Serwis Internetowy Portal Orzeczeń używa plików cookies. Jeżeli nie wyrażają Państwo zgody, by pliki cookies były zapisywane na dysku należy zmienić ustawienia przeglądarki internetowej. Korzystając dalej z serwisu wyrażają Państwo zgodę na używanie cookies , zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

V ACa 792/24 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Apelacyjny w Gdańsku z 2024-10-29

Sygn. akt V ACa 792/24

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 29 października 2024 r.

Sąd Apelacyjny w Gdańsku V Wydział Cywilny

w składzie następującym:

Przewodniczący: SSA Anna Daniszewska

Protokolant: sekretarz sądowy Alicja Radzicka

po rozpoznaniu w dniu 29 października 2024 r. w Gdańsku na rozprawie

sprawy z powództwa R. L.

przeciwko(...) Bank(...)z siedzibą w W., reprezentowanemu przez Oddział w Polsce

o ustalenie i zapłatę, ewentualnie o zapłatę

na skutek apelacji pozwanego

od wyroku Sądu Okręgowego w Gdańsku

z dnia 27 października 2023 r. sygn. akt I C 79/21

I.  oddala apelację;

II.  zasądza od pozwanego na rzecz powoda kwotę 13.700 (trzynaście tysięcy siedemset) złotych wraz z odsetkami w wysokości odsetek ustawowych za opóźnienie w spełnieniu świadczenia pieniężnego, za czas od dnia uprawomocnienia się orzeczenia do dnia zapłaty, tytułem zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego.

SSA Anna Daniszewska

Sygn. akt V ACa 792/24

UZASADNIENIE

Powód R. L. wniósł powództwo przeciwko (...) Bank (...)z siedzibą w W., reprezentowanemu przez Oddział w Polsce z siedzibą w W. (1), domagając się zasądzenia od pozwanego na swoją rzecz kwoty 169.116,60 zł oraz kwoty 133.781,03 EUR tytułem zwrotu nienależnego świadczenia wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia 9 czerwca 2020 r. do dnia zapłaty w związku z nieważnością umowy o kredyt hipoteczny nr (...) z dnia 15 lutego 2011 r., a także kwoty 5.373 zł tytułem zwrotu nienależnego świadczenia wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia 9 czerwca 2020 r. do dnia zapłaty w związku z nieważnością porozumienia dotyczącego prowizji za podwyższone ryzyko z dnia 15 lutego 2011 r. i ponadto ustalenia nieważności ww. umowy i ww. porozumienia. Zgłosił też żądanie ewentualne. Powód domagał się zasądzenia od pozwanego na swoją rzecz kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych, z uwzględnieniem opłaty skarbowej od pełnomocnictwa w wysokości 17 zł.

W odpowiedzi na pozew pozwany wniósł o oddalenie powództwa w całości oraz zasądzenie od powoda na swoją rzecz kosztów postępowania.

W piśmie z dnia 15 marca 2023 r. powód wskazał, że hipoteka stanowiąca zabezpieczenie ww. umowy kredytu została już wykreślona z księgi wieczystej, jednak w dalszym ciągu podtrzymał żądania zawarte w pozwie. Na rozprawie dnia 21 czerwca 2023 r. powód podtrzymał powództwo w dotychczasowym kształcie, przyznając jednocześnie, że aktualnie nie występuje interes prawny co do żądania ustalenia z uwagi na wykreślenie z księgi wieczystej hipoteki zabezpieczającej sporny kredyt. Na tej samej rozprawie pozwany zgłosił zarzut zatrzymania w obecności powoda co do kwoty 537.300 zł tj. kwoty wypłaconego kredytu.

Wyrokiem z dnia 27 października 2023 r. Sąd Okręgowy w Gdańsku:

III.  oddalił powództwo o ustalenie w całości;

IV.  zasądził od pozwanego na rzecz powoda kwotę 174.489,60 zł wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia 9 czerwca 2020 r. do dnia zapłaty;

V.  zasądził od pozwanego na rzecz powoda kwotę 133.781,03 Euro wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia 20 marca 2023 r. do dnia zapłaty;

VI.  oddalił powództwo o zapłatę w pozostałym zakresie;

VII.  zasądził od pozwanego na rzecz powoda kwotę 11.817 zł tytułem zwrotu kosztów procesu wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia uprawomocnienia się niniejszego wyroku do dnia zapłaty.

Swoje rozstrzygnięcie Sąd Okręgowy oparł na ustaleniach i rozważaniach zawartych w uzasadnieniu wyroku.

Apelację od tego wyroku wywiódł pozwany, zaskarżając go w części co do punktu II, III i IV zarzucając:

1.  naruszenie przepisów postępowania, które miało wpływ na wynik sprawy - art. 233 § 1 k.p.c.,

2.  naruszenie przepisów prawa materialnego, tj. art. 3851 § 1 i 2 k.c., 3852 k.c., art. 65 § 2 k.c. w zw. z art. 69 ust. 1 i 2 Prawa bankowego, art. 358 § 1 i 2 k.c. w zw. z art. 3851 § 2 k.c., art. 496 k.c. w zw. z art. 497 k.c., art. 481 § 1 k.c. w zw. z art. 455 k.c. i art. 411 pkt 1 k.c.

W oparciu o powyższe skarżący wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku w punktach II i III i oddalenie powództwa, w punkcie V i zasądzenie od strony powodowej na rzecz pozwanego zwrotu kosztów procesu; ewentualnie, na wypadek uwzględnienia przez Sąd jedynie zarzutu zatrzymania - skarżący wnosił o zmianę wyroku poprzez dodanie w sentencji postanowienia o brzmieniu wskazanym w apelacji, ewentualnie, w przypadku uwzględnienia zarzutu co do odsetek, skarżący wnosił o zmianę wyroku poprzez oddalenie powództwa w zakresie żądania zasądzenia odsetek ustawowych za opóźnienie za okres do dnia 27 października 2023 r. Ponadto, w każdym przypadku skarżący wnosił o zasądzenie od strony powodowej na rzecz pozwanego zwrotu kosztów procesu za II instancję, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.

Odpowiedź na powyższą apelację wniósł powód wnosząc o jej oddalenie oraz o zasądzenie od pozwanego kosztów postępowania apelacyjnego.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacja pozwanego nie zasługuje na uwzględnienie. Zaskarżony wyrok odpowiada prawu.

Na wstępie wskazania wymaga, że sąd II instancji w systemie apelacyjnym jest instancją merytoryczną, co oznacza, że sąd ten ma obowiązek poczynić własne ustalenia faktyczne i ocenić je samodzielnie z punktu widzenia prawa materialnego (zob. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 13 kwietnia 2000 r., III CKN 812/98, OSNC z 2000 r. Nr 10, poz. 193). Sąd II instancji może ponownie przeprowadzić dowody przeprowadzone w pierwszej instancji, może również podzielić ustalenia sądu I instancji i przyjąć je za podstawę własnego orzeczenia. Może także przeprowadzić nowe dowody (zob. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 8 lutego 2000 r., II UKN 385/99, OSNP z 2001 r., nr 15, poz. 493). W sytuacji, gdy sąd odwoławczy podziela ustalenia sądu niższej instancji, może ograniczyć się do stwierdzenia, że przyjmuje je za własne, gdyż szczegółowe powtarzanie analizy i roztrząsanie wszystkich dowodów staje się wtedy niecelowe. Konieczne jest jednak ustosunkowanie się do wszystkich zarzutów apelacji (zob. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 23 lutego 2006r., II CSK 126/05, niepublikowany, LEX nr 179973).

W niniejszej sprawie Sąd Apelacyjny – opierając się na całokształcie materiału dowodowego zgromadzonego w aktach – uznał, że Sąd Okręgowy w sposób prawidłowy ustalił stan faktyczny i ocenił zgromadzony w sprawie materiał dowodowy. Wobec tego Sąd Apelacyjny ustalenia te w pełni podziela i uznaje, że ocena materiału dowodowego odpowiada warunkom ustanowionym przez prawo procesowe oraz odzwierciedla tok rozumowania Sądu orzekającego.

Nie zasługiwał na uwzględnienie zarzut naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. poprzez dokonanie dowolnej, a nie wszechstronnej oceny materiału dowodowego oraz dokonanie ustaleń sprzecznych z treścią materiału dowodowego i niezgodnie z rzeczywistym stanem rzeczy.

Przepis ten reguluje problematykę oceny wiarygodności i mocy (wartości) dowodowej przeprowadzonych w sprawie dowodów, a nie poczynionych ustaleń faktycznych czy wyprowadzonych z materiału dowodowego wniosków. Nie stanowi o naruszeniu powyższego przepisu zaniechanie wszechstronnego rozważenia zebranego w sprawie materiału, czy też pominięcie przez Sąd I instancji przy wyrokowaniu twierdzeń strony nawet, jeżeli w jej ocenie, mają one istotne znaczenie dla rozstrzygnięcia (zob. Piaskowska Olga Maria (red.), Kodeks postępowania cywilnego. Postępowanie procesowe. Komentarz WKP 2020 r., wyrok Sądu Najwyższego z dnia 22 lutego 2018 r. I CSK 361/17).

Jak wielokrotnie wyjaśniano w orzecznictwie Sądu Najwyższego, zarzut naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. może być uznany za zasadny jedynie w wypadku wykazania, że ocena materiału dowodowego jest rażąco wadliwa, czy w sposób oczywisty błędna, dokonana z przekroczeniem granic swobodnego przekonania sędziowskiego, wyznaczonych w tym przepisie. Sąd II instancji ocenia bowiem legalność oceny dokonanej przez Sąd I instancji, czyli bada czy zostały zachowane kryteria określone w art. 233 § 1 k.p.c. Należy zatem mieć na uwadze, że – co do zasady – Sąd ocenia wiarygodność i moc dowodów według własnego przekonania na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego materiału, dokonując wyboru określonych środków dowodowych. Jeżeli z danego materiału dowodowego sąd wyprowadza wnioski logicznie poprawne i zgodne z doświadczeniem życiowym, to ocena Sądu nie narusza reguł swobodnej oceny dowodów i musi się ostać, choćby w równym stopniu, na podstawie tego materiału dowodowego, dawały się wysnuć wnioski odmienne. Przeprowadzona przez sąd ocena dowodów może być skutecznie podważona tylko wtedy, gdy brak jest logiki w wiązaniu wniosków z zebranymi dowodami lub, gdy wnioskowanie sądu wykracza poza schematy logiki formalnej albo, wbrew zasadom doświadczenia życiowego, nie uwzględnia jednoznacznych praktycznych związków przyczynowo-skutkowych (zob. przykładowo postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 11 stycznia 2001 r., I CKN 1072/99, Prok. i Pr. 2001r., Nr 5, poz. 33, postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 17 maja 2000 r., I CKN 1114/99, nie publ., wyrok Sądu Najwyższego z dnia 14 stycznia 2000r., I CKN 1169/99, OSNC 2000 r., nr 7-8, poz. 139).

Jak wskazał Sąd Najwyższy w licznych orzeczeniach (np. wyrok z dnia 16 grudnia 2005 r., III CK 314/05, wyrok z dnia 21 października 2005r., III CK 73/05, wyrok z dnia 13 października 2004 r. III CK 245/04, LEX nr 174185), skuteczne postawienie zarzutu naruszenia przez sąd przepisu art. 233 § 1 k.p.c. wymaga wykazania, że sąd uchybił zasadom logicznego rozumowania lub doświadczenia życiowego, to bowiem może być jedynie przeciwstawione uprawnieniu sądu do dokonywania swobodnej oceny dowodów. Nie jest natomiast wystarczające przekonanie o innej, niż przyjął sąd wadze (doniosłości) poszczególnych dowodów i ich odmiennej ocenie, niż ocena sądu.

Dla skuteczności zarzutu naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. nie wystarcza stwierdzenie o wadliwości dokonanych ustaleń faktycznych, odwołujące się do stanu faktycznego, który w przekonaniu skarżącego odpowiada rzeczywistości. Konieczne jest tu wskazanie przyczyn dyskwalifikujących postępowanie sądu w tym zakresie. W szczególności skarżący powinien wskazać, jakie kryteria oceny naruszył sąd przy ocenie konkretnych dowodów, uznając brak ich wiarygodności i mocy dowodowej lub niesłuszne im je przyznając (zob. wyrok Sądu Apelacyjnego w Szczecinie z dnia 19 czerwca 2008r., I ACa 180/08, LEX nr 468598).

Wymogom tym skarżący w swoich wywodach dotyczących nieprawidłowej oceny dowodów nie sprostał.

W przeważającym zakresie argumentacja apelacji nie odnosiła się w zasadzie do mocy i wiarygodności poszczególnych dowodów, a zmierzała jedynie do wykazania, że Sąd I instancji oceniając zebrany w sprawie materiał dowodowy wyciągnął bezpodstawne i nieprawidłowe, zdaniem skarżącego, wnioski będące podstawą zaskarżonego orzeczenia. Pozwany wywodził przy tym o własnych ustaleniach stanu faktycznego oraz kwestionował jego ocenę pod kątem prawnomaterialnym, co samo w sobie stanowi o nieprawidłowej konstrukcji tego zarzutu.

Skarżący, kwestionując wiarygodność i moc dowodową, odnosił się w zasadzie jedynie do dowodu z przesłuchania strony powodowej, a argumentacja w tym przedmiocie nie zasługiwała na uwzględnienie.

W przekonaniu Sądu Apelacyjnego, Sąd Okręgowy prawidłowo dokonał oceny tego dowodu. Niewątpliwie, w celu ustalenia okoliczności poprzedzających zawarcie umowy kredytowej zasadnym było dokonanie przesłuchania powoda jako strony tej umowy, skoro oczywiście niewystarczające – z uwagi na swój charakter oraz stosunkowo ogólną treść – pozostawały w tym względzie dowody z dokumentów przedstawionych przez pozwanego (w postaci wniosku kredytowego, oświadczenia powoda do wniosku kredytowego, umowy kredytowej, oświadczenia kredytobiorcy w związku z zaciągnięciem kredytu zabezpieczonego hipoteką), a strona pozwana nie zgłaszała żadnych innych miarodajnych wniosków w tym względzie. Dowód z przesłuchania strony, w razie jego przeprowadzenia, pozostaje natomiast typowym środkiem dowodowym podlegającym ocenie w świetle art. 233 § 1 k.p.c. Wobec zaś całokształtu okoliczności sprawy, a także treści oraz konstrukcji wypowiedzi powoda, brzmiących spontanicznie i logicznie, Sąd Apelacyjny nie znalazł żadnych podstaw do zakwestionowania ich wiarygodności.

Wbrew zarzutom skarżącego, treść przesłuchania powoda nie pozostawała w sprzeczności ze wskazanymi powyżej dowodami z dokumentów.

W przekonaniu Sądu Apelacyjnego, oba te oświadczenia należało jednak uznać za kolejne wzorce stosowane przez pozwanego, od którego podpisania uzależnione pozostawało udzielenie kredytu, a na którego treść powód nie miał wpływu. Teść ww. dokumentów, w tym zawarte w nich oświadczenia co do okoliczności poprzedzających zawarcie umowy kredytowej, pozostaje natomiast na tyle ogólna, że w istocie nie można z nich wywodzić o zaistnieniu okoliczności przeciwnych do wskazywanych przez powoda. W oparciu o powoływane dokumenty można było bowiem ustalić jedynie, że formalnie powód został pouczony o ryzykach związanych z kredytem indeksowanym do EUR, nie wynika z nich jednak aby pouczenie to zawierało wszelkie odpowiednie i wystarczające treści. Dokumenty te nie mogły w rezultacie stanowić podstawy do podważenia zeznań powoda, w tym co do braku możliwości negocjacji umowy w zakresie jej konstrukcji oraz co do tego, że pomimo poinformowania o przeliczaniu wysokości zobowiązania powoda z zastosowaniem kursu wymiany waluty, nie wyjaśniono mu w pełni mechanizmu indeksacji i związanego z tym nieograniczonego ryzyka kursowego. O dostatecznym poinformowaniu powoda o obciążającym go ryzyku kursowym nie mogą świadczyć zeznania świadka A. S., osoba ta nie uczestniczyła w procesie wypełniania przez powoda wniosku kredytowego, ani podpisywania przez niego umowy kredytowej i posiadała jedynie wiedzę co do wewnętrznych procedur Banku, a nie co do sposobu zawarcia z powodem umowy kredytu, w tym co do faktycznego negocjowania jej postanowień oraz faktycznie przekazanych powodowi informacji. Bezzasadne pozostawały przy tym wskazania apelacji zmierzające do wykazania jakoby sam fakt formalnego obowiązywania u pozwanego wewnętrznych procedur stanowił o wykazaniu, że takie procedury były zachowywane za każdym razem, w tym w przypadku powoda. Oczywistym musi pozostawać, że istnienie jakichkolwiek uregulowań czy procedur nigdy nie stanowi o ich przestrzeganiu w każdej jednostkowej sytuacji.

W odniesieniu do dalszej argumentacji pozwanego przypomnieć przy tym należy, że zgodnie z art. 3851 § 4 k.c. ciężar dowodu, że postanowienia umowy zostały indywidulanie uzgodnione spoczywał na pozwanym jako tym, który się na to powołuje. Skarżący nie przedstawił jednak żadnych dowodów dla wykazania, że przedmiotowe klauzule tworzące mechanizm indeksacyjny były wspólnie ustalane przez strony umowy oraz, że powód miał „rzeczywisty wpływ” na ustalenie ich treści. Podkreślenia wymaga, że o indywidulanym uzgodnieniu treści umowy nie stanowi wybór co do ogólnego rodzaju umowy oraz sama hipotetyczna możliwość podjęcia negocjacji, a w konsekwencji stan „braku negocjacji” co do treści umowy opracowanej przez przedsiębiorcę.

Sąd Apelacyjny, w opozycji do wywodów apelacji, podziela zapatrywanie wyrażone w postanowieniu Sądu Najwyższego z dnia 6 marca 2019 r. (I CSK 462/18,LEX nr 2629877), zgodnie z którym - w celu ustalenia czy konkretne postanowienie umowne należy kwalifikować jako „nieuzgodnione (uzgodnione) indywidualnie” należy zbadać, czy konsument miał na treść danego postanowienia „rzeczywisty wpływ” (art. 3851 § 3 k.c.), co zwykle nie będzie miało miejsca w przypadku postanowień umowy przyjętych z wzorca zaproponowanemu konsumentowi przez przedsiębiorcę. Dla zrealizowania przesłanki rzeczywistego wpływu konsumenta na treść postanowień umownych nie wystarczy wykazanie, że konsument dowiedział się o treści klauzuli w odpowiednim czasie, a strony prowadziły w tym przedmiocie negocjacje. Konieczne jest udowodnienie wspólnego ustalenia ostatecznego brzmienia klauzuli, w wyniku rzetelnych negocjacji, w ramach których konsument miał realny wpływ na treść określonego postanowienia umownego, chyba że zostało ono sformułowane przez konsumenta i włączone do umowy na jego żądanie.

Przenosząc to na grunt niniejszej sprawy, należy stwierdzić, że nie budzi wątpliwości, że przedmiotowa dla sprawy umowa kredytu została zawarta na podstawie wzorca umownego przygotowywanego przez profesjonalistę – pozwany Bank, a powód złożył jedynie wniosek kredytowy. Sam fakt, że powód zdecydował się na kredyt indeksowany do waluty obcej nie oznacza przecież, że miał wpływ na treść każdego z zapisów umowy, w tym klauzul indeksacyjnych i je indywidualnie uzgodnił. W rezultacie za całkowicie nietrafne należy uznać twierdzenia apelacji jakoby strony zgodnie uzgodniły nie tylko samą indeksację kredytu, ale również zasady indeksacji.

W zaistniałej sytuacji, bezzasadne pozostawały zarzuty co do braku uwzględnienia przez Sąd I instancji okoliczności w postaci zapoznania się przez stronę powodową z postanowieniami umowy i regulaminu w odniesieniu do kredytu indeksowanego do waluty obcej; zapoznania strony powodowej z kwestią ryzyka kursowego, świadomości strony powodowej w zakresie ryzyka kursowego związanego z wahaniem kursów waluty, do której indeksowany jest kredyt, świadomego i swobodnego wyboru przez stronę powodową kredytu indeksowanego do waluty obcej oraz świadomej rezygnacji z zaciągnięcia kredytu w złotych. Wskazane okoliczności wynikają z dowodów w postaci dokumentów złożonych w niniejszej sprawie.

Zauważyć należy, że sam fakt zapoznania się przez powoda z treścią umowy i regulaminu przed zawarciem umowy, pozostaje bez wpływu na ocenę dochowania przez pozwanego jego obowiązków informacyjnych, a także ocenę samej abuzywności zapisów umowy.

Podkreślenia wymaga, że czym innym jest powszechna, ogólna wiedza o tym, że kursy walut ulegają zmianom i mogą wzrastać, co będzie wpływało na wahania wysokości kwot podlegających zwrotowi na rzecz Banku, czym innym jest zaś świadomość, że kurs waluty może wzrosnąć w sposób drastyczny powodując, że kwota udzielonego kredytu, pomimo spłat może znacznie się zwiększyć.

Zdaniem Sądu Apelacyjnego, wypełnienie obowiązku informacyjnego wymagało pełnej informacji o nieograniczonym ryzyku zarówno w odniesieniu do wysokości raty, jak i kapitału pozostałego do spłaty. Nie może bowiem zostać uznane za wystarczające odebranie od powoda oświadczeń, o standardowej treści, że jest świadomy ponoszenia ryzyka wynikającego ze zmiany kursu waluty, nawet w przypadku jednoczesnego odebrania oświadczenia dotyczącego świadomości przeliczania wysokości zobowiązania powoda z zastosowaniem kursu wymiany waluty. Wprowadzenie do umowy kredytowej zawieranej na wiele lat, na nabycie nieruchomości stanowiącej z reguły dorobek życia przeciętnego konsumenta, mechanizmu działania ryzyka kursowego, wymagało szczególnej staranności Banku w zakresie wyraźnego wskazania zagrożeń wiążących się z oferowanym kredytem, tak by konsument miał pełne rozeznanie konsekwencji ekonomicznych zawieranej umowy. Ponieważ przekaz kierowany do konsumenta musi być jasny i zrozumiały, podanie informacji powinno nastąpić poprzez m.in. wskazanie nieograniczonego charakteru ryzyka walutowego.

Jak zauważył Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 3 lutego 2022 r. (II CSKP 415/22, LEX nr 3303545) - w takim stanie rzeczy przedkontraktowy obowiązek informacyjny w zakresie ryzyka kursowego powinien zostać wykonany tak, aby jednoznacznie i zrozumiale unaocznić konsumentowi, że zaciągnięcie tego rodzaju kredytu jest bardzo ryzykowne, a efektem może być obowiązek zwrotu kwoty wielokrotnie wyższej od pożyczonej, mimo dokonywania regularnych spłat. Niewątpliwie takie prawidłowe wypełnienie obowiązku informacyjnego przez pozwanego nie miało miejsca w niniejszej sprawie.

Z tego względu ustalenie, że powód dokonał wyboru kredytu indeksowanego do waluty obcej – nawet w przypadku stwierdzenia świadomej rezygnacji z zaciągnięcia standardowego kredytu w PLN, nie ma znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy.

W kontekście powyższego, za całkowicie niezasadne należało uznać zarzuty błędnego ustalenia, że strona powodowa nie została w sposób wyczerpujący i zrozumiały poinformowana przez pozwanego o ryzyku kursowym oraz o skutkach, jakie wiążą się z zastosowaniem mechanizmu indeksacji. Jak już wskazano, nietrafnie wskazywał skarżący jakoby z dowodów przeprowadzonych sprawie, w tym w szczególności dowodów z dokumentów, wynikały okoliczności przeciwne.

Nie zasługiwał na uwzględnienie także zarzut jakoby w ramach stanu faktycznego dokonano ustalenia, że sposób ustalania kursów walut publikowanych przez pozwanego w tabelach kursowych nosił cechy dowolności. Sąd I instancji nie czynił wszak ustaleń w tym zakresie, a kwestie te podlegały rozważeniu w ramach oceny prawnomaterialnej stanu faktycznego. Bezzasadne pozostawały przy tym wywody apelacji, jakoby pozwany wykazał, że nie mógł stosować innych kursów niż kursy rynkowe, w sytuacji, w której jego argumentacja odnosiła się w zasadzie jedynie do faktycznego sposobu kreowania przez pozwanego kursów walut. Ponadto ocena, czy w niniejszej sprawie doszło do rażącego naruszenia interesów konsumenta i sprzeczności postanowień umownych odnoszących się do klauzul waloryzacyjnych zawartych w regulaminie a także czy postanowienia umowy i regulaminu zostały sformułowane jednoznacznie prostym i zrozumiałym językiem również należała do zagadnień materialnoprawnych i zostanie omówiona w dalszej części uzasadnienia.

Ponadto bezzasadne pozostawały wywody apelacji odnoszące się do ustalonego przez Sąd I instancji faktu istotnego dla rozstrzygnięcia tj. że strona powodowa posiada w tej sprawie status konsumenta.

O przydaniu stronie umowy statusu konsumenta i objęciu go związaną z tym ochroną decyduje norma art. 22 1 k.c. Zgodnie z tym przepisem za konsumenta uważa się osobę fizyczną dokonującą z przedsiębiorcą czynności prawnej niezwiązanej bezpośrednio z jej działalnością gospodarczą lub zawodową.

Okoliczności sprawy jednoznacznie wskazują, że powód zawarł z pozwanym umowę o kredyt hipoteczny jako konsument. Umowa nie została zawarta w związku z prowadzeniem działalności gospodarczej przez powoda, na co wskazywali w swoich zeznaniach powód i jego małżonka. Przedmiotowy kredyt został zaciągnięty w celu zaspokojenia potrzeb mieszkaniowych powoda. Z wiarygodnych zeznań powoda wynika, że zakup nieruchomości służył zaspokojeniu potrzeb mieszkaniowych i nie miał związku z prowadzoną przez powoda działalnością gospodarczą. Również fakt zarejestrowania działalności gospodarczej przez powoda pod adresem kredytowanej nieruchomości po jej zakupie nie świadczy o tym, iż kredyt został zaciągnięty w związku z prowadzoną działalnością, a nie na cele mieszkaniowe. Wynajmowanie kredytowanej nieruchomości przez krótki okres czasu, przez sprzedażą mieszkania, również nie stanowi dowodu, że umowa kredytowa miała związek z działalnością gospodarczą powoda. Treść pism przedsądowych adresowanych do powoda również świadczy o tym, że pozwany bank traktował powoda, jako osobę fizyczną/konsumenta ( m.in. k. 83). Także treść samej umowy nie wskazuje, iż umowa ta nie ma charakteru konsumenckiego. Powód jest wymieniony w umowie z imienia i nazwiska. Cel zobowiązania kredytowego także nie budzi wątpliwości. Również z tego celu nie wynika, żeby miał on jakikolwiek związek z działalnością gospodarczą.

W ocenie Sądu Apelacyjnego, twierdzenia skarżącego próbujące wykazać trzynaście lat po zawarciu umowy, że zawierając umowę powodowi nie przysługiwał status konsumenta są uzasadnione jedynie stanowiskiem procesowym banku.

Nadto bezzasadne pozostawały wywody apelacji odnoszące się do ustalonej przez Sąd I instancji wysokości dochodzonego roszczenia w kwocie EUR. Pozwany nie zdołał wykazać, że powód na jego rzecz wpłacił kwotę 132.696,82 EUR a nie jak ustalił Sąd Okręgowy kwotę 133.781,03 EUR. W ocenie Sądu Apelacyjnego prawidłowo wysokość ostatecznie wniesionego przez powoda roszczenia głównego o zapłatę nie budziła wątpliwości Sądu Okręgowego. Kwota, jaką wpłacił na rzecz Banku i jego poprzednika prawnego na poczet spornego kredytu i opłat z nim związanych, wynika wprost ze znajdującego się w aktach sprawy zestawienia wydanego przez pozwany bank i nie była przez żadną ze stron kwestionowana. Z kolei z pisma pozwanego z dnia 22 czerwca 2017r. wynikało, że na rachunku powstała nadwyżka w dniu dokonania przez powoda całkowitej spłaty kredytu w wysokości 3.120,92 EUR, którą to kwotę pozwany zwrócił na jego rzecz, co miało wpływ na wysokość dochodzonej przez powoda kwoty w walucie EUR. Pozwany wprawdzie w odpowiedzi na pozew zanegował wyliczenia nie przedstawiając własnych, a w piśmie z dnia 15 października 2021 r. wskazał jedynie, że powód wpłacił na rzecz pozwanego kwotę 132.696,82 EUR i ponownie nie uzasadnił sposobu wyliczenia podanej przez siebie kwoty. Ostatecznie na rozprawie z dnia 22 lutego 2023 r. pełnomocnik pozwanego oświadczył, że nie kwestionuje roszczeń dochodzonych przez powoda co do wysokości.

Tym samym roszczenie o zapłatę kwoty 133.781,03 EUR prawidłowo Sąd Okręgowy uznał za udowodnione dokumentami przedstawionymi przez bank, które nie zostały przez pozwanego zakwestionowane, tym samym należało argumentację pozwanego ww. zakresie również uznać za chybioną.

W ocenie Sądu Apelacyjnego, zasadnym pozostawało stwierdzenie przez Sąd Okręgowy, że zastosowane w umowie i regulaminie do umowy będącego jej integralną częścią klauzule indeksacyjne oceniane w świetle art. 3851 § 1 k.c. i art. 3852 k.c. oraz dyrektywy 93/13/EWG z dnia 5 kwietnia 1993 r. w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich pozostawały klauzulami abuzywnymi i jako takie podlegały wyeliminowaniu, co z kolei skutkowało upadkiem umowy w całości.

Należy zauważyć, że stosunek powoda z pozwanym na tle zawartej umowy kredytowej miał charakter relacji konsument - przedsiębiorca, wobec czego zawarta przez niego umowa poddaje się weryfikacji pod kątem regulacji art. 3851 k.c. Niewątpliwie, jak to przedstawiono uprzednio, klauzule indeksacyjne nie zostały też uzgodnione indywidualnie z powodem. Nadto zapisy te, choć stanowią postanowienia określających główne świadczenia stron, to z uwagi na sformułowanie ich w sposób niejednoznaczny poddają się kontroli pod kątem abuzywności, na skutek czego należało je ocenić jako kształtujące prawa i obowiązki powoda - jako konsumenta - w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, rażąco naruszając jego interesy.

W przekonaniu Sądu Apelacyjnego stwierdzenie, że klauzule indeksacyjne w postaci zapisów dotyczących przeliczania kwoty udostępnionego kredytu na EUR oraz ustalające wysokość raty w PLN w oparciu o kurs waluty stosowany do przeliczenia raty określonej w EUR określają główny przedmiot umowy, nie wyłączało możliwości ich badania z punktu widzenia abuzywności zgodnie z art. 3851 § 1 k.c. w niniejszej sprawie. Dopuszczalność kontroli abuzywności postanowień umowy w odniesieniu do postanowień określających główny przedmiot umowy zarówno w świetle Dyrektywy Rady 93/13/EWG, jak i przepisu art. 3851 § 1 k.c., uzależniona jest wszak od tego, czy zostały one wyrażone prostym i zrozumiałym językiem tj. czy zostały sformułowane w sposób jednoznaczny. Sporne klauzule nie zostały zaś w ten sposób sformułowane.

Uwzględnieniu nie mógł podlegać także zarzut naruszenia art. 65 § 2 k.c. w zw. z art. 69 ust. 1 i 2 Prawa bankowego – w sposób wskazany w apelacji.

Należy zauważyć, że w wyroku z dnia 20 września 2017 r. (C-186/16) Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej wyjaśnił, że art. 4 ust. 2 dyrektywy 93/13 w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich należy interpretować w ten sposób, że wymóg wyrażenia warunku umownego prostym i zrozumiałym językiem oznacza, że w wypadku umów kredytowych instytucje finansowe muszą zapewnić kredytobiorcom informacje wystarczające do podjęcia przez nich świadomych i rozważnych decyzji. Wymóg ów oznacza, że warunek dotyczący spłaty kredytu w tej samej walucie obcej co waluta, w której kredyt został zaciągnięty, musi zostać zrozumiany przez konsumenta zarówno w aspekcie formalnym i gramatycznym, jak i w odniesieniu do jego konkretnego zakresu tak, aby właściwie poinformowany oraz dostatecznie uważny i rozsądny przeciętny konsument mógł nie tylko dowiedzieć się o możliwości wzrostu lub spadku wartości waluty obcej, w której kredyt został zaciągnięty, ale również oszacować - potencjalnie istotne - konsekwencje ekonomiczne takiego warunku dla swoich zobowiązań finansowych.

Tymczasem z zapisów umowy stron wynikało, że pozwany Bank zobowiązał się oddać do dyspozycji powoda kwotę 537.300 zł. Kredyt był indeksowany do waluty obcej EUR (§ 2 ust. 1). Wypłata tej kwoty nastąpiła w walucie polskiej z jednoczesnym zastosowaniem mechanizmu opisanego w § 7 ust. 4 Regulaminu, przez co została przeliczona według kursu nie niższego, niż kurs kupna zgodnie z Tabelą obowiązującą w momencie wypłaty środków z kredytu lub transzy kredytu. Saldo zadłużenia z tytułu kredytu wyrażone było w walucie obcej i obliczane było według kursu stosowanego przy uruchomieniu kredytu lub transzy kredytu. Spłata kredytu miała następować zgodnie z harmonogramem spłaty, z zastosowaniem mechanizmu opisanego w § 9 ust. 2 Regulaminu tj. w przypadku kredytów indeksowanych do waluty obcej, raty kredytu podlegające spłacie wyrażone w walucie obcej i w dniu wymagalności raty kredytu miały być pobierane z rachunku bankowego prowadzonego w złotych według kursu sprzedaży zgodnie z Tabelą obowiązującą w banku na koniec dnia roboczego poprzedzającego dzień wymagalności spłaty kredytu.

W świetle powyższego, niewątpliwie słuszne pozostaje stanowisko zajęte przez Sąd Okręgowy, że w umowie nie zostały określone szczegółowe zasady określania sposobu ustalania kursu wymiany walut. Ani w umowie, ani w Regulaminie nie wskazano bowiem, w jaki sposób Bank ustalać będzie kursy waluty EUR, w szczególności, jakie wskaźniki będzie miał na uwadze. Umowa kredytu, poza prostym odwołaniem do tabel kursowych Banku, nie zawierała dostatecznie jasnych i precyzyjnych informacji pozwalających kredytobiorcy na uzyskanie szczegółowej wiedzy, w jaki sposób rozliczane będą raty kapitałowo-odsetkowe z EUR na PLN w dniu spłaty kredytu oraz wiedzy, co do czynników kształtujących tabelę kursową banku. Tym samym postanowienia umowy dotyczące mechanizmu waloryzacji świadczeń stron nie zostały sformułowane w sposób jednoznaczny, skoro wynik ich zastosowania nie tylko zależny był od jednej ze stron umowy, ale przede wszystkim druga strona umowy, nawet przy dołożeniu wymaganych starań, nie była w stanie określić wysokości świadczenia, jakie ją będzie obciążać w wyniku zawarcia umowy.

Na konkluzję w przedmiocie niewyrażenia klauzul dotyczących głównych świadczeń umowy prostym i zrozumiałym językiem, bez wpływu pozostaje treść udzielonych powodowi przed zawarciem umowy informacji, skoro nie wskazywała ona ani na obiektywne kryteria, które posłużyć by miały do ustalenia wartości kursu waluty, ani na sposób uwzględniania tych kryteriów, a nadto na możliwość nieograniczonego wzrostu przyjmowanego kursu waluty. Podobnie, dla oceny w omawianym przedmiocie nie ma znaczenia sam fakt dokonania przez powoda samego wyboru rodzaju kredytu.

Wbrew stanowisku skarżącego, postanowienia umowne w zakresie mechanizmu indeksacji spełniały także pozostałe z uregulowanych w art. 3851 § 1 k.c. przesłanek uznania postanowienia za niedozwolone, tj. przesłankę kształtowania przez nie praw i obowiązków konsumenta w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, rażąco naruszając jego interesy.

Postanowienie umowne jest sprzeczne z dobrymi obyczajami, jeżeli kontrahent konsumenta, traktujący go w sposób sprawiedliwy, słuszny i uwzględniający jego prawnie uzasadnione roszczenia, nie mógłby racjonalnie spodziewać się, iż konsument ten przyjąłby takie postanowienie w drodze negocjacji indywidualnych. Rażące naruszenie interesów konsumenta oznacza natomiast nieusprawiedliwioną dysproporcję praw i obowiązków wynikających z umowy na jego niekorzyść, skutkującą niekorzystnym ukształtowaniem jego sytuacji ekonomicznej oraz jego nierzetelnym traktowaniem (zob. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 29 października 2019 r., IV CSK 309/18, OSNC 2020/7-8/64).

Sytuacja, w której Bank w sposób jednostronny, dowolny i nieograniczony może określać wysokość kursów kupna i sprzedaży walut, na podstawie których jest następnie ustalana wysokość wypłaconego kredytu i świadczenia konsumenta (raty), z całą pewnością godzi w równowagę kontraktową stron wprowadzając daleko idącą dysproporcję praw i obowiązków na niekorzyść konsumenta. Odesłanie w ramach zapisów umowy do prowadzonych przez Bank tabeli kursów powoduje, że jednej ze stron stosunku przyznane zostaje prawo całkowicie jednostronnego regulowania wysokości świadczenia drugiej strony. W związku z tym powstaje uzasadnione ryzyko, że kryteria stosowane przy ustalaniu kursów walut mogą być ustalane w arbitralny i oderwany od rzeczywistości rynkowej, a przez to nieprzewidywalny dla konsumenta sposób, co stawia konsumenta w bardzo niekorzystnej sytuacji, w której nie ma on ani wiedzy ani wpływu na to, w jaki sposób są ustalane tabele kursowe, w tym jakie wskaźniki są brane pod uwagę przy ich konstruowaniu, a co za tym idzie, w jaki sposób będzie ustalana wysokość kursu walut, a przez to wysokość jego zobowiązania. Powyższe może nadto prowadzić do przyznania Bankowi- jako kredytodawcy - dodatkowego, ukrytego i nieweryfikowalnego przez konsumenta wynagrodzenia w wysokości różnicy między stosowanymi kursami walut obcych a ich kursami rynkowymi, czy średnimi. W przypadku umów o kredyt hipoteczny istotnym pozostaje również, że kredytobiorcy są narażeni na ryzyko dowolnego kształtowania kursów wymiany walut przez kredytodawcę przez wiele lat trwania umowy.

Takie ukształtowanie stosunku zobowiązaniowego niewątpliwie stanowi o braku równowagi stron, co pozostaje sprzeczne z dobrymi obyczajami, jednocześnie rażąco naruszając interesy konsumenta. Rażące naruszenie interesu konsumenta w przedmiotowej umowie nie polega więc na samym zastosowaniu mechanizmu waloryzacji jego świadczenia, ale na braku wskazania jasnego, precyzyjnego i obiektywnego sposobu tej waloryzacji. Nie ulega żadnej wątpliwości, że pozwany zastrzegł sobie w umowie uprawnienie do stosowania własnych kursów walutowych, co w oczywisty sposób wpływało na wartość zobowiązania kredytobiorców, a takiej nierównowagi nie można uznać za nie naruszającą w sposób rażący interesów konsumenta. Nierównowaga ta ma zdecydowanie prawnie relewantne znaczenie dla konsumenta i nie można jej w żadnym razie utożsamiać z oceną, czy konsument zyskał czy stracił ekonomicznie na skutek stosowania przez Bank analizowanego postanowienia umownego w porównaniu np. do sytuacji, gdyby rata jego świadczenia wyliczana była w oparciu o średni kurs waluty NBP lub byłaby oprocentowana jak kredyt złotowy, ani też uzależniać oceny w tym zakresie od ustalenia, czy Bank faktycznie nadużywał prawa do ustalania kursu i ustalał ten kurs w oderwaniu od realiów rynkowych (zob. wyrok Sądu Apelacyjnego w Gdańsku z dnia 28 września 2021 r., V ACa 396/21).

W tym miejscu należy dodatkowo odwołać się do stanowiska Sądu Najwyższego, który w swoim orzecznictwie wielokrotnie uznawał, że określenie wysokości należności obciążającej konsumenta z odwołaniem do tabel kursów ustalanych jednostronnie przez bank, bez wskazania obiektywnych kryteriów, jest nietransparentne, pozostawia pole do arbitralnego działania banku i w ten sposób obarcza kredytobiorcę nieprzewidywalnym ryzykiem oraz narusza równorzędność stron (zob. wyroki Sądu Najwyższego z dnia 22 stycznia 2016 r., I CSK 1049/14,OSNC 2016, Nr 11, poz. 134, z dnia 1 marca 2017 r., IV CSK 285/16 z dnia 19 września 2018 r., I CNP 39/17, z dnia 24 października 2018 r., II CSK 632/17, z dnia 13 grudnia 2018 r., V CSK 559/17, z dnia 27 lutego 2019 r., II CSK 19/18, z dnia 4 kwietnia 2019 r., III CSK 159/17, OSP 2019, z. 12, poz. 115, z dnia 9 maja 2019r., I CSK 242/18, z dnia 29 października 2019 r., IV CSK 309/18). Również obszerne i ugruntowane orzecznictwo Sądu Najwyższego jednoznacznie wskazuje, że mechanizm ustalania kursów waluty, który pozostawia bankowi swobodę, jest w sposób oczywisty sprzeczny z dobrymi obyczajami i rażąco narusza interesy konsumenta, a klauzula która nie zawiera jednoznacznej treści, a przez to pozwala na pełną swobodę decyzyjną banku jest klauzulą niedozwoloną w rozumieniu art. 3851 § 1 k.c. (zob. np. wyrok Sądu Najwyższego z 27 listopada 2019 r., II CSK 482/18; wyrok Sądu Najwyższego z 4 kwietnia 2019r., III CSK 159/17; wyrok Sądu Najwyższego z dnia 22 stycznia 2016 r., I CSK 1049/14).

Przeciwna przedstawiona przez skarżącego argumentacja mająca wykazać brak abuzywności spornych klauzul, sprowadzała się natomiast głównie do wywodzenia, że kursy ustalane przez pozwanego nie mogą być przez niego ustalane dowolnie, albowiem są zależne od sytuacji rynkowej i mają charakter kursów rynkowych. W tym względzie kolejny raz podkreślenia wymaga, że twierdzenia co do stosowania przez bank kursów nieodbiegających od kursów rynkowych czy też średnich, nie może skutecznie podważyć wniosków co do abuzywności zastosowanych przez pozwanego klauzul indeksacyjnych, gdyż prawnie obojętne pozostaje, w jaki sposób umowa w zakresie abuzywnych przepisów była w rzeczywistości wykonywana przez bank, w jaki sposób bank ustalał kursy EUR względem PLN oraz czy stosowane przez bank kursy kupna i sprzedaży były de facto kursami rynkowymi, gdyż relewantnym dla oceny tego, czy dane postanowienie umowy jest niedozwolone (art. 3851 § 1 k.c.) jest stan z chwili zawarcia umowy (zob. uchwała Sądu Najwyższego 7 sędziów z dnia 20 czerwca 2018 r., III CZP 29/17, OSNC 2019/1/2).

Całkowicie bezzasadne pozostają wywody apelacji, zmierzające do wykazania, że pozwany pozostawał w jakikolwiek prawnie wiążący sposób ograniczony w tworzeniu tabel kursowych. Skarżący w tym względzie powoływał się jedynie na regulację art. 111 ustawy Prawo bankowe, z którego wynika obowiązek prowadzenia i udostępniania stosowanych przez bank kursów walut. Obowiązek ustanowiony w przedmiotowym przepisie ma niewątpliwie charakter wyłącznie informacyjny. Regulacja ta nie odnosi się do samego konstruowania kursów i tabel kursowych przez banki i nie przewiduje w związku z tym żadnych ograniczeń w kreowaniu kursów. Sam fakt, że pozwany zobowiązany jest do publikowania stosowanych kursów w przewidziany prawem sposób nie stanowi o tym, aby był w jakikolwiek istotny prawnie sposób ograniczony w ich ustalaniu. Trudno też uznać, aby dokładny sposób ustalania kursów przez pozwanego ukształtowany pozostawał przez jakikolwiek sprecyzowany zwyczaj. Na taki nie wskazywał też sam skarżący, jego twierdzenia w tym zakresie odwoływały się bardziej do zwyczaju samego tworzenia i wykorzystywania przez banki tabel kursowych. Stanowisko skarżącego, jakoby nie mógł kształtować kursów w sposób dowolny w istocie odnosi się więc jedynie do samego faktycznego sposób kreowania tych kursów walut, przy uwzględnieniu warunków rynkowych, co jak wskazywano nie ma znaczenia dla oceny zawartych w umowie klauzul waloryzacyjnych.

Nie ma również racji skarżący podnosząc, że sporne postanowienia zostałyby przyjęte przez kredytobiorcę - jako konsumenta - także w toku indywidualnych negocjacji, skoro nie tylko został one przez niego zaakceptowane ale więcej, wnioskował on o kredyt na takich właśnie warunkach. W apelacji argumentowano przy tym, jakoby pozwany dopełnił wobec powoda obowiązków informacyjnych, co jednak jak ustalono nie miało miejsca. W konsekwencji, brak jakichkolwiek podstaw do przyjęcia, do czego jak się wydaje zmierzał skarżący, że powód będąc prawidłowo poinformowany, a więc mogąc działać jako racjonalny i świadomy konsument, uznał przedmiotowe postanowienia za nieistotne, wobec czego wykluczone jest badanie abuzywności tych klauzul.

Na uwzględnienie nie zasługiwały także zarzuty naruszenia art. 358 § 1 i 2 k.c. w zw. z art. 3851 § 2 k.c., art. 3851 § 1 i 2 k.c. i art. 3852 k.c. w sposób opisany w apelacji.

Na wstępie zauważyć należy, że co do zasady skutkiem uznania zapisów umownych odnoszących się do indeksacji za niedozwolone klauzule umowne, jest ich eliminacja z umowy zgodnie z art. 3851 § 1 k.c.

Wskazywany przepis nie przewiduje możliwości zastąpienia wyeliminowanego postanowienia umownego jakimkolwiek innym postanowieniem umownym. Całkowicie chybione pozostają przy tym wskazania zmierzające do wykazania, że w drodze wykładni umowy należało przyjąć kurs średni NBP do rozliczeń walutowych jako uznany za odpowiedni przez strony. Stanowiłoby to wszak dokładnie o zastępowaniu postanowienia nieuczciwego postanowieniem uczciwym w ramach redukcji utrzymującej, a nie o ustaleniu treści umowy w oparciu o obiektywne kryteria. Skoro bowiem w umowie zawarte zostały określone treści, to po stwierdzeniu, że z jakichś względów nie mogą być one dla stron wiążące, brak jest jakichkolwiek podstaw do zastępowania zapisów w tym zakresie całkowicie innymi w ramach dokonywania wykładni samej umowy. Należy jasno wskazać, w oparciu o ugruntowane już orzecznictwo, że nie ma w niniejszej sprawie możliwości zastosowania kursu średniego NBP (por. wyrok Sądu Najwyższego z 10 maja 2002r., II CSKP 285/22, wyrok Sądu Najwyższego z 17 marca 2022r., II CSKP 474/22).

Ustawodawca w ramach regulacji art. 3851 k.c. nie przyjął również rozwiązania przewidzianego m.in. w art. 58 § 1 k.c., a dopuszczającego możliwość wejścia w miejsce abuzywnych postanowień czynności prawnej odpowiednich przepisów ustawy.

Nie ma również możliwości uzupełnienia umowy przez odwołanie się do ustalonych zwyczajów, praktyki rynkowej czy też kursu rynkowego jako tego, który wyznaczać ma kwotę udostępnioną kredytobiorcy oraz wysokość rat wyrażonych w złotych. Co prawda, o czym wywodził skarżący, orzecznictwo Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej na tle dyrektywy Rady Wspólnot Europejskich nr 93/13/EWG z dnia 5 kwietnia 1993 r. w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich, dopuszcza zastąpienie usuniętego zapisu umownego przepisem prawa krajowego o charakterze dyspozytywnym, jednakże aby móc zastosować taki przepis, musi on istnieć w danym porządku prawnym, a w polskim porządku prawnym ustawodawca nie przewidział takiego przepisu.

Powoływany w apelacji przepis art. 358 § 2 k.c. wprawdzie wszedł wszak w życie 24 stycznia 2009 r., podczas gdy umowa kredytowa między powodem a bankiem zawarta została w 2011 r., wobec czego mógłby on znaleźć zastosowanie w niniejszej sprawie, jednakże cytowany przepis jest przepisem o charakterze ogólnym, a nie dyspozytywnym (por. wyrok Sądu Najwyższego z 10 maja 2002r., II CSKP 285/22, wyrok Sądu Najwyższego z 17 marca 2022r., II CSKP 474/22). Tym samym, nie ma więc podstaw prawnych do zastosowania w niniejszej sprawie normy art. 358 § 2 k.c. w miejsce niedozwolonych postanowień umownych.

W niniejszej sprawie, powód w toku niniejszego postępowania konsekwentnie wnosił o ustalenie łączącej go umowy kredytu z pozwanym przesłankowo za nieważną.

Podkreślenia wymaga, iż nieważność niniejszej umowy ma charakter przesłankowy, gdyż powód spłacił kredyt, natomiast poczynienie dalszych rozważań było niezbędne do wydania orzeczenia o roszczeniu pieniężnym, o którego zasądzenie wnosił powód. W świetle zaś orzecznictwa TSUE (zob. wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z dnia (...) w sprawie (...), K. D. i J. D. przeciwko (...) Bank (...)) wyrażenie takiej zgody przez powoda oznacza zaś, że Sąd jest nie tylko uprawniony, ale wręcz zobowiązany do stwierdzenia nieważności umowy (o ile zachodzą takie przesłanki), nawet jeżeli stwierdzenie nieważności przyniosłoby kredytobiorcy szkodliwe konsekwencje. Ponadto, aktualnie trudno jednoznacznie przesądzać, że unieważnienie umowy wywiera dla powoda niekorzystne skutki. O ile bowiem aktualizacja roszczeń pozwanego o zwrot wypłaconego kapitału nie budzi wątpliwości, to co do ewentualnych roszczeń o zapłatę wynagrodzenia za udostępnienie środków pieniężnych do korzystania przez określony czas TSUE stwierdził, że takie wynagrodzenie się nie należy.

Skoro zatem nie można na chwilę obecną stwierdzić z całą stanowczością, że unieważnienie umowy skutkować będzie roszczeniami pozwanego wobec kredytobiorcy – ponad roszczenie o zwrot wypłaconego kapitału, to nie sposób przyjąć, aby przesłankowe unieważnienie umowy było dla powoda niekorzystne.

Podkreślenia wymaga przy tym, że stwierdzenie przesłankowo nieważności umowy kredytu nie zależy wyłącznie od subiektywnej woli kredytobiorcy, dla ustalenia nieważności umowy konieczne jest zajście wszelkich prawem przewidzianych przesłanek. Odróżnić od tego należy zaś wprowadzenie dodatkowej (wynikającej nadto z prawa wspólnotowego) możliwości sanowania umowy w przypadku, gdyby stwierdzenie jej nieważności byłoby niekorzystne dla konsumenta.

W konsekwencji prawidłowym pozostaje stanowisko, że nie jest możliwe dalsze funkcjonowanie umowy stron po eliminacji z niej mechanizmu indeksacji, wobec czego słusznym co do zasady pozostawało stwierdzenie przesłankowo jej nieważności.

Umowa konsumenta z przedsiębiorcą, po wyeliminowaniu klauzul abuzywnych, musi poddawać się standardowej ocenie co do spełnienia podstawowych warunków prawnych dotyczących ważności czynności prawnej.

Przywołać należy w tym względzie stanowisko wyrażone w cytowanym już wyroku Sądu Najwyższego z dnia 3 lutego 2022 r. (II CSKP 415/22, LEX nr 3303545), w którym przyjęto, że w rozpoznawanej tam sprawie Sąd Apelacyjny słusznie opowiedział się za stwierdzeniem nieważności umowy, która bez klauzuli niedozwolonej nie może dalej funkcjonować w obrocie prawnym, zwłaszcza ze względu na brak (odpadnięcie) któregoś z koniecznych składników (essentialia negotii) umowy nazwanej kredytu bankowego, z uwagi na to, że klauzule umowne, których elementem jest ryzyko kursowe, określają główne świadczenia stron. Wyeliminowanie tej klauzuli z łączącej strony umowy uniemożliwia określenie wysokości zobowiązania zarówno pozwanego banku (kwoty udzielonego kredytu), jak i powodów (rozmiaru zadłużenia i wysokości poszczególnych rat). W konsekwencji umowa w pozostałym zakresie nie jest możliwa do utrzymania i wykonywania.

Sąd Apelacyjny, podzielając powyższe, zważył, że możliwość dalszego trwania umowy stron nie istnieje, skoro wobec wyeliminowania z niej abuzywnych klauzul w postaci zapisów dotyczących przeliczania kwoty udostępnionego kredytu na EUR oraz ustalających wysokość raty w PLN w oparciu o kurs waluty stosowany do przeliczenia raty określonej w EUR, zniekształcona zostaje istota umowy kredytowej, stanowiącej połączenie kredytu udzielonego w walucie polskiej i zagranicznej.

Postanowienie to, co zostało już omówione, należało wszak zakwalifikować jako odnoszące się do głównych świadczeń stron, więc po jego wyeliminowaniu powstałby problem wykonywania umowy, tj. wyliczania rat kapitałowo-odsetkowych, jak również ustalenia kwoty kredytu do spłaty. Bezskuteczność ww. klauzul indeksacyjnych oznacza przy tym wyeliminowanie całego mechanizmu indeksacji oraz różnic kursów walutowych, a przez to także wyeliminowanie ryzyka kursowego. Wskutek powyższego umowa pozostawałaby sprzeczna z intencją stron ją zawierających, skoro nie byłoby mechanizmu waloryzacji, zaś do kwoty zobowiązania wyrażonej w złotych polskich zastosowanie miałoby oprocentowanie według stawki EURIBOR charakterystyczne dla zobowiązań w walucie obcej i ustalane z uwzględnieniem walut nie obejmujących PLN, a także jak powszechnie wiadomo znacznie korzystniejsze niż oprocentowanie dla produktów w złotówkach (zob. wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z 29.01.2020 r., I ACa 67/19, LEX nr 2817620). Prowadziłoby to do zmiany charakteru stosunku prawnego i pozostawałoby w sprzeczności z naturą (właściwością) stosunku prawnego, jakim jest umowa kredytu waloryzowanego kursem waluty obcej, stanowiąca wyróżniony w doktrynie i judykaturze podtyp umowy kredytu. W przypadku kredytów waloryzowanych kursem waluty obcej, swoistą cechą tego stosunku prawnego będzie wskazany powyżej mechanizm indeksacji oraz oprocentowanie według stawki EURIBOR. W przypadku pominięcia tego mechanizmu, przy jednoczesnym pozostawieniu stawki EURIBOR, istota tego stosunku prawnego zostanie zupełnie wypaczona (zob. wyrok Sądu Apelacyjnego w Gdańsku z dnia 8 października 2021 r., sygn. akt V ACa 280/21).

Zgodnie natomiast z treścią art. 3531 k.c. strony zawierające umowę mogą ułożyć stosunek prawny według swego uznania, byleby jego treść lub cel nie sprzeciwiały się właściwości (naturze) stosunku, ustawie ani zasadom współżycia społecznego. Jak się wskazuje w doktrynie, natura stosunku prawnego obejmuje nie tylko swoistą naturę poszczególnych typów, lecz również naturę nienazwanych stosunków prawnych określonego rodzaju. Obejmuje ona zatem: naturę ogólną, naturę określonej kategorii stosunków i naturę określonych typów stosunków nazwanych i rodzajów stosunków nienazwanych (por. M. Gutowski (red.), Kodeks cywilny. Tom II. Komentarz. Art. 353–626. Wyd. 2, Warszawa 2019).

Z tych względów ukształtowanie umowy kredytu byłoby sprzeczne z właściwością tego stosunku prawnego, a nadto niemożliwe byłoby wykonywanie takiej umowy zgodnie z wolą stron, wyrażoną przy jej zawieraniu, co musi skutkować uznaniem jej za nieważną z racji sprzeczności z ustawą, polegającą na naruszeniu granic swobody umów.

Reasumując, nie miał racji skarżący aby stwierdzenie przesłankowo nieważności umowy stron pozostawało niedopuszczalne.

Sąd Apelacyjny nie podzielił również postawionego w apelacji zarzutu naruszenia art. 411 pkt 1 k.c. w sposób wskazany w apelacji.

Nie budzi wątpliwości Sądu Apelacyjnego, że przyjęcie przesłankowo nieważności umowy kredytu skutkowało uznaniem za zasadne żądania powoda o zwrot tego, co na podstawie tej umowy świadczył. Jak stanowi przepis art. 410 § 2 k.c., świadczenie jest nienależne, jeżeli czynność prawna zobowiązująca do świadczenia była nieważna i nie stała się ważna po spełnieniu świadczenia. Czynność prawna w postaci umowy kredytu została uznana za nieważną i nie stała się ważna po spełnieniu świadczenia.

Jak wskazuje się w orzecznictwie (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 11 grudnia 2019 r. V CSK 382/18), stwierdzenie, że świadczenie spełnione (nadpłacone) przez kredytobiorcę na podstawie postanowienia abuzywnego jest świadczeniem nienależnym oznacza, iż co do zasady podlega ono zwrotowi, choćby kredytobiorca był równolegle dłużnikiem banku. W art. 410 § 1 k.c. ustawodawca przesądził, iż samo spełnienie świadczenia nienależnego jest źródłem roszczenia zwrotnego, przysługującego zubożonemu i nie ma potrzeby ustalania, czy i w jakim zakresie spełnione świadczenie wzbogaciło accipiensa, ani czy na skutek tego świadczenia majątek solvensa uległ zmniejszeniu. Samo bowiem spełnienie świadczenia wypełnia przesłankę zubożenia po stronie powodów, a uzyskanie tego świadczenia przez pozwanego - przesłankę jego wzbogacenia (por. wyroki Sądu Najwyższego z dnia 24 listopada 2011 r., I CSK 66/11, nie publ., z dnia 9 sierpnia 2012 r., V CSK 372/11, nie publ., z dnia 28 sierpnia 2013 r., V CSK 362/12, nie publ., z dnia 15 maja 2014 r., II CSK 517/13, nie publ., z dnia 29 listopada 2016 r., I CSK 798/15, nie publ. i z dnia 11 maja 2017 r., II CSK 541/16, nie publ.).

Świadczenie spełnione na podstawie czynności nieważnej podlega zatem zwrotowi jako nienależne, a obowiązek zwrotu znajduje oparcie w art. 410 § 1 k.c., na mocy którego do świadczenia nienależnego stosuje się przepisy dotyczące bezpodstawnego wzbogacenia (art. 405-409 k.c.).

Obecnie w judykaturze i orzecznictwie funkcjonują dwa poglądy dotyczące sposobu rozliczenia nieważnej umowy kredytowej. Według pierwszego z nich, tzw. teorii salda, jeżeli kredytobiorca nie zwrócił jeszcze bankowi całej kwoty kapitału, to nie może być uznany za zubożonego, ponieważ w istocie to on pozostaje stroną wzbogaconą w zakresie różnicy między uzyskanym kredytem a sumą już dokonanych spłat. Skoro umowa była od początku nieważna, to kredytobiorca był zobowiązany w chwili przekazania mu środków z kredytu do zwrotu bankowi tych kwot jako nienależnie otrzymanego świadczenia.

Zgodnie z drugim, przeważającym poglądem, który Sąd Apelacyjny podziela - tzw. teorią dwóch kondykcji - każde roszczenie o wydanie korzyści należy traktować niezależnie, a ich kompensacja jest możliwa tylko w ramach instytucji potrącenia albo powództwa wzajemnego. Także Sąd Najwyższy w uchwale z dnia 16 lutego 2021 r. (III CZP 11/20, OSNC 2021/6/40) opowiedział się za teorią dwóch kondykcji i jednoznacznie wskazał, że zwrot nienależnego świadczenia wynikającego z nieważnej umowy przysługuje w takich okoliczności stronie, która o to wnosi.

Wbrew zarzutom apelacji, w niniejszej sprawie brak jest zaś podstaw do stwierdzenia zachodzenia wyłączeń obowiązku zwrotu świadczenia przewidzianego w art. 411 pkt 1 k.c.

Na gruncie art. 411 pkt 1 k.c. przesłankami wyłączenia możliwości zwrotu świadczenia są obiektywne nieistnienie zobowiązania oraz subiektywna wiedza solvensa o braku istnienia zobowiązania, z którego dobrowolnie spełnia świadczenie. Wiedzą, w rozumieniu omawianej normy, jest natomiast całkowita świadomość tego, że świadczenie nie należy się accipiensowi oraz że solvens może go nie wykonać bez jakichkolwiek negatywnych dla siebie konsekwencji prawnych, a mimo to świadczenie spełnia (zob. wyrok Sądu Apelacyjnego w Poznaniu z 29 września 2010 r., I ACa 686/10, LEX nr 756706; D. Fuchs, A. Malik [w:] Kodeks cywilny. Komentarz. Tom III. Zobowiązania. Część ogólna (art. 353-534), red. M. Fras, M. Habdas, Warszawa 2018, art. 411). Z taką sytuacją nie mamy do czynienia na gruncie niniejszej sprawy.

W konsekwencji, należy stwierdzić istnienie po stronie pozwanego obowiązku zwrotu kwot dochodzonych niniejszym pozwem wpłaconych przez powoda z tytułu przesłankowego stwierdzenia nieważności umowy.

Niezasadny również okazał się zarzut naruszenia art. 481 § 1 k.c. w zw. z art. 455 k.c. poprzez zasądzenie odsetek od daty wcześniejszej niż od dnia następującego po złożeniu przez stronę powodową, przed sądem, oświadczenia o zgodzie na unieważnienie umowy, po dokonaniu pouczenia przez sąd, co do skutków stwierdzenia nieważności umowy, czyli od 27 października 2023 r.

Obowiązek zwrotu nienależnego świadczenia zalicza się do tzw. zobowiązań bezterminowych, o których mowa w art. 455 k.c., tj. takich, w których termin spełnienia świadczenia nie jest oznaczony ani nie wynika z właściwości zobowiązania (zob. m.in. uchwała Sądu Najwyższego z dnia 6 marca 1991 r., III CZP 2/91, OSNCP 1991, nr 7, poz. 93; wyrok Sądu Najwyższego z dnia 22 marca 2001 r., V CKN 769/00, nie publ.). W myśl tego przepisu świadczenie z takiego zobowiązania powinno zostać spełnione niezwłocznie po wezwaniu dłużnika do wykonania.

W uchwale z dnia z dnia 7 maja 2021 r. (III CZP 6/21, opubl. OSNC 2021/9/56) Sąd Najwyższy wskazał, że kredytobiorca może zakończyć stan bezskuteczności zawieszonej, udzielając zgody na związanie klauzulą abuzywną albo odmawiając tej zgody, z tym że skuteczność tych oświadczeń zależy od tego, czy był uprzednio należycie poinformowany o konsekwencjach tej abuzywności.

Jednak w wyroku z dnia 14 grudnia 2023 r. w sprawie C-28/22 TSUE uznał, że kredytobiorcy nie mają obowiązku składania dodatkowego oświadczenia o skutkach nieważności umowy kredytu podczas procesu sądowego. Tym samym brak takiego oświadczenia powoduje, że nie wywołuje ono skutków w zakresie terminu liczenia odsetek ustawowych dla kredytobiorców i terminu przedawnienia roszczeń banków.

Strona powodowa domagała się zasądzenia odsetek ustawowych za opóźnienie od obu kwot dochodzonych pozwem od dnia 9 czerwca 2020r. do dnia zapłaty. Sąd Okręgowy prawidłowo miał na uwadze, że w przedprocesowym wezwaniu do zapłaty z dnia 19 maja 2020 r. powód domagał się zapłaty kwoty 765.510,50 zł w terminie 14 dni od daty otrzymania tegoż wezwania, co nastąpiło dnia 25 maja 2020 r. Tym samym 14-dniowy termin upływał dnia 8 czerwca 2020 r., a zatem od dnia następnego pozwany pozostawał już w opóźnieniu co do kwoty ujętej w wezwaniu wyrażonej w walucie PLN, bowiem kwota wskazana w wezwaniu obejmowała wyłącznie żądanie zapłaty kwoty w złotych polskich. Nadto kwota ta była wyższa, niż kwota później dochodzonego roszczenia, co Sąd również uwzględnił. W związku z powyższym odsetki od kwoty 174.489,60 zł należały się powodowi od dnia następnego po upływie 14 - dniowego terminu wskazanego w skierowanym do niego wezwaniu do zapłaty, tj. od dnia 9 czerwca 2020 r., czyli zgodnie z żądaniem pozwu.

Co do pozostałej kwoty, tj. kwoty 133.781,03 EUR, Sąd Okręgowy zważył, że jej żądanie powód sprecyzował dopiero w pozwie, wcześniej zaś nie wzywał do zapłaty tejże kwoty. Sąd miał na uwadze, że odpis pozwu został doręczony pozwanemu dnia 5 marca 2021 r., a zatem przyjął, że pozwany pozostawał w opóźnieniu z zapłatą ww. kwoty od dnia następnego po upływie 14 dni od dnia doręczenia mu odpisu pozwu. Tym samym odsetki należały się powodowi dopiero od dnia 20 marca 2021 r. Pozwany w dacie przyjętej przez Sąd Okręgowy poznał żądania strony powodowej, znał wszystkie okoliczności sprawy, tym samym mógł spełnić roszczenia powoda, czego nie uczynił. Mimo to, Sąd Okręgowy zasądził odsetki dopiero od dnia 20 marca 2023r., czego jednak powód skutecznie nie zaskarżył apelacją.

Tym samym mając na uwadze powyższe rozważania Sąd Apelacyjny uznał, że wbrew twierdzeniom skarżącego, zasadnie Sąd I instancji przyjął termin wskazany w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku, od którego w sprawie należało zasadzić odsetki ustawowe za opóźnienie.

Sąd Apelacyjny za pozbawiony uzasadnionych podstaw uznał zarzut naruszenia art. 496 k.c. w zw. z art. 497 k.c.

Wskazania wymaga, że zarzut prawa zatrzymania ma podwójny charakter. W zakresie prawa materialnego stanowi on jednostronne oświadczenie woli, prowadzące do zahamowania skuteczności roszczenia strony przeciwnej (art. 461 § 1 k.c., art. 496 k.c., art. 497 k.c.). Powołanie się na ten zarzut w trakcie procesu jest czynnością procesową o charakterze zarzutu merytorycznego. Sfera prawa materialnego pozostawiona jest swobodnemu uznaniu uprawnionego, a co za tym idzie, zgłaszanie opartych na nim zarzutów jest dopuszczalne na każdym etapie postępowania. Jeżeli więc powołanie się na prawo zatrzymania nastąpiło po zamknięciu rozprawy przed sądem pierwszej instancji, to pozwany może, aż do zakończenia rozprawy przed sądem apelacyjnym, podnieść zarzut zatrzymania. Złożenie oświadczenia o zatrzymaniu stanowić będzie nowy fakt, w rozumieniu art. 381 k.p.c., powstały dopiero po wydaniu orzeczenia przez sąd pierwszej instancji i prowadzący do zahamowania skuteczności roszczenia powoda. Przepis art. 381 k.p.c., który w takiej sytuacji wyłącza zastosowanie art. 383 k.p.c., nie wprowadza ograniczenia dopuszczalności zgłaszania takich faktów przed sądem odwoławczym. Zgodnie z art. 316 § 1 k.p.c. w zw. z art. 391 § 1 k.p.c. Sąd Apelacyjny powinien uwzględnić przy orzekaniu stan faktyczny i prawny ukształtowany w następstwie zgłoszonego w postępowaniu przed tym sądem zarzutu zatrzymania (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 26 czerwca 2003 r., V CKN 417/01,LEX nr 157326).

Pozwany, powołując się w niniejszej sprawie na zarzut prawa zatrzymania, pominął istotną okoliczność, że skuteczne zgłoszenie materialnoprawnego zarzutu zatrzymania wymaga posiadania własnej wymagalnej wierzytelności (zob. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 9 czerwca 2000 r., IV CKN 54/00). Zastosowanie prawa zatrzymania wymaga zatem istnienia wymagalnego roszczenia. Wprawdzie pogląd ten został wyrażony na tle zastosowania prawa zatrzymania z art. 461 k.c., jednak wynikające z niego założenie należy odnieść w całej rozciągłości do prawa zatrzymania realizowanego na tle nieważnej umowy kredytu. Z żadnego dowodu nie wynika zaś, aby pozwany postawił w stan wymagalności świadczenie pieniężne będące przedmiotem zgłoszonego zarzutu. W każdym razie takiego znaczenia nie można nadać pismom procesowym złożonym przez pozwanego w ramach zgłoszenia zarzutu zatrzymania.

Ponadto, wykonanie uprawnienia retencyjnego jako prawa podmiotowego podlega też ocenie w kontekście normy art. 5 k.c. co do zgodności z jego społeczno-gospodarczym przeznaczeniem i zasadami współżycia społecznego. W nauce przyjęto, że prawo zatrzymania co do zasady nie przysługuje w sytuacji, gdy uprawniony może doprowadzić do zaspokojenia swojej wierzytelności w wykonaniu przysługującego mu potrącenia. Istnienie prawa do dokonania potrącenia uznaje się bowiem za wykluczające ze swej istoty potrzebę zastosowania zabezpieczenia opartego o ius retentionis (zob. np. T. Wiśniewski, Prawo zatrzymania w kodeksie cywilnym Warszawa 1999, s. 86). Zatem w niniejszej sprawie wobec faktu, że pozwany może skorzystać z przysługującego mu prawa potrącenia, zarzut wywodzony z prawa zatrzymania jawi się jako sprzeczny z celem i przeznaczeniem uprawnienia retencyjnego i jako taki bezskuteczny w świetle art. 5 k.c.

Podkreślić ponadto należy, że tradycyjnie w nauce prawa przyjmowano, iż w przypadku roszczeń o świadczenia podzielne zatrzymanie dotyczyć może wyłącznie części świadczenia potrzebnej dla zabezpieczenia roszczenia przysługującego retencjoniście. Domaganie się objęcia zatrzymaniem całości świadczenia uznano za sprzeciwiające się „wymaganiom dobrej wiary i zwyczajom uczciwego obrotu” (zob. J. Korzonek, I. Rosenbluth, Kodeks zobowiązań, Komentarz, Kraków 1936, s. 569,wyrok Sądu Apelacyjnego w Szczecinie z dnia 8 grudnia 2021 r., I ACa 464/21).

Nie rozstrzygając spornej w nauce kwestii, czy umowa kredytu jest umową wzajemną, należy przede wszystkim uwzględnić, że ze względu na specyfikę roszczeń kondycyjnych w niniejszej sprawie (ich jednorodzajowość) pozwany ma możliwość doprowadzenia do umorzenia wzajemnych zobowiązań przez wykorzystanie instytucji potrącenia. Ponadto należy zwrócić uwagę również na kontekst prawny tworzony przez normy Dyrektywy 93/13. Wymaganie zapewnienia skutecznego środka ochrony (art. 7 Dyrektywy) w orzecznictwie TSUE wiąże się z obowiązkiem takiej wykładni norm prawa krajowego, które eliminować będą nadmierne (nieproporcjonalne) przeszkody w dochodzeniu przez konsumenta jego roszczeń wobec przedsiębiorcy -zniechęcać będą w efekcie konsumenta do dochodzenia lub obrony jego praw (por. np. wyrok TSUE z 16 lipca 2020r., C-224/19, wyrok Sądu Apelacyjnego w Szczecinie z dnia 8 grudnia 2021 r., I ACa 464/21).

W tym kontekście uwzględnienie zarzutu zatrzymania w niniejszej sprawie powodowałoby istotne dodatkowe i nieuzasadnione interesem pozwanego (wyposażonego w prawo do dokonania potrącenia) utrudnienia proceduralne dla konsumenta w celu wyegzekwowania wyroku. Konsument w celu uzyskania świadczenia od pozwanego musiałby najpierw zaoferować lub zabezpieczyć spełnienie świadczenia kondykcyjnego wobec banku. Konsument, w celu uzyskania własnego roszczenia, musiałby poczynić zatem dodatkowe starania (np. zaciągnąć kolejne zobowiązanie, dokonać przesunięć majątkowych itp.) dla wykonania obowiązku zabezpieczanego przez uprawnienie retencyjne. Na etapie postępowania wykonawczego musiałby wykazywać fakt zaspokojenia lub odpowiedniego zabezpieczenia roszczeń pozwanego. W tym kontekście powstają więc dodatkowe wymagania proceduralne obciążające konsumenta, które osłabiają istotnie efektywność ochrony prawnej udzielonej w wyroku, mogąc zniechęcać konsumenta do podjęcia ochrony praw (zob. wyrok Sądu Apelacyjnego w Szczecinie z dnia 8 grudnia 2021 r., I ACa 464/21). W tej sytuacji korzystanie z prawa zatrzymania pozostaje w sprzeczności ze społeczno-gospodarczym przeznaczeniem tego uprawnienia (art. 5 k.c.) i jako takie nie może być uznane za skuteczne.

Wreszcie odwołać się trzeba do najnowszego orzeczenia TSUE z dnia 8 maja 2024 r. w sprawie C-424/22, w którym uznano, że niedopuszczalne (w świetle dyrektywy 93/13/EWG) jest zastosowanie tego narzędzia na wniosek banku, jeśli skutkiem byłoby odebranie konsumentowi możliwości uzyskania zasądzonych świadczeń.

TSUE potwierdził, że zarzut zatrzymania w sprawach o ustalenie nieważności umów kredytowych zawierających klauzule abuzywne nie powinien być uznawany przez krajowe sądy. Wydając to orzeczenie w sprawie C-424/22 TSUE wyraźnie podkreślił, że przepisy Dyrektywy 93/13/EWG, stoją na przeszkodzie wykładni przepisów krajowych, zgodnie z którą powołanie się instytucji finansowej na prawo zatrzymania uzależnia możliwość otrzymania przez konsumenta zasądzonych na jego rzecz kwot od zaoferowania przez tego konsumenta instytucji finansowej zwrotu użyczonego świadczenia lub zabezpieczenia tego zwrotu.

Mając powyższe na uwadze Sąd Apelacyjny na mocy art. 385 k.p.c. oddalił apelację pozwanego, o czym orzeczono w punkcie pierwszym wyroku.

O kosztach postępowania apelacyjnego orzeczono jak w punkcie drugim wyroku na podstawie art. 98 § 1 i 3 k.p.c. w zw. z art. 108 § 1 k.p.c., tj. zgodnie z zasadą odpowiedzialności za wynik procesu.

Wobec przegrania w postępowaniu apelacyjnym przez pozwanego w całości, Sąd Apelacyjny obciążył go zwrotem na rzecz powoda poniesionych przez niego kosztów zastępstwa procesowego, których wysokość została ustalona na podstawie § 2 pkt. 7 i § 10 ust. 1 pkt 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie w kwocie 8.100 zł. Sąd Apelacyjny rozstrzygając o należnych powodowi kosztach procesu miał na uwadze, że pozwany w toku postępowania apelacyjnego wygrał postępowania zażaleniowe, jednakże Sąd Apelacyjny wydając niniejsze rozstrzygnięcie kierował się wyrażonym w postanowieniu Sądu Najwyższego stanowiskiem, zgodnie z którym strona przegrywająca sprawę obowiązana jest zwrócić przeciwnikowi na jego żądanie koszty niezbędne do celowego dochodzenia praw i celowej obrony, zaś decydujące znaczenie ma wynik procesu, a nie jego poszczególnych etapów. Wynik procesu to rozstrzygnięcie o sprawie jako całości ( por. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 3 marca 2016 r. sygn. akt II UZ 52/15). Tym samym zasadnym - w ocenie Sądu Apelacyjnego - było zasądzenie kosztów procesu na rzecz powoda w całości jako strony wygrywającej postępowanie apelacyjne. Przy czym w sprawie toczyło się postępowanie zażaleniowe w przedmiocie sprostowania wyroku oraz odrzucenia apelacji. Z przytoczonych względów, mimo że powód uległ w tych dwóch postępowaniach zażaleniowych pozwanemu, to jednak należy mu się zwrot kosztów tych postępowań zażaleniowych od pozwanego, bowiem pozwany ostatecznie przegrał sprawę w postępowaniu apelacyjnym.

Sąd Apelacyjny na podstawie § 2 pkt. 6 i § 10 ust. 2 pkt 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie zasądził od pozwanego na rzecz powoda koszty zastępstwa procesowego w postępowaniu zażaleniowym w łącznej kwocie 5.400 zł (2 x 2.700 zł) oraz kwotę 200 zł tytułem zwrotu opłaty od zażalenia, którą powód uiścił skarżąc odrzucenie apelacji. Łącznie kwota kosztów postępowania Apelacyjnego obciążających pozwanego wyniosła 13.700 zł.

SSA Anna Daniszewska

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Magdalena Tobiasz-Ignatowicz
Podmiot udostępniający informację: Sąd Apelacyjny w Gdańsku
Osoba, która wytworzyła informację:  Anna Daniszewska
Data wytworzenia informacji: