursowej następuje tylko i wyłącznie poprzez realizację uprawnienia spoczywającego w rękach kredytobiorcy (uprawnienie) w ramach złożenia bądź braku złożenia dyspozycji uruchomienia środków kredytu oraz wykonania warunków niezbędnych do następczego uruchomienia środków kredytu (co nie odbywa się nigdy automatycznie poprzez sam akt zawarcia umowy) - zaś normy wynikające z danego postanowienia należy oceniać przy uwzględnieniu całości treści zobowiązania, a nie w sposób abstrakcyjny, wyrwany z kontekstu całej umowy, w konsekwencji pominięcie przez Sąd I instancji istotnej okoliczności, iż materializacja mechanizmu indeksacyjnego następowała nie automatycznie poprzez sam akt zawarcia umowy - a wyłącznie na skutek oświadczenia woli powoda, do złożenia którego posiadał termin aż 90 dni od chwili zawarcia umowy, co powodowało, iż wszystkie klauzule indeksacyjne były neutralne na chwilę zawarcia umowy (w zakresie ich zastosowania), a w konsekwencji ta chwila nie powodowała jakiejkolwiek dysproporcji praw i obowiązków stron, a wręcz przeciwnie - przekazywała kredytobiorcy istotne uprawnienie, którego nie sposób pomijać umożliwiające powodowi weryfikację umowy i podjęcie ostatecznej decyzji w zakresie rozpoczęcia jej wykonywania;

g)  błędnego uznania, iż zeznania świadka M. P. (który współuczestniczył w tworzeniu procedur związanych z ofertą kredytów waloryzowanych w pozwanym banku) są nieistotne dla sprawy tylko z tego powodu, iż świadek nie uczestniczył przy zawieraniu umowy - pomimo tego, iż ów dowód zawnioskowany był na inne okoliczności (dotyczące rzekomej arbitralności w ustalaniu kursu waluty przez pozwany bank, nienegocjowalnego charakteru umowy, sposobu badania zdolności kredytowej dla kredytu indeksowanego kursem waluty obcej), a w konsekwencji prowadzącego Sąd I instancji do błędnych wniosków,z których wynikało, iż postanowienia umowy dotyczące klauzul wymiany kursowej dawały bankowi dowolność w kształtowaniu wysokości zobowiązania powoda, co wbrew takiemu gołosłownemu twierdzeniu opartemu na literalnej treści klauzul, bez uwzględnienia okoliczności związanych z działalnością banku na rynku pieniężnym - jest wnioskiem wadliwym;

h)  wadliwe i wyabstrahowane od realiów rynkowych i specyfiki rynku finansowego uznanie oparte na nieuzasadnionej hipotezie, że postanowienia dotyczące wymiany kursowej dają pozwanemu bankowi rzekomą możliwość swobody ustalania wysokości kursu waluty wg określonej przez siebie tabeli - bez przeprowadzenia jakiegokolwiek dowodu w zakresie tego, czy rzeczywiście taka swoboda i dowolność istnieje, w tym bez odniesienia się do realiów rynku walutowego, w tym zasad funkcjonowania banku komercyjnego (pozwanego) jako uczestnika tego rynku, przy jednoczesnym pominięciu w toku rozprawy dowodów pozwanego z zeznań świadka i z dokumentów załączonych na płycie CD z których wynikał fakt: 1) fakt posiadania przez pozwanego statusu Dealera Rynku Pieniężnego, na podstawie którego kwotowania kursowe pozwanego wpływały i były elementem składowym metodologii publikacji kursu średniego przez Narodowy Bank Polski, a więc stanowiły odzwierciedlenie zachowania rynku finansowego co należy uwzględnić jako okoliczność towarzyszącą zawarciu umowy, 2) fakt, że kursy pozwanego są odzwierciedleniem zachowania rynku finansowego co należy uwzględnić jako okoliczność towarzyszącą zawarciu umowy, 3) fakt, że zawsze występowała korelacja pomiędzy kursami (...) S.A. a kursami NBP oraz, że element kursu średniego NBP stanowią kwotowania kursowe pozwanego;

ii.  art. 227 i art. 233 § 1 k.p.c. poprzez brak wszechstronnego rozważenia zebranego materiału dowodowego, a w konsekwencji dokonanie dowolnych, a nie swobodnych ustaleń faktycznych poprzez jedynie wybiórczą a nie całościową wykładnię praw i obowiązków stron Umowy i uznanie wbrew zasadom doświadczenia życiowego, że pozwany ukształtował jednostronnie stosunek obligacyjny o nierównomiernej równowadze kontraktowej przy pominięciu okoliczności, iż na mocy utrwalonej praktyki i działalności przedsiębiorstw oferujących dla klientów masowe usługi/produkty to przedsiębiorca z zasady najpierw tworzy określony wzór umowy dla danego produktu, by dalej dać drugiej stronie możliwość wolnego wyboru oferty i podjęcia negocjacji jej treści przed jej ostatecznym dobrowolnym zawarciem, czego Sąd I instancji wbrew zasadom logiki i doświadczenia nie wziął pod uwagę;

(...).  art. 321 § 1 k.p.c. poprzez wyjście przez Sąd I instancji poza żądanie pozwu co do żądania ustalenia bezskuteczności klauzul umownych i stwierdzenie abuzywności § 7 ust. 1 umowy pomimo braku żądania stwierdzenia abuzywności tego postanowienia przez powoda, skutkujące w konsekwencji wyjściem poza zakres żądania powoda oraz do bezzasadnego uznania nieważności umowy;

iv.  art. 316 § 1 k.p.c. poprzez brak uwzględnienia, iż na chwilę zaistnienia sporu istnieje wprost możliwość zastosowania przepisu dyspozytywnego art. 358 § 2 k.c. w ramach zrównoważenia praw i obowiązków stron kontraktu w zakresie przeliczeń kursowych ( a także, iż na tą chwilę istniała ex lege na mocy przepisu art. 69 ust. 3 ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 r. Prawo bankowe możliwość dokonywania spłaty bezpośrednio w walucie waloryzacji - co łącznie także prowadziło do możliwości dalszego wykonywania umowy (skuteczności) i pozostawienia jej w mocy oraz że nawet uznanie klauzuli wymiany kursowej dotyczącej spłaty przy jednoczesnym braku abuzywności niekwestionowanego § 7 ust. 1 umowy prowadzi do możliwości dalszego wykonywania umowy bez nawet konieczności zastosowania przepisu art. 358 §. 2 k.c.;

v.  art. 316 § 1 k.p.c. poprzez brak pouczenia powoda o określonych ekonomicznie i prawnie skutkach nieważności umowy, tj. bez przedstawienia rzeczywistych skutków kwotowych mających wynikać in concreto a nie in abstracto w niniejszej sprawie, tak by powód mógł poznać wartość wszelkich ekonomicznych konsekwencji nieważności umowy, prowadzące dalej do błędnego uznania, że można w sposób skrajnie uproszczony orzec - o nieważności umowy bez uprzedniego poczynienia rzetelnej oceny skutków tejże nieważności (tym bardziej w oparciu o ukształtowaną w orzecznictwie tzw. teorię dwóch kondykcji) i poinformowania o tychże skutkach (w tym skutkach ekonomicznych, z uwzględnieniem choćby szacunkowych roszczeń restytucyjnych banku) stronę powodową, prowadzące w konsekwencji dokonania przez Sąd I instancji nieprawidłowego przekazania powodowi zniekształconej i w istocie blankietowej informacji o skutkach nieważności umowy;

vi.  art. 365 § 1 k.p.c. w zw. z 479 43 k.p.c. w zw. z art. 9 ustawy z dnia 5 sierpnia 2015 r. o zmianie ustawy o ochronie konkurencji i konsumentów oraz niektórych innych ustaw (Dz.U. 2015, poz. 1634) poprzez przyjęcie, że sąd jest związany wydanym po zawarciu spornej umowy wyrokami Sądu Okręgowego w Warszawie - Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów dotyczącymi nie konkretnej umowy, a wzorców umownych jako takich, i w konsekwencji wadliwe bo jedynie iluzoryczne przeprowadzenie kontroli incydentalnej w sposób całkowicie abstrakcyjny bez rzeczywistej analizy rozkładu praw i obowiązków stron co do całego mechanizmu indeksacji, zabezpieczeń umowy, bez uwzględnienia okoliczności zawarcia umowy, bez odniesienia się do każdej z kwestionowanych klauzul z osobna;

2.  naruszeniu przepisów prawa materialnego, tj.:

i.  art. 221 k.c. w zw. z art. 385 1 § 1 k.c. przez bezzasadne uznanie wykazania statusu konsumenta przez powoda,

ii.  art. 385 1 § 1 k.c. w zw. z art. 69 ust. 1 Prawa bankowego w zw. z art. 111 ust. 1 pkt. 4 Prawa bankowego w zw. z art. art. 58 § 3 k.c. w zw. z art. 189 k.p.c. poprzez ich błędne zastosowanie i przyjęcie, ze powód wykazał interes prawny roszczenia o ustalenie nieważności umowy - bez jakiegokolwiek odniesienia się do zasad funkcjonowania pozwanego jako banku komercyjnego, zasad kształtowania kursu na rynku pieniężnym (w tym wpływu na to kształtowanie zasad funkcjonowania gospodarki), korelacji metodologii ogłaszania kursu średniego przez bank centralny z kursami z tabel kursowych pozwanego prowadzące do bezzasadnego uznania, że określenie sposobu świadczenia z umowy poprzez odesłanie do tabel kursów walut obcych stosowanych przez bank jest równoznaczne z przyznaniem uprawnienia do arbitralnego decydowania przez bank o wysokości świadczeń strony powodowej, co miało naruszać granice swobody kontraktowej i prowadzić do sprzeczności umowy z prawem jako abuzywnej oraz świadczyć o tym, że strony nie złożyły zgodnych oświadczeń woli w zakresie określenia świadczeń głównych umowy, pomimo iż świadczenie z umowy było dookreślone, umowa spełniała cechy wariantu ogólnej konstrukcji umowy kredytu - tj. kredytu indeksowanego kursem waluty obcej, zamiarem powoda pouczonego o ryzyku kursowym było zawarcie umowy kredytu indeksowanego kursem waluty obcej, a także pomimo, że publikacja tabel kursów walut obcych wynika z administracyjnego obowiązku nałożonego na bank w art. 111 ust. 1 pkt 4 Prawa bankowego oraz pomimo, iż bank ustalając kurs reaguje na zjawiska rynkowe, a z zebranego w sprawie materiału dowodowego wynikało również, że w praktyce tabele kursowe wykorzystywane są do wszystkich transakcji rozliczeniowych i wpływają na metodologię publikacji kursu średniego przez bank centralny (NBP), co powinno prowadzić do wniosku, że nawiązanie w umowie do tabel kursowych waluty obcej nie może być utożsamiane z przyznaniem sobie przez bank prawa do arbitralnego ustalania wysokości zobowiązania strony powodowej, zaś umowa wypełnia wszystkie cechy ważnej umowy kredytu indeksowanego kursem waluty obcej;

(...).  art. 385 1 § 1 k.c. w zw. z art. 69 ust. 1 i 2 Prawa bankowego z art. art. 58 § 3 k.c. w zw. z art. 189 k.p.c. poprzez stwierdzenie nieważności umowy i w konsekwencji stwierdzenie w tym zakresie wykazania po stronie powodowej interesu prawnego,

iv.  art. 58 § 3 k.c. w zw. z art. 385 1 § 1 k.c. poprzez stwierdzenie nieważności umowy kredytu waloryzowanego kursem waluty obcej z uwagi na uznanie klauzul: wymiany kursowej za abuzywne - podczas gdy przy uwzględnieniu całości treści umowy (w tym warunkowego charakteru przedmiotowych klauzul, uwzględnienia pozostałych klauzul odnoszących się do indeksowanego charakteru umowy, ciągłego charakteru zobowiązania umowy) i okoliczności towarzyszących zawarciu umowy zgodnie z art. 4 ust. 1 Dyrektywy Rady 93/13/EWG z 5 kwietnia 1993 r. w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich (realiów rynku walutowego w gospodarce wolnorynkowej, zasad funkcjonowania banku komercyjnego, istniejących na chwilę zawarcia umowy dyrektyw publikacji kursu walut) oraz celu art. 6 ust. 1 ww. Dyrektywy Rady 93/13 - podczas gdy nawet w sytuacji eliminacji z treści zobowiązania klauzul wymiany kursowej istnieje możliwość utrzymania umowy w mocy;

v.  art. 385 1 § 1 k.c. w zw. z art. 58 § 3 k.c. poprzez błędną wykładnię i stwierdzenie nieważności umowy na skutek błędnego stwierdzenia abuzywności indeksacyjnych (wymiany kursowej, klauzuli ryzyka) podczas gdy, umowa nawet w przypadku bezskuteczności przedmiotowych klauzul wypełnia minimalną treść dla ważnej umowy kredytu i jest nadal w całości możliwa do wykonania, co skutkowało także nieuzasadnionym zastosowaniem art. 189 k.p.c.;

vi.  art. 385 1 § 1 k.c. poprzez bezzasadne, subiektywne i niepodparte dowodami uznanie, że klauzule § 7 ust. 1 i § 12 ust. 4 umowy w ramach kontroli incydentalnej umowy spełniają kumulatywne przesłanki zarzucanej abuzywności przy jednoczesnym oparciu się przez Sąd I instancji w tym zakresie wyłącznie na wynikach kontroli abstrakcyjnej, bez poczynienia jakiejkolwiek analizy in concreto przedmiotowych klauzul w zakresie spornego stosunku umownego, podczas gdy nawet § 7 ust. 1 umowy nie był wymieniony przez powoda w żądaniu ustalenia jego bezskuteczności;

vii.  art. 58 k.c. w zw. z art. 385 ( 1) § 1 k.c. poprzez zaniechanie przez Sąd I instancji dokonania prawidłowej oceny skutków nieważności i poinformowania o tych skutkach powoda, w tym błędne oparcie się, że można w ogóle orzec o nieważności umowy kredytu indeksowanego kursem CHF bez uprzedniego dokonania oceny skutków tejże nieważności na chwilę zaistnienia sporu (por. wyrok TSUE z dnia 03.10.2019 r. C-260/18, wyrok TSUE z dn. 29.04.2021 r. C-19/20) z uwzględnieniem uwarunkowań prawnych na taką chwilę i poinformowania powoda w sposób wyczerpujący o ewentualnych skutkach nieważności, co stanowi niekorzystny skutek orzeczenia nieważności i bezzasadnego uznania, że o losie umowy (ważności) decydować może subiektywny interes kredytobiorcy, wyrażony po wieloletnim wykonywaniu umowy ;

viii.  art. 4 ust. 2 Dyrektywy Rady 93/13/EWG z 5 kwietnia 1993 r. w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich w zw. z art. 69 ust. 1 Prawa bankowego przez błędną wykładnię i uznanie, że klauzule wymiany kursowej stanowią postanowienia określające główny przedmiot umowy, podczas gdy wykładnia treści umowy w oparciu o treść art. 69 ust. 1 Prawa bankowego wskazuje, że posiada ona wszystkie cechy umowy kredytu niezbędne dla jej ważności, a przedmiotowe klauzule stanowią wyłącznie poboczne postanowienia wskazujące na sposób udostępnienia środków kredytu oraz sposób dokonywania spłaty rat, zaś ich pominięcie nie prowadzi do wniosku, że umowa miałaby nie wypełniać dla swojej skuteczności treści wynikającej z art. 69 ust. 1 Prawa bankowego;

ix.  art. 189 k.p.c. poprzez błędne uznanie przez Sąd I instancji, iż powód wykazał interes prawny roszczenia o ustalenie nieważności,

x.  art. 410 § 1 k.c. w związku z art. 405 k.c. w zw. z art. 5 k.c. poprzez bezzasadne uznanie, że spłacone środki pieniężne przez powoda stanowią świadczenie nienależne oraz zasądzenie określonych kwot bez dokonania oceny żądania o zapłatę powoda w zakresie naruszenia prawa podmiotowego w sytuacji, gdy zakres roszczenia o zapłatę wykracza poza zakres zasad współżycia społecznego, gdyż prowadzi do uzyskania przez powoda de facto darmowej nieruchomości sfinansowanej umową, podczas gdy w określonej części świadczenia powoda mieścić się winien obowiązek zwrotu wykorzystanego kapitału i to niezależnie od tego, czy powód kreuje roszczenie o zapłatę na podstawie tzw. teorii dwóch kondykcji, zatem roszczenie o zapłatę (i jego zakres) winno być oceniane poprzez zasadę art. 5 k.c., czego również nie poczynił Sąd I instancji.

W oparciu o powyższe skarżący wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku i oddalenie powództwa w całości, zasądzenie od strony powodowej na rzecz pozwanego kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego za postępowanie apelacyjne, ewentualnie uchylenie zaskarżonego wyroku w całości i przekazanie sprawy Sądowi I instancji do ponownego rozpoznania.

Ponadto, pozwany z ostrożności procesowej wniósł na podstawie art. 380 k.p.c. w zw. z art. 278 k.p.c. w zw. z art. 227 k.p.c. w zw. z art. 162 k.p.c. o przeprowadzenie zawnioskowanych w odpowiedzi na pozew a pominiętych przez Sąd I instancji dowodów w postaci:

-

dowodu z opinii biegłego z zakresu bankowości, finansów i rachunkowości celem ustalenia faktów opisanych odpowiedzi na pozew;

-

dowodu z zeznań świadka M. P. celem ustalenia faktów opisanych odpowiedzi na pozew;

-

dowodów z dokumentów zawartych płycie CD dołączonej do odpowiedzi na pozew celem ustalenia faktów szczegółowo wskazanych w apelacji.

Odpowiedź na powyższą apelację złożył powód, wnosząc o jej oddalenie oraz o zasądzenie od pozwanego na rzecz powoda zwrotu kosztów postępowania odwoławczego, w tym kosztów zastępstwa według norm przepisanych.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacja pozwanego nie zasługiwała na uwzględnienie. Zaskarżony wyrok odpowiada prawu.

Na wstępie wskazania wymaga, że sąd II instancji w systemie apelacyjnym jest instancją merytoryczną, co oznacza, że sąd ten ma obowiązek poczynić własne ustalenia faktyczne i ocenić je samodzielnie z punktu widzenia prawa materialnego ( zob. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 13 kwietnia 2000 r., III CKN 812/98, OSNC z 2000 r. Nr 10, poz. 193). Sąd drugiej instancji może ponownie przeprowadzić dowody przeprowadzone w pierwszej instancji, może również podzielić ustalenia Sądu I instancji i przyjąć je za podstawę własnego orzeczenia. Może także przeprowadzić nowe dowody ( zob. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 8 lutego 2000 r., II UKN 385/99, OSNP z 2001 r., nr 15, poz. 493). W sytuacji, gdy sąd odwoławczy podziela ustalenia sądu niższej instancji, może ograniczyć się do stwierdzenia, że przyjmuje je za własne, gdyż szczegółowe powtarzanie analizy i roztrząsanie wszystkich dowodów staje się wtedy niecelowe. Konieczne jest jednak ustosunkowanie się do wszystkich zarzutów apelacji ( zob. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 23.02.2006r., II CSK 126/05, niepublikowany, LEX nr 179973).

W niniejszej sprawie Sąd Apelacyjny – opierając się na całokształcie materiału dowodowego zgromadzonego w aktach – uznał, że Sąd Okręgowy w sposób prawidłowy ustalił stan faktyczny i ocenił zgromadzony w sprawie materiał dowodowy. Wobec tego Sąd Apelacyjny ustalenia te w pełni podziela i uznaje, że ocena materiału dowodowego odpowiada warunkom ustanowionym przez prawo procesowe oraz odzwierciedla – przy zastosowaniu wymagań przewidzianych w art. 233 § 1 k.p.c. – tok rozumowania Sądu orzekającego. Sąd Apelacyjny w zasadzie podziela również wyrażoną przez ten Sąd ocenę prawną wskazując, że pozostawała ona bardzo szczegółowo i precyzyjnie wyjaśniona, a odmienna argumentacja apelacji miała względem niej jedynie charakter polemiczny.

Brak było przy tym podstaw do uzupełnienia materiału dowodowego w sprawie.

I.  Wnioski na podstawie art. 380 k.p.c. w zw. z art. 278 k.p.c. w zw. z art. 227 k.p.c. w zw. z art. 162 k.p.c.

Bezzasadnie i nieprawidłowo wnosił skarżący - na podstawie art. 380 k.p.c. w zw. z art. 278 k.p.c. w zw. z art. 227 k.p.c. w zw. z art. 162 k.p.c. o przeprowadzenie zawnioskowanych w odpowiedzi na pozew, a pominiętych przez Sąd I instancji dowodów w postaci dowodu z opinii biegłego z zakresu bankowości, finansów i rachunkowości, dowodu z zeznań świadka M. P. oraz dowodów z dokumentów zawartych na płycie CD (dołączonej do odpowiedzi na pozew). Przede wszystkim, skarżący winien wnosić o przeprowadzenie tych dowodów uprzednio stosując przepis art. 162 k.p.c., tj. kwestionując w trybie art. 162 k.p.c. postanowienie Sądu Okręgowego w przedmiocie pominięcia konkretnego wniosku dowodowego, przepis art. 380 k.p.c. nie znajduje tu w ogóle zastosowania, a wniosek skarżącego winien przybrać formę odpowiedniego zarzutu apelacyjnego. Zastrzeżenie w trybie art. 162 k.p.c. zostało zgłoszone.

Niezależnie od powyższego dla porządku wywodu należy zauważyć, że nie ma racji skarżący podnosząc w apelacji, jakoby fakty, dla wykazania których przedmiotowe dowody zostały zawnioskowane, miały znaczenie dla rozstrzygnięcia sprawy.

Podkreślenia wymaga, że z twierdzeń samego skarżącego a przede wszystkim tezy dowodowej zakreślonej dla tego dowodu wynika, że świadek M. P. nie uczestniczył w procesie zawierania umowy kredytowej z powodem i ma jedynie posiadać wiedzę co do wewnętrznych procedur pozwanego, w tym dotyczących zawierania umów kredytowych oraz ich wykonania.

W konsekwencji, wbrew apelacji zeznania tego świadka, jak i dowody z dokumentów zawnioskowane na okoliczności związane z obowiązującymi u pozwanego wewnętrznymi procedurami dotyczącymi udzielania kredytów indeksowanych i z wykonywaniem umowy przez strony, w tym faktycznie stosowanymi przez pozwanego kursami walut i sposobami ich kształtowania, nie miały istotnego znaczenia wobec ostatecznego uznania, że umowa zawierała klauzule abuzywne, a w konsekwencji pozostawała nieważna. Zważyć bowiem należy, że prawne znaczenie dla oceny abuzywności klauzul umownych ma dzień zawarcia umowy ( zob. uchwała 7 sędziów Sądu Najwyższego z dnia 20 czerwca 2018 r., III CZP 29/17, OSNC 2019/1/2), a zatem sposób wykonywania umowy pozostaje prawnie irrelewantny.

Bezzasadne pozostawały wskazania apelacji zmierzające do wykazania jakoby sam fakt formalnego obowiązywania u pozwanego wewnętrznych procedur dotyczących udzielania kredytów indeksowanych, na okoliczność występowania których ww. dowody zostały zawnioskowane – stanowił o wykazaniu, że takie procedury były zachowywane za każdym razem, w tym w przypadku powoda. Oczywistym musi pozostawać, że istnienie jakichkolwiek uregulowań, czy procedur nigdy nie stanowi automatycznie o ich przestrzeganiu w każdej jednostkowej sytuacji.

Wobec zaś stwierdzenia nieważności całej umowy, całkowicie zbędne pozostawały też wyliczenia wysokości zobowiązań stron przy przyjęciu określonych założeń, wobec czego zbędnym pozostawało przeprowadzenie dowodu z opinii biegłego zawnioskowanego na takie okoliczności.

II.  Zarzuty naruszenia art. 227 i art. 233 § 1 k.p.c., skutkujące błędnymi ustaleniami stanu faktycznego.

W ocenie Sądu Apelacyjnego, nie zasługiwały na podzielenie zarzuty apelacji odnoszące się do naruszenia art. 227 k.p.c. i art. 233 § 1 k.p.c., mające na celu podważenie dokonanej przez Sąd I instancji oceny przeprowadzonych w sprawie dowodów oraz poczynionych na ich podstawie ustaleń faktycznych.

Nie doszło do naruszenia art. 227 k.p.c., albowiem postępowanie dowodowe zostało przeprowadzone prawidłowo. Przepis art. 233 § 1 k.p.c. reguluje natomiast jedynie problematykę oceny wiarygodności i mocy (wartości) dowodowej przeprowadzonych w sprawie dowodów, a nie poczynionych ustaleń faktycznych czy wyprowadzonych z materiału dowodowego wniosków. Nie stanowi o naruszeniu powyższego przepisu zaniechanie wszechstronnego rozważenia zebranego w sprawie materiału, czy też pominięcie przez sąd I instancji przy wyrokowaniu twierdzeń strony nawet, jeżeli w jej ocenie mają one istotne znaczenie dla rozstrzygnięcia ( zob. Piaskowska Olga Maria (red.), Kodeks postępowania cywilnego. Postępowanie procesowe. Komentarz WKP 2020 r.; wyrok Sądu Najwyższego z dnia 22 lutego 2018 r. I CSK 361/17).

Jak przy tym wielokrotnie wyjaśniano w orzecznictwie Sądu Najwyższego, zarzut naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. może być uznany za zasadny jedynie w wypadku wykazania, że ocena materiału dowodowego jest rażąco wadliwa, czy w sposób oczywisty błędna, dokonana z przekroczeniem granic swobodnego przekonania sędziowskiego, wyznaczonych w tym przepisie. Sąd drugiej instancji ocenia bowiem legalność oceny dokonanej przez sąd I instancji, czyli bada, czy zostały zachowane kryteria określone w art. 233 § 1 k.p.c. Należy zatem mieć na uwadze, że – co do zasady – sąd ocenia wiarygodność i moc dowodów według własnego przekonania na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego materiału, dokonując wyboru określonych środków dowodowych. Jeżeli z danego materiału dowodowego sąd wyprowadza wnioski logicznie poprawne i zgodne z doświadczeniem życiowym, to ocena sądu nie narusza reguł swobodnej oceny dowodów i musi się ostać, choćby w równym stopniu, na podstawie tego materiału dowodowego, dawały się wysnuć wnioski odmienne. Przeprowadzona przez sąd ocena dowodów może być skutecznie podważona tylko wtedy, gdy brak jest logiki w wiązaniu wniosków z zebranymi dowodami lub, gdy wnioskowanie sądu wykracza poza schematy logiki formalnej albo, wbrew zasadom doświadczenia życiowego, nie uwzględnia jednoznacznych praktycznych związków przyczynowo - skutkowych ( zob. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 11 stycznia 2001 r., I CKN 1072/99, Prok. i Pr. 2001r., Nr 5, poz. 33, postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 17 maja 2000 r., I CKN 1114/99, nie publ., wyrok Sądu Najwyższego z dnia 14 stycznia 2000r., I CKN 1169/99, OSNC 2000 r., nr 7-8, poz. 139).

Jak wskazał Sąd Najwyższy w licznych orzeczeniach ( np. wyrok z dnia 16 grudnia 2005 r., III CK 314/05, wyrok z dnia 21 października 2005r., III CK 73/05, wyrok z dnia 13 października 2004 r. III CK 245/04, LEX nr 174185) skuteczne postawienie zarzutu naruszenia przez sąd przepisu art. 233 § 1 k.p.c. wymaga wykazania, że sąd uchybił zasadom logicznego rozumowania lub doświadczenia życiowego, to bowiem może być jedynie przeciwstawione uprawnieniu sądu do dokonywania swobodnej oceny dowodów. Nie jest natomiast wystarczające przekonanie o innej niż przyjął sąd wadze (doniosłości) poszczególnych dowodów i ich odmiennej ocenie, niż ocena sądu. Dla skuteczności zarzutu naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. nie wystarcza stwierdzenie o wadliwości dokonanych ustaleń faktycznych, odwołujące się do stanu faktycznego, który w przekonaniu skarżącego odpowiada rzeczywistości. Konieczne jest tu wskazanie przyczyn dyskwalifikujących postępowanie sądu w tym zakresie. W szczególności skarżący powinien wskazać, jakie kryteria oceny naruszył sąd przy ocenie konkretnych dowodów, uznając brak ich wiarygodności i mocy dowodowej lub niesłuszne im je przyznając ( zob. wyrok Sądu Apelacyjnego w Szczecinie z dnia 19 czerwca 2008r., I ACa 180/08, LEX nr 468598).

Wymogom tym pozwany w swoich wywodach dotyczących nieprawidłowej oceny dowodów nie sprostał. Argumentacja apelacji w tym względzie w przewarzającej mierze nie odnosiła się do mocy i wiarygodności poszczególnych dowodów, a w swej istocie zmierzała jedynie do wykazania, że Sąd Okręgowy oceniając zebrany w sprawie materiał dowodowy wyciągnął bezpodstawne i nieprawidłowe, zdaniem skarżącego, wnioski będące podstawą zaskarżonego orzeczenia. Skarżący wskazywał na poczynione we własnym zakresie ustalenia faktyczne oraz kwestionował jego ocenę pod kątem prawnomaterialnym, co samo w sobie stanowi o nieprawidłowej konstrukcji tego zarzutu.

W ramach wskazywanych zarzutów całkowicie błędnie wywodzono przy tym co do dowodów, które podlegały pominięciu, wszak ocenie, o jakiej mowa w art. 233 § 1 k.p.c. podlegają wyłącznie dowody dopuszczone i przeprowadzone. Kwestionowanie pominięcia przez Sąd I instancji poszczególnych dowodów winno odbywać się na innych podstawach.

Skarżący, kwestionując wiarygodność i moc dowodową dowodów, które zostały w toku postepowania przeprowadzone, odnosił się natomiast w zasadzie jedynie do dowodu z przesłuchania strony powodowej, argumentacja w tym przedmiocie nie zasługiwała jednak na uwzględnienie. W przekonaniu Sądu Apelacyjnego, Sąd I instancji dokonał trafnej oceny tego dowodu. Choć bowiem dowód z przesłuchania stron ma charakter subsydiarny, to jednak w razie jego przeprowadzenia pozostaje on typowym środkiem dowodowym podlegającym ocenie w świetle art. 233 § 1 k.p.c. Wobec zaś całokształtu okoliczności sprawy a także treści oraz konstrukcji wypowiedzi powoda, brzmiących logicznie i spontanicznie, Sąd Apelacyjny, podobnie jak Sąd Okręgowy, nie znalazł żadnych podstaw do kwestionowania ich wiarygodności.

Za nietrafną należało przy tym uznać argumentację, w ramach której pozwany wskazywał, że powód na chwilę zawarcia umowy miał wskazaną wprost metodologię uruchomienia środków kredytu na podstawie szacunkowego przedstawienia równowartości kwoty kredytu w walucie CHF na określoną datę - na podstawie § 1 ust. 2 umowy i łączącym się z tą metodologią § 7 ust. 1 umowy - w związku z tym powód posiadał wszelkie niezbędne dane do szczegółowej weryfikacji takowej metodologii uruchomienia środków kredytu (po kursie kupna z tabeli kursowej pozwanego), posiadając na taką weryfikację aż 90 dni zgodnie z treścią § 20 ust. 1 pkt 1 umowy (czas na złożenie dyspozycji wypłaty środków kredytu w postaci pierwszej transzy). Argumentacja w tym zakresie pozostawała powiązana z wywodzoną przez skarżącego „warunkowością klauzul indeksacyjnych”, której upatrywał on w fakcie, że samo uruchomienie kredytu zależne miało być od dopełnienia przez kredytobiorcę określonych zachowań (m.in. dyspozycji wypłatę kredytu), w związku z czym na moment zawarcia umowy klauzule te miały nie mieć automatycznego zastosowania. Twierdzenia w tym przedmiocie nie zostały co prawda wprost powiązane z kwestią wiarygodności dowodu z przesłuchania powoda, to jak się wydaje wobec konstrukcji apelacji przynajmniej częściowo zmierzały właśnie do podważenia jego twierdzeń o nierozumieniu mechanizmu działania indeksacji. Nie ma jednak racji skarżący, aby tego rodzaju zapisy umowy - sformułowane językiem formalno-specjalistycznym, zawarte nadto w kilku odrębnych i niechronologicznie umiejscowionych jednostkach redakcyjnych umowy – stanowiły w pełni jasną i wystarczającą informację o przedmiotowym mechanizmie umownym i związanym z nim ryzykiem. Tym bardziej, że świadomość powoda w tym zakresie podlega badaniu na chwilę zawierania umowy, bez wpływu na co pozostaje, że wobec konstrukcji umowy kredytobiorca w celu uruchomienia kredytu musiał dopełnić dalszych formalności, których niewypełnienie skutkowało powstaniem po stronie kredytodawcy, a więc pozwanego a nie powoda, prawa odstąpienia od umowy kredytu.

Skarżący poza takimi gołosłownymi wskazaniami nie przedstawił natomiast żadnych innych twierdzeń czy dowodów, które mogłyby skutkować podważeniem wiarygodności przesłuchania powoda. Z pewnością dowodu takiego nie mogły stanowić zeznania świadka M. P., skoro trafnie - jak to już opisano - podlegały one pominięciu i nie zostały w sprawie przeprowadzone. Przesłuchanie powoda nie pozostawało natomiast w sprzeczności z żadnymi przeprowadzonymi w sprawie dowodami, w tym w postaci wniosku kredytowego, decyzji kredytowej czy samej umowy kredytowej. Pozwany chcąc zaś zakwestionować sprecyzowane okoliczności zawarcia umowy wynikające z zaoferowanych przez powoda dowodów, musiałby przedstawić takie kontrdowody, które wykazywałyby odmienny przebieg tych wydarzeń, czego nie uczynił. Z tych samych względów należy uznać, że pozwany nie podważył treść przesłuchania powoda, w zakresie w jakim wskazywał on, że jego działalność gospodarcza jest wykonywana jedynie na mniejszej części nieruchomości, na której sfinansowanie przeznaczony był kredyt, a koszty kredytu nie były zaliczane do kosztów prowadzenia działalności gospodarczej przez powoda.

W świetle dokonanych rozważań w przedmiocie oceny dowodów, bezzasadne pozostawały zarzuty co do braku uwzględnienia przez Sąd I instancji, że w chwili zawierania umowy powód wiedział na czym ryzyko kursowe polega, został prawidłowo pouczony o ryzyku kursowym i zaakceptował ryzyko kursowe immanentnie związane z wybranym przez powoda kredytem.

W przekonaniu Sądu Apelacyjnego, zapisy umowy w zakresie pouczenia kredytobiorcy co do ryzyka kursowego pozostawały bardzo ogólne – sprowadzając się w zasadzie do ogólnego, blankietowego oświadczenia o takim pouczeniu, a w konsekwencji nie pozwalała ona na poczynienie ustaleń co do rzeczywistego zakresu poinformowania powoda. Brak jest zaś w zgromadzonym materiale dowodowym jakichkolwiek innych dokumentów dotyczących kwestii pouczenia powoda o ryzyku kursowym. Co wynika przy tym z niepodważonego skutecznie przesłuchania powoda, mającego odzwierciedlenie w poczynionych ustaleniach faktycznych, przedstawiciel pozwanego informował powoda, że proponowany kredyt jest opcją tańszą od kredytu złotowego, nie wyjaśnił jednak jego mechanizmu i nie prowadził z powodem rozmowy odnośnie ustalania kursu franka szwajcarskiego przy wykonywaniu umowy. Nadto z żadnego ze zgromadzonych w sprawie dowodów, a w konsekwencji poczynionych ustaleń nie wynika, aby zostały powodowi okazane szczegółowe analizy i dane dotyczące możliwych zmiany kursów waluty, w tym symulacje wzrostu kursu walutowego w przyszłości, wskazujące na nieograniczony charakter ryzyka kursowego, czy też, aby udzielano mu precyzyjnej informacji odnośnie sposobu ustalania kursu przez pozwanego.

Nie można zatem stwierdzić, aby doszło do wystarczającego zapoznania strony powodowej z kwestią ryzyka kursowego, a w rezultacie, aby powód zawierając przedmiotową dla sprawy umowę miał rzeczywistą świadomość w zakresie ryzyka kursowego związanego z wahaniem kursów waluty, do której indeksowany jest kredyt, w tym aby mógł i powinien był należycie i prawidłowo zrozumieć i ocenić skalę obciążającego go (i to wyłącznie jego) ryzyka wiążącego się z ewentualnym wzrostem kursu CHF w całym okresie związania stron przedmiotową umową.

Podkreślić należy, że czym innym jest powszechna, ogólna wiedza o tym, że kursy walut ulegają zmianom i mogą wzrastać, co będzie wpływało na wahania wysokości kwot podlegających zwrotowi na rzecz Banku, czym innym jest zaś świadomość, że kurs waluty może wzrosnąć w sposób drastyczny powodując, że kwota udzielonego kredytu, pomimo spłat może znacznie się zwiększyć. Jest to tym bardziej istotne, że w okresie zawierania przez strony umowy CHF był uważany za stabilną walutę. Potwierdza to też powszechność zaciągania przez obywateli kredytów indeksowanych lub denominowanych do walut obcych w tamtym czasie. Logicznym jest bowiem i zgodnym z zasadami doświadczenia życiowego, że gdyby kredyty indeksowane lub denominowane do walut obcych były uważane za ryzykowne, z pewnością zawieranie tego typu umów nie byłoby tak powszechne.

Odwołując się do orzecznictwa Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej (dalej jako TSUE) należy zauważyć, że zdaniem Trybunału nie wystarczy przekazywanie konsumentowi informacji nawet licznych, jeżeli opierają się one na założeniu, że równość między walutą rozliczeniową a walutą spłaty pozostanie stabilna przez cały okres obowiązywania tej umowy. Nie wystarczy też informacja pozwalająca konsumentowi na zrozumienie, że w zależności od zmian kursu wymiany zmiana parytetu pomiędzy walutą rozliczeniową a walutą spłaty może pociągać za sobą niekorzystne konsekwencje dla jego zobowiązań finansowych, ani przedstawienie mu ewentualnych wahań kursów wymiany. Kredytobiorca-konsument bowiem musi zostać jasno poinformowany, iż podpisując umowę kredytu indeksowanego do waluty obcej (szeroko rozumianego), ponosi przez cały okres obowiązywania umowy ryzyko kursowe, które z ekonomicznego punktu widzenia może okazać się dla niego trudne do udźwignięcia w przypadku silnej deprecjacji waluty, w której otrzymuje wynagrodzenie ( zob. wyroki TSUE z dnia 20 września 2017 r., w sprawie C186/16, R. P. Andriciuc i in. przeciwko Banca Românească SA, pkt 59, 50, z dnia 20 września 2018 r., C-51/17, OTP Bank i OTP Faktoring, pkt 74-75, z dnia 14 marca 2019r., w sprawie C-118/17, Zsuzsanna Dunai przeciwko ERSTE Bank Hungary Zrt., pkt 34-35, 40, 43, 46, z dnia 10 czerwca 2021 r., C-776/19-C-782/19, BNP Paribas Personal Finance, pkt 56, 69, 71, 72, 74, postanowienia z dnia 22 lutego 2018 r. w sprawie C-119/17, Liviu Petru Lupean, Oana Andreea Lupeanz przeciwko SC OTP BAAK Nyrt., pkt 25 i n. i z dnia 6 grudnia 2021 r., C-670/20, ERSTE Bank Hungary, pkt 34, teza). W tym względzie okoliczność, że konsument oświadcza, iż jest w pełni świadomy potencjalnych ryzyk wynikających z zawarcia wspomnianej umowy, nie ma sama w sobie znaczenia dla oceny, czy przedsiębiorca spełnił wspomniany wymóg przejrzystości ( zob. wyrok TSUE z dnia 20 września 2018 r., C-51/17, OTP Bank i OTP Faktoring, pkt 65-70 i postanowienie TSUE z dnia 6 grudnia 2021 r., C-670/20, ERSTE Bank Hungary, pkt 34, teza), ciężar zaś udowodnienia, że konsument otrzymał niezbędne informację, spoczywa na przedsiębiorcy ( zob. wyrok TSUE z dnia 10 czerwca 2021 r., C-776/19-C-782/19, BNP Paribas Personal Finance, pkt 56, 69, 71, 72, 74, 87, 89, teza).

Wprowadzenie do umowy kredytowej zawieranej na wiele lat, na nabycie nieruchomości stanowiącej z reguły dorobek życia przeciętnego konsumenta, mechanizmu działania ryzyka kursowego, wymagało zatem szczególnej staranności Banku w zakresie wyraźnego wskazania zagrożeń wiążących się z oferowanym kredytem, tak by konsument miał pełne rozeznanie konsekwencji ekonomicznych zawieranej umowy. Ponieważ przekaz kierowany do konsumenta musi być jasny i zrozumiały, podanie informacji powinno nastąpić poprzez m.in. wskazanie nieograniczonego charakteru ryzyka walutowego. Jak zauważył Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 3 lutego 2022 r. ( II CSKP 415/22, LEX nr 3303545) - w takim stanie rzeczy przedkontraktowy obowiązek informacyjny w zakresie ryzyka kursowego powinien zostać wykonany tak, aby jednoznacznie i zrozumiale unaocznić konsumentowi, że zaciągnięcie tego rodzaju kredytu jest bardzo ryzykowne, a efektem może być obowiązek zwrotu kwoty wielokrotnie wyższej od pożyczonej, mimo dokonywania regularnych spłat. Stanowisko to uszczegółowił Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 13 maja 2022 r. ( II CSKP 464/22, niepubl.) wskazując, że prawidłowa informacja powinna uwzględniać kilka istotnych elementów. Przede wszystkim należy uświadamiać konsumentowi - wyraźnie i z należytą powagą - że ryzyko silnej deprecjacji jest trudne do oszacowania w perspektywie długookresowej ( in casu umowa była zawarta na 20 lat) i nie powinno być lekceważone (pozostaje realne). Wymaganiu temu nie czyni zadość np. podawanie „uspokajających” informacji o historycznych wahaniach waluty indeksacji w okresie nieproporcjonalnym do przewidywanego czasu trwania umowy kredytu, które może wręcz usypiać czujność kredytobiorcy, wywołując wrażenie o jedynie hipotetycznym charakterze zagrożeń. Istotne jest również zwrócenie uwagi na powagę tego zagrożenia w aspekcie możliwego rozmiaru deprecjacji waluty krajowej, a w szczególności podkreślenie, że może być ona gwałtowna i drastyczna (przekraczać nawet kilkadziesiąt procent), z uwzględnieniem sytuacji majątkowej konkretnego konsumenta, decydującej o tym, jaki stopień deprecjacji waluty indeksacji przekraczać będzie granice jego zdolność do spłacania kredytu. Wymagana w orzecznictwie TSUE informacja co do tego, że konsekwencje silnej deprecjacji mogą być trudne do udźwignięcia dla konsumenta, nie powinna ograniczać się do ogólnego stwierdzenia o jej wpływie na wysokość zadłużenia czy nawet rat, ale obrazować ów wpływ konkretnymi wyliczeniami. Konsument powinien być też uświadomiony, że deprecjacja taka może powodować utratę zdolności do spłaty kredytu, z czym wiąże się poważne ryzyko utraty nieruchomości - stanowiącej częstokroć miejsce zamieszkania konsumenta - obciążonej hipoteką zabezpieczającą spłatę kredytu.

Niewątpliwie, pozwany miał też świadomość swoich obowiązków w tym zakresie, skoro w ramach procedury kredytowej wymagał złożenia przez kredytobiorców oświadczeń dotyczących świadomości ryzyka kursowego. Warto przy tym zauważyć, że skarżący wskazując na świadomość powoda co do zmienności i nieprzewidywalności kursów walut, a przez to o zasadności ponoszenia przez niego ryzyka wzrostu kursu CHF, pomija, że tym bardziej od niego - jako profesjonalisty w obrocie gospodarczym, w tym zwłaszcza finansowym, należy wymagać, aby jeszcze lepiej od konsumentów zdawał sobie sprawę ze skali ryzyka wystąpienia takich skutków i w związku z tym w sposób prawidłowy wywiązał się z obowiązku informacyjnego względem konsumentów. Tym samym, nie można za bezpodstawne uznać obciążenia pozwanego takim obowiązkiem.

Z tego względu nawet ewentualne ustalenie, że powód dokonał wyboru kredytu indeksowanego do waluty obcej i świadomie zrezygnował z zaciągnięcia standardowego kredytu w PLN, nie ma znaczenia dla rozstrzygnięcia w sprawie. Niewątpliwie dla przeciętnego konsumenta w tamtym czasie, a więc i dla powoda, oczywistym było, iż kredyt indeksowany do CHF pozostaje korzystniejszy. Atrakcyjność umowy kredytowej jako całości nie sprzeciwia się jednak możliwości badania abuzywności jej poszczególnych postanowień. Pozostaje to również irrelewantne dla konsekwencji ewentualnego stwierdzenia takiej abuzywności.

W ocenie Sądu Apelacyjnego, wbrew zarzutom apelacji, prawidłowym pozostawało także ustalenie, że postanowienia umowy kredytu nie podlegały negocjacji.

Zgodnie z art. 385 1 § 4 k.c. ciężar dowodu, że postanowienia umowy zostały indywidulanie uzgodnione spoczywał na pozwanym jako tym, który się na to powołuje. Skarżący nie przedstawił jednak żadnych dowodów dla wykazania, że przedmiotowe klauzule tworzące mechanizm indeksacyjny były wspólnie ustalane przez strony umowy oraz że powód miał „rzeczywisty wpływ” na ustalenie ich treści. Podkreślenia wymaga, że o indywidualnym uzgodnieniu treści umowy nie stanowi wybór co do ogólnego rodzaju umowy oraz sama hipotetyczna możliwość podjęcia negocjacji, a w konsekwencji stan „braku negocjacji” co do treści umowy opracowanej przez przedsiębiorcę.

Sąd Apelacyjny podziela bowiem zapatrywanie wyrażone w postanowieniu Sądu Najwyższego z dnia 6 marca 2019 r., I CSK 462/18 ( LEX nr 2629877), zgodnie z którym w celu ustalenia czy konkretne postanowienie umowne należy kwalifikować jako „nieuzgodnione (uzgodnione) indywidualnie” należy zbadać, czy konsument miał na treść danego postanowienia „rzeczywisty wpływ” (art. 385 1 § 3 k.c.), co zwykle nie będzie miało miejsca w przypadku postanowień umowy przyjętych z wzorca zaproponowanego konsumentowi przez przedsiębiorcę. Dla zrealizowania przesłanki rzeczywistego wpływu konsumenta na treść postanowień umownych nie wystarczy wykazanie, że konsument dowiedział się o treści klauzuli w odpowiednim czasie, a strony prowadziły w tym przedmiocie negocjacje. Konieczne jest udowodnienie wspólnego ustalenia ostatecznego brzmienia klauzuli, w wyniku rzetelnych negocjacji, w ramach których konsument miał realny wpływ na treść określonego postanowienia umownego, chyba że zostało ono sformułowane przez konsumenta i włączone do umowy na jego żądanie.

Przenosząc to na grunt niniejszej sprawy należy stwierdzić, że nie budzi wątpliwości i w istocie nie było kwestionowane, że przedmiotowa dla sprawy umowa kredytu została zawarta na podstawie wzorca umownego przygotowywanego przez profesjonalistę – pozwany Bank, a powód złożył jedynie wniosek kredytowy. Nie sposób przy tym uznać, aby samo złożenie wniosku o zawarcie umowy kredytu indeksowanego do CHF automatycznie pozwalało na przyjęcie, że każde postanowienie umowy dotyczące mechanizmu indeksacji jest uzgodnione indywidualnie. Sam fakt, że powód zdecydował się na kredyt indeksowany do CHF nie oznacza przecież, że miał wpływ na treść każdego z zapisów umowy, w tym klauzul indeksacyjnych i je indywidualnie uzgodnił. Wybór samego rodzaju umowy nie może być więc uznany za ukształtowanie jej treści, w szczególności treści postanowień regulujących mechanizm indeksacji, w wyniku uzgodnień stron.

Pozwany, poza odwołaniem do tak przedstawionych okoliczności, nie wskazywał natomiast na żadne inne przesłanki, a tym bardziej dowody, które pozwalałyby na ustalenie indywidulanego uzgodnienia z powodem zapisów klauzul indeksacyjnych. Bez znaczenia pozostają zaś ogólne wskazania skarżącego co do tego, że na mocy utrwalonej praktyki i działalności przedsiębiorstw oferujących dla klientów masowe usługi/produkty to przedsiębiorca z zasady najpierw tworzy określony wzór umowy dla danego produktu by dalej dać drugiej stronie możliwość wolnego wyboru oferty i podjęcia negocjacji jej treści przed jej ostatecznym dobrowolnym zawarciem. Pozwany nie zdołał bowiem wykazać, że strony w ogóle analizowały znaczenie i skutki zaproponowanego przez niego mechanizmu indeksacji.

Ponadto, wbrew apelacji oczywistym musi pozostawać, że w zasadzie nie było możliwe dokonanie modyfikacji zaproponowanych przez pozwanego postanowień umownych, na podstawie których miała następować indeksacja świadczeń stron za pomocą CHF. Zasadnym pozostaje bowiem przyjęcie, że odstępstwo od przedstawionej przez pozwanego propozycji, zwłaszcza na korzyść kredytobiorcy, z pewnością skutkowałoby odmową zawarcia przez Bank umowy, jeśli nie zawierałaby ona satysfakcjonujących go postanowień o indeksacji.

Niezasadnie w ramach omawianych zarzutów kwestionowano również stanowisko Sądu Okręgowego, że postanowienia dotyczące wymiany kursowej dają pozwanemu możliwość swobody ustalania wysokości kursu waluty według określonej przez niego tabeli kursowej. Sąd I instancji nie czynił wszak ustaleń w tym zakresie, a kwestie te podlegały – zasadnie - rozważeniu w ramach oceny prawnomaterialnej stanu faktycznego. W konsekwencji argumentacja przedstawiona na uzasadnienie tego zarzutu w części, w jakiej zmierzała do wykazania naruszenia prawa materialnego (w tym wobec powołania na art. 111 ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 r. Prawo bankowe – dalej jako „ustawa Prawo bankowe”) zostanie omówiona przy okazji postawionych w tym względzie zarzutów naruszenia prawa materialnego.

Z tego samego względu rozważania skarżącego dotyczące wykładni praw i obowiązków stron umowy i – błędnego zdaniem pozwanego - uznania, że pozwany ukształtował jednostronnie stosunek obligacyjny o nierównomiernej równowadze kontraktowej, jako należące do sfery oceny subsumpcji prawa materialnego zostaną omówione w dalszej część uzasadnienia.

W tym miejscu zaznaczenia wymaga, że relewantnym dla oceny tego, czy dane postanowienie umowy jest niedozwolone (art. 385 ( 1) § 1 k.c.) jest stan z chwili zawarcia umowy ( zob. uchwała Sądu Najwyższego 7 sędziów z dnia 20 czerwca 2018 r., III CZP 29/17, OSNC 2019/1/2), żadne zatem późniejsze zdarzenia nie mogą mieć wpływu na tę ocenę. W rezultacie prawnie obojętne jest to, w jaki sposób umowa w zakresie abuzywnych przepisów była w rzeczywistości wykonywana przez bank. Nieistotne jest więc, w jaki sposób bank ustalał kursy CHF względem PLN oraz czy stosowane przez bank kursy kupna i sprzedaży były de facto kursami rynkowymi ( zob. także pkt. 52-58 wyroku TSUE z dnia 20 września 2017 r. C-186/16. Ruxandra Paula Andriciuc i in. Przeciwko Banca Romãneasca SA ). Stąd też, jak już to wskazywano, powoływany w apelacji dla wykazania okoliczności w tym zakresie dowód w postaci zeznań świadka M. P. nie mógł mieć znaczenia dla rozpoznania sprawy. Podobnie dotyczyło to to również dowodów z dokumentów zawartych na płycie CD, a których w apelacji nawet nie wymieniono bezpośrednio – zawnioskowanych dla wykazania tych okoliczności. Tym samym wszystkie ww. dowody zostały słusznie pominięte przez Sąd Okręgowy.

Bezzasadne pozostawały przy tym wywody apelacji, jakoby pozwany wykazał, że nie mógł stosować innych kursów, niż kursy rynkowe w sytuacji, w której jego argumentacja odnosiła się w zasadzie jedynie do faktycznego sposobu kreowania przez pozwanego kursów walut.

W świetle powyższego nie zasługiwały na uwzględnienie twierdzenia apelacji co do pominięcia przez Sąd I instancji okoliczności, iż pozwany pozostawał ograniczony w ustalaniu kursów walut oraz że stosował rynkowe i korzystne kurs waluty.

Nie ma również racji pozwany, jakoby fakt, że nieruchomość zakupiona ze środków pochodzących z kredytu miała mieszane przeznaczenie (jako nieruchomości mieszkalno-usługowa) skutkował powstaniem po stronie powoda konieczności wykazania zawierania umowy w charakterze konsumenta poprzez dodatkowe dowodzenie, że koszty związanie z utrzymaniem nieruchomości nie były wliczane w działalność gospodarczą oraz, że cel związany z wykorzystaniem nieruchomości na działalność gospodarczą nie był celem przeważającym. Z przesłuchania powoda wynikało wszak, że jego działalność gospodarcza jest wykonywana jedynie na mniejszej części nieruchomości, na której sfinansowanie przeznaczony był kredyt, a koszty kredytu nie były zaliczane do kosztów prowadzenia tej działalności. Jak już zaś wskazywano dowód z przesłuchania powoda został uznany za wiarygodny a pozwany nie podważył go skutecznie, stąd obciążanie powoda dalszą inicjatywą dowodową w tym zakresie, w braku takiej po stronie pozwanego, nie pozostaje uzasadnione. Jednocześnie, wbrew skarżącemu, z okoliczności sprawy nie wynika wcale, aby umowa kredytowa stron stanowiła czynność przygotowawczą w celu dostosowania lokalu do działalności gospodarczej powoda, w tym aby kredyt był przeznaczony na dostosowanie nieruchomości do prowadzenia działalności gospodarczej. Wręcz przeciwnie, z zapisów umowy co do jej celu wprost wynika, że kredyt był przeznaczony na zakup nieruchomości a nie na jej zagospodarowanie. Kwestie związane z oceną statusu powoda jako konsumenta na tle tak ustalonych okoliczności faktycznych jako dotyczące sfery zastosowania prawa materialnego, zostaną natomiast omówione w dalszej części uzasadnienia w związku z postawieniem odpowiedniego zarzutu w tym względzie.

Podobnie, do sygnalizowanej już powyżej argumentacji skarżącego związanej z rzekomą „warunkowością klauzul indeksacyjnych” w zakresie, w jakim zmierzała do podważenia prawnomaterialnej oceny ustaleń stanu faktycznego w postaci zapisów umowy, Sąd Apelacyjny ustosunkuje się przy okazji odpowiednio postawionych w tym względzie zarzutów naruszenia prawa materialnego.

III.  Zarzuty naruszenia art. 316 § 1 k.p.c.

Całkowicie nietrafne zarzucano również w apelacji naruszenie art. art. 316 § 1 k.p.c. i w tym względzie stanowisko apelacji zmierzało bowiem w istocie do podważenia zastosowania prawa materialnego (m.in. art. 358 § 2 k.c. oraz art. 69 ust. 3 ustawy Prawo bankowe) w zakresie podstaw stwierdzenia nieważności umowy stron i wobec postawienia w tym względzie w apelacji odpowiednich zarzutów zostanie ono omówione w dalszej części uzasadnienia.

IV.  Zarzut naruszenia art. 321 § 1 k.p.c.

Na uwzględnieni nie zasługiwał również zarzut naruszenia art. 321 § 1 k.p.c. poprzez wyjście przez Sąd Okręgowy poza żądanie pozwu co do żądania ustalenia bezskuteczności klauzul umownych i stwierdzenie abuzywności § 7 ust. 1 umowy, pomimo braku żądania stwierdzenia abuzywności tego postanowienia przez powoda, skutkujące w konsekwencji wyjściem poza zakres żądania powoda oraz do bezzasadnego uznania nieważności umowy.

Sąd Apelacyjny zważył, że żądanie stwierdzenia abuzywności (bezskuteczności) konkretnych zapisów umowy zostało zgłoszone przez powoda w charakterze roszczenia ewentualnego i wobec uwzględnienia roszczenia głównego powoda nie stanowiło przedmiotu orzekania przez Sąd I instancji. Stąd zakres takiego roszenia ewentualnego pozostaje bez znaczenia dla związania sądu w sprawie, a przez to oceny prawidłowości zaskarżonego orzeczenia. Roszczeniem głównym w sprawie pozostawało natomiast żądanie stwierdzenia nieważności umowy kredytowej stron i dochodzone wraz z nim kumulatywnie roszczenie o zapłatę z tytułu nienależnego świadczenia. O nieważności umowy kredytowej powód wywodził natomiast w oparciu o różne podstawy w tym m. in. z uwagi na abuzywność zapisów umowy.

W tym względzie należy zauważyć, że o ile zgodnie z art. 321 § 1 k.p.c. sąd nie może wyrokować co do przedmiotu, który nie był objęty żądaniem, ani zasądzać ponad żądanie, o tyle jak się przyjmuje żądanie określone jest przez jego przedmiot oraz przez wskazanie jego podstawy faktycznej, sąd nie jest jednak związany materialnoprawną podstawą wskazaną przez powoda. Sąd może bowiem samodzielnie ustalić podstawę prawną swojego rozstrzygnięcia, jeżeli znajduje ona uzasadnienie w udowodnionych przez stronę okolicznościach faktycznych. W żadnym razie nie jest to orzekanie ponad żądanie pozwu i nie stanowi naruszenia art. 321 k.p.c. ( zob. wyrok Sądu Najwyższego z 20 lipca 2007 r., I CSK 144/07, LEX nr 469991).

Dodatkowo, zwrócić należy uwagę, że TSUE orzekł już wielokrotnie, że sąd krajowy jest zobowiązany z urzędu przeprowadzić badanie, czy warunek zamieszczony w umowie zawartej pomiędzy przedsiębiorcą a konsumentem, która jest przyczyną sporu przed tym sądem krajowym, jest objęty zakresem zastosowania Dyrektywy Rady 93/13/EWG z 5 kwietnia 1993 r. w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich – dalej jako Dyrektywa Rady 93/13/EWG ( zob. wyroki TSUE z dnia 9 listopada 2010 r., VB Pénzügyi Lízing, C-137/08, EU:C:2010:659, pkt 56; z dnia 7 listopada 2019 r., Profi Credit Polska, C-419/18 i C-483/18, EU:C:2019:930, pkt 66).

Z tego względu niewątpliwe dopuszczalnym pozostawało - na tle żądania głównego w postaci stwierdzenia nieważności umowy i wynikającego stąd żądania zapłaty z tytułu nienależnego świadczenia - dokonanie przez sąd orzekający w sprawie oceny wszystkich zapisów umownych pod kątem abuzywności, jako oceny prawnomaterialnej żądania w ramach podstawy faktycznej wyznaczonej przez treść zawartej przez strony umowy. Jednocześnie z uwagi na wskazanie przez powoda - jako podstawy nieważności umowy strony - również abuzywności zapisów dotyczących mechanizmu indeksacji, nie zachodziła - wskazywana w orzecznictwie ( zob. wyrok Sądu Najwyższego z 2 grudnia 2011 r., LEX nr 1131125) – potrzeba uprzedniego informowania stron, w celu umożliwienia im wypowiedzenia się, o rozważaniu odmiennej prawnej podstawy roszczeń powoda.

V.  Zarzut naruszenia art. 365 § 1 k.p.c. w zw. z 479 43 k.p.c. w zw. z art. 9 ustawy z dnia 5 sierpnia 2015 r. o zmianie ustawy o ochronie konkurencji i konsumentów oraz niektórych innych ustaw.

Na uwzględnienie nie zasługiwał też zarzut naruszenia art. 365 § 1 k.p.c. w zw. z 479 43 k.p.c. w zw. z art. 9 ustawy z dnia 5 sierpnia 2015 r. o zmianie ustawy o ochronie konkurencji i konsumentów oraz niektórych innych ustaw (Dz.U. 2015, poz. 1634).

Uszło uwadze skarżącego, że w niniejszej sprawie Sąd Okręgowy w żadnym zakresie nie wskazywał na swoje związanie wyrokami Sądu Okręgowego w Warszawie - Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów dotyczących wzorców umownego jako takich, ale dokonał zindywidualizowanej kontroli przedmiotowych dla sprawy klauzul. Stąd błędne pozostają zarzuty jakoby Sąd I instancji przeprowadził w sprawie jedynie iluzoryczną kontrolę zapisów umowy stron.

VI.  Zarzut naruszenia art. 189 k.p.c. poprzez błędne przyjęcie, że stronie powodowej przysługuje interes prawny w żądaniu ustalenia nieważności umowy kredytu.

Sąd II instancji nie podzielił również zarzutu naruszenia art. 189 k.p.c., którego skarżący upatrywał w błędnym przyjęciu, że stronie powodowej przysługuje interes prawny w żądaniu ustalenia nieważności umowy kredytu.

Zgodnie z omawianą regulacją powód może żądać ustalenia przez sąd istnienia lub nieistnienia stosunku prawnego lub prawa, gdy ma w tym interes prawny. Podstawową przesłanką merytoryczną powództwa o ustalenie jest zatem istnienie interesu prawnego w żądaniu ustalenia istnienia lub nieistnienia stosunku prawnego lub prawa. Interes prawny w rozumieniu art. 189 k.p.c. istnieje zaś tylko wtedy, gdy powód ochronę swojej sfery prawnej może uzyskać przez samo ustalenie istnienia bądź nieistnienia stosunku prawnego lub prawa. Innymi słowy, dla ustalenia, że powód posiada interes prawny istotne jest to, aby rozstrzygnięcie wydane w oparciu o art. 189 k.p.c. gwarantowało powodowi skuteczną ochronę jego interesów. Wyrok ustalający musi więc być zdatny do tego, aby definitywnie zakończyć spór stron co do prawa czy stosunku prawnego ( zob. wyroki Sądu Najwyższego z dnia 18 czerwca 2009 r., II CSK 33/09, LEX nr 515730, z dnia 19 września 2013 r., I CSK 727/12, LEX nr 1523363).

Co prawda dominujący w orzecznictwie pozostaje pogląd, że interes prawny do wytoczenia powództwa o ustalenie istnienia lub nieistnienia prawa lub stosunku prawnego w zasadzie nie zachodzi, jeżeli zainteresowany może na innej drodze osiągnąć w pełni ochronę swoich praw, w szczególności na drodze powództwa o spełnienie świadczenia ( zob. wyroki Sądu Najwyższego z dnia 6 października 2017 r., V CSK 52/17, LEX nr 2372279, z dnia 9 stycznia 2019 r., I CSK 711/17, LEX nr 2618479). Samo jednak istnienie możliwości wytoczenia powództwa o świadczenie nie w każdej sytuacji świadczyć będzie o braku interesu prawnego w żądaniu ustalenia. Brak interesu prawnego wystąpi jedynie wówczas, gdy wyrok zasądzający świadczenie zapewni pełną (adekwatną do sytuacji prawnej powoda) ochronę prawną uzasadnionych interesów powoda. W przypadku, gdy sporem o świadczenie nie będą mogły (ze swej natury) być objęte wszystkie uprawnienia istotne z perspektywy ochrony sfery prawnej powoda, przyjąć należy, że powód ma interes prawny w rozumieniu art. 189 k.p.c. W szczególności dotyczy to żądania ustalenia nieistnienia stosunku prawnego, gdy konsekwencje ustalenia nieistnienia stosunku prawnego nie ograniczają się do aktualizacji obowiązku świadczenia, lecz dotyczą także innych aspektów sfery prawnej powoda (np. wpływają na określenie treści praw i obowiązków powoda jako dłużnika pozwanego). W takiej sytuacji sama możliwość wytoczenia powództwa o świadczenie nie wyczerpuje interesu prawnego w żądaniu ustalenia, co aktualizuje się zwłaszcza wtedy, gdy pozwany rości sobie według treści stosunku prawnego objętego powództwem z art. 189 k.p.c. określone prawo do świadczenia ze strony powoda (np. żąda zwrotu udzielonego kredytu w wysokości obliczonej zgodnie z treścią kwestionowanej umowy). W takich sytuacjach nie sposób odmówić dłużnikowi dążącemu do wykazania, że nie jest zobowiązany do świadczenia w wysokości poszczególnych rat - przy wykorzystaniu zakwestionowanych klauzul indeksacyjnych - interesu prawnego w dochodzeniu żądania ustalenia nieistnienia stosunku prawnego ( zob. Sąd Apelacyjny w Szczecnie w wyroku z dnia 11 lutego 2021 r., I ACa 646/20, LEX nr 3164510).

Tym samym, Sąd Apelacyjny uznał, że powód – poza możliwością zgłoszenia żądania zasądzenia świadczenia, co też uczynił – miał także interes prawny w ustaleniu nieważności przedmiotowej umowy kredytowej. Zwrócić należy bowiem uwagę na fakt, że o ile w zakresie już uiszczonych rat kredytu powodowi przysługuje roszczenie dalej idące, a mianowicie o zapłatę, to co do dalszego okresu ma on interes prawny w rozumieniu art. 189 k.p.c. w domaganiu się ustalenia nieważności umowy. Ustalenie nieważności umowy wyeliminuje wszak konieczność występowania przez powoda z kolejnym żądaniem zapłaty, albowiem nie będzie już on zobowiązany do uiszczania na rzecz pozwanego kolejnych rat w przyszłości. Jego interes w ustaleniu nieważności umowy kredytu wyraża się także w tym, że zabezpieczeniem tejże umowy jest hipoteka, a do jej wykreślenia konieczne jest legitymowanie się orzeczeniem stwierdzającym nieważność przedmiotowej umowy kredytu. Ustalenie nieważności umowy stron rozstrzyga in casu w sposób ostateczny o braku obowiązku spełnienia na rzecz pozwanego w przyszłości świadczeń znajdujących podstawę w nieważnej czynności prawnej. Tym samym usuwa niepewność co do skutków prawnych wynikających z przedmiotowej umowy.

W tym miejscu w odniesieniu do treści apelacji zauważenia wymaga, że skarżący - poza omówionym zarzutem naruszenia samego art. 189 k.p.c. - w ramach kolejnych zarzutów dokonał powiązania naruszenia art. 189 k.p.c. z naruszeniem poszczególnych przepisów prawa materialnego, co pozostawało nietrafne. Pozwany w ramach tych zarzutów wywodził bowiem o braku wykazania interesu prawnego w dochodzeniu przez powoda roszczenia ustalenia nieważności umowy z uwagi na niezachodzenie – jego zdaniem – przesłanek takiej nieważności, łącząc z tym argumentację dla wykazania błędnej oceny przesłanek tej nieważności. Konstrukcja taka pozostaje oczywiście nieprawidłowa, odrębną kwestią pozostaje bowiem wykazanie interesu prawnego w dochodzeniu roszczenia ustalenia nieważności umowy od samego wykazania prawnomaterialnych przesłanek takiej nieważności. Wobec powyższego, tak postawione zarzuty zostaną poniżej omówione jedynie w odniesieniu do ich istoty (oceny nieważności umowy stron), z pominięciem ponownego ustosunkowywania się do interesu prawnego powoda w dochodzeniu roszczenia o ustalenie nieważności umowy.

VII.  Zarzut naruszenia art. 22 1 k.c. w zw. z art. 385 1 § 1 k.c.

Sąd Apelacyjny nie znalazł także podstaw do uwzględnienia zarzutu naruszenia art. 22 1 k.c. w zw. z art. 385 1 § 1 k.c. przez bezzasadne uznanie wykazania statusu konsumenta przez powoda.

W pierwszej kolejności, wobec treści argumentacji apelacji podniesionej na uzasadnienie tego zarzutu należy zauważyć, że kwestie związane z oceną dowodów i ustaleniami stanu faktycznego zostały omówione w uprzedniej części uzasadnienia przy okazji również postawionych w tym względzie zarzutów, wobec czego zbędnym pozostawało ponowne ich analizowanie w tym miejscu.

W ustalonych okolicznościach sprawy w całej rozciągłości podzielić należy stanowisko Sądu Okręgowego, wraz z jego szczegółowym uzasadnieniem, co do uznania posiadania przez powoda statusu konsumenta na tle umowy kredytowej stron.

Nie ma przy tym racji skarżący jakoby Sąd I instancji przyjął, że status przedsiębiorcy zależał tylko od faktu finansowania kredytem kosztów działalności. Zgodnie bowiem z poczynionymi ustaleniami, o ile nieruchomość, na której nabycie przeznaczony pozostawał kredyt, ma przeznaczenie częściowo usługowe a powód prowadzi tam swoją działalność gospodarczą, to nie można zapominać, że nieruchomość ta ma przede wszystkim charakter mieszkalny a prowadzenie na niej działalności gospodarczej przez powoda ma charakter dodatkowy - wręcz poboczny, skoro jedynie 1/3 nieruchomości jest wykorzystywana na ten cel. Co istotne, kredyt przeznaczony był jedynie na zakup nieruchomości a nie na dostosowanie nieruchomości do prowadzenia działalności, ponadto kredyt nie był przez powoda zaliczany do kosztów prowadzenia tej działalności. Tym samym, wbrew skarżącemu, z okoliczności sprawy nie wynika wcale, aby umowa kredytowa stron stanowiła czynność przygotowawczą w celu dostosowania lokalu do działalności gospodarczej powoda. Powyższego nie potwierdza także samo ewentualne prowadzenie prac dostosowawczych na nieruchomości, nawet bezpośrednio jej po zakupie. Tym bardziej bez znaczenia pozostaje, czy ewentualne koszty remontu, adaptacji, wyposażenia nieruchomości stanowiły koszty prowadzonej działalności gospodarczej powoda, skoro okoliczności te nie pozostają powiązane z zawarciem umowy kredytowej.

W tym kontekście należy zauważyć, że status konsumenta zachowuje nawet taka osoba fizyczna, która co prawda prowadzi działalność gospodarczą, ale dokonuje czynności pośrednio związanej z taką działalnością. Samo rozpoczęcie prowadzenia działalności gospodarczej co do zasady nie pozbawia zatem poszukującego ochrony statutu konsumenta, dodatkowo utrata takiego statusu możliwa jest jedynie wówczas, gdy kwestionowana czynność związana jest w sposób bezpośredni (i wyłącznie taki) z prowadzoną działalnością gospodarczą ( zob. wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z 29.03.2022 r., VI ACa 1034/20, LEX nr 3372191). Jak się wskazuje w doktrynie pomocne w ustaleniu tej kwestii jest rozpoznanie, czy dana czynność nie jest typowa dla prowadzonej przez tę osobę działalności gospodarczej ( zob. S. Kalus [w:] Kodeks cywilny. Komentarz. Tom I. Część ogólna (art. 1-125), red. M. Fras, M. Habdas, Warszawa 2018, art. 22(1)).

Niewątpliwie, zakup nieruchomości – nadto przeznaczonej głównie na cele mieszkalne - nie stanowi czynności typowej dla działalności w postaci prowadzenia warsztatu samochodowego.

Ponadto, bezpośredni związek dokonanej czynności prawnej z prowadzoną działalnością gospodarczą lub zawodową istnieje wówczas, gdy dokonana czynność prawna nie zmierza przynajmniej częściowo do zaspokojenia osobistych (konsumpcyjnych) potrzeb. Wykluczenie bezpośredniego związku czynności prawnej z prowadzoną działalnością gospodarczą lub zawodową wydaje się zasadne w tych sprawach, w których przynajmniej w części zachowany jest konsumencki, osobisty cel lub przedmiot danej czynności. Chodzi więc właśnie o sytuacje, gdy dana czynność prawna przedsiębiorcy obejmuje świadczenie, którego przedmiot może służyć zarówno do użytku osobistego, jak i zawodowego i czynność ta dokonywana jest przez przedsiębiorcę przynajmniej częściowo w celu osobistym (konsumpcyjnym). ( zob. J. Sadomski [w:] Kodeks cywilny. Komentarz. Tom I. Część ogólna, cz. 1 (art. 1–55(4)), red. J. Gudowski, Warszawa 2021, art. 22(1).)

Z taka sytuacją mamy zaś do czynienia właśnie w niniejszej sprawie, skoro powód zawierał umowę kredytową w celu nabycia nieruchomości przeznaczonej głównie na cele mieszkalne. Tym samym trafne pozostaje stanowisko, że powód zawierając umowę kredytową z pozwanym zachował status konsumenta w rozumieniu art. art. 22 1 k.c. w zw. z art. 385 1 § 1 k.c.

Przyznaniu powodowi statusu konsumenta nie sprzeciwia się natomiast orzecznictwo TSUE przywoływane w apelacji, albowiem, co pomija skarżący - zapadło ono na tle całkowicie innych uregulowań, niż stanowiące przedmiot niniejszej sprawy. I tak wyrok TSUE z dnia 3 października 2019 r. (C-208/18) nie może znajdować zastosowania do realiów niniejszej sprawy, skoro wprost wynika z niego, że wykładnia pojęcia konsument dokonywana była wyłącznie na tle art. 17 ust. 1 rozporządzenia nr 1215/2012 w sprawie jurysdykcji i uznawania orzeczeń sądowych oraz ich wykonywania w sprawach cywilnych i handlowych. Podobnie należy ocenić wyrok TSUE z dnia 20 stycznia 2005 r. (C- 464/01), który zapadł na tle Konwencji z dnia 27 września 1968 r. o jurysdykcji i wykonywaniu orzeczeń sądowych w sprawach cywilnych i handlowych.

VIII.  Zarzuty naruszenia art. 385 1 § 1 k.c. oraz naruszenia art. 4 ust. 2 Dyrektywy Rady 93/13/EWG w zw. z art. 69 ust. 1 ustawy Prawo bankowe oraz naruszenia art. 385 1 § 1 k.c. w zw. z art. 69 ust. 1 ustawy Prawo bankowe w zw. z art. 111 ust. 1 pkt. 4 ustawy Prawo bankowe w zw. z art. art. 58 § 3 k.c. w zw. z art. 189 k.p.c. oraz naruszenia art. 58 § 3 k.c. w zw. z art. 385 1 § 1 k.c.

W ocenie Sądu Apelacyjnego, także zarzuty naruszenia art. 385 1 § 1 k.c. oraz naruszenia art. 4 ust. 2 Dyrektywy Rady 93/13/EWG w zw. z art. 69 ust. 1 ustawy Prawo bankowe oraz naruszenia art. 385 1 § 1 k.c. w zw. z art. 69 ust. 1 ustawy Prawo bankowe w zw. z art. 111 ust. 1 pkt. 4 ustawy Prawo bankowe w zw. z art. art. 58 § 3 k.c. w zw. z art. 189 k.p.c. oraz naruszenia art. 58 § 3 k.c. w zw. z art. 385 1 § 1 k.c. w sposób wskazany w apelacji nie mogły stanowić podstawy do podważenia zaskarżonego rozstrzygnięcia.

Zarzuty te wymagały łącznego omówienia z uwagi na częściową zbieżność podnoszonej na ich poparcie argumentacji oraz tożsamy cel w postaci podważenia oceny spornych klauzul jako abuzywnych. Zaznaczenia wymaga jednak, że zarzuty te zmierzały również częściowo do zakwestionowania prawidłowości stwierdzenia nieważności umowy stron, wobec czego argumentacja w tym zakresie zostanie omówiona w dalszej części niniejszego uzasadnienia – tj. dotyczącej skutków uznania klauzul indeksacyjnych za abuzywne.

Przypomnienia na wstępie wymaga, że Sąd Okręgowy dokonał w sprawie skonkretyzowanej kontroli spornych klauzul nie opierając się jedynie na wynikach kontroli abstrakcyjnej sprawowanej przez Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów w Warszawie, wobec czego całkowicie błędne pozostają wskazania apelacji jakoby Sąd I instancji przeprowadził w sprawie jedynie iluzoryczną kontrolę zapisów umowy stron. Ponadto, jak wyżej wykazano, powodowi przy zawieraniu umowy kredytowej z pozwanym (przedsiębiorcą) przysługiwał status konsumenta, a dokonanie oceny § 7 ust. 1 umowy pod kątem abuzywności pozostawało dopuszczalne i nie stanowiło orzekania ponad żądanie, pomimo, że ww. zapis nie był wymieniony przez powoda w ramach żądania ustalenia bezskuteczności skonkretyzowanych zapisów (tj. żądania ewentualnego pozwu).

W tym kontekście, bezzasadnie w apelacji kwestionowano, że klauzule wymiany kursowej stanowią postanowienia określające główny przedmiot umowy.

W tym względzie podzielić należy stanowisko Sądu Okręgowego, że kwalifikacja spornych klauzul indeksacyjnych, jako postanowień określających główne świadczenia stron, nie może budzić w okolicznościach sprawy wątpliwości. Wynika to z konstrukcji umowy, według której ustalenie kwoty udostępnionej kredytobiorcy oraz kwoty niezbędnej do spłaty każdej poszczególnej raty następuje poprzez odniesienie do mechanizmu indeksacji. O wielkości kredytu i rat w przedmiotowej umowie decydowało w istocie przeliczenie w pierwszej kolejności z waluty PLN na CHF (moment udostępnienia kredytu), a następnie przeliczanie rat kredytu określonych w CHF na PLN (moment spłaty każdej raty). Klauzula indeksacyjna odnosi się więc do zwrotu sumy zaciągniętego zobowiązania i określając wysokość poszczególnych rat, wpływa na wysokość świadczenia kredytobiorców.

Jak się przy tym przyjmuje w orzecznictwie, klauzula ryzyka walutowego (walutowa) oraz klauzula kursowa (spreadowa) stanowią elementy składające się na całościowy mechanizm indeksacyjny (klauzulę waloryzacyjną). Potrzeba kompleksowej oceny mechanizmu indeksacji została bowiem wprost wyrażona w judykaturze Sądu Najwyższego ( zob. wyrok Sądu Najwyższego z 11 grudnia 2019 r., V CSK 382/18, LEX nr 2771344), w którym odrzucono odróżnienie części kursowej i części przeliczeniowej klauzuli indeksacyjnej i podkreślono, że bez unormowania kursu miarodajnego dla poszczególnych przeliczeń, przeliczenia te nie mogą być dokonane, a postanowienia przeliczeniowe nie mogą wywrzeć skutku. Podobnie w wyroku Sądu Najwyższego z dnia 4 kwietnia 2019 r. ( III CSK 159/17, OSP 2019, z. 12, poz. 115) wyjaśniono, że eliminacja klauzuli waloryzacyjnej obejmuje wszystkie postanowienia umowy, które się na nią składają, albowiem mogą one funkcjonować tylko łącznie.

Tym samym, trafnie Sąd I instancji nie dokonywał rozróżnienia poszczególnych klauzul w mechanizmie indeksacji, uznając cały ten mechanizm (w postaci klauzuli ryzyka walutowego z klauzulą kursową) za postanowienia określające główne świadczenia stron.

W rezultacie - w ocenie Sądu Apelacyjnego - ze względu na ścisłe powiązanie tych klauzul, nie jest dopuszczalne uznanie, że nawet brak abuzywności jednej z tych klauzul skutkuje brakiem abuzywności całego mechanizmu indeksacyjnego; innymi słowy, wystarczy, że jedna z tych klauzul jest uznana za abuzywną, aby cały mechanizm indeksacji został uznany za niedozwoloną klauzulę umowną.

Dopuszczalność kontroli abuzywności postanowień umowy w odniesieniu do postanowień określających główny przedmiot umowy zarówno w świetle Dyrektywy Rady 93/13/EWG jak i przepisu art. 385 1 § 1 k.c., uzależniona jest co prawda od tego, czy zostały one wyrażone prostym i zrozumiałym językiem (zostały sformułowane w sposób jednoznaczny). I w tym względzie w całej rozciągłości należy podzielić stanowisko Sądu Okręgowego bez potrzeby jego szczegółowego przytaczania, że przedmiotowe klauzule nie zostały w taki sposób sformułowane.

Równocześnie, postanowienia umowy w omawianym zakresie spełniały także pozostałe z wymienionych w art. 385 1 § 1 k.c. przesłanek uznania postanowienia za niedozwolone, tj. w postaci kształtowania przez nie praw i obowiązków konsumenta w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, rażąco naruszając jego interesy.

Za niezasadne należało bowiem uznać zarzuty apelacji zmierzające do podważenia stanowiska, że klauzule indeksacyjne przyznawały pozwanemu uprawnienie do jednostronnego i dowolnego określanie kursów walut.

Argumentacja skarżącego w przeważającej mierze sprowadzała się do wywodzenia, że kursy ustalane przez pozwanego nie mogą być przez niego ustalane dowolnie, albowiem są zależne od sytuacji rynkowej i mają – a w okresie wykonywania umowy miały – charakter kursów rynkowych. Sąd Apelacyjny nie podziela jednak stanowiska skarżącego w tym względzie, jak również przywołanych na jego poparcie poglądów orzecznictwa.

Kolejny raz podkreślenia wymaga, że twierdzenia co do stosowania przez bank kursów nieodbiegających od kursów rynkowych czy też średnich, nie może skutecznie podważyć wniosków co do abuzywności zastosowanych przez pozwanego klauzul indeksacyjnych, gdyż, jak to już wcześniej wskazano, prawnie obojętne pozostaje, w jaki sposób umowa w zakresie abuzywnych przepisów była w rzeczywistości wykonywana przez bank, w jaki sposób bank ustalał kursy CHF względem PLN oraz czy stosowane przez bank kursy kupna i sprzedaży były de facto kursami rynkowymi, gdyż relewantnym dla oceny tego, czy dane postanowienie umowy jest niedozwolone (art. 385 1 § 1 k.c.) jest stan z chwili zawarcia umowy ( zob. uchwała Sądu Najwyższego 7 sędziów z dnia 20 czerwca 2018 r., III CZP 29/17, OSNC 2019/1/2).

Stąd nie ma racji skarżący w zakresie, w jakim jego twierdzenia zmierzały do wykazania, że dla spełnienia omawianych przesłanek konieczne jest zbadanie czy sytuacja ekonomiczna konsumenta w sposób faktyczny uległa rażącemu pogorszeniu i ustalenie, czy w ogóle i jaką w rzeczywistości „szkodę” poniósł konsument.

Jednocześnie bez znaczenia dla oceny w omawianym zakresie pozostaje też, czy do momentu zawarcia umowy stosowane przez pozwanego kursy miały charakter nieodbiegający od kursów rynkowych, średnich czy nawet kursu NBP, skoro – a co stanowi właśnie istotę rozstrzyganego problemu – praktyka taka nie została zagwarantowana umownie. Trudno zaś uznać, aby stosowane przez pozwanego w momencie zawierania umowy mechanizmy ustalania kursów kupna i sprzedaży walut przez pozwanego – stanowiące wewnętrzną procedurę bankową, całkowicie niezależną i oderwaną od procedury zawierania umowy kredytu - stanowiły okoliczności towarzyszące zawarciu umowy w rozumieniu art. 385 1 § 2 k.c., tym bardziej w sytuacji, w której nie zostało wykazane, aby powoda poinformowano o zasadach ustalania tabel kursowych.

Pozwany nie pozostawał też w jakikolwiek prawnie wiążący sposób ograniczony w tworzeniu tych tabel kursowych. Skarżący w tym względzie powoływał się jedynie na regulację art. 111 ustawy Prawo bankowe, z którego ust. 4 wynika obowiązek prowadzenia i udostępniania stosowanych przez bank kursów walut. Obowiązek ustanowiony w przedmiotowym przepisie ma niewątpliwie charakter wyłącznie informacyjny. Regulacja ta nie odnosi się do samego konstruowania kursów i tabel kursowych przez banki i nie przewiduje w związku z tym żadnych ograniczeń w kreowaniu kursów. Sam fakt, że pozwany zobowiązany jest do publikowania stosowanych kursów w przewidziany prawem sposób nie stanowi o tym, aby był w jakikolwiek istotny prawnie sposób ograniczony w ich ustalaniu.

Brak jest również podstaw do przyjęcia, że sposób ustalania kursów przez pozwanego ukształtowany pozostawał przez jakikolwiek sprecyzowany zwyczaj, który uzupełniałby treść umowy na zasadzie art. 56 k.c. O istnieniu takiego zwyczaju nie stanowi, co oczywiste, praktyka tworzenia i wykorzystywania przez banki tabel kursowych. Za taki zwyczaj nie może z pewnością zostać też uznana sama praktyka (w ujęciu historycznym) ustalania przez konkretny bank kursów walut.

Podobnie, samo sprawowanie nadzoru przez Komisję Nadzoru Finansowego nad działalnością banków nie stanowi samoistnie o sprecyzowanym i wiążącym wpływie KNF na ustalenie kursów przez banki, w tym zwłaszcza, aby wiązało się to z pozbawieniem jakiejkolwiek swobody w ustalaniu kursów.

W przekonaniu Sądu Apelacyjnego sytuacja, w której zapisy umowne pozwalają w sposób jednostronny, dowolny i nieograniczony określać wysokość kursów kupna i sprzedaży walut, na podstawie których jest następnie ustalana wysokość wypłaconego kredytu i świadczenia konsumenta (raty), z całą pewnością godzi w równowagę kontraktową stron, wprowadzając daleko idącą dysproporcję praw i obowiązków na niekorzyść konsumenta. Odesłanie w ramach zapisów umowy do prowadzonych przez bank tabel kursów powoduje, że jednej ze stron stosunku przyznane zostaje prawo całkowicie jednostronnego regulowania wysokości świadczenia drugiej strony. W związku z tym powstaje uzasadnione ryzyko, że kryteria stosowane przy ustalaniu kursów walut mogą być ustalane w arbitralny i oderwany od rzeczywistości rynkowej, a przez to nieprzewidywalny dla konsumenta sposób, co stawia konsumenta w bardzo niekorzystnej sytuacji, w której nie ma on ani wiedzy ani wpływu na to, w jaki sposób są ustalane tabele kursowe, w tym jakie wskaźniki są brane pod uwagę przy ich konstruowaniu, a co za tym idzie, w jaki sposób będzie ustalana wysokość kursu walut a przez to wysokość jego zobowiązania. Powyższe może nadto prowadzić do przyznania bankowi, jako kredytodawcy, dodatkowego, ukrytego i nieweryfikowalnego przez konsumenta wynagrodzenia w wysokości różnicy między stosowanymi kursami walut obcych a ich kursami rynkowymi, czy średnimi. W przypadku umów o kredyt hipoteczny istotnym pozostaje również, że kredytobiorcy są narażeni na ryzyko dowolnego kształtowania kursów wymiany walut przez kredytodawcę przez wiele lat trwania umowy.

Takie ukształtowanie stosunku zobowiązaniowego niewątpliwie stanowi o braku równowagi stron, co pozostaje sprzeczne z dobrymi obyczajami, jednocześnie rażąco naruszając interesy konsumenta. Rażące naruszenie interesu konsumenta w przedmiotowej umowie nie polega więc na samym zastosowaniu mechanizmu waloryzacji jego świadczenia, ale na braku wskazania jasnego, precyzyjnego i obiektywnego sposobu tej waloryzacji. Nie ulega żadnej wątpliwości, że pozwany zastrzegł sobie w umowie uprawnienie do stosowania własnych kursów walutowych, co w oczywisty sposób wpływało na wartość zobowiązania kredytobiorcy, a takiej nierównowagi nie można uznać za nienaruszającą w sposób rażący interesów konsumenta. Nierównowaga ta ma zdecydowanie prawnie relewantne znaczenie dla konsumenta i nie można jej w żadnym razie utożsamiać z oceną, czy konsument zyskał czy stracił ekonomicznie na skutek stosowania przez bank analizowanego postanowienia umownego w porównaniu np. do sytuacji, gdyby rata jego świadczenia wyliczana była w oparciu o średni kurs waluty NBP lub byłaby oprocentowana jak kredyt złotowy, ani też uzależniać oceny w tym zakresie od ustalenia, czy bank faktycznie nadużywał prawa do ustalania kursu i ustalał ten kurs w oderwaniu od realiów rynkowych ( zob. wyrok Sądu Apelacyjnego w Gdańsku z dnia 28 września 2021 r., sygn. akt V ACa 396/21).

Jednocześnie nie zasługiwało na uwzględnienie stanowisko apelującego, że sporne klauzule indeksacyjne nie mogą naruszać interesów konsumenta (powoda) i to w stopniu rażącym oraz dobrych obyczajów, gdyż na chwilę zawarcia umowy klauzule te - z uwagi na ich warunkowy charakter - zależny od zachowania powoda - nie miały automatycznego zastosowania i pozostawały neutralne, a przez to ukształtowanie treści praw i obowiązków stron na chwilę zawarcia umowy wprowadzało pełną równowagę kontraktową. Sporne klauzule, jako kształtujące prawa i obowiązki stron, wynikają z umowy i podlegają ocenie na chwilę zawarcia umowy. Bez znaczenia dla możliwości oceny ich abuzywności pozostaje, że z uwagi na konstrukcję umowy kredytowej, jej wykonanie przebiegało etapami, w tym uruchomienie kredytu powiązane zostało z następczym spełnieniem określonych warunków – m.in. zgłoszeniem przez kredytobiorcę dyspozycji uruchomienia kredytu. O równowadze stron na linii konsument - przedsiębiorca nie świadczy zaś sama możliwość zawarcia lub odstąpienia od zawarcia umowy, czy też następczej rezygnacji z pozostawania w stosunku umownym, a właściwie do tej opcji sprowadza się cała argumentacja pozwanego w przedmiotowym zakresie. Wbrew apelacji, powód mimo powiązania uruchomienia kredytu z wymogiem złożenia przez niego dyspozycji w tym zakresie, nie miał też rzeczywistego wpływu na wartość wypłacanej mu kwoty, skoro zgodnie z § 8 ust. 5 umowy bank miał uruchomić kredyt w terminie 3 dni roboczych (z wyłączeniem sobót) od daty wskazanej przez kredytobiorcę w pisemnej dyspozycji uruchomienia kredytu.

Całkowicie bezzasadne pozostawały też zarzuty jakoby, z uwagi na istnienia w krajowym porządku prawnym regulacji przewidującej dopuszczalność mechanizmu waloryzacji (358 1 § 2 k.c.), niemożliwym było dokonywanie oceny abuzywności postanowień umownych w tym zakresie z uwagi na regulacje art. 1 ust. 2 Dyrektywy Rady 93/13/EWG. Niewątpliwe brak jest jakichkolwiek podstaw do przyjęcia, że każde wprowadzenie do umowy ogólnie dopuszczalnej konstrukcji prawnej (jak mechanizm waloryzacji) stanowi o przeniesieniu ustawowej konstrukcji, wyłączonej spod zakresu zastosowania ww. Dyrektywy.

W tym miejscu należy zauważyć, że niezrozumiałe i pozbawione szerszego uzasadnienia pozostawały wskazania apelacji co do tego, jakoby sam kredytobiorca nie uznawał informacji o sposobie ustalania kursów za istotną dla podjęcia decyzji o zawarciu umowy. Niewątpliwie w niniejszej sprawie nie zostało wykazane, aby klauzule kursowe podlegały indywidulanemu ustaleniu z powodem oraz aby pozwany dopełnił wobec powoda obowiązków informacyjnych. W konsekwencji, brak jakichkolwiek podstaw do przyjęcia, do czego jak się wydaje zmierzał skarżący, że powód będąc prawidłowo poinformowanym, a więc mogąc działać jako racjonalny konsument, uznał przedmiotowe postanowienia za nieistotne, wobec czego wykluczone jest badanie ich abuzywności.

IX.  Zarzuty naruszenia art. 385 1 § 1 k.c. w zw. z art. 69 ust. 1 i 2 ustawy Prawo bankowe w zw. z art. 58 § 3 k.c. w zw. z art. 189 k.p.c. oraz naruszenia art. 385 1 § 1 k.c. w zw. z art. 58 § 3 k.c. oraz naruszenia art. 58 k.c. w zw. z art. 385 1 § 1 k.c.

Za bezzasadne należało też uznać postawione w apelacji zarzuty naruszenia art. 385 1 § 1 k.c. w zw. z art. 69 ust. 1 i 2 ustawy Prawo bankowe w zw. z art. 58 § 3 k.c. w zw. z art. 189 k.p.c. oraz naruszenia art. 385 1 § 1 k.c. w zw. z art. 58 § 3 k.c. oraz naruszenia art. 58 k.c. w zw. z art. 385 1 § 1 k.c.

W ramach ustosunkowania do wskazywanych zarzutów, zostanie też omówiona argumentacja apelacji dotycząca skutków stwierdzenia abuzywności zapisów umowy, w tym stwierdzenia nieważności umowy stron podniesiona przy okazji zarzutów naruszenia art. 385 1 § 1 k.c. oraz naruszenia art. 4 ust. 2 Dyrektywy Rady 93/13/EWG w zw. z art. 69 ust. 1 ustawy Prawo bankowe oraz naruszenia art. 385 1 § 1 k.c. w zw. z art. 69 ust. 1 ustawy Prawo bankowe w zw. z art. 111 ust. 1 pkt. 4 ustawy Prawo bankowe w zw. z art. art. 58 § 3 k.c. w zw. z art. 189 k.p.c. oraz naruszenia art. 58 § 3 k.c. w zw. z art. 385 1 § 1 k.c. oraz naruszenia art. 316 k.p.c.

1)  Charakter umowy o kredyt indeksowany.

Na wstępie zaznaczenia wymaga, że nietrafnie podnoszono w apelacji jakoby Sąd I instancji uznał, że świadczenie kredytu pozostawało na tle umowy nieokreślone, a pozwany winien był dookreślić kwotę kapitału w walucie indeksacyjnej już w chwili zawarcia umowy. Takie stwierdzenie nie znalazło się w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku. Podobnie, Sąd Okręgowy nie przyjął – do czego jak się wydaje zmierzała część twierdzeń skarżącego - aby umowa w swoim pierwotnym brzmieniu nie zawierała essentialia negotii, a mechanizm indeksacji jako całość pozostawał niezgodny z prawem i naruszał granice swobody kontraktowej. Z uzasadnienie Sądu I instancji wynikało jedynie, że zapisy umowy oceniono jako abuzywne (co należy odróżnić od ich oceny jako „sprzecznych z prawem”), a wobec ich wyeliminowania i braku możliwości uzupełnienia umowy, zachodziła jej nieważność. Podstawą stwierdzenia nieważności umowy stron przez Sąd Okręgowy pozostawało zaś stwierdzenie, że możliwość dalszego trwania umowy, po eliminacji z niej klauzul abuzywnych, nie istnieje, skoro zniekształcona zostaje jej istota. Odmienną kwestą pozostaje bowiem stwierdzenie, czy zapis tego rodzaju pozostaje dopuszczalny w świetle konstrukcji umowy kredytu od kwestii oceny abuzywności takiego zapisu, a następnie oceny skutków stwierdzenia takiej ewentualnej abuzywności.

W odniesieniu do podnoszonych w apelacji twierdzeń dotyczących istoty kredytu indeksowanego jako powiązanego z ryzykiem kursowym oraz rozkładu tego ryzyka pomiędzy stronami, należy dla porządku wskazać, że wynikające ze spornych zapisów umowy przeliczanie niewątpliwie nie odpowiadało rzeczywistej wymianie walut (z CHF na PLN przy wypłacie kredytu lub z PLN na CHF przy jego spłacie) lub ich kupnie i sprzedaży, lecz miało charakter wyłącznie rozrachunkowy (przeliczeniowy). Nietrafne pozostają w tym względzie wskazania pozwanego, jakoby na tle umowy udostępniał kredytobiorcy kwotę w CHF, a fakt jej wypłaty w PLN należał jedynie do sfery wykonania umowy. Z samej konstrukcji umowy stron, jako kredytu złotowego indeksowanego do waluty obcej – wynika bowiem, że kwotą kredytu jest kwota w PLN, a CHF jako waluta obca jest tylko walutą indeksacji. Świadczenia obu stron pozostają spełniane w złotówkach, a umowa nie przewidywała żadnych odstępstw w tym zakresie. Nieprzekonujące w tym względzie pozostaje stwierdzenie, jakoby również pozwany ponosił ryzyko walutowe związane z udzieleniem tego kredytu, które równoważyło ryzyko spoczywające na powodzie. Jak wskazywano powyżej, przyjęty w umowie mechanizm indeksacji świadczeń stron do waluty obcej służył wyłącznie do przeliczania ich wartości według przyjętego w umowie kryterium w postaci kursu CHF, ale nie nadawał przedmiotowej umowie charakteru walutowego. Pozwany ponosił jedynie ryzyko związane ze zwrotem kredytu, które pozostaje jednak analogiczne jak w przypadku innych umów kredytowych.

Zauważenia przy tym wymaga, że okoliczności, iż pozwany - będący bankiem - udzielając kredytu indeksowanego musi zaciągnąć zobowiązanie w walucie obcej, a następnie sprzedać tę walutę obcą na rynku walutowym, nie może wpływać na ocenę rodzaju tego kredytu, w oderwaniu od konstrukcji takiej umowy, w tym skutkować przyjęciem, że strony zawarły umowę kredytu walutowego, a walutą kredytu był frank szwajcarski, co dopiero stanowiłoby o wspólnym rozłożeniu ryzyka kursowego.

Wewnętrzne działania Banku, z uwzględnieniem obowiązujących go regulacji, nie mogą przekładać się na ocenę walutowego charakteru tego kredytu w relacji z powodem, skoro (zgodnie z treścią umowy) ani pozwany nie wypłacił kredytu w walucie obcej, ani powód nie mógł spłacać go w takiej walucie, lecz służyła ona jedynie do obliczenia wartości świadczeń spełnianych przez strony. Oczywiste jest bowiem, że tak jak w przypadku każdego innego kredytu, także w tym bank musiał posiadać środki pieniężne pozwalające mu na wywiązanie się ze swojego świadczenia, czyli z obowiązku udostępnienia umówionej kwoty na oznaczony czas. Nie ma jednak istotnego znaczenia ani charakter lub źródło pochodzenia tych środków, ani waluta, w jakiej bank je posiada. W gruncie rzeczy jest to jedynie kwestia wykonania umowy, a nie jej charakteru. Z punktu widzenia konkretnej umowy liczy się więc przede wszystkim to, w jakiej walucie została udostępniona kredytobiorcy umówiona kwota środków pieniężnych. Odmiennego poglądu nie może uzasadniać to, w jakiej walucie bank ewidencjonuje saldo zadłużenia z tytułu konkretnej umowy kredytu, tym bardziej, że kredytobiorca w zasadzie nie ma na to żadnego wpływu ( zob. wyrok Sądu Apelacyjnego w Gdańsku z dnia 19 maja 2021 r, sygn. akt I ACa 156/21).

2)  Wpływ ustawy z dnia 29 lipca 2011 r. zmieniającej ustawę Prawo bankowe (Dz.U. z 2011 r., nr 165, poz. 984).

Ponadto w odniesieniu do wywodów apelacji Sąd Apelacyjny zważył, że samo wejście w życie ustawy z dnia 29 lipca 2011 r. zmieniającej ustawę Prawo bankowe (Dz.U. z 2011 r., nr 165, poz. 984, - dalej jako „ustawa antyspreadowa”) w żaden sposób nie wpływa na ocenę abuzywności postanowień umowy i jej konsekwencji dla bytu umowy ( zob. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 11 grudnia 2019 r., V CSK 382/18, LEX nr 2771344).

Wprawdzie w wyroku z dnia 19 marca 2015 r. (IV CSK 362/14) Sąd Najwyższy stwierdził, że mocą tej ustawy ustawodawca wprowadził narzędzie prawne pozwalające wyeliminować z obrotu postanowienia umowne zawierające niejasne reguły przeliczania należności kredytowych, zarówno na przyszłość, jak i w odniesieniu do wcześniej zawartych umów w części, która pozostała do spłacenia i tym samym abuzywność tych postanowień została w tym zakresie usunięta, jednakże w późniejszym orzecznictwie ten pogląd zakwestionowano.

W najnowszym orzecznictwie Sąd Najwyższy podniósł jednak, iż zgodnie z art. 1 ust. 2 Dyrektywy Rady 93/13/EWG, jej przepisom nie podlegają m.in. postanowienia umowy „odzwierciedlające obowiązujące przepisy ustawowe lub wykonawcze”, przy czym z orzecznictwa TSUE wynika, że dotyczy to także przepisów, które weszły w życie już po zawarciu umowy zawierającej niedozwolone postanowienia i miały w założeniu charakter sanacyjny, tj. zastępowały te postanowienia ex tunc i utrzymywały ważność umowy (por. wyroki TSUE z dnia 20 września 2018r., w sprawie C-51/17, OTP Bank Nyrt. I OTP Faktoring Követeléskezelő Zrt. przeciwko Teréz Ilyés i Emilowi Kissowi, pkt 62-64, 70 i z dnia 14 marca 2019r., w sprawie C-118/17, Zsuzsanna Dunai przeciwko ERSTE Bank Hungary Zrt., pkt 37, 40), pod warunkiem, iż zachowana została możliwość odwrócenia niekorzystnych skutków niedozwolonego postanowienia (por. wyrok TSUE z dnia 14 marca 2019 r., w sprawie C-118/17, Zsuzsanna Dunai przeciwko ERSTE Bank Hungary Zrt. pkt 45). Skutkiem sanowania klauzul abuzywnych jest wówczas także wyłączenie możliwości uznania umowy za nieważną z powodu tej (i tylko tej) abuzywności ( zob. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 11 grudnia 2019 r., V CSK 382/18, LEX nr 2771344).

W ocenie Sądu Apelacyjnego, z kilku względów ustawie antyspreadowej nie może być przypisywane takie znaczenie. Mocą tej ustawy do art. 69 ust. 2 Prawa bankowego dodano pkt 4a, stanowiący, że „w przypadku umowy o kredyt denominowany lub indeksowany do waluty innej niż waluta polska”, umowa kredytu powinna także określać „szczegółowe zasady określania sposobów i terminów ustalania kursu wymiany walut, na podstawie którego w szczególności wyliczana jest kwota kredytu, jego transz i rat kapitałowo-odsetkowych oraz zasad przeliczania na walutę wypłaty albo spłaty kredytu”. Do art. 69 dodano także ust. 3, w myśl którego „w przypadku umowy o kredyt denominowany lub indeksowany do waluty innej niż waluta polska, kredytobiorca może dokonywać spłaty rat kapitałowo-odsetkowych oraz dokonać przedterminowej spłaty pełnej lub częściowej kwoty kredytu bezpośrednio w tej walucie. W tym przypadku w umowie o kredyt określa się także zasady otwarcia i prowadzenia rachunku służącego do gromadzenia środków przeznaczonych na spłatę kredytu oraz zasady dokonywania spłaty za pośrednictwem tego rachunku”. Wprowadzono ponadto art. 75b, przewidujący, że „wykonanie uprawnienia, o którym mowa w art. 69 ust. 3, nie może wiązać się z poniesieniem przez kredytobiorcę dodatkowych kosztów” (ust. 1), „bank nie może uzależnić wykonania przez kredytobiorcę uprawnienia, o którym mowa w art. 69 ust. 3, od wprowadzenia dodatkowych ograniczeń, w szczególności nie może zobowiązać kredytobiorcy do nabywania waluty przeznaczonej na spłatę rat kredytu, jego całości lub części, od określonego podmiotu” (ust. 2), „otwarcie i prowadzenie rachunku, o którym mowa w art. 69 ust. 3, jest wolne od opłat w przypadku, gdy kredytobiorcą jest konsument w rozumieniu ustawy z dnia 23 kwietnia 1964 r. - Kodeks cywilny” (ust. 3), oraz że „przepisy ust. 1-3, art. 69 ust. 2 pkt 4a oraz ust. 3 stosuje się odpowiednio do umów pożyczek pieniężnych” (ust. 4). W kwestii intertemporalnej w art. 4 ustawy antyspreadowej postanowiono, że „w przypadku kredytów lub pożyczek pieniężnych zaciągniętych przez kredytobiorcę lub pożyczkobiorcę przed dniem wejścia w życie niniejszej ustawy ma zastosowanie art. 69 ust. 2 pkt 4a oraz art. 75b ustawy, o której mowa w art. 1, w stosunku do tych kredytów lub pożyczek pieniężnych, które nie zostały całkowicie spłacone - do tej części kredytu lub pożyczki, która pozostała do spłacenia. W tym zakresie bank dokonuje bezpłatnie stosownej zmiany umowy kredytowej lub umowy pożyczki”.

Podzielić zatem należy pogląd wyrażony przez Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 11 grudnia 2019 r. wydanym w sprawie V CSK 382/18 ( LEX nr 2771344), że przywołane przepisy nie stwarzają jednoznacznych podstaw do przyjęcia, że ich przedmiotem regulacji były klauzule abuzywne oraz umowy z ich powodu nieważne, a celem - sanowanie tych wadliwości (por. też wyrok Sądu Najwyższego z dnia 4 kwietnia 2019 r., III CSK 159/17, OSP 2019, z. 12, poz. 115), o wadliwościach tych bowiem w ogóle nie wspominają ani nie regulują związanych z nimi rozliczeń. Można zatem twierdzić, że w założeniu ustawodawcy chodziło o doprecyzowanie na przyszłość reguł ustalania kursu wymiany walut oraz nieodpłatne umożliwienie dokonywania spłat kredytu bezpośrednio w walucie obcej i że miał on na względzie umowy ważne oraz klauzule dozwolone, choć podlegające doprecyzowaniu. Nawet jeżeli było inaczej, skutek sanujący nie mógł zostać w ten sposób osiągnięty. Omawiana ustawa w zasadzie nie przewidywała gotowych do zastosowania (nawet dyspozytywnych) przepisów, które zastępowałyby ewentualne klauzule abuzywne, a jedynie nakładała na banki ciężar dokonania ogólnie określonych, wymagających skonkretyzowania in casu zmian umowy, co nie wystarcza dla przyjęcia domniemania, że owe konkretne rozwiązania są wynikiem należytego wyważenia ogółu praw i obowiązków stron przez ustawodawcę (por. motyw 13 Dyrektywy Rady 93/13/EWG oraz wyrok TSUE z dnia 21 marca 2013 r., w sprawie C-92/11, RWE Vertrieb AG przeciwko Verbraucherzentrale Nordrhein-Westfalen e.V., pkt 26 i n.) i nie czyni zadość przesłankom przewidzianym w art. 1 ust. 2 Dyrektywy Rady 93/13/EWG. Zwłaszcza, że, jak wynika z orzecznictwa TSUE, wyjątek przewidziany w tym przepisie podlega ścisłej wykładni (por. wyroki TSUE z dnia 20 września 2017 r., w sprawie C-186/16).

3)  Skutki stwierdzenia abuzywności klauzul indeksacyjnych.

W tym miejscu przypomnieć należy, że uznaniu za abuzywne podlegały nie tylko zapisy dotyczące przeliczeń kursowych (klauzula kursowa), ale też zapisy dotyczące waloryzacji (klauzula ryzyka walutowego), które łącznie składają się na całościowy mechanizm waloryzacji jako taki. Tym samym, wobec stwierdzenia abuzywności tego mechanizmu, został on w całości usunięty z umowy.

Brak było przy tym podstaw do przyjęcia za skarżącym, że wystarczające dla zapewnienia równowagi kontraktowej pozostawało wyeliminowanie z umowy klauzul dotyczących sposobu spłaty kredytu z uwagi na możliwość dokonywania spłaty bezpośrednio w CHF, podczas gdy ani zapisy umowy, ani regulaminu w brzmieniu na dzień zawieraniu umowy nie przewidywały takiej możliwości. Co istotne, a co pomija skarżący,samo wprowadzenie możliwość spłaty rat bezpośrednio w CHF nie usuwało pierwotnej wady mechanizmu przeliczeniowego, to jest przeliczenia na CHF kwoty kredytu przy jego uruchomieniu, co rzutuje na całość obowiązku spłaty przez kredytobiorcę.

Sąd Apelacyjny w całej rozciągłości podziela przy tym zawarte w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku stanowisko i przedstawioną na jego poparcie szczegółową argumentację co do tego, że co do zasady skutkiem uznania zapisów umownych odnoszących się do indeksacji za niedozwolone klauzule umowne, jest ich eliminacja z umowy zgodnie z art. 385 1 § 1 k.c., który nie przewiduje możliwości jakiegokolwiek uzupełnienia umowy.

Jak słusznie podnosił Sąd I instancji, przepis ten nie przewiduje wszak możliwości wejścia w miejsce abuzywnych postanowień czynności prawnej odpowiednich przepisów ustawy. W świetle tej regulacji nie ma również możliwości uzupełnienia umowy przez odwołanie się do ustalonych zwyczajów, praktyki rynkowej czy też kursu rynkowego jako tego, który wyznaczać ma kwotę udostępnioną kredytobiorcom oraz wysokość rat wyrażonych w złotych.

A.  Możliwość zastosowania art. 358 § 2 k.c.

Częściowo odmiennie jednak od Sądu Okręgowego wskazać należy, że o ile orzecznictwo TSUE na tle Dyrektywy Rady 93/13/EWG, dopuszcza zastąpienie usuniętego zapisu umownego przepisem prawa krajowego o charakterze dyspozytywnym, jednakże aby móc zastosować taki przepis, musi on istnieć w danym porządku prawnym, a w polskim porządku prawnym ustawodawca nie przewidział takiego przepisu.

Powoływany w apelacji przepis art. 358 § 2 k.c. wszedł w życie 24 stycznia 2009 r., podczas gdy umowa kredytowa między powodem a bankiem zawarta została w 2005 r., wobec czego nie znajduje on w niniejszej sprawie zastosowania. Przeciwna argumentacja skarżącego w tym względzie nie jest zasadna.

Jak wskazuje się w doktrynie, zmiana art. 358 § 2 k.c. miała zastosowanie do zobowiązań powstałych po jej wejściu w życie (tj. od 24 stycznia 2009 r.) oraz od dnia jej wejścia w życie do istniejących w tym dniu zobowiązań trwałych, tj. takich, w których globalny rozmiar świadczenia zależy od czasu trwania stosunku prawnego i nie da się go z góry określić w sposób ostateczny nie nawiązując do czynnika czasu (zob. E. Gniewek, P. Machnikowski (red.), Kodeks cywilny. Komentarz. Wyd. 9, Warszawa 2019). Podkreśla się też, że w przypadku stosunków obligacyjnych, w których element czasu nie determinuje rozmiaru świadczenia, stosować należy przepisy dotychczasowe ( zob. m.in. M. Kłoda, Sposoby działania ustawy w prawie międzyczasowym prywatnym, PL 2000, Nr 1, s. 7 i n.; R. Morek [w:] Kodeks cywilny. Komentarz pod red. K. Osajdy, wyd. 24).

Umowa kredytu nie jest jednak zobowiązaniem o charakterze ciągłym, rozmiar świadczenia kredytobiorcy determinowany jest wielkością kredytu i stopą procentową niezależnie od czasu trwania umowy. Tym samym nie ma podstaw prawnych do zastosowania w niniejszej sprawie normy dyspozytywnej art. 358 § 2 k.c. w miejsce niedozwolonych postanowień umownych.

B.  Rezygnacja powoda z uprawnienia do sanowania abuzywnych zapisów umownych oraz ocena konsekwencji związanych ze stwierdzeniem nieważności umowy.

Co istotne wspomniany powyżej wyjątek, w którym sąd krajowy może zastąpić nieuczciwy warunek umowny dyspozytywnym przepisem prawa krajowego, ograniczony jest do przypadków, w których nieważność nieuczciwego warunku zobowiązywałaby sąd do stwierdzenia nieważności danej umowy w całości, narażając przez to konsumenta na penalizujące go konsekwencje ( zob. wyrok TSUE z 21 stycznia 2015 r. w sprawie Unicaja Banco i Caixabank (C-482/13, C-484/13, C-485/13 i C-487/13, EU:C:2015:21; wyrok TSUE z dnia 3 października 2019 r. w sprawie C-260/18, Kamil Dziubak i Justyna Dziubak przeciwko Raiffeisen Bank International AG ).

W niniejszej sprawie, powód w sposób wyraźny i jednoznaczny podał, że jest świadom konsekwencji uznania umowy łączącej go z pozwanym za nieważną. Powód w dniu 17 grudnia 2020 r. złożył bowiem pisemne oświadczenie o wyrażeniu zgody na stwierdzenie nieważności umowy kredytu i braku zgody na uzupełnienie umowy o nową treść (oświadczenie powoda z 17 grudnia 2020 r. - k. 27). Ponadto, na rozprawie 12 stycznia 2022 r. powód wyraził wolę i zgodę na ustalenie nieważności przedmiotowej umowy kredytu, wskazując, iż zdaje sobie sprawę z konsekwencji, wyraził również zrozumienie, że możliwe jest wystąpienie wobec niego przez bank z roszczeniem o zapłatę wynagrodzenia za korzystanie z kapitału. (protokół z rozprawy z dnia 12 stycznia 2022 r.). W odniesieniu do twierdzeń apelacji w tym względzie podkreślić należy, że Sąd I instancji w sposób dostateczny poinformował powoda co do skutków stwierdzenia nieważności umowy (protokół z rozprawy z dnia 12 stycznia 2022 r.).

Tym samym brak było podstaw do zakwestionowania okoliczności, że wnosząc i podtrzymując powództwo wyraził on zgodę na uznanie nieważności umowy i konsekwencje z tym związane. W świetle orzecznictwa TSUE ( zob. wyrok TSUE z dnia 3 października 2019 r. w sprawie C-260/18, Kamil Dziubak i Justyna Dziubak przeciwko Raiffeisen Bank International AG ) wyrażenie takiej zgody przez powoda oznacza zaś, że sąd jest nie tylko uprawniony, ale wręcz zobowiązany do stwierdzenia nieważności umowy (o ile zachodzą takie przesłanki), nawet jeżeli stwierdzenie nieważności przyniosłoby kredytobiorcy szkodliwe konsekwencje.

Ponadto, aktualnie trudno jednoznacznie przesądzać, że unieważnienie umowy wywiera dla powoda niekorzystne skutki. O ile bowiem aktualizacja roszczeń pozwanego Banku o zwrot wypłaconego kapitału nie budzi wątpliwości, to co do ewentualnych roszczeń o zapłatę wynagrodzenia za udostępnienie środków pieniężnych do korzystania przez określony czas, jego zasadność na tym etapie budzi zasadnicze wątpliwości. Trudno obecnie przesądzać, aby istniała podstawa prawna do domagania się zapłaty wynagrodzenia za korzystanie z kapitału. Skoro zatem nie można na chwilę obecną stwierdzić z całą stanowczością, że unieważnienie umowy skutkować będzie roszczeniami pozwanego wobec kredytobiorcy – ponad roszczenie o zwrot wypłaconego kapitału, to nie sposób przyjąć, aby unieważnienie umowy było dla powoda niekorzystne. Stąd przekazanie sprecyzowanych informacji w tym zakresie, choć miało miejsce, nie było konieczne dla wyjaśnienia świadomości powoda co do podjętej przez niego decyzji. Tym samym nie sposób też przyjąć, że sąd powinien w udzielanym pouczeniu wyartykułować kwoty możliwych świadczeń, które konsument będzie zobowiązany zwrócić na rzecz Banku z tytułu wynagrodzenia za korzystanie z kapitału.

C.  Stwierdzenie nieważności umowy.

Sąd Apelacyjny podziela przy tym konkluzję Sądu I instancji co do tego, że zawarta przez strony umowa, po eliminacji z niej mechanizmu indeksacji, nie mogłaby dalej obowiązywać, wobec czego zachodziła jej nieważność.

Nie zasługiwało bowiem na podzielenie zawarte w apelacji stanowisko jakoby z uwagi na relacje zachodzące między przepisami art. 58 § 3 k.c. a art. 385 1 § 2 k.c., niemożliwe pozostawało stwierdzenie nieważności umowy po wyeliminowaniu z niej klauzul abuzywnych z uwagi na ustanowioną w art. 385 1 § 1 k.c. zasadę zachowania mocy wiążącej umowy. Pogląd taki nie znajduje oparcia w dominującym orzecznictwie, w tym w najnowszym orzecznictwie Sądu Najwyższego. Regulacje te mają charakter odrębny, jednakże zastosowanie w pierwszej kolejności przepisów dotyczących ochrony konsumenta przed klauzulami abuzywnym, nie wyklucza następczego, po wyeliminowaniu takich klauzul z umowy w oparciu o regulację art. 385 1 k.c., poddania kontroli takiej umowy pod ogólny reżim ustawowy w zakresie oceny ważności i skuteczności umowy. Regulacja art. 58 k.c. z uwagi na swój ogólny charakter dotyczy wszak wszelkich stosunków prawnych, do których zastosowanie znajduje Kodeks cywilny. Umowa konsumenta z przedsiębiorcą po wyeliminowaniu klauzul abuzywnych musi poddawać się standardowej ocenie co do spełnienia podstawowych warunków prawnych dotyczących ważności czynności prawnej.

Stąd też bezprzedmiotowe pozostają twierdzenia apelacji w zakresie, w jakim wskazywano, że nieważność umowy nie może stanowić sankcji z Dyrektywy Rady 93/13/EWG, albowiem sankcja nieważności umowy stanowiła dopiero następczy skutek uznania klauzul umownych za abuzywne i ich wyeliminowania, a więc nie wynikała z regulacji tej Dyrektywy.

Przywołać należy w tym względzie stanowisko wyrażone w cytowanym już wyroku Sądu Najwyższego z dnia 3 lutego 2022 r. ( II CSKP 415/22, LEX nr 3303545), w którym przyjęto, że w rozpoznawanej tam sprawie Sąd Apelacyjny słusznie opowiedział się za stwierdzeniem nieważności umowy, która bez klauzuli niedozwolonej nie może dalej funkcjonować w obrocie prawnym, zwłaszcza ze względu na brak (odpadnięcie) któregoś z koniecznych składników (essentialia negotii) umowy nazwanej kredytu bankowego, z uwagi na to, że klauzule umowne, których elementem jest ryzyko kursowe, określają główne świadczenia stron. Wyeliminowanie tej klauzuli z łączącej strony umowy uniemożliwia określenie wysokości zobowiązania zarówno pozwanego banku (kwoty udzielonego kredytu), jak i powoda (rozmiaru zadłużenia i wysokości poszczególnych rat). W konsekwencji umowa w pozostałym zakresie nie jest możliwa do utrzymania i wykonywania.

Podobnie, w orzecznictwie TSUE ( zob. wyrok z 14 czerwca 2012 r., sygn. akt C-618/10), wskazuje się również, że umowa powinna w zasadzie nadal obowiązywać, bez jakiejkolwiek zmiany innej, niż wynikająca z uchylenia nieuczciwych warunków, o ile takie dalsze obowiązywanie umowy jest prawnie możliwe zgodnie z zasadami prawa wewnętrznego.

Sąd Apelacyjny, podzielając powyższe, zważył, że możliwość dalszego trwania umowy stron nie istnieje, skoro wobec wyeliminowania z niej abuzywnych klauzul w postaci zapisów dotyczących przeliczania kwoty udostępnionego kredytu na CHF oraz ustalających wysokość raty w PLN w oparciu o kurs waluty stosowany do przeliczenia raty określonej w CHF, zniekształcona zostaje istota umowy kredytowej, stanowiącej połączenie kredytu udzielonego w walucie polskiej i zagranicznej. Stanowisko Sądu Okręgowego w tym względzie należało w całości podzielić bez potrzeby jego ponownego przytaczania.

Podkreślenia przy tym wymaga, że całkowicie nietrafne wywodził skarżący jakoby stwierdzenie nieważności umowy kredytu nastąpiło na żądanie powoda i pozostawało zależne wyłącznie od jego subiektywnej woli i interesu jako kredytobiorcy. Niewątpliwie bowiem dla ustalenia nieważności umowy konieczne jest zajście wszelkich prawem przewidzianych prawem krajowym przesłanek - co zostało w niniejszej sprawie wykazane i obszernie uzasadnione. Odróżnić od tego należy zaś wprowadzenie dodatkowej możliwości (o której wspominano we wcześniejszej części uzasadnienia) sanowania umowy w przypadku, gdyby stwierdzenie jej nieważności byłoby niekorzystne dla konsumenta.

Reasumując, nie miał racji skarżący, aby możliwym pozostawało utrzymanie umowy kredytowej stron w mocy. Niewystarczające w tym względzie pozostawały jego twierdzenia dotyczące konieczności zastosowania zarówno zasady utrzymania umowy w mocy, jak i zachowania zasady proporcjonalności. Wobec stwierdzenia abuzywności spornych klauzul, a w konsekwencji ich wyeliminowania, w braku przy tym jakiejkolwiek możliwości uzupełnienia treści umowy w tym zakresie, umowa stron nie mogła się ostać. Trudno w tym kontekście mówić o uprzywilejowaniu powoda na skutek zastosowania obowiązujących regulacji prawnych mających na celu ochronę konsumentów przed dominującą pozycją przedsiębiorców i ich nieuczciwymi praktykami. Przesłanki negatywnej udzielenia takiej ochrony z pewnością nie może stanowić porównywanie sytuacji powoda do sytuacji konsumentów, którzy zdecydowali się na skorzystanie z innego produktu kredytowego niż powód. Przeprowadzanie takiej analizy nie stanowi wszak przesłanki udzielenia ochrony w oparciu o przedmiotowe dla sprawy regulacje.

X.  Zarzut naruszenia art. 410 § 1 k.c. w zw. z art. 405 k.c. w zw. z art. 5 k.c.

Na uwzględnienie nie zasługiwał również zarzut naruszenia art. 410 § 1 k.c. w związku z art. 405 k.c. w zw. z art. 5 k.c. poprzez bezzasadne uznanie, że spłacone środki pieniężne przez powoda stanowią świadczenie nienależne oraz zasądzenie określonych kwot bez dokonania oceny żądania o zapłatę powoda w zakresie naruszenia prawa podmiotowego.

Nie budzi wątpliwości Sądu Apelacyjnego, że przyjęcie nieważności umowy kredytu skutkowało uznaniem za zasadne żądania powoda o zwrot tego, co na podstawie tej umowy świadczył. Jak stanowi przepis art. 410 § 2 k.c., świadczenie jest nienależne, jeżeli czynność prawna zobowiązująca do świadczenia była nieważna i nie stała się ważna po spełnieniu świadczenia. Czynność prawna w postaci umowy kredytu jest nieważna i nie stała się ważna po spełnieniu świadczenia.

W okresie objętym żądaniem pozwu powód spełnił na rzecz pozwanego świadczenia w kwocie 466.566,50 zł, tytułem wykonywania nieważnej umowy o kredyt hipoteczny z 23 lutego 2005 r.

Jak wskazuje się w orzecznictwie ( zob. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 11 grudnia 2019 r. V CSK 382/18), stwierdzenie, że świadczenie spełnione przez kredytobiorcę na podstawie postanowienia abuzywnego jest świadczeniem nienależnym oznacza, iż co do zasady podlega ono zwrotowi, choćby kredytobiorca był równolegle dłużnikiem banku. W art. 410 § 1 k.c. ustawodawca przesądził, iż samo spełnienie świadczenia nienależnego jest źródłem roszczenia zwrotnego, przysługującego zubożonemu i nie ma potrzeby ustalania, czy i w jakim zakresie spełnione świadczenie wzbogaciło accipiensa, ani czy na skutek tego świadczenia majątek solvensa uległ zmniejszeniu. Samo bowiem spełnienie świadczenia wypełnia przesłankę zubożenia po stronie powodów, a uzyskanie tego świadczenia przez pozwanego - przesłankę jego wzbogacenia ( zob. wyroki Sądu Najwyższego z dnia 24 listopada 2011 r., I CSK 66/11, nie publ., z dnia 9 sierpnia 2012 r., V CSK 372/11, nie publ., z dnia 28 sierpnia 2013 r., V CSK 362/12, nie publ., z dnia 15 maja 2014 r., II CSK 517/13, nie publ., z dnia 29 listopada 2016 r., I CSK 798/15, nie publ. i z dnia 11 maja 2017 r., II CSK 541/16, nie publ.).

Świadczenie spełnione na podstawie czynności nieważnej podlega zatem zwrotowi jako nienależne, a obowiązek zwrotu znajduje oparcie w art. 410 § 1 k.c., na mocy którego do świadczenia nienależnego stosuje się przepisy dotyczące bezpodstawnego wzbogacenia (art. 405-409 k.c.).

Obecnie w judykaturze i orzecznictwie funkcjonują dwa poglądy dotyczące sposobu rozliczenia nieważnej umowy kredytowej. Według pierwszego z nich, tzw. teorii salda, jeżeli kredytobiorca nie zwrócił jeszcze bankowi całej kwoty kapitału, to nie może być uznany za zubożonego, ponieważ w istocie to on pozostaje stroną wzbogaconą w zakresie różnicy między uzyskanym kredytem a sumą już dokonanych spłat. Skoro umowa była od początku nieważna, to kredytobiorca był zobowiązany w chwili przekazania mu środków z kredytu do zwrotu bankowi tych kwot jako nienależnie otrzymanego świadczenia.

Zgodnie z drugim, przeważającym poglądem, który Sąd Apelacyjny podziela - tzw. teorią dwóch kondykcji - każde roszczenie o wydanie korzyści należy traktować niezależnie, a ich kompensacja jest możliwa tylko w ramach instytucji potrącenia albo powództwa wzajemnego. W konsekwencji należy stwierdzić istnienie po stronie pozwanego obowiązku zwrotu kwot dotychczas wpłaconych przez powoda. Sąd Najwyższy w uchwale z dnia 16 lutego 2021 r., III CZP 11/20, opowiedział się również za teorią dwóch kondykcji i jednoznacznie wskazał, że zwrot nienależnego świadczenia wynikającego z nieważnej umowy przysługuje w takich okoliczności stronie, która o to wnosi.

W niniejszej sprawie brak jest też jakichkolwiek podstaw do stwierdzenia zachodzenia wyłączeń obowiązku zwrotu świadczeń przewidzianych w art. 411 k.c., w tym art. 411 pkt 2 k.c. – na co wskazywał pozwany w toku postępowania apelacyjnego (w piśmie procesowym dotyczącym zarzutu zatrzymania).

Podzielić należy bowiem wyrażone w najnowszym orzecznictwie Sądu Najwyższego ( zob. uchwały Sądu Najwyższego z dnia 16 lutego 2021 r., III CZP 11/20, OSNC 2021/6/40 oraz z dnia 7 maja 2021 r., III CZP 6/21 OSNC 2021/9/56 - mająca moc zasady prawnej) stanowisko, że nie można uznać aby konsument spłacający kredyt udzielony mu na podstawie umowy dotkniętej nieważnością, czynił zadość zasadom współżycia społecznego w rozumieniu art. 411 pkt 2 k.c. Przepis ten, jak zauważył Sąd Najwyższy, jest w orzecznictwie interpretowany wąsko i stosowany w praktyce w odniesieniu do świadczeń quasi-alimentacyjnych czy związanych ze stosunkiem pracy ( por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 3 lutego 2011 r., I CSK 286/10, M. Praw. 2011, nr 24, s. 134). W zasadzie nie ma więc potrzeby sięgania do niego w sytuacji, w której wzbogacony środkami pieniężnymi wypłaconymi przez bank w wykonaniu nieważnej umowy kredytu jest prawnie (a nie tylko moralnie) zobowiązany do jej zwrotu.

Sąd Apelacyjny nie znalazł przy tym podstaw do stwierdzenia naruszenia art. 5 k.c. z uwagi na jego niezastosowanie.

Przepis ten stanowi, iż nie można czynić ze swego prawa użytku, który by był sprzeczny ze społeczno-gospodarczym przeznaczeniem tego prawa lub z zasadami współżycia społecznego. Takie działanie lub zaniechanie uprawnionego nie jest uważane za wykonywanie prawa i nie korzysta z ochrony. Powołany przepis ma charakter wyjątkowy i powinien być stosowany ze szczególną ostrożnością ( zob. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 24 kwietnia 1997 r., II CKN 118/97, OSP 1998 r., Nr 1, poz. 3). Jak zauważył Sąd Najwyższy w wyroku z 25 sierpnia 2011 r. ( II CSK 640/10, LEX nr 964496) - istotą prawa cywilnego jest strzeżenie praw podmiotowych, a zatem wszelkie rozstrzygnięcia prowadzące do redukcji bądź unicestwienia tych praw mają charakter wyjątkowy. Odmowa udzielenia ochrony prawnej na podstawie art. 5 k.c., z uwagi na jego wyjątkowy - w powyższym ujęciu charakter - musi być uzasadniona istnieniem okoliczności rażących i nieakceptowanych w świetle powszechnie uznawanych w społeczeństwie wartości.

W wyroku z 20 sierpnia 2015 r. ( II CSK 555/14, LEX nr 1801548) Sąd Najwyższy wskazał zaś, że klauzula generalna niedopuszczalności czynienia ze swego prawa użytku sprzecznego z zasadami współżycia społecznego ma na celu zapobieganie stosowania prawa w sposób prowadzący do skutków nieetycznych lub rozmijających się w sposób zasadniczy z celem danej regulacji prawnej. Jeśli więc uwzględnienie powództwa, zgodnego z literą prawa, powodowałoby skutki rażąco niesprawiedliwe i krzywdzące (summum ius summa iniuria), nie dające się zaakceptować z punktu widzenia norm moralnych i wartości powszechnie uznawanych w społeczeństwie, art. 5 k.c. zezwala na jego oddalenie. Należy jednak pamiętać, że istotą prawa cywilnego jest ochrona praw podmiotowych, tak więc odmowa udzielenia tej ochrony osobie, która korzysta z przysługującego jej prawa podmiotowego w sposób zgodny z jego treścią, może mieć miejsce zupełnie wyjątkowo i musi być uzasadniona istnieniem szczególnych okoliczności uzasadniających przyjęcie, że w określonym układzie stosunków uwzględnienie powództwa prowadziłoby do skutków szczególnie dotkliwych i nieakceptowanych.

W kontekście powyższego, trudno zgodzić się ze stanowiskiem pozwanego, który dopatruje się nieetycznego postępowania powoda, który przez szereg lat wywiązywał się z zobowiązania powstałego w wyniku sprzecznych z dobrymi obyczajami praktykami banku udzielającego kredyt. Nie sposób zatem odmówić powodowi ochrony prawnej. Dodatkowo powołania wymaga także tzw. „zasada czystych rąk”, która stoi na przeszkodzie uwzględnieniu zarzutu naruszenia zasad współżycia społecznego przez podmiot, który sam sprzeniewierzył się tym regułom.

XI.  Zarzut zatrzymania.

Sąd Apelacyjny nie uwzględnił także zgłoszonego przez pozwanego w toku postępowania apelacyjnego zarzutu zatrzymania.

Po pierwsze, skarżący przedłożył nieczytelne pełnomocnictwo udzielone osobie składającej powodowi oświadczenie o skorzystaniu z prawa zatrzymania. Nie można zatem ocenić, czy osoba ta działała skutecznie w imieniu banku, czy została prawidłowo umocowana.

Po drugie, nawet jeśliby hipotetycznie założyć, że oświadczenie to złożono skutecznie, to Sąd orzekający podziela pogląd wyrażony przez Sąd Apelacyjny w Szczecinie w wyroku z dnia 8 grudnia 2021 r., I ACa 464/21, zgodnie z którym strona podnosząca w procesie zarzut zatrzymania zobowiązana jest do wykazania przesłanek uprawniających ją do odmowy spełnienia dochodzonego pozwem roszczenia do czasu uzyskania zabezpieczenia lub zaspokojenia własnej pretensji. Zatem wykazać musi nie tylko istnienie obowiązku zwrotu świadczenia wynikającego z umowy wzajemnej, ale także zindywidualizować własne (zabezpieczane) roszczenie. Wykazać powinna zatem w procesie jego istnienie (w przypadku roszczeń pieniężnych także wysokość). Sąd dokonuje oceny istnienia tego prawa w granicach wytyczanych przez zarzut podniesiony przez stronę (uzależnia bowiem obowiązek spełnienia zasądzonego świadczenia od zabezpieczenia lub zaspokojenia zindywidualizowanego roszczenia pozwanego).

Jak wynika z pisma pozwanego skierowanego do powoda, pozwany powołując się na zarzut prawa zatrzymania pominął istotną okoliczność, że skuteczne zgłoszenie materialnoprawnego zarzutu zatrzymania wymaga posiadania własnej wymagalnej wierzytelności ( zob. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 9 czerwca 2000 r., IV CKN 54/00). Zastosowanie prawa zatrzymania wymaga zatem istnienia wymagalnego roszczenia. Wprawdzie pogląd ten został wyrażony na tle zastosowania prawa zatrzymania z art. 461 k.c., jednak wynikające z niego założenie należy odnieść w całej rozciągłości do prawa zatrzymania realizowanego na tle nieważnej umowy kredytu. Z żadnego dowodu nie wynika zaś, aby pozwany postawił w stan wymagalności świadczenie pieniężne będące przedmiotem zgłoszonego zarzutu. W żadnym razie takiego znaczenia nie można nadać pismu pozwanego skierowanego do powoda w ramach zgłoszenia zarzutu zatrzymania.

Ponadto, wykonanie uprawnienia retencyjnego jako prawa podmiotowego podlega też ocenie w kontekście normy art. 5 k.c. co do zgodności z jego społeczno-gospodarczym przeznaczeniem i zasadami współżycia społecznego. W nauce przyjęto, że prawo zatrzymania co do zasady nie przysługuje w sytuacji, gdy uprawniony może doprowadzić do zaspokojenia swojej wierzytelności w wykonaniu przysługującego mu potrącenia. Istnienie prawa do dokonania potrącenia uznaje się bowiem za wykluczające ze swej istoty potrzebę zastosowania zabezpieczenia opartego o ius retentionis ( zob. np. T. Wiśniewski, Prawo zatrzymania w kodeksie cywilnym Warszawa 1999, s. 86). Zatem w niniejszej sprawie wobec faktu, że pozwany może skorzystać z przysługującego mu prawa potrącenia, zarzut wywodzony z prawa zatrzymania jawi się jako sprzeczny z celem i przeznaczeniem uprawnienia retencyjnego i jako taki bezskuteczny w świetle art. 5 k.c.

Podkreślić ponadto należy, że tradycyjnie w nauce prawa przyjmowano, iż w przypadku roszczeń o świadczenia podzielne zatrzymanie dotyczyć może wyłącznie części świadczenia potrzebnej dla zabezpieczenia roszczenia przysługującego retencjoniście. Domaganie się objęcia zatrzymaniem całości świadczenia uznano za sprzeciwiające się „wymaganiom dobrej wiary i zwyczajom uczciwego obrotu” ( zob. J. Korzonek, I. Rosenbluth, Kodeks zobowiązań, Komentarz, Kraków 1936, s. 569, wyrok Sądu Apelacyjnego w Szczecinie z dnia 8 grudnia 2021 r., I ACa 464/21 i tezy zawarte w uzasadnieniu).

Nie rozstrzygając natomiast spornej w nauce kwestii, czy umowa kredytu jest umową wzajemną, należy przede wszystkim uwzględnić, że wartość dochodzonego świadczenia znacznie przekracza wartość pretensji roszczonej wobec powoda w ramach zarzutu zatrzymania przez pozwanego. Z kolei ze względu na specyfikę roszczeń kondycyjnych w niniejszej sprawie (ich jednorodzajowość) pozwany ma możliwość doprowadzenia do umorzenia wzajemnych zobowiązań przez wykorzystanie instytucji potrącenia. Ponadto należy zwrócić uwagę również na kontekst prawny tworzony przez normę art. 7 Dyrektywy Rady 93/13/EWG. Wymaganie zapewnienia skutecznego środka ochrony (art. 7 ww. Dyrektywy) w orzecznictwie TSUE wiąże się z obowiązkiem takiej wykładni norm prawa krajowego, które eliminować będą nadmierne (nieproporcjonalne) przeszkody w dochodzeniu przez konsumenta jego roszczeń wobec przedsiębiorcy (zniechęcać będą w efekcie konsumenta do dochodzenia lub obrony jego praw - por. np. wyrok TS z 16 lipca 2020r., C-224/19, wyrok Sądu Apelacyjnego w Szczecinie z dnia 8 grudnia 2021 r., I ACa 464/21).

W tym kontekście uwzględnienie zarzutu zatrzymania w niniejszej sprawie powodowałoby istotne, dodatkowe i nieuzasadnione interesem pozwanego (wyposażonego w prawo do dokonania potrącenia) utrudnienia proceduralne dla konsumenta w celu wyegzekwowania wyroku. Konsument w celu uzyskania świadczenia od pozwanego (o wartości znacznie przekraczającej wartość swojego długu) musiałby najpierw zaoferować lub zabezpieczyć spełnienie świadczenia kondykcyjnego wobec banku. Konsument w celu uzyskania własnego roszczenia musiałby poczynić zatem dodatkowe starania (np. zaciągnąć kolejne zobowiązanie, dokonać przesunięć majątkowych, itp.) dla wykonania obowiązku zabezpieczanego przez uprawnienie retencyjne. Na etapie postępowania wykonawczego musiałby wykazywać fakt zaspokojenia lub odpowiedniego zabezpieczenia roszczeń pozwanego. W tym kontekście powstają więc dodatkowe wymagania proceduralne obciążające konsumenta, które osłabiają istotnie efektywność ochrony prawnej udzielonej w wyroku, mogąc zniechęcać konsumenta do podjęcia ochrony praw i utrudniać uzyskanie celu Dyrektywy Rady 93/13/EWG (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Szczecinie z dnia 8 grudnia 2021 r., I ACa 464/21). Okoliczność, że doszło już ze strony powoda do zapłaty na rzecz banku wartości przewyższającej istotnie wartość jego świadczenia (a bank może wykorzystać instytucję potrącenia dla zaspokojenia swojego roszczenia bez potrzeby inicjowania sporu sądowego) powoduje w konsekwencji że skorzystanie z prawa zatrzymania pozostaje w sprzeczności ze społeczno-gospodarczym przeznaczeniem tego uprawnienia (art. 5 k.c.) i jako takie nie może być uznane za skuteczne.

Reasumując, Sąd Apelacyjny uznał, że brak było podstaw do zmiany zaskarżonego orzeczenia i w zaistniałej sytuacji uznając apelację za pozbawioną uzasadnionych podstaw, na podstawie art. 385 k.p.c. orzekł jak w punkcie I wyroku.

O kosztach postępowania apelacyjnego orzeczono w punkcie II wyroku na podstawie art. 98 § 1 i 3 k.p.c. w zw. z art. 108 § 1 k.p.c., tj. zgodnie z zasadą odpowiedzialności za wynik procesu.

W konsekwencji Sąd Apelacyjny zasądził od pozwanego na rzecz powoda koszty zastępstwa procesowego, których wysokość została ustalona na podstawie § 2 pkt. 7 w zw. z § 10 ust. 1 pkt 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie (t.j. Dz.U. z 2015 r. poz.1800 z późn. zm.) w kwocie 8.100 zł.

SSA Anna Daniszewska

Na oryginale właściwy podpis.

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Magdalena Tobiasz-Ignatowicz
Podmiot udostępniający informację: Sąd Apelacyjny w Gdańsku
Osoba, która wytworzyła informację:  Anna Daniszewska
Data wytworzenia informacji: